Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Harry Potter i Aethernus
Magiczne Forum > Harry Potter > Fan Fiction i Kwiat Lotosu > W Labiryncie Wyobraźni
Pages: 1, 2, 3, 4, 5
Nikson
Merkury...
Faajny fick...
Na początku

to było troche zagmatfane i trudno sie czytało... A jeszcze jak cały czas

miszesz Moddy, a nie Moody to jusz wogóle..
Co do zaklęcia Magic

Shiled(czy jakoś tak)... To to oznacza po łacinie Protego tak było w V tomie

HP... Nie którzy nie czytali wiec mogom niewiedziec...
Pozdrawiam i zycze

wytrwałosci w pisaniu... Pozdro!
Avalon

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Merkury @

25-10-2003 22:09)
Jak

zwykle potrafisz popsuć mi humor tarzanie...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>
Się przypiepszasz i nawijasz... a co do zaklęć to może

znajdź mi słownik łaciński, co? Z góry dzięki...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/dry.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='dry.gif' />


class='postcolor'>
ja ci dam Tarzanie, ty skinheadzie

;D
co do słowników:

href='http://www.latina.hereditas.pl/sl_pl.php'

target='_blank'>http://www.latina.hereditas.pl/sl_pl.php


href='http://www.jezuici.krakow.pl/bibl/dicta.htm'

target='_blank'>http://www.jezuici.krakow.pl/bibl/dicta.htm
<- to

łacińsko polski ;D

href='http://www.perseus.tufts.edu/cgi-bin/enggreek?lang=la'

target='_blank'>http://www.perseus.tufts.edu/cgi-bin/enggreek?lang=la


<- angielsko łaciński, anglika znasz nie?

href='http://sunsite.ubc.ca/LatinDictionary/'

target='_blank'>http://sunsite.ubc.ca/LatinDictionary/
<- to samo

co wyżej

target='_blank'>http://www.verbix.com/languages/latin.shtml
<-

odmiany czasowników łacińskich
starczy?
//edit słowniki
Nikson
Nio i kiedy następny parcik czekam az od

wczoraj
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>
Merkury

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Nikson @

26-10-2003 10:08)


Merkury...
Faajny fick...
Na początku to było troche zagmatfane i

trudno sie czytało... A jeszcze jak cały czas miszesz Moddy, a nie Moody to

jusz wogóle..
Co do zaklęcia Magic Shiled(czy jakoś tak)... To to oznacza

po łacinie Protego tak było w V tomie HP... Nie którzy nie czytali wiec

mogom niewiedziec...
Pozdrawiam i zycze wytrwałosci w pisaniu...

Pozdro!



Co do tego słynnego już Moddy'ego to spójrz na sam

początek poprzedniej strony. Tam wszystko wyjaśniłem... A co do tego

"protegus" to to jest niby Zaklęcie Tarczy?
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>
Jeżeli tak to zaraz poprawię...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/>

P.S.
Dzięki za słowniki Av... Na 100% się

przydadzą...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/dry.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='dry.gif' />

Avalon
ty tu nie skwiercz tylko nastepnego parta

dawaj ;]
Merkury
Kolejnego dnia Harry wstał bardzo

wcześnie. Ubrał się po cichu, aby nie obudzić Rona i wyszedł z komnaty.

Chodził długo po zamku nie wiedząc co ze sobą zrobić, aż w końcu wyszedł na

dwór, usiadł na kamieniu i zaczął myśleć o tym co go bardzo nie pokoiło. O

tym co zrobi Dumbledore, aby powstrzymać Voldemorta. Niby stworzył ten

Szwadron Feniksa, ale czy to wystarzczy? Czy to wystarzy, aby powstrzymać

Czarnego Pana skoro odzyskał dawną moc? Przez chwilę zadręczał się takimi

ponurymi myślami kiedy nagle usłyszał znajomy głos:
-

Harry!
Chłopiec spojrzał w kierunku źródła głosu i zobaczył Rona

wystawiającego głowę z okna w ich komnacie.
- Co?! - odkrzyknął po

chwili.
- Dumbledore chce, abyśmy zaraz stawili się w sali!
- Już

idę! - odkrzyknął Harry i podniósł się z głazu. Ruszył wolnym krokiem w

kierunku wrót wejściwych kiedy usłyszał dwa głosy. Odruchowo rzucił się za

jedną ze zbrój i zamilkł chcąc usłyszeć o czym te osoby rozmawiają.
-

Dumbledore nie może się dowiedzieć, że utrzymuję z tobą kontakty

Lucjuszu.
- Spokojnie. Jeżeli nie wymiękniesz to o niczym się nie dowie -

odpowiedziała postać, a Harry poznał ten głos. Bez wątpienia był to głos

należący do Lucjusza Malfoy'a. Śmierciożercy.
- Ale on wie o

wszystkim. Dowie się, że jestem zdrajcą.
Postać, która to wypowiedziała

była zakapturzona więc chłopiec nie mógł zidentyfikować tej osoby.
-

Teraz musze lecieć - powiedział Malfoy i zarzucił kaptur na głowę.
-

Narazie Lucjuszu. Jeżeli dowiem się czegoś nowego od razu dam ci

znać.
Malfoy podniósł rękę w geście podziękowania i ruszył szybkim

krokiem w stronę portalu, a kiedy do niego dotarł odwrócił się w kierunku

zamczyska spojrzał na okno ponad wejściem. Przypatrywał się dłuższą chwilę

twierdzy po czym wkroczył w błękitne światło i zniknął. Harry wyszedł z

cienia zbroi i wyciągnął różdżkę. Wycelował w zdrajcę i krzyknął:
-

Drętwota!
Postać zdążyła tylko obrócić nieznacznie głowę i

została ugodzona zaklęciem. Harry zastanawiał się przez chwilę czy ta osoba

zobaczyła jego twarz, ale doszedł do wniosku, że nie ma to większego

znaczenia. Ponownie uniósł różdżkę i powiedział:
- Wingardum

Leviosa!

Ciało uniosło się w powietrze i opadało nie znacznie w

dół lub podnosiło w górę. Chłopiec wyprostował prawą rękę i powędrował w

kierunku sali jadalnej, a jego "zakładnik" leciał za nim. Po

chwili Harry dotarł do drzwi z rzeźbionymi czaszkami i otworzył je

zamaszystym machnięciem różdżki. Kiedy tylko przekroczył próg sali wstał

Dumbledore i zapytał:
- Harry. Gdzie byłeś? Czekamy tu na ciebie i

czekamy.
- Przepraszam panie profesorze, ale złapałem zdrajcę.
Po tych

słowach rozległy się podniecone szepty bo każdy chciał wiedzieć kto jest

zdrajcą.
- Oto on - powiedział chłopiec i skierował ciało na stół gdzie

spadło jak wór kartofli.
Dumbledore spojrzał na postać i zrzucił jej

kaptur. Wszyscy na sali wstali ze swoich miejsc i otoczyli staruszka chcąc

zobaczyć kto jest zdrajcą.
- Nott! - krzyknął Moody. - Czemu go

przyjołeś do Szwadronu?
- Chciałem dać mu szanse - odrzekł Dumbledore.

Jego głos nie miał żadnej brwy. Po chwili strącił ciało na podłogę i

powiedział:
- Aethernusie. Zajmij się nim po śniadaniu, dobrze?
-

Oczywiście Albusie - odpowiedział młodzieniec i usiadł na swoim

miejscu.
Po kolei każdy członek Rady Szwadronu zasiadł na swoim miejsc i

wszystko wracało do normy. Jednak Harry, który obserwował innych magów

dostrzegł, że co jakiś czas każdy z nich spogląda na ciało Notta.
- Jak

myślisz, co z nim zrobią? - zapytał Ron, który dopiero teraz odzyskał

mowę.
- Nie mam pojęcia - odrzekł chłopiec i zają się swoją jajecznicą.

Mellisa
Bardzo ciekawe, jak zwykle zreszta...

=)
szkoda ze takie krotkie =)

wiesz, powiem Ci, ze troszke mnie

rozbawilo to stwierdzenie:
"Przepraszam panie profesorze, ale

złapałem zdrajcę."
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/laugh.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='laugh.gif'

/>

troszeczke naiwnie zabrzmialo...
ale pewnie tak

mialo byc...

czekam na nastepne czesci
Avalon
ok, tylko popraw literowki i ortografy.
Merkury
To mi powiedz gdzie one są miszczu...


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/> Bo nie moge ich znaleźć...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>
Avalon
QUOTE
Bez wątpienia był to głos należący do Lucjusza Malfoy'a. Śmierciżercy.
QUOTE
Ponownie uniusł różdżkę i powiedział:
- Wingardum Leviosa!
QUOTE
powędrował w kierunku sali jadalnej, a jaego "zakładnik" leciał za nim
QUOTE
- Harry. Gdzie byłeś? Czekamy tu na ciebie, i czekamy.
- nie potrzebny przecinek.

QUOTE
bo każdy chciał wiedzieć ktop jest zdrajcą.

QUOTE
staruszka chcą zobaczyć kto jest zdrajcą.
QUOTE
Szwadrony zasiadł na swoim miejsc i wszystko wracało do normy.
Nikson
UUU troche ci tego wypisała... ale i tak

czekam na nexta
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>
Mellisa

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Nikson @

24-11-2003 21:23)
UUU

troche ci tego wypisała...

class='postcolor'>
Avalon jest facetem...


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/laugh.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='laugh.gif'

/>

Na serio Nikson
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/>
Avalon
no na serio na serio nikson ty ty

nieodruzniaczu-plci-meskiej ;D hehe
Nikson
Wybacz mistrzu... Będe posłuszny


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/> Ale tak na serio to po tfojim nicku mozna pomyslec ze baba z

ciebie... A co do ficka DAWAJ TEGO PARTA
Dziękuje
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>
Merkury

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Avalon @

24-11-2003 22:06)
no na

serio na serio nikson ty ty nieodruzniaczu-plci-meskiej ;D hehe




A widzisz? Zawsze Ci mówiłem, że jesteś babą...


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/> Ale Ty się upierałeś, że nie...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>
Jeżeli jednak chodzi o fick, to next part powinien

pojawić się w piątek...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/turned.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='turned.gif'

/>
Sorx, że tak późno, ale czasu nie mam...


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>
Merkury
Sie odezwał tarzan... tongue.gif To jest forum i każdy wyraża swoje opinie... Hahaha biggrin.gif
A tak na normalu, to sie tak nie podniecaj... Bo sie zesrasz... Hahaha... turned.gif
Merkury
QUOTE (Avalon @ 25-11-2003 17:56)
po 1. ja sie wcale nie podniecam, tylko wyrazam swoją opinie biggrin.gif
po 2. znowu zgapiasz texty ;P

Weź sie czep tramwaju i ze mnie zejdź... Dobra? wink.gif
A tak apropos, to Ty także zgapiasz, niektóre texty więc nic tu nie gadaj o zgapianiu...
Avalon
prosze bardzo, zeby offtopicu nie robic

skasujmy te posty i czekam na PW...
Bunny_Kou
przyznaje sie bez bicia- dafno tu nie

zagl;adalam
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>

Ale brakuje mi jednego... foroomowiczow ktorym

obiecales udzial w Ficku.... wiesz jak sie fajnie czytalo, co robie w danej

chwili czy cos takiego?
Merkury
Ooo... Bunny Nareszcie wróciłaś...


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/> A co do ficku, to sorx, że nie zamieszczałem jak narazie

nowych przygód forumowiczów... Nie dawno ktoś z forum powiedział mi, że

ficki z forumowiczami są nudne... Więc chyba sama rozumiesz te braki


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>
Ale, jeżeli Ci zależy, to mogę stworzyć parę przygód z

Tobą w roli głównej
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>
Pozdrawiam
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/turned.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='turned.gif'

/>
Avalon
przypominam, ze czekam na PW...
Merkury
Kiedy wszyscy członkowie Rady Szwadronu

skończyli jeść i pić Aethernus podszedł do nieruchomego ciała Notta, uniósł

je za pomocą różdżki i wyszedł z sali kierując się do swojej komnaty. Harry

i Ron szybko zerwali się na nogi i wybiegli za przyjacielem chcąc z nim

porozmawiać. Dogonili go na końcu korytarza, a on odwrócił się do nich,

uśmiechną się i rzekł:
- Pewnie chcecie zobaczyć co z nim zrobię,

co?
- No, a jak myślisz? - zapytał Ron z błyskiem w oczach.
Oczy

nauczyciela dziwnie pojaśniały kiedy przyjrzał się Ronowi, a po chwili

odpowiedział:
- Muszę was zmartwić. Nie możecie pójść ze mną. To co z nim

zrobię nie będzie przyjemne.
Obaj chłopcy spuścili wzrok patrząc na swoje

buty lecz to nie zadziałało na profesora ponieważ rzekł:
- Przykro mi.

Naprawdę - po tych słowach odszedł znikając za zakrętem.
Harry i Ron

przez chwilę przysłuchiwali się jego kroką po czym jak cienie ruszyli za

przyjacielem. Kiedy po paru minutach skraj jego ciemnej szaty zniknął za

drzwiami podbiegli do nich i przyłożyci uszy do grubych, dębowyk belek

nasłuchując. Stali tak przez strasznie długą chwilę, aż w końcu usłyszeli

głos młodzieńca:
- Gadaj. Komu przekazywałeś informacje?
- Nie wiem o

co ci chodzi Aethernusie - dobiegł przerażony głos Notta.
- Gadaj albo

cie zabije - powiedział profesor z nutą groźby w głosie.
- Nie zrobisz

tego - odrzekł już pewniejszym głosem mężczyzna.
Zapadła głucha cisza.

Harry i Ron przycisnęli głowy do drzwi jeszcze mocniej nie chcąc uronić

choćby słowa. Stali tak długo nic nie słysząc, aż nagle Aethernus

krzyknął:
- AVADA KEDAVRA!!!
Obaj chłopcy

odskoczyli od drzwi jakby popieścił ich prąd. Nie mogli uwierzyć, że ich

przyjaciel kogoś zabił. Nawet jeżeli był zdrajcą nie zasługiwał na śmierć.

Po chwili drzwi od komnaty nauczyciela otworzyły się i stanął w nich właśnie

ten człowiek, który dokładnie przed chwilką zabił człowieka. Jego mina nie

wyrażała tego co powinna wyrażać po uśmierceniu kogoś, wręcz przeciwnie,

uśmiechał się. Nie był to jego normalny uśmiech. Raczej przypominał

szaleńca. Jednak kiedy przemówił jego głos był spokojny jak zawsze:
- Co

tak patrzycie?
- Jeszcze się pytasz?! Przed chwilą zabiłeś tamtego

człowieka i się pytasz co tak patrzymy? - ryknął na niego Harry wstrząśnięty

pytaniem młodzieńca.
- Aaa... - odrzekł kiwając głową. - Więc o to wam

chodzi - spojrzał za siebie na ciało Notta - o to co zrobiłem, tak?
- Tak

- powiedział Ron wstrząśnięty równie mocno jak Harry.
- Musicie

zrozumieć, że bycie członkiem Szwadronu Feniksa nie polega na potrafieniu

groźnych zaklęć i uroków. Trzeba również ich urzywać. Wiem, że nie

powinienem go zabijać, ale zrozumcie, to było konieczne.
- Wcala nie -

wrzasnął Harry. - Nie musiałeś go zabijać. Wystarczyłoby, gdybyś go wtrącił

do Azkabanu i...
- Nie, nie wystarczyłoby - przerwał mu Aethernus. -

Chyba zapomniałeś, że skoro Voldemort ma władzę nad dementorami, to ma

władzę nad Azkabanem. Nim byśmy się obejrzeli, uwolniłby Notta, a ten

wróciłby do obiegu.
- Możliwe - rzekł Harry roztrzęsionym głosem - ale

nie musiałeś go zabijać.
Ostatnie słowo chłopiec wykrzyczał, i rzucił się

biegiem w stronę swojej komnaty. Kiedy stanął pod drzwiami otworzył je

zaklęciem i rzucił się na swoje wspaniałe łoże. Leżał tak długi czas z głową

schowaną w poduszkach, aż w końcu usłyszał, że do pokoju wchodzi Ron.
-

Nic ci nie jest Harry? - zapytał rudzielec wyraźnie zaniepokojony.
- Nie.

Nic mi nie jest i nie chcę z tobą gadać - odpowiedział chłopak.
- Jak

chcesz - rzekł Ron i opuścił komnate.
Kiedy drzwi zamknęły się za nim,

Harry obrucił się na plecy i zaczął rozmyślać o słowach Aethernusa, które

nadal brzmiały mu w głowie. "Trzeba również ich używać". A co

będzie jeżeli on, Harry, będzie musiał kogoś zabić? Czy stanie na wysokości

zadania? Czy może wystraszy się i ucieknie, a Voldemort będzie się z niego

śmiać? Co będzie jeżeli przez niego zginął niewinne osoby ponieważ

"słynnemu Harry'emu Potterowi" póściły nerwy. Przez chwilę

pogrążał się tych ponurych myślach po czym zasnął zmęczony wszystkim co

widział i słyszał.
Nikson
Zaczynam ludziom wytykac

błędy...

Jedynym błędem który mi sie rzucił w oczy było



width='95%' cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE

Czy może wystraszy się i

ucieknie, a Voldemort będzie się z niego
style='color:red'>śmić
?

class='postcolor'>
no to tylko to nic wiecej... Pisz

dalej bo fajne...
Merkury
Dzięki Nikson, zaraz to poprawię, a tu

macie nowy part.
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/> Życzę miłej lektury.
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/czarodziej.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='czarodziej.gif'

/>

*************************

Śniło mu się, że

walczy z Lordem Voldemortem. Do około nich stał krąg śmierciożerców oraz

członków Szwadronu Feniksa. Przez chwilę Czarny Pan i on, Harry, stali

mierząc się wzrokiem aż nagle z różdżki Voldemorta wystrzelił zielony

promień, pomknął ku niemu i ugodził go w brzuch. Jego martwe ciało upadło w

trawę, a Czarny Pan zaczął się śmiać i wtedy Harry się obudził.
- Co się

stało?! - zapytał Ron podchodząc do niego. Był blady i jakby

zaniepokojony.
- Śniło mi się... - zaczął Harry, ale nie był w stanie

odpowiedzień normalnie na pytanie przyjaciela - śniło mi się... że...

walczyłem z Voldemortem.
- Nie wypowiadaj tego imienia - syknął Ron

wzdrygając się.
- I zginąłem - dokończył Harry. Wstał z łóżka, podszedł

do stolika pod oknem i nalał sobie wody do szklanki.
- Co?! - zapytał

Ron wstrząśnięty snem Harry'ego. - Zginąłeś? To przecież

niemożliwe.
Harry spojrzał na niego. Teraz rudzielec był bledszy do

marmurów w ich łazience. Otarł rękawem szaty czoło z potu, wziął łyka wody i

odpowiedział:
- Owszem, możliwe. Przecież czar mojej matki już nie

działa.
- Ale... jeżeli ty zginiesz... to... to... - zaczął Ron nie mogąc

dobrać słów.
- To trudno. Mam nadzieję, że ktoś mnie pomści - odrzekł

chłopiec. - I chciałbym, abyś ty był tym, który mnie pomści i zabieje

Czarnego Pana.
Ron przełknął głośno ślinę, ale pokiwał głową. Po czym

powiedział:
- To może pójdziemy do lasu poćwiczyć?
- No dobra. Tylko

się ubierz.
- Ach, tak. Racja - rzucił Ron, wziął swoje ubrania i poszedł

do łazienki natomiast Harry podszedł do okna i przyglądał się błękitnemu

portalowi znowu zastanawiając się nad swoim snem. Po chwili rudzielec

wyszedł już ubrany, wziął swoją różdżkę i opuścił komnatę. Harry wyszedł za

nim. Ruszyli samotnie wielkim korytarzem, który teraz był chłodny i mroczny.

Kiedy wreszcie dotarli do wielkich wrót wejściowych zobaczyli owego potwora

sprowadzonego z lasu przez Hagrida.
Bestia obejrzała się słysząc ich

kroki i powiedziała swoim demonicznym głosem:
- Co robicie tak wcześnie

na nogach?
- Chcemy poćwiczyć w lesie - odrzekł Harry patrząc prosto w

oczy potwora.
- Więc dobrze - demon odsunął się, aby ich przepuścić -

tylko nie wchodźcie do szczeliny. Jeżeli do niej wskoczycie nikt i nic was

nie uratuje.
- Będziemy pamiętać - powiedział Ron i podążył za

przyjacielem.
Kiedy doszli do portalu zabłysnęło błękitne, oślepiające

światło i ich oczom ukazała się profesor McGonagall, a kiedy ich ujrzała

zapytała natychmiast:
- Co wy tu robicie?
- Idziemy poćwiczyć pani

profesor - odpowiedział Harry uprzejmie.
- Do lasu? - zapytała ponownie

nauczycielka spoglądając na nich zza swoich prostąkątnych okularów.
- Tak

jest - tym razem to Ron udzielił odpowiedzi.
- No dobrze. Tylko nie

wchodźcie...
- Do szczeliny - wpadł jej w słowo Harry, a ona uśmiechnęła

się i ruszyła szybko w stronę zamczyska.
- No to wchodzimy - rzekł Harry

i popędził do drzew. Ron był tuż za nim. Weszli w puszczę. Było tak ciemno,

że obaj zapalili światło i zaczęli przedzierać się przez zgniłe pnie i

gałęzie. Po długiej wędrówce dotarli do niewielkiej polany. Była tak mała,

że gałęzie drzew, które ją otaczały stworzyły dach. Harry uniusł swoją

różdżkę celując w konary i powiedział:
- Incendio!
Gałęzie

od razu zaczęły płonąć i po pewnym czasie obaj chłopcy ujrzeli blade

promienie słoneczne. Ron uśmiechnął się i wyjął własną różdżkę calując w

Harry'ego.
- To jak, zaczynamy? - zapytał z błyskiem w oczach.
-

Tak - odrzekł Harry przyjmując pozycję bojową.
Przez chwilkę stali

pojedynkując się wzrokiem po czym...
- Drętwota! - krzyknał

rudzielec.
- Impedimento! - ryknął Harry.
Oba zaklęcia

spotkały się w połowie drogi i odbiły zmierzając w kierunku swoich

właścicieli. Ron uskoczył przed zaklęciem, a Harrry mruknął:
-

Protego!
Urok odbił się od tarczy z poleciał gdzieś między

drzewa. Chłopiec ponownie uniósł różdżkę rozkazując przyjacielowi, aby

wstał. Ron podniósł się powoli i ostrożnie, ale kiedy tylko wyprostował obie

nogi Harry wrzasnął:
- Expelliarums!
Ron został uniesiony w

powietrze, jego różdżka wyrwała mu się z ręki, a on rąbnął całym ciężarem w

jedno z pobliskich drzew tracąc przytomność. Harry podbiegł do niego i

starał się go obudzić, ale tylko tracił czas. Po chwili wstał, skierował

parwą rękę w kierunku puszczy i powiedział:
- Accio!
Po

chwili na jego wyciągniętej dłoni wylądowała różdżka Rona. Harry jeszcze raz

próbował przywrócić go do stanu używalność, ale na marne. Tym razem

skierował rękę na przyjaciela i mruknął:
-

Mobilicorpus!
Ciało rudzielca uniosło się w powietrze i

zawisło parę cali nad ziemią w pozycji stojącej. Harry ruszył w kierunku, z

którego przyszli. Przedzierał się długi czas przez gąszcz, ale w końcu

wyszedł z lasu. Odsapnął chwilę po czym ruszył do zamku. Kiedy dotarł do

drzwi od jego komnaty zobaczył, że drzwi są uchylone. Powoli i ostrożnie

otworzył je szerzej i zajrzał do środka. Ujrzał zakapturzoną postać, która

wysypywała właśnie zawartość jego kufra. Zostawił Rona na korytarzu, a sam

wpadł do pokoju i celując w postać zapytał:
- Co tu robisz?!
- Nie

widzisz, Potter? - odrzekła osoba i zrzuciła kaptur. Był to Szalonooki

Moody.
- To pan? Czego pan tu szuka?
- Mapy tego zamku - odrzekł

profesor dalej przeczesując rzeczy Harry'ego.
- Mam ją tutaj -

odpowiedział chłopiec i wyciągnął mapę z kieszeni szaty. Moody od razu mu ją

wyrwał i rozwinął rozglądając się po całej jej powierzchni.
- Cholera -

zaklnął i oddał mapę Harry'emu. - Już uciekł.
Harry chciał zapytać

kto uciekł, ale nie zdążył poniewarz z korytarza dobiegł go głos

Aethernusa:
- WSZYSCY CZŁONKOWIE SZWADRONU FENIKSA MAJĄ NATYCHMIAST

STAWIĆ SIĘ W SALI JADALNEJ! JEST TO ROZKAZ

DUMBLEDORE'A!
Moody od razu ruszył do drzwi, a Harry wybiegł za

nim. Właśnie w tej samej chwili kiedy chłopak zamykał drzwi od komnaty

obudził się Ron i zanim zdążył zadać jakiekolwiek pytanie Harry pociągnał go

za sobą biegnąc do Sali Jadalnej.
Znów nawiedziły go okropne myśli.

Zastanawiał się co się tym razem stało i o kogo chodziło aurorowi.
Nikson
O ty pitko grochowa jedna... Ja to chciałem

sobie czytnąć o czym bedom gadac a tu doba... Ja cie zabije... A błeów sie

nie doszukałem... Choć niepokoji mnie ten fragment


cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>Śniło mu się, że walczy z Lordem Voldemortem.

Pojedynkuje się z nim na śmierć i życie. Do

około nich stał krąg śmierciożerców oraz członków Szwadronu Feniksa.



Dziwnie mi to zabrzmiało... Nio nic... Czekam na więcej
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>
Merkury
Ok... Już tego nie ma... A co do tego o

czym będą rozmawiać to musisz uzbroić się w cierpliwość...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/> Jeżeli wejdziesz wieczorkiem na forum to powinien być

następny part...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>
Ale nie ważne...
Pozdrawiam i zapraszam wieczorkiem...


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/turned.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='turned.gif'

/>
Merkury
- Harry. Ron. Siadajcie - rzekł Dumbledore

kiedy tylko stanęli w drzwiach. Posłusznie usiedli na swoich miejscach

ciekawi co takiego dyrektor chce im powiedzieć.
- Jak wszyscy dobrze

wiecie, wczoraj złapano zdrajcę. Był nim Nott, który poniósł najcięższą karę

- śmierć - rozległy się podniecone szepty, ale kiedy profesor uniusł dłoń,

wszystko ucichło. - Niestety Nott przekazał informacje dotyczące naszej

armii swojemu pracodawcy, Lucjuszowi Malfoy'owi - ponownie rozległy się

szepty - który, jak zapewne wszyscy wiecie, jest jednym z najbardziej

zaufanych ludzi Lorda Voldemorta. Teraz, kiedy wiadomości od naszych ludzi

wpadły w jego ręce cała nasz armia powraca do Kwatery Głównej. Przybędą

tutaj za około - spojrzał na swój zegarek z dwunastoma wskazówkami - pół

godziny. Do tej pory Aethernusie, Harry i Ronie, musicie sprowadzić

wszystkich uczniów Hogwartu tutaj reszta zaś pomoże mi rozbudować zamek.

Wszystko jasne? - magowie pokiwali głowami. - No to do roboty.
Harry i

Ron podnieśli się z krzeseł i wyszli z sali, za nimi ruszył Aethernus.

Dotarli do portalu i wskoczyli w jego błękitną toń. Kiedy stali już na

posadzce tajemnego korytarza spojrzeli za siebię, aby upewnić się, że

Aethernus wszedł za nimi jednak, nie było go tam. Trochę zaniepokojeni

ruszyli ciemnym korytarzem, a hymn Szwadronu dobiegał ze szczelin nad

pochodniami. Wkrótce dotarli do kamiennej ściany, Harry stukną w nią różdżką

i przeleźli przez gzyms do pokoju wspólnego Gryffindoru. W salonie panowały

głośne rozmowy i dopiero kiedy Ron wystrzelił snop zielonych iskier i

wszystko uciszło, a Gryfoni spojrzeli w ich stronę.
Chłopcy opowiedzieli

im wszystko co wiedzieli i teraz cała wieża Gryffindoru wchodziła do

tajemnego korytarza zmierzając do portalu.
- No dobra. Gryfonów już

załatwiliśmy. Gdzie teraz? - zapytał Ron kiedy ostatnia osoba znikła w

przejściu.
- Do Hufflepuffu - odrzekł Harry i przeszedł przez dziurę pod

portretem. Zbiegali właśnie po marmurowych schodach kiedy dobiegł ich

głos:
- Co tu robicie, szlamy?
Harry i Ron zatrzymali się i odwrócili.

Na górze schodów stał Draco Malfoy jak zwylke z siebie zadowolony.
- Nie

twoja sprawa, Malfoy - rzucił Harry i zbiegł na parter.
- Ron chodź to...

Ron?!
Spojrzał na stopnie, rudzielec wyciągnął różdżkę i wycelował

nią w Dracona.
- No dalej Weasley - syknął chłopak - tylko

spróbuj.
Przez chwilkę obaj uczniowie sztyletowali się oczyma aż

nagle
- Rictusempra! - zawył Malfoy.
- Protego!

- rzekł Ron, a zaklęcie odbiło się od tarczy z ugodziło Malfoya w

brzuch.
- Ron! - krzyknął Harry. - Ruszaj się. Nie po to tu

przyszliśmy.
- A... Racja - przyznał rudzielec czerwieniąc się. - Tylko

ostatni raz.
- No dobra.
- Drętwota!
Kolejne zaklęcie

ugodziło Malfoya. Przestał się śmiać, ale stracił przytomność kiedy uderzył

w zbroję.
- No dobra, idziemy - powiedział Ron chowając swoją

różdżkę.
Po pewnym czasie, a trwało to wyjątkowo krótko, trzy z czterech

domów zostały ewakuowane do Kwatery Głównej. Pozostali tylko Ślizgoni.

Chłopcy pobiegli do lochów i stanęli przed nagą ścianą, z której co chwile

spływały strużki wody.
- I co teraz? - zapytał Harry Rona, ale ten

wzruszył ramionami. - Skoro nie znamy hasła będziemy musieli sami zrobić

sobie przejście. Ron, odsuń się.
Nie trzeba było mu tego powtarzać.

Posłusznie wlepił się w ścianę, a Harry stanął przed ścianą, wyciągnął

różdżkę i ryknął:
- AVADA KEDAVRA!!!
Strumień

zielonego światła pomknął ku ścianie. Wiatr spowodowany zaklęciem

rozczochrał włosy Rona i nagle obaj chłopcy zostali obsypani kurzem i

tynkiem z rozbitej ściany. Wszyscy Ślizgoni, którzy przebywali w tej chwili

w salonie spojrzeli na nich. Byli wystraszeni i nawet tego nie ukrywali.

Harry i Ron weszli do pokoju wspólnego i wytłumaczyli o co chodzi.
-

Teraz pójdziecie do naszej wieży. Przy portrecie powiecie gównojad,

podejdziecie do kominka, stukniecie w niego różdżką i udacie się korytarzem

do portalu - zakończył Harry i spojrzał po Ślizgonach. Wszyscy kiwali

głowami i po kolei opuszczali salon. Kiedy ostatni uczeń opuścił komnatę

Harry i Ron pobiegli do dormitoriów, aby sprawdzić czy nikt nie został. Na

szczęście dormitoria były puste więc obaj chłopcy pobiegli do Wielkiej Sali,

aby zobaczyć czy żaden z uczniów nie je posiłku. Tam także nikogo nie

było.
- Już wszyscy - powiedział Ron zamykając drzwi wejściowe.
-

Jeszcze nie - odpowiedział Harry, pchnął drzwi i pobiegł przez mokre błonia

do chatki Hagrida. Wewnątrz zastał pogrążonego w śnie Kła. Złapał go wpół i

pobiegł spowrotem do zamku. Byli już w połowie marmurowych schodów kiedy

rudzielec dostrzegł Malfoy'a. Spojrzał na Harry'ego, a ten

powiedział
- Go też musimy wziąć.
- Cholera - zaklnął Ron i celując w

ciało bladego chłopca powiedział:
- Wingardum

Leviosa!

Ślizgon uniósł się i poszybował na Ronem. Kiedy

nareszcie dotarli do kominka w salonie Gryffindoru postanowili obudzić

Dracona.
- Enervate! - mruknął Harry celując w pierś swojego

wroga. Bardzo powoli i jakby z oporem Draco otworzył oczy. Spojrzał najpierw

na Harry'ego potem na Rona, a na końcu na pokój, w którym się znalazł.

Szybko podniósł się z ziemi i wyciągnął własną różdżkę mówiąc:
- Teraz to

masz przerąbane, Weasley.
- Imperio! - powiedział Harry

wściekły na Ślizgona. - Teraz pójdziesz z nami.
Cała trójka ruszyła

korytarzem. Kiedy dotarli do błękitnego portalu Harry postawił Kła na

posadzce i pchnął go w stronę światła. Błysnęło i pies zniknął.
- Teraz

ty - wycedził Ron, a Malfoy posłusznie wskoczył w błękitną poświatę. Zaraz

po nim wskoczyli chłopcy i już po chwili stali na trawie przed Kwaterą

Główną. Nieopodal portalu stali wszyscy uczniowie Hogwartu, cała Rada

Nadzorcza Szwadronu oraz Strażnik. Harry i Ron pospieszyli do

Dumbledore'a, a on uśmiechnął się na ich widok:
- Świetna robota -

mruknął do nich. - Teraz stawajcie w szeregu. Zaraz przybędzie nasza

armia.
Chłopcy posłusznie zajęli miejsca w szeregu przed dyrektorem.

Przez parę minut panowała głucha cisza aż w końcu z między drzew rozległ się

znajomy psalm.
- Nadchodzą - powiedział Dumbledore.
Nikson
Eno, eno... Zajebiste to siest.... Jusz sie

tej wojny doczekac... A czy mi sie daje czy ten fanfick dochodzi powoli do

konca???
Merkury
Nie zdaje Ci się... Powoli, powoli

prowadzę go ku świetlanej przyszłości...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/> Albo końcowi jak chcesz...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/> Ale możliwe, że potem napiszesz drugą część kto wie...


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/> Oczywiście jeżeli fick spodoba się Forumowiczom...


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/turned.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='turned.gif'

/>
Pozdrowionka
Tajemnicza
Mmmmm, merkury. Śiwtne, chociaz bledy

stylistyczne są i to sporo. Innych blędów nie widze, albo nie zwracam

zbytniej uwagi. Robi sie ciekawie, i szkoda ze planujesz koniec =((( Jaaaaa,

pisz dłuższe party, wszytscy tak krótko pisza =( Nio mama nadzije ze pojawi

sie jeszcze wiele pattyów
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/> Pa i powodzenia!
Avalon
bedzie koment z 2 partow, a dokladniej

troche krytyki
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/> :

align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>- Incendio!
Gałęzie od razu zaczęły

płonąć i po pewnym czasie obaj chłopcy ujrzeli blade promienie słoneczne.

Ron uśmiechnął się i wyjął własną różdżkę calując w

Harry'ego.

class='postcolor'> to nie bląd stylistyczny, ale bardziej

błąd w myśleniu... Jakby Harry podpalił troche gałęzi to by był pożar w

lesie...

width='95%' cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE

mruknął:
-

Mobiliarbus!

class='postcolor'>Mobilicorpus...

v>
cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>Kiedy dotarł do drzwi od jego komnaty

zobaczył, że drzwi są uchylo

class='postcolor'>literowka

le border='0' align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>QUOTE
id='QUOTE'>
- Mam ją tutaj - odpowiedział chłopiec i

wyciągnął z szty mapę.


class='postcolor'>-| |-

border='0' align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>
Moody od razu ruszył do drzwi, a

Harry wybiegł za nim. Właśnie w tej samej chwili kiedy chłopak zamykał

drzwi od komnaty obudził się Ron




class='postcolor'>

border='0' align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>
- Jak wszyscy dobrze wiecie, wczoraj

złapano zdrajcę. Był nim Nott, który poniósł najcięższą karę, śmierć



class='postcolor'> to taki drobny błąd, ale razi - zamiast

"," powinno być "-"

border='0' align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>że Aethernus wszedł za nimi jednak... nie

było go tam

class='postcolor'>nie potrzebny wielokropek wg. mnie,

mogłeś dać np. "że, Aethernus wszedł za nimi, jednak tam go nie

było." Brzmiało by wg. mnie lepiej.

border='0' align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>a hymn Szwadrony dobiegał ze szczelin

nad pochodniami.

class='postcolor'> - zgubiłeś osobe, albo literówka



width='95%' cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE


Ron wystrzelił snok

zielonych iskier wszystko uciszło i Gryfoni spojrzeli w ich

stronę.


class='postcolor'>Wogole to zdanie jest pokrecone po

pierwsze powinno być snop i ucichło, zjadłeś jedno i, i zamiast i które

wstawiłeś powinno być a.

align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>Rona i nagle obaj chłopcy zostali obsypani

kurzem i tynkiem z rozbitej ścniany. 


class='postcolor'>literówa

e border='0' align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>QUOTE
id='QUOTE'>
- Enervate! - mruknął Harry celując w

pierść swojego wroga.


class='postcolor'> ponownie

literówka.

width='95%' cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE


a na końcu na pokój, w

którym się znalazł.

class='postcolor'> nie pamietam dlaczego akurat do tego

się przyczepiłem i nie moge se przypomnieć. Sprawdz jeszcze raz ten odcinek

w FF'ie i sam do tego dojdz.

border='0' align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>i wyciągnął własnął różdżkę

mówiąc:


class='postcolor'>

literówka

width='95%' cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE

Chłopcy posłusznie zajęli

miejsca w szregu przed

dyrektorem

class='postcolor'> - | | -
i to by było na tyle...


Abaska
A wg. mnie fiki z forumowiczmi przyciagaja tylko tych, ktorzy w tych fickach sa. Amen.

Merkury, musialam wszystko od poczatku czytac, bo asz sie pogubilam na czym skonczylam XD Caly czas piszesz w ten sam sposob, choc pod koniec stalo sie to troche bardziej interesujace...

A ja nie wierze, ze skonczysz XD Tak sie rozkreciles, ze nie zdolasz tak latwo porzucic tego ficka XD

Pozdrawiam!!

Bunny_Kou

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Abaska @

06-12-2003 19:48)
Niop XD

Za bardzo zzyl sie z tym fickiem...

class='postcolor'>
hmm... zreszta nie tylko on


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>
Merkury
QUOTE (Bunny_Kou @ 06-12-2003 19:20)
QUOTE (Merkury @ 05-12-2003 17:30)
O dzięki Bunny... smile.gif O Deanie bymbył zapomniał... tongue.gif Ale spoko, będzie i Twój Dean tylko uzbrój się w cierpliwość bo next part się szybko nie pojawi... turned.gif
Pozdrawiam

szybko sie nie pojawi....... a czemu ? tongue.gif

Hmm Abaska mam podobne zdanie, co ty- on szybko nie skonczy smile.gif

A może chcecie się założyć? tongue.gif
Jeżeli tak to moge ten fick skończyć w dwuch - trzech zdaniach... czarodziej.gif
Ale jeżeli nie no to trochę ten koniec jeszcze przeciągnę... smile.gif
Pozdrawiam i prosze o cierpliwość dementi.gif
Abaska
Ja sie moge zalozyc... Pod warunkiem, ze

dasz mi wygrac XD
Merkury

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Abaska @

06-12-2003 20:47)
Ja sie

moge zalozyc... Pod warunkiem, ze dasz mi wygrac XD


I co

jeszcze?
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/> Na ogół w zakładach chodzi o to, aby wygrać, no nie?


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/czarodziej.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='czarodziej.gif'

/>
Ale czy jesteś pewna, że chcesz się ze mną założyć?


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/happy.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='happy.gif'

/>
Jeżeli tak to zakończę fick zaraz i myślę, że niektórzy

Forumowicze będą nie pocieszeni...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>
Więc dobrze radzę, zastanów się dobrze... Albo jak to

mówią, "dwa razy"...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/turned.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='turned.gif'

/>
Pozdrawiam
Nikson
Merkury Nie Skwiercz tylko dawaj nexta(czy

to nie przypomina ci cegos=]) Ja kazałem zamknąć mojego ficka... Ale ty mas

zsfojego dokonczyc...
Abaska
No, Merkury, właśnie dlatego chcę, żebyś

dał mi wygrać
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/laugh.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='laugh.gif'

/> Żebyś nie skończył tego tak hop-siup, tylko żebyś dokończył

ładnie i porządnie XD

Pozdrawiam!!
Merkury

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Nikson @

06-12-2003 22:49)
Merkury

Nie Skwiercz tylko dawaj nexta(czy to nie przypomina ci cegos=]) Ja kazałem

zamknąć mojego ficka... Ale ty mas zsfojego dokonczyc...


Przypomina,

przypomina, ale czemu kazałeś zamknąć swojego FF i zamieścić go w

Labiryncie?
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/> Przecież nawet go nie skończyłeś...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/dry.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='dry.gif'

/>
A co do mojego ficku, to spoko... Tylko żartowałem z trym

szybkim skończeniem
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/happy.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='happy.gif'

/> Jeszcze będzie z 6-8 partów...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/czarodziej.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='czarodziej.gif'

/>
Pozdrawiam
Abaska
Dobra, to juz nie mow, ile jeszcze bedzie

(i tak wyciagniemy z ciebie wiecej, o to sie nie martw
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/cool.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='cool.gif'

/> ), tylko wklejaj nastepne party!!
Bunny_Kou

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Merkury @

07-12-2003 00:42)



align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE (Nikson @ 06-12-2003

22:49)
Merkury Nie Skwiercz

tylko dawaj nexta(czy to nie przypomina ci cegos=]) Ja kazałem zamknąć

mojego ficka... Ale ty mas zsfojego dokonczyc...


class='postcolor'>
Przypomina, przypomina, ale czemu

kazałeś zamknąć swojego FF i zamieścić go w Labiryncie?
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/> Przecież nawet go nie skończyłeś...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/dry.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='dry.gif'

/>
A co do mojego ficku, to spoko... Tylko żartowałem z trym

szybkim skończeniem
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/happy.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='happy.gif'

/> Jeszcze będzie z 6-8 partów...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/czarodziej.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='czarodziej.gif'

/>
Pozdrawiam

class='postcolor'>
haha a nie mowilam- mowilam ze nie

skonczysz go szybko
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>
Merkury
No to daję kolejnego parta. Mam nadzieję,

że się Wam spodoba. Przepraszam, że musieliście tyle czekać. Jeżeli coś jest

nie tak to mówcie, zaraz to poprawię.
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>
A teraz zapraszam do lektury
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>

******************************

Psalm Szwadronu

Feniksa narastał z każdą chwilą. Z gąszczu wyłonił się pierwszy szereg

magów, a zaraz za nim wszyscy inni. Każda postać była zakapturzona i

zamaskowana. Kiedy czarodzieje minęli błękitny portal zatrzymali się i

zamilkli. Po chwili jednak zrzucili swoje maski i kaptury i każdy z nich

podbiegł do swoich pociech. Rozległy się głośne krzyki dzieci "Tato,

jak dobrze, że już jesteś!" oraz podniecone szepty rodziców

"Tak, ja też się cieszę." Przez chwilę panował ogólny rozgardiasz.

Nikt nie zwracał uwagi na Radę Nadzorczą lub choćby na Dumbledore'a.

Harry obserwował czarodzieji i czarodziejki ściskające swoich rodziców.

Wyobrażał sobie, że jego ojciec podbiega do niego i go ściska. Na te myśli z

oczu Harry'ego popłynęły łzy. Nie otarł ich. Pozwolił im spłynąć po jego

policzkach. W końcu ujrzał pana Weasley'a witającego się z Ronem i

resztą dzieci. Na ten widok z jego oczu popłynęły kolejne łzy, a on odwrócił

się i pobiegł w kierunku wrót wejściowych. Przez chwilę biegł korytarzem

zmierzając do swojej komnaty, gdy nagle, kiedy wybiegł zza rogu wpadł na

dość wysoką, zakapturzoną postać. Siła uderzenia była tak potężna, że

zwaliła chłopca z nóg, a postać, na którą wpadł cofnęła się o parę

kroków.
- Uważaj jak biegasz, Potter - rozległ się opryskliwy głos, a

Harry od razu go skojarzył. To był głos Lucjusza Malfoy'a.
- Co pan

tu robi?! - krzyknął Harry podnosząc się z zimnej posadzki. Przez krótką

chwilę mierzył pana Malfoy'a wzrokiem po czym wyciągnął różdżkę i

wycelował ją w kierunku śmierciożercy.
- Drętwota! - zawołał

Harry, a kaptur opadł z głowy wysokiej postaci.
Ku zdziwieniu

Harry'ego nie był to Lucjusz Malfoy. Był to Barty Crouch. Chłopak

wytrzeszczył na niego wzrok. "Przecież to niemożliwe" - pomyślał i

dalej przyglądał się postaci.
- Kim pan jest? - zapytał po chwili nie

spuszczając różdżki. - Nie może pan być Bartym Crouchem. On nie

żyje.
Osoba nie odpowiedziała. Przypatrywała się przez chwilę młodemu

chłopcu po czym przywołała na swą twarz uśmiech szaleńca i sięgnęła za

pazuchę szaty. Harry domyślił się co ta osoba zamierza zrobić więc wrzasnął

tylko:
- Expelliarmus!!!
Zaklęcie trafiło

Barty'ego Croucha, a ten uniósł się w powietrze i uderzył z impetem w

ścianę. Jego różdżka wyrwała mu się z ręki i poszybowała w kierunku

Harry'ego. Ten złamał ją i schował do kieszeni płaszcza po czym powoli i

ostrożnie zbliżył się do mężczyzny. Osoba zmdlała więc Harry mógł spokojnie

przeszukać płaszcz i szatę człowieka. W wewnętrznej kieszeni znalazł

spłaszczoną piersiówkę. Otworzył ją wylał nieco gęstego płynu na rękę i

powąchał go. Nie wyczuł jednak niczego. Miał swoje podejrzenia co to za

eliksir, ale nie wiedział jak się upewnić. Postanowił więc zaprowadzić osobę

do Dumbledore'a i opowiedzieć mu o tym co zaszło.
-

Mobilicorpus! - mruknął celując w bezwładne ciało, a ono uniosło

się do pozycji pionowej i zawisło przed Harry'm parę centymetrów nad

ziemią. Chłopiec ruszył w kierunku wrót wejściewoych. Kiedy wyszedł na

ciemne błonie zobaczył, że nikogo na nich nie ma. Nikogo prócz Albusa

Dumbledore'a, który bez wątpienia wpatrywał się w błękitną taflę

portalu. Harry podbiegł do niego i spojrzał w jego twarz. Była jakby

zmartwiona i nieobecna.
- Panie profesorze? - zapytał uczeń troszeczkę

zdziwiony.
Nauczyciel otrząsnął się i spojrzał na chłopca.
- Harry.

Witaj. Czyżbyś czegoś ode mnie chciał? - zapytał i uśmiechnął się do ucznia,

a ten skinął głową i wskazał palcem na ciało Barty'ego Croucha, które

teraz spoczywało na wilgotnej trawie. Dyrektor przez chwilę przyglądał się

postaci, aż w końcu wyciągnął własnął różdżkę i calując w pana Croucha

wypowiedział parę dziwnych słów. Rozbłysło pomarańczowe światło, a ciało

mężczyzny znikło pozostawiając po sobie tylko trochę spalonej trawy.
-

Harry - rzekł po chwili Dumbledore, a ten spojrzał na niego - jutro

przybędzie tu Syriusz. Chce się z tobą zobaczyć.
Harry skinął głową.

Dyrektor uśmiechnął się ponownie i wszedł do ciemnego zamku, ale chłopiec

nie poszedł za nim. Ruszył w kierunku kamienia, na którym niedawno siedział

i pogrążył się w ponurych myślach.
Mellisa
'zamasokowana' <--

literowka

"Po chwili jednak zrzucili swoje maski i kaptury i

każdy z nich podbiegł do swoich dzieci.

Rozległy się głośne krzyki dzieci

" <--- powtorzenie, ktore wybija z

rytmu

'Wyobrażał sobie, że jego ojciec
style='color:red'>podbiego
do niego'

Lucjusza

Malyoy'a <-- błąd

śmierciżercy <--

literowka

Przypatrywała się przez chwilę młodemu
style='color:red'>chłopcy


"Osoba zmdlała więc Harry

mógł ją spokojnie przeszukać płaszcz i szatę człowieka." <-- zle

sformulowane zdanie...

pare bledow

interpunkcyjnych...


ogolnie naprawde ciekawe i tych kilka bledow

psuje odczucie calosci...
gratuluje i czekam na dalsze czesci...
Tajemnicza
Ja piernicze
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/> Ale taja nic nie pamietam! Z poczatku to wogole wiecie.

To bylo taaaaaaaaak dawwno!!!! Co do opowa robi sie

ciekaweeeee. Bardzo ciekawe i coraz ciekawsze. Ciekawa jestem co bedzie

dallej =) Bledy stylityczne sa nadal =/ Czekam na nasteone party! Pa i

pozdro!
Merkury

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Tajemnicza @

12-12-2003 22:39)
Ja

piernicze
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/> Ale taja nic nie pamietam! Z poczatku to wogole wiecie.

To bylo taaaaaaaaak dawwno!!!! Co do opowa robi sie

ciekaweeeee. Bardzo ciekawe i coraz ciekawsze. Ciekawa jestem co bedzie

dallej =) Bledy stylityczne sa nadal =/ Czekam na nasteone party! Pa i

pozdro!



Skoro są błędy to mi je wypisz... Następnym razem może

ich nie być...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>
Tylko niech ktoś mi je wypisze bo się wpienię...


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/happy.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='happy.gif'

/>
Pozdrawiam i czekam na listę z błędami
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/>
Mellisa
czekaj, czekaj... ^^

okej,

poprawiles pierwsza serie...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/laugh.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='laugh.gif'

/>
bardzo dobrze poprawione bledy
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>

a wredna Mell znalazla jeszcze jedna

literowke:
"Osoba zmdlała więc

Harry mógł spokojnie przeszukać płaszcz i szatę człowieka"

a

poza tym interpunkcja...
przed 'wiec' powinien byc

przecinek...

=)
Merkury

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Mellisa @

12-12-2003 22:56)
czekaj,

czekaj... ^^

okej, poprawiles pierwsza serie...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/laugh.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='laugh.gif'

/>
bardzo dobrze poprawione bledy
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>

a wredna Mell znalazla jeszcze jedna

literowke:
"Osoba zmdlała więc

Harry mógł spokojnie przeszukać płaszcz i szatę człowieka"

a

poza tym interpunkcja...
przed 'wiec' powinien byc

przecinek...

=)

class='postcolor'>
Czemu od razu wredna?


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>
Wpożądku, o to mi chodziło... A co do tego

"więc" to sprawdzę w słowniku bo coś mi się wydaje, że jednak nie

powinno być przecinka, ale sprawdzę...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/>
Wciąż czekam na wytknięcie mi moich błędów...


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>
Pozdrawiam
Mellisa
QUOTE
Harry obserwował czarodzieji i czarodziejki ściskające swoich rodziców. Wyobrażał sobie, że jego ojciec podbiega do niego i go ściska
to juz kwestia stylistyczna, ale mysle, ze troche razi to powtorzenie smile.gif moze uzyc 'przytulic'?

QUOTE
Otworzył ją wylał nieco gęstego płynu na rękę i powąchał go
tu na pewno powinien byc przecinek. Przed 'wylał' smile.gif

QUOTE
Nikogo prócz Albusa Dumbledore'a
przecienk po 'nikogo' =)


QUOTE
(...) w końcu wyciągnął własnął różdżkę i calując w pana Croucha wypowiedział parę dziwnych słów


to dzisiejsza seria tongue.gif

pozdrawiam
Nikson
Przy tym parcie normalnie sie

wzruszyłem... To Takie Piękne
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>
Pisz

wiecej!!!!!!!!!!!!!!

!!!!!!!!!!!!!!!&

#33;!!!!!!!!!!!!!!&#

33;!!!!!!
Bunny_Kou
Syriusz? Super! ^^ Czekam na new parta

^^

I zrob cos dla mnie.... niech pojawi sie choc na chwile moja

ukochana postac HP czyli Lupinek ^^ I ..... cos mi obiecales... a Deana +

Bunnyś jak nie bylo tak nie ma
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/sad.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='sad.gif'

/>

Taj fajnie ze wrocilas
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.