Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Abstrakcyjnie
Magiczne Forum > Talk Show > Talk Show > Bzziuuummm!!!
Pages: 1, 2, 3, 4, 5
abstrakcja
Przepraszam bardzo , co mi przejdzie? .


PrZeMeK Z.
Ech, co tu z Tobą począć, Abstrakcjo, żebyś jakoś optymistyczniej na świat spojrzała... smile.gif
QUOTE
Przemek ... To co sprawilo, ze tak sadze, pozwol - zostawie dla siebie. Powiem tylko tyle, ze nie było to jedno , konkretne zdarzenie, tylko jakis ich ciąg... który nadal się realizuje. Jesli mam takie zdanie o ludziach, to chyba mowi samo przez sie, ze sie na nich zawiodłam.

Racja. Ale może to też znaczyć, że nastawiłaś się negatywnie do ludzi; w związku z tym każdy przejaw zła z ich strony witasz słowami "Wiedziałam!", natomiast przejawy dobra ignorujesz z myślą "To tylko wyjątek potwierdzający regułę". A może jest zupełnie odwrotnie?
QUOTE
Bo ja załózmy napisze, ze nie lubie owsianki, a Wy mi wyskoczycie z filozofią na 10 kartek A4.
Naprawde tak Was to bawi?

Nie, nie bawi. Myślisz, że robimy to specjalnie, Tobie na złość? Nieprawda.
Widzisz, jak Twoje własne nastawienie rzutuje na Twoje wypowiedzi? Już nas w myślach oceniłaś jako złośliwych i piszesz do nas jako do złośliwców. A ja na przykład złośliwy dla Ciebie byłem raz. Mogę się nawet zacytować i pokazać, gdzie.
Zresztą Ty nie chcesz wiedzieć, czemu ktoś zachowuje się tak a nie inaczej? Ja na przykład, gdy ktoś ma inne zdanie niż ja, jestem bardzo ciekaw, dlaczego. Mniej mnie nawet interesuje jego zdanie niż umotywowanie tego zdania.
QUOTE
I doprawdy smieszne jest, ze wszyscy tu zebrani macie takie same poglady i wystawiacie dokladnie te same opinie . ;D Ktos kiedys powiedzial, ze potencjalnie zakompleksione osoby zawsze wyrazaja sie tak , by dopasowac sie do ogolu. Ty coś zanegujesz, a zaraz 10 innych osob staje za Tobą murem. Dziwne, zwlaszcza, ze ponoc Ci, co sie we wszystkim zgadzaja, nie powinni miec sobie nic do powiedzenia...

Generalizujesz. Bardzo się od siebie różnimy i wystarczyłoby trochę wysiłku, by to dostrzec. Ale po co, prawda?
QUOTE
Zaczelo sie chyba od tego, ze powiedzialam, ze nie lubie gdy ktos mowi 'nie wiem' . Ktoś sie uczepil i stad sie wziela ta cala dyskusja . I to nie ja podaje Wam na tacy swoje poglady i opinie i jakatojaniejestem, to Wy to ze mnie wyciagacie zadajac [zbedne?] pytania i piszac [zbedne?] komentarze do niemal kazdej mojej wypowiedzi. :> No nie jest tak?

Jest. A to dlatego, że nie mamy tu drugiej osoby takiej jak Ty i chcemy poznać Twoje poglądy (a czasem też z nimi podyskutować, żeby zobaczyć, czy umiesz ich bronić).
QUOTE
Ludzi ciagnie do zla, zazwyczaj dlatego, ze sa chciwi, egoistyczni i zadni wladzy. Daza do celów 'po trupach' . Oszukuja wszystkich wokół, jednocześnie oszukując samych siebie.

Ge-ne-ra-li-zu-jesz. Wiem, że wg Ciebie to ułatwia dyskusję, ale w rzeczywistości to tylko sprawia, że Twoje posty wydają się głosić niepodważalne prawdy.
No bo, z całym szacunkiem, nie czuję się ani chciwy, ani żądny władzy. Egoistyczny tak, wszyscy w mniejszym lub większym stopniu jesteśmy egoistami. Ale Ty zdajesz się na siłę nie dostrzegać, że wiele osób stara się ze swoim egoizmem walczyć. Nie widzisz matki, która rezygnuje z nowych butów, żeby kupić dziecku nowe dżinsy? Nie widzisz kolegi, który tłumaczy koleżance trudne zadanie? Naprawdę tego wszystkiego nie widzisz?

Ludzi ciągnie do zła, i to bardzo mocno. Ale, do licha, dostrzeż, jak wielu stara się od tego zła uciec. Już sam fakt, że próbują, świadczy o tym, że chcą być dobrzy.

QUOTE
To, ze mam takie zdanie na temat ludzi to jest moja sprawa. I nie jest to jeszcze powod, zeby az tak sie czepiac. Wy wierzycie w ludzi, co mnie smieszy niezmiernie. Ja nie wierze, Was to irytuje. No i dobra, szafa gra, nie?

Gra. Ale popatrz, że taką postawą wcale świata nie czyniesz lepszym.
Kilka lat temu śnieg zasypał drogę koło mojego domu. Utknął w nim samochód młodego małżeństwa. Przyszli do mojego domu - obcy ludzie - pytając, czy nie mogliby wejść i się ogrzać.
Zgodnie z Twoją filozofią życiową, nie powinienem był ich wpuścić, bo pewnie chcieli mnie okraść. A jednak ich wpuściłem. Wypili gorącą herbatę, zadzwonili po pomoc i pojechali. Nic się nie stało.
Ty, jak wynika z Twoich postów, nie wpuściłabyś ich.
rhiamona
może chęć do generalizowania i uogólniania, ale to chyba choroba wieku dojrzewania, bo u siebie też widzę nieraz do tego tendencje.

Śmieszne te wasze dyskusje i bezowocne raczej. Abstrakcja chyba sama będzie musiała zmienić swoje poglądy z biegiem czasu, bądź nie. Co raczej utrudni jej życie
PrZeMeK Z.
Nie próbujemy Abstrakcji zmuszać do zmiany poglądów. Próbujemy zmusić ją do zastanowienia się nad własnymi.
A generalizowanie, fakt, przechodzi z wiekiem.
Eva
Ja sie tak tylko zastanawiam, po co dziewczynie robicie radoche z wlasnego temaaatu, i takie wokol niej zainteresowaaaanie, taka jest wyjatkowa i buntownicza wobec tego smiesznego, plaskiego forum hipokrytow, ktore rownie dobrze mozna by przeciez przemianowac na 'kolko wzajemnej adoracji'. Przeciez jej racja i tak jest najjejsza wiec o co kaman?
PrZeMeK Z.
Mnie tam istnienie tego tematu nie wadzi. Mam ochotę podyskutować, ot co.

Zresztą, uwierz lub nie, Evo, ale dla nowego użytkownika to forum wygląda jak kółko wzajemnej adoracji.

Dla doświadczonego też :]
em
wydzieliłam po to, żeby potem było łatwiej wywalic.

Nie zgadzam się. Dawno nie było tu tak żywej dyskusji. Foch.

Przemuś, ta uwaga to taka na przyszłość była ;*. zresztą, nie wiem, czy można to nazwać dyskusją, raczej rzucaniem grochem o ścianę.
Eva
Nom, z kontaktow Katoń - Estiej to mozna prawdziwe love story albo i nawet porno nakrecic ;p Ja w ogole nie wiem jak doszlo do tego ze to forum jeszcze istnieje, przeciez w gronie ludzi szarych, wzajemmiźnych i plaskich dyskutuje sie dosc nieciekawie.

Zywa dyskusja - tak zawsze konczy sie przekonywanie kogos nieprzekonywalnego Przemuś :p A ze sie podjales.. coz. Jak dla mnie strata czasu ;)
hazel
Tak sobie czytam posty co się pojawiają tu i ówdzie i aż mnie żal dupcię ściaska, żem zmęczona i się włączyć nie mogę, bo nie myślę i nie widzę na oczy.

Powiem tylko tyle: wygłaszając "kontrowersyjne", "sprzeczne ze zdaniem ogółu", egzaltowane [bez cudzysłowia] i podawane w sosie prawd absolutnych złote myśli, trzeba się liczyć z tym, że znajdzie się ktoś, kto będzie chciał je poddać w wątpliwość, podając swój punkt widzenia i własne argumenty. Bo do tego właśnie służy konstruktywna dyskusja. Do tego służy forum.

Ja tylko czekam na reakcję Owcy smile.gif
Child
Eva - karmienie trolla ogolnie jest be, ale jakos na sylwestra trzeba sie wprawic w dobry nastroj ;>
abstrakcja
QUOTE(PrZeMeK Z. @ 31.12.2007 16:57)
Ech, co tu z Tobą począć, Abstrakcjo, żebyś jakoś optymistyczniej na świat spojrzała... smile.gif

Racja. Ale może to też znaczyć, że nastawiłaś się negatywnie do ludzi; w związku z tym każdy przejaw zła z ich strony witasz słowami "Wiedziałam!", natomiast przejawy dobra ignorujesz z myślą "To tylko wyjątek potwierdzający regułę". A może jest zupełnie odwrotnie?


Na ludzi staram się patrzeć w miare obiektywnie. Może właśnie stąd zdarza mi sie generalizować. Nie mam negatywnego ni pozytywnego nastawienia. Kocham wszystkich ludzi, co nie znaczy, ze nie twierdze, że są złymi i podłymi hipokrytami. Nie ufam im, ale nie zawacham się pomóc człowiekowi gdy będzie w potrzebie.

Na przejawy dobra i zła reaguje jak kazdy 'normalny' człowiek. Smuce sie badz ciesze, jestem pozytywnie zaskoczona badz zawiedziona.

QUOTE

Nie, nie bawi. Myślisz, że robimy to specjalnie, Tobie na złość? Nieprawda.
Widzisz, jak Twoje własne nastawienie rzutuje na Twoje wypowiedzi? Już nas w myślach oceniłaś jako złośliwych i piszesz do nas jako do złośliwców. A ja na przykład złośliwy dla Ciebie byłem raz. Mogę się nawet zacytować i pokazać, gdzie.
Zresztą Ty nie chcesz wiedzieć, czemu ktoś zachowuje się tak a nie inaczej? Ja na przykład, gdy ktoś ma inne zdanie niż ja, jestem bardzo ciekaw, dlaczego. Mniej mnie nawet interesuje jego zdanie niż umotywowanie tego zdania.



Złośliwy dla mnie byłeś 'raz'? Zainspirowalo mnie to, nie powiem. Zacytuj.
Wręcz przeciwnie. Chcę wiedzieć, czemu ktoś zachowuje sie tak , a nie inaczej. Nic nie dzieje sie bez przyczyny. To, ze ktos ma inne zdanie niz Ty wydaje Ci się w takim razie dziwne? Dla mnie to raczej normalne. Ile ludzi na swiecie, tyle charakterow, pogladów i podejść do wszystkiego.

QUOTE
Generalizujesz. Bardzo się od siebie różnimy i wystarczyłoby trochę wysiłku, by to dostrzec. Ale po co, prawda?


Napisałam to złośliwie, z sarkazmem i ironią. [Próbuję Wam dorównać. Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie - stare dobre słowiańskie powiedzenie. Mniemam, że słowiańskie, a tak naprawdę to nie wiem jakiego jest pochodzenia].


QUOTE
Jest. A to dlatego, że nie mamy tu drugiej osoby takiej jak Ty i chcemy poznać Twoje poglądy (a czasem też z nimi podyskutować, żeby zobaczyć, czy umiesz ich bronić).


Takiej jak ja, czyli? Ja nadal nie rozumiem, co Wy we mnie widzicie takiego innego/irytującego/nawoływującego do tych naszych 'dyskusji'.

QUOTE
Ge-ne-ra-li-zu-jesz. Wiem, że wg Ciebie to ułatwia dyskusję, ale w rzeczywistości to tylko sprawia, że Twoje posty wydają się głosić niepodważalne prawdy.
No bo, z całym szacunkiem, nie czuję się ani chciwy, ani żądny władzy. Egoistyczny tak, wszyscy w mniejszym lub większym stopniu jesteśmy egoistami. Ale Ty zdajesz się na siłę nie dostrzegać, że wiele osób stara się ze swoim egoizmem walczyć. Nie widzisz matki, która rezygnuje z nowych butów, żeby kupić dziecku nowe dżinsy? Nie widzisz kolegi, który tłumaczy koleżance trudne zadanie? Naprawdę tego wszystkiego nie widzisz?

Ludzi ciągnie do zła, i to bardzo mocno. Ale, do licha, dostrzeż, jak wielu stara się od tego zła uciec. Już sam fakt, że próbują, świadczy o tym, że chcą być dobrzy.


Wszyscy w mniejszym lub większym stopniu jesteśmy egoistami. Również w mniejszym lub większym stopniu jesteśmy hipokrytami i chciwcami. Człowiek idzie na łatwizne i patrzy przede wszystkim na to, żeby mu było dobrze i wygodnie. Czasem pozory mylą - ktoś robi coś dla innych poto tylko by sie dowartosciowac i podwyzszyc swoja samoocene albo poto by inni postrzegali go jako wspaniałomyślnego i pomocnego. Ale nie zawsze, oczywista.

Chcą być 'dobrzy', ale nie potrafią. 'Zło' chyba za bardzo leży w ich naturze. Bo zło jest łatwiejsze. Nie trzeba się starać.

QUOTE
Gra. Ale popatrz, że taką postawą wcale świata nie czyniesz lepszym.
Kilka lat temu śnieg zasypał drogę koło mojego domu. Utknął w nim samochód młodego małżeństwa. Przyszli do mojego domu - obcy ludzie - pytając, czy nie mogliby wejść i się ogrzać.
Zgodnie z Twoją filozofią życiową, nie powinienem był ich wpuścić, bo pewnie chcieli mnie okraść. A jednak ich wpuściłem. Wypili gorącą herbatę, zadzwonili po pomoc i pojechali. Nic się nie stało.
Ty, jak wynika z Twoich postów, nie wpuściłabyś ich.


Oj, mylisz się, wpuściłabym. Kiedyś szła ulicą z siatkami jakaś staruszka. Siatki chyba razem ważyły więcej niż ona sama, w każdym razie co kilka kroków regularnie bidulka musiała się zatrzymywać, by odsapnąć. Coś mnie chwyciło , odezwał się nagle we mnie ten 'dobry duch', podbiegłam do niej i zapytalam czy nie pomoc. Dała mi swoje siatki z zakupami i swoją torebke, podejrzewam z pieniedzmi i dokumentami. Odprowadzilam ja pod same drzwi,ciagle nie mogac wyjsc ze zdumienia, co za naiwna staruszka. W kazdej chwili moglam uciec i ja okrasc [i , psia mac - nawet mialam takie mysli przez moment! słowo daję]. A jednak zaufała mi.
Żal mi jej było, a z drugiej strony cięzko mi było w to uwierzyc...
abstrakcja
Eva i inni... ja na serio nie moge Was pojąć, tak?;D

Ja nie chcialam swojego tematu ani zadnego 'zamieszania wokol mojej osoby' . Chcialam wypowiedziec swoje zdanie na temat 'Slowa slowa slowa', nic poza tym. A , ze ktos sie przyczepil, grzecznie odpowiedzialam.

A czy nie byloby egzaltacja ani wydumanymi pogladami gdybym napisala, ze uwazam,ze ludzie sa dobrzy wspaniali i tak dalej?
Czy dla Was cos, poza Waszym wlasnym zdaniem i opinia ma jeszcze prawo bytu, do jasnej ciasnej cholery?! <:

Dziekuje.
hazel
Ma prawo bytu wszystko, co jest poparte rzeczowymi argumentami. W Twoich postach ich brak.
Child
pwned
abstrakcja
QUOTE(hazel @ 31.12.2007 17:49)
Ma prawo bytu wszystko, co jest poparte rzeczowymi argumentami. W Twoich postach ich brak.
*



Mam uargumentowac dlaczego moim zdaniem ludzie są źli?
Szkurrwamać. Czy to nie jasne?
BO SIĘ NA NICH ZAWIODŁAM! [omG, przeciez tępi ni głupi nie jestescie-chyba].
Child
go.cry.emo.girl
hazel
QUOTE(abstrakcja @ 31.12.2007 16:55)
QUOTE(hazel @ 31.12.2007 17:49)
Ma prawo bytu wszystko, co jest poparte rzeczowymi argumentami. W Twoich postach ich brak.
*



Mam uargumentowac dlaczego moim zdaniem ludzie są źli?
Szkurrwamać. Czy to nie jasne?
BO SIĘ NA NICH ZAWIODŁAM! [omG, przeciez tępi ni głupi nie jestescie-chyba].
*


TY SIĘ ZAWIODŁAŚ. Co nie daje Ci prawa do wygłaszania swoich odczuć jako jedynej słusznej, nie podlegającej dyskusji prawdy. Bo w takim tonie są utrzymane Twoje odpowiedzi - tak JEST bo ja tak myślę.

A na obelgach i insynuacjach daleko nie zajedziesz.
owczarnia
QUOTE(hazel @ 31.12.2007 16:49)
Ma prawo bytu wszystko, co jest poparte rzeczowymi argumentami. W Twoich postach ich brak.
*


Ja tam bym krócej to ujęła: dawno nie widziałam takiego steku przeegzaltowanych bredni. Ale ja pewnie jestem mało wrażliwa.

Przemek, to nie ma sensu. Głową muru nie przebijesz.
abstrakcja
QUOTE(Child @ 31.12.2007 17:57)
go.cry.emo.girl
*



O, przywrocili temat. biggrin.gif

Dobra. No więc tak.
Faktycznie.
Być smutnym, nieszczesliwym, zawiedzionym, niezadowolonym czy po prostu fakt, ze komus nie uklada sie w zyciu tak jak powinno lub tak jakby tego chcial - to wszystko są oznaki tego, ze jest EMO.
biggrin.gif
Nic mnie bardziej nie smieszy niz takie podejscie.

Zwlaszcza, ze do niedawna nie wiedzialam nawet, co to jest emo. xD

Wybaczta.
abstrakcja
QUOTE(owczarnia @ 31.12.2007 18:02)
QUOTE(hazel @ 31.12.2007 16:49)
Ma prawo bytu wszystko, co jest poparte rzeczowymi argumentami. W Twoich postach ich brak.
*


Ja tam bym krócej to ujęła: dawno nie widziałam takiego steku przeegzaltowanych bredni. Ale ja pewnie jestem mało wrażliwa.

Przemek, to nie ma sensu. Głową muru nie przebijesz.
*



Ja po prostu lubie Was denerwowac ;D . Zawsze dyskusja z Wami poprawia mi humor , chociaz jest sylwester a ja w domu siedze i siedziec bede , humor mam, ah, cud miód i orzeszki.

Dziekuje Wam , jestescie kochani. ;*
hazel
Och, wyczuwam ironię bez kwadratowych nawiasów. Widać awansowałam na kolejny etap ewolucji intelektualnej.
abstrakcja
To, ze poprawiliscie mi humor to nie ironia, to jest prawda. ;D
A kochani jestescie, bo kocham wszystkich ludzi, to kocham i Was, nie?;D

Niestety nie awansowalas.
hazel
Ech, szkoda.

[utrzymuję poziom dyskusji]
abstrakcja
[poziom byłby może i wyższy, gdybyś w niej nie brała udziału?].

;D...

czekam, az Przemek się wypowie.<:
PrZeMeK Z.
Dajcie mi z nią jeszcze porozmawiać. Najchętniej podyskutowałbym na żywo, ale sie nie da. Potem róbcie, co chcecie.
QUOTE
Na przejawy dobra i zła reaguje jak kazdy 'normalny' człowiek. Smuce sie badz ciesze, jestem pozytywnie zaskoczona badz zawiedziona.

Zwróć uwagę, że właśnie o tym mówię. Oczekujesz zła od ludzi. Ich dobre zachowanie Cię zaskakuje.
Mnie czasem też, ale staram się, by raczej zaskakiwało mnie zło.
QUOTE
Złośliwy dla mnie byłeś 'raz'? Zainspirowalo mnie to, nie powiem. Zacytuj.
Wręcz przeciwnie. Chcę wiedzieć, czemu ktoś zachowuje sie tak , a nie inaczej. Nic nie dzieje sie bez przyczyny. To, ze ktos ma inne zdanie niz Ty wydaje Ci się w takim razie dziwne? Dla mnie to raczej normalne. Ile ludzi na swiecie, tyle charakterow, pogladów i podejść do wszystkiego.

Nie wydaje mi się dziwne, że masz inne poglądy. Wydaje mi się interesujące, że masz je takie a nie inne. Czy ja Cię próbuję zmusić do zmiany przekonań? W tej chwili wzajemnie przedstawiamy sobie swoje zdania i dyskutujemy o nich. Jeśli Twój światopogląd jest czymś podparty, nie powinnaś się obawiać rozmawiania o nim.
A ów cytat, gdzie byłem złośliwy, to: "Skoro chciałaś uciąć dyskusję, należało napisać wprost: nie chcę brać udziału w tej dyskusji. Cenisz przecież szczerość w tych sprawach.".
O, przepraszam, był jeszcze jeden raz: "Ostatnim razem wszystko było proste, jak miałem trzynaście lat i świat był czarno-biały.". Wybacz. W każdej pozostałej wypowiedzi starałem się być spokojny i otwarty.
QUOTE
Takiej jak ja, czyli? Ja nadal nie rozumiem, co Wy we mnie widzicie takiego innego/irytującego/nawoływującego do tych naszych 'dyskusji'.

Po prostu takiej jak Ty. Innej niż ja. Wyjątkowej. Myślącej inaczej ode mnie. Dlatego w ogóle biorę udział w tej dyskusji. gdybyś myślała to samo co ja, nie byłoby sensu.
QUOTE
Wszyscy w mniejszym lub większym stopniu jesteśmy egoistami. Również w mniejszym lub większym stopniu jesteśmy hipokrytami i chciwcami. Człowiek idzie na łatwizne i patrzy przede wszystkim na to, żeby mu było dobrze i wygodnie. Czasem pozory mylą - ktoś robi coś dla innych poto tylko by sie dowartosciowac i podwyzszyc swoja samoocene albo poto by inni postrzegali go jako wspaniałomyślnego i pomocnego. Ale nie zawsze, oczywista.

Chcą być 'dobrzy', ale nie potrafią. 'Zło' chyba za bardzo leży w ich naturze. Bo zło jest łatwiejsze. Nie trzeba się starać.

Oczywiście, że zło jest łatwiejsze. Ale gdyby ludzie byli źli z natury, nie szliby w stronę dobra. Walka ze swoim egoizmem to świadectwo dobra w człowieku.
Uwierz, że wiem, co to znaczy walczyć ze złem w sobie. Ale sama wcześniej napisałaś, że jesteśmy jak Yin i Yang - mamy w sobie i zło, i dobro. Znaki Yin i Yang są w idealnej równowadze. Żaden z nich nie przeważa.
QUOTE
Oj, mylisz się, wpuściłabym. Kiedyś szła ulicą z siatkami jakaś staruszka. Siatki chyba razem ważyły więcej niż ona sama, w każdym razie co kilka kroków regularnie bidulka musiała się zatrzymywać, by odsapnąć. Coś mnie chwyciło , odezwał się nagle we mnie ten 'dobry duch', podbiegłam do niej i zapytalam czy nie pomoc. Dała mi swoje siatki z zakupami i swoją torebke, podejrzewam z pieniedzmi i dokumentami. Odprowadzilam ja pod same drzwi,ciagle nie mogac wyjsc ze zdumienia, co za naiwna staruszka. W kazdej chwili moglam uciec i ja okrasc [i , psia mac - nawet mialam takie mysli przez moment! słowo daję]. A jednak zaufała mi.
Żal mi jej było, a z drugiej strony cięzko mi było w to uwierzyc...

Po przeczytaniu tej historii stwierdzam, że - jak sama widzisz - zarówno Ty, jak i ta staruszka macie w sobie dobro. Mało tego, pomogłaś staruszce bezinteresownie, bez egoizmu. A ona Ci zaufała bez powodu. To chyba najlepsze świadectwo, że tak być powinno i może.

Abstrakcjo, obracasz się zapewne głównie w kręgu osób w wieku swoim lub zbliżonym plus dorośli tacy jak rodzice, nauczyciele i różni pracownicy typu kierowcy czy urzędnicy. Oni nie są wszystkimi ludźmi. Zobaczysz, że im więcej ludzi będziesz poznawać - także poprzez książki czy internet - tym więcej dostrzeżesz takich, którzy nie są egoistyczni i źli. Ja mam wokół siebie wiele płytkich czy złośliwych osób, a mimo to nie uważam, by cały świat - czy choćby całe moje otoczenie - było takie.

I nie rób nam, współforumowiczom, na złość. Po co?

Mam też apel do wszystkich pozostałych - dajcie jej mówić. Ja mam w sobie już autocenzurę, bo wiem, że wiele z rzeczy, które chciałbym napisać, sprawiłyby, że przylepionoby mi etykietkę "emo" czy podobną. Ona tej autocenzury mieć nie musi.
Naprawdę trochę się tu zasiedzieliśmy i zaczyna nam przeszkadzać jakakolwiek zmiana.
To nie podniosły, napuszony apel. Po prostu prośba.
abstrakcja
QUOTE(PrZeMeK Z. @ 31.12.2007 18:22)

Mnie czasem też, ale staram się, by raczej zaskakiwało mnie zło.


Zło w zbyt dużej dawce lub zło pozornie nieuzasadnione też mnie zaskakuje.

QUOTE
Oczywiście, że zło jest łatwiejsze. Ale gdyby ludzie byli źli z natury, nie szliby w stronę dobra. Walka ze swoim egoizmem to świadectwo dobra w człowieku.
Uwierz, że wiem, co to znaczy walczyć ze złem w sobie. Ale sama wcześniej napisałaś, że jesteśmy jak Yin i Yang - mamy w sobie i zło, i dobro. Znaki Yin i Yang są w idealnej równowadze. Żaden z nich nie przeważa.


Ying i Yang to równowaga w przyrodzie. Na świecie panuje równowaga. Zawsze. Tam gdzie nie ma równowagi i przeważa jedna z sił - jest wojna. A przyczyna wojny zawsze są ludzie. W czlowieku tez kloca sie jakby dwie osobowosci. Nie ma rownowagi. Cos przewaza, a jestem sklonna twierdzic, ze tym czyms nie jest 'ta dobra strona'. Przynajmniej w wiekszosci przypadkow.

QUOTE

Abstrakcjo, obracasz się zapewne głównie w kręgu osób w wieku swoim lub zbliżonym plus dorośli tacy jak rodzice, nauczyciele i różni pracownicy typu kierowcy czy urzędnicy. Oni nie są wszystkimi ludźmi. Zobaczysz, że im więcej ludzi będziesz poznawać - także poprzez książki czy internet - tym więcej dostrzeżesz takich, którzy nie są egoistyczni i źli. Ja mam wokół siebie wiele płytkich czy złośliwych osób, a mimo to nie uważam, by cały świat - czy choćby całe moje otoczenie - było takie.


Może to ja mam takie zasrane szczescie, ze przewaznie trafiam na tych gorszych? I stad te wnioski? Zapewne.






Emo. xD
Child
Bycie sarkastycznym jest binarne: albo 1 albo 0. Form posrednich brak.
abstrakcja
Moze byc tez w skali 0-10! ;D

[ale co w zwiazku z tym?].


PrZeMeK Z.
QUOTE
Ying i Yang to równowaga w przyrodzie. Na świecie panuje równowaga. Zawsze. Tam gdzie nie ma równowagi i przeważa jedna z sił - jest wojna. A przyczyna wojny zawsze są ludzie. W czlowieku tez kloca sie jakby dwie osobowosci. Nie ma rownowagi. Cos przewaza, a jestem sklonna twierdzic, ze tym czyms nie jest 'ta dobra strona'. Przynajmniej w wiekszosci przypadkow.

Skoro piszesz, że dobro i zło w człowieku się kłócą, to człowiek znajduje się w stanie ciągłej zmiany. Nie ma stanu stałego. Raz przeważa jedno, raz drugie.
To jak huśtawka. Jeśli wychylimy ją bardziej na jedną stronę, zaraz potem wychyli się równie silnie w drugą (mniej więcej, to tylko przykład). Nie zostanie w żadnym z położeń. Jej jedynym naturalnym położeniem jest równowaga.
Powinnaś spróbować mieć więcej wiary w ludzi. Czasem warto zaryzykować zranienie/zawód, bo może się okazać, że tego zranienia/zawodu nie będzie. Chyba wszystkim żyłoby się przyjemniej, gdybyśmy ufali, że druga osoba nie chce nas skrzywdzić, prawda?

Zwróć też uwagę, że określenie ludzi jako z natury złych to wybór łatwiejszej drogi. Pozbywasz się tym samym odpowiedzialności.
Ktoś zawodzi Twoje zaufanie. Ponieważ uważasz ludzi za złych z natury, nie dajesz mu drugiej szansy - przecież i tak ją zmarnuje. A przecież tego nie wiesz. Nie możesz tego wiedzieć. Owszem, często taka osoba zmarnuje i drugą szansę, ale to nie jest reguła. W tej kwestii nie ma reguły. Każdy człowiek jest inny.
Decydując się nie dać mu drugiej szansy, idziesz na łatwiznę. Skreślasz go, nie dając mu szansy, by wybrał dobro i się poprawił. Kierujesz się egoizmem, bo Tobie łatwiej go skreślić niż postarać się zrozumieć i zaufać po raz drugi.

Zapewne trafiasz na gorszych ludzi. Zapewne też sama nieświadomie odpędzasz od siebie tych lepszych. I zapewne - ponieważ uważasz, że ludzie, włącznie z Tobą, są źli - popuszczasz sobie cugli. Pozwalasz sobie na zło, bo "wszyscy są tacy". Idziesz łatwiejszą drogą, stajesz się taka jak wszyscy. Dajesz sobie przyzwolenie na czynienie zła (szeroko pojętego), bo przecież jesteś zła z natury, prawda?

A właśnie, że nieprawda. Nie jesteś.
abstrakcja
'Zwróć też uwagę, że określenie ludzi jako z natury złych to wybór łatwiejszej drogi. Pozbywasz się tym samym odpowiedzialności. '


Czy nie mowilam przypadkiem, ze slaboscia czlowieka jest to, ze idzie na latwizne?
A pójście na łatwizne dobre nie jest i nigdy dobre nie było.
Dalej uwazam, ze ludzie są 'źli'. Moze nie tak dobitnie, zło to taka metafora, w ogóle nie wierze w cos takiego jak stuprocentowe zlo i dobro, niebo pieklo i te sprawy to wg mnie bajeczka dla niegrzecznych dzieci. Centralnie chodzi mi o to, ze ludzi bardziej ciagnie do zla niz do dobra. Ze sa fałszywi, hipokrytyczni i egoistyczni. [Powtarzam się, tak].
Dobre cechy tez mają. Oczywiscie. Moze i nawet u niektorych przewazaja te dobre, nie wiem...

Niestety chyba nie spotkalam na swojej drodze takich ludzi. :>
Moze zle oceniam, bo sie zawiodlam, pozostawilo mi to jakis trwalszy slad na psychice i dlatego patrze na to tak a nie inaczej.
Co sie moze kiedys zmieni. Moze nie.
Nie wiem. Wrozka nie jestem.

A to, ze z takimi pogladami bedzie mi w zyciu ciezko jakos malo mnie przeraza. Zeby nie mowic, ze mi to zwisa...



PrZeMeK Z.
Chyba mnie nie zrozumiałaś. Wiem, co mówiłaś wcześniej. Spróbowałem Ci pokazać, co może wynikać z Twojej postawy. Jeśli Ci to obojętne - lub jeśli nie widzisz czy nie chcesz widzieć w sobie opisanych przeze mnie zjawisk - nie wiem, co jeszcze mógłbym powiedzieć. Chyba tylko życzyć Ci, żebyś jednak nabrała większego zaufania do świata i ludzi i nauczyła się dawać drugą szansę.

Proszę nie usuwać tego tematu.
abstrakcja
Druga szanse...
Kolejny głupi poglad, ktorym z pewnoscia sie roznimy jest mianowicie taki, że ja nie wybaczam. Jak ktos mnie raz skrzywdzi, moze byc pewien, ze bede to pamietac do konca zycia.
PrZeMeK Z.
No właśnie. A może, gdybyś dała drugą szansę, ta osoba by ją wykorzystała?
Szkoda, że nie wybaczasz. To bardzo egoistyczne.
abstrakcja
Możliwe.
Nie potrafię. I nawet nie chce. Wybaczanie jest naiwne. A ja z naiwnoscia staram sie walczyc. Juz nie raz mnie zawiodła.
PrZeMeK Z.
Czyli stajesz się cyniczna. Też tak czasem mam.

Abstrakcjo, żyj jak chcesz. Mam tylko jedną prośbę.
Masz szesnaście lat. Proszę, odwiedź to forum za dwa-trzy lata i powiedz mi, czy nadal wyznajesz taki sam światopogląd. Dobrze?

Życzę Ci więcej wiary w tym nowym roku.
abstrakcja
Okej biggrin.gif to znaczy, ze teraz mam sie wyniesc ? sad.gif .

Dziekuje. wink2.gif . [nie powinno sie zyczyc ludziom czegos co dotyczy zmiany ich samych. szczerze nienawidzę, kiedy ktoś probuje ingerować w moje zycie i w to co robie. lubie robic to co robie i tym samym jestem z tego zadowolona. nie lubie, kiedy ktos probuje mi wmawiac, ze robie cos zle. zwykle takie ataki staram sie ignorowac.]
PrZeMeK Z.
Nie, nie masz się wynosić.

Jeśli uważasz, że nie musisz nic zmieniać, nikt Cię, oczywiście, nie zmusi. Ale gwarantuję Ci, że sie jeszcze zmienisz. Ja też wiele razy myślałem, że życie jakie prowadzę w określonym momencie, jest jedynym słusznym. Za każdym razem się myliłem.
QUOTE
nie lubie, kiedy ktos probuje mi wmawiac, ze robie cos zle.

A nie przyszło Ci nigdy do głowy, że ten ktoś choćby może mieć rację? Nie jesteś wszechwiedząca i nie oceniasz wszystkiego właściwie.
abstrakcja
I zapewne ją ma, ale poco się wtrąca? :>
PrZeMeK Z.
Bo pewnie chce Twojego dobra. Nie zawsze wiesz, co jest dla Ciebie najlepsze. Człowiek lubi wybierać przecież zło.
abstrakcja
Ale mnie to nie interesuje, czy chce mojego dobra czy mojego zła. Niech pilnuje swoich smieci i swojego interesu.
Ja tez staram sie w niczyje zycie ani wybory nie ingerowac. Tego samego oczekuje od otaczajacych mnie ludzi. Niech mi nie mowia, co jest dla mnie dobre, a co złe. Niech pozwola, ze sama zadecyduje. W koncu czlowiek sie ponoc na wlasnych bledach uczy najlepiej.
PrZeMeK Z.
Nieprawda, na swoich uczy się najboleśniej.

Czy, zgodnie z Twoim rozumowaniem, nie wolno mi powiedzieć złego słowa człowiekowi, który bije własną żonę, bo to "nie moja sprawa"? smile.gif

Oj, Abstrakcjo, czasem w swoich stwierdzeniach jesteś tak pełna samouwielbienia, że to aż bawi smile.gif Twoją postawę najlepiej podsumowuje zdanie: "JA żyję w MOIM świecie i wara wam do tego".

A żyj sobie tak na zdrowie.
Eva
Zgwalcona, wypatroszona, zraniona, pocieta, zdekapitowana, zdeprecjonowana Abstrakcja. Zawsze trafia na zlych ludzi.
abstrakcja
Nieprawda, na cudzych uczy się bardziej boleśnie. Wtedy jeszcze włącza się w to żal do tego kogoś, przez kogos cierpimy.

Człowiek który bije własną żone , wyrządza jej krzywdę. A jeśli ona nie potrafi tego rozwiązać sama, bo boi się mu przeciwstawić, to nie należy przechodzić wobec takiego czegoś obojętnie, należy tej kobiecie pomóc... To zupełnie co innego. Ale jeśli JEJ jest z tym dobrze i ONA nie życzy sobie by ktoś się wtrącał w jej sprawy rodzinne, wtedy nie powinieneś tego robić.

Samouwielbienia? <: Dziwne. Mi zawsze ludzie mówią, że jestem zbyt samokrytyczna.

No bo w sumie, wara Wam do tego, nie? ;P Dobrze powiedziane. Nie znacie mnie osobiscie, ba, wcale mnie nie znacie, a już próbujecie mi wmówić, że źle żyje, źle postępuje i mam złe spojrzenie na świat.

Wybacz, ale z opinią bliskich mi osób na mój temat się nie liczę, więc z opinią nieznajomych tymbardziej.

Może teraz porozmawiamy o Waszym podejsciu do zycia. [hehe].




PrZeMeK Z.
QUOTE
Ale jeśli JEJ jest z tym dobrze i ONA nie życzy sobie by ktoś się wtrącał w jej sprawy rodzinne, wtedy nie powinieneś tego robić.

Sorry, ale tego konkretnego zdania nie da się skomentować inaczej niż ulubionym słówkiem pewnej mojej znajomej: "Pieprzysz". Zgodnie z tą logiką nie powinniśmy ratować samobójców (sądzę zresztą, że taki pogląd wyznajesz). Żaden człowiek nie żyje sam jeden. Żyje w społeczeństwie. Na tej samej zasadzie jeśli ktoś złoży oświadczenie na piśmie, że kazał przyjacielowi rozjechać go samochodem, nie mamy prawa postawić tego przyjaciela przed sądem, nie?

O naszym podejściu? Jasne. Strzelaj.
abstrakcja
Wiesz co...Ostatnio mój kolega się zabił, a koleżanka mimochodem wyznała, że w najbliższym czasie też zamierza popełnić samobójstwo. Zastanawiałam się długo nad tym, czy powinnam ją ratować. Nie ma ona kolorowego życia , chyba od urodzenia wszystko ma na nie. Sama ma bardzo trudny charakter i od dziecka cierpi na depresje. Leczyła się też na psychike. Juz w wieku 11 lat miala miejsce jej pierwsza proba samobojcza. Zastanawialam sie nad tym, czy nie powinnam dac jej mozliwosci wyboru i czy nawet lepiej by dla niej nie bylo, gdyby to zrobiła.
Z drugiej strony, ona nie jest w pełni poczytalna. Wiec chyba powinnam jej jednak pomoc, odwiezc ja od takich mysli. Sama nie wiem.

Twoje podejscie? ;p No mow mow , opowiadaj:) Zamieniam sie w sluch.
PrZeMeK Z.
Napisałaś bardzo słusznie: ona nie jest w pełni poczytalna. Ma depresję, a to sprawia, że nie myśli racjonalnie. Należy ją więc ratować - trzeba pomagać ludziom, którzy nie mogą pomóc sobie sami.
Poza tym, zwróć uwagę, że Ci powiedziała, że chce się zabić. Gdyby naprawdę tego chciała, nie powiedziałaby nikomu. Ona w głębi duszy liczy na to, że ktoś jej pomoże. Samobójstwo to jest taki ostatni, spóźniony okrzyk "Pomocy!". Samobójcy zwykle wcześniej dają do zrozumienia, co chcą zrobić. Szukają pomocy, nawet jeśli się do tego nie przyznają. Trzeba im pomagać.

Nie wiem, co konkretnie mam pisać. Podrzuć jakiś temat. Mój pogląd na co? Na ludzi? Na samobójców? Wybierz jakiś.
abstrakcja
Ale czy dla niej nie byłoby lepiej i łatwiej gdyby z tym skończyła? Zwłaszcza, że taka jest jej wola?
.


Pogląd na... może na życie, dobroć w ludziach itp. ;D Wiara w ludzi. Strasznie mnie to wszystko smieszy. Na tym forum to chyba sami optymisci siedza.

Nie bede mowila, ze kiedys sie wszyscy obudzicie z ręką w nocniku...
Ramzes
QUOTE
Ale czy dla niej nie byłoby lepiej i łatwiej gdyby z tym skończyła?

A nie pomyślałaś o jej bliskich? Rodzicach, przyjaciołach? Im też będzie lepiej i łatwiej, kiedy koleżanka ze sobą skończy? Nie sądzę.

QUOTE
Zwłaszcza, że taka jest jej wola?

Nie no jasne. Skoro to jej wola, to nikt nie ma prawa kwestionować jej decyzji. Choćby człowiek chciał zrobić coś niewyobrażalnie głupiego, to przecież, to jego wybór, a my nie mamy prawa reagować, tak? Wolność jednostki przede wszystkim?
PrZeMeK Z.
Ona nie chce śmierci, tylko zakończenia cierpień. To dwie zupełnie inne sprawy. Można jej pomóc, każdemu można. Czasem tylko wymaga to ogromnego wysiłku, na który nie każdemu chce się zdobyć. Bo łatwiej powiedzieć "Chcesz, to się zabij, Twoja wola". To ostatni gwódź do trumny takiej osoby.

Wierzę w ludzi. Wierzę, że nawet jeśli ktoś jest zły (ogólnie rzecz biorąc), to w głębi duszy ma dobro.
Nie zamierzam pisać o seryjnych mordercach i podobnych ludziach - są chorzy psychicznie, nie są więc do końca ludźmi. Ale każdy normalny człowiek chce dobra. Skąpiec, który wydziedziczył własne dzieci, na łożu śmierci ma wyrzuty sumienia. Nie słyszałem nigdy o wypadku, żeby ktoś przez całe życie był dobry i miał z powodu tego wyrzuty sumienia. A sumienie przecież mówi nam, co jest dobre, a co złe.

Jesteśmy egoistami, to stan naturalny. Ale potrafimy też przezwyciężyć egoizm. To świadectwo dobra.
Trudno Ci to zrozumieć, bo nie dajesz drugiej szansy. Skreślasz człowieka z miejsca. Jeśli ktoś mnie zdradzi i widzę, że tego żałuje, najczęściej dam mu drugą szansę. Jeśli i ją zmarnuje, zastanowię się nad daniem mu trzeciej. Ale być może wcale mu jej nie dam. Nie myśl sobie, że wiara w człowieka polega na tym, że ufam każdemu i bezgranicznie. Nie.

Trudno mówić ogólnikami, więc podam konkret. Moi znajomi, para. On miał z nią pójść gdzieś tam, ale kumple zaczęli z niego szydzić, że siedzi pod pantoflem i w rezultacie on nie poszedł. Ona się rozpłakała; wyżaliła się przede mną, że on zawsze wybiera kumpli zamiast niej. Bardzo gorzko o nim mówiła.
Nie uznałem, że on jest zły. Nie uznałem, że nie warto dać mu szansy. Zapewniłem ją, że wszystko będzie dobrze i poszedłem porozmawiać z nim.

To było pół roku temu. Nadal są parą i są szczęśliwi.


Jeszcze do słów Ramzesa: on ma rację. Czy gdybyś mogła zrobić coś, o czym marzysz, wiedząc, że jednocześnie bardzo mocno skrzywdzisz swoich bliskich (nie fizycznie), zrobiłabyś to?
Jeśli tak, to naprawdę powinnaś się zacząć martwić, bo coś jest bardzo nie tak.
abstrakcja
Ramzes 'przyjaciół' to ona juz raczej dość wycierpiała, a rodzice się nią raczej nie interesują. Pora na jakiś odwrót , nie uważasz? Nigdy nie sądziłam, że postępowanie samobójcy jest egoistyczne. Egoistyczne to jest postępowanie tego, kto tego człowieka do samobójstwa doprowadził.



Przemek

'Ona nie chce śmierci, tylko zakończenia cierpień. To dwie zupełnie inne sprawy. Można jej pomóc, każdemu można. Czasem tylko wymaga to ogromnego wysiłku, na który nie każdemu chce się zdobyć. Bo łatwiej powiedzieć "Chcesz, to się zabij, Twoja wola". To ostatni gwódź do trumny takiej osoby.'

Ona ma strasznie słabą psychike. Poza tym wyznaje taką filozofie, ze ten swiat jest piekłem i trzeba się z niego jak najszybciej wydostac. Nie wierzy, ze zazna tu szczescia w ogole nie wierzy, ze tu mozna zaznac jakiegos szczęścia. Trudno z nia nawet na ten temat porozmawiac. Moze masz racje, powinnam jej pomoc. Tylko, ze przy tym strasznie za nią nie przepadam. Więc tym będzie to trudniejsze... Wydaje mi sie, ze dla niej byloby lepiej gdyby zajał sie nia ktos bardziej wykwalifikowany [psycholog, psychiatra?].


'Trudno Ci to zrozumieć, bo nie dajesz drugiej szansy. Skreślasz człowieka z miejsca.'

Nie skreslam nikogo z miejsca. Jesli ktos potrzebuje tej 'drugiej szansy' znaczy, ze pierwsza zmarnowal , czytaj-skrzywdził mnie już raz. Trudno jest mi wtedy zaufac, ze nie zrobi tego po raz drugi, bo przez takie przypadki tez juz w życiu przechodziłam i nie chciałabym by któryś z nich się powtórzył. Z miejsca nikogo nie skreslam. Po prostu jesli ktos 'przecholuje' wtedy jest koniec.

Tez bym im tak doradziła. Co innego mówię ludziom, którzy potrzebuja pocieszenia i pomocy, co innego czynię sama, kiedy w takim stanie sie znajduje - mam do tego inne podejscie, do ktorego nie zamierzam nikogo przekonywac, bo gdzies w glebi samej wydaje mi sie, ze nie u kazdego by to poskutkowalo i nie dla kazdego byloby wlasciwym rozwiazaniem.

'Jeszcze do słów Ramzesa: on ma rację. Czy gdybyś mogła zrobić coś, o czym marzysz, wiedząc, że jednocześnie bardzo mocno skrzywdzisz swoich bliskich (nie fizycznie), zrobiłabyś to?
Jeśli tak, to naprawdę powinnaś się zacząć martwić, bo coś jest bardzo nie tak.'

Ja bym się nie zabiła. <: Mówię o kims innym. Sama w zyciu bym sie do tego nie posunela - za bardzo kocham zycie i za bardzo boje sie smierci. Moze nie mam zbyt wiele wiary, za to mnostwo nadziei. Mloda jestem;)


To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.