Zanim przeczytałem DH też byłem z Regaliami. Teraz po przeczytaniu Regalia są drugie. Dary pierwsze.
owczarnia
20.08.2007 01:32
Dary... Dary losu...
Golden Phoenix
20.08.2007 22:16
QUOTE
QUOTE
"Harry Potter i Talizmany Śmierci"
No lepsze już to niż tureckie Pamiątki śmierci.
Pamiątki absolutnie odpadają, ale talizmany chyba też nie do końca pasują. W końcu talizman to coś co przynosi szczęście, a tego raczej nie można powiedzieć ani różdżce, ani o kamieniu (który raczej pogrążał w rozpaczy lub w złudzeniach).
Ta z nowego Slytherinu
22.08.2007 00:29
Moim zdaniem najbardziej pasują Relikty śmierci, albo jeszcze bardziej Artefakty śmierci (ze względu na znaczenie słowa, gorzej jeśli chodzi o brzmienie tytułu)
Za wikipedią:
Artefakt - wytwór ręki ludzkiej: każdy przedmiot wykonany lub zmodyfikowany przez człowieka, a następnie odkryty w wyniku badań archeologicznych.
Raczej nie pasuje. Zresztą to nadużywane słowo. Już te relikwie lepsze.
Ginnusia
22.08.2007 09:26
Ale w fantasy "artefakt" zonacza silny przyrząd magiczny, co z kolei pasuje jak ulał.
Mi się artefakt kojarzy z kamieniami dusz

Ale to chyba nie ten dział
Hmmm, ten Artefakt wcale nie jest taki zły.
Ginnusia
22.08.2007 11:27
QUOTE(anagda @ 22.08.2007 11:37)
Mi się artefakt kojarzy z kamieniami dusz

Że z czym? Co to są kamienie dusz?
Golden Phoenix
22.08.2007 19:30
Interesuje mnie bardzo tłumaczenie "the Elder Wand". Cały czas myślałam, że elder oznacza po prostu starszy. A tu pułapka - ostatnio wyszperałam w słowniku, że elder to również czarny bez. Jak sądzicie w tłumaczeniu będzie to starsza czy bezowa (bzowa ?) ? Chodzi tu bardziej o właściwości czy drewno, z którego została zrobiona ?
Ja myślę, że Polkowski przetłumaczy jako Starszą Różdżkę. W końcu to ważniejsze, od tego, ze została zrobiona z bzu.
Ta z nowego Slytherinu
23.08.2007 14:36
QUOTE(Zeti @ 22.08.2007 20:04)
Ja myślę, że Polkowski przetłumaczy jako Starszą Różdżkę. W końcu to ważniejsze, od tego, ze została zrobiona z bzu.
Tak - ale wtedy niejasna będzie wypowiedź Harry'ego, gdy zastanawia się on, czy przypadkiem jego różdżka nie jest tą Elder i dochodzi do wniosku, że nie może nią być, bo nie jest wykonana z czarnego bzu
Co nie znaczy że mam lepszy pomysł

też się nad tym zastanawiałam

QUOTE(Ginnusia @ 22.08.2007 09:26)
Ale w fantasy "artefakt" zonacza silny przyrząd magiczny, co z kolei pasuje jak ulał.
No właśnie mi chodziło o artefakt w tym znaczeniu, dla fanów fantastyki byłby to bardzo czytelny i odpowiedni tytuł
"Nie no, moja różdżka wcale nie jest taka stara"

ale tak serio, to naprawdę chciałabym kiedyś przeczytać jakieś inne wydanie (tłumaczenie) Pottera. Za kilka(naście) lat chociażby, jak potteromania przycichnie... chyba jakieś inne wersje się pojawią na rynku, nie?
To będzie zależało tylko od agenta pani Rowling.Ale chyba tylko jedno wydawnictwo w jednym kraju ma prawo wydawać HP.
Ginnusia
23.08.2007 20:32
Mówiąc szczerze, nie wiem, jak to się dzieje od strony prawnej (bo dopiero za rok mam wykłady z prawa autorskiego), ale tłumaczeń Tolkiena mamy w sumie trzy, więc i na Rowling pewnie przyjdzie czas.
Golden Phoenix
23.08.2007 21:27
QUOTE
ale tak serio, to naprawdę chciałabym kiedyś przeczytać jakieś inne wydanie (tłumaczenie) Pottera
To może Armia Świstaka ?

QUOTE
tłumaczeń Tolkiena mamy w sumie trzy, więc i na Rowling pewnie przyjdzie czas.
Szekspir w sumie też ma kilka tłumaczeń. Problem jest taki, że i Tolkien i Szekspir nie żyją od ładnych paru(nastu) lat i z ich prawami autorskimi jest chyba łatwiej.
Dzisiaj tak dla odmiany czytałem KP armii. Nawet takie znośne. Tak dla odmiany, od Polkowskiego można przeczytać. Styl zupełnie inny.
QUOTE(Ginnusia @ 23.08.2007 21:32)
ale tłumaczeń Tolkiena mamy w sumie trzy, więc i na Rowling pewnie przyjdzie czas.
Ał. Złe porównania bolą przez całe życie.
Ginnusia
23.08.2007 22:58
A tak jaśniej?
Moim zdaniem chodzi o to, ze na trzy tłumaczenia Tolkiena tylko jedno jest naprawdę dobre.
Ginnusia
24.08.2007 09:58
No wiem przecież, ale nie zmienia to faktu, że są trzy.

A że tylko Skibniewska ma sens - to insza inszość.
no a moim zdaniem chodzi o porównanie Jo do Tolkiena.
i darujcie, ale naprawdę nie miałam na myśli pirackich grupowych tłumaczeń. Po prostu ciekawa jestem takiego tłumaczenia bez presji (bo jaka presja ciąży na Polkowskim, te tłumy fanów, szmaragdowe rewolucje... to nie pozostaje bez wpływu na rezultat tłumaczenia), z wiedzą, co będzie dalej i jak to się skończy, równiejszego pod względem stylu (pierwsze dwie książki są tłumaczone przecież zupełnie inaczej niż kolejne, bo i troszkę inny był target)... no ciekawa jestem no. ale to nie musi być już, może być za 10 lat, może za 15
Jak chcesz inne tłumaczenie, to proponuję też HP w innym języku niż polski i angielski. Za kilka dni powinna do mnie trafić wspaniała książka HP und der stein der weisen. A tak serio, to ja też bym z chęcią przeczytał tłumaczenie HP jakiejś innej osoby. Szkoda że Skibniewska już nie żyje.
Ginnusia
24.08.2007 22:57
Najpierw trzeba znać języki inne niż polski i angielski w stopniu umożliwiającym delektowanie się lekturą.

A np. ja mam wrażenie, że mój rosyjski nie jest tak dobry. Rozumieć rozumiem, ale cyrylicę odcyfrowuję wolno.
Ja po ściągnięciu z Carlsena darmowej Leseprobe stwierdziłem, że dam radę. A szóstka z niema piechotą nie chodzi. Z czegoś ją muszę wyciągnąć na koniec gima.
PrZeMeK Z.
24.08.2007 23:24
Ech, chciałbym chcieć umieć niemiecki...
wow. Gratuluję. ja po ośmiu latach nauki tego potworno-okropno-straszliwo-ekstremalnie-durnego języka potrafie powiedzieć "hallo" i "guten tak". Na szczęście, już sie nie będę musiała więcej męczyć z tym potworem...
Ja w sumie uczyłem się pięć lat samych podstaw, a i w gimnazjum mam teraz trzy lata kursu kontynuacyjnego, plus przygotowywania do konkursów. W sumie ok. pięć godzin w tygodniu, z czego rok jeszcze przede mną. Nasza germanistka, jest strasznie wymagająca. Oprócz obowiązkowego programu z książek PWN przynosi stosy kserówek, niemieckie gazety itp. I biada temu który nic nie zrozumie. A ja ją bardzo lubię. I to ona podsunęła mi pomysł czytania książki po niemiecku. Nie mówiła akurat o HP - to już mój wybór. I już za kilka dni książka wpadnie w moje ręce. *oczekuje z niecierpliwością listonosza*
Ginnusia
25.08.2007 10:13
<wysila mózg> Mówiąc językiem bardziej swojskim, będziesz czytać "Kamień Filozoficzny", tak?
OT: O mamo, jak ja nie cierpię niemieckiego, a musiałam się z nim cztery lata liceum użerać. Z żałosnymi zresztą rezultatami (jedyna trója na świadectwie maturalnym to cholerny Deutsch).
Tak Hp&KF lub aus Deutch HP&SW
QUOTE(Ginnusia @ 24.08.2007 22:57)
A np. ja mam wrażenie, że mój rosyjski nie jest tak dobry. Rozumieć rozumiem, ale cyrylicę odcyfrowuję wolno.
możemy stworzyć duet, bo mi odszyfrowywanie cyrylicy sprawnie idzie, za to olałam resztę nauki i nic nie rozumiem
Ginnusia
26.01.2008 16:37
Przejrzałam w empiku IŚ, bo teraz nie mogę tego czytać

No i uderzyło mnie, że Polkowski w miejsce "snatchers" dał "szmalcowników", odwołując się w ten sposób bardzo czytelnie do II wojny i do polskich realiów. Co o tym myślicie?
Bo pozostałe kawałki, do których kontrolnie zajrzałam, są bardzo OK.
A czy cała sytuacja, w której grupa ludzi nagle przestaje być pewna nie tylko swoich równych praw ale i życia, a w szykanowaniu uczestniczy również władza i wymiar "sprawiedliwości" nie przywodzi na myśl takich czasów ?
Bardzo trafne. IMHO.
Ginnusia
26.01.2008 17:06
Moim zdaniem też trafne, acz kontrowersyjne.
Mnie też podoba się to słowo. Dobrze wg mnie jest też przetłumaczona czarna różdżka.
Pisze się "reżym" czy "reżim"? Bo w Harrym jest to pierwsze, moim zdaniem dziwnie to brzmi...
Ginnusia
26.01.2008 17:26
Obie formy są poprawne, choć mam wrażenie, że druga - popularniejsza.
owczarnia
26.01.2008 17:30
QUOTE(Ginnusia @ 26.01.2008 15:37)
Przejrzałam w empiku IŚ, bo teraz nie mogę tego czytać

No i uderzyło mnie, że Polkowski w miejsce "snatchers" dał "szmalcowników", odwołując się w ten sposób bardzo czytelnie do II wojny i do polskich realiów. Co o tym myślicie?
Bo pozostałe kawałki, do których kontrolnie zajrzałam, są bardzo OK.
W słowniczku na końcu dokładnie to wyjaśnia, dodając przy tym, że pomysł nie należał do niego.
Ginnusia
26.01.2008 17:39
O, a jak wyjaśnia?
SZMALCOWNICY - ang. Snatchers to dosłownie "Łapacze". Tak nazywano czarodziejów, którzy po przejęcia Ministerstwa Magii przez śmierciożerców wyłapywali mugolaków i wagarowiczów w zamian za nagrodę pieniężną. W czasie drugiej wojny światowej w języku polskim powstało słowo "szmalcownik" oznaczające człowieka, który wydawał Niemcom poszukiwanych przez nich ludzi (zwykle Żydów, ale i członków podziemia walczącego) albo wymuszał na nich okup. Źródłem tego terminu było żargonowe słowo "szmalec", do dziś oznaczające pieniądze, zwłaszcza w niektórych kręgach mieszkańców podwarszawskich miasteczek.
Biorąc pod uwagę podobny kontekst w powieści (reżym zwolenników "czystości krwi"), termin ten znakomicie oddaje charakter owych "łapaczy", a przy tym kojarzy brzmieniowo ze "szlamami", a więc ich naturalnymi ofiarami. Na skojarzenie to zwróciła mi uwagę Agnieszka Klunder z Poznania.
Mniej więcej tak to Pan Polkowski wyjaśnił
owczarnia
26.01.2008 18:01
QUOTE
SZMALCOWNICY - ang. Snatchers (czytaj: snaczees) to dosłownie "Łapacze". Tak nazywano czarodziejów, którzy po przejęciu Ministerstwa Magii przez śmierciożerców wyłapywali mugolaków i wagarowiczów w zamian za nagrodę pieniężną. W czasie drugiej wojny światowej w języku polskim powstało słowo "szmalcownik" oznaczające człowieka, który wydawał Niemcom poszukiwanych przez nich ludzi (zwykle Żydów, ale i członków podziemia walczącego) albo wymuszał na nich okup. Źródłem tego terminu było żargonowe słowo "szmalec", do dziś oznaczające pieniądze, zwłaszcza w niektórych kręgach mieszkańców podwarszawskich miasteczek. Biorąc pod uwagę podobny kontekst w powieści (reżym zwolenników "czystości krwi"), termin ten znakomicie oddaje charakter owych "łapaczy", a przy tym kojarzy się brzmieniowo ze "szlamami", a więc ich naturalnymi ofiarami. Na skojarzenie to zwróciła mi uwagę Agnieszka Klunder z Poznania.
Osobiście nie uważam tego za najszczęśliwszy wybór, głównie ze względu na lokalny, gwarowy charakter tego określenia, które w zestawieniu z brytyjską rzeczywistością brzmi nieco dziwnie. Mnie uczono, że takich rzeczy mieszać się nie powinno. Ale znowu z drugiej strony, może i Brytyjczycy mieli swoich szmalcowników w czasie wojny?... Okupacji teoretycznie u nich nie było, ale to nie znaczy, że nie działały szuje, które za pieniążek by chętnie wydały paru działaczy na ten przykład wywiadu. Albo coś w tym guście. No nie wiem, mnie się podoba tak sobie.
Edit - heh, za wolno piszę

.
Edit2: no i ten reżym. Aż mnie otrząsa.
PrZeMeK Z.
26.01.2008 18:09
Fakt, "reżym" brzmi paskudnie. Polkowski jednak trochę za stary jest.
Nie mam dostępu do IŚ, więc mam prośbę: mógłby ktoś mi napisać, jak przetłumaczono niektóre ciekawe kwestie? Resurrection Stone, Elder Wand, "I'm holey Fred, geddit?" i "Wit Beyond Measure Is Man's Greatest Treasure" ciekawią mnie najbardziej.
owczarnia
26.01.2008 18:10
Ze słowniczka na szybko to Elder Wand - Czarna Różdżka i Trace - Namiar.
Edit: mam Resurrection Stone - Kamień Wskrzeszenia.
Edit2: Wit Beyond Measure Is Man's Greatest Treasure - Kto ma olej w głowie, temu dość po słowie.
Edit3: - Jak się czujesz, Georgie? - szepnęła pani Weasley.
Pomacał sobie głowę.
- Jak uduchowiony - wymamrotał.
- Co mu się stało? - wychrypiał Fred z przerażoną
miną. - Mózg ma uszkodzony?
- Jak uduchowiony - powtórzył George, otwierając
oczy i patrząc na brata. - Widzisz... jestem trochę udu-
chowiony. ODUCHOWIONY, Fred, łapiesz teraz?
Pani Weasley zaszlochała głośno. Twarz Freda odzyskała
zwykłą barwę.
- To żałosne - powiedział. - Naprawdę żałosne!
Tyle jest dobrych dowcipów o uszach, a ty wyskakujesz
z tym uduchowionym?
Do czego odnoszą się te zwroty: "I'm holey Fred, geddit?" i "Wit Beyond Measure Is Man's Greatest Treasure"?
Mam polskie wydanie pod ręką tylko nie wiem czego szukać ;]
Chyba sprawie sobie oryginał i będę próbował czytać wspomagając się polskim i słownikami...
Owca nie próżnuje widzę
A Czarna Różdżka to właśnie tak wyjaśnia, że nazwanie jej dosłownie "Starszą Różdżką" lub "Dzikobzową Różdzką" byłoby czymś... no dziwnym. A czarna nawiązuje i do bzu i do Magii - czarnej która owiewała ten przedmiot - tak jak Przemek mówi.
Chociaż najlepiej to brzmi po prostu Elder - jako tako, znając znaczenie tego słowa bez zgłębiania się przez Tłumacza nad tymi kwestiami.
PrZeMeK Z.
26.01.2008 18:16
Ha, Polkowski przestraszył się słowa "zmartwychwstanie", jak widzę.
Czarna różdżka?

Jak z pierwszego z brzegu fantasy. "Mroczny Kamień", "Ciemny Diadem", "Czarna Różdżka". Wiem, że chodziło o nawiązanie do czarnego bzu i złowrogiej sławy różdżki, ale i tak trochę - jak dla mnie - kulawo.
Edit: te słowa z "Fred" to scena, gdy George traci ucho i mówi Fredowi, jak się teraz czuje. Drugi cytat to słowa wyryte na posągu Ravenclaw.
Ginnusia
26.01.2008 18:16
"I'm a holey" - Jestem uduchowiony. (...) ODUCHOWIONY, rozumiesz.
Czarna różdżka???
Hm..czy ja wiem ? Termin "zmartwychwstanie" nie tylko jest jednoznacznie kojarzony z Jezusem, ale sugeruje też, że dana osoba dokonała tego...hm...samodzielnie. "Wskrzeszenie" jest lepsze, bo dotyczy kogo innego, znaczy wskrzesić można kogoś. Również tutaj uważam to za dobry wybór.
owczarnia
26.01.2008 18:24
QUOTE(blaha @ 26.01.2008 17:16)
Owca nie próżnuje widzę
Tak jest, i Przemuś - melduję wykonanie zdania

. Wyedytowałam się w poprzednim poście do końca, mam wszystko co chciałeś.
PrZeMeK Z.
26.01.2008 18:26
W sumie racja, po prostu jakoś pierwszym moim skojarzeniem z "resurrection" była rezurekcja i tak dalej. No i przypomniało mi się tłumaczenie "Alien: Resurrection" na "Obcy: przebudzenie". Tam jakoś nikt nie pomyślał o słowie "wskrzeszenie".
Oduchowiony - dobre, chociaż propozycje Jestiego też były świetne

QUOTE(owczarnia @ 26.01.2008 18:10)
Edit2:
Wit Beyond Measure Is Man's Greatest Treasure - Kto ma olej w głowie, temu dość po słowie.
Edit3: - Jak się czujesz, Georgie? - szepnęła pani Weasley.
Pomacał sobie głowę.
- Jak uduchowiony - wymamrotał.
- Co mu się stało? - wychrypiał Fred z przerażoną
miną. - Mózg ma uszkodzony?
- Jak uduchowiony - powtórzył George, otwierając
oczy i patrząc na brata. - Widzisz... jestem trochę udu-
chowiony. ODUCHOWIONY, Fred, łapiesz teraz?
Pani Weasley zaszlochała głośno. Twarz Freda odzyskała
zwykłą barwę.
- To żałosne - powiedział. - Naprawdę żałosne!
Tyle jest dobrych dowcipów o uszach, a ty wyskakujesz
z tym uduchowionym?
Przysłowie w oryginale brzmiało jakoś jakby szlachetniej. A oduchowiony, powtarzam, dobre.
owczarnia
26.01.2008 18:28
Może dlatego, że tytuł to tytuł, zwłaszcza filmu, musi brzmieć. "Obcy: przebudzenie" brzmi bardzo dobrze, wskrzeszenie byłoby znacznie gorsze. Tym bardziej, że zawsze bierze się pod uwagę różne aspekty i często decyduje na synonim lub słowo bliskoznaczne, jeśli lepiej pasuje. Wszystko zależy.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę