Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Saga o Wiedźminie
Magiczne Forum > Kultura > Kultura
Pages: 1, 2, 3, 4
Myśka
Wyobraź sobie, nie tolerowałam=P Jakoś mi

to na nerwy działało. Moja Mistle ciogle. Taka platoniczna miłość,

dla mnie była nieco sztuczna. To może zabrzmi szowinistycznie, ale taka

Mistle nie mogłaby dać Ciri tego, co porzodny facet. Taki Cahir,

np.;P

'Walnięty Bonhart' - hyhyhy;] Wiesz, że mi to idealnie

pasuje?=D
Nie lubiłam gościa i to bardzo. Przypominał mi takiego chorego

fanatyka. Szczególnie pod koniec, jak koniecznie chciał zabić Ciri.
Bitter

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Myśka @ 27-01-2004

18:28)
Szczególnie pod

koniec, jak koniecznie chciał zabić Ciri.


... i

szkoda, że tego nie zrobił, miałabym jakiś powód, żeby go lubić ; ]
Bo to

zabrzmi głupio, ale właśnie Ciri nie lubiłam najbardziej.
Potti
Bonhart nie przypominał dla mnie chorego

fanatyka, no może pod koniec. ale w większości sytuacji był opanowany, nie

działał na żywioł i zawsze mu się udawało, przez co wzbudzał we mnie niemałą

niechęć. to właśnie to, że był takim zimnym profesjonałem i Sapkowski

przedstawił go z tej, a nie innej strony zadziałało chyba na moją opinię o

nim. a w gruncie rzeczy wiele się nie różnił od... innych. obiektywnie

patrząc, wszyscy w tej książce mieli po równo trupów na koncie, mniej lub

bardziej winnych. ale strasznie trudno na to spojrzeć obiektywnie, więc

zostanę przy swoich subiektywnych opiniach ;]

no i Ciri z Mistle,

nawet jako lesbijki do siebie nie pasowały, a ich związek chyba nikomu się

nie spodobał. to co razem robiły było głupie, głupio musiała czuć się reszta

Szczurów, kiedy patrzyli na ich niecodzienną miłość. a nadewszystko głupio

musiało być Kaileghowi, choć maskował to pod nieudaną zazwyczaj ironią. w

każdym razie, dla mnie fajnie byłoby gdyby Jaskółka związała się

emocjonalnie z Reefem lub Asse- ciekawiła mnie ich małomówność, albo w

ostateczności z wspomnianym już Kaileghem.

Sihaja
Mi też wątek z Mistle jakoś nie

podchodzi> Nie, żebym miała coś przeciwko takim związkom, ale ten był tak

okropnie.... niepasujący i dziwny. Nienaturalny.... One były takie

wyzywające i słodkie za razem... :/

A Bonhart.... Jedna z postaci,

których naprawdę ie lubiłam. Zimny, okrutny dla samego okrucieństwa...

Przerażał mnie, zupełnie jak przerażał Ciri... On traktował Ciri jak

zabawkę, bawił się nią, kukiełką, i patrzył co z tego wyniknie... To było

okropne :/
Sumiko
Ja tam Bonharta nie lubiłam głównie

dlatego, że był obleśny. Przynajmniej ja tak go sobie wyobrażałam /choć

miała podstawy czytając/.

No, ale wyobraźcie go sobie. Siedzi w tej

knajpie w tych kalesonach, założe się, że miał calą klate owłosioną, nogi

pewnie pokryte żylakami, z wąsów mu kapie jajecznica. I ma żłótce żeby, z

gęby mu też strasznie pewnie jedzie. No ochyda, żygać się chce, więc ja go

można lubić?
Potti
no, bo nie dało się go lubić. oczywiście

można było na niego patrzeć z różnych stron i porównywać, jak to zrobiłam

wczoraj, ale tak czy siak sympatii nie wzbudzał.
i miałam jakieś dziwne

przeczucie od pierwszej wzmianki o nim, że wszystko popsuje. nie pomyliłam

się wiele, choć dobrze, że skończył jak skończył ;]

a pozostaję przy

swojej opinii, że Ostatnie Życzenie z 'Krańcem Świata' na czele rlz.

poprostu uwielbiam to opowiadanie, diaboła, Jaskra i dialogi między nim/nimi

a Wiedźminem.
miss cloe
Dla mnie ciekawą postacią zawsze był i

będzie Regis.

Taki inteligenty, szlachetny, honorowy.
Nie pasuje

mi tylko sposób, w jaki zginął. Nie mówię, że to, że w ogóle zginął -

nienawidzę Happy Endów - ale on się przecież roztopił! I nic po nim nie

zostało! Ciężko to przeżyłam... Co prawda przedtem nieźle dowalił

Vilgefortzowi, ale mimo wszystko...
Khamul
Dowalił? Dzisiaj przeczytałem piąty tom, i

dobrze pamiętam, nic mu praktycznie nie zrobił. Szkoda Cahira.
miss cloe
Nie lubię się kłócić, więc nie

będę.
Wszystko jest względne - może wyolbrzymiam, bo bardzo go

lubię?
Cahira też szkoda. W sumie miał dobre serce i wcale nie był

zły...chociaż na początku wydawało się, że to on jest Wielkim Bardzozłym

Którego Trzeba Zabić.
Potti
,,- Uważać?- krzyknął wampir- Ja? Nie po

to tu przybyłem!''

zarówno tym, jak innymi wypowiedziami

i zachowaniami, cholernie mi imponował. mądrością, mocą, umiejętnością

przystosowania się, a nawet arogancją. podziwiałam go za wszystko,

najbardziej ze wszystkich bohaterów. a tymczasem skończył, bo wolał ratować

zwykłych ludzi, niż zachować swój zdrowy rozsądek i.. życie. za to też go

szanuję.
kiedy umarł, byłam już tak zaczytana jakbym stała obok

bohaterów i poczułam się zdecydowanie nie tak, jak powinien czuć się zwykły

czytelnik. poczułam się źle, dosłownie. Sapkowski mi zagrał na

emocjach.

miss cloe
Podzielam, oj, podzielam...
Żałuję

tylko, że nie potrafię tak wyrażać swoich emocji jak ty
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>

W sumie z całej książki najbardziej mi żal właśnie

Regisa...
Paradoksalnie, chyba niewybaczyłabym Sapkowskiemu, gdyby wampir

przetrwał i "żył długo i szczęśliwie"Nienawidzę Happy

Endów!!!
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/mad.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='mad.gif'

/>

Dziwna jestem, nie?
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/> Chyba lubię, gdy "gra mi się na emocjach", jak to

trafnie określiłaś, Potti.
Potti
właśnie się ostatnio zastanawiałam co by

było, gdyby Regis przeżył. byłoby mu chyba b. trudno powrócić do

'normalnej' egzystencji wampira, przecież jego życie wiecznie

przypominałoby życie jakiegoś wyrzutka. wyrzutka, który z konieczności

ukrywa się przed cywilizacją. nie miałby kontaktu z ludźmi, pewnie czasem z

Geraltem, sporadycznie. nie znalazłby sobie miejsca, a nawet gdyby powrócił

na jakieś odludzie typu swojej starej kryjówki daję sobie głowę uciąć, że

nie byłby szczęśliwy.
zastanawiając się głębiej dochodzę więc do

wniosku, że to musiało się tak skończyć. chociaż śmierć Regisa była ogromnie

dołująca.

tak samo jak śmierć Milvy, Cahira czy Angouleme. ta

pierwsza powróciłaby do Brolikonu nieustannie myśląc o tym co przeżyła,

czułaby się jak w więzieniu. Cahir starałby się o Ciri, ale przecież byłoby

to praktycznie nie możliwe- biorąc pod uwagę czarodziejki z loży. czekałby

go los przypominający los Jarre. a Angouleme? Angouleme znów przyłączyłaby

się do jakieś szajki, wpadła w kłopoty i zginęła z o wiele mniej godnych

tego powodów.

ten Sapkowski jednak jest genialny =)
Sihaja
Tak, ale z drugiej strony... Wiedźmin

zdobywa wszystko do czego dążył jednocześnie tracąc niemal wszystkich

przyjaciół, którzy mu w tym pomagali. Wiem, że tak nie jest, ale nasuwa się

interpretacja: "do celu po trupach"... Poza tym lubiłam ich

wszystkich i strasznie mi żal, że zginęli... To tak jakby coś się urwało. I

zostaje tylko Geralt, Yen, Ciri i Jaskier. A reszta - kaput. Tak jak Szczury

moje kochane.
miss cloe
Hmm... Jak tak teraz na to spojrzę, to

wydaje mi się to troche sztuczne. Przeżyli tylko główni bohaterowie, a cała

reszta zginęła...
Z drugiej strony to chyba jedyne słuszne wyjście, co by

ze sobą zrobili, gdyby przeżyli?
Potti
a może problem nie tkwi wcale w tym, że

oni 'nie mogli' przeżyć? to zdanie, że 'nie ma innego wyjścia

dla nich, niż śmierć' jest samo w sobie dość absurdalne, biorąc pod

uwagę, że Angouleme w rozpaczy wyłgała się od śmierci, a Milva z początku

powtarzała, że nie ma zamiaru iść na zgubę i wędrować z nimi.
nawet

jeśli zresztą my nie widzimy innego rozsądnego rozwiązania- Sapkowski

napewno coś by znalazł w swojej palecie na każdą okazję. ale on poprostu

poraz kolejny chciał zaprezentować swój głęboki życiowy pesymizm. chciał

pokazać jak trudna jest droga do zwycięstwa i, że praktycznie nie ma czegoś

takiego jak pełne szczęście.
i doskonale to pokazał. a obraz jakim to

zrobił możnaby namalować i nazwać 'Yennefer, Geralt i Ciri na stosie

kości przyjaciół'. a o ile Emhyr nazywał się Biały Płomień tańczący na

Kurhanach Wrogów, to Wiedźmina można by metaforycznie nazwać Biały Płomień

tańczący na Kurhanach Przyjaciół. choć szczęśliwym tańcem to na pewno nie

było, jestem pewna, że AS właśnie to miał na myśli.
Myśka
Czytając opowiadania zainteresowała mnie

sprawa driad. Nie krzywdzą one drzew, a więc w jaki sposób produkują

strzały? Ze zwalonych drzew, pozrywanych gałęzi? Jeśli nawet, czy wówczas

takie drewno nie jest przez nie szanowane?
Yavanna
Odświeżam temat.

Co do powyższych, starych już nieco wypowiedzi:

Sapkowski uśmiercając prawie wszystkich głównych bohaterów dowiódł, że jego powieść jest "taka brzydko prawdziwa", jak to mówi Nimue w piątym tomie. Ludzie lubią baśnie, które kończą się zdaniem "a potem żyli długo i szczęśliwie". Jednak życie jest inne. Sapkowski chciał pokazać coś zupełnie innego, stworzyć fantasy podobne do naszego życia. Coś dla znudzonych szczęśliwymi zakończeniami czytelników. I to jest porywające w jego sadze - realistyczność zdarzeń.

Myśka - myślę, że driady stosują jakiś rodzaj drzewa, taki jak w przypadku oświetlenia. W Brokilonie mogą rosnąć specjalne drzewa, z których da się po prostu robić strzały.
Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale driady chyba wyciągały strzały z zabitego.

A teraz to, co chciałam napisać.

Całkiem niedawno sięgnęłam po sagę po raz trzeci. I stwierdzam, że ona nigdy mi się nie znudzi. Za każdym razem jest coś nowego do odkrycia. I za każdym razem saga jest coraz ciekawsza, przynajmniej w moim przypadku. Co prawda parę wydarzeń nie jest już tak wielkim zaskoczeniem, jak choćby fakt, kim dla Ciri jest Emhyr var Emreis.
U Sapkowskiego każdy charakter jest tak różny, że nie da się z nikim innym pomylić. I w każdym coś mi się po trochu podoba.
"Wieża Jaskółki" ponownie mnie zauroczyła najbardziej ze wszystkich pięciu książek. Właśnie ta część najsilniej na mnie odddzałuje. Zasiadam z książką w ręku i wiem, że czeka mnie przy tym tomie niezywkła czytelnicza przygoda. Pisarz stosuje retrospekcję. Wybiega w przyszłość, co czyni czytanie ciekawszym. Czytelnik chce dowiedzieć się, co się stało jak najszybciej, skąd Ciri wzięła się na bagnach Pereplutu u Vysogoty, kim jest Kena Selborne i jaki związek ma z główną bohaterką. Jak zwykle byłam pod wielkim wrażeniem końcowej sceny na lodzie.

Pobyt wiedźmina w Toussaint nie podobał mi się, jak za każdym razem, gdy czytam ten fragment książki. Tak samo, jak związek z Fringillą Vigo, której z wszystkich tych czrodziejek z loży najbardziej nie znoszę. Odrzuca mnie od niej to, że wykorzystywała Geralta tylko jako źródło informacji. Nie wiem, czy go naprawdę kochała, nie wyczytałam tego między wierszami. Nie zmieniłoby to zresztą mojego nastawienia do niej.
Drugą czarodziejką, jak już jestem przy tym, która zapadła mi w pamięć w negatywnym tego słowa znaczeniu jest Sheala de Tancarville. Zbyt wyniosła, zbyt pewna siebie. Zbyt podobna do swoich obłudnych konfraterek.

A poza tym Geralt jak zwykle sarkastyczny, Yennefer pełna tupetu i wyraźnie wyróżniająca się na tle czarodziejskiej konfraterni, Ciri wyjątkowa, Jaskier wspaniały, Vilgefortz wyrachowany, a Dijkstra "szpiegowaty".

Po prostu po tym trzecim razie saga stała się dla mnie ulubionym zbiorem książkowym, a Sapkowski mistrzem fantastyki. Nie tylko polskiej.

Musiałam się wypisać =P
MisieK
Szczerze wam powiem, ze do ASa przekonalem

sie dopiero niedawno, wlasciwie to teraz, wczesniej przeczytalem jeden to, i

nie skonczylem, jakos mi to nie odowiadalo... teraz w koncu przeczytalem do

konca krew elfow, i jestem nastawiony pozytywnie, pede we wrzesniu do

ksiegarni(hm... sierpien, to wakacje, wakacjie to impry, impry to kac i

wydatki) i kupie sobie tomy do konca:)
Katon
Ja tej książki już nie jestem w stanie

czytać. Fatalnie na mnie działa, chociaż jest naprawdę wybitna (do 3 tomu) i

całkiem niezła (dalej). Poprostu sposób w jaki AS postrzega świat wyczerpuje

mnie psychicznie. Kiedy byłem młodszy lepiej to znosiłem. I zawsze odczuwam

jakąś taką mściwą satysfakcję kiedy Bonhart ukatrupia Szczury. Zdechli tak

jak żyli.
Empire
a ja...

UWAŻAM ŻE SAPKOWSKIEGO

NALEŻY NABIĆ NA PAL
WSZYSTKIE ZAŚ KSIĄŻKI O WIEDŹMINIE POKAZYWAĆ W

SZKOŁACH NA LEKCJI POLSKIEGO O TEMACIE "TEGO ROBIĆ NIE

WOLNO".

Sapkowski to zbrodniarz. Jest zarąbistym pisarzem,

świetnym, jego książki wciągają niesamowicie.
I podobają się całej rzeszy

ludzi.
Okej.

Ale to co on zrobił jest niewybaczalne. Nie i

koniec.
Zarżnięcie na koniec wszystkich bohaterów i to co poniektórych w

totalnie idiotyczny sposób jest... no jest niedopuszczalne dla mnie

poprostu.

Ktoś tu pare postów temu wspominał o tym że książki

"papcia Sapka" są realistyczne. Jasne.
Oczywiście.
Tylko z

której strony.

Świat przedstawiony jest.... jest jakimś koszmarem z

piekła rodem. Od kiedy to 99% społeczeństwa to banda oszustów, morderców,

ludzi pozbawionych moralności, chciwych jak się da i robiących wszystko zeby

tylko coś zyskać?
Od kiedy to pozostały jeden malutki procencik ludzi

którzy mają jakieś ambicje i jakiś kręgosłup moralny kończy marnie albo

jeszcze gorzej? (konkretniej... mam na myśli Jarre czy siak się go pisało.

To co Sapkowski mu zrobił to szczyt cynizmu i złośliwości)

Od kiedy

to wszyscy na koniec i tak przegrywają? Ludzie!
Okej, nie ma 100%

szczęśliwych happy endów może (chodź... no no! zdarzają się) ale NIE MA

CZEGOŚ TAKIEGO JAK ABSOLUTNA PRZEGRANA.
Zawsze można walczyć

dalej.
pytanie tylko czy się chce. Niektórzy nie chcą.

książek tak

pisać nie wolno. nie i koniec. chodźby dlatego, że wizja świata, sposób

patrzenia, poglądy przedstawione przez autora ZAWSZE mają lekki wpływ na

czytającego. Wpajanie ludziom poczucia bezsilności, beznadziei, malowanie

otaczającego świata tak jak to zrobił Sapkowski jest niedopuszczalne. Tym

bardziej w książce skierowanej do nastoletnich czytelników, ludzi którzy się

dopiero kształtują.

no way.
Sapkowskiemu mówimy stanowczo NIE.
MisieK
A calkowity mord bochaterw zdarza sie

bardzo zadko, AS byl oryginalny:) Ja nie wiem jak to odbiore po przecytaniu

kolejnych tomow wam powiem.


border='0' align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>Zawsze można walczyć

dalej.

class='postcolor'>

Nie zawsze, oj nie zawsze...
Sihaja
Misiek, żeby osiągnąć stadium pod tytułem "nie warto" walczyć już dalej, to trzeba naprawdę sie postarać. Zawsze jest jeszcze jakiś cel, do którego można dążyć...

Tak, świat Sapkowskiego jest pesymistyczny, okrutny, pełen cynizmu, ale ja właśnie za to go lubię. Za to, że nie koloryzuje, nie ubarwia na różowo - tylko wali tak jak jest, bądź jak mogłoby być. Empire, rozejrzyj się, może oszuści i rabusie to nie 99% społeczeństwa, ale około 50% pewnei tak. Spójrz na "elity społeczne" i na "tych mniej elitarnych". Może Sapkowski trochę przerysował zło tego świata, ale tylko trochę.

P.S. Możecie mi nie wierzyć, ale ja jestem optymistką smile.gif
MisieK
Hm... wiem rze trzeba sie sporo napracowac

Sih, ale ja mowie, ze nie zawsze:)

I dobrze prawisz z sapkiem, a kto

czytal ta nowa jego ksiazke, bo nie wiem czy kupic czy nie?
Empire
50%?
Ty nie jesteś optymistką
Ty jesteś fatalistką!

Sorry winetu (czy siak sie pisze to imie), przeżyłem już parę nieciekawych rzeczy (ale uczona pani prof. psychologii stwierdziła potem że jestem zdrowy =P), nie powiem żebym teraz miał jakoś super-suchpower-wymiatająco ale...
BEZ PRZESADY
owszem, ogromna część społeczeństwa jest niedouczona sleep.gif
i może neikoniecznie inteligentna --__--
a wtórny analfabetyzm się szerzy ---____---

ALE NO... nie demonizujmy może, co? Rozejżyj się dookoła.

weźmy za przykład moją klasę. OK! To banda półidiotów i niekoniecznie ich kocham... ale to nie oszuści, mordercy i jakieś zwyrodniałe potwory od których ROI się w świecie S. To wesoła, imprezująca młodzież, może nieco chamska i może o nieco wąskich horyzontach, jednakowoż... no trochę im brakuje.

Sapkowski owszem, koloryzuje... tylko w złą stronę. Na stos!
Marta
Ksiazka jedyna w swoim rodzaju. Klasyk.

Czytalam je- sage i opowiadania nie raz nie dwa razy. Ile razy ja czytam to

z takim samym przejeciem. Dzien z wiedzminiem w roli glownej- nie jeden byl

taki i zapewne wiele jeszcze bedzie. A co mnie pociaga w tej ksiazce? Jej

hamstwo, czasem nawet prostactwo bohaterow, tamtem swiat- prosty a zarazem

cholernie zagmatwany. Charaktery glownych bohaterow i to ze Sapkowski daje

sie wczuc w dana osobe 'co on/ona teraz czuje'. Ksiaki mi sie

podobaja- napewno drugiej TAKIEJ nie znajde. O jej fenomenie moga swiadczyc

hociazby zapisy na wypozyczenie sagi w

biblitece.



align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>EMPIRE: świat przedstawiony jest....

jest jakimś koszmarem z piekła rodem. Od kiedy to 99% społeczeństwa to banda

oszustów, morderców, ludzi pozbawionych moralności, chciwych jak się da i

robiących wszystko zeby tylko coś zyskać?
Od kiedy to pozostały jeden

malutki procencik ludzi którzy mają jakieś ambicje i jakiś kręgosłup moralny

kończy marnie albo jeszcze gorzej? (konkretniej... mam na myśli Jarre czy

siak się go pisało. To co Sapkowski mu zrobił to szczyt cynizmu i

złośliwości)

class='postcolor'>

Bo to ksiazka ociekajaca

sarkazmem, groteska, cynizmem itd. Jest to literatura wspolczesna totez

mozna zobaczyc odzwierciedlenie naszej rzeczywistosci. Trzeba pamietac tez

kiedy dzieje sie akcja. Wg. mnie ksiazka trafna. Mi sie podoba, wciaga i nie

jest jałowa.
Sumiko
A ja teraz czytam Narrenturm i muszę

powiedzieć, że Sapkowski tym udowodnił, że nie jest mono-tematyczny.

Narrenturm jest mocno różne od Wiedźmina, ale bardzo dobre. Subiektywnie

raczej nielepsze od Sagi, ale czyta się przyjemnie i śmieje duzo.
Po za

tym sporo w książce jest o historii i tradycjach polskich wieku XV i widać,

że Sapkowski jest nie tylko utalentowany, ale posiada ogromną wiedzę, i

potrafi ją przekazać w sposób 'bezbolesny', prawie niezauważalny.
Empire

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Marta @ 08.08.2004

00:18)



cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>EMPIRE: świat przedstawiony jest....

jest jakimś koszmarem z piekła rodem. Od kiedy to 99% społeczeństwa to banda

oszustów, morderców, ludzi pozbawionych moralności, chciwych jak się da i

robiących wszystko zeby tylko coś zyskać?
Od kiedy to pozostały jeden

malutki procencik ludzi którzy mają jakieś ambicje i jakiś kręgosłup moralny

kończy marnie albo jeszcze gorzej? (konkretniej... mam na myśli Jarre czy

siak się go pisało. To co Sapkowski mu zrobił to szczyt cynizmu i

złośliwości)

class='postcolor'>

[...] Jest to literatura

wspolczesna totez mozna zobaczyc odzwierciedlenie naszej

rzeczywistosci.[...]

class='postcolor'>
NIE JEST odzwierciedleniem naszej

rzeczywistości, świat NIE JEST i DŁUGO JESZCZE NIE BĘDZIE takim koszmarem,

horrorem, jakim przedstawił go Sapkowski. To jest odzwierciedlenie chorego

podejścia autora do świata i nic więcej.

jak wy możecie zachwycać się

cynizmem i złośliwością!?
MisieK

align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>A ja teraz czytam Narrenturm i muszę

powiedzieć, że Sapkowski tym udowodnił, że nie jest mono-tematyczny.

Narrenturm jest mocno różne od Wiedźmina, ale bardzo dobre. Subiektywnie

raczej nielepsze od Sagi, ale czyta się przyjemnie i śmieje duzo.
Po za

tym sporo w książce jest o historii i tradycjach polskich wieku XV i widać,

że Sapkowski jest nie tylko utalentowany, ale posiada ogromną wiedzę, i

potrafi ją przekazać w sposób 'bezbolesny', prawie niezauważalny.


class='postcolor'>

Chyba jednak kupie sobie ta

ksiazke:)

Sumiko
nie Emp nie każdy Polak jest złodziejem,

mordercą i psychopatą, ale w większości Polacy to cwaniacy i kombinatorzy.

Uwielbiają przekręty i dostosowanie prawa do siebie. Kombinują gdzie się da

i ile się da, tak żeby wyszło na ich. Wyciągają kase. I to Sapkowski chciał

min. ukazać. Bo świat Wiedźmiński jest w jakimś stopniu przepełniony naszymi

wadami -ludzi współczesnych. Nie mówię teraz o głównych bohaterach, ale o

tych 'w tle', o tych aferach i przekretach.
Nawet o elfach,

którzy jak dla mnie są odzwierciedleniem Murzynów... niby tak bardzo

uciśnieni i dyskryminowani, a to w gruncie rzeczy najwięksi rasiści.


Oj.... dla mnie ten świat jest bardzo podobny to, tego, który mam za

oknem.
Syriusz_Black
Powiało grozą....
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>

Ja zdołałem przeczytać tylo jedną z książek Sapka,

ale skoro nie pamiętam tytułu, to znaczy, że mnie zbytnio nie wciągnęła.

Pamiętam tylko, że podobał mi się styl... a fabuła tak średnio...
Dużó

bardziej wolę Tolkiena - "Silamrillion" i "niedokończone

opowieści", bo choć napisane w stylu podniosłym i z bardzo wyraźnie

oddzielony kolorem białym od czarnego, to jednak opracowanym co do

najmniejszego szczegółu ...
Ale pewnie muszę nadrobić zaległości i

przeczytać wszytskie części Wiedźmina...
[ podobało mi się takie

opowiadanie Sapka: "W leju po bombie" i to o kocie z Cheeshire czy

jaoś tak... dokładnie nie pamiętam, bo to dawno czytałem....]
MisieK
Hm... ogolnie to len ze mnie wiec nic nie wnosze...

A wg mnie to caly Sapkowski moze sie schowac jak do akcji wkracza Ziemianski z Achaja, albo Piekara w Sluga Bozym, wlasnie czekam na 3 czesci obydwo ksiazek:) Achaja miala juz byc, ale Ziemanski to pijak niesamowity i przesuneli na jesien premiere=/

A Sirmarillion mial byc mitologia dla anglii... i cos tak czuje ze te 40 lat pracy nie poszlo na marne
Marta

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Empire @

08.08.2004 11:16)



align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE (Marta @ 08.08.2004

00:18)



cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>EMPIRE: świat przedstawiony jest....

jest jakimś koszmarem z piekła rodem. Od kiedy to 99% społeczeństwa to banda

oszustów, morderców, ludzi pozbawionych moralności, chciwych jak się da i

robiących wszystko zeby tylko coś zyskać?
Od kiedy to pozostały jeden

malutki procencik ludzi którzy mają jakieś ambicje i jakiś kręgosłup moralny

kończy marnie albo jeszcze gorzej? (konkretniej... mam na myśli Jarre czy

siak się go pisało. To co Sapkowski mu zrobił to szczyt cynizmu i

złośliwości)

class='postcolor'>

[...] Jest to literatura

wspolczesna totez mozna zobaczyc odzwierciedlenie naszej

rzeczywistosci.[...]

class='postcolor'>
NIE JEST odzwierciedleniem naszej

rzeczywistości, świat NIE JEST i DŁUGO JESZCZE NIE BĘDZIE takim koszmarem,

horrorem, jakim przedstawił go Sapkowski. To jest odzwierciedlenie chorego

podejścia autora do świata i nic więcej.

jak wy możecie zachwycać się

cynizmem i złośliwością!?

class='postcolor'>
Jesli odbierasz ta ksiazke tak

doslownie to sie nie dziwie ze nie rozumiesz tego co napisalam.
Empire
Sumiko wybacz ale SKALA! To nie jest odbicie naszego świata, to jest wyciągnięcie jednej złej cechy i wypełnienie całego świata przedstawionego tylko nią! Tego tam jest ZA DUŻO, jest nieproporcjonalnie!

A pozatym tym bardziej w obliczu takiego świata mordowanie bohaterów i kończenie historii tekstem "Mission Failed" jest niedopuszczalne.
Sihaja

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Empire @

07.08.2004 23:50)


50%?
Ty nie jesteś optymistką
Ty jesteś fatalistką!






Dobra, jestem fatalistyczną optymistką. Pasi?

XD


Empire, to wcale nie jest nieproporcjonalne obdbicie świata...

może i nie każdy jest oszustem, mordercą, nieukiem, prymitywem w jednym, ale

wiele osób ma jakieś tam nasilenie tej cechy. I to właśnei Sapkowski chciał

nam wytknąć - że ludźmi w rzeczywistości kierują często bardzo prymitywne

motywy. Że czasem jesteśmy śmieszni w swoich wadach. Sapek pisze prawdę -

koloryzowaną na "negatyw" ale prawdę. Przerysowuje, owszem. Ale...

hmmm... takich ludzi można znaleźć. I to nawet sporo.
Empire
no i co z tego że są. w książce jest tego za dużo. cały świat to złodzieje i oszuści tam. rozumiesz?

no nic, ja swoje powiedziałem, kontynuwać dyskusji nie ma po co bo nikt już nowego chyba nic nie powie... jak powie to sie do niej wróci.

ja zamykam sprawę [nie temat ; ) ]
Sumiko
PO za tym w książce jest jednak jakieś

ciepło, ludzie mili i dobrzy, zdolni do poświęceń i pomocy, przeciez nie

wszyscy są źli. Nie ma tam samego zła. Jest go dużo, ale wybacz w

dziesiejszym świecie jest go mało?
Katon
Mnie Narrenturm nie wzięło. Przeczytałem z

zainteresowaniem od początku do końca, ale nie zostało mi to nigdzie w

pamięci czy w sercu. Byłem trochę zniesmaczony niektórymi scenami i

dowcipami. Rozumiem, że obrazoburstwo jest kul, ale momentami poczucie ASa

staje się z lekka ohydne. Co kto lubi.

Świat jaki opisuje Sapkowski

jest jak nasz, ale przepuszczony przez czarny filtr. Większość ludzi to

kombinatorzy i egoiści, ale jednak zazwyczaj po swojemu dążących do jakiegoś

dobra i mających jakąś tam formę sumienia. U Sapkowskiego trzy czwatre BN

(wybacznie rolplejową nomenklaturę) jest gotowych zabić za miskę zupy.
Sihaja
"Narrenturm" hmmm... dziwna

książka, ale absolutnie nie zła. Totalnie różna od "Wiedźmina",

ale musze przyznać, że czasem się w niej gubiłam. Ale niektóre texty...

świetne. Zresztą jak cały AS - erudyta i nieziemsko inteligentny facet.
Sumiko
Narrenturm ma specyficzny klimat. Mi on

odpowiada i czekam na drugi tom, ale rozumiem, że to może nie mieścić się w

czyjejś estetyce.
vigga
hm... walsnie skonczylam piątą czesc sagi. niestety nie przeczytalam najpierw opowiesci, ale mniej wiecej wiedzialam o co chodzi. ksiazka bardzo mi sie podobalo. byla inna niz wszystkie. chociazby samo zakonczenie - wszyscy będący po stronie dobra umierają. nawet nic nie znacząca wdowa ginie.

trzeba przyznac wiele wątkow do samego konca jest nie wyjasnionych. i nic nawet nie pozwoli ci sie wczesniej czegos domyslec.

jedyne co mi troszke przeszkadzalo to to, ze bylo tam strasznie duzo krwi. wszystkio bylo dokladnie opisane, kazde ciecie, wyplywające flaki...nie zeby mi to jakos bardzo przeszkadzalo, ale moze troszku. wiem, ze ta ksiazka sie na tym opiera - wojna, ale jednak...


Sihaja
Ta duża ilość krwi odnosi się trochę

zapewne do tego o czym mówiłam ja Emp i ktoś jeszcze - że Sapkowski lubi

odzierać świat z ułudy, więc także tego w jaki sposób ludzie się ze sobą

rozprawiają nie ukrywa. Poza tym, to na pewno trochę przyciąga mu

"widownię".


Co do wątków pozostających nierozwiązanymi

- AS uważa, że wszystko w książce wyjaśnił i wszystkie wątki są zakończone.

No cóż.... Dla mnie zakończenie wiedźmina na zawsze pozostanie częściowo

nierozwikłane...
vigga
wiem, czytalam tę waszą wymiane zdan i zgadzam sie z wami. rozumiem to, AS bardzo dobitnie ukazuje nam ludzi i ich nature, swiat, a ktorym nie ma juz ludzi, ktorzy nie są zlodziejami, bandytami czy mordercami.
Nati
Nie czytałam Narretum, ale wiedźmina tak
Chyba najlepsza polska fantastyka, no, ale zauważyłam, że jak każdy polski fantasta jest trocghę niewyżyty. Kazda polska fantastyka ma elementy erotyczne.
Albo się sekszą, albo biją
Cóż, ale chyba nie ma więcej wad...
Myśka
oni są chyba poprostu opętani przez szatana, ci pisarze.
Hagrid
Niestety mamy zbyt duzo k0ompleksów żeby ktos u nas napisał "wysoką fantasy". Tolkienj to był stary katolik afiszujacy sie swoja wiarą i nikt mu tego nei maił za złe tylko u nas ludzie czasem boja sie bycx sobą.
Ahmed
Nie ma to jak znaleźć jakiś stary temat i się wypowiedzieć.

Ekhemm...ekhemm...
Jako że sagę o Geralcie z Rivii czytałem już dawno dawno temu, więc świeżych emocji nie wniosę do tej dyskusji. Mogę za to napisać jaki obraz twórczości AS ukształtował się po przeczytaniu pięcioksiągu. Jak to ktoś już wyżej napisał pan Sapkowski jest nieziemsko intelignetnym facetem i absolutnie się z tym zgadzam, oprócz tego świetne poczucie humoru jest chyba jednym z głównych atutów tego pisarza. Sama opowieść, fabuła b.ciekawe, klimat i świat w którym toczy się akcja zostały bardzo dobrze zaplanowane. Sapkowski nie tworzy nam tu pewnego rodzaju epopeji niczym Tolkien w swoim Śródziemiu. Nie ma patosu, jest pełno humoru, ironii, bohaterowie bardzo wyraziści, jest przygoda i intryga ale jest i zabawa, język soczysty, bliski czytelnikowi, stylizacje językowe, inteligentne uwagi, wtrącenia, analogie.Czytałem "Wiedźmina" tylko raz ale naprawdę jest to dla mnie saga, którą zawsze wspominam z uśmiechem i sympatią.

No i właśnie całkiem niedawno wróciłem do Sapkowskiego i przeczytałem "Narrenturm". I znowu AS mnie wsadził w fotel, zaciekawił i przede wszystkim rozbawił, a na dodatek przekazał sporo wiedzy na temat XV wiecznej Europy pogrążonej w wojnach religijnych. "Narrenturm" narobił smaczku więc pewnie niedługo wezmę się za "Bożych Bojowników" by poznać dalsze losy Reynevana, Szarleja i Samsona. A tymczasem wróciłem do opowiadań Sapkowskiego i przeczytałm "coś się kończy, coś się zaczyna...". I tutaj miałem już mieszane uczucia co do niektórych opowiadań. Niektóre słabe, inne dobre, kilka naprawdę świetnych. "W leju po bombie" - uśmiałem się porządnie i największą frajdę mi zrobiły jak zwykle analogie i aluzje, a i tak zapewne wszystkich nie wyłapałem. Bardzo dobre "Zdarzenie w Mischief Creek" czyli o facetach w pogoni za czarownicą z Salem. Perypetie Kota z Cheshire w "Złotym popołudniu", czyli o troszke innym spojrzeniu na pana C.S.Lewisa i jego "Alicję w Krainie Czarów".
Katon
QUOTE(Sihaja @ 09.08.2004 17:06)
"Narrenturm" hmmm... dziwna

książka, ale absolutnie nie zła. Totalnie różna od "Wiedźmina",

ale musze przyznać, że czasem się w niej gubiłam. Ale  niektóre texty...

świetne. Zresztą jak cały AS - erudyta i nieziemsko inteligentny facet.
*



Z tym bym uważał. Tzn.z obdarzaniem pana Spakowskiego zbyt dużym zaufaniem jako erudyty i popularyzatora pewnych historycznych okresów. Bo wizja jaką nas AS w "Narrenturmie" serwuje mocno jest tendencyjna i pod poglądy autora naciągnięta. Wogóle arogancja, demonstracyjne przekonanie o własnej wartości, eznadziejne poglądy, oraz przychodzenie na konwenty zaprutym to znaki firmowe pana Andrzeja...
GrimmY
Katon - a kto bedzie sie bawic w sprawdzanie historycznej poprawnosci tej ksiazki?

'oraz przychodzenie na konwenty zaprutym to znaki firmowe pana Andrzeja...'
przeto wlasnie czesto slysze opinie, ze sapkowski 'to swoj chlop'. yych.
Potti
Katon,
książki napewno dużo tracą na tym, że przychodzi napruty na konwenty i jest arogancki :}
Katon
Same książki oczywiście na konwentowym pijaństwie nic nie tracą.... Chodzi o co innego. Mam wrażenie, że jakiś czas temu Sapkowski zechciał być nie tylko sprawnym pisarzem (co mu szło całkiem zdatnie) ale i autorytetem i mędrcem wszetecznym. A w tej roli jest żałosny.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.