Dzisiaj na lekcji j. pl. mieliśmy fajną sytuację. Pani powiedziała: Numer 12 czyta utwór. 12 miała na imię Dawid. i zaczyna czytać. Psałterz Dawidów przekład Jan Kochanowski.
Pytanko takie mam. Czy będzie mi się opłacało zacząć teraz Mistrza i Małgorzatę, czy poczekać jeszcze kilka lat?
PrZeMeK Z.
04.10.2007 18:56
Cóż, powiem tak: nie zrozumiałem przesłania tej książki, ale bardzo mi się podobała. Jeśli zaczniesz ją teraz, prawdopodobnie i tak zrozumiesz więcej niż ja, a przy okazji zaoszczędzisz sobie czasu w przyszłości. Tak więc wg mnie powinieneś zacząć.
Dopiero teraz widzę, jak marnowałem czas w wakacje. W ciągu miesiąca mam przeczytać I tom "Chłopów", "Proces" Kafki i "Jądro ciemności" Conrada.
"Opowiadania" Hłaski leżą i pokrywają się kurzem.
Każda z wymienionych przez Ciebie książek to lektura na jeden wieczór. "Proces" i "Jądro Ciemności" dlatego, że są bardzo dobre. A "Chlopi", bo nudne niesamowicie i dużą część można olać.
Reymont -> Chłopi
Uwaga fragmenty fabuły!
Chłopi -> Wesele Boryny, śmierć Boryny
Wesele Boryny, śmierć Boryny -> NudaNuda -> Ohyda
QUOTE
Cóż, powiem tak: nie zrozumiałem przesłania tej książki, ale bardzo mi się podobała. Jeśli zaczniesz ją teraz, prawdopodobnie i tak zrozumiesz więcej niż ja, a przy okazji zaoszczędzisz sobie czasu w przyszłości. Tak więc wg mnie powinieneś zacząć.
No więc pozyczę, ciekawe co z tego wyniknie.
PrZeMeK Z.
04.10.2007 20:08
Niech Cię, Zeti. Jeszcze bardziej utrudniłeś mi czytanie "Chłopów", bo teraz nawet nie mam po co śledzić fabuły.

Spojlery nie przysporzą ci przyjaciół.
Hazel - być może, ale nie lubię czytać książek w takim pośpiechu. Rozumiem, że trzeba, ale od początku września jadę jednym ciągiem: "Potop" - "Zbrodnia i kara" - "Ludzie bezdomni" bez nawet chwili wytchnienia i zaczynam gubić szczegóły. Niedobrze.
Jakie spoilery? Przecież te dwa fragmenty omawiane są w pierwszej gimnazjum jako lektura obowiązkowa. Myślałem, że je znasz. Jeżeli nie to przepraszam, i daję tamto na biało.
PrZeMeK Z.
04.10.2007 20:18
W moim gimnazjum mało co się omawiało. Pamiętam "Buszującego w zbożu", "Za minutę pierwsza miłość", "Stary człowiek i morze" i parę kawałków z Mickiewicza.
Niedobrze jest czytać jako ostatni książki, które wszyscy już znają.
harolcia
04.10.2007 20:23
Pamiętam, że "Stary człowiek i morze" też omawialiśmy, ale dla mnie to był jakaś masakryczna książka. I o ile dobrze kojarzę, to mnie jakoś tak za bardzo nie poruszyła. A "Buszującego..." nie przeczytałam, bo nigdzie dostać nie mogłam. No i jak omawiali tą książkę, to akurat mnie nie było w szkole.
No w zeszłym roku to nie mogłam znieść "Cierpień młodego Wertera".
Moje lektury w tym roku szkolnym:
Faraon
Psałterz Dawidowy
Mity greckie, Mitologia Parandowskiego - fragmenty
Antygona
Biblia - Genesis - Księga rodzaju
Romeo i Julia
Balaldyna
Pan Tadeusz
śmierć Urzędnika
Wesele - fragm.
Szuler
Silmarillion - Ainulindale
Quo Vadis
Władca Pierścieni - fragment księgi V - bitwa na polach pellenoru
PrZeMeK Z.
04.10.2007 20:33
Jesteś w trzeciej gimnazjum, prawda, Zeti? Trochę dziwne lektury. My takie mieliśmy w pierwszej liceum. To znaczy większość.
A na fragment WP nigdy czasu byśmy nie znaleźli.
Harolciu - "Buszujący w zbożu" to jedna z moich ulubionych lektur. Jeśli nie czytałaś i masz czas - przeczytaj. Ciekawa.
Tak, w trzeciej. Większość nauczycieli z mojej szkoły uczy także w liceum. (i stąd przyzwyczajeni są do panie profesorze.) Poprzednia polonistka (sprzed czterech lat, jej profesorska wysokość) ustaliła takie lektury. I nowa mimo, że nie uczyłą w liceum, przyjęła te same, wzbogacając je o swoje pozycje, jako lekturę nadobowiązkową (jeżeli chcesz mieć więcej jak dopa to musisz przeczytać) Teraz ta reforma lektur była w pierwszej klasie, ale i tak tam mają z 15 książek do przeczytania.W gruncie rzeczy szkołą trzyba bardzo wyskoki poziom, i bardzo dużo uczniów zalicza rok albo na wakacjach, albo sobie zostaje aby się do edukować.
"Buszujący w zbożu" Co to za książka? Nie miałem okazji przeczytać.

czuję się taki niedokształcony przy Tobie Zeti. Z gimnazjum lektury, jakie pamiętam, to
Krzyżacy,
Syzyfowe prace,
Mały książę,
Hobbit,
Romeo i Julia,
Antygona,
Kamienie na szaniec. Jeśli chodzi o fragmenty, to nawet nie pamiętam, skąd pochodziły (poza oczywiście Biblią i mitami greckimi). Ale
Faraon,
Quo vadis,
Szuler,
Śmierć urzędnika w gimnazjum? Jeszcze do tego wszystkie, jakie wymieniłeś w ciągu dwóch semestrów?

Tym, którzy przeczytają wszystko na czas (a nie skończyli kursu szybkiego czytania) i nie zwariują gratuluję.
Co do
Chłopów to ja też nie miałem tego w gimnazjum. Dopiero w zeszłym roku w drugiej liceum. A Tobie Przemek szczerze współczuję. Sienkiewicz, Dostojewski, Reymont w przeciągu nieco ponad miesiąca...szkoda gadać.
Jeśli chodzi o mnie, to dzisiaj skończyłem omawiać
Przedwiośnie, jestem też już po
Granicy Nałkowskiej, a w przyszłym tygodniu zabieram się za Gombrowicza i jego
Ferdydurke. Nareszcie
Czyli,,ze jednak narzekania części uczniów mojej szkoły na zbyt wielki nawał nauki nie są bezpodstawne jak twierdzą nauczyciele? Moja polonistka mówi, że to co poznajemy to podstawa, którą można by wzbogacić. Ten malutki fragmencik (na dwie lekcje) pani polonistka upchnęła w planie tematów na moją prośbę. Na jutro mam przeczytać Szulera. Chyba czas zacząć.
A Hobbita miałem jeszcze w podstawówce, podobnie jak Komnatę Tajemnic w szóstej klasie. Teraz, jak już jestem w gimnazjum, po zmianach statutu obie te lektury omawia się w klasie piątej (Akurat moja siostra czyta.)
I Ferdydurke też czytałem, w drugiej gimnazjum, ale chyba tylko fragment, na ostatnią lekcję omawiania, bo byłem chory wcześniej (zwolniony ze sprawdzianu) więc nie czytałem całości tylko fragmencik z podręcznika.
harolcia
04.10.2007 21:26
Jak tylko będę miała okazję, to przeczytam tego
Buszującego.
Zeti - zazdroszczę Ci takich fajnych lektur jak
WP (chociaż to tylko fragmenty). Ja nawet Hobbita, czy
HPiKT w podstawówce nie omawiałam. Nawet nie pamiętam, czy tam jakiekolwiek lektury oprócz
W pustyni i w puszczy omawialiśmy.
Co do
Quo vadis - to miałam w 2 gimnazjum zamiast Krzyżaków
Faraon w 3 gim.
A moje lektury w tym roku to nawet nie są aż tak złe:
Wesele
Dziady cz. II, III, IV
Pan Tadeusz
Nieboska komedia (fragmenty)
Lalka
Nad Niemnem
Mendel Gdański
Kamizelka
Ludzie bezdomni
Kordian ( a na to nawet idę do teatru w przyszłą środę!!

)
Zbrodnia i kara
Jądro ciemności
Dziady cz II też miałem, i fragmenty Lalki w pierwszej i Drugiej Klasie.
QUOTE
Zeti - zazdroszczę Ci takich fajnych lektur jak WP (chociaż to tylko fragmenty). Ja nawet Hobbita, czy HPiKT w podstawówce nie omawiałam. Nawet nie pamiętam, czy tam jakiekolwiek lektury oprócz W pustyni i w puszczy omawialiśmy.
Każdy nauczyciel, ma obowiązek wprowadzić jedną lekturę wybraną przez uczniów (u nas WP)
A gdzie masz Harolcia Sienkiewicza? Dopiero w 3 klasie?
To ja miałem w zeszłym roku wszystkie te, co wymieniłaś + :
Giaur
Konrad Wallenrod
fragmenty Beniowskiego
całość Nie-boskiej (omawianie jej we fragmentach uważam za stratę dla ucznia)
Gloria victis
Potop
Chłopi (pierwszy tom)
Wesele, Dziadów część III...świetne lektury...
harolcia
04.10.2007 22:01
Tzn. tak, w I klasie w LO miałam:
Cierpienia Młodego Wertera
Potop
Quo vadis
Świętoszka
Król Edyp
Biblię i Mitologię
To z tego co pamiętam, bo nie chce mi się sprawdzać. A teraz, czyli w 2 klasie ma te wypisane wcześniej
Ja tak potraktowałem
Nad Niemnem 
zaczęło mnie odrzucać już na drugiej stronie, ale przetrwałem. Udało mi się przebrnąć przez wszystkie 3 tomy.
Szuler jako taki nawet przyjemny był, ale to całe opracowanie na lekcji polskiego... jak zupełnie inaczej zrozumiałem go podczas czytania.
QUOTE
Zacznij teraz, chyba że planujesz zmianę imienia na Małgorzatę za parę lat.
Hermiona1900
09.10.2007 18:00
QUOTE
Quo Vadis zacznę chyba dopiero w okolicach Bożego Narodzenia.[/CODE]
wow, ja miałam Quo Vadis w 2 kl. gimnazjum (taka porypana polonistka), Romea i Julię, Dziady (II), Krzyżaków, Pana Tadeusza i tym podobne też w 2.
Teraz mam Kamienie na Szaniec, za tydzień Antygonę, a potem Dzieje Tristana i Izoldy. Normalnie to lubię tą opowieśc, ale książki nie akceptuję - nie wiem, dlaczego...
PrZeMeK Z.
09.10.2007 18:09
QUOTE
Chłopi nie są nudną książką, ale dla młodego człowieka są rzeczy ciekawsze do roboty i dzieło Reymonta przeczytałem dopiero kilka lat temu. Jeśli historia nie wyda się komuś ciekawa, to polecam ze względu na język, jakim Chłopi są napisani. Rarytas.
Fakt, nudni nie są, czyta mi się to lepiej niż "Ludzi bezdomnych". Język rzeczywiście wspaniały i oryginalny. Szkoda tylko, że co dłuższe opisy tylko przebiegam wzrokiem, bo czas mnie goni.
Chciałbym kiedyś przeczytać wszystkie tomy "Chłopów". I "Boską komedię". I jeszcze parę innych rzeczy.
Zaskoczył mnie pierwszy z Czasów Kłoski Cóż tu dużo mówić, nie spodziewałem się czegoś takiego.
Ze Staffa podoba mi się
Deszcz jesienny. Zbyt dużo jego wierszy nie poznałem, więc się nie wypowiadam, czy go lubię, czy nie

ale mogę tak powiedzieć zdecydowanie o Tuwimie. Jeden z moich ulubionych poetów. Świetne rzeczy pisał. Nie dość, że zdolny, to jeszcze potrafił się bawić poezją i olewać system. Takich powinno być więcej, którzy sie nie boją napisać to, co myślą.
PrZeMeK Z.
11.10.2007 18:41
Pochlastam się. Oprócz "Chłopów" i "Procesu" Kafki mam przeczytać do końca miesiąca jeszcze "Moralność pani Dulskiej". I ostatnie dwa teksty + "Mistrza i Magłorzatę" samemu zanalizować i napisać z nich wypracowanie. :/
Zakończyłem "Szulera" Na jutro "Antygona". A później to chyba nie dam rady. "Romeo i Julia". Czy to tylko jest tak przedstawione jako łzawy melodramat przez komercję, czy jest nim naprawdę?
To jest ciekawe pytanie, bo się spotkałem z wieloma opiniami na ten temat. Dla mnie to nie był łzawy melodramat, chociaż też niespecjalnie podobało mi się to jako tragedia. Wolę inne rzeczy Szekspira.
PrZeMeK Z.
11.10.2007 19:10
Nie jest tak łzawe, całkiem niezłe. Zresztą wszystko jedno, znać trzeba.
horror_kitty
11.10.2007 19:28
Oj nie jest, nie jest

Ale zależy tez od tłumaczenia. Osobiście polecam te Barańczaka. Można sie przy tym nawet uśmiać
No więc o Romeo i Julii napiszę jak przeczytam. Bardzo ciekawi mnie jak na mnie wpłynie ta książka.
PrZeMeK Z.
11.10.2007 22:39
Tylko nie zacznij kochać romantycznie. Odradzam.
QUOTE(PrZeMeK Z. @ 11.10.2007 22:39)
Tylko nie zacznij kochać romantycznie. Odradzam.
Raczej mi to nie grozi
PrZeMeK Z.
12.10.2007 15:13
QUOTE
Przemek coś o tym wie ;]
Oj wie, wie.
PrZeMeK Z.
22.10.2007 18:32
Nieładnie posta pod postem, ale nie moja wina, że nikt tu nie pisze :]
No to lecimy (wszystko przeczytane w ciągu ostatniego miesiąca):
"Ludzie bezdomni" Żeromskiego - nudne, ale przynajmniej bohater generalnie budzi sympatię. Ciekawa historia Wiktora i jego rodziny, zawsze to jakaś odmiana. Głupie, podciągnięte pod przesłanie tekstu zakończenie (można to było zbudować inaczej). Ogólnie - średnio.
"Proces" Kafki - momentami porywający, ale ogólnie dziwno - nudny. Dziwno, bo zachowania postaci są często tak nierealistyczne, że aż się zastanawiam, czy to ludzie się aż tak zmienili, czy może autor zignorował wiarygodność na rzecz przesłania tekstu. Ogólnie sam pomysł bardzo dobry i niewątpliwie wywarł na mnie wrażenie, ale wykonanie mnie omal nie zmogło. "Zbrodnię i karę", mimo podobnego stylu i sposobu budowania fabuły, czytało się o niebo lepiej.
"Moralność pani Dulskiej" Zapolskiej - nie mam zastrzeżeń, bardzo dobrze skonstruowana komedia, tylko szkoda, że nie kończy się tak, jakbym tego chciał :] Podobne do "Świętoszka". Musi świetnie wyglądać na scenie.
"Chłopi" Reymonta - bardzo fajna książka, żałuję, że nie miałem czasu, by przeczytać coś więcej niż tylko "Jesień". Język godny podziwu. Nobel dla Reymonta w pełni zasłużony.
Zaczynam "Jądro ciemności" Conrada i "Wesele" Wyspiańskiego.
Zaczynam też nie lubić polskiego.
Książki przeczytane w ciągu ostatnich dwóch dni: Proces, Panny z Wilka, jutro zaczynam Cudzoziemkę, a zaraz potem mam Quo vadis. I już mnie trafia szlag od lektur, bo nie mam czasu czytać czegoś dla siebie, a muszę powoli przygotować lektury na prezentację maturalną i zacząć czytać.
mam dziwne wrażenie, czytając te posty, ze wszystkie lektury z liceum przerabiacie w klasie maturalnej...
PrZeMeK Z.
23.10.2007 12:00
Bo to prawda? W pierwszej liceum były głupotki typu "Tristan i Izolda" albo "Antygona". Idzie się epokami i epokami się czyta lektury - a więc, niestety, robi się ich coraz więcej.
Liceum się trochę zmieniło
QUOTE(Lilith @ 23.10.2007 01:13)
mam dziwne wrażenie, czytając te posty, ze wszystkie lektury z liceum przerabiacie w klasie maturalnej...
jak zdawałem maturę to też tak było, bo polonistka - chociaż prywatnie bardzo fajna kobieta - wmawiała nam, że musimy przebrnąć (?) przez program dla profilu humanistycznego (ja byłem na mat-fiz) aż mniej więcej na początku 4tej klasy zorientowała się, że ojejku jesteśmy programowo na poziomie końca 2giej. ach, good old times.
No nie aż tak źle to u mnie nie jest. Bo ja te najgrubsze i najważniejsze to miałem w drugiej klasie (romantyzm i pozytywizm). A w tym roku miałem mieć dość spokojny dobór lektur, ale ostatnio moja polonistka jakby wpadła w jakiś obłęd. Ot, dzisiaj na przykład przypomniała sobie nagle, że musimy omówić
Szewców i
Sklepy cynamonowe. Nie wiem, kiedy ona chce to wcisnąć, ale z tego, co mówi, to wynika, że w ciągu najbliższych 9 dni będę miał jakieś 4 albo 5 lektur

jeszcze w dodatku popędza nas mówiąc, że nie zdążymy z materiałem na czas. A z tego, co widzę, to niektórzy jeszcze siedzą Młodej Polsce albo pozytywizmie. A co najlepsze moja klasa ze względu na profil zawsze miała najwięcej na polskim, a i tak kończyliśmy cały materiał jakiś miesiąc przed końcem roku. Założę się, że teraz będzie to samo i na początku kwietnia już będziemy mieli spokój.
a ja miałam w I gim. Quo Vadis, Zemstę, Opium w Rosole Musierowiczowej i fragmenty Dziadów
Teraz w II gim. omawiamy Małego Księcia a w planach jest:
Folwark Zwierzęcy
Antygona
Kamienie na szaniec
ale w zeszłym roku miało jeszcze być Romeo i Julia, Kamizelka i Opowieść Wigilijna więc nie wiem ile wkońcu omówimy.
Mam takie dziwne uczucie, że to jest mało :|
mam 49 lektur na czerwiec + 7 podręczników. Pierwsze kolokwium z pierwszych dziesięciu - za trzy tygodnie.
zanim zaczniecie narzekać na swoich polonistów, uświadomcie sobie, że po takim treningu mogą mieć trochę zaburzoną perspektywę, co to znaczy duże natężenie lektur

.
QUOTE(PrZeMeK Z. @ 22.10.2007 20:32)
"Proces" Kafki - momentami porywający, ale ogólnie dziwno - nudny. Dziwno, bo zachowania postaci są często tak nierealistyczne, że aż się zastanawiam, czy to ludzie się aż tak zmienili, czy może autor zignorował wiarygodność na rzecz przesłania tekstu.
Czasami, żeby lepiej ukazać jakieś treści, absurdalność zwłaszcza, trzeba posłużyć się przerysowaniem. Może dlatego właśnie w Procesie postacie tak dziwacznie się zachowują i wszystko odbywa się w atmosferze zdeformowanego snu?
Proces uwielbiam, tak swoją drogą.
QUOTE(Ramzes @ 04.10.2007 22:55)
Jeśli chodzi o mnie, to dzisiaj skończyłem omawiać Przedwiośnie, jestem też już po Granicy Nałkowskiej, a w przyszłym tygodniu zabieram się za Gombrowicza i jego Ferdydurke.
Granica jest bardzo dobrą i bardzo fajną książką.
A Gombrowicz... Matko, Gombrowicza kocham, kocham niesamowicie. Nieziemsko, dozgonnie i do przesady. Jestem w stanie się o niego bić :) Jest przecudowny, mistrzowski. Nie było i nigdy nie będzie drugiego tak dobrego pisarza... Jak dla mnie. Poza tym niesamowity człowiek. Jej, naprawdę uwielbiam Witolda.
a co czytałaś poza Ferdydurke?
Trans-Atlantyk, Dzenniki, Kosmos, Pornografia, Pamiętnik z okresu dojrzewania, Autobiografia pośmiertna...
Avadakedaver
24.10.2007 06:22
"nad niemnem" kończymy właśnie. ani jedna osoba z klasy nie przeczytała, nawet pół streszczenia.
ale to tylko taki wyjątek.
"Porcys" Kafki był fajny.
moim zdaniem "nad niemnem" nie da sie przeczytac, 40 stron meczylem poltorej godziny. Teraz skonczylem czytac "granice" nalkowskiej i musze przyznac, ze jestem pozytywnie zaskoczony, ogolnie ksiazka mi sie podobala
moim zdaniem nad niemnem zdecydowanie da się przeczytac, ba! może się nawet podobać. czego żywym dowodem jestem ja.
nie bylem w stanie przebrnac przez tak liczne opisy przyrody, opis dlugosci plotu mnie wrecz zabil^^