Zdaje się, że ten temat wyrasta na kompendium wiedzy o postępach prac nad "Zakonem Feniksa"...
Reżyser, David Yates, powiedział wczoraj w wywiadzie:
QUOTE
The book's huge, but it actually distills
quite easly... That said, I've shot a movie
that's probably over three hours, so I'll
have to lose 45 minutes in the edit.
Dla nieznających angielskiego, w skrócie: film trwa jak na razie ponad 3 godziny, ale reżyser jest zdania, że podczas montażu będzie musiał go skrócić o 45 minut.
Czy uważacie, że to dobra decyzja? Jestem świadom, że na film idą głównie nie - fani, że zbyt długi film może pogrzebać zyski, że film to nie książka na ekranie i wymaga skrótów... Ale przecież przeprowadzono już poważne cięcia, choćby z Quidditchem. Czy nie można pozostawić tych 3 godzin, by w pełni ukazać historię? Żeby uniknąć takich dziur w fabule, jak to miało miejsce w CO? Czy w krótszym czasie reżyser da radę ukazać i główne wątki, i odpowiednio rozbudować psychologicznie bohaterów?