Yhm, jakby to nie był jakiegoś rodzaju portal do innego świata, to Syriusz by się na pewno wydostał... Ale przytoczę tu może fragment z ZF po angielsku:
QUOTE |
...as he fell through the ancient doorway and disappeared behind the veil... |
QUOTE |
...Sirius had only just fallen through the archway... |
Zwróćcie uwagę na słowa, jakimi określa się ten łuk.
ancient doorway - starożytne/wiekowe (ancient) wejście, przejście
veil - zasłona
archway - brama
curtain - zasłona
QUOTE |
Lupin did not understand; people hid behind that curtain; Harry had heard them whispering the first time he had entered the room. Sirius was hiding, simply lurking out of sight |
"ludzie chowali się za zasłoną...." "Syriusz się schował" Tak wiem, to tylko głupie przypuszczenia Harry'ego, ale wyraźnie słyszał jakieś głosy...
QUOTE |
the only possible explanation was that he could not come back… |
"Jedynym możliwym wyjaśnieniem było to, że on nie może wrócić...."
Zastanówcie się nad tym. NIE MOŻE. Czyli...
NIE POTRAFI WRÓCIĆ?

Aha, jeszcze słowa Nicka:
QUOTE |
`He will not come back,' repeated Nick. `He will have… gone on.' |
Po polsku (wg A. Polkowskiego): "On nie wróci. On pójdzie dalej"
i na koniec - słowa Luny:
QUOTE |
`Oh, come on. You heard them, just behind the veil, didn't you?' `You mean…' `In that room with the archway. They were just lurking out of sight, that's all. You heard them.' |
ren.Asiek
28.08.2004 20:44
Nie moze wrócić...on nie wróci, pójdzie dalej...to naprawdę daje do myślenia, ale wiem ze i tak nikt z nas nic nie wymyśli...jest wiele opcji, może np. nie może wrócić bo stamtąd nie ma wyjścia, moze znalazł się w nie zbadanaej jak dotąd odchłani...ale przecież Dumbledore potrafi wszystko, niech go uratuje =(...niech chociażby Syriusz kurde...niech to nie bedzie smierc, niech on sie tam po prostu zagubi...Czemu musi iść dalej, odwaga i ciekawośc go tam pcha?...możliwe, ale niech go nie zaślepia i niech wróci do Harry;ego i jego fanów....bosh ale sie wczułam

. =)
madziula
29.08.2004 00:09
Tak jest....ale...
Nie chce żeby wrócił pod jakąkolwiek postacią..to by było ..ym.kiczowate?
Tez kocham Syriusza..ale taka jest kolej życia... ktoś się rodzi ktoś
umiera..

, niech sobie Łapka patrzy stamtąd razem z Jamesem i Lily..na
Harry'ego

...
wlasnie skonczylam po raz kolejny czytac V tom. znowu mna wstrząsało i przez pol godziny nie moglam sie uspokoic. ale zwracalam uwage na wszystko co bylo związane z Syriuszem. ale nie zauwazylam nic, co by dawalo choc nikly cien nadzieji, ze on powroci. nic... Dumbledor, Lupin, Nick... wszyscy mowili, ze on... odszedl. ze nie wroci. pojdzie dalej.
czadowa_
30.08.2004 15:20
QUOTE (zasirek @ 30.08.2004 11:05) |
Ja Syriusza bardzo lubiłam,ale jak przeczytałam o tym co on z jamesem robił snape'owi to straciłam do niego cała sympatię!!! |
to widocznie mało go lubilaś. Okazuje się że nie ma tak pieknie. nie kazdy jest idealny. Ale ja w zyciu kieruje sie zasada żeby traktowac człowieka tak jak na to zasługuje TERAZ. Bo kazdy ma prawo się zmienić i kazdemu nalezy siędruga szansa.
Właśnie, gdy Harry zobaczył tą scenę w myślodsiewni, Huncwoci i Snape mieli po 15 lat, a jak Harry'emu później Syriusz i Remus wyjaśnili:
QUOTE |
"Harry, nie chciałbym, żebyś oceniał swojego ojca, po tym, co zobaczyłeś" |
Było też coś takiego, że: "ludzie często zachowują się głupio, gdy mają 15 lat."
Nie można oceniać kogoś dorosłego po tym, jaki był jako nastolatek. To nie ma sensu.
QUOTE (kkate @ 30.08.2004 17:12) |
Właśnie, gdy Harry zobaczył tą scenę w myślodsiewni, Huncwoci i Snape mieli po 15 lat, a jak Harry'emu później Syriusz i Remus wyjaśnili:
QUOTE | "Harry, nie chciałbym, żebyś oceniał swojego ojca, po tym, co zobaczyłeś" |
Było też coś takiego, że: "ludzie często zachowują się głupio, gdy mają 15 lat." Nie można oceniać kogoś dorosłego po tym, jaki był jako nastolatek. To nie ma sensu. |
Taa, dobrze powiedziane... czyli, że jak teraz zrobie coś głupiego, to jak będę dorosła, to już nie będzie miało znaczenia?
QUOTE
Taa, dobrze powiedziane... czyli, że jak teraz zrobie coś głupiego, to jak będę dorosła, to już nie będzie miało znaczenia?
Heh... to jeszcze zależy, co głupiego zrobisz...
QUOTE(Mikrus @ 28.08.2004 22:12)
Ta... szkoda, że Syriusz nie postanowil być duchem... tak jak np: Jęcząca Marta...
Hermiona13
13.09.2004 14:43
QUOTE
Ta... szkoda, że Syriusz nie postanowil być duchem... tak jak np: Jęcząca Marta...
Może po prostu nie mógł..Nie miał takiej możliwości...
QUOTE(Hermiona13 @ 13.09.2004 14:43)
Ta... szkoda, że Syriusz nie postanowil być duchem... tak jak np: Jęcząca Marta...
Może po prostu nie mógł..Nie miał takiej możliwości...

Każdy czarodziej ma taka możliwość... tak powiedział Nick, albo mi coś umknęlo, ale wątpie

poprawione quote
QUOTE(??? @ 13.09.2004 13:54)
Każdy czarodziej ma taka możliwość... tak powiedział Nick, albo mi coś umknęlo, ale wątpie

Może nie tyle ma możliwość... To znaczy on chyba sam dokonuje tej decyzji.... tak mi się zdaje... albo i nie!
czadowa_
15.09.2004 08:43
A ja miałam wrażenie że duchami zostaja osoby które się czegoś boją, lub maja jakis powód zeby zostać (jak Jęcząca Marta). Syriusz był człowiekiem odwaznym i pewnie chciał już spotkać swego best frienda...
Tak, będzie chciał pewnie...

A Harry i Remus i tak prędzej czy później do nich dołączą

.
wywiadzie z Rowling, (zachęcam do przeczytania, kto jeszcze tego nie zrobił) który sama osobiście tłumaczyłam

, powiedziała tak:
Pytanie: Wszystkie obrazy, jakie widzieliśmy w Hogwarcie, przedstawiają zmarłych już ludzi. Wygląda na to, że żyją oni w swoich obrazach. Czy tak jest? Jeśli jest tam obraz z rodzicami Harry’ego, czemu nie jest on w stanie porozmawiać z nimi i się ich poradzić?JKR: To bardzo dobre pytanie. Ci ludzie rzeczywiście umarli, i nie są tak całkowicie realni jak duchy, jak pewnie zauważyliście. Miejscem, gdzie zobaczyliście, że potrafią rozmawiać, jest głównie gabinet Dumbledore’a. Poprzedni dyrektorzy i dyrektorki pozostawiają w ten sposób po sobie swoje piętno, ślad. Pozostawiają swoją aurę, i prawie tak jakby oni sami mogli doradzać obecnemu dyrektorowi, ale z tym nie jest tak jak z byciem duchem. Portrety mają np. te same zwyczaje co za życia. Portret matki Syriusza nie jest pełnowymiarową osobowością, nie jest całkowicie dobrze „odtworzony”. Powtarza zwroty, jakich używała za życia. Jeśli Harry miałby portret swoich rodziców, nie pomógłby mu on tak, jakby tego chciał. Gdyby mógł spotkać ich jako duchy, to miałoby o wiele większe znaczenie, ale jak Nick wyjaśnił na końcu Zakonu Feniksa – zaczynam błąkać się po niebezpiecznych rejonach, ale wy prawdopodobnie i
tak wiecie, co on wyjaśnił – niektórzy ludzie nie mogą powrócić jako duchy, ponieważ się nie obawiają, albo mało obawiają, śmierciCo wy na to?
Bellatriks
15.09.2004 16:03
hmmm... niezbyt rozumiem... tzn ze np. obrazy z gabinetu dyrcia, to są tylko odtworzenia tych dyrektorów, czyli jak dumbel gada z nimi, to te portrety nie mają świadomości osoby kóra sie na nich znajduje, tylko te portrety mówią CO BY TA OSOBA POWIEDZIAŁA?? bo ja tego nie czaje... Gruba Dama zachowuje się tak jakby była w pełni świadoma, ze nie żyje, i że jest jakby "duchem na obrazie"...
QUOTE
Każdy czarodziej ma taka możliwość... tak powiedział Nick, albo mi coś umknęlo, ale wątpie
moglabys mi zacytowac ten frg, w ktorym Nick wypowiada rzekome slowa? jakos nie kojarze...
QUOTE
hmmm... niezbyt rozumiem... tzn ze np. obrazy z gabinetu dyrcia, to są tylko odtworzenia tych dyrektorów, czyli jak dumbel gada z nimi, to te portrety nie mają świadomości osoby kóra sie na nich znajduje, tylko te portrety mówią CO BY TA OSOBA POWIEDZIAŁA?? bo ja tego nie czaje... Gruba Dama zachowuje się tak jakby była w pełni świadoma, ze nie żyje, i że jest jakby "duchem na obrazie"...
Wydaje mi się, że duch - jest to no... dusza tej osoby, która zachowuje się dokładnie tak jak za życia. Natomiast portret to tylko kopia, duch może być tylko jeden, portretów można namalować kilka, prawda?
Poza tym - jedne obrazy zachowują się bardziej naturalnie, innie mniej, nie wiem od czego to zależy, może od autora obrazu

? A co do portretów u Dumbla, to one mu doradzają tak, jakby doradzili mu ci dyrektorzy.
Myślę, że co do Jamesa i Lily, to Rowling chciała przekazać, że ta "obrazowa" postać rodziców po prostu nie zadowoliłaby Harry'ego. Łatwiej by mu było się dogadać z duchami, jednak jest to niestety niemożliwe...
Co do tego "pójdzie dalej", to mam pomysł, niestety nie do konca mój własny, bo zapożyczony z jakiegoś opowiadania, które gdzies czytałam; oprócz tego z tematu na tym forum "Co wybralibyście":
może tam, w tym "niebie" dla czarodziejów, dusza zmarłego musi dokonać wyboru - czy WRÓCIĆ na ziemię jako duch i już tam na zawsze pozostać, czy też wybrać tą drugą opcję, przenieść się do tego drugiego świata, słowem - "pójść dalej"

I chyba to mimo wszystko lepsza opcja......
Pottermenka
17.09.2004 21:52
No wiesz w swiecie Harry'ego Pottera nie
mozna namalowac kilka obrazow tylko wstawiac dla namalowanego jush portretu
nowe ramy (no moze kiedy sie portret zjawi
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/tongue.gif' border='0'
style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif' /> ). Mysle
ze z tymi portretami to jest tak ze to jest takie obrazowe "echo"
zmarlej osoby...
Tak, chyba echo, ale duchy i tak są lepsze....

No ale w takim razie jak portret np. tego Fineasa Nigellusa, poprzedniego dyrektora Hogwaru, wisiał w gabinecie Dumbledore'a a oprócz tego na Grimmauld Place 12 (może gdzieś jeszcze?) Czy jedna i ta sama postać przemieszczała się ciągle z jednego miejsca na drugie? I jak jej się w jednym bardziej podobało, to tam częściej siedziała w ramach, a inny portret był pusty?
Ja to tego nie rozumiem.... Musze jeszcze raz przeczytać ZF, ale nie mogę, bo od ponad miesiąca 4 i 5 tom trzyma mój chrzestny (dorosły, namówiłam jego i jego żonę do czytania) i nie może oddać... Buuuu.....
Czy ktoś potrafi to wyjaśnić ???????????
Wiem co czujesz kkate,moja nauczycielka od korków z anglika trzymala moj zakon feniksa od marca i dopiero 2 tygodnie temu mi oddala.
Mozecie mi wytlumaczyc cos z tymi obrazami ?
To jak to jest : np.w Grimmauld jest jeden obraz,w Hogwarcie drugi i ta osoba przelazi przez te obrazy z Grimmauld do Hogwartu ? Nie rozumiem tego
Pottermenka
05.10.2004 19:53
Z tymi obrazami to jest tak ze jesli np. Jedna rama obrazu danego czlowieka jest na Grimmuld Place a druga w Hogwarcie to dany osobnik mieszkajacy w ramach moze sie przemieszczac miedzy tymi ramami. Tyle ze albo jest w jednym miejscu albo w drugim bo nie mozna namalowac dwoch obrazow tej samej osoby. Wiec jesli mamy postac A i rame B, C (dla tej wlasnie postaci) to jezeli postac A jest w ramie B to rama C jest pusta i na odwrot.
Zrozumialas moja plotanine ??
Ja zrozumiałam, no ale jeśli jest jakiś bardzo znany czarodziej i na świecie jest 100 jego portretów, to on może być tylko w jednym?

A 99 jest puste????
Pottermenka
05.10.2004 21:25
No tak to jest
Moon daughter
06.10.2004 10:19
Albo se ustala grafik i w soboty jest gdzieś, a w niedziele w innym miejscu...
Lekko pogmatwane ale idzie zrozumieć...
Myśle, że jakby Syriusz powrócił jako duch, to nie byłoby juz to samo. Mam takie wrażenie. i chyba wole, aby w ogóle go nie było niz zeby był duchem. no bo to chba mimo wszystko nie zastapiłoby Harry'emu żywego Syriusza, i czulby sie jeszcze gorzej, niz jakby odrazu musiał si z nim rozstac na zawsze.
Wiem, że to troche pogmatwane, sorki:)
I nie myslcie, że nie lubiłam Syriusza, bo był moja ulubjona postacią
Moim zdaniem portret i fotografia to dwie rozne rzeczy
Stworzenie ruchomego zdjecia jest chyba dosc latwe i nie wymaga obecnosci tej osoby.Obraz natomiast skoro mozna z nim porozmawiac i ma cechy tego komu zostal namalowany wymaga pewnie specjalnego zaklecia. Podobnego do tego ktorym Tom Riddle przeniosl swoja osobowosc do dziennika. Udalo mu sie stworzyc wspomnienie ktore samodzielnie mysli i wplywa na rzeczywistosc tak jakby bylo zywym czlowiekiem.Ciekawe ile mozna miec takich kopii samego siebie. Jezeli tylko jedna to tlumaczy to przechodzenie miedzy portretami Nigellusa. Obawiam sie tez ze Syriusz nie ma swojego portretu ani w domu ani w Hogwarcie.
Mam jeszcze pytanie w sprawie Syriusza.
Czy po jego smierci o ktorej Dumbledore nie poinformowal ministerstwa (dlaczego nawet nie sprobowal tego wytlumaczyc) Syriusz nadal bedzie poszukiwanym przestepca.
Czy dopiero sam Pettigrew albo jego smierc ujawni prawde w swiecie czarodziejow.
Potteromenka--> nie zgdzam sie z Tobą. to by bylo zupelnie bez sensu i glupie. jak ktos jest na 100 obrazach, to tylko na jednym go widac, a reszta jest pusta...? przeciez jesli malarz namaluje 10 takiech samych obrazow, to postac, ktorą malował jest na kazdym z nich. wiec co, one nagle sobie wyparowaują? chciaz z drugiej strony jak inaczej...?
troszke nagmatwałam, ale może skapniecie o co mi chodzi
Tak, skapnęliśmy

Przynajmniej ja. Masz rację.
Trish ---> skoro Knot uwierzył w powrót Voldemorta, bo sam go widział, no to wydaje mi się, że w takich okolicznościach Syriusz byłby automatycznie uniewinniony, bo mógłby Dumbl poręczyć, że on był członkiem Zakonu itd... Wydaje mi się, że Rowling wyznaczyła Syriuszowi rolę człowieka nieszczęśliwego, więźnia, który wiecznie musi uciekać i ukrywać się... A tak to - byłby wolny i tym samym szczęśliwy. I moze dlatego zginął
To że Knot uwierzył nareszcie w powrót Voldemorta nie znaczny że pozbył się swoich uprzedzeń co do Dumbledora i uwierzy w coś na co nie ma żadnych dowodów. Dlatego trzeba przynajmniej zeznań Lupina, Snape’a, Harry’ego i tych którzy walczyli w departamencie (przydałyby się też zeznania śmierciożerców) by wyjaśnić sprawę Syriusza. Dumbledore nie podjął na razie takich działań choć miał taką szansę.
QUOTE
Dumbledore nie podjął na razie takich działań choć miał taką szansę.
a skad wiesz ze nie podjął? i kiedy miał szansę? przeciez nic nie było powiedziane [przynajmniej sobie nie przypomniam] o tym, co zrobił Dumbledor, co się stało z Knotem, z Zakonem Feniksa...
To co bedzie z Zakonem i Knotem bedzie w VI tomie. Tak mi sie wydaje.Prawda ? Bo pod koniec V tomu wątek sie urywa.
heh, nie zapominajcie ze jezeli znaleziono smierciozercow, ktorych podal Potter, to odrazu mu zaczynaja ufac, nie? wiec, wystarczy maly dowod w zyjacego Glizde, a juz mu uwierza. ale watpie ze cos takiego si estanie :/. chyba po prostu uwierza Harry'emu i DUmblowi... a, i jakby Harry skupil sie na swojej mysli o tym jak gadal z Glizda, i zlal ja do myslodsiewni to bylby jakis tam dowod o_O szkoda ze na to nie wpadl

.
Gdyby coś się w sprawie Syriusza działo powinni pisać o tym w Proroku Codziennym przecież taka kompromitacja Ministerstwa byłaby doskonałym tematem. Dumbledore miał w ręku złapanych śmierciożerców i opinię obrońcy prawdy, razem z Harrym mogliby pogrążyć ostatecznie Knota. Mam nadzieję że coś takiego stanie się w następnej części.
Dziwi mnie jednak że ta sprawa nie budzi już teraz wątpliwości.
Przecież Harry udzielił wywiadu gdzie dokładnie opisał co wydarzyło się w czasie
odrodzenia Voldemorta, chyba wymienił nazwisko Petera Pettigrew. Ten wywiad
wydrukował potem Prorok i nie wywołało to żadnych komentarzy, dziennikarze nie
przeoczyliby takiej sprawy.
Możliwe że jest to niedopatrzenie Rowling ale prawdopodobnie Harry rzeczywiście
nie wspomniał o Glizdogonie (może miał powody ?)
nie wydaje mi się, aby pominął jakikolwiek wątek. najpierw ten artykuł był w Żonglerze, a tam Harry na pewno podał fakty ze wszystkimi szczegółami, aby to wszystko wyglądało bardziej wiarygodnie.
mysle ze syriusz moze wrocic nie wiem
dlaczego rowling go usmiercila to byl swietny bohater
Co do artykulu w
zonglerze to mysle ze to moze byc prawda bylo podane duzo informacji o tym
przeciez syriusz mugl byc muzykiem przed tym jak go zamkneli w azkabanie
choc to dziwna teoria bo mial smiech podbny do szczekania moze to bycie psem
zmienilo mu glos
Boże Ali... Az mi sie wiezyć nie chce. Po
pierwsze w Żongleze są same bzdury (no moze poza wywiadem z Harrym, ale to
wyjątek). A poza tym, nabijasz posty. Jest tak opcja jak EDYTUJ. Na
przyszłość.
class='quotemain'>przeciez syriusz mugl byc muzykiem
przed tym jak go zamkneli w azkabanie choc to dziwna teoria bo mial smiech
podbny do szczekania moze to bycie psem zmienilo mu
glos
*parsknięcie śmiechem*
ha ha ha
border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'
/> Niezłe..... *zamyśla się*
Oczywiście, Syriusz był
gwiazdą światowego formatu
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/biggrin.gif' border='0'
style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif' />
Uwielbiany przez tłumy, oklaskiwany, powodujący, że młode czarownice mdleją
na jego widok
(hmm... moze istotnie tak było w czasach gdy Syriusz był
uczniem?
border='0' style='vertical-align:middle' alt='huh.gif' />
) , rozchwytywany przez dziennikarzy gwiazdor... Wymiatający ostro na
gitarce basowej w zespole "The Marauders Band", gdzie on był
solistą i gitarzysta, Jimmy perkusistą, Remus grał na klawiszach, a Peter...
był ich rzecznikiem prasowym, choc nawet do tego się niezbyt nadawał...
/>
Dobra *opanowuje się*. Niezły temat na fan ficka
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/biggrin.gif' border='0'
style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif' />
/>Co do tej niby zmiany głósu, to wydaje mi się, że od początku Huncwoci
mieli takie cechy, dzięki którym mogli zamieniać się w te, a nie inne
zwierzęta. Bo chyba nie ma się za duzego wyboru przy stawaniu się
animagiem???
I tak:
-Syriusz miał śmiech podobny do
szczekania psa, czasem jego głos (jak się wściekł) przypominał
warczenie...
-Peter miał zęby, ruchy i ogólnie wygląd przywodzące na
myśl szczura,
-Remus niestety nie miał wpływu na swoje przemiany
style='vertical-align:middle' alt='sad.gif' />
-James
- to był jeleń... ciekawe czemu? Czyżby aż tak bardzo nadawał się na rogate
zwierzę???
border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'
/>
P.S. Jak najpierw podpadła mi biedna krevetka ze
swoimi postami, to teraz ty, Ali... nie mogłam się powstrzymać od tej
odrobiny ironii...
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/blush.gif' border='0'
style='vertical-align:middle' alt='blush.gif' />