PrZeMeK Z.
29.01.2007 02:11
Ależ możesz. Tylko towarzystwo może dziwnie patrzeć.
W nawiązaniu do kawału Kasi, dowcip o stworzeniu kobiety:
Pewnego dnia w raju Bóg zauważył, że mężczyzna jest nieco znudzony. Pyta się więc go:
- Dlaczego nie jesteś wesoły? Masz przecież wszystko.
- Tak, Boże. Mam czyste źródełko, mnóstwo owoców, jest ciepło a wokół biegają zwierzęta. Ale czuję się samotny...
Bóg po chwili namysłu odpowiada:
- Mogę ci stworzyć istotę idealną. Będzie piękna i inteligentna. Zrobi wszystko co zechcesz, będzię się interesowała tym, co ty. Będzie cię zabawiała, doskonale gotowała. Nigdy nie poczujesz się samotny. Jednak mam jeden warunek.
- Jaki, Boże?
- Musisz mi dać rękę, nogę, oko i ucho.
Po długim namyślę Adam odpowiada:
- Panie... a co dostanę za żebro?
QUOTE
nie stac w kolejkach do kibla tylko se wyjsc pod mur lac
dlaczego ja tak nie moge?????????
ha!
poza tym nie wiem czy kobiety są w stanie doznawać jednego z najlepszych uczuć na świecie, jakim z pewnością jest wysikanie się po długim wstrzymywaniu. Prawdziwa ulga dla pęcherza. Nigdy żadna mi się z tego nie zwierzała, więc tak się zastanawiam... Ja osobiście uwielbiam ten moment tuż po...tak błogo i przyjemnie.
dowcip- ha ha ;p
a jeżeli chodzi o sikanie to chyba każdy normalny człowiek jak sobie ulży po dłuższym czasie trzymania to czuje się lepiej ;} ale żadnych sensacyjnych doznań przy tym nie mam, tak fizycznych jak i psychicznych ;p
btw-proszę o współczucie dla mojego kanarka, zostało mi jeszcze 20 stron do nauczenia, a on już ledwo żyje na tym swoim patyku. jeszcze ze dwa dni i tak uśnie, że spadnie z patyka prosto na piasek.
Co wy wszyscy wiecie o sikaniu... Ech.
Nienawidzę ludzkiego smrodu. Nic w przyrodzie nie śmierdzi tak jak śmierdzący człowiek. Tzn. nie wąchałem skunksa, ale myślę, że wysiada przy kloszardzie.
Wszystko inne na świecie może być.
O, zrobiłem post po poście. Właściwie nieświadomie. Trudno. Może nie dostanę bana.
smagliczka
29.01.2007 14:17
O tak, to prawda. Podobno nawet ludzkie zwłoki śmierdzą gorzej od innych. A to wszystko przez to, że za życia jemy jakieś świństwa.
QUOTE(Ahmed)
poza tym nie wiem czy kobiety są w stanie doznawać jednego z najlepszych uczuć na świecie, jakim z pewnością jest wysikanie się po długim wstrzymywaniu.
Dlaczego miałyby nie być w stanie? Toż to cudowne uczucie jest! Choć nie powiedziałabym, że najcudowniejsze - ale ma w sobie coś, co sprawia, że człowiek czuje się wolny i spełniony...
Srutututu z tym orgazmem ;p Zwlaszcza ze mezczyznie latwiej xD
PrZeMeK Z.
29.01.2007 15:16
Katon powiedziałby ci coś o równowadze w naturze i sprawiedliwości dziejowej.
PrZeMeK Z.
29.01.2007 16:32
Nieeeee...
Co o naturze i sprawiedliwości?
Sikanie na stojąco jest fajne. Ot co.
smagliczka
30.01.2007 01:30
W zasadzie każdy na stojąco może sikać.
A orgazm wielokrotny... to już nie każdy, no chyba że ktoś ćwiczy tantryczny seks to wtedy bardziej prawdopodobne.
I najlepiej jeszcze, żeby jednoczesnie

Ło rany, ale nam temat zjechał z tematu!
Tzn. jednocześnie sikać i przeżywać wielokrotny orgazm? O rany, chyba robiłbym to cały czas z przerwami na picie, żebym było czym sikać.
Byłby kolejny dobry powód, żeby pić dużo piwa
smagliczka
30.01.2007 16:17
QUOTE(Katon @ 30.01.2007 10:33)
Tzn. jednocześnie sikać i przeżywać wielokrotny orgazm? O rany, chyba robiłbym to cały czas z przerwami na picie, żebym było czym sikać.
Jednocześnie? Nie jestem pewna, czy to fizycznie możliwe
Za to jest taka przypadlosc jak nieopadajacy wzwod. Jest to niestety niezdrowe i po 3 dniach nieustannego stania amunicja sie moze wyczerpac.
tak i wtedy nastepuja suche orgazmy ;]
PrZeMeK Z.
30.01.2007 18:40
Trzeba temu tematowi dać etykietkę +18, połączoną z automatycznym potwierdzaniem wieku użytkownika przy próbie wejścia.

Chociaż nie, bo bym nie mógł brać w niej udziału.

Dzisiaj zdałem sobie sprawę, że zaspokojenie potrzeby opróżnienia pęcherza jest lepsze niż uczucie po zaspokojeniu wielu innych potrzeb. (Nie wszystkich

). Np. głód można zaspokajać nie do końca albo jakimiś ohydnymi potrawami i wtedy uczucie nasycenia już takie fajne nie jest. To samo ze snem: można się nie wyspać do końca i można mieć koszmary. A pęcherz opróżnia się w mgnieniu oka i uczucie jest zawsze tak samo przyjemne.
No, chyba, że ktoś ma jakieś przykre choróbsko.
nie no
sikanie jest spoko
nawet to lubie
a propos - tak mi sie jakos przypomniało - moja siostra w wieku lat kilku miała zwyczaj wchodzenia rano na moje łóżko i sikania na nie w pozycji: nogi do góry i krecimyyyyyyy
QUOTE(Lilith @ 30.01.2007 19:54)
nie no
sikanie jest spoko
nawet to lubie
a propos - tak mi sie jakos przypomniało - moja siostra w wieku lat kilku miała zwyczaj wchodzenia rano na moje łóżko i sikania na nie w pozycji: nogi do góry i krecimyyyyyyy
No wlasnie nawet suchych nie bedzie bo sie gosc tak wykonczy ze juz bedzie mu wisial do konca zycia!
No już nie do końca życia, bez przesady
długo nie pożyje - krwi starczy na jedną głowę :>
avalanche
30.01.2007 22:48
a mnie brzydzą zasmarkane chusteczki do nosa ;d wogóle mam awersję, więc jednorazówki to jednorazówki i nie używam kilkakrotnie jednej do jej całkowitej eksploatacji. w domu mój ojciec często roznosi te obrzydliwości, więc mam drgawki psychotyczne od tego.
/mimo że w przedszkolu miało się materiałową i się prało z gilocin XDDD bleeee niedobrze mi jak sobie to przypomnę XD/
sama czynność rzygania nie odstrasza mnie jak same wymiociny...porzucone gdzieś...na trawie ;ddd bleee
a. i jeszcze rozjechane gołębie (inne ptaki) czy też odgryzione ich części. kiedyś w zimie leżał sobie taki korpusik gołębia bez głowy, a wokół krew ;d bleeee
no i jakieś oczne sprawy, wydłubywanie i inne takie. w 'nawiedzonym' z catherine zeta jones była taka scena że struna czy coś innego się zerwała i w oko komuś strzeliło. fu fu fu.
oh oh
tak, zasmarkane chustki w kratke starych kawalerów, chowane w kieszeń albo, co gorsza, do rękawa!!!!
fuj fuj fuj!
avalanche
30.01.2007 22:55
ja też swoje chowałam w kieszeń. czasem trzeba było po nie sięgać...najgorzej jak się było mega-zakatarzonym. oszczędzę opisów. bo samej mi niedobrze XD
QUOTE
/mimo że w przedszkolu miało się materiałową i się prało z gilocin XDDD bleeee niedobrze mi jak sobie to przypomnę XD/
Mój ojciec ma całą kolekcję takich chustek materiałowych i tylko z nich korzysta. Ja uważam, że to bardzo eleganckie. Oczywiście, jeśli pierze się je regularnie. Pełna kulturka.
avalanche
30.01.2007 23:09
ja miałam ładne. z kwiatkami.
dzisiaj prasowalam mojemu ojcu taką chustke xD po czym zapytałam matki czemu zrezygnował z jednorazowek na co ona ze w niektorych miejscach chusteczki jednorazowe są nie na miejscu Oo (e?) ja uwazam ze takie chustki są niehigieniczne!
brzydzą mnie robale. wszelkie. w moim piekle będzie mnóstwo robali! chyba tylko dlatego lubię zimę, że ich wtedy nie ma. a robaki w mieszkaniu to po prostu szczyt obrzydliwości. nie mogłabym spać w takim miejscu. w książkach od biologii nie patrzę nawet na zdjęcia tych obrzydliwości, a muszę się uczyć ich budowy XP fuj.
i ptaki. ojeja, ptaki są chyba najobrzydliwsze na świecie zaraz po robactwie. nie dotknęłabym tego za nic w świecie. a po obejrzeniu filmu Hitchcocka nie tylko sie ich brzydzę ale też boję jak cholera.
smagliczka
31.01.2007 12:04
Uczyć się budowy robali z ksiązki to jeszcze pikuś. Uczyć się ich budowy na prawdziwych spreparowanych okazach... albo co ciekawsze ŻYWYCH - to jest dopiero przeżycie !

Nie zapomnię chwili, w której musiałam karaluchowi oderwać główkę i takie obrzydliwe flaczki mu razem z tą główką odeszły... fuj... moja koleżana z ławki obok wyglądała, jakby zazraz miała sobie rzygnąć

więc cała robota na ćwiczeniach spadła na mnie

Suuuper.
Mnie generalnie robale nie brzydzą, poza takimi karaluchowatymi właśnie. Może dlatego, że przez dziesięć lat mieształam w komunistycznym 15-sto piętrowym bloku, gdzie roiło się od tego paskudztwa, i mam traumę.
Ćmy. Brzydzę się ciem. Bardziej niżby wypadało dużemu chłopcu. Im większa ćma tym większa panika. Nie przepadam też za motylami siłą rzeczy. Nie wezmę na rączkę, nie mam sympatii. Z owadów to wogóle nie brzydzę się właściwie tylko mrówek, pszczół, os i szerszeni. Szerszeni się boję, ale to taki zdrowy strach przed konkretnym niebezpieczeństwem, któremu można po męsku stawić czoła (Tymon, kurde, kiedy wreszcie wrzucisz SAMWIESZCO!). To zupełnie coś innego.
smagliczka
31.01.2007 17:28
Osy som gupie bo żondlom - wredoty jedne (

) i pscółki chwilami też niemiłe bywają - jak się zdenerwują. A szerszenie to już brrrr... kiedyś jeden wleciał nam do domu, złapaliśmy bydlaka w słoik. To był gigantyczny skurczybyk! Brrr... i tym odłokiem tak machał obrzydliwie. O nie, zdecydowanie wolę motylki kolorowe i ciemki również - one też bywają ładne. Tychlko się cholery strasznie rzucają, trzepoczą tymi skrzydełkami jak wściekłe i to jest nieprzyjemne.
użarł mnie razu pewnego szerszeń podczas wyprawy w górach, kiedy to siedziałam w krzakach w celu oddania moczu.
na szczęście tylko w reke, ale bolałooooooooooooooooo
a do cywilizacji brakowało mi jeszcze 5h, no wiec lazłam bucząc z ręką wielkości moich dwóch ud na głowie. w sensie, że ręke miałam na głowie, nie uda.
blizne mam.
a wracając do chusteczek w kratę, moj ojciec używał swego czasu takowych, ale moja matka skutecznie mu to wybiła z głowy. fuuuuj. babcie i dziadki mogą, ale nikt poza tym.
ale taka sliczna delikatna biala chusteczke z koronka to bym chciala miec.
oczywiscie nie do smarkow tylko np ukradkowego ocierania lez wzruszenia albo czegos rownie patetycznego xD
LilienSnape
31.01.2007 19:49
ja nie nawidze robali i owadów . to mnie po prostu przerasta .
chyba wolałabym się zmierzyć z jakimś dementorem niż wziąć do ręgki karalucha omg . nie nie ; /
już nie wspomne o pajakach {aa} . na sam widok takich owłosionych, aż mnie mdli i mam dreszcze . nie weszłabym na pewno do domu, w którym taki pająk mieszkałby sobie spokojnie x D
a os to sie po prostu boję x D panicznie . jakis uraz z dzieciństwa chyba .
brzydzą mnie też wymiociny . znajdujące sie przeważnie na trawnikach . łe ; / jak takie cos widze to mam wrażenie, że zaraz wszystko zwróce . dlatego kiedy sama wymiotuję ciężko mi przestac x D
przed pająkami to juz nie obrzydzenie tylko fobia. arachnofobia. tez to mam. wogole, wracając do robalkow. tak bardzo sie tego brzydze ze jak kiedys gralam w wieku 10 lat w Raymana i tam byly takie gąsienice to mi to siostra musiala przechodzić bo na mnie skakały a ja z krzykiem odbiegałam od monitora.
LilienSnape
31.01.2007 21:36
wiem wiem x D ja tez jakoś nigdy nie lubiłam grać w gry z robalami . bo zawsze wydawało mi się, że na mnie skaczą i bałam się grać x D
QUOTE(Elvaralinde @ 31.01.2007 20:38)
ale taka sliczna delikatna biala chusteczke z koronka to bym chciala miec.
oczywiscie nie do smarkow tylko np ukradkowego ocierania lez wzruszenia albo czegos rownie patetycznego xD
ej a ja mam taką! =} chcesz to Ci sprezentuje;'d
rob foto i pokazuj
Cat, a mój grzybek na ścianie w cętki Ci się podobał, że o nim nie wspomniałaś?
O ile Ci pokazywałem, bo już nie pamiętam. Da się przyzwyczaić do takich rzeczy.
Dopóki oczywiście nie wyrosną im nóżki i rączki, bo na razie, to tylko warzywka XD.
Z doświadczenia wiem, że zapiekana kasza z jabłkami z kompotu, jajkami i mlekiem i czymś tam jeszcze też wygląda, pachnie i smakuje obrzydliwie, ale nadaje się do lepienia śnieżek (XD a nazywa się ZWYMIOTKA).
Poza tym nikomu nie polecam najpierw jeść salami, a później pić tanie czerwone wino. Wymiociny aż parują kwasem i wyglądają, jakby były gotowym mutantem, który zaraz ucieknie i zje wszystkie małe dzieci.
Kupy stanowczo nie są obrzydliwe. Nie da się ukryć, że od kupy nie można uciec. To codzienny składnik naszych żywotów. To nasi przyjaciele, którzy z klozetu potrafią życzyć nam wesołych świąt XD.
Aha, najohydniejsze (ogłaszam wszem i wobec) są wszy łonowe. Można się nimi bardzo głupio zarazić. Solarium, dyskotekowy klozet, czy basen. Nie trzeba wcale uprawiać z nimi seksu XD.
Z wielką satysfakcją podrzuciłbym kilka moim wrogom, ale już nie mam. Poza tym ciężko je łapać do słoika...
widziałam pana grzyba XD ale słodki był!
poza tym nie mówi się ZWYMIOTKA ale WYMIOTKA. i aż tak obrzydliwa nie była XD fajnie spadała na dywan!
Wsza łonowa nazywa się menda. Nie mówmy o tym więcej. Nigdy nie miałem, ale na myśl, że mógłbym mieć robi mi się mdło i mam ochotę zaprzestać żyć.
PrZeMeK Z.
02.02.2007 01:06
A mnie jeszcze niemal do wymiotów doprowadza zapach, jaki bucha z lodówki wypełnionej rozmaitym jedzeniem. Ten ohydny aromat zmieszanych zapachów wędliny, sałaty, sera, musztardy itp. - bleee...
I z tej samej kategorii - kiedy jakiś produkt przesiąknie zapachem czegoś, czego nie powinien. Tak jak leżąca w tej chwili przede mną Angora, woniejąca intensywnie kiełbasą. Niedobrze mi się robi.
Do robaczków nic nie mam, no prawie nic, ale pszczółek zasadniczo się nie boję. Pająków też nie, choć nie lubię, gdy po mnie łażą.
A ja boje sie otworzyc moj stary plecak. Od ponad miesiaca tkwi tam kanapka. To dopiero obrzydliwe >< Ale jak go otworze to bedzie mi w pokoju smierdziec pol roku. Chyba odrazu go wywale razem z kanapka w srodku.
moja siostra ostatnio znalazła pod biurkiem torbe z żarciem, którą przywiozła z Barcelony.
nadmienię jeszcze, że wróciła 2 stycznia.
fuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuj.
powtarzam się: pobieranie krwi pobieranie krwi pobieranie krwi pobieranie krwi jest stanowczo obrzydliwe.
Każdego brzydzi co innego, ale mnie rzeczywiście bardziej brzydzi zgniłe żarcie niż pobieranie krwi.
LilienSnape
03.02.2007 14:14
pobieranie krwi nie jest obrzydliwe . to jest po prostu straszne ^^ a co do zarcia to właśnie znalazłam w swoim plecaku kanapke, które lezała tam przez całe ferie . feeeee ^^ szkoda gadac .
kiedyś przez trzy tygodnie chodziłam z rozkłapcianym jabłkiem w plecaku do szkoły. i któregoś wieczoru mama otworzyła kieszonkę. plecak do śmieci.
a w ogóle to kiedyś mój kochany tatuś zrobił mi kanapkę do szkoły. ze spleśniałym almette. a ja ją zjadłam prawie całą i dopiero w domu się zorientowałam jak zajrzałam do pudełka i zobaczyłam zieloną siateczkę pleśni na powierzchni serka. bleee.
a pobierani krwi musi być obrzydliwe, bo mi się wczoraj zrobiło niedobrze. nie zrobiłoby mi się niedobrze gdyby było tylko straszne.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę