bardzo, bardzo mi się podobało to opowiadanie, orginalny pomysł, ale przede wszystkim świetne wykonanie. Prawie nie ma się do czego doczepić:
QUOTE
zbryzgane odłamkami szkła z ramki.
- zbryzgane to może być coś jakąś cieczą, a nie odłamkami szkła
QUOTE
Harry poznał jakąś fantastyczną francuską dziewczynę i wyjechał do niej na całe dwa miesiące.
a potem tuż przed porodem
QUOTE
przyszło jej na myśl pewnego sierpniowego popołudnia czytając list od Harry`ego, który zapytywał w jaki sposób może jej pomóc (zapewne dowiedział się od Rona o jej sytuacji).
przecież pwinien już wrócić
QUOTE
Uzdrowicielko, proszę szybko przynieść miskę z ciepła wodą, jakieś ręczniki i więcej prześcieradeł - nakazał szatyn i kobieta, która stała przy Hermionie i coś zapisywała, szybko wyszła z sali.
czyżby uzdrowiciele się nie znali??a nawet jeśli, dlaczego per uzdowicielko a nie per pani?? krótsze i bardziej naturalne
QUOTE
Dziewczyna zaprała mocno i...
- czy to aby na pewno tak się mówi??
QUOTE
była spokojna o przyszłość Destiny i o jej zdrowie, zwłaszcza, że mogła ją odwiedzać, aż dwa razy w tygodniu.
- czy młodą matkę może utysfakcjopnować "widzenie" z dzieckiem 2 razy w tygodniu??
QUOTE
- Dziękuję za drinka, pani Malfoy – powiedziała odstawiając kryształowa szklankę na stolik stojący przed fotelem. Blondyn skinął nieznacznie głową i spojrzał na swego syna.
- panie Malfoy
I perełka, po prostu mój ul;ubiony fragment:
QUOTE
- Przebrała się miarka mojego litosierdzia!
- Czego?! - zapytał zaskoczony, przestraszony i zszokowany, wystąpieniem ojca, Draco.
- Litości i miłosierdzia w jednym, wałkoniu, próżniaku, nierobie, półgłówku, erotomanie...
- śliczne
to by było na tyle, powtarzam jeszcze raz, świetnie opowiadanie, czekam na ciąg dalszy z dużą niecierpliwością
pozdrawiam i weny życzę
acromantula