Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Barszcz z uszkami i inne buraki
Magiczne Forum > Talk Show > Talk Show
Pages: 1, 2, 3, 4, 5
Katon
Jak już mam pewność, że TimmY mnie lubi a Lilith mnie kocha to już mogę to osrać, jakkolwiek myślę, że na takim forum to jak w takim wielkim małżeństwie. Na swój sposób mamy się na codzień, chyba w sumie się trzeba czasem ponapierdalać i pogodzić, dontcha tink?
Child
jak sie wzorem Awady nie rozepchasz łokciami, to empatia na uja Ci sie zda
avalanche
czyli status quo
PrZeMeK Z.
Mam wrażenie, że znowu nam się wszystko rozmyje i zagubi, bo ci, którym jest dobrze, nie widzą problemu. A przecież słowa Em i Avalanche to nie jest sprawa kilku dni - to się w nich kumulowało pewnie od paru miesięcy.
Część użytkowników - i to tych nieco starszych stażem - jest ignorowana i to jest fakt. Nie mówię, że wokół każdego posta trzeba robić dyskusję, ale czasem to jest aż przykre.
Nie wiem już, co jeszcze można by zrobić w tej kwestii. I tak się wszystko rozmyje zaraz. Jeszcze parę obrazków i żartów.
hazel
QUOTE
jak sie wzorem Awady nie rozepchasz łokciami, to empatia na uja Ci sie zda


Child, niedobrze mi się robi, jak widzę jak starasz się podjudzać dodatkowo napiętą atmosferę.

Założę się, że gdybyś Ty był na miejscu Avady, to też chętnie zabawiłbyś się kontem innych. I wtedy byłoby ok.

Dla mnie nadal jest ok. Bo niby dlaczego edytowanie komuś postu czy sygnatury jest git, ale skasowanie licznika już jest okrutnym złem?
avalanche
nie liczę chyba na wyciągnięcie jakiś wniosków. ale jak coś to dajcie znać.

i dzięki za "solidarność'' (czujemy się w końcu wielką forumową wspólnotą prawie że. prawie.)

a za wsparcie nielicznym /Przemek/
Katon
1) Miło Child, że prowokacja się udała. Fanie, że jesteś.
2) Avalanche - kiedy jest dyskusja o czymś konkretnym to nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek z zabierających tam merytorycznie głos był ignorowany. W temacie o seksie udziela się Anagda chociażby, która jakby na to nie patrzeć do żadnej gwardi czy czegoś innego nie należy. A Zwodnik? Czy on też jest masonem? Sorry, jeśli tematy są dla was za trudne to ja nie wiem. Rozmawiamy tu o życiu chyba w sumie. Od kawałów do polityki i religii. To jednak dyskusje pisane, forum. Zawsze jest inaczej. Vold może i nie odnajduje się w takich rozmowach, ale na żywo 'odnajdujemy' się bez problemu. To jednak co innego.
3) Przestańcie o tej empatii, bo już trzy strony o tym gadamy. To chyba świadczy o jakiejś tam empatii, nie sądzicie?
4) Sorry, że tak się poskładało, że spora grupa osób słucha tu podobnej muzyki i jeszcze unifikuje ten proces dyskutując o niej i dzieląc się nią. Nie planowaliśmy tego. Są inne tematy, są prawie martwe, to nie wina ani moja ani Ryśka Kowala, że nigdzie na forum nie ma ożywionej dyskusji o metalu czy reagge. Nie usuwałbym za to postów, serio.
5) Przemek też pokręca atmosferę jojczeniem. Gadamy? Gadamy. Mamy od razu paść sobie w ramiona wszyscy? Child jako obrońca uciśnionych jest nie do zniesienia - nie pasuje Ci ten imaż, zlituj się.
6) Avalanche, Em - czego wy oczekujecie od instytucji forum internetowego? Bo ja ciągle nie rozumiem. Avalanche pisze posty bardzo rzadko. Raczej nie kontrowersyjne. No więc robią mniejsze 'kręgi na wodzie', to żadne kastowe ignorowanie kogokolwiek. Teraz poruszyła problem i chyba wszyscy o tym rozmawiamy, nie? Najśmieszniejsze, że teraz każdy boi się zażartować, bo święte oburzenie przewala się na tony, więc niby jak atmosfera ma się rozluźnić, skoro nie da się jej rozluźnić? Śmieszne trochę.
PrZeMeK Z.
Nie zamierzałem podkręcać atmosfery, chciałem tylko znaleźć jakieś rozwiązanie.
Katon
Wierzę Ci, znam Cię na tyle, że domyślam się, że nie robisz tego specjalne. Ale mówienie, że warto rozmawiać kiedy już wszyscy dawno rozmawiają nie zbliża nikogo do puenty.
PrZeMeK Z.
Okeiii.

Jeszcze a propos tematów do dyskusji: nie wiem jak inni, ale ja Wam zazdroszczę, że macie ich tak dużo (i tyle w nich do powiedzenia). Długo nie mogłem sobie z tym poradzić. Teraz już mi w sumie obojętne. Jakiś tam interesujący mnie temat czasem zakładam i sobie piszę.
avalanche
Katon:

Spoko, dzięki że jednak mimo wszystko możemy o tym spokojnie porozmawiać. Nie chcę mówić za innych, ale ja czuję że czasem jest tak, że jest temat ale np. jest jakiś "monopol dyskutantów". Czasem po prostu to się tak zapędzi, że człowiek ma nikłe szanse na wbicie się ze swoim zdaniem, bo jest już jakiś prąd w tym wszystkim i płyniemy. Twoje wypowiedzi są często ciekawe, jakoś tak lubię czasem sobie przejrzeć co piszesz Ty, jestie czy ktoś inny mądrzejszy. No bo tak jest, że w pewnym tematach niektórym brakuje już takiej specjalistycznej wiedzy - czasem mi brak tej przystępności. Nieraz człowiek myśli, czy się wtrącać w to, bo może strywializuje.

I widzę też nieraz, że jest cisza w temacie, ale jak zjawi się określona osoba to jest ożywienie dopiero. Po prostu brakuje mi też takiego włączania się nieraz, jeśli ktoś inny wypowie się. Nie zawsze tak jest, ale piszę z pamięci niektóre sytuacje które mi świtają jakoś w głowie.

A o obrazkach i dziwnych tekstach, może kiedy indziej.

I chcę żeby było jasne, że nie zamierzam na nikim się wyładowywać, po prostu wchodzę tu czasem i odświeżam już tylko stronę, bo głupio czasem gdzieś dołączyć. Po prostu odzywajmy się do siebie częściej i nie skupiajmy się w grupki.
Eva
Na prawdę nie dostrzegam tego problemu bycia ignorowanym w dyskusjach, mimo szczerych chęci i tej nieszczęsnej empatii. To, że ktoś się nie odnajduje w religijno-polityczno-filozoficznych dysputach Katona z Jestie o wpływie filozofii Heideggera na politykę Polską końca XX wieku i wypiek bułek pszennych w Korei Południowej*, nie jest w sumie żadnym odszczepieńcem i outsiderem. Ja się nie odnajduję. Jeśli ktoś nie szaleje za Modest Mouse i Pixies, a ja nie szaleję, też nie skazuje się automatycznie na społeczny ostracyzm. Bez przesady. Dyskusje toczą się tu naturalnym tokiem i nie rozumiem do końca czego tak na prawdę oczekujecie - filozoficzne przeintelektualizowanie przytłacza, a swobodne żarty wywołują jakieś niezrozumiałe dla mnie reakcje alergiczne. Więc o co, nie przymierzając, kaman? Jeśli mamy się tu dogadać bez strat w ludziach i rozlewu pikseli to lepiej, żebyście zaczęli operować konkretami.


* czysta, że tak to zgrabnie ujme, abstrakcja - proszę nie rozpoczynać dyskusji na ten temat xP
hazel
QUOTE
Twoje wypowiedzi są często ciekawe, jakoś tak lubię czasem sobie przejrzeć co piszesz Ty, jestie czy ktoś inny mądrzejszy. No bo tak jest, że w pewnym tematach niektórym brakuje już takiej specjalistycznej wiedzy - czasem mi brak tej przystępności. Nieraz człowiek myśli, czy się wtrącać w to, bo może strywializuje.
Bo tak już jest, że jedni potrafią się mądrze wypowiedzieć na każdy (lub prawie każdy) temat, podczas gdy inni niekoniecznie. I nie widzę żadnego związku między taką sytuacją a byciem lub nie byciem członkiem "starej gwardii".
avalanche
staram się już konkretyzować ;p aczkolwiek to moja subiektywna opinia.

Eva - ja bym powiedziała że mnie nawet ciekawią te religijno-filozoficzne nawet wink2.gif hyh.
Katon
Rozumiem Cię, Avalanche, ale nie widzę na to rady innej niż przełamanie się i włączenie do dyskusji. Oczywiście kiedy sklinczujemy się z Jestiem to trochę ignorujemy wszystkich, niezależnie od ich gwardii. Ale da się nas przywrócić do rzeczywistości.

E: "GET A ROOM!!" xd
PrZeMeK Z.
Akurat w tym konkretnym przypadku to może lepiej nie ryzykować, bo groźni się wtedy robicie :]
Katon
Daj spokój, Eva. Jestie ma brzydkie stopy. Btw, drogi Jestie, wiem, że zemsta jest słodka, ale już wystarczy, bo mnie też mdli od tego awatara.
Child
QUOTE
Założę się, że gdybyś Ty był na miejscu Avady, to też chętnie zabawiłbyś się kontem innych. I wtedy byłoby ok.
A wiesz co? Osmielalem sie usuwac z podpisow paru osobom tresci niezbyt mile, ktore nie ja wstawilem. Dziwne nie?
Neonai
ej, hello.

to, że w towarzystwie tworzą się grupki, jest zupełnie naturalnym następstwem integracji i zżywania się ze sobą, i nie można o to ludzi obwiniać :| na pewno nikt tych grupek nie tworzy celowo przeciw komuś, to nonsens.
owczarnia
Nie mam pojęcia, czy jestem uważana za "przynależną" do jakiejś tam gwardii obojętne starej czy nowej, ale jakoś się nigdy nad tym nie zastanawiałam Powinnam blink.gif?...

I nie wiem, może się starzeję i instynkt macierzyński mi się wzmaga, ale nie widzę jakoś powodu do tej całej awantury. To jest internet chyba, nie *rozgląda się*?... To nie jest prawdziwe życie, w którym ktoś Wam porysował gwoździem samochód albo wyrzucił Ipoda przez okno, jak rany... Nie wiem, ja tam nie mam jakichś szczególnych sympatii ani antypatii, każdy ma lepsze i gorsze dni, raz napisze coś fajnego a raz mnie. Nie wkurza mnie ani Child, ani Katon, ani Avada, ani tym bardziej żadna z dziewczyn (nawet abstrakcja cheess.gif). Nawet do "Wiadomo Kogo" nic bym nie miała, gdyby tylko przestał ziać ku mnie nienawiścią bez powodu. Ale snu mi to z powiek nie spędza.

Myślę, że Najka ma rację, podobnie Lilith. Luzu trochę.
Syriusz_Black
Padły grube słowa. Myślę, że warto się nad nimi zastanowić.

Ja nie wpadam tu już tak często jak kiedyś. Przyrost postów w niektórych tematach jest tak duży, że nie chce mi się wszystkiego czytać. Po prostu... Taki tumiwisizm forumowy z mojej strony obudził się we mnie jakiś czas temu - może rok? Półtora... Wypaliłem się, bo do niektórych łbów trudno było w ogóle dotrzeć, albo zażenowanie było tak wielkie, że szkoda gadać - nie chodzi ani o kulturę dyskusji, ani o poziom merytoryczny. Ja nikogo nie chcę oskarżać, bo sam też nie ustrzegłem się błędów. Ale coś rzeczywiście jest nie tak..
Katon, tu nie chodzi o muzykę etc... coś się tutaj rozpiżdża... i może dobrze, że wyszło jak wyszło, bo inaczej nie wiem kto i kiedy poruszyłby te wszystkie kwestie.


anagda
Widzę, że ominęła mnie najlepsza zabawa kiedy spałam. Przejrzałam te pięć (sic!) stron i chyba też dorzucę swoje trzy grosze.
Co do całego nocnego zajścia, to nie bardzo mogę coś powiedzieć bo mnie nie było przy tym, ale wierze że ktoś mógłby się zirytować.


QUOTE(avalanche @ 06.03.2008 01:05)
może jestem taką dziwnie reagującą osobą, ale mam wrażenie że jednak olewacie sobie niektórych. nikt wam nie karze się biczować, ani rozlewać łez, ale jakoś i mnie się wesoło nie robi, bo miewam podobnie odczucia co em, która tu wcześniej pisała.
może ta sytuacja tak nastraja, nie wiem. ale ja mam na przykład poczucie wyobcowania na tym forum już od jakiegoś czasu, dziwnie mi się udzielać w niektórych tematach. po prostu człowiek coś napisze, ale ma się wrażenie byciem niewidzialnym. albo jest rzucanie jakimś obrazkami, aluzjami, w ogóle trudno się połapać.
*



Mimo wszystko popieram zdanie Avalanche. Całe mnóstwo tematów przekształca się w Katon & jestie show i nawet jak ktoś ma coś ciekawego do powiedzenia, to jego wypowiedź po prostu nie ma szansy przebicia. To raz. Dwa, że na całej masie tematów dyskusja idzie do przodu w przerazającym tempie (co akurat nie jest niczym złym) i niektórzy użytkownicy nawet jeśli chcą to się nie włączą, bo po raz kolejny ich posty zniknął w natłoku osobistych aluzji czy żartów. No fajnie że się ludzie razem spotykają nawet tak w realu, no ale przecież nie wszyscy mogą/chcą/potrzebują czy co tam jeszcze i przez to już "wypadają" z luźniejszych dysput na których nawiązuje się np. do piwka w zeszłą sobotę w Poznaniu.

Zauważyłam również, że na TS to najczęściej gadaja tylko ci użytkownicy z nieco starszym stażem. Nowsi to czasem coś na głównym hp napiszą. Bo tutaj nie mają niestety siły przebicia (jak niektórzy starzy również).

No na magicznym od kiedy pamiętam istniała hermetyczna grupka która wszystkim przewodziła. Do której nielicznym udało się w późniejszym czasie dostać. Szkoda, że do samych dyskusji nie bardzo chcecie dopuścić ludzi "spoza".

A co do tematów religijno-filozoficznych itp, to czasem dwa zdania mogą mieć większy sens niż wywody panów na trzy strony. A niestety w natłoku i chęci powiedzenia-czegoś-mądrzejszego-i-udowodnienia-swojej-racji znikają czasem całkiem ciekawe rzeczy.


Takie moje zdanie i nikt nie musi się z nim zgadzać.
Lilith
hallo, to jest forum internetowe, a nie miła pogawędka przy wspólnym stole, gdzie wszyscy się widzimy i pijemy herbatkę z jednego czajniczka. nikt nie będzie czekać z dyskusją, aż każdy wpadnie przeczytać, nie można się na to obrażać.
zdajcie sobie z tego wreszcie sprawę.
anagda
I nikt się o to nie obraża. Chodzi tylko o to, że nawet jeśli ktoś coś sensownego napisze to i tak nikt na to nie zwróci uwagi bo ma na uwadze tylko to by przekonać innego uzytkownika do swoich racji.
avalanche
QUOTE(Lilith @ 06.03.2008 08:56)
hallo, to jest forum internetowe, a nie miła pogawędka przy wspólnym stole, gdzie wszyscy się widzimy i pijemy herbatkę z jednego czajniczka. nikt nie będzie czekać z dyskusją, aż każdy wpadnie przeczytać, nie można się na to obrażać.
zdajcie sobie z tego wreszcie sprawę.
*



No to szkoda, że nie może być miło abstrahując od jakiegoś tam czekania na innych, o co się w sumie specjalnie nie rozchodzi.

Neonai
zachowanie niektórych na forum w tej chwili przypomina mi utyskiwanie ucznia w klasie, który twierdzi że nikt go nie lubi, bo potworzyły się grupki, a on akurat do żadnej nie trafił, i obwinia o to wszystkich wokół. jak dla mnie - jeden ma siłę, przebicia, inny nie ma, i jak świat światem nigdy nie było tak, żeby wszyscy mieli JEDNAKOWO. w jaki sposób mam spełnić prośbę o niezbijanie się w grupki i dopuszczanie do dyskusji? mam nagle zacząć traktować osoby których prawie nie znam na równi z tymi którę darzę dużą sympatią? jeśli nie mam ochoty komentować czyjegoś posta, to tego nie robię. jeśli nie mam ochoty się wdawać z kimś w dyskusję, to tego nie robię. akurat jeśli o mnie chodzi, to jak mam coś do powiedzenia w dyskusji (co zdarza się rzadko), zazwyczaj po prostu to piszę i nie dbam, czy ktoś się do tego odniesie, czy nie. czasem nawiązuję cytatem do konkretnej wypowiedzi i zwracam się do konkretnego użytkownika.
z tego co widzę to niektórzy sobie życzą, żeby zaniechać tak zwanej prywaty na forum. bez osobistych żartów, komentarzy. ludzie, tak było odkąd pamiętam. kiedy byłam parszywym kaflem też. i jakoś nie płakałam z tego powodu. a tu nagle połowa forum chce jakiejś rewolucji, albo z tego forum odejść.

pozwolę sobie zacytować kilka punktów Regulaminu, bo mnie tak nagle naszło, żeby do niego zajrzeć.
QUOTE
Nie prowokuj- Nie prowokujemy innych użytkowników do kłótni.

QUOTE
odrobinę kultury- W postach nie używamy wulgarnych sformułowań.

ale nade wszystko
QUOTE
Wybaczaj- Pamiętamy, że człowiek jest tylko człowiekiem, i do tego istotą
omylną - tak, więc nie czepiamy się drobnych niedociągnięć ze strony innych.

zwłaszcza o tym ostatnim chyba wiele osób zapomniało.

edit: a wogóle to niech mi ktoś wyjaśni jak to się stało, że od edytowania postów przez Avadę doszliśmy do takich rzeczy?
Child
QUOTE
edit: a wogóle to niech mi ktoś wyjaśni jak to się stało, że od edytowania postów przez Avadę doszliśmy do takich rzeczy?
małe kamyczki spadające na głowę zwiastują w osmiu na dziesiec przypadków lawinę.

Przyznaje się - cisnąłem Awadę ile się dało [podobnie jak spora czesc osob, ktore uwazaja teraz, ze nic sie nie stalo]. Ale jezeli zachowywał się jak debil, to nazywałem go debilem, zamiast glaskac po glowce i bezstresowo wychowywać.
Kiedys uwazalem, ze bledem bylo nie dociagniecie sprawy bana dla Niego do konca.
Teraz wiem, ze pokazalbym kto naprawde jest slaby i ucieka sie do srodkow niedostepnych dla tych 'slabszych', zeby pokazac, kto tu ma 'rację'.
To tak a propo tego, co bym zrobil, gdybym mial uprawnienia admina.
Liczylem, ze dotrze do niego, ze byl bucem i albo sie zmieni albo wycofa.
Slodka naiwnosci.
Kiedy zdalem sobie sprawe, ze jest niereformowalny - odpuscilem sobie. Poszedlem w zalozenie niech sobie zyje, szkoda nerwow na kogos, kogo w zyciu nie widzialem na oczy.
Napisalem mu, ze zachowywalem sie jak buc, ze od teraz nic do niego nie mam.
I myslalem, ze to zamknie sprawe - ja bede go mial w glebokim powazaniu, a on mnie za dupka i przychlasta. Ale juz nie otwarcie - status quo, gdzie nikt sie nie wychyla i stara 'zyc normalnie'.
Slodkie naiwnosci i nie-wyciaganie wnioskow.

Ale jak ktos sie msci za pokazanie mu, ze bylo sie bucem [czyt. pokazanie, ze wcale nie jest sie takim zajebistym] to sory, ale powinienem za noz w plecy wpakowac grabie w twarz.
chociaz nie - wtedy dam do reki argument twierdzacym, zem frustrat.

Bo po czesci jestem frustratem. Skurwysynsko impulsywnym.
Lilith
osobiście uważam, że niepotrzebnie potraktowałeś całą zabawę personalnie. i tyle.
kObra.
Dziwnie się czyta takie coś wiecie?
Ludzie, którzy piszą codziennie, wymieniają poglądy, itd.
A tu nagle takie coś. blink.gif

Mnie np. jedno doprowadza do furii i piany z pyska. Czego staram się nie robić na moim forum.
Wkurwia mnie to, jak ktoś mi włazi na mój profil i wstawia/robi z nim co chce.
Ku**a, to jest mój profil i wara od niego.
Co mnie to obchodzi, że ktoś ma admina/moda czy Bóg wie co jeszcze.
Co mu to da, że komuś coś dopisze, wstawi, etc.? Radochę jak 5-letniemu dzieciakowi?
Trochę dojrzałości.

Jak mamy sobie tutaj żyć w społeczeństwie forumowym to jakieś zasady muszą obowiązywać, a nie że robi się chaos i jeden wielki syf.
O.

Irytuje mnie jeszcze jedna sprawa, ale to już nie na temat, więc nie off-uję.


Tyle chciałam powiedzieć.
kObra.
Tu nie chodzi o to właśnie, że ktoś ma ogromny avatar, podpis, itd.
Ale właśnie takie, bezsensowane wchodzenie i bawienie się czyimś profilem.
Dla mnie to w ogóle nie ma podstw.
A, nie, wybacz, ma. Jedną. Żeby cała reszta miała z tego ubaw.
Lilith
tzn, no mnie też ktoś, domyślam się kto zmienił sygnaturkę, ale jakoś mnie to aż tak bardzo nie frapuje, zwłaszcza, że jest zabawna.
nie specjalnie się identyfikuję z moim profilem.
no ale jeżeli kogoś to irytuje, to po prostu więcej się tego nie robi.
część to bawi, a część nie. normalne. szanujmy się.
kObra.
Dla mnie, to to już jest ingerencja w moją prywatną część.
Rozumiem, że ktoś tam ma prawo włażenia z butami mi w profil jeśli musi, a ja jestem na tyle tępa, że dam sobie avatara 500x500, to nie ma sprawy. Rozumiem. Ale bez żadnego powodu?
Być może drażni mnie coś zupełnie błahego i nieistotnego, ale burzyć się będę.

Burzyć masz prawo ale kląć już nie. Upraszam o odrobinę kultury. Modów też to się tyczy. //Matoos


Hm, jak to jest powiedz mi, Matoos, że jedni mogą kur***ać, a inni nie?
kObra.
Ah, i chciałam jeszcze napisać tylko, że jestem z Wami, avalanche i anagdo. (:
Taki psikus, ale myślę dokładnie to samo co Wy odkąd tutaj jestem.
Lilith
no to ja nie rozumiem jednego. skoro mi źle na forum i uważam, że ludzie są jacyś dziwni i nie nawiązuję żadnej nici porozumienia, to szukam jakiejś innej społeczności, z którą się dogadam. każdy tu jest z własnego wyboru.
em
mnie się wydaje, że chodzi raczej o pewnien proces:
wiadomo, przychodzę gdzieś, jest niefajnie, to co się mam samobiczować

ale: przychodzę gdzieś, jest fajnie, dobrze się bawię
a za jakiś czas dochodzę do wniosku, że przestaje być fajnie, a przyzwyczajenie jest dalej, sentyment, bo kiedyś było fajnie. i chce się dojść przyczyny, czemu już nie jest tak fajnie i sympatycznie i w ogóle jak to się stało, czułam się jak u siebie, a teraz już nie.

bo przecież nie wypowiadają się tu ludzie, którzy dopiero przed chwilą przyszli.
kObra.
Lilith, tu chodzi też bardziej o to, że człowiek myśli, że z czasem może się zadomowi i ustatkuje w jakimś miejscu.
Widzi jak jest, ale sądzi, że być może jego to nie dotknie co innych.
Avadakedaver
QUOTE(Lilith @ 05.03.2008 22:44)
w skrócie pewne persony poczuły się dotknięte wczorajszym wybrykiem Avady, ale psychologicznie rzecz ujmując widzę tu jakieś nawarstwione konflikty sprzed lat i wróżę upadek forum. może pójdziemy na jakąś grupową terapię? albo chociaż seans spirytystyczny!
*



najlepiej alkoholową czarodziej.gif



QUOTE(vold @ 05.03.2008 23:03)
Nie no, ja się tam nie pcham w te obrony czy coś, ale wg mnie ktoś przegiął, w ogóle jakieś zemsty itd. - co jest pięć? Czemu Avada nie zrobiłeś nic z kontem Miska, skoro niby Child Cie meczyl? W ogóle dziwna sytuacja, ale nie bawi mnie to też w sumie, dobrze tylko że wszystko pozmieniał jak było.
Też jak em w sumie ciężko się odnajduję w tych dyskusjach i w tych żartach i w tej muzyce, ale to raczej nie wina ludzi 'dyskutujących'.
Zdarza się, ema.
*


miśkowi nic nie robię, bo studiuje, i go tutaj nie ma od jakiegoś czasu. Po co uciskać nieobecnych.

Apropo mojego adminowania, to dodam jeszcze, że to nie tak, że moc jest odpowiedzialnością czy jak to tam nazywaliście, bo ja OD POCZĄTKU wiedziałem, że będę miał admina tylko do rana, więc postanowiłem siępobawić, jakbym dostał admina dożywotnio, to bym najprawdopodobniej nic nie zrobił dopóki jakiś sposób na poprawę naszego bytu nie wpadłby mi do głowy.
Apropo edytacji profilu - widzicie moją "płeć"? Cat ustawiała mi na "kobieta" za każdym razem, kiedy poprawiałem sobie na "mężczyzna", i bardzo mnie to denerwowało. Ale przeszło mi, uznałem to za dobry żart, więc mam tak nadal, bynajmniej nie ku czci nieżyjącej tu Cat +

em
wiesz, fakt, że ty sie z tym pogodziles nie musi oznaczac, ze nikogo nie ma prawa to wkurzac
Child
to kto chce w podpisie 'jestem debilem. ale beka!'
Syriusz_Black
Em, święte słowa.
Wiecie co. Teraz ja się pobawię XD
matoos
Kobra, sory że akurat skupiło się na tobie, ale ja nie uważam coby ktokolwiek mógł tutaj, jak to ujęłaś "K**wić ". A że nie chce mi się lecieć przez cały temat przelatywać i wszędzie poprawiać to inna sprawa. Dlatego zaznaczyłem że modów też to dotyczy bo wcale nie uważam żeby oni sobie mogli.

Jak widzę że ktoś klnie to staram się poprawiać. Tak samo jak edytowałem awadzie podpis jak miał bluzgi i będę to robił nadal bo taki ze mnie wredny sukinkot.
kObra.
"sukinkot" to nie wulgaryzm? (;
Nie czepiam się, aż tego, ale tak mnie to zaciekawiło, generalnie.

If there's somethin' strange in your neighborhood,
Who ya gonna call? - ghostbusters!
If it's somethin' weird an it won't look good,
Who ya gonna call? - ghostbusters!
kObra.
Jestem niedomyślna, jestie.
dementorek
kobra, ktos Ci grzebal w profilu?

nie.

wiec o co Ci chodzi?

---------------

co sie zas tyczy adminowania avady, to zainteresowani wiedza o co chodzilo, zart sie udal.

avada oberwal od jestiego, bo nicka nieopatrznie na powrot zamienil na takiego z wielka litera i jestie sie zorientowal, ze cos sie dzialo tongue.gif

za inne zmiany prosze sie go nie czepiac, bo potrwalo to pol godziny i szkody naprawil, z czego czesc i tak moze zrobic majac obecne uprawnienia.

i musze Wam tutaj wytknac odrobine hipokryzji, bo nie byloby nawet polowy takiego wrzasku gdybym ja sie spil i sobie pol godziny jaja robil.
kObra.
Wybacz, ale nie życzę sobie takiego tonu w moją stronę. Po drugie, zdarzyło się może raz czy dwa jakiś czas temu, że było grzebane. Czy gdziekolwiek napisałam, że TERAZ ktoś mi grzebał?
Nie.
Napisałam o co mi chodzi.

EDIT: Zainteresowani wiedzieli? Fajnie, ale reszta nie wiedziała, że to taki super śmieszny joke ma być.
Stąd też ta cała dyskusja.
Miranda
dzieki za usuniecie mojego posta, idealnie podsumowujacego ten shit, ktory sie tu dzieje. gratuluje.
PrZeMeK Z.
Dużo wnosił do dyskusji :]
dementorek
QUOTE(kObra. @ 06.03.2008 22:09)
EDIT: Zainteresowani wiedzieli? Fajnie, ale reszta nie wiedziała, że to taki super śmieszny joke ma być.
*


nie jestes zainteresowana, nie wiesz o co chodzilo. eot.
kObra.
Hm, wiesz, dobry ton i wychowanie mówi, że jeżeli z czegoś ktoś się śmieje, należy o tym powiadomić osoby wokół. Zwłaszcza jak się jest w towarzystwie, a tutaj chyba jakieś towarzystwo jest. Wy robicie kawał i dla Was oraz kilku osób jest on zabawny, a reszta się złości.
Gdyby nie ta infantylna zabawa, nie byłoby tutaj tej całej rozmowy i pewnych nieporozumień.





Mozesz juz przestac sie wypowiadac, bo mowisz glupotki nie znajac istoty rzeczy.

No, tak. Sorry, bo ja jestem "niezainteresowana".
Wybacz, już się nie odzywam.
PrZeMeK Z.
Troszkę przesadzasz, Kobro. To tylko forum, nie spotkanie w kawiarni.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.