Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: True Blood
Magiczne Forum > Kultura > Klan, Plebania, Niewolnica Isaura
Pages: 1, 2, 3, 4, 5
owczarnia
No, jak Jason jej przywalił, to aż się zachłysnęłam.
Avadakedaver
jo, ale narozrabiałem. może ogólnie był fajny, i tyle biggrin.gif
ale sceny to faktycznie czasem takie były że my z siostrą robiliśmy coś jak > _ > < _ <, co autentycznie i bez ściemy wyglądało dokładnie tak jak to zilustrowałem.
em
lol
skończyłam 9 i naprawde, lol. Sam :^
wiedziałam od początku, że co z tym psem jest nie halo, za często go pokazywali :P
Lilith
o, Ty też?biggrin.gif
no to szybko konczcie ten sezon, ciekawa jestem waszych wrażeń wink2.gif
em
ahahahh
skończyłam 12 dzisiaj rano cheess.gif

mam wrażenie, że ten serial dokonał jakiegoś zwrotu w klimacie i w ogóle w fabule w okolicach tego ósmego odcinka, potem jest już tylko śmieszno zamiast straszno
a już w ogóle spadłam z łóżka ze śmiechu w chwili, jak Sam ma któryś z tych swoich flashbacków, który kończy się tym, że Andy go woła "Sam, Sam" i jest ten najazd na jego rozmarzoną twarz *lol*

bardzo nierówne, jakoś chyba cieszyłoby mnie bardziej, gdyby to była świadoma gra z konwencją, a nie jakieś przypadkowe wstawki
harolcia
Coś dla fanów (lub chociaż zainteresowanych cheess.gif ):
http://www.onet.tv/premiera-kolejnego-sezo...02,5,klip.html#
Avadakedaver
ololo! ja myślałem że jutro wychodzi dopiero!
Lilith
o nie, ja nie oglądam. czekam na lostów:D
harolcia
Cóż, ja utknęłam w środku 1 sezonu i jakoś tak... no nie mogę przebrnąć wink2.gif
owczarnia
Drugi sezon wymiata, nie mówcie mi, że nikt nie ogląda!

Btw, nie wytrzymam żeby się nie pochwalić wink2.gif - przeczytałam już osiem książek z serii, dziewiąta, najnowsza, właśnie do mnie leci, a będą ponoć jeszcze co najmniej cztery. Porównania ze "Zmierzchem" wypływają coraz częściej, fani pytają się Charlaine już na głos na konferencjach rozmaitych, co myśli o tym, że Meyer najwyraźniej z niej żerżnęła. Harris na razie się uśmiecha tylko w odpowiedzi, ale kto wie, co z tego wyniknie. Aczkolwiek przy serii o Sookie "Zmierzch" to badziew i tandeta jakich mało, aż mi wstyd, że kiedyś uważałam to za nawet ciekawe. Na swoje wytłumaczenie mam tylko niedosyt lektur z wamiprami w tle, ale teraz się to zmieniło i głód już nie przyćmiewa mi smaku wink2.gif. Naprawdę gorąco polecam te książki, bo warto, są świetne. Byle nie polską wersję (właśnie wchodzi wznowienie, niestety)!!! Jest STRASZNA, na stronie Empiku można w ramach reklamy przeczytać fragment i o Jezu. Tłumaczenie Twilighta, które tak zjechałam, wypada przy tym jak arcydzieło literackie...
Eva
Ha, no patrz, też się ostatnio zabrałam za czytanie sagi :) Tyle że oczywiście kradnę ebooki, ale cicho. Te książki się dosłownie zjada, bardzo przyjemnie się to czyta i szalenie mnie ekscytuje porównywanie ich z serialem, a różnic jest wiele i to kolosalnych (przynajmniej co to jednej Awadzia byłby srodze zawiedziony - zwłoki w samochodzie Andy'ego z Living Dead in Dallas). Momentami czytając pierwszą część zastanawiałam się, na podstawie czego oni kręcą drugi sezon, tak się fabuła rozjeżdża (co z Tarą, co z Jessicą, co z trialem Billa, co z wątkiem szejpszifterów, co z....??).

A co do samego drugiego sezonu - ostatni odcinek z retrospekcjami Bill/Lorena był żenujący ; ( Ąsząte nie pomogło, po prostu tragedia. Mam nadzieję, że wraz z kolejnym wskoczą na odpowiedni poziom, choć nie ukrywam, że cieszy mnie zakończenie wątku miłosnego psa i bambi.
Avadakedaver
generalnie jesteśmy po 3 odcinkach i nie wiem czy będziemy się za to brać dalej.
asiatal
hehe, wszyscy czytają True Blood smile.gif
A ja nie mogę narzekać na Zmierzch, bo gdyby siostra nie zamawiała z księgarni tej sagi, to by mi nie rzuciła "wybierz sobie jakąś książkę, to nie będzie trzeba płacić za koszty przesyłki". A że jedynie Dead Until Dark było na stanie, to wzięłam.
Jestem teraz na Club Dead i głowię się, skąd wziąć pozostałe książki. 30zł za sztukę mnie przerasta, a na e-booki nie mam ochoty :|
A ksiązki, rzeczywiście wciągające.
owczarnia
QUOTE(Eva @ 03.08.2009 00:52)
Ha, no patrz, też się ostatnio zabrałam za czytanie sagi smile.gif Tyle że oczywiście kradnę ebooki, ale cicho. Te książki się dosłownie zjada, bardzo przyjemnie się to czyta i szalenie mnie ekscytuje porównywanie ich z serialem, a różnic jest wiele i to kolosalnych (przynajmniej co to jednej Awadzia byłby srodze zawiedziony - zwłoki w samochodzie Andy'ego z Living Dead in Dallas). Momentami czytając pierwszą część zastanawiałam się, na podstawie czego oni kręcą drugi sezon, tak się fabuła rozjeżdża (co z Tarą, co z Jessicą, co z trialem Billa, co z wątkiem szejpszifterów, co z....??).

A co do samego drugiego sezonu - ostatni odcinek z retrospekcjami Bill/Lorena był żenujący ; ( Ąsząte nie pomogło, po prostu tragedia. Mam nadzieję, że wraz z kolejnym wskoczą na odpowiedni poziom, choć nie ukrywam, że cieszy mnie zakończenie wątku miłosnego psa i bambi.
*


Ja już dawno przestałam zwracać uwagę na różnice w fabule, inaczej bym zwariowała. I nie przeszkadza mi nawet wprowadzanie nowych postaci (Jessica, Daphne) czy nawet większe zmiany związane z innymi (Maryann, Jason, Sarah Newlin), tak długo, jak trzymają się ducha i klimatu książki. Za to coraz bardziej wkurza mnie to, co robią z Sookie. Gdzie się podziała rozsądna, kumata, odważna dziewczyna z kucykiem? Co to za jakiś nowy, wypindrzony i wyszczekany, przygłupi stwór?... Książkowa Sookie NIGDY nie spoliczkowałaby Erica, a już na pewno nie na tym etapie, kiedy ledwo się znają, dobrze wiedziała, czym coś takiego może się skończyć. Wiedziała, co można powiedzieć, kiedy i do kogo, umiała trzymać język za zębami i tym zdobyła sobie szacunek nie tylko Erica, ale i reszty... Nie rzucałaby się jak kretynka do wapmirów w Dallas, nie wtykałaby wszędzie nosa i nie napastowałaby ludzi (jak to miało miejsce w przypadku Barry'ego Bellboya), nie podejrzewam jej też o takie ckliwo-romantyczne zapędy, jak te, które prezentuje przy Billu. No i nigdy, przenigdy, nie powiedziałaby nic, z czego można by było wywnioskować, że chciałaby być "kimś więcej, niż tylko kelnerką". Sookie z książek marzy o świętym spokoju, cieszy się z tego co ma i kocha swoją pracę. Przysługi dla wampirów wykonuje niechętnie, najczęściej dlatego, że w jakiś sposób czuje się zobowiązana. Wiele razy w książkach wspomina o tym, że w barze u Sama czuje się "jak w domu", bezpiecznie i dobrze. Nie wyobrażam też sobie sytuacji, w której miałaby na bezczelnego żądać kasy, tak jak to miało miejsce w przypadku wyjazdu do Dallas! Matko kochana, toż ona prędzej ze wstydu by się spaliła, ta dziewczyna odebrała tradycyjne, solidne, południowe wychowanie! Nie będę tu rzucać przykładami z książek (choć jest ich mnóstwo), bo mnie zaraz Avada zje za spojlery, ale aż mi się wszystko w środku przewraca, jak sobie pomyślę. A już te sugestie w stronę Barry'ego, że też mógłby sobie dorobić, jak ona... O matko. Matko i córko!

Poza tym, twórcy ewidentnie postawili sobie za cel odciąć się od Zmierzchu, jak najdalej i za wszelką cenę. Czyli zero Belli i Edwarda, Sookie nawet we łbie nie postało zamieniać się w wampira (no, to akurat się zgadza, ale nikt tego w książkach tak nie podkreśla wyraziście i z naciskiem, jak dla jełopów), wampirom pyskuje aż echo idzie i ogólnie ma je w dupie... a gdzie fascynacja z pierwszej serii, ja się pytam, ta która pchnęła ją w stronę Billa? Znikła? Wyparowała? Ulotniła się? Teraz nagle mamy bezczelną (i głupią w dodatku) babę, która sobie sprytnie wykalkulowała, jak je wykorzystywać?... Ble. Bill widać też już nie może być romantycznym, melancholijnym rycerzem na białym koniu, trzeba z niego zrobić kawał ch..., żeby nie wiem co. No owszem, miał on swoje za uszami, ale TO? Co za bzdety! Aczkolwiek Billa akurat mam w odwłoku, niech sobie z nim robią co chcą, nie wiem tylko czemu tak głupio. No i jaki Eric mógłby mieć powód, żeby się interesować Sookie taką, jaką przedstawiają ją w serialu, doprawdy trudno mi sobie wyobrazić...

Wkurza mnie też ta niby-kłótnia z Samem. Sam, opoka i ostoja, najlepszy przyjaciel Sookie, z którym nigdy nie mogła być nawet bliska pokłócenia się przez dłużej niż parę godzin, nigdy nic nie mogło między nimi wisieć złego, zawsze na sobie polegali, itepe itede, ten Sam miałby się tak zachowywać wobec niej?...

Summa summarum grabią sobie, oj grabią...

Ale za to ERIC... Ten wynagradza wszystkie niedostatki wub.gif.
Lilith
dobrze, że nie oglądam.
em
mhm, pomyślałam to samo
już miałam żałować braku transferu, a tu proszę cheess.gif
owczarnia
Eee, dla Erica można wszystko znieść, nawet największą głupotę wub.gif.
asiatal
Erica-Erica czy Erica-aktora?
owczarnia
No, skoro mowa o serialu, to Erica-Erica-aktora raczej wink2.gif.
managarm
Co do Sookie to pięknie ujęłaś w słowa moje uczucia wobec tej serialowej kreacji, robią z niej jakąś maniaczkę seksu, która powoli zupełnie przestaje przypominać pierwowzór.

No ale Eric... <3


Edit: Haha, to byłam ja, Ewa, Daniel wcale tak nie uwielbia Erica.
Eva
A, no i True Blood theme jest tak dobra, że chyba przerzucę się na country.

But before the night is through,
I wanna do bad things with you.
I wanna do real bad things with you!
owczarnia
W ogóle cały soundtrack jest bdb, słucham go bardzo często w samochodzie sobie smile.gif.

A wczorajszy odcinek był fajny smile.gif. Jessica + Hoyt = AWWW.
Eva
Kumpel przekazał mi, że odcinek suffers from a Nothing Fcking Happens problem - zobaczymy, dziś oglądać będę :P Jessica jest ładna, szkoda że w książce jej nie ma ;) Brak Tary w pierwszych dwóch mi natomiast zupełnie nie przeszkadza.
owczarnia
A to widzisz, kwestia gustu. Mnie akcja obchodzi mniej niż klimat. W poprzednim było sporo akcji, a mało klimatu. W tym odwrotnie smile.gif.
Eva
Skończył się tak, że chcę już następny, a to dobry znak wink2.gif Zdecydowanie lepszy od poprzedniego ale i tak miałam nadzieję, że odcinki z Dallas będą ciekawsze. Wygląda to tak, że tęsknię za starym dobrym Bon Temps bez służebnicy lucyfera biegającej z krową na głowie.
Eva
Owca! Jako że doszłam sobie do połowy Living dead in Dallas, to potrzebuję konwersacji na temat fabuły ; ) Otóż. What's up with Godric? Jestem szalenie ciekawa, jak rozwiążą tą sprawę w serialu, jako że nie istnieje Farrell i nie widzę śladów po shapeshifterach w Fellowshipie. Uściślając, ciekawi mnie to, czy w ogóle pojawi się motyw Godrica wanting to 'meet the dawn', z własnej woli oddającego się w ręce Fellowshipa, czy jakoś to powykręcają (co wcale nie jest takie niemożliwe, wiadomo przecież, co wyprawiają z fabułą w serialu). What'ya think darlin'? ; p


ZOMG

QUOTE
Eric had been wearing a long trench coat. Now he threw it off dramatically, and I could only stand and stare. Normally, Eric was a blue-jeans-and-T-shirt kind of guy. Tonight, he wore a pink tank top and Lycra leggings. I don't know where he got them; I didn't know any company made Lycra leggings in Men's X-tra Large Tall.
owczarnia
Moim zdaniem na 100% przytrzymają się w tym miejscu książek, zauważyłam że przy takich zasadniczych punktach zawsze tak jest. Ciekawa jestem tylko, czy Godric faktycznie umrze, bo patrząc z kolei na Lafayetta wcale nie jestem taka pewna... No, ale przy Lafayecie z drugiej strony mieli jakiś powód, był ważny w pierwszej serii (w książkach za to w ogóle, więc im nie kolidowało), więc może jednak Gordica wykończą jak należy wink2.gif.

Moją jak dotąd najukochańszą częścią jest Dead to the World. Zobaczysz, dlaczego i od razu awansem witam Cię w szeregach fanek tej części wink2.gif. Jeszcze się taka baba nie urodziła chyba, co by jej się Dead to the World nie podobało cheess.gif. Wspomnij sobie moje słowa, jak będziesz czytała scenę pod prysznicem rolleyes.gif...

Ale jeszcze w temacie fabuły serialu, to zaczynam być baaardzo zła i zaniepokojona. Fakt pojawienia się Loreny oraz jej dzikich harców może oznaczać tylko jedno: chcą przeskoczyć cały trzeci tom. Club Dead opowiada właśnie o porwaniu Billa, o tym że Sookie nie wie gdzie on jest ani co się z nim dzieje, aż w końcu wampiry ze Shreveportu informują ją, że jej najdroższy został podstępem zwabiony w ramiona swojej byłej i tamże już pozostał, w niestety niezbyt komfortowych warunkach, ponieważ poddawany licznym raczej mało przyjemnym torturom na zlecenie mocodawczyni wyżej wzmiankowanej Loreny. Nie powiem o kogo chodzi, nie chcę Ci psuć niespodzianki. Dość rzec, że nieszczęsna Sookie, pomimo że porzucona i zdradzona, rusza na ratunek Billowi narażając (wielokrotnie i dosłownie) własne życie. Przy okazji poznajemy wiele nowych - i ważnych - postaci, cała akcja jest naprawdę super i jeżeli oni to uproszczą do tych kilku scenek w drugiej serii, to... Coś mnie trafi, słowo honoru.


PS
A jak Ci się podobała konwersacja, w której Sookie zaprosiła Erica na to "przyjęcie", podczas którego prezentował leggingsy cheess.gif? Ja w środku nocy (czytałam w wannie) ryknęłam takim śmiechem, ża obudziłam oba koty sleeping.gif...

PS2
No i proszę, coś mnie strasznie uwierał ten serialowy Godric, wydawało mi się usilnie, że w książce był jasnym blondynkiem, ale drugi tom czytałam już jakiś czas temu i nie byłam pewna. Wlazłam więc na Wikipedię i sprawdzam, i rzeczywiście! Czyli nie jest jeszcze ze mną tak źle czarodziej.gif.
owczarnia
Buuuuu, nie będzie Bubby cry.gif...
Cherlai
Po obejrzeniu paru odcinków pierwszej serii mogę się elokwentnie wypowiedzieć w sposób następujący:
Biiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiill wub.gif
oraz
Eriiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiic wub.gif
Eva
Ja jakoś tak polubiłam Godrica serialowego i doszłam do wniosku, że wszystko się rozegra w scenie rozmowy z Sookie - jeśli przyzna się do child-molestingu to umrze, jeśli nie, pójdą w jego więź z Ericiem i nie spotka się ze świtem. Zastanowiło mnie to podkreślanie Ericowe, że Godric jest szanowany i kochany przez swoich 'poddanych' i to mi trochę wskazuje na to, że twórcy serialu jego ewentualną chęć samobójstwa wytłumaczą zmęczeniem światem, a nie obrzydzeniem samym sobą jako mordercą i krzywdzicielem dzieci.


QUOTE
PS
A jak Ci się podobała konwersacja, w której Sookie zaprosiła Erica na to "przyjęcie", podczas którego prezentował leggingsy cheess.gif? Ja w środku nocy (czytałam w wannie) ryknęłam takim śmiechem, ża obudziłam oba koty sleeping.gif...

Kwiczałam ze śmiechu. Autentycznie ; D
owczarnia
No to mnie serialowy kompletnie nie przypadł do gustu, za to spore wrażenie zrobił jego książkowy pierwowzór. Ja chyba w ogóle jakaś skrzywiona jestem, bo drugim moim ulubieńcem z takich bardziej epizodycznych postaci był Andre. No, chociaż Andre już nie taki epizodyczny, przewijał się przez dwa albo trzy tomy... ale prawda, przecież Ty jeszcze nie wiesz, kto to jest Andre *facepalm*! No nic, w każdym razie gdyby Harris tak kategorycznie nie podkreśliła, ile to potworności Godric w swoim długim życiu nie narobił, ciężko by mi się było z nim rozstać... Ale piorun wie, piorun wie, co im tam po łbie chodzi. Strasznie podkreślają tego Godrica i jego związek z Ericem, to mnie trochę niepokoi. W książkach Eric miał Godrica głęboko w dupie przecież, nic ich nie łączyło (chyba, że byłam pijana jak czytałam, albo mam sklerozę), a Stanowi chodziło o Farrella. I nic sobie nie przypominam, żeby Eric w ogóle kiedykolwiek cokolwiek się zająkiwał na temat tego, kto go stworzył... No, ale w końcu jeszcze dziewiąta książka przede mną (a' propos, właśnie przyszła w piątek czarodziej.gif), a mają powstać następne. Może Ball wie coś, czego my nie wiemy?...

A tak w ogóle, to czytaj szybciej!
Eva
Zabieram się właśnie za część 3 ; )

Hmmm. Widzę, że bez chwytającej za serce sceny Eric/Godric się nie obejdzie. I nie sądzę, żeby spotkał świt, teraz to nawet jestem prawie pewna ; ) i CHOLERA, rano wyjeżdżamy, tydzień bez internetu, nie zdążę tego odcinka obejrzeć.
owczarnia
Uuuuuch, przesadzają. Nie podoba mi się zwłaszcza ten motyw rzucania się na kolanko. Eric na kolanko?! Toż nawet przed... nawet jak... no tak. Nie mogę powiedzieć, bo to dopiero szósty i ósmy tom będzie. CZYTAJ SZYBCIEJ.

W każdym razie uwierz mi na słowo: Eric and kolanko przed kimkolwiek? Never.

No i z czystej przekory obstawiam, że jednak wyjdzie na spotkanie słońcu ten Godryk. A co wink2.gif.

PS
Daj numer, napiszę Ci smsa czy wygrałam czarodziej.gif.
owczarnia
SUPER odcinek, świetny, po prostu świetny! Niech żałują ci, co nie oglądają!
owczarnia
Jak mogło brakować Ci kogoś, kto dopiero miałby się pojawić?... Że go nie przewidują to inna sprawa, ale do Bubby wszak jeszcze kawałek.
owczarnia
Zwracam Ci uwagę, że Bill jest z Sookie w Dallas i jako żywo, do żadnego Nowego Orleanu jeszcze nie wyjeżdżał. Bubba to dopiero Club Dead, czyli trzeci tom. Póki co, mamy na ekranie drugi.
owczarnia
A Ty wiesz, że Ty masz rację?... Kompletnie o tym zapomniałam! Dead Until Dark było już tak dawno smile.gif... No nic, w każdym razie Bubby nie ma i nie będzie. Tak powiedzieli. Mnie tam w sumie niespecjalnie go brakuje, zwłaszcza, że też sobie nie bardzo wyobrażam, jak mieliby go zrobić.
asiatal
QUOTE(Nor @ 20.08.2009 18:47)
Bubba w Martwym, aż do zmroku ochrania Sookie. Robi to nawet wtedy, kiedy Rene przybywa ją zamordować [fakt, że był wtedy otumaniony pomijam]. A skoro Rene jeszcze żyje, to znaczy, że mamy doczynienia z sezonem pierwszym, który już był wyemitowany.

Pozdrawiam smile.gif
*


ke?
no chyba że w późniejszych tomach to będzie wyjaśnione, bo ja czegoś takiego nie pamiętam z dead until dark.
asiatal
przekartkowałam i znalazłam.
stupid me
asiatal
czarodziej.gif
Eva
Co raz bardziej przeraża mnie to, co twórcy serialu robią z postaciami, zwłaszcza z Sookie. Scena z Lorena była czystą żenadą. Doszłam do wniosku, że już ten chlipiący Eric był bardziej do przełknięcia, przynajmniej można było sobie szwedzkiego posłuchać, ale zdecydowanie zaczęłam pojmować, co miał na myśli pewien szwed tweetując "On behalf of all of Sweden I'd like to apologize for Alexander Skarsgård." : P


A tak co do ksiazki, Eric & Sookie:

QUOTE
“Yes. What would you think of a nude calendar? ‘Fangtasia’s Vampire Hunks’ is what Pam thinks it should be called.”
“Are you gonna be in it?”
“Oh, of course. Mr. January.”
owczarnia
A mnie ta scena z Loreną nawet się dość podobała wink2.gif. W książkach Sookie często podkreśla, że jej własny charakter potrafi wymknąć jej się spod kontroli i wtedy jest nieobliczalna, w sumie fajnie, że to pokazali. Może wybrali sobie średni moment na to, ale znów z drugiej strony... pewno zależało im na tym, żeby podkreślić siłę jej miłości do Billa *palec w gardle*, zanim zaprezentują tę niby moc paru kropel krwi Erica. Piszę "niby", bo o jakaś brednia, przyspieszają wszystko na siłę, w książkach Eric co i jedynie, to wyczuwał emocje Sookie. O żadnych snach erotycznych z tego tytułu nie było mowy. I jeżeli zepsują w jakiś sposób powody oraz okoliczności prawdziwej więzi pomiędzy nimi, to słowo honoru, wezmę łopatę i utłukę.

No Skarsgård zrobił z siebie piewszorzędnego debila, a wszystko przez tego cholernego Godrica i chwała Bogu, że już nie żyje w końcu, bo ileż można było tych jego pseudo-mądrości słuchać, to ja nie wiem. Zdecydowanie wolałam Godrica z książek (kolejna skopana postać). Jakkolwiek na jego obronę (Erica) nie mogę nie dodać, że w scenie z poprzedniego odcinka, kiedy usiłował zrobić w konia tych gówniarzy z Bractwa, był po prostu BOSKI cheess.gif. W ogóle, świetnie gra i złego słowa na niego nie dam powiedzieć (poza scenami, kiedy każą mu wyć, rzecz jasna) wub.gif.

Ewunia, a widziałaś zdjęcia z Comic Conu, te, na których wygląda jak główny bohater filmu "Wallace i Gromit: Klątwa królika" cheess.gif?

user posted image


PS
No i tak przy okazji widziałaś to? Kliknij sobie na slideshow i opisz wrażenia. Tylko koherentnie, koleżanko (ciekawe czy Cię uda) czarodziej.gif!
Lilith
szkoda, że gra takiego debila ;]
owczarnia
Ale jak fajnie gra czarodziej.gif!
asiatal
też właśnie skończyłam 10 odc.
Bóg mnie rozwalił. A rogi dobiły. biggrin.gif
owczarnia
No dobrze, ale pytasz względem serialu czy względem książek? W serialu od razu mówię, że się nie podejmuję tłumaczyć niczego, ponieważ wymieszali wszystko tak dokumentnie, że logiki żadnej się w tym dopatrzeć nie idzie, jak dla mnie. Snów erotycznych w wykonaniu Sookie jako żywo się w książkach nie uświadczy, na przykład. A już na pewno nie po kilku kropelkach krwi... Natomiast co do książek to:

- zasadniczo każdy człowiek reaguje na krew wampirzą nieco inaczej, rezultaty bywają nieprzewidywalne, ale generalnie zależą one głównie od
a) wieku wampira, którego krew się przyjęło
b) stopnia świeżości owej krwi (czy pita bezpośrednio, czy przechowywana, a jeśli przechowywana to w jakich warunkach)
c) cech szczególnych danego wampira
d) cech szczególnych danego człowieka
- poza wszystkimi innymi efektami, spożycie świeżej krwi wampirzej powoduje ogólny znaczący przyrost sił, wyostrzenie zmysłów, niezwykłą zręczność i szybkość, z tym że są to efekty przejściowe (od kilku dni do kilku, czasem kilkunastu tygodni)
- bardziej regularne spożycie większych ilości (ale nie nazbyt regularne i nie nazbyt często, bo może się to skończyć różnie, z przemianą włącznie) daje doskonałe zdrowie, dużą wytrzymałość i odporność organizmu, szybkie gojenie ran itp
- im starszy wampir, tym mocniejsza krew, niezależnie od tego już jakie ma dany wampir te cechy szczególne i tym mniej jej trzeba dla wywołania efektu
- i odwrotnie, im starszy wampir, tym mniej potrzebuje ludzkiej krwi by przeżyć i czuć się dobrze
- generalnie zasada jest taka, że wymiana krwi z wampirem (w sensie spożycie obustronne) tworzy więź, z tym że nie od razu
a) wymiana całkowita, czyli wyssanie człowieka do sucha plus spicie krwi wampira w ilościach bardzo dużych powoduje przemianę i więź tak zwaną pełną
b) wymiana co najmniej trzykrotna, bez "osuszania" (ale też i nie kilka kropelek) tylko popijamy troszkę, powoduje więź bardzo silną, czyli wampir z człowiekiem wyczuwają wzajemnie swoje emocje, człowieka do wampira ciągnie jak jasna cholera, można powiedzieć, że wręcz jego dobre samopoczucie może być uzależnione od bycia blisko tegoż wampa
c) wymiana jednorazowa, która w zasadzie daje więź minimalną (zwłaszcza, jeśli jest tylko jednostronna), czyli prawie żadną, wampir może owszem wyczuwać trochę emocje i takie tam, ale większych konsekwencji nie ma, jest to zaledwie zalążek więzi.

I to chyba by było na tyle smile.gif.


A odcinek 10/10, chyba najlepszy w tej serii, aczkolwiek zdaje się ani jedna scena nie była nawet w pobliżu książki. Jason absolutnie bombowy, uwielbiam tego faceta cheess.gif.
owczarnia
Jak z głowy? No przecież napisałam, że z książek smile.gif. Kończę właśnie ostatni (póki co, rzecz jasna, bo w przygotowaniu są następne), dziewiąty tom.
owczarnia
Pamiętam, co mam nie pamiętać, jak w zasadzie w każdej z dalszych książek jest wciśnięte takie mini-podsumowanie (pewnie dla tych, którzy ewentualnie nie czytali wcześniejszych, żeby mieli na bieżąco). Poza tym ciężko zapomnieć też z innego powodu - od mniej więcej czwartego czy piątego tomu spora część ważnych rzeczy kręci się wokół takich wymian/spożycia krwi. A już ostatnie dwa czy trzy to zwłaszcza. To trochę tak, jakbyś miała nie pamiętać ogólnych zasad stosowania magii przez nieletnich w HP wink2.gif.

A dziewiąty tom jest super, aczkolwiek pamiętam, że właśnie dwójka, trójka i czwórka podobały mi się chyba najbardziej.
asiatal
a ja kończę piątą smile.gif
Eva
Ja się niedługo będę zabierać za 8, czyta się to właściwie w jeden dzień. : P Za to co raz bardziej się zrażam do serialu i tak już oglądam bardziej z rozpędu.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.