Avadakedaver
25.12.2007 16:16
QUOTE(Avadakedaver @ 25.12.2007 17:16)
Hehehehe
Genialne
a ja życzę wszystkim by te święta wyglądały lepiej niż u mnie... totalne dno...
PrZeMeK Z.
25.12.2007 23:31
Współczuję Ci z całego serca

Trzymaj się. Zobaczysz, będzie lepiej.

dla Ciebie.
Dzięki Przemek, chociaż trochę lepiej się poczułem...
ano fakt. swieta jedne z gorszych.
PrZeMeK Z.
26.12.2007 00:07
U mnie też, a Wigilia była najlepsza jaką pamiętam. Naprawdę. Prawie taka, jaką sobie wymarzyłem.
avalanche
26.12.2007 00:24
u mnie bez większych emocji.
A u mnie najgorsze z tych które pamiętam... wszystko od samego rana zaczęło się walić... nie czuję już świąt w tym roku, a zapowiadało się tak wspaniale...
Avadakedaver
26.12.2007 02:08
ee tam. kiepsko było, ale jeszcze sylwester, i call of duty przyjdzie w połowie stycznia, i sylwester, i jeszcze pierogi się ostały, śledź w occie i sylwester...
Ech, widać, że masz 18 lat. Przyswajasz jeszcze aksjomat sylwester=fajna impreza.
QUOTE(Katon @ 26.12.2007 12:19)
Ech, widać, że masz 18 lat. Przyswajasz jeszcze aksjomat sylwester=fajna impreza.
Katon to nie może powiedzieć ze sylwester=fajna zabawa.
Bo on nigdy go nie pamięta...
a po 18tce? sylwester = rozmowa o sensie istnienia przy lampce koniaku? xD
QUOTE(Katon @ 26.12.2007 12:19)
Ech, widać, że masz 18 lat. Przyswajasz jeszcze aksjomat sylwester=fajna impreza.
trochę racji masz, a przynajmniej tak mi się wydaje na podstawie mojej osoby. zawsze kurde nastawiam się (a jak się staram nie nastawiać, to automatycznie nakręcam się jeszcze bardziej), że to będzie wspaniała potańcówka rodem z lat 70tych przy której wszystkie przebyte w tym roku wysiadają. i w tym roku pewnie też tak będzie, fak.
PrZeMeK Z.
26.12.2007 13:10
A ja będę siedział w domu w Sylwestra. Sam zapewne.
Avadakedaver
26.12.2007 21:59
playlista sie przyda tak czy siak.
znam sporo ludzi wyznających pogląd, że akurat Sylwester nigdy się nie udaje, niektórzy z nich nawet zarzucili imprezowanie tej nocy ;> ale raczej pracują niż siedzą w domu, bo dużo dzieci jest wtedy do pilnowania. a jak się trafią takie zamknięte w przedszkolu, to już w ogóle podobno dobrze płacą.
ja przynajmniej w tym roku nie będę musiała sprzątać, więc nadzieja wciąż jest.
a Święta mi się podobały. ze wszystkich stron słyszałam, że atmosfery brak itd., a u mnie w domu (zresztą nie tylko) jakoś była - w przeciwieństwie do ostatnich lat. w dodatku jeszcze przed prezentami, ubieraniem choinki i innymi takimi, po prostu chyba wszyscy się postarali.
dodajmy do tego fakt, że po kolędzie chodził tak świetny nowy ksiądz, jakiego w moim mieście nie pamiętam. i zakupy przedświąteczne, przy których jakoś nie miałam wątpliwości. a potem okazało się, że inni chyba też nie, bo większość życzeń i prezentów była bardzo dla mnie, a nie bo wypada coś powiedzieć/kupić. albo np. odzywał się ktoś, z kim pół roku nie rozmawiałam i to nie z wierszykiem, który wszystkim wysyła. generalnie pomyślało mi się, że jednak mam szczęście.
Mi sie swieta udaly. Ja w ogole nie mam w tej materii na co narzekac. Rodzina moze i ma swoje dziwactwa, jak na przyklad to ze moj wujek kupuje cioci prezenty na zapas i potem sie tylko zastanawia, ktory wlozyc pod choinke w tym roku, albo dziadek szukajacy pilota w polowie rozpakowywania prezentow czy golacy sie przy stole, czy to ze zmuszono mnie do spiewania irlandzkich piosenek tekstem 'nie zrobisz tego dla babuni..?', ale chyba tylko raz w zyciu mialam negatywny odjazd na swieta. Naprawde czuje sie bardzo lucky.
A sylwester.. spedze go w mieszkaniu w Posen, ale nie sama, jak to sie poczatkowo zapowiadalo :)
Na sylwestra jest takie ciśnienie, że będzie zajebiście, że po prostu nie może być. I zwykle jest średnio. Zeszłoroczny był genialny, ale raczej... dość nietypowy. I powtarzany za często straciłby wiele, więc plany były, że jakoś normalnie. No ale mimo najszczerszych chęci sypie się wszystko i generalnie raczej sylwester nie przekroczy 5.7 w skali Porcys.
Ludwisarz
27.12.2007 23:59
Powyzej 18 to sylwester=sesja tuz-tuz. Przynajmniej tak jest u mnie.
tzn ze co, uczysz sie wtedy?
QUOTE(TimmY @ 28.12.2007 00:59)
Powyzej 18 to sylwester=sesja tuz-tuz. Przynajmniej tak jest u mnie.

no wiesz pan co...
Nie no. Przypomniał mi sie projekt. Na to będzie czas po pierwszym weekendzie po nowym roku. Narazie zabawa;p
abstrakcja
29.12.2007 21:34
QUOTE(PrZeMeK Z. @ 26.12.2007 13:10)
A ja będę siedział w domu w Sylwestra. Sam zapewne.
Ja tez... zapewne.
No tak. Nie ma to jak przezyc 'sylwestra z jedynką', czy jak to się tam mówi. Tfu, albo z głową w poduszce. Jedno z dwóch, teraz do mnie należy wybór, co będzie mniejszym złem.
Wszyscy sie porozjezdzali po swiecie i 'lypa' jednym słowem. ;|
A święta... prawde mowiac najgorsze w moim zyciu ;] . Zero atmosfery, zero w ogóle czegokolwiek, co miałoby wyróżnić te dni sposród innych.
No tak, jesli atmosfera swiateczna ma polegac na tym, zeby sie nażreć i napatrzyć na kiczowate swiecidelka [czym bardziej kiczowate, tym bardziej klimatyczne - wnioskuje z dekoracji sasiednich domow]. Ahm.
Tym oto sposobem chyba z roku na rok powoli przechodzi mi 'sympatia do świąt' ;p
PrZeMeK Z.
29.12.2007 21:36
Więc walcz, by stworzyć atmosferę świąt choćby na jeden dzień. Mnie się udało.
abstrakcja
29.12.2007 22:00
Moze za rok... <;
[jak dożyję].
ech ja poczułam klimat od razu jak wróciłam do domu. nie, nie, święta poza domem to zły zły zły pomysł, jeśli się nie jest do tego przyzwyczajonym.
Katonie, dziękuję za piękne życzenia, szkoda, że przeczytałam je dopiero teraz

.
U mnie święta minęły w milej atmosferze, jednakże nie było w pełni radośnie, gdyż jako, że to rodzinna uroczystość, wspominana była nagła śmierć mojej babci. Podczas Wigilii jakoś tak dziwnie było, już nie 11 osób, a 10. Mimo tych wszystkich cieni padających na radość świąt było bardzo fajnie. Pasterka, później po niej obowiązkowa rybka (co roku z kuzynami jemy te rybki, których było za dużo na wigilii) i trochę sprzeczek, kto ma gdzie spać. (Kuzyn wykopsał mnie z mojego pokoju

) Koło trzeciej znalazłem jeden schowany przez moją siostrę opłatek (uwielbiam opłatki) zjadłem pół, chyba nie zauważyła ...
Sylwestra spędzę z rodzicami u ich znajomych, co nie będzie takim koszmarem jak myślicie, bo syn znajomych rodziców to mój kumpel z klasy.
Też będę siedział w domu. Ale nie sam.
harolcia
30.12.2007 20:44
Ja też będę w domu.
Co z tego, że nie swoim?

Kolega koleżanki, czy przyjaciel przyjaciela, czy jak to tam się mówi organizuje tzw. domówkę. Ale zgadzam się z przedmócami, że na Sylwestra to sie tak wszyscy nakręcają, że musi być 'super-fajnie-ekstra-bomba' a jak przychodzi co do czego, to kicha. I tyle!
A wracając do świąt. Mi się wydaję, że u mnie zabrakło trochę atmosfery. Takie jakieś niepełne były te święta. Po pierwsze zabrakło śniegu. Po drugie - musiałam sama iść na pasterkę i teraz wiem, że tego bardzo nie lubię. Po trzecie - święta jakoś tak dziwnie wyglądały. Znaczy, że się jadło. A jak się nie jadło to się spało. Jak się nie spało- to się oglądało tv/film na komputerze (czasem rozmawiało z innymi). A jak nie to- to się znowu jadło.
Dowiedziec sie na 24 godziny przed, ze jednak znalazlo sie miejsce na sroga impreze - priceless :C
wrzuc zdjecia post factum ;]
Organizator powiedzial, ze kazdy aparat jaki znajdzie, wsadzi w takie miejsce, ze nawet wlasciciel aparatu w malej komorce poczulby dyskomfort
Jak ci nie wypali to wpadnij na zawódzie 20. juz teraz mam czope zycia xD
lól ;P
w zasadzie to zrozumialem u kogo jest impreza. ale czy w mieszkaniu gdanskim czy kwidzynskim - juz nie. belkotanie jest zle xD
abstrakcja
31.12.2007 15:49
Hm...
szczesliwego nowego roku, nie?
[a tak w ogole to zastanawia mnie, czemu zawsze, kiedy tylko napisze jakiegos posta na tym forum, na obojetnie jaki temat, to wychodza z tego jakies bezowocne, niekonczace sie dyskusje o charakterze raczej mało przyjaznym i pokojowym:/ wr i gr].
Naprawde nie chce sie kłócić.
Sorry Katon, ale to chyba nadaje sie TYLKO do nawiasu kwadratowego.
No dobra...
no to... dużo wódki , szampana , taniego wina i innych sfermentowanych świństw na tę noc.
A na cały rok... [nigdy nie bylam dobra w ukladaniu zyczen]... wszystkiego dobrego

Panstwu zycze. Szczerze. Chociaz jestem oszustką i hipokrytka.

Do siego!
No i wzajemnie. W gruncie rzeczy uważam, że całkiem prawdopodbne, że jesteś dość fajna. Hehe.
dziekujemy
a my z Katonem urzadzamy sobie wieczór chińsko-japoński
miał być japoński, ale Mateusz odmówił jedzenia sushi, więc robimy chińskie żarcie, a poza tym oglądamy mange i pijemy sake ;]
abstrakcja
31.12.2007 16:09
Katon - jasne, jasne

.
to fajnie macie się.
Ja dzisiaj spędzę Sylwestra w domu, najprawdopodobniej w moim pokoju, z kuzynem i 12-letnim smarkiem, wychowankiem Tibii, który nie wie jak się pisze "bohater"

(syn moich starszych przyjaciół, którzy będą razem z nimi (moimi rodzicami oczywiście

) w pokoju obok) smutne ale prawdziwe...
Zakohana w książkach
31.12.2007 17:15
Mój Sylwester mógłby się przemienić w coś STRASZNEGO.
Otóż, pierwszy raz od siedmiu lat (albo i dłużej) mój tata nie idzie na sylwestrową noc do pracy
Na szczęście koleżanki mnie wyratowały... ehh... a miałabym taki ładny widok a mojego pokoju (ma się tę panoramę na Nową Hutę z okna

Jak się trochę wychylę, to nawet fajerwerki znad rynku widać)
A teraz życzenia...
Nie umiem pisać życzeń

ograniczę się więc do:
MAGICZNEGO NOWEGO ROKU
ja też w domu - przed kompem. Rodzice w pokoju obok a siostra na nocnym oglądaniu mangi (też uwielbiam mangę) w gronie znajomych. No ale na mnie czekają 4 i pół sezonu 24 godzin. Bardzo prawdopodobne, że większość nie działa ze starości, ale trzeba być dobrej myśli! Przyłączam się do noworocznych życzeń
A ja właśnie wrócilam z roboty po kilkudziesięciogodzinnym maratonie i mam plan jebnąć się spać i ostentacyjnie przespać sylwestrową imprezę i godzinę dwunastą i wstać jutro rano.
Szczęśliwego.
PrZeMeK Z.
31.12.2007 17:24
Nieładnie wątpić w szczerość Katona, Abstrakcjo :]
Ja też sądzę, że jesteż fajną osobą.
Ja spędzę sylwester w domu, w którym rodzice robią imprezę
Ale nie przeszkadza mi to. Dla mnie to taki sam dzień jak każdy inny. No i mam 2,5 sezonu Doctora Who do obejrzenia

Życzę wszystkim roku co najmniej równie szczęśliwego jak ten.
ach, dużo bym dała mieć jeszcze przed sobą 2.5 sezonu, zwłasza to "2" z davidem.
ale nie mam, więc wybywam z domu kole 19. wiec jeszcze tu z wami troszke posiedze :>.
A ja pojde pod prad i powiem, ze ja nie, o!
Jak wykopie Empa z mieszkania to idziemy na impreze. Jak nie to tez tragedii nie bedzie ;p Ale przy jego gabarytach powinnam sobie jakos poradzic.
owczarnia
31.12.2007 18:36
ja bym chciał żebyśmy już sobie dzisiaj nie przekazywali żadnych głupich i niedobrych informacji, tylko chodźmy się wszyscy napić i już.

0:00 GET!
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę