Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: święta
Magiczne Forum > Talk Show > Talk Show
Pages: 1, 2, 3, 4, 5
asiatal
kakao chyba się nie odmienia

na śpiewanie kolęd na wigilii w domu mnie dreszcze obrzydzenia (chyba zły wyraz) przejmują ale na śpiewanie czegokolwiek np na wigilli klasowej (jutro a właściwie to dzisiaj) to już nie.

no generalnie to odkąd pamiętam, to wiedziałam, że zawsze gdy mama szła zanieść naczynia do kuchni, wsadzała prezenty pod choinkę, mimo że rodzice się upierali, że to Mikołaj. Dziadkowie wiernie nazywali go Gwiazdorem.

nigdy nie widziałam ani nie piłam kompotu z suszonych śliwek i w ogóle to zrób ktoś zdjęcie tego, bo nie wyobrażam sobie jak to może wyglądać.

na pasterkę u nas nigdy nikt nie chodził

słodkim się częstujemy otwierając prezenty, a i owszem.

QUOTE
Gwiazdor to w ogóle chyba na pruskich albo sowieckich bagnetach tu przyjechał i ssie po całości, sorry fani Gwiazdora.

no my mieliśmy na naszych terenach akurat taką przeszłość, więc tego, no.

w ogóle to w tym roku prawdopodobnie będzie to wyglądało trochę inaczej bo ja już jestem najmłodsza w rodzinie.

QUOTE
pomyślałam sobie tak o choince jeszcze i to w sumie jedyny element świat, który jeszcze odczuwam. ale tylko jak się siedzi w zapalonymi lampkami i zgaszonym światłem w pokoju. ładnie lśni wszystko wtedy, są śliczne odblaski.
koniec kropka
Neonai
katona tata chodzi do żłobka.
Ludwisarz
U mnie tradycyjnie.
Gwiazdor posysa po kule, zgadzam sie Mateuszu. Święty Mikołaj for life.

3 dni świąt to trzy różne miejsca. Mój dom, u babci i u dziadków. W kolejności różnej, zależy od roku.
Zaczynamy naturalnie kolacją, a przedtem opłatkiem. (choinka jakoś wcześniej ubrana - a, jeśli o choinkę chodzi, UWIELBIAM choinkę zrobioną ŁADNIE - mam tu na myśli prostotę, tzn. np tylko złote ozdoby w postaci takich samych złotych bombek i złotych łancuchów. JUŻ nie lubię takich choinek gdzie to wszystkie naciapane ile się tylko da. Okropnie to wygląda, a już włosy anioła czy jakoś tak to jest FAIL wszechświata. Pamiętam jednak z dzieciństwa, że zawieszaliśmy takie mini zabawki, a wśród nich był mój ulubiony żołnierzyk z drewna.. Gdzieś go niestety w okolicach gimnazjum zgubiłem :( )
Kolacja.. 12 potraw lub więcej. Dwie zupy, barszcz i grzybowa. Karp na 2-3 sposoby, kluski z makiem, kutia, OBOWIĄZKOWO moj favourite groch z kapustą i jakieś inne potrawy. Po pierwszej partii jedzenia prezenty, potem znowu jakieś desery. Kiedyś śpiewaliśmy kolędy, ale mało, teraz tylko dziadek przynosi dodatek do gazety wyborczej i koniecznie chce puścić płytę z kolędami. Choć przyznam, że ostatnio duet ja i moja babcia też daje rade w kwestii śpiewania.
Na pasterkę chadzamy niechętnie, lecz dziadkowie bardzo na to nalegają.
A jak u Was jest z alkoholem podczas wigilii? U Nas się pojawia, w zeszłym roku zostałem dopuszczony do zacnego grona alkoholików. Gdy powiedziałem o tym na uczelni zostałem nazwany marginesem. Wy też tak uważacie?:D
em
ale o jakim alkoholu mówimy?
wina na trawienie u nas nie trza, od tej funkcji jest kompot z suszu wink2.gif wódki też nie piją (moi rodzice), no jak to tak przy dwójce dzieci, ale w ogóle u mojej babci też nie zaobserwowałam tego zwyczaju w zeszłym roku, więc zakładam, że go nie ma u mnie w rodzinie.
Neonai
QUOTE(TimmY @ 19.12.2008 03:01)
OBOWIĄZKOWO moj favourite groch z kapustą
*


taaaak! my personal favourite too biggrin.gif

a co do alkoholu to teraz raczej nie, ale jak jeszcze dziadek żył to własnej roboty wino się pojawiało w niewielkich ilościach.

i w ogole u mnie jest bardzo podobnie jak u Tymona.
GrimmY
QUOTE(managarm @ 18.12.2008 21:32)
Kutia FTW!
*


high five!

powoli udziela mi się świąteczny pierdolnik. tylko czekać aż zacznę molestować rodzinę kolędami, yay!
user posted image
Katon
Kilka pilnych spraw do których muszę się odnieść:

1) Alkohol. Tylko wino przechodzi i jest spoko. U nas czasem jest, czasem nie ma, zależy kto kogo przekona. Coś mocniejszego akurat na Wigilii uważam za czerstwotę, przy czym w Pierwszy Dzień Świąt już spoko, jeśli ktoś chce.

2) Choinka. Mam odwrotnie niż Tymon. Zbyt gustowną choinkę (np. całą w jednym kolorze) uważam za trochę pretensjonalność. Oczywiście to nie znaczy, że jestem zwolennikiem wieszania wszystkiego jak lecie, ale trochę chaosu kontrolowanego zdecydowanie dobrze robi choince.

3) Mam w d. czy kakało się odmienia czy nie.
kate711
Karpie muszą być obowiązkowo kupione na święta (kupujemy żywe). Nie lubię ich jeść (zawsze mam pełno ości) i zazwyczaj biorę tylko jakiś mały kawałek... Wolę inne ryby np. w occie lub po grecku. A i obowiązkowo jest też zupa rybna, której już w ogóle nie tknę, ja jem barszcz z uszkami lub grzybową. Oprócz tego są też pierogi, kapusta z grzybami itp. Chyba jest mniej niż 12 potraw. Natomiast kutii u mnie w domu nigdy się nie jadło. Pierwszy raz spróbowałam tego jakieś trzy lata temu i mi nie smakowało. Coca Cola lub Pepsi też jest kupowana, ale rodzice wolą pić kompot z suszonych śliwek. Alkohol rzadko, ale pojawia się, jakieś wino czy nalewka.

Opłatkiem zawsze się dzielimy i też jest tak trochę drętwo, takie ogólne życzenia: dobrego roku, zdrowia, zdanych egzaminów... Kolęd nigdy nie śpiewamy, tylko słuchamy; Pisma Św. też nie czytamy. Prezenty są po kolacji i przynosi je Gwiazdor, Św. Mikołaj przychodzi w Mikołajki. Na Pasterkę nie chodzimy.

Choinka jest sztuczna, najpierw są zakładane lampki, potem bombki i łańcuchy. Dużo jest starych bombek, jeszcze po moich rodzicach. Lampki są też zakładane na okna + inne ozdoby. W tym roku choinka będzie ubierana w niedzielę, tym razem tylko przeze mnie i siostrę.

W ogóle Wigilię od ok. 3/4 lat spędzamy u rodziny i jest bardziej uroczyście, więcej osób... W domu też dobrze wspominam Wigilię, ale zazwyczaj był telewizor włączony i ogólnie w gronie większej rodziny jest już inna, bardziej świąteczna atmosfera, wszyscy starają się, żeby było jak najlepiej, światło jest przyciemnione, w tle słychać kolędy. smile.gif
harolcia
Choinka, co prawda sztuczna, ale kolorowa. Nie wyobrażam sobie choinki tylko w dwóch kolorach (nie daj Boże w jednym). Standardowo ubieram z siostrą w Wigilię, najpierw lampki, potem bombki (też jeszcze z czasów moich rodziców) a na końcu łańcuchy. Ładniejsze bombki zawsze bardziej z przodu -mniej atrakcyjne z tyłu, większe na dole, mniejsze na górze.
+ozdoby w oknach

Na Wigilię od 3 lat chodzimy do babci (mamy mojej mamy). Wcześniej była najpierw u nas kolacja (dziadkowie od strony taty, my, chrzestna z rodziną), a potem szło się drugiej babci. Ale odkąd rodzina nam się zaczęła zmniejszać, to i tradycje się zmieniły.
Zaczynamy ok godziny 18-19, bo zanim przyjedzie reszta rodzinki, inni wrócą z pracy, to trochę czasu mija. Standardowo najpierw jest opłatek -najbardziej wzruszający dla mnie moment. potem kolacja - barszcz z uszkami ( wcześniej jadało się u nas jeszcze kapuśniak z grzybami, a jak żyła jeszcze moja babcia, to sama robiła zakwas pod barszcz czerwony), potem pierogi z grzybami i kapustą. Oczywiście ryby-najczęściej smażone, też po grecku. Pojawiają się gołąbki w wersji wegetariańskiej.
Czasami po kolacji jest przerwa na słodkie, czasem nie.
Jak byłam mała, to po kolacji kazano mi iść zawsze sprawdzić na drugie piętro domu, czy Mikołaj nie jedzie i wtedy podkładali prezenty. A na końcu ja bawiłam się w Mikołaja i je wszystkim rozdawałam smile.gif
Pasterka obowiązkowo!!
Hagrid
Ze spraw około świątecznych- Czy są u was jeszcze jacyś kolędnicy? Niestety ten zywczaj zamiera, pozostały tylko grupki raczej biedniejszych dzieciaków, śpiewajacych kolędy ale już bez jakichkolwiek strójów...

Ciekawa sprawa, ktoś z sąsiadów wystawił we wspólnym ogrodzie pięknie oświetloną choinke, oby nikt tego nie zabrał w każdym razie świetna sprawa, szczególnie że wokoło pełno już śniegu biggrin.gif
em
kolędnicy! uwielbiam słuchać, jak opowiadają o tej tradycji ci, którzy ją pamiętają... bo ja na oczy prawdziwego kolędnika w życiu nie widziałam :/.
asiatal
QUOTE(Hagrid @ 19.12.2008 18:22)
Ciekawa sprawa, ktoś z sąsiadów wystawił we wspólnym ogrodzie pięknie oświetloną choinke, oby nikt tego nie zabrał  w każdym razie świetna sprawa, szczególnie że wokoło pełno już śniegu biggrin.gif
*

no Ty to chyba na Grenlandii mieszkasz, bo u nas to ani widu ani słychu śniegu...
LilienSnape
sniegu? cholernie zazdroszcze. u nas pełno błota.
em
u nas tez napadało, ale się topi z prędkością światła.

ps. kakao sie nie odmienia, slowo polonistki.
Hagrid
Nie Grenlandia tylko Mazury, raptem 150 kilometrów na północ od Warszawy;d Jeszcze do 11-tej padał deszcz, nagle zaminił się w śnieg i jest go już całkiem sporo, do tego pięknie za oknem wygląda rożwietlona choinka, sam jestem tym zaskoczony. Hmm, moze jutro zima dotrze na Mazowsze i na Pomorze.
asiatal
QUOTE(em @ 19.12.2008 18:54)
u nas tez napadało, ale się topi z prędkością światła.

ps. kakao sie nie odmienia, slowo polonistki.
*


no i ps bez kropek (:
QUOTE
  Nie Grenlandia tylko Mazury, raptem 150 kilometrów na północ od Warszawy;d Jeszcze do 11-tej padał deszcz, nagle zaminił się w śnieg i jest go już całkiem sporo, do tego pięknie za oknem wygląda rożwietlona choinka, sam jestem tym zaskoczony. Hmm, moze jutro zima dotrze na Mazowsze i na Pomorze.
oł jes, pomorze
harolcia
śniegu to ja też zazdroszczę, bardzo. Ale u nas powiadają, że na święta też ma być, więc trzymam się tej wersji (zach-pom rulez)

Kolędników u nas to widziałam chyba ze 3 lata temu, tacy nawet przebrani byli...
Za to u as w szkole dzisiaj grupka osób przebrała się za kolędników i chodziła po klasach śpiewając kolędy. Śmiesznie było smile.gif
Avadakedaver
fajne są takie choinki poza domem, duże, świecące tylko światełkami w jednym kolorze (złotym, żółtym, zależy), bez bombek.
LilienSnape
i w otoczeniu śniegu.
em
QUOTE
no i ps bez kropek (:

ohboi. whateva :P.
Neonai
QUOTE(Hagrid @ 19.12.2008 18:56)
Hmm, moze jutro zima dotrze na Mazowsze i na Pomorze.
*


juz dotarla! W drodze z warszawy do mlawy obserwowalam cudowna przemiane deszczu i blota w snieg. Jeszcze tylko silny mroz i slonce, a bedzie idealnie.
asiatal
budzi mnie dzisiaj jakiś hałas i sobie myślę - Ruchomy zamek hauru smile.gif. Ale to był dziadek i w piwnicy węgiel przerzucał chyba z kupki na kupkę.
A śniegu nie ma, za to mamy deszcz i +4 stopnie. Ehhh, nie zapowiada się śniegowo
Hagrid
QUOTE(Neonai @ 20.12.2008 04:06)
QUOTE(Hagrid @ 19.12.2008 18:56)
Hmm, moze jutro zima dotrze na Mazowsze i na Pomorze.
*


juz dotarla! W drodze z warszawy do mlawy obserwowalam cudowna przemiane deszczu i blota w snieg. Jeszcze tylko silny mroz i slonce, a bedzie idealnie.
*



Dokładnie tak samo bym to określił, cudowna przemiana nastpiła wczoraj koło południa, niestety śnieg już topninieje, także w innych miejscach pewnie nie jest lepiej. Mam tak pozatym wrażenie że świąteczny markieting i promocja jakby osłabł w porównaniu z poprzednimi latami, owszem widać sporo reklam coli itp jednak nie jest to już tak powszechne, w sklepach nie ma tylu "światecznych" dekoracji...

Może ma to związek z mało sprzyjającą aurą, pozytywnym apsktem jest ograniczenie wszechobecnej komercyjnej symboliki, a może to wszystko mi się tylko wydaje.

Mało prawdopodobnym wyjaśnieniem jest światowy kryzys ale kto wie, mniej wydajemy a jeśli już to często kupując przez internet, to ogranicza zapał handlowców do ekspolatowania Bożego Narodzenia.
PrZeMeK Z.
Oho, fajny temat.

Przede wszystkim: gdzie ten śnieg na Mazurach, bo blisko mam, a jakoś nie widzę sad.gif

U nas wszystko przebiega dość tradycyjnie. Choinka od kilku lat jest dwukolorowa (niebieski i srebro), bo tak lubi mama, ale zawsze dowieszamy różnobarwne cukierki, aniołki i tym podobne ozdoby, dzięki którym jest mniej jednostajnie i bardziej prawdziwie. Ubiera się zwykle w przeddzień Wigilii.
Jest czytanie z Pisma Świętego (zwykle robi to tata, ale czasem też ciocia albo ja). Śpiewanie kolęd niestety głównie symbolicznie, a szkoda, bo to uwielbiam. Zwłaszcza "Bóg się rodzi".
Opłatek... Jak najbardziej jest. Rzeczywiście jest w tym sporo skrępowania, ale zawsze mówimy szczerze - nawet jeśli wyjdzie to trochę nieporadnie, to tę szczerość się czuje. I docenia. A ponieważ Wigilię spędzamy w gronie najbliższej rodziny, nie ma problemów z wymyślaniem, co by tu życzyć zupełnie obcej cioci.
Potraw raczej dokładnie dwunastu nie ma. Nie mam pojęcia, co to jest kutia (poszukałem w Google, ale nigdy czegoś takiego nie widziałem na oczy), nie pamiętam, bym kiedykolwiek jadł karpia, ale reszta trzyma się mocno. Kapusta z grzybami, ryba po grecku, różne inne ryby, barszcz, pierogi z kapustą, sałatki... Same pyszności.
Na Pasterkę staramy się wybierać, choć zwykle nie w pełnym gronie - nie wszyscy są wystarczająco wierzący (swoją drogą Boże Narodzenie jest, było nie było, świętem religijnym, więc dziwne to trochę). Alkoholu na stole sobie nie przypominam, nie ma u nas zwyczaju picia wina, a wódka się (przynajmniej w Wigilię) nie pojawia.
Prezenty przynosi Święty Mikołaj, ale odkąd moja siostra podrosła, nie ma już przed kim twierdzić, że tak jest. :] Wydobywamy je spod choinki i wspólnie cieszymy się tym, co kto dostał.
Niestety, mimo moich cichych marzeń telewizor w święta jest włączony. I, jak mówiłem, mało się śpiewa kolęd. I w ogóle jednak się czuje, że za mało w tym tradycji, za dużo zwyczajnego "urlopowania" przy nieco obficiej niż zwykle zastawionym stole. Ale nie narzekam, i tak z ustęsknieniem czekam na każde Święta.
asiatal
QUOTE(PrZeMeK Z. @ 21.12.2008 01:18)
Niestety, mimo moich cichych marzeń telewizor w święta jest włączony.
*


No ale ja kleci jakiś Kevin sam w... to czy to nei wytwarza atmosfery?.

A dzisiaj w kościele się dowiedziałam, że chyba spożywanie napojów alkoholowych oraz mięsa w Święta jest grzechem. Chyba.
em
QUOTE("ewangelizacja.pl)
Według obowiązujących przepisów kościelnych w wigilię Bożego Narodzenia nie obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych. Jednakże biskupi polscy zachęcają do niego ze względu na wyjątkowy charakter tego dnia w naszym kraju. (...) Oznacza to, że jeśli ktoś nie zachowa postu w Wigilię, to nie ma grzechu.
mroffka
Zawsze na Wigil jestem na dwóch kolacjach.Najpierw u mamy mojej mamy gdzie spotykam się z ciocią jej mężem i synem (moja mama ma tylko jedną siostre).Pózniej idziemy do drugiej babci.Tam spotykamy się w większym gronie
Ubieramy choinke w przeddzień Wigilii w różnych kolorach ponieważ kilka bombek pochodzi z mojego taty i mamy dzieciństwa.U obu babci są takie same zwyczaje.
Na początku przy przyciemnionym świetle ktoś czyta kawałek Pisma Św i modlimy się za rodzine nieobecną i za zmarłych z rodziny.
Dzielimy się opłatkiem.Zawsze jest 12 potraw ,albo coś koło tego.
Zazwyczaj jest to:barszcz z uszkami,pierogi ruskie ,z kapustą i grzybami,kompot z suszu,karp,ryba po grecku,kutia,wiele ciast i takie tam smile.gif .Po kolacji rozdajemy prezenty u mnie przynosi je aniołek ( jeszcze jest przed kim ukryywać ).

No jak to tak przez jot można pisać no.
P.
Tajemnicza
Nie wiem dlaczego, ale osobiście nie przepadam za Bożym Narodzeniem. Mam tak od około 3 lat. Jakoś czar prysnął. Będąc młodszą, bardziej odczuwałam magiczną atmosferę smile.gif miło jest jednak spotkać się z rodziną, tylko najbliższą, bo wszyscy są strasznie rozstrzeleni po Polsce.
Choinka obowiązkowo u mnie musi być żywa - jest taka przeze mnie, więc jeśli igły zaczynają opadać, to odkurzać oczywiście muszę także ja =P Ubieram ją zazwyczaj w Wigilię z siostrą, standardowo najpierw lampki, potem bombki. Od tamtego roku rzuciłyśmy się na robienie kokardek i zawiązywanie ich na gałązkach oraz odeszłyśmy od wieszania wszystkiego, czego popadnie tongue.gif Entuzjazm ubierania choinki mija mi po założeniu lampek =P
Wcześniej święta były u nas, teraz zdrowie dziadków jest trochę gorsze i żeby ich nie fatygować, to my do nich jeździmy. Zaczynamy wcześnie, bo około 16-17. Najpierw opłatek, którego zbytnio nie lubię. Życzymy sobie zawsze tego samego praktycznie, co roku słyszę, żebym była bardziej grzeczna... Jest w tym trochę sztuczności, ale mimo wszystko, dlatego że mama z babcią - jej mamą, są bardzo uczuciowe, pojawiają się łzy i wzruszenie. Pisma Świętego nie czytamy. Nigdy tego nie robiliśmy i trochę się zdziwiłam, czytając jak dużo ludzi to robi smile.gif Jeśli chodzi o potrawy to obowiązkowo grzyby robione przez mamę (ubóstwiam wręcz xD), pierogi z kapustą i grzybami, zupa z suszu (nienawidzę ><'), karp smażony przez dziadka - wyśmienity, pojawia się śledź w śmietanie, kapusta z grochem i czasami barszcz. Nie robimy 12 potraw, bo w 6 osób trudno byłoby wszystko zjeść, ale i tak wszystko jest pyszne. Kutii nigdy nie jadłam, ale mam nadzieję, że kiedyś będę miała okazję jej spróbować. Później, gdy wszyscy są już pełni, na stole pojawia się słodkie , a potem śpiewamy kolędy. Jeśli chodzi o śpiewanie, to zawsze męczą mnie, żebym śpiewała głośnej. Trwa to krótko, w sumie nigdy nie śpiewaliśmy długo, kilka kolęd zaledwie. Ja mam kolęd dość po koncertach z chórem ><' Jakieś 5-6 lat temu lubiłam grać na flecie kolędy, byłam z siebie dumna, bo wszystkie robiłam ze słuchu tongue.gif jakoś nie przypominam sobie, żebym grała kolędy na gitarze.
No i prezenty. Mimo, że mieszkam w Wielkopolsce, to moje prezenty przynosił zawsze Święty Mikołaj =) nie było Gwiazdora, on mi się bardziej kojarzy z Poznaniem - mam tam rodzinę i zawsze tak mówili. Kupujemy sobie raczej symboliczne i potrzebne rzeczy, ale jest przyjemnie.
Alkohol w Wigilię się nie pojawia. No może babcie czasami sobie likieru zażyczą =) w święta - wedle gustu.
Ja to chyba mam jakiś uraz wewnętrzny, jeśli chodzi o prezenty, bo zawsze dostawałam jeden na 3 okazje: na mikołajki, pod choinkę i na urodziny... =P
Miło tak poczytać o Waszych Wigiliach. Taki mi się świąteczny klimat załączył tongue.gif
Ale śniegu zdecydowanie zazdroszczę.

Dostaliście kiedyś rózgę? biggrin.gif Bo mi się zdarzyło w tamtym roku... xD
em
już nie ma czego zazdrościć, dzisiaj rano cały śnieg się stopił (przynajmniej u nas) :P.
Tajemnicza
Łeee, myślałam, że pogoda się zlituje =P ciągle mam nadzieję, że może jednak na termometrze pojawi się minusowa temperatura, a na ziemi śnieg...
mroffka
U mnie był śnieg przez jakieś dwa dni ,a teraz błoto sad.gif
Ramzes
U mnie również Święta odbywają się bez żadnych odstępstw od normy. Choinka ubierana jest zawsze w Wigilię i przez długi czas robiłem to razem z tatą, ale od paru lat jest to wyłącznie moja robota, ale nie narzekam. Kiedy już zrobi się ciemno i zapali lampki na niej, to drzewko wygląda naprawdę malowniczo i baśniowo i jestem wtedy naprawdę dumny z siebie smile.gif
Z kolacją bywa różnie. Mniej więcej połowę Wigilij spędziłem u babci od strony mamy, a połowę tylko z rodzicami. Ani tu ani tu nigdy nie dbało się o 12 potraw (a przynajmniej ja nic takiego nie pamiętam), ani tu ani tu nie wkładało się siana pod obrus, ale i tu i tu zawsze stoi puste nakrycie czekające na strudzonego wędrowca. Przed kolacją zawsze był opłatek, tyle tylko, że jeśli Wigilię spędzam tylko z rodzicami, to jest to bardziej podtrzymanie tradycji, bo i tak wiemy, czego sobie życzyć. U babci jest to już mniej skonwencjonalizowane, a bardziej osobiste. Kiedy byłem mniejszy, nie przepadałem za opłatkiem, bo zawsze czułem się niezręcznie, kiedy trzeba było złożyć życzenia cioci, czy babci. Teraz nadal nie bardzo wiem, co mówić i jakoś sztucznie to brzmi, ale jednak mam już do opłatka o wiele bardziej pozytywny stosunek.
Potrawy. W domu nigdy nie zabrakło zupy grzybowej, zupy śledziowej z mlecza, smażonego karpia (którego uwielbiam i naprawdę cały rok czekam, żeby go zjeść), pierogów z kapustą i grzybami, karpia w galarecie. Obowiązkowo także kompot z suszu, a na słodko - sernik i makowiec. U babci zestaw jest praktycznie ten sam, jedyną różnicą jest brak zupy śledziowej. Alkoholu na Wigilii nigdy nie było, w Święta u babci się zdarza.
Po kolacji, a przed słodkim, nadchodził u babci czas na śpiewanie kolęd, choć już od kilku lat nie kontynuujemy tego obyczaju, a szkoda. W domu też raczej tego nie robimy, ograniczamy się do słuchania już nagranych. Potem oczywiście rozdawanie prezentów. U mnie zawsze prezenty rozdawał na Święta św. Mikołaj, żaden Gwiazdor, czy Aniołek, czy jeszcze ktoś inny (zresztą o tym, że nie tylko Mikołaj pracuje w Wigilię w Polsce, dowiedziałem się dość późno). Trudno mi powiedzieć, czy w tym roku nadal podtrzymamy tę tradycję, bo nie wiem, czy mój najmłodszy kuzyn jeszcze wierzy w Mikołaja, czy już wyrósł z tego przekonania.
Pisma Świętego się u mnie nie czyta i nigdy tego nie robiło. Podobnie z chodzeniem na pasterkę. Telewizor niestety u babci bywał często włączony, a to ze względu na najmłodszego kuzyna, który jest typowym dzieckiem XXI wieku - telewizor, internet, gry itp. i brak jakiejś refleksji na Święta sad.gif w domu jest lepiej pod tym względem. Święta bez śniegu nie mają tego uroku i magii, dlatego mam nadzieję, że w tym roku napada go trochę.
I to by było chyba na tyle.
em
QUOTE
zupy śledziowej z mlecza

:O
harolcia
Tak mi się nasunęło - właśnie mama piecze przepysznego, tradycyjnego makowca zawijanego, który pojawia się tylko na Święta. Potem ja przejmuję kuchnię i piekę dziś pierniczki biggrin.gif
Neonai
pieczemy z siostrą ciasteczka z żurawiną wg Nigelli Lawson. tylko 15 minut! a jakie dobre biggrin.gif
Eva
Dawaj przepis! My z ekipa na "Wigilie celtycka" (instytutowa) zrobilismy the most salty scones evah, ale i tak dostalismy koszulki za wypieki. czarodziej.gif

Jeszcze chcialabym nadmienic, ze oburzyl mnie troche zarzut, jakoby harmonijna kolorystycznie choinka byla pretensjonalna. Choinka u mnie w domu jest zawsze utrzymana w tonacji zloto-czerwonej i jestem z niej na prawde dumna, bo jest sliczna i wypchajcie sie z ta pretensjonalnoscia, phi.

Nigdy nie ma u mnie 12 potraw ani dodatkowego talerza, za to moja prababcia slynie ze swoich uszek barszczowych, ktore nie dosc ze sa wrecz miniaturowe (a nie jakies wielkie pierogasy), to jeszcze przepyszne i leca w setkach.
asiatal
ja tam uszek nie lubię, bo co roku muszę spędzić jakieś 2-3 godziny na lepieniu ich. A ten farsz jest okropny. Zmielone ugotowane grzyby zmieszane ze sprofanowaną smażoną cebulą. A ten farsz to moja rodzina może łyżkami jeść. Łeee, aż mi się Kubuś cofa.
PrZeMeK Z.
To ja tak jeszcze dodam, bo mi się przypomniało, że dodatkowe nakrycie dla niespodziewanego gościa i siano pod obrusem jest

A choinka już ubrana smile.gif Na niebiesko-srebrno, ale z kolorowymi cukierkami.

Asiatal - wiesz, żarty, że bez Kevina nie ma świąt, żartami, ale telewizor to ZŁO. Zwłaszcza w święta.
asiatal
Ale Ty, Przemku, mówisz o włączonym TV przez całe święta czy np tylko na czas wigilii?
PrZeMeK Z.
Nie no, raczej tylko o Wigilii. Późniejsze dni świąt to bardziej błogie leniuchowanie, ale gapienie się w ekran w Wigilię jakoś odbiera jej w moich oczach wyjątkowość.
asiatal
nie no wiadomo, że trzeba oderwać ślepka od TV na ten czas smile.gif
Eva
Powiedzcie to mojemu dziadkowi.
Lilith
co to jest sprofanowana cebula?

a a propos kolęd, to co roku nasi znajomi organizują wspólne śpiewanie kolęd u siebie w mieszkaniu, zawsze na początku stycznia. przychodzą tłumy z gitarami, skrzypcami, fletami, tamburynami, grzechotkami i innymi przeszkadzajkami i wszyscy śpiewamy po 20 zwrotek nawet, bo znajomi przyprowadzają całe rodziny i babcie przypominają sobie zapomniane słowa. oprocz śpiewania oczywiście jemy pozostalości świąteczne, które się znosi na wielki stół. fajne to jest bardzo, co roku przychodzą ci sami, albo nowi, albo ci sami z nowymi dziećmi, albo znajomymi.
asiatal
sprofanowana cebula w tym znaczeniu oznacza, że normalnie smażona cebula jest mniam-mniam, lecz w towarzystwie grzybów już nie.
Katon
Nie no, co do choinki to będę się upierał. Taka sformatowana kojarzy mi się z supermarketem =D
Ramzes
QUOTE(em @ 21.12.2008 16:21)
QUOTE
zupy śledziowej z mlecza

ohmy.gif
*


W sumie zareagowałem dość podobnie, kiedy się dokładnie dowiedziałem, co jem, ale to jest naprawdę smaczne. No i tradycyjne, choć mało znane.
Przypomniało mi się jeszcze o kutii. Nigdy nie była ona robiona na Wigilię w mojej rodzinie i od zawsze wiedziałem, że coś takiego się jada, ale osobiście nigdy nie miałem z tym do czynienia. Pierwszy i jedyny raz spróbowałem jej w zeszłym roku na weselu kuzyna ;p ale jak dla mnie za słodkie, nie stałem się jej wielbicielem.
em
może mi ktoś łaskawie powiedzieć, co to jest mlecz śledziowy? bo gugle uznały, że to jakieś genetycznie przekazywane z pokolenia na pokolenie general knowledge, bo wyrzuca z siebie tylko kolejne przepisy miast mnie oświecić.
Eva
QUOTE
Nie no, co do choinki to będę się upierał. Taka sformatowana kojarzy mi się z supermarketem =D

Jak powiesz ze to supermarket to doslownie zlamiesz mi serce.
em
Eva, ta choinka jest śliczna. w mojej rodzinie pokutuje kolorystyka zloto-czerwien-odrobina granatu :/. dorzucilabym jakies lancuchy jeszcze :>
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.