Proponuję pierwszą dyskusję mającą wyłonić wszystkie cechy domów razem z przykładami. I proponuję coś takiego: Członek domu może napisać jedynie negatywną cechę swojego domu, członkowie innych domów powinni dodać pozytywne.
harolcia
20.10.2007 13:27
Zaczynamy? Czy czekamy na wyniki sondy?
Poczekamy do jutra do 12:00, żeby wszyscy się wypowiedzieli.
harolcia
20.10.2007 13:33
nie ma sprawy

mam nadzieję, że wkrótce rozwinie się dyskusja
Ja też. Może subforum przyciągnie więcej ludzi do naszego projektu
ZetiOby, bo jak do tej pory, to coś słabo z zaangażowaniem

Ale, bądźmy dobrej myśli.
Zaczynamy, za alfabetem.
Gryffindor. Cóż w nas może być złego? Może zbytnia brawura?
harolcia
21.10.2007 13:52
Hmmm, ja bym powiedziała, że brak pokory

To co jest w nas najgorsze
Brak poszanowania dla wszelkiej maści regulaminów, kodeksów zasad, autorytetów.
PrZeMeK Z.
21.10.2007 14:15
Dyskryminowanie innych domów, zwłaszcza Slytherinu. Typowy Gryfon uważa, że Ślizgon = zło. A tak przecież wcale nie jest.
Tutaj się zgadzam z Przemkiem. Również uważam, że to ogromna wada Gryfonów – nienawiść do człowieka tylko dlatego, że Tiara umieściła go w Domu Węża. Paranoja

! Ale nie przesadzajmy z tymi przywarami. W końcu wiadomo, że członków Domu Godryka cechuje odwaga, potrafią wiele poświęcić w imię prawdziwej przyjaźni, są uczciwi i pracowici (czasami

).
typowy gryfon nie lubi slizgonow, racja, ale kogo lubi typowy slizgon ?

gryfoni sa tez bardzo honorowi, chociaz niekiedy przeradza sie to w niezdrowa dume, czasami nie potrafia "odpuscic"
QUOTE
Dyskryminowanie innych domów, zwłaszcza Slytherinu. Typowy Gryfon uważa, że Ślizgon = zło. A tak przecież wcale nie jest.
Jednak przeważnie jest. Nie liczą kilku wyjątków, ale nie będę o nich pisał.
Ps. To Gryfoni mieli pisać o wadach, a inne domy o zaletach Gryffindoru.
Hermiona1900
21.10.2007 21:57
Hmm...wada Gryffindoru? Może, że są nieco za bardzo pewni siebie...
harolcia
21.10.2007 22:04
i zbyt brawurowi, w gorącej wodzie pluskani
Już to pisałem hihi
no dobra, mea kulpa
To może taka pyszałkowatość?
Mroczny Wiatr
22.10.2007 20:32
QUOTE(Mike @ 21.10.2007 15:12)
typowy gryfon nie lubi slizgonow, racja, ale kogo lubi typowy slizgon ?

lol, ale pytanie. Ma się rozumieć, że ślizgonkę
PrZeMeK Z.
22.10.2007 22:26
Zaletą Gryfonów na pewno jest szlachetność rozumiana jako gotowość do pomocy każdemu - czy to Gryfonowi, czy też nie. Może nie zawsze wychodzi im to na zdrowie, ale jest godne pochwały.
No i oczywiście zdolność do prawdziwej, głębokiej przyjaźni.
Avadakedaver
22.10.2007 23:44
QUOTE(Kit_fan @ 21.10.2007 14:48)
Tutaj się zgadzam z Przemkiem. Również uważam, że to ogromna wada Gryfonów – nienawiść do człowieka tylko dlatego, że Tiara umieściła go w Domu Węża. Paranoja
pamietajmy DLACZEGO umieściła go w tym domu, przeciez to nie loteria!
zaletą gryfonów a zarazem ich dumą jest łamanie regulaminów, co oznacza olbrzymią odwagę męstwo poczucie humoru i chęć przygód.
QUOTE
lol, ale pytanie. Ma się rozumieć, że ślizgonkę
slowo daje ze gryfon tez moze
QUOTE(Avadakedaver @ 23.10.2007 01:44)
pamietajmy DLACZEGO umieściła go w tym domu, przeciez to nie loteria!
Może i racja, ale przecież nie możemy tak rozumować, że jak człowiek został Ślizgonem, to od razu zło największe. Fakt, ludzie ze Slytherinu bywają, delikatnie mówiąc, okrutni, złośliwi i nadęci z powodu tej swojej czystości krwi, ale chwila, z całą pewnością nie wszyscy! Przecież nie każdy miał rodziciela w gangu śmierciojadów, a poza tym, jak Tiara przydzielała Harry`ego, to coś tam mu szeptała do ucha, że pasowałby do ślizgońskiej bandy

. Wiadomo, owe podświadome powiązania z dziadkiem Voldziem, ale chyba nie tylko… Ostatecznie, Potter, to całkiem porządny facet, lecz mimo wszystko, było wyraźnie powiedziane, że pasowałby do Slytherinu.
Ale trochę się zagalopowałam, przecież teraz rozprawiamy o szlachetnych Gryfonach, pardon. Cóż, mieszkańcy Domu Godryka, tak jak wspominał Mike, mają swój honor, ale przede wszystkim w jak najlepszym tego słowa znaczeniu. Prawdziwy Gryfon nigdy nie łamie danego przyrzeczenia. Nie zastanawia się, czy mu to się opłaca, czy znajdzie się przez to w niebezpieczeństwie, te sprawy schodzą na dalszy plan. Po prostu zawsze wywiązuje z danego słowa. Nie jest fałszywy i obłudny, stara się pomóc, jeśli oczywiście jest w stanie.
A poza tym, słuchajcie, Gryfoni organizują świetne imprezy w Pokoju Wspólnym, po każdym wygranym meczu quidditcha. Normalnie żyć, nie umierać!!
Gryfoni...hm...ciężko się nie powtarzać. Ale są:
-mężni
-odważni
-prawdziwie lojalni w przyjaźni, co wiąże się z tym, że są naprawdę świetnymi przyjaciółmi
-dzielni
-w HP okazali się najbardziej rozrywkowi, ale wydaje mi się, że to nie jest regułą, aczkolwiek na pewno mają zdrowy stosunek do świata
-dumni, co jest i zaletą i wadą
do kiedy będziemy o gryfonach rozmawiać?
Ja chcesz, to możemy juz przejśc na puchonów, a pózniej kolejka od początku.
mysle, ze juz mozna, moze by tak ustalic po ile dni o ktorym domu rozmawiamy?
Proponuję, żeby po cztery. Tyle ile mamy domów. Po 16 dniach znowu od początku byśmy omawiali.
no ale ekhem. jaka kolejka? jak się już porozmawia o danym domu i później już kolejka zawita do niego to o czym tym razem będziemy pisać?
To po prostu będziemy mówić o czymś innym. Chociaż na razie nie przychodzi do głowy żaden sensowny temat...
Chyba wszystkich cech, zalet, nałogów nie wyłowiliśmy jeszcze.
a oczym bedziemy dyskutowac w nastepnej kolejce ?
Może o postawach domów wobec różnych problemów np. wojny, śmierci, morderstwa itp.
Tylko, że wtedy wejdziemy na prywatne opinie użytkowników. Bo w książkach było o tym niewiele, jeśli w ogóle było coś konkretnego.
no było tylko to, że jeśli chodzi o wojnę i voldemorta, ślizgoni się cieszyli, że rośnie w siłę. ale taka inf. to za mało.
harolcia
25.10.2007 23:09
Zawsze można tylko spekulować. W sumie forum po to jest, żeby wymieniać się swoimi przemyśleniami i o nich dyskutować
A ja dorzucę, że najgorszą dla mnie cechą Ślizgonów jest kłamstwo. Nie mówienie prawdy do końca, lub nie mówienie o pewnych istotnych faktach w ogóle też może być kłamstwem, a ponieważ Ślizgoni mają świetnie wystudiowane odpowiedzi i wyjaśnienia na wszystko, tylko i wyłącznie zaprzeczanie jest kłamstwem.
W zasadzie to powinnam napisać; kombinatorstwo.
harolcia
03.11.2007 15:14
Co by tu jako Gryfonka dobrego napisać o Ślizgonach? <intensywniemyśli>
No chyba to, że są sprytni i potrafią sobie poradzić w życiu:) A to ważne. Żadne z nich tam ciepłe kluchy.
Takie pytanko mam. Do jakiego Domu pasuje Dolores Umbridge. To chyba nie jest podane w książce, więc na podstawie cech każdego z domów przyporządkujmy ją jakoś.
harolcia
03.11.2007 15:47
Jak by się tak zastanowić, to ciężkie zadanie...
pasowała by po trosze do Slytherinu, za jej brutalności i łamanie wszelkich zasad. Ponad to była niezwykle przebiegła i potrafiła zjednywać sobie innych.
A po trosze też do Gryffindoru, bo była niezwykle uparta i dążyła do celu wszelkimi sposobami.
Na pewno odpada Hufflepuff

Widziałbym ją w Slytherinie ze względu na ambicję.
harolcia
03.11.2007 15:50
Ale jakby wziąć pod uwagę, że do Huffelpuffu trafiają wszyscy, którzy nigdzie indziej nie pasują, to trafiłaby do Domu Helgi
Ale chyba są jakieś wyjątki, które nawet do Hufflepuffu się nie dostaną
XD, ja właśnie w Hufflepuffie, na równi ze Slytherinem. Gryffindor na pewno nie, bo zbytnio Gryfonów tępiła, Ravenclaw nie, bo zbyt mądra to ona nie była.
harolcia
03.11.2007 15:56
No nadmiaru wiedzy, to jej zarzucić nie mogą

Ja bym się chyba jednak skłaniała do Slytherinu. Tam nawet z otwartymi ramionami by ją przyjęli, o ile zmieniłaby upodobania kolorystyczne
Z tego co wiem, nie ma żadnego domu z różem. Chyba, że w innych szkołach. Czy w Beauxbatons i Durmstrangu były Domy? Gdzie leż a te inne szkoły?
Beauxbatons we Francji a Durmstrang w Bułgarii. Chyba, że pytasz o dokładniejszą lokację, ale w takim razie na to Ci już nie odpowiem
harolcia
03.11.2007 16:02
Beauxbatons leży we Francji. Wydaje mi się, żę nawet Hagrid coś tam o tym wspominał w V tomie, ale głowy sobie uciąć nie dam.
Natomiast Durmstrang gdzieś może na Syberii, sądząc po ich strojach. No i akcencie. Ale biorąc pod uwagę fakt, że Krum był reprezentantem Bułgarii...
No właśnie Durmstrang podobno nie w Bułgarii, tak mówi przynajmniej Wikipedia. Ponoć gdzieś Rosja/Ukraina.
I co myślicie o Domach w tych innych szkołach?
Racja Durmstrang nie jest w Bułgarii. Zasugerowałem się właśnie Krumem. Wg HPLexicon Durmstrang to
a castle in northern Europe, far enough north that days are very short in winter. Wskazywałoby to więc raczej gdzieś na Skandynawię.
Co do Domów - jakiś podział raczej był. Nie wydaje mi się jednak, żeby było to na takiej samej zasadzie, jak w Hogwarcie, bo przecież co kraj to obyczaj

a na poważnie - każda szkoła kształtowała się niezależnie od siebie, ale pewne elementy na pewno były wspólne. Myślę, że zaliczyć można do nich właśnie podział na Domy.
U nas nie ma podziału na domy w normalnych szkołach, a w Szkocji jest (Hiob nawet do takiej chodził) Moze i nie było w Durmstrangu. Polscy Czarodzieje chyba by chodzili do Durmstrangu? Tak jak Irlandzcy do Hogwartu?
Mogłem jednak wysłać to, co pierwotnie napisałem

jakiś podział raczej na pewno był. Tylko raczej nie jak w Hogwarcie, bo też musiałoby być kilku założycieli, którzy w jakiś sposób wyznaczyliby na wieki, gdzie kto ma iść. Powtarzam - jakiś podział raczej był. My nie jesteśmy podzieleni na domy, ale na klasy. Może podobnie było w Durmstrangu. Albo w jeszcze inny sposób. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia, ale obstaję za tym, że byli podzieleni.
Gdzie chodziliby Polacy? Jeśli Beauxbatons i Durmstrang to jedyne europejskie (w sensie kontynentalne) szkoły magii, to pewnie masz rację - do Durmstrangu.
PrZeMeK Z.
03.11.2007 16:57
Nie przesadzajmy. To, że na całą Wielką Brytanię i Irlandię był jeden Hogwart, to nic dziwnego - kraje te są pokrewne językowo i położone blisko siebie.
Ale nie wierzę, żeby cała Wschodnia i Południowa Europa uczęszczała do Durmstrangu gdzieś na północy. To po prostu nie ma sensu. Każdy większy kraj musi mieć własny system szkolnictwa. Beauxbatons i Durmstrang były po prostu NAJWIĘKSZE i stąd rywalizacja turniejowa.
QUOTE
Beauxbatons i Durmstrang były po prostu NAJWIĘKSZE
Albo najlepsze. Masz rację co do tego szkolnictwa. Ale wątpię, żeby każdy kraj mógł się pochwalić własną szkołą magii. One były raczej podporządkowane do rejonu, pod który podciągnięto kilka państw.
Jeśli chodzi o Waszą poprzednią dyskusję na temat tego podłego, różowatego żabska, to może ten art coś wyjaśni -
starzy wrogowie
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę