Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: U- No- Poo
Magiczne Forum > Harry Potter > Harry Potter
Pages: 1, 2, 3, 4, 5, 6
Gem

QUOTE
Ale jakby chłopak powiedzmy objął sie z drugim i klępnął go po plecach to tro jest zaraz pedalstwo.
QUOTE(kubik @ 19.10.2005 23:21)
Nieprawda. Ja bardzo często tak obejmuje mojego kumpla.


No nie wiem Kubik. Chyba nie zrozumiałeś do końca. To miała być ironia.


QUOTE
QUOTE
Rozumiem, że to nie jest zależne od niego, ale wg mnie pogadanka z dzieckiem by się przydała.

Nie, Owczarnia po prostu by się cieszyła z tego, że jej syn jest szczęśliwy bo znalazł kogoś sobie. Płeć tego kogoś, zeszła na dalszy plan. Ważne jest 'czy' a nie 'kogo'.


Wydaje mi się że owca nie byłaby zadowolona ogólnie rzecz biorąc z samego faktu, aczkolwiek nie wypowiadajmy sę w jej imieniu, ok? Bo skąd możesz to wiedzieć co jest ważne dla rodzica dziecka o odmiennej sytuacji? Byłeś kiedyś w takiej sytuacji, bo ja nie i nie chciałabym bym być. ;)
kubik
QUOTE
No nie wiem Kubik. Chyba nie zrozumiałeś do końca. To miała być ironia.


My bad ;p

QUOTE
Wydaje mi się że owca nie byłaby zadowolona ogólnie rzecz biorąc z samego faktu, aczkolwiek nie wypowiadajmy sę w jej imieniu, ok? Bo skąd możesz to wiedzieć co jest ważne dla rodzica dziecka o odmiennej sytuacji? Byłeś kiedyś w takiej sytuacji, bo ja nie i nie chciałabym bym być. ;)


Mówimy tutaj o tak podstawowym uczuciu miłości matki do syna, że nie podejrzewałbym Owczarni o jej brak ;p
Gem
I see your point, but tak jak to powiedziałam nie wypowiadajmy się o czymś o czym nie wiemy na pewno.

...każdy polak mądry przed szkoda wink2.gif...
em
Myślę, że można już uznać konkurs na tłumaczenie plakatu braci Weasley za zakończony - dzisiaj mamy 20 października, więc termin przysyłania tłumaczeń minął (:
QUOTE(MediaRodzina.com.pl)
Koniec konkursu na plakat Weasleyów  
 
Dziś, 20 października, mija termin nadsyłania propozycji na konkurs ogłoszony przez tłumacza, Andrzeja Polkowskiego dotyczący brzmienia plakatu w sklepie bliźniaków Weasley.

Dziękujemy Wam za dotychczasowe liczne zgłoszenia, otrzymaliśmy ponad 450 propozycji! Duża część z Was nie poradziła sobie z kluczowym w tym plakacie wyrażeniem "U-NO-POO", pozostawiając go nieprzetłumaczonym. Jednak spora grupa odniosła translatorski sukces! Spośród tej właśnie grupy Andrzej Polkowski wybierze zwycięzki tekst plakatu! (o ile okaże się lepszy od jego własnej propozycji wink2.gif)

Jutro, by nie uronić żadnej propozycji wysłanej w ostatniej chwili, prześlemy Wasze e-maile panu Andrzejowi i pozostanie nam czekać na wynik jego rozważań!

I jak, udało się Wam przetłumaczyć? Ja doszłam do tego momentu:
Dlaczego Martwi Cię Sam-Wiesz-Kto?
Powinno Cię Martwić
SRAM-CIĘŻ-KO!

Ale miałam problemy z końcowym zdaniem, bo tam są aż trzy rymy obok siebie (: no cóż, nigdy nie byłam najlepszą tłumaczką biggrin.gif
Gem
heheheh...całkiem nieźle.... biggrin.gif
owczarnia
W temacie ostatniego offu wink2.gif owczarnia stwierdza, że niestety strasznie kiepsko z tolerancją w naszym kraju cry.gif. U mnie w domu na przykład słowo "pedalstwo" jest nie do przyjęcia. Wymskniętą "kurwę" stoleruję u Młodego bez problemu, zresztą ja mu nie zakazuję przeklinać - wyjaśniłam mu, że i tak kontrolować tego nie jestem w stanie, więc jego sprawa. Duży już jest, to rozumie. Ale wytłumaczyłam, że dwunastoletnie dziecko z taką właśnie "kurwą" w ustach to po prostu koszmar i wiocha, więc jak uważa. Natomiast za "pedalstwo" użyte z rozmysłem w takim sensie, w jakim użył go Ronald, mogłaby mi ręka skoczyć. Jak go nigdy nie uderzyłam, tak za coś takiego nie ręczę, czy by nie dostał mad.gif.

I tak, dokładnie tak jak mówi Kubik, cieszyłabym się. Wiecie, co jest w życiu ważne? Być szczęśliwym i umieć uszczęśliwiać innych. I dlatego para przytulających czy całujących się mężczyzn czy chłopców budzi we mnie tylko i wyłącznie ciepłe uczucia. Tylko tyle. Albo aż tyle smile.gif.




PS
Tak na marginesie to straszne z Was dzieci jednak jeszcze tongue.gif... Alan Rickman "starym oblechem"?... Litości.
Ronald
Gem>Tak, to była ironia.
owczarnia>"Pedalstwo" było uzyte z rozmysłem, ale nie jako obraza dla kogokolwiek tylko jako kolokwializm. Poza tym skoro uważasz, że jesli dziecko uzywa "Q--w" to można na to przymknąc oko, to na pedlastwo można tym bradziej. Chyba bardzo dawno temu skończyłas szkołe i nie znasz dzisiejszych realiów szkolnych (pomimo iz masz syna nastolatka).
em
Estiej, właśnie próbowałam nawrócić niepokornych na dobrą stronę mocy (;
Wiem, wiem - ale skoro w ZF pojawiło się "kupa", to pomyślałam, że "sram" nie jest aż tak drastyczne wink2.gif I serio, gdybym wpadła na jakis pomysł z tym nieszczęsnym ostatnim zdaniem, to bym to do nich wysłała (: już kiedyś wygrałam w MR kalendarz z WA, teraz pora na coś bardziej klasycznego [;
owczarnia
QUOTE(Ronald @ 21.10.2005 17:42)
Gem>Tak, to była ironia.
owczarnia>"Pedalstwo" było uzyte z rozmysłem, ale nie jako obraza dla kogokolwiek tylko jako kolokwializm. Poza tym skoro uważasz, że jesli dziecko uzywa "Q--w" to można na to przymknąc oko, to na pedlastwo można tym bradziej. Chyba bardzo dawno temu skończyłas szkołe i nie znasz dzisiejszych realiów szkolnych (pomimo iz masz syna nastolatka).
*


Lol. Szkołę kończyłam może i dość dawno (podstawową), ale potem było jeszcze liceum i studia. A jeszcze później pracowałam przez kilka lat jako nauczycielka biggrin.gif. A poza tym, co to za tekst: "realia szkolne"? To jakiś nowy sposób na usprawiedliwianie chamstwa?... Widzę, że kompletnie nie zrozumiałeś o co mi chodziło, więc wyjaśnię: zwykła "kurwa" rzucona w sytuacji, gdy młotek spadnie Ci na palec, nikogo nie obraża - równie dobrze mógłbyś powiedzieć "cholercia", na to samo by wyszło, tyle że to pierwsze uznawane jest za bardziej wulgarne (w sumie nie wiem czemu, bo podstaw lingwistycznych tak naprawdę nie ma, curvus z łaciny oznacza po prostu "krzywy" [panie zarabiające na chleb swoim ciałem w średniowieczu łamano kołem i stąd geneza tego słowa]). "Pedalstwo" jest natomiast przejawem nietolerancji, pogardy, nienawiści dla innego człowieka. Jest jednym z bardziej obrzydliwych słów, jakie dane było mi słyszeć (a jako lingwistka trochę ich znam, dodatkowo jako lingwistka mogę Ci rzec, że nie jest to żaden kolokwializm, tylko najzwyczajniejszy w świecie, chamski epitet - to, że używa się go nagminnie, nie świadczy o jego skolokwializowaniu, raczej o przerażającym dnie świadomości ogólnej). A ja na takie coś oczu przymykać nie zwykłam. I na szczęście nie muszę, bo moje dziecko jakoś, pomimo moich "dziwnych" metod wychowawczych, do przekleństw się nie garnie, a gejów szanuje, bo ma otwartą głowę i serce. Oko swe zaś na "kurwę" przymknęłabym jeszcze z jednego powodu - mnie samej się czasem (choć staram się jak mogę hamować) wymsknie w zasięgu jego uszu (na co reaguje wołaniem "słyszałem!!!" cheess.gif), więc jak miałabym karać jego za to samo? To, że jestem dorosła niczego nie zmienia, a nawet wręcz przeciwnie.
Hito
O, kawałek o genezie pewnego wulgaryzmu muszę zapamiętać, zawsze warto wiedzieć takie rzeczy :]
Przypadek upadku młotka na palec to co innego niż świadome obrażanie innego człowieka. A co, jeśli nasze łacińskie przekleństwo zostanie użyte względem, powiedzmy, jakiejś dziewczyny? Wtedy niczym się nie różni od ,,pedalstwa'', gdyż także jest wtedy przejawem nienawiści do drugiego człowieka. Wydaje mi się, że o to Ronaldowi chodziło.
owczarnia
Oczywiście, i dlatego pisałam o "wymskniętej" "kurwie" jako przekleństwie bezosobowym, a nie inwektywie rzuconej komuś w twarz. Aczkolwiek nawet w tym przypadku kaliber jest mimo wszystko zupełnie inny - osobiście szanuję prostytutki, praca jak każda inna. Stojąc na ulicy nie robią nikomu krzywdy, zarabiają na życie, do tego całkiem uczciwie (w przeciwieństwie do niektórych kobiet wmawiających swoim facetom wielką miłość, a de facto patrzących tylko na kasę). Genezę "kurwy" wyjaśniłam, to naprawdę nie jest takie znowu strasznie obraźliwy wyraz. Tyle tylko, że uznawany za bardzo wulgarny, więc raczej nieciekawie brzmiący w ustach dziecka. "Pedał" natomiast, tak samo jak "lesba" czy "czarnuch", "bambus", albo "żółtek", świadczy o najgorszych możliwych uprzedzeniach. Świadczy fatalnie o człowieku, który wypowiada takie słowo i dlatego nie wiem, czy przeżyłabym, gdyby moje własne dziecko, które od niemowlaka uczę tolerancji i szacunku dla innych ludzi, okazało się na tyle złym (albo nawet choćby tylko na tyle głupim i bezmyślnym) człowiekiem, by go używać.
Hito
Z tego co wiem, to Twoja pociecha ma dwanaście lat, czyli za rok zacznie uczęszczać do gimnazjum. Chyba wiesz, co to oznacza wink2.gif

Co do większości Twojego posta - rozumiem, o co Ci chodzi. Nietolerancja wobec innych jest dla Ciebie cechą absolutnie niegodną człowieka myślącego. Dlatego wyrazy, będące jej przejawem, uważasz za nie do przyjęcia. A ,,k....'' (nie wybielam środka wyrazu, gdyż moim zdaniem i tak każdy wie, o co chodzi, a uzycie go w moim poście nie ma na celu obrażenia kogokolwiek) tak w słowniku młodzieży spowszedniała, że właściwie niczym się od ,,cholery'' nie różni (przynajmniej w moich ustach). Aczkolwiek dla mnie nie ma wielkiego znaczenia, jakiego słowa się użyje, jeśli chce się kogoś obrazić. Najważniejsze są intencje.

(przepraszam za offtopic, ale chyba nic się strasznego nie dzieje, nie zauważyłem, żeby ktokolwiek (oprócz Emoticonki, naturalnie) ostatnio garnął się do rozważań nad U-NO-POO)

EDIT - aha. Owczarnio, nie musisz nic wybielać, na forum i tak działa cenzura :]
owczarnia
QUOTE(Hito @ 22.10.2005 13:23)
Z tego co wiem, to Twoja pociecha ma dwanaście lat, czyli za rok zacznie uczęszczać do gimnazjum. Chyba wiesz, co to oznacza wink2.gif

Wiem tongue.gif. Aczkolwiek moja pociecha ma starszych od siebie kolegów i ostatnio wprawiła mnie w ekstazę czymś, o czym nawet bym nie wiedziała, gdyby nie matka jednego z owych kumpli. Otóż kumple upatrzyli sobie takiego jednego nieco mniej rozgarniętego chłopaczka i podpuszczali go, żeby się z nimi wymieniał na karty (ostatnio szaleli wszyscy bodajże na punkcie Dual Mastersów) i, delikatnie mówiąc, robili go przy tym notorycznie w ciula, mając z tego świetny ubaw. Chłopaczek z uboższej rodziny, więc miał tych kart niewiele, a co mu się trafiła jakaś lepsza, to mu te małe zarazy zaraz ją podmieniły na jakiegoś śmiecia. No i pewnego pięknego dnia postanowili najwyraźniej dopuścić do żłoba moje dzieciątko, bo mu wyjawili ze szczegółami skąd mają takie super karty ostatnio i zaproponowali pójście na kolejne "łowy". No i moje dziecko odmówiło. Normalnie powiedziało, że dla niego to żadna radocha takie karty zdobyte cudzą krzywdą, i on nie pójdzie i już. Kolesie zbaranieli do tego stopnia, że jeden z nich opowiedział tę niezwykłą historię swojej matce, a ta z kolei zadzwoniła do mnie pytając jak na Boga zdołałam wychować takie cudo cheess.gif.

QUOTE(Hito @ 22.10.2005 13:23)
Co do większości Twojego posta - rozumiem, o co Ci chodzi. Nietolerancja wobec innych jest dla Ciebie cechą absolutnie niegodną człowieka myślącego. Dlatego wyrazy, będące jej przejawem, uważasz za nie do przyjęcia. A ,,k....'' (nie wybielam środka wyrazu, gdyż moim zdaniem i tak każdy wie, o co chodzi, a uzycie go w moim poście nie ma na celu obrażenia kogokolwiek) tak w słowniku młodzieży spowszedniała, że właściwie niczym się od ,,cholery'' nie różni (przynajmniej w moich ustach). Aczkolwiek dla mnie nie ma wielkiego znaczenia, jakiego słowa się użyje, jeśli chce się kogoś obrazić. Najważniejsze są intencje.

Dokładnie. Nic dodać, nic ująć smile.gif.
Hito
W ogóle inne narody to są biedne przy nas. Mogą nam, Polakom, pozazdrościć szerokiego słownictwa i naszego akcentowania pewnej grupy wyrazów smile.gif
Szczerze mówiąc, też mam wątpliwości, czy w polskiej wersji VI tomu tłumaczenie U-NO-POO będzie brzmiało podobnie do propozycji Emoticonki. No chyba, że Polkowski uzna, iż inaczej się nie da. Zobaczymy.

Owczarnia>>jestem pod wrażeniem, naprawdę :] Szczególnie, że czasy, jakie są - każdy widzi. Pozostaje mi pogratulować Ci jako matce i wyrazić przypuszczenie, że w takim razie gimnazjum nie wpłynie na Twoją pociechę negatywnie.
owczarnia
Lol, dzięki wink2.gif. Ale ja tak naprawdę nie robię nic wielkiego wink2.gif.


A jeśli chodzi o bogactwo słownictwa, to na pierwszym miejscu na świecie stoi pod tym względem jednak stary dobry angielski smile.gif.
Mione
Przyłączam się do gratulacji Hito. Generalnie postawa godna pozazdroszczenia i niestety- należąca do rzadkości. sigh. Mój staruszek- człowiek skądinąd inteligentny, oczytany i bywały w świecie, z lubością używa słowa "pedalstwo" a słysząc mój gniewny syk stwierdza "Nazywajmy rzeczy po imieniu. Ja ich z siekierą gonić nie zamierzam, ani tępić. Ale pedalstwo to pedalstwo" dementi.gif
Hito
Mione>>powiedz swojemu staruszkowi, że jeśli chce nazywać rzeczy po imieniu, niech mówi ,,homoseksualizm''. Wtedy wszystko będzie w porządku smile.gif

Owczarnia>>nic wielkiego? Wychowywanie dziecka to nic wielkiego? Chyba żartujesz :]

Stary dobry angielski? E, tam... jeśli chodzi o wulgaryzmy, to moim zdaniem nic nie przebije naszego rodzimego języka. No, chyba że jeszcze mało angielskiego słyszałem.
Ronald
Owczarnio słowa "pedalstwo" nie urzyłem po to, żeby kogoś urazic, czy obrazić(ale jeśli Cie uraziłem to przepraszam). Użyłem je raczej dlatego, ze jest ono używane potocznie. Wbrew temu co piszesz ja nie jestem wcale uprzedzony do homoseksualistów, ani innych ludzi rózniących sie ode mnie. Wręcz przecieniwe, ja zwracam uwage kazdje osobie, którą znam i która w mojej obecności używa epitetów, które juz podałaś.

Gratuluje Ci, że w dzisiejszych trudnych czasach potrafiłaś wychowc wartościowego człowiek(bo do mojej szkoły chodzi nie wielu takich). I oby gimnazjum, albo żadna inna szkoła nie zmieniła Twojego syna jak to niestety często się zdaża(tu mam na myśli siostre mojego kolegi).
owczarnia
QUOTE(Hito @ 22.10.2005 16:46)
Owczarnia>>nic wielkiego? Wychowywanie dziecka to nic wielkiego? Chyba żartujesz :]
*


Trochę żartuję, ale nie do końca smile.gif. Tak naprawdę wystarczy dziecku okazywać przede wszystkim miłość, szacunek, akceptację i choć trochę uwagi. Reszta przychodzi sama smile.gif. Dodatkowo po raz n-ty już powtórzę i powtarzać będę do upadłego: żadna książka o wychowaniu, żaden psycholog nie zrobią roboty tak dobrej, jak robi J.K. Rowling. Seria o HP nie wstydzi się promować najpiękniejszych i najważniejszych wartości, zaczarowując przy tym miliony dzieci. Dla rodzica narzędzie zgoła bezcenne. Bez-cen-ne. Jeśli zaś przy okazji jeszcze również i ów rodzic jest fanem, tworzy się sytuacja po prostu idealna. Nic na świecie nie łączy ludzi tak, jak wspólna pasja smile.gif.


Angielskie przekleństwa zaś są przepiękne i przebogate holiday.gif - coś niesamowitego, a przy tym praktycznie nieograniczona możliwość tworzenia nowych. Polski jest pod tym względem jednak mniej elastyczny.


Mione - bardzo dziękuję czekolada.gif smile.gif.


Ronaldzie - pomyśl sobie, że obok Ciebie zawsze może stać lub przypadkowo przechodzić jakiś gej, którego nie tyle urazisz czy obrazisz, co po prostu zranisz. I nic nie stoi na przeszkodzie, abyś pomógł sprawić, by tego rodzaju słowa nie tylko przestały być potoczne, ale stały się po prostu obciachowe. Najwyższy czas wejść w końcu do tej Europy naprawdę smile.gif.


A tak celem rozładowania sytuacji mogę Wam opowiedzieć coś związanego z głupim i niepotrzebnym używaniem nieprzemyślanych słów w moim tym razem wykonaniu blush.gif. Parę lat temu umówiliśmy się ze znajomymi w naszej ulubionej knajpce w Jastrzębiej Górze (Półwysep Helski, 40 minut drogi od Gdyni). Kuba (mój syn) pojechał akurat na tydzień do dziadków (był środek lata), mieliśmy więc pełną swobodę i zamierzaliśmy spędzić wieczór rozrywkowo wink2.gif. Przyjechaliśmy na miejsce lekko spóźnieni, mąż wyrzucił mnie więc pod pubem, a sam pojechał poszukać miejsca na wciśnięcie samochodu. Weszłam do środka, wypatrzyłam znajomych i ruszyłam do stolika, po drodze zauważając, że muzyka gra jakby nieco głośniej i nietypowo. Usiadłszy zrozumiałam - na środu sali szalała drag queen, śpiewając akurat jakiś przebój bodajże Bonnie Tyler. Zapaliłam papierosa, zamówiłam sobie drinka, a męża nie ma. W końcu, zirytowana, mówię na głos, starając się przekrzyczeć muzykę: "no i co ta ciota tam robi?!", mając oczywiście na myśli męża-niedorajdę, który od piętnastu minut parkuje jeden samochód. Siedziałam tyłem do sali, więc na widok miny naszych znajomych odwróciłam się, sądząc, że może mąż właśnie idzie, i dlatego tak dziwnie się na mnie patrzą - niestety, nic bardziej mylnego. Otóż tuż za mną stała drag queen, która akurat ten moment wybrała sobie na rundkę między stolikami podczas piosenki... Myślałam, że spalę się ze wstydu, mówię Wam. Po występie podeszłam do niej i przeprosiłam, wyjaśniając sytuację, ona się roześmiała i odpowiedziała, że nie szkodzi, jest przyzwyczajona i nic się nie stało. Dostałam całusa w policzek, mąż w międzyczasie wreszcie przyszedł i sprawa teoretycznie się zakończyła, ale już nigdy więcej i w żadnych okolicznościach nie powiedziałam na głos "ciota". Zresztą nawet pomyśleć też już mi się nie zdarza wink2.gif.
Gem

Mała poprawka w kwestii przeklinania. Po pierwsze to najlepiej w ogóle tego nie robić smile.gif. Taka ku***, wcale nie różni się od ped***. Nie można tutaj ich rozdzielać dlatego, że jedno nam się wymsknie na ulicy, gdzie przypadkiem przechodzimy obok homosexualisty, a drugie jak się uderzymy w palca. Dlatego, że obydwa są kolokwializmami. Kiedy ktoś głośno powie ku*** przecież nie koniecznie kieruje to w stronę konkretnej osoby, ale to jest obraźliwe dla pewnej grupy osób i mimowolnie obraża je. Różnica polega jedynie na zastosowaniu wulgaryzmu. Przede wszystkim nie można obiektywnie posegregować takich wyrazów. Dlaczego? Podam wam przykład z życia wzięty smile.gif.

Ostatnio w szkole, w gronie dobrych koleżanek zaczęła panować moda na wołanie na siebie dzi***. Nie powiem, bo krzywo się na to spojrzałam, ale looz. Przecież to tylko takie wygłupy. Przychodząc do szkoły mówisz "siema dzi***", "co tam dzi**", "hej dzi***!". No i oczywiście, to nie było w sensie obraźliwym, tylko pewnego rodzaju żart. Ale czy ktoś się zastanawiał nad tym, co by sobie pomyślała taka kobieta lekkich obyczajów przechodząc obok i przysłuch..ąc się takiej rozmowie? Naprawdę mało kto. W innym środowisku mówiąc nawet "cholera", może być to źle odebrane, bo ktoś na przykład przechodzi/ł tą chorobę i może się czuć urażony. Nie ma ogólnych, dokładnych zasad mówiących o tym co jest wulgaryzmem, a co nie. Wszystko zależy od sytuacji i oceny subiektywnej.
Osobiście jestem tolerancyjna, ale nie chodzę i nie potępiam ludzi, którzy wypowiadają się źle w stosunku do gejów, lesbijek, czy jeszcze innych, dlatego że w tym momencie sama zaczęłabym mieć uprzedzenia. Po prostu, nie przeszkadza mi inność dopóki jest ona zdrowa. A moja ocena wobec pedofilli jest jednoznaczna. Do piachu z nimi!!!:P

owczarnia
Oj, Gem, wszystko Ci się dokumentnie pomieszało blink.gif...
Ronald
Droga owczarnio(a moze Pani Owczarnio tongue.gif ) to ja Ci powiem, że ja osobiście w ogóle nie mówię z moimi znajomymi o homoseksualistach, bo po co sobie język strzępić.

I mam dla Ciebie radę:
zamiast mówic o poprawnym jezyku, to .. PRZESTAŃ PALIC PAPIEROSY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Mówię to wszystkim, których znam, więc i Tobie to powiem, bo to jest gorsze od najgorszego przekleństwa. Niszczysz sobie zdrowie i przyokazji tez innym!!!

Gem, zgadzam się z Tobą w zupełności, więc.........

landrynki.gif dla Ciebie ode mnie biggrin.gif
owczarnia
Lol, o papierosy się jeszcze z nikim nie pokłóciłam, więc i z Tobą, Ronaldzie, nie zamierzam tongue.gif. Tak się składa, że już od bardzo dawna jestem dorosła, więc jeśli mam ochotę sobie niszczyć zdrowie - jest to tylko i wyłącznie moja sprawa. Tak, tak - moja. Albowiem nigdy w życiu nie zdarzyło mi się zapalić w pobliżu osoby niepalącej. W ogóle, palę bardzo mało - 1-2 papierosy dziennie, w domu tylko i wyłącznie stojąc pod włączonym wyciągiem (i to wieczorem, kiedy dziecko już śpi), a w miejscach publicznych w rodzaju pubu czy restauracji tylko przy specjalnie do tego celu wydzielonych stolikach. W dodatku palę stosunkowo od niedawna, bo raptem od kilku lat (tak więc będąc w ciąży nie paliłam, kolejna ewentualna szpila poszła w kibel tongue.gif). Nawet mój własny lekarz machnął ręką, mrucząc pod nosem coś w rodzaju "żeby tylko wszyscy mieli takie nałogi" cheess.gif.


PS
Mój mąż też pali, także bardzo mało i zawsze razem ze mną, więc i jego nie truję cheess.gif.
Ronald
To dobrze, że palisz w takich okolicznościach. Jeśli się ograniczasz to 1-2 petów dziennie to ok. Niestety moim rodzicom nie moge wyperswadować, żeby nie palili przy mnie np.

Ale ja się kłócić nie chciałem, tylko to po prostu tak z przyzwyczjenia blush.gif
Gem
QUOTE(Ronald @ 23.10.2005 17:08)
I mam dla Ciebie radę:
zamiast mówic o poprawnym jezyku, to .. PRZESTAŃ PALIC PAPIEROSY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Mówię to wszystkim, których znam, więc i Tobie to powiem, bo to jest gorsze od najgorszego przekleństwa. Niszczysz sobie zdrowie i przyokazji tez innym!!!

Gem, zgadzam się z Tobą w zupełności, więc.........

landrynki.gif  dla Ciebie ode mnie biggrin.gif
*



biggrin.gif:D...No dziękuję bardzo...w końcu jekies poparcie...
Ja tez nie lubię jak ktoś pali. To chyba najgorsze z mozliwych nałogów.

QUOTE(estiej @ 23.10.2005 17:55)
Gem, za przeproszeniem, opowiadasz kocopoły. To jakbyś powiedziała, że nie masz nic przeciwko ludziom o innym kolorze skóry, ale nie potępiasz rasizmu, skinów itp. bo nie chcesz żywić żadnych uprzedzeń...
*



Bo i też to miałam na myśli. Nie będę biegać z nożem za rasistami tylko dlatego, że mam inne zdanie od nich, bo jak zapewne wiesz nie wszyscy rasiści muszą od razu robić qq innym ( rasizm to przede wszystkim nietolerancja, czy ktoś powiedział, że nietolerancja wiąże się nieodłącznie z przemocą?), a zatem tak jak powiedziałam; dopóki nie dzieje się komuś krzywda nie potępiam tego.
Dlatego przeczytaj dokładnie i zastanów się zanim skrytykujesz...smile.gif
Ronald
QUOTE(estiej @ 28.10.2005 16:32)
Jest kilka momentów w historii, gdy przeciwstawienie się samym słowom zapobiegłoby późniejszemu przelewowi krwi. Niestety, nietolerancja i przemoc są ze sobą bardzo ścisle związane. Tam, gdzie jest miejsce na jedno, wkrótce znajdzie się miejsce na drugie. Więc tak, ja mówię:
nietolerancja wiąże się nieodłącznie z przemocą

Ale najwidoczniej nie wszystkim to przeszkadza.
*



Ja sie z Toba nie zgodzę. Masz rację, ze przeciwstawienie sie samym słowom może zapobiec różnym złym wydarzeniom. Ale to nie prawda, że nietolerancja wiąże się nieodłącznie z przemocą. To zalezy od psychiki człowieka. Tobie napewno zdażyło sie kiedys nietolerowac kogos w szkole, i czy biłeś go od razu??? W mojej klasie jest taki przymulasto gośc co go nikt neitoleruje,a le tylko ci co maja "chp siup" na punkcie przemocy walną go czasem. Większośc go olewa totalnie, ale tez nie toleruje.
kubik
jak olewa to toleruje :)
Ronald
QUOTE(kubik @ 28.10.2005 19:07)
jak olewa to toleruje smile.gif
*



tylko się tobie tak wydaje
Katon
QUOTE(estiej @ 28.10.2005 16:32)
Jest kilka momentów w historii, gdy przeciwstawienie się samym słowom zapobiegłoby późniejszemu przelewowi krwi. Niestety, nietolerancja i przemoc są ze sobą bardzo ścisle związane. Tam, gdzie jest miejsce na jedno, wkrótce znajdzie się miejsce na drugie. Więc tak, ja mówię:
nietolerancja wiąże się nieodłącznie z przemocą

Ale najwidoczniej nie wszystkim to przeszkadza.
*



Bardzo blisko jesteś faszyzmu. Bardzo. Nietolerancja jest prawem człowieka. Wpisanym w jego wolność. Nie zatrudniam ludzi w zielonych kubrakach - mogę czy nie? Nie wpuszczam do domu łysych - mogę czy nie? Nie daję napiwków kelnerom z żelem na włosach - mogę czy nie? To fundamentalne pytania. Zgadzam się, że nietolerancja często rodzi przemoc. Ale napewno przemoc rodzi chęć naprawienia ludziom mózgów. A dopóki przemocy nie ma każdy może myśleć o każdym co chce. Tu nie ma dobrych rozwiązań. Ale perwencja w postaci pogadanek, reklam społecznych, prania mózgu i zajęć w szkołach mnie przeraża. Nie mówiąc już o mocniejszych środkach. Przeraża mnie oczywiście kiedy zajmuje się nią państwo. Bo ja się domyślam jaki jest w tym cel, a nie jest on szczytny. Kiedy skin bije murzyna należy go aresztować - bo człowiek bije człowieka. I tylko to. Państwo musi być ślepe na kolor skóry. Bo jeśli może chronić - może też prześladować. Lepiej odebrać mu wszystkie ryzykowne uprawnienia.
Gem

QUOTE
Zgadzam się, że nietolerancja często rodzi przemoc. Ale napewno przemoc rodzi chęć naprawienia ludziom mózgów. A dopóki przemocy nie ma każdy może myśleć o każdym co chce.



No właśnie o to chodzi. Estej! A nie odkręcaj kota ogonem!! tongue.gif Wyraźnie powiedziałam, że nie mam nic przeciwko uprzedzeniom, dopóki krzywda się nie dzieje. Stoję obok nietolerancji, bo to jest prawo człowieka. Nie można nikomu nakazywać aby tolerował homoseksualistów, czy skinów. Ci ostatni to też jakaś grupa społeczna, ale przecież nie wszyscy skini od razu rzucają się z glanami na pierwszego lepszego dresa, nie wszyscy w ogóle coś takiego robią. Bo mowa o grupie ludzi, którzy mają charakterystyczny ubiór, fryzurę i słuchają charakterystycznej muzyki, a nie marginesach społecznych (to już inni ludzie).
Zgadzam się z twoim poglądem na "profilaktykę" przemocy już u podstaw. Tylko szkoda, że mało realne.

QUOTE
Nie zdarzyło mi się bić kogoś, zdarzyło mi się być nietolerowanym i bitym. Twoje poglądy zadziwiają mnie, przeszkadza ci jakiś przymulasty gość (co to znaczy? głupi?, upośledzony?, inny?), a nie przeszkadza fakt, że ktoś go bije.


A widzisz. Twoje doświadczenia spowodowały, że oceniasz bardzo subiektywnie. Oczywiście bardzo współczuję takich przeżyć, mnie się nigdy coś takiego nie przytrafiło. Jak już mówiłam nietoleruję pedofili i chętnie wystrzelałabym ich co do jednego, ale też nietoleruję fałszu i niesłowności u ludzi, z tą różnicą że mając broń i naładowany magazynek nie zrobiłabym z niej uzytku i to nie tylko dlatego, że mysiałabym wystrzelać 2/3 populacji. Po prostu tracę szacunek dla takich osób.

QUOTE
Może, zanim weźmiesz na widelec sprawy odległych krajów, rozejrzyj się po własnym podwórku.


Drogi Esteju mój... biggrin.gif To nie kościół i nikt nie będzie się spowiadał. Nikt nie może powiedzieć ze spokojnym sumieniem, że ma czyste konto smile.gif .
owczarnia
QUOTE(Gem @ 31.10.2005 17:03)
Wyraźnie powiedziałam, że nie mam nic przeciwko uprzedzeniom, dopóki krzywda się nie dzieje. Stoję obok nietolerancji, bo to jest prawo człowieka. Nie można nikomu nakazywać aby tolerował homoseksualistów, czy skinów. Ci ostatni to też jakaś grupa społeczna, ale przecież nie wszyscy skini od razu rzucają się z glanami na pierwszego lepszego dresa, nie wszyscy w ogóle coś takiego robią. Bo mowa o grupie ludzi, którzy mają charakterystyczny ubiór, fryzurę i słuchają charakterystycznej muzyki, a nie marginesach społecznych (to już inni ludzie).
Zgadzam się z twoim poglądem na "profilaktykę" przemocy już u podstaw. Tylko szkoda, że mało realne.

Moja droga. Odpowiadasz co prawda na post Estieja, ale ponieważ i ja brałam udział w tej dyskusji, pozwolę sobie odpowiedzieć smile.gif. Niestety, jak już Ci wcześniej dawałam do zrozumienia - dokumentnie wszystko mieszasz. W Twoich postach jest tyle niekonsekwencji i zwykłej ignorancji wręcz, że nawet nie wiem od czego zacząć... Na początek: same uprzedzenia już są krzywdą, niejako z definicji:

uprzedzenie
negatywny stosunek do kogoś lub czegoś, powstały w wyniku powziętych z góry przekonań, nie sprawdzonych sądów itp., nieuzasadniona niechęć.[/U]


Jeżeli żywisz go kogoś niechęć lub masz do niego negatywny stosunek bez wyraźnego powodu, to znaczy to, że Twój stosunek do niego jest krzywdzący:

krzywdzić
wyrządzać komuś niezasłużoną szkodę moralną, fizyczną lub materialną; być niesprawiedliwym w stosunku do kogoś
.

Nie można być sprawiedliwym w stosunku do kogoś, o kim się nic nie wie, a na tym polegają uprzedzenia... Tak więc, jeśli krytykujesz kogoś za to, że jest niesprawiedliwy w stosunku do homoseksualistów, że żywi uprzedzenia, to nie popełniasz tego samego grzechu - bo Ty masz powód i wyraźnie go podajesz. Rozumiesz? A skini to akurat dość głupi przykład, bo zostając skinem wybiera się pewną filozofię, podobnie jak zostając faszystą. I po to się nim zostaje (wszak jest to wolny wybór), aby być z tą filozofią kojarzonym i przez nią reprezentowanym. Jeśli zaś zostaje się skinem tylko po to, by móc młócić pałami co popadnie, bo tak robią "fajni kolesie", nie interesując się filozofią tej grupy, to znaczy że się jest nie skinem, tylko kretynem. Rymuje się, wiem, ale to nie to samo cheess.gif. Aczkolwiek ani jedno, ani drugie na pochwałę niestety nie zasługuje. Profilaktyka "u podstaw" zaś jest jak najbardziej realna, co widać na przykładzie mojego synka smile.gif.


QUOTE(Gem @ 31.10.2005 17:03)
QUOTE
Nie zdarzyło mi się bić kogoś, zdarzyło mi się być nietolerowanym i bitym. Twoje poglądy zadziwiają mnie, przeszkadza ci jakiś przymulasty gość (co to znaczy? głupi?, upośledzony?, inny?), a nie przeszkadza fakt, że ktoś go bije.

A widzisz. Twoje doświadczenia spowodowały, że oceniasz bardzo subiektywnie. Oczywiście bardzo współczuję takich przeżyć, mnie się nigdy coś takiego nie przytrafiło. Jak już mówiłam nietoleruję pedofili i chętnie wystrzelałabym ich co do jednego, ale też nietoleruję fałszu i niesłowności u ludzi, z tą różnicą że mając broń i naładowany magazynek nie zrobiłabym z niej uzytku i to nie tylko dlatego, że mysiałabym wystrzelać 2/3 populacji. Po prostu tracę szacunek dla takich osób.
*


Taaa... Ty nie żywisz uprzedzeń do tych, co bili Estieja, bo nie chcesz być nietolerancyjna wobec czyjejś nietolerancji. Ale pedofili byś wystrzelała blink.gif. I to Estiej jest subiektywny, bo go bili blink.gif. Przykład powalającej logiki, naprawdę... Dodatkowo kolejny raz ewidentnie nic nie rozumiesz: strzelanie do ludzi (obojętnie z jakiego powodu) nie jest przejawem walki z nietolerancją. Jest przejawem głupoty i prymitywizmu, co stawia strzelającego jeszcze niżej niż tych, do których strzela (teraz mówię o przypadku strzelania do kogoś za to, że jest nietolerancyjny). Sorry, Gem, ale udało Ci się wyprodukować wyjątkowy stek bredni sad.gif.
Katon
Co do postawy jaką powinien prezentować człowiek w obliczu krzywdy drugiego, uważam raczej tradycyjnie, że krzywdzonemu należy pomóc. Niezależnie od tego za co jest krzywdzony. Tylko co to ma wszystko wspólnego z tolerancją?

Co do faszyzmu - tak, wiem doskonale czym jest. Ale to chyba topic o JuNołPu i podyskutujemy o tym kiedy indziej i gdzieindziej :)
Ronald
Drogi estieju. Możesz byc ze mnie dumny! Bo zastanowiłem się nad tym co pisałeś i postaniwłem zmienić nastawienie do Wiktora(bo tak on ma na imię). Jestem jednym z najlepszych uczniów w klasie(i nie odbierajcie tego od razu jak przejaw braku skromności) , dlatego mnie i moje kolezanki o podobnych wynikach w nauce wezwała nasza wychowawczyni i przeprowadziła z nami opogadankę na temat Wiktora. Poprosiła nas, żebysmy swoim postępowaniem w stosunku do chłopaka pokaali reszcie że się nie zakaża tzw. "wiktorzycą". Ale szczerze się przyznam, że na początku sie zgodziłem tylko dla świętego spokoju, ale potem przypomniałem sobie tą dyskusje i nabrałem pewności co do słuszności tego pomysłu. I muszę przyznać, że to daje efekty. Bo teraz wiktor nie jest bity, ale nadal na niego wrzeszczą. I nikt nie stał zadowoly jak go bili, bo raczej nikogo wtedy nie było. Zapewne miałeś kiedyś taką bardzo dobrą koleżankę. Dlatego łatwiej ci będzie zrozumiec o co nam chodzi(czyli mojej klasie). Na początku wszyscy go olewali i było ok bo on nas nie zaczepiał ani my jego. Ale to się zmieniło gdy owy Wiktor zaczął obmacywać nasze kolezanki (klepał po tyłku, odwarzył sie jedną złapać z biust, a ostatnio posunał się do uklęknięcia przed jedną i przyłożenia swojej twarzy do jej krocza). Dlatego zaczęliśmy go olewac(ale tak, żeby to było bardzo z boku widać) a nawet mu ubliżac czy go popychać. Ale ja wcale nie jestem z tego dumny, bo jaki by on nie był, to jest człowiekiem i tylko z tego powodu nalezy mu się szacunek.

Jeśli chodzi o wyrazenie "przymulasty" to je właściwie zrozumiałeś.


a tak na marginesie to konkurs na plakat ze sklepu bliźnaków został już rozstrzygnięty.
owczarnia
Ta, został rozwiązany, właśnie zajrzałam. I ze smutkiem stwierdzam, że bez-na-dziej-nie to wypadło, niestety. Po pierwsze, nie wiem czemu i skąd, wszyscy skupili się na rzekomej reklamie środka powodującego zatwardzenie, jaką jakoby miałby być ów plakat. Co jest totalną bzdurą. Polkowski też chyba na głowę upadł ze swoją propozycją:

Czemu was niepokoi Sami-Wiecie-Kto?
Powinno was niepokoić
TRZA-MI-SIEDZIEĆ-W-KLO
.

Co to ma być wacko.gif?...

Wygrała ostatecznie składanka z dwóch różnych zgłoszeń, zmodyfikowana dodatkowo przez pana Andrzeja:

Czemu cię martwi Sam-Wiesz-Kto?
Zatroszcz się lepiej o Q-Py-Blok
Powszechne zatwardzenie ściskające siedzenie


Żenada. No po prostu ŻE-NA-DA. Wrr. A tak to fajnie brzmi w oryginale, no sad.gif!
Hito
A jak pan Andrzej przetłumaczył zdanie po U-NO-POO? (czyli ,,... that`s gripping the nation!'')
Ale fakt, co najmniej dziwnie to brzmi.
owczarnia
Tego nie wiem, nie podali sad.gif.
em
Hm, jakoś tak drętwo to wyszło :/
Coraz mniej mi się ten przekład podoba - angielski to jednak cudowny jezyk smile.gif
Dorcas Ann Potter
Z każdą cześcią tłumaczenie jest coraz gorsze. A teraz: nie skomentuję. Czytałam po angielsku i chyba sobie kupię w oryginalnej wersji (pożyczałam od koleżanki). Nie podoba mi się za bardzo tłumaczenie, ale jak dla kogo blink.gif .
Ronald
Tyż bym kupił oryginał gdybym umiał w miare dobrze angielski, ale moi nauczyciele nie bardzo chcą mnie uczyć mad.gif

Ale uważam, że polskie tłumaczenie nie jest takie złe. W końcu nie zawsze można przetłumaczyć dosłownie, co nie?
Hito
Tłumaczenia są jak kobiety - albo wierne, albo piękne :]
Bardzo ciężko pogodzić te dwie cechy, a pan Polkowski ma dodatkowo utrudnione zadanie z powodu upodobania pani Rowling do gier słownych. Nie chciałbym tłumaczyć jej zabaw ze słowami, czy też nowych terminów, które wymysliła na potrzeby książek.
Aczkolwiek, jeśli chodzi o temat przwodni tego wątku... wydaje mi się, że można było to lepiej przełożyć. Nie pytajcie mnie jak, nie jestem tłumaczem :] Angielski to może i pięny język, ale dopiero wtedy, jak się go dobrze zna :]
dominisia888
angielski to piekny jezyk... a ksiazki w orginale oddaja prawdziwy klimat powiesci... Ronald przez czytanie ksiazek latwiej uczyc sie jezyka... moze na poczatku trudno ale potem idzie z gorki... ja teraz na francuskim omawiam fragmenty Pottera... mowie Wam hardcore...
Ahmed
ja po francusku przeczytałem II tom parę lat temu i szło mi całkiem dobrze. Francuzi mają fajne schizy, wszystko tłumaczą na swoje:
Tom Elvis Jedusor ---> je suis voldemort
w analogii do :
tom marvolo riddle ---> I am lord voldemort

[offtop]
em
O_o po francusku?
gratuluję.
ja 15-zdaniowej czytanki nie rozumiem za bardzo, a ci tutaj Pottera w języku Villona...

Nie ma to jak oryginał. A tłumaczenia są be. : P.
Dorcas Ann Potter
Ronald, na początek polecam przeczytanie "Olivera Twista". Włąsnie od tego zaczęłam czytanie książek w oryginale tongue.gif
A ja angielski znam bardzo dobrze, ale nie zabieram się za tłumaczenia, bo to mozolna praca. A ja jestem leń. tongue.gif
owczarnia
Nienienienienie, zaraz, chwileczkę. Wróć cheess.gif. To nie jest tak, że wszystkie tłumaczenia od razu i niejako z definicji są be. Zdarzają się tłumaczenia naprawdę doskonałe, genialne zgoła i same w sobie stanowiące arcydzieło smile.gif. Polkowski generalnie jest bardzo dobry, tyle że czasami - jak wszyscy - miewa swoje zloty i wpadki wink2.gif. U-No-Poo to zdecydowanie jedna z wpadek, niestety. Albowiem pomimo iż wierszyk rzeczywiście do łatwych w przekładaniu absolutnie nie należy, to można go było przetłumaczyć daleko lepiej. Czego przykładem może być choćby propozycja Estieja zawarta gdzieś w niniejszym temacie smile.gif.


Edit: Hm. Nie znalazłam niestety perełki autorstwa naszego Estieja, ale za to trafiłam na posty o k....ch cheess.gif. Co mi przypomniało jedną strasznie fajną rzecz, o tu cheess.gif.
Katon
QUOTE(Ahmed @ 14.11.2005 23:50)
ja po francusku przeczytałem II tom parę lat temu i szło mi całkiem dobrze. Francuzi mają fajne schizy, wszystko tłumaczą na swoje:
Tom Elvis Jedusor ---> je suis voldemort
w analogii do :
tom marvolo riddle ---> I am lord voldemort

[offtop]
*



O matko.... Ktoś się nad tym nieźle nabiedził.... No ale szowinizm językowy Francuzów jest znany w szerokim świecie...
Dorcas Ann Potter
Linka dałaś fajnego czarodziej.gif
Uśmiałam się nieźle ^^
A co do przekładów: czytałam książkę Agaty Christie "Zerwane zaręczyny" (kiedyś przeczytałam całą serię, ale to jedna z moich ulubionych książek jej autorstwa, które z moim leniem przeczytałam i w przekładzie, i w oryginale)
Uważam, że przekład jest tam na naprawdę wysokim poziomie. Polecam ;]
A co do tłumaczeń HP: tak, czasami zdarzają się perełki u Polkowskiego. Jak zobaczyłam jedną z gier słownych w HP IV to myślałam, że ze śmichu umrę star.gif glare.gif
Dorcas Ann Potter
Tak, masz rację, dla niektórych Dickens pisze może zbyt zawiłym językiem. Ale ja dałam sobie radę. Coś łatwiejszego? Agata Christie jest napisana troszkę prostszym jęzkiem. A jak już nie, to może jakiś fick po angielsku? Czasem łatwiej się połapać niż w książce Dickens'a smile.gif
owczarnia
QUOTE(estiej @ 15.11.2005 14:30)
Jak nie można znaleźć, to ja wygrzebię:

Po co się martwisz SAM-WIESZ-KIM?
lepiej się pomartw
o SWE KISZKI
Zatwardzenie na życzenie chwyta każde pokolenie


Co do pani K. prywatnie lub w przyjaznym gronie często ją wspominam, ale należy do słów, których nie używam przy moich rodzicach.
*


No, o. Właśnie. Moim zarówno prywatnym jak i zawodowym zdaniem, Twoje tłumaczenie jest DUŻO lepsze smile.gif. Ale jak znam życie, nie wysłałeś go? Chociaż pewnie i tak by nie wygrało, bo Polkowski dostał zaćmy i najwyraźniej podążył tropem produktu, który nie tylko produktem wcale być nie musi, ale wręcz jest to bardzo mocno wątpliwe. Nie wiem, skąd ten owczy pęd i kto to wymyślił, bo według mnie to bzdura totalna jest i tyle. No, ale nic. Przeżyjemy, nie takie rzeczy przeżywaliśmy, nie Estiejku cheess.gif?

Panią K to czasem i ja miotnę ale - to chyba kwestia pokolenia, co? wink2.gif - przy rodzicach też nigdy nigdy cheess.gif.
Dorcas Ann Potter
Tłumaczenie HP z każdą częścią się pogarsza.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.