Ceadmil =)
Świetna, fenomenalna
Saga ASa polskiej fantastyki, przez coraz wieksze grono uwielbiana =)
chociazby na samym forum, i na temacie o ksiozkach i na temacie o tworczosci
Tolkiena, mowi sie o niej i to bynajmniej nie negatywnie.
;'))
nie wiem za bardzo, czemu zakladam osobny topic, ale
przynajmniej Klaud nie bedzie sie czepiala, ze jej zasmiecamy =)
jakie
jest wasze zdanie o tej sadze, ktory tom najbardziej lubicie, co was
'pociaga' w tych ksiazkach?
uwielbiam, jak nie trudno sie
domyslic, Legende o Wiedzminie i Wiedzmince, za tą naturalnosc, lekko i
wspanialo narracje, ciekawy styl, opisy, w pewnym sensie szczegolne przez
naturalnosc dialogi. momenty, ktore zapadajo w pamiec, zwroty akcji i
srodki, utwierdzajoce w genialnosci. i mam sentyment do Czasu Pogardy,
szczegolnie ostatnich stron. kiedy Ciri przyloczyla sie do Szczurow. =)
lubie momenty, kiedy Ciri byla ze szczurami. bardzo lubie.
kocham
przypisy na poczotku tomow, starszo mowe (pomimo awersji do samych elfow) i
uczucia, ktore tak czy siak, przewazajo w tej ksiazce.
tylko sama nie
wiem kto jest mojo ulubiono postacio. czasem podziwiam Yennefer, za to
chlodnosc i obojetnosc dla niektorych, a takze umiejetnosc udawania jej,
kiedy cos jo ruszylo. a takze za cieplo, kiedy przebywa z Geraltem. no,
przedewszystkim chyba wlasnie Geralta lubie najbardziej. jego prosty
charakter, ktory tak naprawde jest b. zlozony, to ironie, na kazdo okazje. i
profesjonalizm. zimny.
=)
wiele postaci jeszcze zapadlo mi w pamiec,
ale to juz innym razem.
zapraszam do wyrazania opini, Dh'oine. =)
no ja nie czytałem, ale mam zamiar w końcu
się za sapka wziąść. dużo dobrego o nim słyszałem i musze się przekonać na
własnej skórze
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'
/>
Ciri Black
15.11.2003 23:34
Piekne, cudowne. Swietny język. Po prostu
najlepsze =)
Ja najbardziej lubie w tej książce to, że widze to
wszystko przed sobą. Widze jak Geralt tanczy, widze jak umiera cahir, czuje
zapach krwi, itd. Jestem z nimi =)
A opisy walk są cudne.
Dziękuje, sor'ca, za zalozenie tego tematu =*
va fail =D
Cornelia
15.11.2003 23:46
Ostatnio mialam w rekach Sapkowskiego i z
zamiarem kupienia go stanelam przy kasie, ale dopiero pozniej zobaczylam, ze
mnie na niego nie stac ^^" A po za tym, caly czas mam jakas durno
lekture i ani chwili spokoju na przeczytanie czegos normalnego. Ale jak
tylko sie trafi okazja to pojde i sobie kupie, bo tyle o tym slyszalam, ze
grzechem by bylo nie zobaczyc ^__^
,,Tam gdzie mieszkasz już biało od
śniegu
Szklą się lodem jeziorka i błota
Tak być musi, już nie zdoła
zmienić niczego
Zaczajona w twych oczach
tęsknota''
śliczne
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/happy.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='happy.gif'
/> nie sor'ca ? ;*
squasse'me, ale nie moglam
sie powstrzymac.
Czytałam sage, niektore tomy nawet po
dwa, trzy razy. Chrzest ognia był tomem który wprowadził mnie w cudowny
świat fantasy
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'
/> Uwielbiam Sapka. Uwielbiam go dziecięcą miłością z jaką
kocha się mistrza... ale każdy kiedyś poszerza horyzonty i choć nadal lubie
wracać do jego książek to jednak nie wywierają na mnie takich silnych emocji
niz kiedyś, choć nadal duże. Moją ulubioną postacią jest of course Regis,
wąpierz o ciekawym usposobieniu, intelektualista pędzący bimber z mandragory
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'
/> Mistle była ciekawa... Maria Baring (chyba nie pomyliłam
nazwiska...) zwana Kanią (Milvą) była świetną łuczniczką... Śmierć
bohatewrów w ostatnim tomie czytałam coś z dziesięć razy. Nie mogłam
uwierzyć, że AS zrobił coś takiego, choć właściwie od początku wiedziałam,
że to byłoby w jego stylu... A elfy... Elfy są... takie jakie być powinny,
niewyidealizowane, nie takie mdłe jak u Tolkiena. Jakby nie było Saga o
Wiedźminie zawsze będzie u mnie na pierwszym miejscu - to te sentymenty
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'
/>
pozdrawiam
Dymna
Egwadien
16.11.2003 00:18
Potti => a Chair?
Jaka ja byłam
wściekła na sapkowskiego, kiedy przeczytalam o jego śmierci. Po prostu
krzyczałam 'Czemu on, a nie ten pieprzony
Geralt???!!'
Ale widać tak być musiało. Sapkowski
mistrzem!!
Pam pytanie: Czy Wy uważacie, ze Ciri jest
dziewica w V tomie, czy jednak nie?
XD Bo to bardzo dobry temat do
dyskusji ^^
Dearme...
Hm....ja nie czytałam 'sagi'...tak
ją tu zachwalacie..no chyba trza bedzie sprobowac ^^
Ja czytam na razie V tom, ale saga już mi
się podoba. Moim ulubionym tomem jest "Wieża Jaskółki". Nie mogę
zapomnieć tego tomu. Szczególnie zachwycił mnie ostatni rodział, kiedy Ciri
jeżdżąc na łyżwach po lodzie, we mgle, pozabijała prawie całą drużynę ją
ścigającą. Tylko Puszczyk i Bonhart się wywinęli. I słowa tego rozbójnika,
nie pamiętam, jak on się nazywał - "Ona jest śmiercią, wszyscy, którzy
się z nią zetkną muszą umrzeć". Coś takiego ;]
U Sapkowskiego
podoba mi się styl pisania, szczegółowe opisy miejsc, uczuć, dialogi. I
postacie, ich wyrazistość. Kiedy AS opisuje jakąś postać, to mogę ją sobie
dokładnie wyobrazić.
Najbardziej chyba lubię Geralta. Za ironię, sarkazm
=) Do gustu przypadła mi też Ciri. Miała ciężkie życie, wiele przeżyła.
Musiała zabijać, musiała zmierzyć się z wieloma niebezpieczeństwami.
Podobała mi się w "Czasie Pogardy" jej podroż przez pustynię
Korath.
Przeczytałam Ostatnie życzenie przez
przypadek, w takim momencie mojego życia, w którym święcie byłam przekonana,
że nigdy fantasy nie ruszę, że to nie moja bajka. A okazało się, że to
cholernie moja bajka! Uwielbiam opowiadania, choć tak naprawdę to Saga
jest Tą Właściwą Akcją...
Ten świat strasznie mnie zauroczył, często
wracam do Sagi i opowiadań.
Mój najulubieńszy tom to chyba Wieża
Jaskółki... choć w sumie wszystkie były genijalne.
Co do bohaterów
to oczywiście uwielbiam Geralta, ale też innych Wiedźminów, bezczelnego
Lamberta, młodego Coena, starego Vesemira i Eskela. Na początku nie znosiłam
Yennefer, ale pod koniec i ją polubiłam.
Wszelkie Krasnoludy, Gnomy i
Niziołki są cudowne, za to nie cierpię Elfów! "Dobry elf, to martwy
elf" =P
Nie wiem czemu nie przepadam jakoś za Cahirem i Regisem,
choć w większości ludzie lubią te postacie. jakoś nie jestem do nich
przekonana.
Ciri Black
16.11.2003 14:01
ta, Ciri jest dziewicą =) ja tak uwazam
przynajmniej.
Na liscie SAPEK sie kłocili o to ^__^
'Wróci
wiosna, deszcz spłynie na drogi
Ciepłem słońca serca się ogrzeją
Tak
być musi, bo ciągle tli się w nas ten ogień
Wieczny ogień, który jest
nadzieją'
/ Jaskier, zwany Niezrównanym/ =D
ess'laine =)
Rapsodia
17.11.2003 18:53
Regis rulez!!
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'
/>
A ja miałam tą przyjemność być na spotkaniu z panem
Sapkowskim. Zabralam tam też moją przyjaciółkę, która sagi nie czytała. Obie
stwierdziłyśmy, ze gościu jest poprostu rewelacyjny ^^ Na każde pytanie
opowiadał bez najmniejszego wachania, a ciekawe były niektóre. Szkoda, ze to
tak dawno było. Za to mam śliczną pamiątkę w postaci autografów na prawie
wszystkich ksiązkach z sagi
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'
/> (ostatniej wtedy jeszcze nie miałam, a opowiadania były
pożyczone
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/sad.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='sad.gif' />
)
Regis? jego tez lubie. ma w sobie cos
takiego. chyba to, ze jest wampirem, bo wampiry sa pasjonujace ;] i ma taka
moc, jaka malo kto posiada, i taka wiedze. to wszystko daje obraz swietnej
postaci, wyrozniajacej sie na tle innych..
ale to tez od gust zalezy, bo
ktos wlasnie takich moze nie lubic. a przeciez, postacie ASa sa jak paleta
barw, jest ich mnostwo, a kazda inna, swieza i ciekawa =)
ah, uwazam,
ze Ciri byla dziewica.. w sumie, nie bylo takich momentow, w ktorych
fizycznie moglaby stracic dziewictwo. moze mi powiecie, ze z jednorozcem?
=='
psychicznie natomiast- owszem, stracila je w pierwsza noc pobytu
ze Szczurami.
=)
To zależy czy patrzymy na to przez
pryzmawt fizyki czy duchowości, aczkolwiek to chyba nie jest takie
istotne...
Hmmmmmm... na temacie o Tolkienie pod koniec była mowa
tylko o Sapkowskim, a tu się jakoś rozmowa nie klei... a szkoda.
Ludwisarz
20.11.2003 17:15
align='center' width='95%' cellpadding='3'
cellspacing='1'>
CODE |
|
id='CODE'>Esseath elaine aep arse
!
class='postcolor'>
align='center' width='95%' cellpadding='3'
cellspacing='1'>
CODE |
|
id='CODE'>Geas Dhubleidd ess a'taeghane
foile
class='postcolor'>
Tyle moge poiedziec po
Sapkowskiemu.
Dobre ksiazki. ale tak szczerze mowiac. To przeczytalem
kilka pozycji. Ok. Ale tak bardzo to mnie nie wciagnelo. Dobre ale nie
wysmienite. Quenta Silmarillion... To jest cos
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'
/>
BTW: Ciri byla dziewica.
a dla mnie właśnie książki Sapkowskiego
mają to do siebie, że wciągają jak nic innego. zresztą, wspominałam już, i
nie tylko ja, nie raz o tej wspaniałej narracji. =)
to dzięki niej tyle
razy wracałam do tej książki, a i gdyby nie ona- cały świat Sapkowskiego
mógłby mi się wydać nie na miejscu. być może.
Potti - Ty dalej anty w stosunku do elfów? a myslałam, że Ci już to przeszło

Yav - popieram. Ten moment, kiedy ona ich zabijała na zamarzniętym jeziorze był boski. Wsprost słyszałam świst łużew i szczęk upadającego na lód miecza...
a Sapek pisze zabawnie, wciąga... on powinien napisac streszczenia laktur

ale by się fajnie wtedy czytało
Yav, Kate.. co do momentu na lodzie. on
sam był piękny. ale popatrzcie, jak interesująco to było skonstruowane,
pokazane wahania jej psychiki, pokazane dokładnie jak wahała się przed
zabijaniem, zarówno na Thanned, jak ze Szczurami poraz pierwszy. a potem,
jak jej to przeszło i stało się ,,zabawą, którą lubiła ponad wszystko
inne'', a także sposobem na zemstę.
co do Elfów, to fakt, że
nie przepadam. (: bo one są takie, że albo się nadają do rezerwatu, albo są
za idealne XD
Potti - z tym ostatnim do mnie pijesz?
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'
/>
a co do tej konstrukcji - ja widziałam tylko, że
bardzo się to wciągająco czytało
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'
/> nie zważałam na konstrukcję
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'
/> może, gdy to przeczytam setny raz... ale jeszcze nie treaz
Ciri Black
23.11.2003 21:36
Elfy... ja lubie elfy. Mają podobne
charaktery do mojego =)
Ja pamiętam, że kiedy po raz pierwszy
czytałam wiedzmina po nocach śniło mi sie, ze zabijam. I mi sie to podobalo.
teraz tez czasami mi sie to sni... Ale nie tak czesto. A szkoa, bo bylo
fajne =D
Powtórzę to, co kiedyś napisałam.
Nie lubię Elfów ani tych Sapokowskich ani tych Tolkienowskich.
Tolkienowskie są zbyt idealne, krystaliczne.
Sapkowskie mają tzw. syndrom Murzyna, niby są takie uciśnione, gnębione i prześladowane, a tak naprawdę same są największymi rasistami.
Iskre lubiłam w miare, ale ona mało elfia była.
Psychopatka
23.11.2003 21:59
Ha ha Sumiko wie ze co do elfow mam podoben zdanie =) Elfy to cioty... niestety. Polecam wam Narrentrum, to dopiero jest zabawa =) Klimat odmienny nic wiedzminska saga, ale jakze swoiski i malowniczy =) A moment egzorcyzmow rozwala wszystkich.
Co do Wiedzmina to podobal mi sie bardzo... choc musze przyznac ze pdo koniec sagi Geralt zaczął mnie denerwowac... nie wiem, moze to moje wrazenie ale stal sie jakis taki mało zyciowy... poza tym nieznosze Yennefer... lubie Ciri, choc niektore momenty z jej udziałem były do przesady naiwne. Regis, Milva i reszta zalogi jest jak najbardziej ok, czarne charaktery takze, ach i Jaskier =)
Nie zapomniam takze o Diabole z opowiadan - to byl gosc =)
Łał Psajcho odwiedział Talk Show o_O co to za święto? Ale na GG to nawet nie zagada menda jedna =P To tu se zrobie prywate =P
A na Narrentrum naszło mnie jakieś dwa tygodnie temu, ale co za chamstwo nie mogę nigdzie znaleść >< kiedyś w Empiku przeglądała, a teraz ani jednego, w 'zwykłych' księgarniach też nie wpadło mi w oczy, choć w sumie nie pytałam, a może powinnam. Hmmmmm pochowali czy co?
Psychopatka
23.11.2003 22:24
No ja od kilku dni na TS baluje, wiesz
jaka jazda. =) Wyzywam sie. A na gg to ty sie mozesz odezwac ... zawsze ja
pisze.
Usz Ty pipo no jak mam się odezwać jak niewidoczna jesteś ciągle /no dobra ja teraz tyż =P/ byłabyś raz żółta to bym Ci napisała =P
Ale coś tu ostatnio nudny na TS... choć go Psycho rozwalimy =P
Psychopatka
23.11.2003 22:35
Jak chec cos rozwalac to sie na mnei plebs rzuca ze sie wyrzywam... taka to cholota no =) =) =) a ukrywam sie bo mnie drecza fani. jak ja kocham off topice.
Aj tam własnie prywata na forum jest
najlepsza =P skoro na GG Ci się dupy nie chce ruszyć.
Jaki plebs się
rzuca? Nazwiska prosze... to normalnie jak się zdenerwuje to piiiiiiiiii...
ale wiesz co na mnie już się tak nie rzucaję, bo znowu udaje, że jest miła
=P i wierzą wiesz... ludzie to są... hehe
loonatyk
26.11.2003 19:20
Zacząłem czytać "Krew Elfów".
Chyba najpierw powinienem zabrać się za dwie wcześniejsze części, ale nie
mogłem ich nigdzie dostać :/. Co do samej narazie się nie wypowiadam, bo
jeszcze mało wiem.
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/huh.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='huh.gif' />
a ja dostałam wreszcie od znajomego moje
'Ostatnie życzenie' i jeszcze raz zagłębiam się w jego zawiłości (:
to jakby od nowa przeżywać przygodę z Sagą, i b. mi się to podoba.
mogę
z czystym sumieniem stwierdzić, że Sapkowskiego uwielbiam, a właściwie jego
prozę... i światopogląd.
cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Potti @ 20-11-2003
21:41) |
Yav, Kate.. co do
momentu na lodzie. on sam był piękny. ale popatrzcie, jak interesująco to
było skonstruowane, pokazane wahania jej psychiki, pokazane dokładnie jak
wahała się przed zabijaniem, zarówno na Thanned, jak ze Szczurami poraz
pierwszy. a potem, jak jej to przeszło i stało się ,,zabawą, którą lubiła
ponad wszystko inne'', a także sposobem na zemstę.
co do
Elfów, to fakt, że nie przepadam. (: bo one są takie, że albo się nadają do
rezerwatu, albo są za idealne XD |
class='postcolor'>
I to mi się podobało. Ta
przemiana. Najpierw nie chce zabijać, boi się tego, a potem nagle staje się
jej to obojętne.
Mi się nie podobał jej pobyt u Szczurów. Jakoś
napawały mnie te chwile niechęcią.
A poza tym super książka =) Już
całą przeczytałam. Podobało mi się zakończenie sagi. Wspaniale sobie
wyobraziłam, jak Galahad i Ciri odjeżdżają w blasku zachodzącego słońca.
'A przed nimi było wszytko' =)
Mój nauczyciel od informatyki,
kiedy zobaczył czwarty tom na ławce (moja koleżanka czytała), to powiedział,
że ta książka niezbyt mu się podobała. Nie wiadomo było o co w niej chodzi.
Dziwny facet ;]
Hrabia Dijkstra był najlepszy z całej Sagi,
ja wam to mówię =) Bo na tym świecie musi być, jakaś kurwa
sprawiedliwość!
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/kiss.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='kiss.gif'
/>
No i oczywiście Tea i Vea, dwie cudniaste Zerrikanki z
Opowiadań to jest to, co Villemo lubi najbardziej. I rycerz Trzy Kawki. I
Regis był supcio, zwłaszcza kiedy działał Geraltowi (nie przepadałam za nim)
na nerwy. I oczywiście kochane Krasnoludy i Gnom (Caleb, jak wezmę tą
pałę...), Feldmarszałek, Assire, Tissaia (nie pamietam na 100% jak to się
pisało). Lubiłam chyba wszystkich opróczy Yennefer i Ciri =P
właśnie, zapomniałam o krasnoludach =) od
połowy Czasu Pogardy, te kilka tomów było strasznie smutne, ponure.. a, co
by nie gadać, gburowate zwyczaje i żarty krasnoludów napawały optymizmem (no
popatrzcie, Geralt napewno by się bez nich załamał =P ) ... a Feldmarszałek
to już wogóle był niepokonanym mistrzem wśród jego gatunku (; Kurrrwwwwwwwa
maaać...
Herma Lestrange
27.11.2003 17:06
Taa, Regis i Cahir wymiatają...
Najbardziej mi się podobało, jak w "Pani Jeziora" na uczcie
w...shit, muszę wypożyczyć sagę znowu, żeby sobie przypomnieć. W każdym
razie, najbrdziej podobało mi się, jak Regi podczas jakiejś tam uczty,
gestykulując srebrnym widelcem w ręku, tłumaczył jakimś dwórkom, że sebro
jest dla wampirów metalem zabójczym XDDD
w Touissant, Herma =) o tak, pobyt tam był
niezły. btw, polubiłam też Reynarta. był prosty, ale jednoczesnie trzezwo
myslal, mial dobre pomysly i sprawial sympatyczne wrazenie. ; )
sam
zamek ksieznej Anarietty byl swietny, ta zamaskowana iluzją czesc, komnaty,
biblioteka i elfia architektura. badz co badz, Sapkowe elfy chociaż niezbyt
przyjazne ['elfy do rezerwatu'?], sporo umiały.
align='center' width='95%' cellpadding='3'
cellspacing='1'>
QUOTE |
|
id='QUOTE'>Hrabia Dijkstra był najlepszy z całej Sagi,
ja wam to mówię =) Bo na tym świecie musi być, jakaś kurwa
sprawiedliwość!
class='postcolor'>
O właśnie. Dijkstra był świetny
;] Jego teksty naprawdę mnie bawiły i napawały respektem przed tą postacią.
Na przykład, kiedy przesłuchiwał (?) Jaskra w Oxenfurcie, to powiedzial coś
takiego (nie chce mi się iść po książkę): 'Jaskier, wiem, że masz lat
blisko czterdzieści, wszyscy myślą, że masz około trzydziestu, wyglądasz na
coś ponad dwadzieścia, a postępujesz jakbyś miał mniej niż dziesięć'.
Coś takiego. Po prostu rozwalił mnie ten tekst ^^
I Feldmarszałek
Duda. Mam sentyment do tej papugi. Jak i do Jaskra ;]
a, Jaskier to już inna bajka. cholernie go
lubię, ale właściwie nie wiem za co ;] bo co do niego, to Dijkstra prawie,
że miał rację. może miał tam to swoje niezłe, artystyczne myślenie, był
przystojny... ale coś naprawde mądrego udalo mu sie powiedziec kilka razy na
całą Sagę, nie licząc ballad.
,,Jedyną rzeczą, jaka dobrze wychodzi w
samotności- jest samogwałt'' <- ten text nieodłącznie kojarzy mi
sie z Jaskrem, jego rozmowy w Chrzcie Ognia z Geraltem wlasnie najbardziej
przypadly mi do gustu.
ah. podobaly mi sie szczegolnie jeszcze dwie
sytuacje z Czasu Pogardy:
- rozmowa z Yennefer, ale to bylo kiedys stare
i niemodne, teraz juz sama nie wiem czy lubie do niej wracac =)
- rozmowa
z Wiedzminem w Brolikonie, konczaca sie zdaniem Geralta 'nie. ciesze
sie, ze przyjechales, sukinsynie', oraz potem moment kiedy Jaskrowi sie
snilo i razem odjechali.
wogole, caly Czas Pogardy byl wspanialy,
najbardziej mi sie podobal. mial w sobie duzo ciepla i milosci, ale takze
smutku i cierpienia, ktore sie z miloscią wiązą.
przypominajac sobie
to, cofam sąd o Jaskrze. chyba.
'to proste. teraz ona przeprasza
jego.'
przepraszam, że post po poście, ale to
kompletnie nie tyczy się tamtego, a że dyskusja stoi w miejscu, to nie moja
wina =) ja muszę z kimś podzielić się odczuciami.
czytam jeszcze raz
niedawno odzyskane 'Ostatnie życzenie', i czuję się jakbym czytała
poraz pierwszy. zapomniałam już jak potoczyły się niektóre zdarzenia i
wszystko odkrywam na nowo, ekscytuję się i ciesze wspaniałą narracją. ah,
świeży Wiedźmin daje takiego powera jak nic. =)
Ohh, popieram, Potti! Ja też się
wzięłam od nowa za opowiadania... i czytam sobie wyrywkowo, to, co mi się
akurat podoba=) Zapisałam sobie świetny cytat z "Głosu rozsądku
5":
"Tym razem to Jaskier, twój kumpel, ta powsinoga,
ten truteń i nierób, ów kapłan sztuki, świecąca jasno gwiazda ballady i
miłosnego wiersza. Jak zwykle opromieniony sławą, nadęty jak świński pęcherz
i śmierdzący piwem."Nenneke
Będę inna - nie lubię
Jaskra=P Za to teksty Nenneke w opowiadaniach so
powalajoce...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'
/>)
Okropnie podobały mi się perypetie Ciri.. Pobyt na
pustyni Korath, pobyt u Szczurów, całe to zamieszanie wokół niej. I jej
dorastanie pod okiem wiedźmina, później Yennefer...
Regis byl sam w sobie
intrygujoco, ciekawo postacio. Podobało mi się, kiedy odkryli, że jest
wampirem. Ogólnie jego osoba w książce wiele urozmaica=)
Mysz obudziła we mnie właśnie chęć
opisania fascynacji Kaer Morhen.
,,Nazywam się Geralt. Geralt z...
Nie. Tylko Geralt. Geralt znikąd, jestem wiedźminem.
Mój dom, to Kaer
Morhen, Wiedźmińskie Siedliszcze. Stamtąd pochodzę. Jest... Była taka
warownia. Niewiele z niej zostało.''
/Ostatnie Życzenie/
Dalej Geralt wyraża się o tym jak o
czymś, gdzie robi się z ludzi mutantów, potworów. bynajmniej, nie jak o
domu. ale ja właśnie z tymi słowami, dzisiaj, uświadomiłam sobie jak bardzo
mi się ta była warownia podoba. wzbudza coś we mnie. schronienie na zawsze,
dom, do którego nieproszeni nie znają drogi. rozpadające się Wiedźmińskie
Siedliszcze, w którym mimo wszystko: większość momentów była ciepła, i
cudowna. większość opisanych momentów, bo wiem przecież, że 'testy'
wcale nie były przyjemne. ale Geralt, Coen, Eskel, Lambert i Vesemir tworzą
coś, czego w całej książce może nawet brakowało. więzy prawdziwej Przyjaźni,
chociażby z powołania. rozmowy, żarty, ćwiczenia. miłość Ciri do tamtego
miejsca, jej fascynacja Wiedźmiństwem. to, jak się bała, ale nagle zdała
sobie sprawę, że to przyjazne miejsce, nowy dom, pełen przyjaznych
ludzi.
ah, wspaniałe. (:
W tej sadze jest dosłownie wszystko. Od
Jaskra, który ma lat 40, wygląda na 30, myśli, że ma 20 a zachowuje się
jakby miał dziesięć po Regisa- wampira, któremu odcięto głowę tudzież pewnie
i jeszcze coś innego i miał dużo czasu na przemyślenia( no ale przecież
każdy wie jak to jest^^).
Gdzie by się nie ruszyć, humor Sapka jest
wspaniały. Umiejętnie włączył wątki "współczesne" do śwaita
fantasy nie robiąc z tego wcale parodii.
Dał życie postaciom u Tolkiena
jakby sztuszcznym( krasnoludy- o babce która biła kilofem;))
Różnorodne
środki wyrazu- Od pieśni dziadowskich po sformułowania
encyklopedyczne.
Nie znaczyto, że wszystko mi się podobało- szczegółnie
źle wspominam Czas Pogardy a także sceny Ciri z bandą szczurów...
Nie
zgadzam się też z poglądami Sapka, co nie zmienia mojego podziwu dla jego
twórczości. Przeczytałem "Narrenturm" i muszę powiedzieć, że gość
świetnie rozumie czym jest historia i jak ona wygląda. Jak zawsze
"dosadny"( w dobrym znaczeniu słowa) i pełen zabawnych sytuacji
utwór mistrza.
Można by długo pisać ale ktrótko podsumowująć
"Wiedźmin" to moja ulubiona saga książkowa a autor ma w zanadrzu
kolejne ciekawe utwory..
To o warowni dokładniej z Głosu Rozsądku,
prawda Potti? Dzisiaj przeczytałam wszystkie części Głosu... Dobrze jest
sobie tak podzielić tekst i wszystko to przeanalizować=)
Ahh... nie mogę
zapomnieć o jednym z moich ulubionych opowiadań - "Droga, z ktorej się
nie wraca" ;]]] Visenna, Korin i... coś się zaczęło ^^
Kaer Morhem to moje ulubione miejsce z
książki. Te pamiątkowe czaszki...miejsce ukrtye i zapomiane a jednak ciągle
żyjące. Towarzyszy mu jakaś tajemnica.
Gdyby można było zrobić porządany
serial kiedyś, to pierwsza scena powinna przedstawiać dawną bitwę w Kaer,
której powinien towarzyszć głos opisujący co o wiedzminach myśleli ludzie.
Ta wewnętrza sprzeczność nietolerancji z "zapotrzebowaniem" na ich
usługi.
mi najbardziej podobał się Czas Pogardy.
mówiłam już o wizycie Jaskra w Brolikonie. wspominałam zapewne też, ale
wspomnę jeszcze raz, o ostatnich stronach. ,,bo kto w czasach pogardy jest
sam, ten musi zginąć''
historia Szczurów, nawet po części mnie
wzruszyła. jak dostali się na szczyt bandyctwa, z bezbronności i dna
całkowitego. to prawda, nie byli dobrzy, ani też dobra nie praktykowali, ba,
nawet się nie starali. niechętnie pomagali innym, o czym świadczy chociażby
przyjęcie Ciri. ale nikt w tej książce nie był do końca dobry.
posługiwaliśmy się, zazwyczaj, sądami ASa, światłem w jakim ustawił
bohaterów. ale właśnie, tak bardzo współczesne, odcienie szarości uczyniły z
tej książki prawdziwą perełkę literatury. w dzisiejszym świecie, też nikt
nie jest do końca dobry, każdy popełnia błędy... nie ma świętych, jak u
Tolkiena.
podobała mi się różnorodność Ostatniego Życzenia, ciepło
kończące Miecz Przeznaczenia ('-czymś więcej Ciri, czymś więcej'),
rozmowa Jaskra z Yennefer i Kaer Morhen w Krwi Elfów. bezapelacyjnie
najbardziej zachwycił mnie Czas Pogardy, zaskoczyło zakończenie Chrztu
Ognia. podobała, samoistnie, Wieża Jaskółki i rozczarowała, co zmieniło się
też w uwielbienie, Pani Jeziora. =)
w każdej części coś cenię i nie
sądzę, żebym szybko porzuciła uwielbienie dla tej Sagi.
Tego Potti nie możesz być specjalnie pewna
("Kobieta zmienną jest";))
A święci zawsze są. Taki dużo, taki
mały. No ale zło zawsze bardziej rzuca się w oczy. Sapek ani nie upiększał
ani też na siłę nie szpecił bo raczej też nie tworzył monstrów typu Sauron
"złych z założenia, bez celów i powodów".
właśnie, np. sam Emhyr (wróg numer jeden
;D ) był w sumie ciekawy, i nie do końca zły. miał prześwity moralności,
wiedział, że robi źle.. chociaż nie było już odwrotu, chociaż nadal zanurzał
się coraz bardziej w tym bagnie, to zdawał sobie z tego sprawę. wiesz,
paradoksalne było jak darował Geralta i Yennefer, ale dawało taką głupią,
bezsensowną radość. mała (i oczywista) rzecz, a cieszy =)
btw zła.
opowiadanie 'Mniejsze zło' mi się podobało. i tak wyraźnie odczułam
jak Geralt musiał się zawieść tym, że został oszukany, ultimatum tridańskim.
czy jak mu tam było. jak wiele musiało go kosztować zabicie Renfri, mimo że
był maszyną do zabijania, mutantem. a najbardziej boleć musiało, kiedy ona
go prosiła, kiedy jęczała, że jej zimno. i kiedy przyszedł ten niespełna
chyba rozumu czarodziej, dziękując i proponując wspólną podróż. był tak
żałosny, że nawet nie chce mi się go wspominać. =) boskie opowiadanie.
A jednak Geralt był zawsze
bezkompromisowy.
Gdyby nawet wiedział, że ultimatum nie poprowadzi do
zabicia mieszkańców to i tak nie zabiłby czarodzieja, broniłby go wręcz.
Skazał się na wieczną wewnętrzną neutralność a to wcale nie rodzi
zrozumienia wśród bliźnich.
no tak. Geralt polubił Renfri, gdzieś w
głębi, ale napewno broniłby czarodzieja. bo czarodziej był słabszy. oj,
gdyby 'Rzeźnik z Blaviken'
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'
/> nie był wiedźminem, to nie poradziłby sobie w życiu, ciągle
dla kogoś narażając własną skóre. bezinteresownie.
czytał ktoś
'Coś się kończy, coś się zaczyna'? ja, kiedyś przy okazji
przejrzałam, ale nie kupiłam, a teraz nigdzie nie mogę dostać. zresztą nie
zależy mi tak bardzo, po tym co słyszałam, ale wypadałoby przeczytać
=)
Ja z wielką chęcią powracam do 'Coś
się kończy, coś się zaczyna'. Śmiałam się przy tym, wzdychałam i
podziwiałam, jak mółby się skończyć związek Geralta z Yen=) To jedno z moich
ulubionych, relaksujocych opowiadań;))
Mam dwa tomy opowiadań kupione w
Świecie Książki, i właśnie one so wzbogacone dodatkowo o "Coś się
kończy...". Szkoda, że ŚK nie wydał całej Sagi...
wczoraj coś odkryłam. najpiękniejszy
fragment pochodzący z Opowiadań, Saga piękniejszego nie posiada. niby
prosty, ale ukazuje całą genialność ASa, zaczarował mnie na nowo.
- Banalne- parsknął poeta.- Nawet jeśli to faktycznie jest
kraniec, trzeba to miejsce określić inaczej. Metaforycznie. Zakładam, że
wiesz co to metafora, Geralt? Hm... Niech pomyślę... ,,Tam gdzie..''
Cholera. ,,Tam gdzie...''
- Dobranoc- powiedział diabeł.
cudowne. =)
Ooo tak, tu się zgodzę. Ten fragment tak
mnie zaczarował jak żaden inny=)) Sapkowski w niezwykły sposób potrafi
dobrać słowa tak, że tworzą nietypowo kompozycję... Poprostu
miodzio.
'Prawda jest okruchem lodu' - powiem szczerze, że nie
zrozumiałam dokładnie przesłania tego opowiadania. Dlatego teraz znów do
niego powracam by odkryć jego głębszy, prawdziwy sens. Kocham to! =D
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę