QUOTE(Hito @ 28.10.2005 18:35)
Owczarnia>>raczej żartobliwe podejście? Nie wiem, ja tam w tym ryskunku nic śmiesznego nie zauważyłem. A nawet, jeśli jest tak, jak piszesz, to nic - zdania nie zmieniam, beznadziejny art. Pewnie, mogło być gorzej, i tak dalej, ale na tyle innych rysunków - bieda.
Fragment Twojego posta o związkach pomijam z ostentacyjną premedytacją :] Wyrażę tylko swoje zdziwienie - wcześniej myślałem, że popierasz pairing H/Hr.
Ronald>>możliwe, że Owczarni(i) chodziło o Ciebie, nie o Gem, ale to właśnie Gem oburzyła (no, wyraziła swoje zniesmaczenie) się na widok wiadomego fanartu.
Aha, na forach raczej nikt do nikogo per ,,pan'' czy ,,pani'' się nie zwraca, taką przyjęto koncepcję. Jednak kto pyta, nie błądzi

Pewnie, że żartobliwe. Taki Mleczko, jeśli wiesz o co mi chodzi, to miał być. Mnie osobiście też niezbyt się podoba (ale i za Mleczką nie przepadam), bo takie rubaszne poczucie humoru to zdecydowanie nie mój styl.
Jak już pisałam - nie jestem shipperką, nie popieram tak naprawdę żadnego pairingu

. Ale nawet jeśli, to H/Hr z całą pewnością nigdy nie byłoby moim wyborem.
Lol, Ronald jak chce, może mówić do mnie nawet Jaśnie Pani Owczarnio

. Ale jeśli mogę wybrać, to wolę po prostu "Owcę"

. Ok, Ronaldzie

?
QUOTE(Mione @ 28.10.2005 18:38)
Krótko co do pairingów. Nie postrzegam Ginny jako szczególnie mądrej- w czym owa mądrość niby się przejawia? A jej "butność" jest mocno wysilona- dwa tomy wstecz Ginny była czerwieniącą się małą idiotką, widocznie Jo doszła do wniosku że przeciętna dziewczyna nie zasługuje na hero, więc wyssała z palca Super!Ginny na której widok ślinią się nawet Śmierciożercy i którą uwielbiają absolutnie wszyscy bez względu na jej dość wredny charakter.
A Hermiona walczyła u boku Harry'ego odkąd oboje mieli 11 lat. Co oczywiście nie znaczy że jest dla niego stworzona

mnie osobiście para Ron i Hermiona w zupełności odpowiada.
Mądrość Ginny przejawia się w jej zachowaniu

. Od początku jest dla Harry'ego wsparciem, potrafi emanować ciepłem i jednocześnie być kumplem. I od początku jest butna. Od słynnej sceny w Esach i Floresach w drugim tomie począwszy. Czerwieniła się notabene również w drugim tomie, co daje nam cztery tomy wstecz, nie dwa

. Dodatkowo samo czerwienienie raczej nie świadczy o byciu "małą idiotką", przynajmniej nie dla mnie. A i charakteru Giny nie określiłabym jako wrednego, po prostu dziewczyna wie, czego chce i umie głośno mówić co myśli. Hermiona zaś nie tyle walczyła u boku Harry'ego, co zawsze u tego boku dzielnie stała i niezmordowanie służyła swoją wiedzą, radą i pomocą. Pierwszym jej związanym w jakikolwiek sposób z otwartą walką wyczynem było znokautowanie Malfoya w trzeciej klasie, o ile się nie mylę

...