harolcia
17.09.2007 21:51
Bo wydaje mi się, że Luna jest nazbyt 'odległą' osobą na wróżbiarstwo. Ona jest jeszcze bardziej zakręcona, niż Sybilla. I jakoś tego sobie wyobrazić nie mogę. Zresztą, kto wie, czy Trelawney nie brakowało Harry'ego na lekcjach, bo może go lubiła, ale to nie znaczy, że on byłby dobrym wróżbią
Chętnie bym się przyłączyła do Klubu L.L.
Zapraszam. Zasady w pierwszym poście.
Przemek
QUOTE(PrZeMeK Z. @ 17.09.2007 21:47)
Czemu? Wszak z szóstego tomu dowiedzieliśmy się, że Luna chodziła na wróżbiarstwo (podczas przyjęcia u Slughorna). Trelawney mówi nawet, że brakowało jej Luny na zajęciach. Stąd moje przypuszczenie, że Luna zapewne ze swoim sposobem bycia musiała być dobrą uczennicą u Trelawney.
Mogła być dobrym obiektem do wróżenie, tak jak Harry. Choć, w sumie to mogłą i wierzyć, w to co plotła Trelawney.
Hermiona1900
17.09.2007 22:05
Mogłabym się przyłączyc Do klubu??
Oczywiście, zapraszam do pierwszego posta po szczegóły.
Przemek
horror_kitty
18.09.2007 17:18
Czy moja obecność nie przeszkadzałaby :> Również jestem chętna
Miętówka
18.09.2007 19:14
QUOTE(horror_kitty @ 18.09.2007 16:18)
Czy moja obecność nie przeszkadzałaby :> Również jestem chętna

Horror kitty - nie jesteś jedyna. Jak to szło...Aha wyrażam chęć przynależności do K.L.L.
PrZeMeK Z.
18.09.2007 19:22
Zapraszam, zapraszam jak najbardziej. Przypominam tylko, że przynależność do KLL powinna zachęcić Was do brania udziału w dyskusjach, zabawach i konkursach. Członkostwo bez udzielania się jest bez sensu.

Regulamin w pierwszym poście.
Mała poprawka w regulaminie. Zapraszam do pierwszego posta.
Toujours_Pur
18.09.2007 19:37
Możnesz mnie dopisać PrZeMeK Z.

Byłabym wdzięczna.
QUOTE(PrZeMeK Z. @ 15.09.2007 16:11)
Poza tym trochę Lunę rozumiem. Jak się rzadko ma kontakt z ludźmi, zaczyna się myśleć troszkę inaczej. Dlaczego Luna miałaby się przejmować np. tym, że nazywają ją Pomyluną, skoro to tylko słowo? Dlaczego miałoby ją martwić, że ktoś trzyma ją "na muszce" w gabinecie Umbridge, skoro i tak nic nie może na to poradzić? Lepiej zaczekać spokojnie, przemyśleć opcje i zaczekać na rozwój wydarzeń.
Bardzo mi się spodobało to co napisałeś. Można wywnioskować, że w pewnych momentach Luna potrafi trzeźno i jasno myśleć.
Wie, że na niektóre sprawy nie ma wpływu.
A wracając do ulubionych przedmiotów, może to jednak rzeczywiście było zielarstwo

? Oto mały przykład:
Luniasta
Jeśli otworzy wam się cała galeria małych miniaturek, interesujący nas rysunek znajdziecie w trzecim rzędzie od dołu, trzeci obrazek od lewej. Widać kawałek ucha z rzodkiewkowym kolczykiem

.
owczarnia
20.09.2007 17:19
QUOTE(kObra. @ 18.09.2007 20:49)
QUOTE(PrZeMeK Z. @ 15.09.2007 16:11)
Poza tym trochę Lunę rozumiem. Jak się rzadko ma kontakt z ludźmi, zaczyna się myśleć troszkę inaczej. Dlaczego Luna miałaby się przejmować np. tym, że nazywają ją Pomyluną, skoro to tylko słowo? Dlaczego miałoby ją martwić, że ktoś trzyma ją "na muszce" w gabinecie Umbridge, skoro i tak nic nie może na to poradzić? Lepiej zaczekać spokojnie, przemyśleć opcje i zaczekać na rozwój wydarzeń.
Bardzo mi się spodobało to co napisałeś. Można wywnioskować, że w pewnych momentach Luna potrafi trzeźno i jasno myśleć.
Wie, że na niektóre sprawy nie ma wpływu.
W pewnych momentach

? Luna jest w Ravenclawie, nie zapominajcie o tym. I na pewno nie znalazła się tam przypadkiem.
PrZeMeK Z.
20.09.2007 17:22
Nie no, wiemy, że nie znalazła się tam przypadkiem. Pomagała przecież Harry'emu skorzystać z kominka Umbridge. Ale fakt, Luna to niezwykle inteligentna i rezolutna osóbka.
Miło, że zaszczyciłaś nas swoją obecnością, Owczarnio

Dobra, kolejny temat:
Ciemna strona LunyTrudno nie zauważyć, że Luna nie jest tak całkiem wesołą, komediową postacią. Była w jej życiu tragedia, i to poważna. To właśnie przez nią Luna zamknęła się w sobie i zaczęła żyć we własnym świecie. Podzielcie się swoimi przemyśleniami na temat tej mniej znanej, ale istotnej części Luny.
owczarnia
20.09.2007 17:26
QUOTE(PrZeMeK Z. @ 20.09.2007 17:22)
Ciemna strona LunyTrudno nie zauważyć, że Luna nie jest tak całkiem wesołą, komediową postacią. Była w jej życiu tragedia, i to poważna. To właśnie przez nią Luna zamknęła się w sobie i zaczęła żyć we własnym świecie.
Szczerze? Nie sądzę. Patrząc na jej tatę i wiedząc to, co wiemy na temat jej matki, Luna najprawdopodobniej zawsze była zakręcona, wyniosła to z domu w genach. A w miejscach takich jak szkoła z internatem (no zresztą w ogóle, świat zewnętrzny) to się równa życie we własnym świecie, niestety lub stety

.
PrZeMeK Z.
20.09.2007 17:36
Nawet jeśli jest tak, jak mówisz, to oglądanie śmierci matki musiało to pogłębić. Nie powiesz chyba, że oglądanie umierającej matki nie ma wpływu na dziewięcioletnie dziecko?
owczarnia
20.09.2007 17:38
Nie, no pewnie że nie powiem. Ale myślę, że Luna sobie poradziła z tym być może lepiej niż zrobiłoby to na jej miejscu inne dziecko. Ona jest mądra, tak po prostu i zwyczajnie. I to jej pomaga.
PrZeMeK Z.
20.09.2007 17:45
Teraz mogę się z czystym sumieniem zgodzić.
Oj, Luna nie ma ciemnych stron. Czy dziwactwo można uznać za ciemną stronę? Tym bardziej, ze ona sama tego nie uznaje.
horror_kitty
28.09.2007 16:04
Chyba każdy ma w sobie jakąś ciemna strunę, Luna pewnie też, może kiedyś ja okaże ? A może do końca pozostanie taką jaką kochamy ją najbardziej
A przy okazji co sądzicie o łączeniu w parę Nevilla i Lunę ? Mnie osobiście to denerwuje. Luna nie potrzebuje nikogo a tym bardziej Nevilla :| Ale to chyba taka moda 6 tomu na romanse
Hermiona1900
28.09.2007 20:52
Ciemna strona Luny??Może jest trochę...hmm...jakby to określic - zamknięta w sobie. Ale to nie jest ani żadna wada, ani ciemna strona. Ja nie widzę u Luny ŻADNEJ ciemnej strony. To tak, jakby szukac igły w całym polu pszenicy...dużym polu pszenicy
A Neville i Luna - jestem temu obojętna. Niby podobne charaktery, ale jednak nie iskrzy.
Trudno mi uwierzyć w jakiekolwiek ciemne strony charakteru Luny, zwłaszcza czytając opis jej postaci w książkach Rowling. Lovegood to taki niesamowicie oryginalny, lecz bardzo dobry człowiek. Tak po prostu

. Jednak, patrząc na to z drugiej strony, być może Luna, pod maską dziwactwa, ukrywa, nie zło, lecz ogromny smutek. Przecież, jakby nie było straciła matkę, osobę bliską każdemu dziecku. Krukonka bardzo ją kochała i z pewnością, poczucie straty, mniej lub bardziej dotkliwe, już zawsze będzie w niej obecne.
Ale Luna zła, czy okrutna? - nie, podobny wizerunek, z całą pewnością, zupełnie nie pasuje do tej dziewczyny!
A jak myślicie, kiedy w ogóle Jo wymyśliła postać Luny? Już w czasie tworzenia „Zakonu Feniksa”, czy może dużo wcześniej i czekała na odpowiedni moment, by wpleść ją do fabuły?
Myślę, że jeśli nawet nie wymyśliła na początku dokładnej charakterystyki Luny (w co szczerze mówiąc wątpię, wiem, że w czasie pisania pierwszego tomu miała już opracowanych wiele szczegółów, ale bez przesady- to tylko człowiek

), to miała przynajmniej zarys takiej postaci- zupełnie odmiennej od innych bohaterów, a do tego ważną dla fabuły.
Windykatorka
29.09.2007 22:19
Każdy ma ciemną stronę, jakkolwiek by jej nie nazwać. Luna też. A co to takiego konkretnie to muszę trochę pomyśleć:] (z zaletami jest mi łatwiej^^).
A paringu Luna/Neville nigdy nie lubiłam i to się prawdopodobnie nie zmieni. Szczególnie łączenie ich jako podobne charaktery i opieranie tego na ich ogólnie mówiąc byciu odludkiem mnie odstrasza. Bo Neville jest widziany jako ciamajda i nieudacznik, a Luna jest po prostu^^ trochę inna niż reszta, szczera i żyje we własnym świecie, który jej odpowiada. Mają jakieś tam cechy wspólne, ale i tak nie widzę zupełnie tego związku.
Ach, i nie zgadzam się, że Luna nie potrzebuje nikogo. Radzi sobie samotnie, ale oczywiście, że potrzebuje.
W kwestii kiedy Jo wymyśliła Lunę zgadzam się z Ramzesem.
Zgadzam się z Wami, jednak zauważcie, że Jo niektóre momenty z dalszych tomów miała wymyślone już od początku, jak chociażby spotkanie z mugolskim premierem. Kiedyś czytałam jakiś wywiad z nią i wspominała, że owy fragment wciąż ją „prześladował”

. Najpierw chciała go umieścić w „Kamieniu Filozoficznym”, lecz uznała, że jeszcze za wcześnie, później zastanawiała się nad wpleceniem go do fabuły trzeciego tomu, po ucieczce Syriusza z Azkabanu, lecz ostatecznie jest to pierwszy rozdział „Księcia Półkrwi” i sama Rowling przyznała, że w tej książce pasuje doskonale. Być może podobnie było z postacią Luny. Po prostu się nad tym zastanawiam, czy miała Lovegood, tą dziwaczną, niezwykle sympatyczną dziewczynę od początku w głowie? A może jednak stało się to nagle, podczas pisania „Zakonu Feniksa” spłynęła na nią wena, poraził ją prąd

i postanowiła ożywić fabułę piątego tomu nieziemsko oryginalnym dziewczęciem

?!
Raczej wena. Lunę mogła wpleść już w Komnacie. A w WA po prostu by śpiewała.
harolcia
30.09.2007 21:38
A ja jednak myślę, że Jo miała już wcześniej zamiar wprowadzić taką Lune do opowiadania, tylko czekała na odpowiedni moment. Bo przecież Lunę nie można sobie tak ot wprowadzić, że jest i niby nic. Dla niej trzeba stworzyć odpowiednią oprawę, atmosferę i myślę, że to właśnie ma w sobie 5 tom i Luna jednocześnie
Jednakże Luna wydaje mi się zbyt taką, dopracowaną postacią. Gdyby wiedziała coś o niej wcześniej, na sto procent wplotłaby ja do fabuły. jak juz pisałem w Komnacie tajemnic była by dla niej rola, a i w Więżniu Azkabanu może troszkę mniejsza, ale bardziej śmieszniejsza. Luna została dodana do Zakonu, aby go trochę ozywić. Ja osobiście, moze za sprawa okładki, i odczuć Harrego uwazan ZF za najbardziej mroczną część sagi. (wśród sześciu polskich tomów)
Fakt, w piątym tomie większość akcji była skupiona na Potterze, jego snach, walce Zakonu ze śmierciojadami, ogólnie było jakoś tak przygnębiająco. I na dodatek jeszcze ta Umbridge...

. Zaś "Książę Półkrwi" przede wszystkim skupia się na dojrzewaniu bohaterów. Jest tu uczucie Harry`ego do Ginny, ciągłe kłótnie Granger i Weasley`a, oczywiście "romans" rudzielca z Lavender Brown. Rozśmiesza nas także szanowny Horacy...(niezła była ta scena w chatce Hagrida po pogrzebie Aragoga

).
harolcia
04.10.2007 22:15
Ja jednak odnoszę wrażenie, że Luna była zaplanowana i właśnie taka miała być. Jako postać literacka, trochę niedopracowana.
Masz coś konkretnego na myśli?
harolcia
04.10.2007 22:23
W sensie, że czemu niedopracowana?
Tak, właśnie, o to mi chodziło.
harolcia
04.10.2007 22:29
Chodziło mi głównie o to, Zeti powiedział. Że Jo na 100% wsadziłaby gdzieś Luna, gdyby była on postacią całkowicie i od początku zaplanowaną. Że pojawiłaby się gdzieś wcześniej.
Ja zaś twierdzę, że Luna jest od początku zaplanowana i jej miejsce jest dopiero w V tomie, nigdzie indziej, a już na pewno nie wcześniej
Hermiona1900
04.10.2007 22:40
Cóż, jak dla mnie może i Jo kiedyś tam planowała Lunę w swojej książce, ale nie sądzę, by każdego przyszłego bohatera miała dobrze dopracowanego...według mnie pomyślała, że w tym i tym czasie pojawi się taka i taka osoba. Ale chyba nic więcej.
Miętówka
09.10.2007 19:38
Na pewno miała w planie, że powstanie jakaś postać trochę odbiegająca od normy. Ale aktualny wizerunek Luny powstał chyba dopiero w trakcie pisania (takie małe olśnienie, czy co

)
Zakochana w fantastyce
18.10.2007 14:32
Luna jest fajna, a szczególnie mi się podobało to:
QUOTE
Jesteś tak samo zdrowy na rozumie jak ja
PS. Zapisuję się.
PrZeMeK Z.
20.10.2007 13:43
Po pierwsze: zapraszam do głosowania. Czy zostajemy z Klubem na Forum Głównym, czy przenosimy się na Magiczny Hogwart?
Po drugie: KLL najwyraźniej śpi. Szkoda.
harolcia
20.10.2007 13:53
Możemy zostać na Głównym, chociaż wiem, że na Magicznym Hogwarcie też nie byłoby źle

A po drugie, zastanawia mnie. Jak sądzicie, do którego z rodziców mogłaby być Luna podobna bardziej? Więcej cech ojca czy matki? A wygląd zewnętrzny?
Piszcie, niech się temat rozwija..
Dodaj sondę.
Ja jestem za przeniesieniem. Ma naszym subforum jest mało tematów. I Zagadki też bym przeniósł.
Uważam podobnie, jak Zeti. Jestem za przeniesieniem klubu oraz zagadek na nasze subforum. Ostatecznie, w tych tematach udzielają się prawie wyłącznie członkowie Magicznego Hogwartu

.
Zaś jeśli chodzi o pytanie harolci, dotyczące Luny, to zawsze miałam wrażenie, że wygląd odziedziczyła po matce, zaś ten oryginalny charakter po szanownym tatusiu (wszak wyruszała z nim na wyprawy w poszukiwaniu chrapaków

i to właśnie pan Lovegood był redaktorem naczelnym pisma "ŻONGLER", najbardziej kontrowersyjnej gazety w czarodziejskim świecie!).
Popieram Zetiego. Tematy Klubu są powiązane punktowo z MH. Poza tym,czy ktoś się tu udziela i nie bawi się jednocześnie w MH? Zagadki również są do przeniesienia, wszak za zagadkę 2 punkty są... Oczywiście zakładając, że ktoś jeszcze jakąś zagadkę wymyśli

Odniosłem wrażenie, że wszystkie postacie epizodyczne, niezauważalne fakty o bohaterach pierwszo- drugo- i trzecio- planowych zostały omówione i wykorzystane.
QUOTE(matips @ 20.10.2007 19:40)
Poza tym,czy ktoś się tu udziela i nie bawi się jednocześnie w MH?
Tak. Ja.
No rzeczywiście. Zapomniałem

A może chcesz się zapisać? Czemu nie?
Próbowałam. Zrobiłam test Katona, pytałam się czcigodnego grona, czy to jest ważne, czy nie, ale jednoznacznej odpowiedzi nie dostałam, wiec uznałam, że jak nie, to nie.
PrZeMeK Z.
20.10.2007 20:32
Jest ważne. Musiałaś przegapić ten fragment dyskusji.
Tak? no to super.
Ale i tak nie ma mnie na żadnej liście domu.
PrZeMeK Z.
20.10.2007 20:41
No to się nie dąsaj, tylko napisz do swojego prefekta, żeby Cię dopisał
A czy ja się dąsam? Tak tylko mówię.
Miałaś być w Gryffindorze? Jak tak, to dopiszę Cię juz dzisiaj. I podsumowanie głosowani już było. Nawet chyba pisałem w którymś poście: Hazel wytaj w Gryffindorze.
Tak? No widzisz, jaka zamotana jestem.
QUOTE
Miałaś być w Gryffindorze?
Si.
No, więc dopisuję, i pytanko kolejne, ile punktów zarobiłaś za zwycięstwo w konkursie KLL?
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę