może być. A poza tym to oni nie są ze Slytherinu. W Slytherinie to chyba są tylko czystokrwiści czarodzieje, w których rodzinach są Śmierciożercy
harolcia
06.01.2008 00:09
Ale jakie wyjątki, które niby miałyby potwierdzać regułę?
Przecież w H
ogwarcie jest pełno rodzin, które będąc czystej krwi, są 'dobrzy', np.:
- Syriusz Black
- Potterowie
- Longbottomowie
- Weasleyowie
- Luna i jej rodzice (choć głowy sobie za nich uciąć nie dam)
Wymieniać dalej?
A Snape? Nie był czystej krwi, a był Ślizgonem. Tak samo Voldemort...
Uogólnianie nic tutaj nie da...
Thx Zeti 
harolcia
No ale ja mówię, że w Slytherinie chyba wszyscy są czystej krwi a nie, że wszyscy czystej krwi są w Slytherinie
Sev i Tom byli w/w wyjątkami. W moim mniemaniu
Aha... a Rowling podała cały spis domowników Slytherinu, a przy każdym czysto krwistym dopisała "Śmierciożerca"...
toć ja to wnioskuję z tych kilkunastu zdań, które Rowling poświęciła Slytherinowi w sześciu tomach. Podaj mi nazwisko Ślizgona, w którego rodzinie nie ma Śmierciożercy.
Hannah_Wilson
06.01.2008 00:31
Tak tak ^^ masz racje, w każdej slizgońskiej rodzinie jest chodźby jeden sługus Czarnego pana ^^ Hmm, chyba to juz jest jakaś tradycja (bez niej HP byłby nudny)... To prezchodzi z Pokolenia na pokolenie że przystępują do śmierciojadów ;p
Miss-Malfoy
07.01.2008 21:17
Hmmm, a Parkinson ma w rodzinie smierciozercow..?
QUOTE(asiatal @ 05.01.2008 23:21)
toć ja to wnioskuję z tych kilkunastu zdań, które Rowling poświęciła Slytherinowi w sześciu tomach. Podaj mi nazwisko Ślizgona, w którego rodzinie nie ma Śmierciożercy.
Toć ja mówię, że nikt tego stwierdzić nie może.... skończmy ze stereotypami, przypominam, że tiara wahała się przy Harrym, do którego domu ma pójść, a u niego w rodzinie żadnego śmierciojada nie było...
To akurat jest zły przykład

Pamiętamy przecież, że Voldemort przekazał Harry'emu cząstkę swojej mocy, a że Riddle był potomkiem Slytherina, to tiara wyczuła w Harrym ten dosłownie ułamek krwi Salazara.
Chcecie dobry przykład Ślizgona? Horacy Slughorn. Pamiętacie chyba jak w Księciu Półkrwi uciekał przed śmierciożercami, bo nie chciał mieć z nimi nic wspólnego.
Hannah_Wilson
07.01.2008 22:04
Tak tak Ramzes, masz racje ;p On był Ślizgonem a w jego rodzinie nie było śmierciożerców ^^ No włąśnie, a co z Parkinson??
aurorka_gryfonka
08.01.2008 18:24
Nic mi nie wiadomo o tym, żeby ktoś w jej rodzinie był tym śmierciożercą, ale nie zdziwiłabym się, gdyby był. Ktoś z porządnej rodziny czarpdziejów nie tępił by tak bardzo szlam.
toć ty, Ramzes odebrałeś mi wszystkie argumenty... niestety nie mogę już nic więcej napisać, nie pisząc spojlerów...
siedzę sobie i tak wpadłem na pewną myśl- przecież zanim Vold nie stał się postrachem czarodziejów to nie było śmierciojadów... a zatem kiedyś ci "źli" ślizgoni byli lepsi (w sensie czynienia zła)? Czy potrzebowali kogoś, kto mógłby być ich "przywódcą"?
no.... Przed Voldemortem no to chyba nie kochali Dumbla. Dobra. Nieważne.
Hannah_Wilson
09.01.2008 21:16
Wtedy nienawidzili gryfonów z jednego powodu: Salazar zaraz po załozeniu Hogwartu z innymi, musiał opuścic zamek... Ale mysle że byla to nienawiść o wiele mniejsza niz teraz
Nie wiem, czy takie "zaraz po". Zresztą Salazar i Godryk wydają się być ludźmi dość "ciężkimi" w relacjach międzyludzkich, więc chyba w końcu to musiało nadejść.
a teraz z innej beczki pytanie. Wiem że salazar i godryk się nie lubili. jednak po kilkuset latach domy tych o to założycieli nadal się nienawidziły. dlaczego? dla zasady? dla "podtrzymania tradycji"?
harolcia
10.01.2008 16:50
Moim zdaniem tu nie chodzi tylko o tradycję, ale o cechy, może nawet przymioty, które cenili Godryk i Salazar, a które były ze sobą sprzeczne. Mam na myśli, tak jaby wieczną walkę dobra ze złem. I nie brać mi tego dosłownie, że Gryfoni to samo dobro, a Ślizgoni - zło. Z pewnością orzyczyną do nietolerancji były również różnice w poglądach na pewne sprawy, zapatrywaniach, wartościach moralnych itp.
No i dodatkowo uprzedzenia. Zauważyłam, że jeżeli od kogoś wiem, że dana osoba jest 'zła', to od razu zaczynamy na nią inaczej patrzeć. A nie daj Boże, jeżeli zrobiła komuś coś złego (nawet bez namysłu) - to potrafimy ją skreślić. Biorąc pod uwagę fakt, że takie uprzedzenia nazbierały się przez kilka wieków, to co się dziwić nienawiści?
Miss-Malfoy
11.01.2008 21:23
Moze kiedy szkola zostala zalozona, Salazar odszedl a uczniowie jego domu, tak samo jak on, znienawidzili Godryka oraz jego podopiecznych z Gryffindoru. I tak to sie utrzymywalo no i slizgoni sie z gryfonami nie lubia...
aurorka_gryfonka
11.01.2008 21:35
Na początku pewnie tak było, a teraz tak z przyzwyczajenia pewnie... i trochę coś z tradycji...
Hannah_Wilson
11.01.2008 23:05
No tak. Nowi przychodzą i robią to co starsi koledzy z domu. Jak tamci nienawidzą, to i ci ;p
aurorka_gryfonka
12.01.2008 22:07
No i właśnie to jest bez sensu! Nienawidzenie kogoś, choć się nic o nim nie wie, tylko dlatego że jest z innego domu i ileśtam lat temu założyciele tych domów się pokłócili! Chore!
Hannah_Wilson
13.01.2008 00:00
No tak, ale jakby nagle wyskoczyl jakis odmieniec: Ślizgon kochający Gryffindor to by go uznali za debila i tyle xDD ^^
Wielu z nich odziedziczyło nienawiść do wszystkiego nieczystokrwistego od rodziców, zwłaszcza szanowny Malfoy Junior. Przez całe życie miał doskonały wzór w postaci "dobrotliwego" Lucjusza, z którego na każdym kroku emanowała zimna pogarda i lekceważenie np. stosunek do Hagrida, Weasleyów, a nawet Dumbledore`a.
Hannah_Wilson
13.01.2008 01:10
Tak tak i wlasnie dlatgeo z pokolenia na pokolenie walili nienawiścia ^^
Miss-Malfoy
25.05.2008 21:35
Salazar odszedl z Hogwartu przez Godryka, przez jego podejscie do szlam i pol krwistych. Slizgoni maja Gryfona to za zle, iz zalozyciel domu zostal "wyrzucony" z Hogwartu ( mimo iz odszedl z wlasnej woli.)
A zaden slizgon nie ma zamiaru psuc sobie wizerunku, przez wylamanie sie z tradycji, jaka jest nienawisc do gryfonow. Bycie w Slytherinie, tak jakby, zobowiazuje do znienawidzenia Gryffindoru. Nie warto byc odmiencem, lepiej jest kontynuowac nienawisc. Ot tak.
Hannah_Wilson
31.05.2008 00:14
Czyli tak jakby w tym momencie dochodzi nam kolejna cecha.
Czyli Slizgoni muszą być chciwi, sprytni, rządni władzy i nienawidzić Gryfonów.
Więc dlaczego kochana tiara przydziału pomija to zawsze w swoich piosenkach? :> ^^
jak już było powiedziane - tiara mówi na głos tylko ich zalety :}
dragon99919
06.06.2008 22:21
Ja myśle, że wadą mojego domu będzie zbyt wielka brawura chwaleniem się"niezliczoną" m
ądroscią... P.S. Sorki Krukoni
aurorka_gryfonka
10.06.2008 17:45
Nie zawsze... Choć wiadomo, że w każdym domu są czarne owce... Jak Cormac McLaggen...
Hannah_Wilson
11.06.2008 15:09
Jaką wadą Dragonie? Przecież wiedza krukonów jest jak najbardziej na plus
Zresztą jakoś nie przypominam sobie, żeby jakiś Krukon się tym chwalił.
dragon99919
11.06.2008 21:40
Miętówka
17.06.2008 19:52
QUOTE(dragon99919 @ 06.06.2008 21:21)
Ja myśle, że wadą mojego domu będzie zbyt wielka brawura chwaleniem się"niezliczoną" m
ądroscią... P.S. Sorki Krukoni

Piszesz o mądrości, a robisz błędy ortograficzne.
Powtórzę za Aylet: skąd ty się wziąłeś w Ravenclavie? Wiem, wiem... Tiara Przydziału... Kapelusz ten był nieomylny, ale my tu mamy tylko nędzną imitację.
Czekaj, ile ty masz lat... jak podałeś prawdziwą datę, to 12... o rok mniej niż ja... Więc się nie czepiam

Chociaż chętnie bym się na kimś wyżyła... Już wiem! Uduszę swojego kota!
bez agresji proszę. I także bez jakiś uwag złośliwych 8D lol
Hannah_Wilson
20.06.2008 16:49
Wiek tu nie ma nic do rzeczy ;p
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę