Natalia-Hermi
11.02.2004 13:55
ja tam nie wierzę żeby Snape dał się
omotać Voldemortowi, bo jeśli dołączy do szeregów śmierciożerców, Czarny Pan
skapnie się komu służył i go pokarze lub zabije od razu za odgrywanie roli
"podwójnego agenta". Może Snape stanie w odbornie Dumbledore'a
i sam zgninie? Aż się dziwię że Malfoy nie wygadał przyjaźni ze Snape'em
Voldiemu robiąc uśmieszki na jego widok...
Arwen(Gwiazda
Wieczorna)
14.02.2004 18:42
Sądzę ,że Voldemort
sądzi ,że Snape szpieguje Dumbldore'a , a on tak na prawdę szpieguje
Voldzia dla Dumbldore'a....Dlatego jest tak poważony wśrós
śmierciożerców...Jednak nasz kochany Severus na pewno jest po stronie
Dumbldore'a ponieważ gdyby było inaczej Albus na pewno by mu nie ufał.
On zna się na ludziach.........
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'
/>
bylo w ktorejs czesci cos takiego ze snape
byl i jets jakisms wielkim przyjacielem dumbledora. no i moze ten ostatni
kiedys uratowal snapa czy cos takiego? i teraz voldem jest strasznie
wkurzony ze komus sie udalo od niego uciec? ale snape jak na zlosc sie nie
podda i bedzie walczyc u boku dobrego czarodzieja! :P
peggy_brown
21.02.2004 22:32
Ja tam po 5 części całkowicie zaufałam
Snape'owi. Może nie darzę go sympatią (chociaż już trochę bardziej go
rozumiem), ale to niemożliwe, żeby służył dalej Voldemortowi.
A jest
bardzo przydatny dla Zakonu, ma przecież jeszcze Mroczny Znak na ramieniu,
który informuje ich o "zebraniach" śmierciożerców (zebrania -
kawka, robótki ręczne i wspólne oglądanie telenoweli, a zaraz potem do
łóżeczek - papcio Voldzio nakryje nas kołderką i zaśpiewa kołysankę
"Śpij kochanie, bo Kedavrą dostaniesz"
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/sleeping.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='sleeping.gif'
/>)
Ja Snape'owi ufam. Dumbledore zaufał
mu, wyciągnął z tarapatów (gdyby nie dyrcio, siedział by w Azkabanie) i
chyba Snape nie odwdzięczy się zdradą, co? Zresztą zawsze wykonywał
polecenia Dumbledore, nawet jeśli się z nimi nie zgadzał. I zgodził się
uczyć Harry'ego oklumencji.
No tak, uczył, a później przestał... W
sumie może i miał powód, ale złamał przysięgę daną Dumbledore`owi no i tym
samym Harry znalazł się niepotrzebnie w MM co doprowadziło do śmierci
Syriusza i w ogóle
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/cry.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='cry.gif' />
Bo patrząc logicznie, gdyby Harry nauczył się zamykać umysł, to nie
widziałby we śnie Syriusza i w ogóle wszystko byłoby inaczej...
Tyle, że Harry sam jest sobie winien. To on
nie chciał ćwiczyć oklumencji i jeszcze wszystkich okłamywał, że jej się
pilnie uczy. Nie ma w tym winy Snape'a. On chciał, a że Harry nie?
Przecież nie mógł go zmusić. A co do tego, że przerwał, wkurzył się, ciekawe
jakbyś ty się czuła, jakby ktoś odczyttywał twoje myśli, w dodatku niezbyt
przyjemne?
Tak, a Snape może myśli Harry`ego nie
odczytywał ? I jeszcze puszczał do tego głupie komentarze... I nic nie
zmienia tego że Snape, tak czy tak nakaz Dumledore`a złamał...
Głupie komentarze? A możesz jakiś
przytoczyć, bo ja żadnego nie pamiętam?
Chociażby ten, w którym było o psie ciotki
Marge, i Snape się pytał czyj to pies... W ogóle o n nie mówił Harry`emu jak
ma się bronić, tylko kazał mu oczyszczać umysł, a Harry nie potrafił...
Spytać się nie mógł? Co w tym było
głupiego? Harry pewnie potrafił, tylko nie chciał.
cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Svenka @
22-02-2004 21:47) |
W ogóle o
n nie mówił Harry`emu jak ma się bronić, tylko kazał mu oczyszczać umysł, a
Harry nie potrafił... |
class='postcolor'>
" - Możesz użyć różdżki i
spróbować mnie rozbroić, albo bronić się w każdy inny sposób, który ci
przyjdzie do głowy - powiedział Snape." (str. 591)
Nicolina
22.02.2004 23:09
Ech, w tym wszystkim co mówicie jest jedna
dość spora luka. Na czym w końcu najbardziej zależy Voldemortowi? Na tym by
zabić Harry'ego. Snape miał już miliard okazji by go zapakować do worka
i przekazać Czarnemu Panu, więc czemu tego nie zrobił? Wtedy szpiegowanie
Dumbledore'a nie byłoby już potrzebne...
Jednocześnei nie moze
przecież zakładać peleryny i biec do Toma pogawędzić, może po prostu w
szeregach Śmierciożerców jest jakiś gość z którym kontaktuje się
Snape?
Co do tego, że Voldemorta nazywa Czarnym Panem to to zostało
praktycznie wyjaśnione. Snape gdzieś w V tomie wspomniał przecież, że
"Dumbledore jest na tyle potężnym czarodziejem, że nie musi obawiać się
jego imienia" [czy jakoś tak -sens oddałam], a zwroty typu
"Sam-Wiesz-Kto" są idiotyczne, więc z dwojga złego...
animag3003
23.02.2004 00:25
interesujący problem...
zgadzam się z
tym, że snape od voldemorta się odłączył i nie pracuje dla niego. Ale skoro
był śmierciożercą to ma wypalony mroczny znak, i wie, kiedy voldemort wzywa
śmierciożerców. Warto też wspomnieć, że w końcu śmierciożercy nie więdzą
dokładnie kto jest kim, a wię raczej nie zdają sobie sprawy z tego że snape
jest zdrajcą...kto wie, może nawet myśleli, że dzięki snape'owi w 4
tomie harry przybył na ten cmentarz? w końcu voldemort wspomniał tylko, że w
hogwarcie jest jego wierny sługa i wykonuje już jego rozkazy, a potem
ministerswto zatuszowywało sprawę z młodym chrouchem.
idlaczego
jesteście tacy pewni, że dumbledore ufa snape'owi? a może on tylko
udaje??
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'
/>:P
Ech.... moze, moze, moze tylko moze nam
pozostaje dopoki J.K.Rowling nie napisze VI tomu... yhhh... z tej ciekawosci
co bedzie dalej to as mnie skreca... No zeby tak trzymac czytelnikow w
takiej niepewnosci
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/sad.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='sad.gif' />
avalanche
23.02.2004 08:35
align='center' width='95%' cellpadding='3'
cellspacing='1'>
QUOTE |
|
id='QUOTE'>Na czym w końcu najbardziej zależy
Voldemortowi? Na tym by zabić Harry'ego. Snape miał już miliard okazji
by go zapakować do worka i przekazać Czarnemu Panu, więc czemu tego nie
zrobił? Wtedy szpiegowanie Dumbledore'a nie byłoby już
potrzebne...
class='postcolor'>
Nasz Voldzio sam chce ukatrupić
Potter'a =) Nie pozwoli aby ktoś inny się z nim
rozprawił.
align='center' width='95%' cellpadding='3'
cellspacing='1'>
QUOTE |
|
id='QUOTE'>Wiecie co...
Mag może być PIEKIELNIE
ZŁOŚLIWY a jednocześnie służyć dobrej sprawie.
Spytajcie moich
nauczycieli
class='postcolor'>
Zgadzam się absolutnie =) To że
Snape wykazuje niezdrowy pociąg do dokuczania Potter'owi wcale nie
oznacza, że działa dla Volda i chce się chłopaka
pozbyć...
...oczywiście nie można wykluczyć, że gdyby Potter zginął
to Snape nie płakałby po nim ^^ ot...takie malutkie spełnienie marzeń (Żaden
Potter już więcej nie shańbi rodu Snape'ów XD)
Nicolina
23.02.2004 13:13
Chodziło mi o to, że Snape mógł już dawno
porwać Pottera i przynieść go żywego Czarnemu Panu. I raczej nie
cieszyłby się za bardzo ze śmierci Harry'ego, no wiesz - odzyskanie
przez Voldemorta pełni sił, powiększajace się szeregi Śmierciożerców i inne
takie ;].
p.s Znając złośliwość Rowling to wątek Snape'a wyjaśnie
dopiero w VII tomie ;p.
align='center' width='95%' cellpadding='3'
cellspacing='1'>
QUOTE |
|
id='QUOTE'>Oczywiścieto nie musi byc potwierdzenie, ale
cos nam wyjaśnia....Snape jest dla Zakonu bardzo potrzebny, bo może z
łatwościa zebrac informacje cos planują Śmierciożercy. Voldemort tego nie
wykrył bo jak sami wiecie Snape jest dobry w Oklumencji
class='postcolor'>
Niezgadzam sie z toba w jednym:
Snape
nie moze byc lepszy od Czarnego Pana w oklumencji!To by
oznaczalo,ze Snape jest silniejszy od Voldemorta , bo umie ochraniac swoj
umysl przed innymi.Napewno w jakis tam sposob ma sile i ochrania sie ale
napewno nie jest tak by mogl przechytrzyc Czarnego Pana...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/huh.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='huh.gif' />
Martucha_Granger
23.02.2004 21:52
Przecież to jest b. proste. Snape
zanim upadł Voldemort przeszedł na dobrą strone, jednak się nie zdradzajc
był przecież szpiegiem. Potem gdy HP pokonał LV tak jak inni Śmierciożercy
udawał, że nie był z nim związany więc tamci nie mogą go o nic posądzić. A
kiedy Snape nie przyszedł na odrodzenie się LV to Czarny Pan wiedział ze
Severusik pracuje dla Dumbledore'a, a sam chciał póki co ukryć swoje
odrodzenie przed światem, więc było ok. Knot nie uwieżył, Snape mógł czuć
bezpieczny, przestać może dopiero kiedy wszyscy będą wiedzieć ze LV wrócił.
Czyli już zaczął
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/sad.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='sad.gif' />
Biedny Snape...ale i tak go nie lubię.
Syriusz_Black
24.02.2004 19:05
Dlaczego Snape nie jest zły?? Bo:
1. Nie
oddał Harry'ego Voldowi.
2. W WA poszedł go ratować - mógł olac
sprawę i pozwolić Syriuszowi zabić Harry'ego (oczywiście tylko
potencjalnie)
3. W ZF poszedł powiadomic członków ZF, a nie olał
sprawy.
Poza tym nie mógłby mu zrobić krzywdy, mimo tej jego niechęci
ze względu na "nibydług" - uratowanie życia...
Snape ma dobre strony i zle....
Syriusz_Black
24.02.2004 20:30
Ale Dumbla nie zdradzi przecież...
Nie
mógłby... to już nie jest Śmierciożerca !!
I znow powstaje jedno wielkie MOŻE...
w gruncie rzeczy mógłby.... tylko
smierciożercy nazywali Voldzia "Czarnym Panem". gdyby nie był choć
troszkę związany z nim, nazywałby go jak wszyscy (Sami-Wiecie-kto), al po
prostu Voldemortem...
Ja mysle ze.... hmm... no wlasnie co ja
mysle.... On jest i dobry i zly, to wszytsko zalezy od sytuacji... Mam
nadzieje ze jednak bedzie pos stronie dobra.... i kiedys wybaczy
Harry'emu to co zrobil jego ojciec...
Oj czepiacie się, facet się przyzwyczaił
i tak zawsze mówi, zamiast głupiego Sami-Wiecie-Kto.
To ze mowi "Czarny Pan" a nie
"Voldemort" czy "Sami-Wiecie-Kto" to zeczywiscie jestem
mu w stanie wybaczyc.... Jeszcze jak by zmienil swoj stosunek do
Harry'ego i Syriusza to juz bym go nawet polubila....
Do Syriusza to już nie ma w sumie po co
zmieniać stosunku.
A do Harry'ego też nie zmieni, za bardzo Harry
przypomina swojego tatusia.
Nicolina
24.02.2004 21:46
Och, przecież nie wiadomo czy nie
zmienił się w stosunku do Syriusza. Cóż, już przed przeczytaniem książki
wiedziałam kto zginie i szczerze mówiąc najbardziej czekałam na reakcję
Snape'a. Nie opisała tego, zołza jedna... A co do Harry'ego to wbrew
krążącej tu opinii oklumencja ze Snapem mogła mu się przydać, ot, ta
historia z Majcherem [to chyba ten pies zapędził Harry'ego na drzewo
^^"] może zmusi go do pewnych rozmyślań, a następnie dojścia do
zaskakującego odkrycia - Harry nie jest takim bufonem jak James.
Moongirl
24.02.2004 21:49
hm skoro Snape miałby byc szpiegiem to
chyba aby Malfloy się nie połąpał powinien przybyć w IV części na mały
zlot... ale raczej go nei bylo bo by nie pozwolił na to co sie stało wiec
jednak musi byc ejdnym z 2 śmierciożerców któzy sie nei stawili bo albo
odeszedł na zawsze albo stchórzył.... inaczej brakuje nam 1 śmierciożercy...
ren.Asiek
25.02.2004 16:43
Nie Snape nie jest juz smierciozercą i
ja w to wierze...heh chyba za bardzo wczulam sie w ksiażke
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'
/> ...on ma truudny charakter ale wszystko przez to ze w
dziecinstwie byl tak traktowany...myślę ze jest oddany Dumbledore'owi i
nie jest zadnym szpiegiem.
Snape nie jest "czasem dobry czasem
zły". Snape jest trudnym i często podłym człowiekiem który w
ostatecznym rozrachunku staje po dobrej stronie. Mam do niego zaufanie. Był
lojalniejszy niż Syriusz (zabijcie mnie teraz, ale nie odszczekam tego), a
jego przeszłość dawała mu pełny ogląd tego kim jest i do czego może się
posunąc Voldemort. On się boi i jakoś mu się nie dziwie. Ile jeszcze
będziecie się nabierać na te pułapki Rowling, na które ciągle nabiera się
Ron? To, że jest człowiekiem o beznadziejnym charakterze nie świadczy o tym,
że jest z gruntu zły. Dla Harry'ego jest podły, ale Potter nie robi nic
ze swojej strony, żeby chociaż ZNORMALIZOWAĆ wzajemne stosunki. NIC. Jest
zacięty jak Snape. Ja bym to inaczej rozegrał na jego miejscu...
W sumie jedne rzeczy zaprzeczja innym....
no bo przeciez on ma bliski kontakt z Malfloyem ktory go chwalil do Dolores
itd. (wiecie o co chodzi) Przeciez jak by nie byl jakos zwiazany z Voldim to
Malfloy by juz go zabil.... :/ I iagle mi tu cos nie gra...
[B]Jak dla mnie Snape to najbardziej
orginalna postać z całej tej ksiązki, nie jest skrajnie dobry jak Dumbledore
i skrajnie zły jak papcio VOldzio. ale nie jest też tak do końca neutralny.
potrafi też wspóczuć na przykła ten moment kiedy McGonagall oświadcza że
Ginny Weasley została porwana. zacisnął pięści. czyli coś potrafi czuć w tym
skamienieałym secu, ale chyba on raczej musi mieć takie skoro coś tam
kombinuje z Voldemortem. nie może pokazywać własnych u czuć..bo, głupcy,
który mają serce na wierzchu umierają pierwsi.
jak dla mnie Snape nas
jeszcze zaskoczy.
ykhm, ykhm... sądzę, że Harry okaże się
kiedyś podobny do swojego ojca i uratuje Snape`owi życie (ale oczywiście nie
tak, żę go wcześniej narażał, jak James). Severusik się przekona do chłopca
i oże nie będzie już taki wstrętn w stosunku do niego.
ale wy jesteście. najpierw powtarzacie po
innych, że nie lubicie happy endów, a potem chcecie żeby wszystko nagle
stało się kolorowe. taa... Snape stanie się dobry, Malfoy będzie przepraszał
na kolanach, Bellatriks popełni samobójstwo, Syriusz ożyje, Voldemort będzie
się w grobie przewracał, a Harry zostanie królem świata. śmieszne.
czyżbyście patrzyli ciągle w lusterko Moody'ego zamiast na prawdziwy
świat? bo tak to wygląda. dla was ktoś albo musi mieć czerwone oczy, albo
ich nie mieć. uważacie, że nie istnieje żaden środek?
nie drążę głębiej,
ale odpowiedzcie. ciekawi mnie jaki macie do tego stosunek (i to bynajmniej
nie do wszystkich, tylko do tych, którzy chcą 'zaszufladkować'
Severusa).
...
co do sprawy chwalenia Snape'a przez Lucjusza ->
to jest, jak słusznie zauważył Katon, mydlenie oczu przez autorkę. po
pierwsze Malfoy mógł napomknąć Umbridge coś jeszcze przed powrotem Czarnego
Pana. a po drugie, kiedy ta zagadnęła go o nauczycieli, co miał powiedzieć?
napewno rozmowie przysłuchiwali się Knot, Percy i inni. gdyby nagle zaczął
wyrażać się chłodno o Severusie, napewno wzbudziłoby to podejrzenia. pozatym
pozytywnie wyrażał się o nauczycielu eliksirów już odruchowo i chciał mieć u
niego przody, aby Draco miał łatwiej.
ehh no właśnie
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/blink.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='blink.gif'
/> Snape jest trochę podejrzany
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/dry.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='dry.gif' />
ale skoro Dumbledore mu ufa to chyba ma jakieś podstawy co do tego
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'
/> swoją drogą bardzo ciekawe jak Snape uwolnił się od
Voldemorta i przestał być śmierciożercą...
cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Potti @ 14-03-2004
14:23) |
ale wy jesteście.
najpierw powtarzacie po innych, że nie lubicie happy endów, a potem chcecie
żeby wszystko nagle stało się kolorowe. taa... Snape stanie się dobry,
Malfoy będzie przepraszał na kolanach, Bellatriks popełni samobójstwo,
Syriusz ożyje, Voldemort będzie się w grobie przewracał, a Harry zostanie
królem świata. śmieszne. czyżbyście patrzyli ciągle w lusterko
Moody'ego zamiast na prawdziwy świat? bo tak to wygląda. dla was ktoś
albo musi mieć czerwone oczy, albo ich nie mieć. uważacie, że nie istnieje
żaden środek? nie drążę głębiej, ale odpowiedzcie. ciekawi mnie jaki
macie do tego stosunek (i to bynajmniej nie do wszystkich, tylko do tych,
którzy chcą 'zaszufladkować' Severusa). ... co do sprawy
chwalenia Snape'a przez Lucjusza -> to jest, jak słusznie zauważył
Katon, mydlenie oczu przez autorkę. po pierwsze Malfoy mógł napomknąć
Umbridge coś jeszcze przed powrotem Czarnego Pana. a po drugie, kiedy ta
zagadnęła go o nauczycieli, co miał powiedzieć? napewno rozmowie
przysłuchiwali się Knot, Percy i inni. gdyby nagle zaczął wyrażać się
chłodno o Severusie, napewno wzbudziłoby to podejrzenia. pozatym pozytywnie
wyrażał się o nauczycielu eliksirów już odruchowo i chciał mieć u niego
przody, aby Draco miał łatwiej. |
class='postcolor'>
wiesz Potti.... chyba jesteś
trochę nie obiektywna.... przecież tylko krowa nie zmienia swojego
zdania....
Severus "Snivelus" Snape - były
smierciozerca który przyłaczył sie do frakcji zwanej "Zakon
Feniksa" prowadzonej przez Albusa Dumbledora, kiedy jeszcze czarny pan
był w pełni władzy. Uczciwy i dobry czarodziej co do którego nikt nie ma
wątpliwosci nawet sam dyrektor Hogwartu. Oficjalnie nie jest juz
śmierciozercą i nadal pracuje dla zakonu zbierajac informacje o
współpracownikach Voldemorta.
Ale czy aby napewno???
Snape jest
podwójnym agentem, zerującym na ufnosci dyrektora Hogwartu którego naiwnosc
nie jeden raz naraziła uczniów na śmiertelne niebezpieczenstwa [wilkołak czy
półolbrzym ze swoimi wariacjami na temat dziwnych stworzen...]. Czy mozliwe
jest by Albus Dumbledore popełnił jeszcze jeden potwoirny bład ufajac
Severusowi...?
Dowodów moze jedynie udzielić JKR w swoich wywiadach. Z
tych wywiadów wywnioskowac mozna, ze Snape nie jest kims komu nalezy ufac i
ze "...nalezy miec na niego oko...". Na dodatek dowiadujemy sie ze
Snape wcisnał jakś historie Albusowi i ten w nią uwierzył... Czy potrzebne
sa dalsze pytania???
Nicolina
15.03.2004 15:08
Tak. Znaczy się, ja mam jedno:
Jeżeli
Snape miałby nadal popierać Voldemorta to dlaczego przeszkadzał
Quirrell'owi w zdobyciu kamienia filozoficznego? No i dlaczego po prostu
nie pozwolił mu złamać Harry'emu karku podczas meczu
quidditch'a?
Rowling nie mówiła, że nie należy ufać
Sanpe'owi, powiedziała tylko "że należy mieć na niego oko".
Można to zinterpretować, że Severus będzie się tylko wahał pomiędzy dwoma
stronami.
ad1. Dlaczegp przeszkadzał? A jaki mial
"interes" w tym by Potter umarł? Patrz, Volda nie ma, nie ma
zagrozenia ze strony Pottera a Snape moze sobie na nim odreagowywac swoja
nienawisc do Jamesa
Miec kogos oko to znaczy miec do niego ograniczone
zaufanie
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'
/>
Nicolina
15.03.2004 15:46
1. Ech, większy nacisk kładłam na nieufność
Snape'a wobec Quirrella i jego próby przeszkodzenia mu w zdobyciu
kamienia filozoficznego. Snape przecież domyślał się, że Quirrell kombinuje
coś z Czarnym Panem, więc gdyby nadal był wierny Voldemortowi to raczej
pomagałby Q., wówczas przecież powrót Voldemorta byłby mu na rękę,
nieprawdaż? [Ech, skomplikowane to]
2. Ale ograniczne zaufanie to nie
całkowity brak zaufania ;p.
hm... racja. to że ktoś nie ma całkowitego
zaufania do drugiej osoby, nie oznacza wcale, że w ogóle go nie ma...
ad1. Snape bał sie powrotu Volda, bał sie
kosekwencji swoich czynów keidy Vold był jeszcze w pełni mocy. Teraz kiedy
juz nadszedł ten czas, Albus powierzył mu misje zwiazana z Voldem. Co to
moze być?
ad2. Ale to wciąz nie calkowite zaufanie XDDDDD [jak
dumbledore]
---
Kajka to było: Snape powiedział Dumblowi swoja wersje
wydarzeń i ten w nia uwierzył. Tylko, że:
- Dumbel jest mistrzem
legimencji [dlatego wiedział, ze Snape mówi prawde]
- Snape jest mistrzem
oclumencji [dlatego mógł oszukac Dumbla]
wiecie co? ja mysle ze Snape nie może byc taki
do końca zły... to że wyżywa się na Harrym to nie znaczy że od razu zamierza
zdradzić Dumbla albo coś
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'
/> swoją droga nie dziwie mu się, po tym jak traktował go James
nie dziwie sie ze ma uprzedzenia do Harry'ego
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'
/> chociaż nie powiniem osądzac ludzi patrząc przez pryzmat
tego jacy byli ich rodzice
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'
/>
Eeee Dumbledore nie jest głupi i skoro jednak zaufał
Snape'owi to musiał miec jakieś powody
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'
/> przecież nie zaufałby mu tak od razu i to jeszcze wiedząc o
tym za Snape był smierciożercą
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'
/> musiał mieć jakiś powód
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'
/> tylko jaki? może niedługo Rowling nas oświeci
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'
/> w następnych częściach oczywiście
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'
/>
Nimrodel
15.03.2004 16:28
no cóz...weglug mnie to Snape jest spoko,
tylko czsem zachowuje sie jak jakis przerośniety nietoperz, ale tak poza tym
to...to lubie nietoperza...
no nie jest taki zły
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'
/> zo prawda nie przepadam za nim ale jakbym już miala wybierac
między umbridge a nim... zdecydowanie wole snape'a
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'
/>
ren.Asiek
24.03.2004 16:19
nioo ja tez,bo on działa bo dobrej
stronie.A poza tym wyzywa sie tylko na Gryfonach itd,a nie nawet na
nauczycielach.Zresztą Umbrige nie tyle była głupia i nie dawała sobie
rady,ale była po stronie gorszej,skoro prawie użyła zaklęcia niewybaczalnego
wobec Harry'ego.
Wiesz Asiek, Snape tez na pewno umie
zaklęcia niewybaczlne (inaczej niebyłby śmierciożercą)
I mogę sie
założyc, że jakby mógł, to rzuciłby jakiś urok na Harry'ego.....
Hi. Jestem tu nowiutka więc chciałabym się
z Wami przywitać.
Nie wiem, czy już ktoś to powiedział, bo nie czytałam
wszyściutkich Postów ale mi się wydaje, że Snape jest po stronie Dumbla. Na
początku był śmierciożercą, ale myslę, ze choć nie było to łatwe on
definitywnie z tym skończył. Voldek chce go zabić, ale Snape jest za blisko
Dumbla, żeby Vold mógł go tam dopaść.No i Snape jest w zakonie. Gdyby
,,mistrz eliksirów'' dostarczał wiadomości Voldiemu to już dawno
Czarny Pan dorwałby wszystkich zakoniaków.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę