Dorcas Ann Potter
23.12.2005 20:48
A jakżeby inaczej.

niach, niach X)
Teraz może wypowiem się co do innych rzeczy:
SLYTHERIN NIE MUSI BYĆ ZŁY!!!

No to tyle, dziękuję za uwagę.
Dorc
Dopowiem, że Slytherin WCALE nie musi być zły ;]
Może tak Klub Nabijaczy założymy????
Dorcas Ann Potter
23.12.2005 20:52
Oczywiście, ze wcale.
Wcale a wcale.
A po co?
I tak naszym mistrzem zawsze będzie Ten Ktoś ;D.
(Madziu, pisz na gg, jak chcesz wiedzieć kto to

)
eeee, i tak nie przejdzie ;p A teraz na serio skończmy nbijać bo wkroczy mod i... ciach ciach ;]
Mam taką nadzieję (choć jeszcze żadnej interwencji Moderatorów na tym forum nie widziałem), gdyż z tego tematu został zrobiony... czat, żeby wyrazić się delikatnie. Niestety, inne też są tym zagrożone (np. ,,Różdżki'').
EDIT - o, spóźniłem się, temat ,,Różdźki'' też już upadł.
Dobra więc zrobie dobry uczynek i wróce na właściwy temat. Otóż zastanawiam się ile zależy od opiekuna domu. Naprzykład Snape pozwalał Ślizgonom na dużo i przez to czuli się pewniejsi i pokazywali ząbki. A ciekawy jestem jak to było wcześniej.......... (Chodzi mi jakby było za czasów pewnej postaci występującej w VI tomie

)
Ja myślę, że nie tylko Snape pozwalał swoim podopiecznym na więcej nie innym. Np. McGonagall powinna ukarać Pottera za latanie na miotle bez pozwolenia, a zamiast tego przydzieliła go do rużyny Gryffindoru. Chyba każdy opiekun w pewnym sensie faworyzuje (faworyzował) swój dom...
Ale ja nie mówie o wszystkich domach tylko mówie o Slytherinie........... Jestem ciekawy czy Ślizgoni gdy opiekunem był ktoś uczciwszy (hehe nawet wiem kto to był

) też byli tak pewni siebie i tak rozrabiali.
Hmm... Młodzież jak młodzież... Na pewno rozrabiali, ale w jakim stopniu to nie wiem...
Dorcas Ann Potter
24.12.2005 10:43

Ja jakoś zawsze Slytherin lubiłam, nie wiem dlaczego.
Może to magia?
A co opiekuna, to Snape i spółka byli żądni zwycięstwa i niesprawiedliwi.
Opiekuni Slytherinu nie byli sztywniakami i dali się młodzieży wyhulać ;D
Co to te nabijaki??(czy jakoś tak)
Wg mnie strasznie duzo zalezy od opiekuna domu. W końcu to on jest bezpośrednim "przełożonym" Śliżgonów. Gdyby ktoś sztywny był opiekunem "śliskiego" domu(np. McGonnagall) pewnei zachowywaliby się zupełnie inaczej.
QUOTE(Ronald @ 24.12.2005 20:45)
Co to te nabijaki??(czy jakoś tak)
Ludzie (tacy jak ja, lub ty

), którzy piszą posty nieprzemyślane i głupie tylko dlatego żeby mieć jak najwięcej na liczniku postów (i przeważnie ich to bardzo podnieca, czuje się podniecony

)
QUOTE(Ronald @ 24.12.2005 20:45)
Wg mnie strasznie duzo zalezy od opiekuna domu. W końcu to on jest bezpośrednim "przełożonym" Śliżgonów. Gdyby ktoś sztywny był opiekunem "śliskiego" domu(np. McGonnagall) pewnei zachowywaliby się zupełnie inaczej.
Zgadzam się

Taka McGonnagall zrobiła by tam porządek tylko jest taki haczyk, że nie była by taka jak jest teraz (czyli porządna,surowa w dobrym sensie i uczciwa) gdyby należała do Slytherinu w młodości (no bo opiekunem Ślizgonów może być tylko ktoś kto wcześniej skończył Slytherin)
Dorcas Ann Potter
24.12.2005 22:53
[lol]
McGonagall nie zdołała by powstrzymać taaakiej młodzieży

Nawet ona ^^
;P
A to w tym sensie nabijaki. Myślałem, że chodzi o ludzi którzy się z innych nabijają

. ALe w przeciwieństwie do Ciebie ja sie nie czuję podniecony

.
A skąd ta pewnosć, że opiekunem Slytha musi być były Ślizgon? Było to gdzieś powiedizane? Bo ja bym sie raczej skłaniał do tego, iż opiekuna mianuje dyr, a opieunem zostaje osoba kompetenta i właściwa. A nie pierwszy lepszy nauczyciel, który za czasów młodości był w domu Slytha.
Jakoś nie wyobrażam sobie na stanowisku opiekuna Slytherinu Gryfona

. Zresztą skoro Snape jest obecnie opiekunem, a dawniej była postać z VI tomu (jeśli przeczytałeś to wiesz o kogo chodzi) no to wychodzi, że opiekunami są Ślizgoni. Po za tym zdaje mi się, że w którymś tomie pisało, że opiekunem musi być osoba, która skończyła nauke w danym domie. No i jeszcze na zdrową logike wychodzi, że Opiekun Slytherinu = Ślizgon

PS. Ronald wyślij mi twoje gg, bo ja nie mogę wysłać ci mojego. Masz przepełnioną skrzynke odbiorczą.
A co jak w szkole nie będzie żadnego nauczyciela z Slytherinu? (mało prawdopodobne, ale możliwe)
QUOTE(jkrowling.com F.A.Q.)
If a teacher is head of a house, can we assume that they were sorted into those houses when they were students at Hogwarts? Is that also true for the house ghosts? So was Snape a Slytherin?
A Mugglenet/Harry Potter Lexicon Open Letter Question (I can't promise I'll answer them all, but I'll try and work through them). Yes, if the teacher is Head of House you can indeed assume that they were pupils within that house. So Snape was very definitely a Slytherin and yes, the same is true of the house ghosts.
(
Jeśli nauczyciel jest Opiekunem Domu, możemy domyślać się, że był przydzielony do tegoż domu gdy uczył się w Hogwarcie? Z duchami domów jest tak samo? Więc, Snape był w Slytherinie?Tak, jeśli nauczyciel jest Opiekunem Domu, faktycznie możecie przypuszczać, że był jego wychowankiem. Więc Snape zdecydowanie był Ślizgonem i tak samo jest z duchami.)
Mam pytanie (nie chcę zakładać nowego tematu, bo to tylko małe pytanko

). Można być wężoustym - rozmawiać z wężami, ale czy można rozmawiać z innymi zwierzętami? np. kotami? (kotousty?)!
Dorcas Ann Potter
25.12.2005 22:42
Nie.
Odpowiedź krótka i zwięzła, oparta na podstawie jakiegoś tam mugglenetu
QUOTE(Wrona @ 25.12.2005 22:18)
Mam pytanie (nie chcę zakładać nowego tematu, bo to tylko małe pytanko

). Można być wężoustym - rozmawiać z wężami, ale czy można rozmawiać z innymi zwierzętami? np. kotami? (kotousty?)!
Nie wiem czy się śmiać czy płakać
Emoticonka>> Thx za potwierdzenie tego co mówiłem

Tylko były Ślizgon może być opiekunem Slytherinu!!!!
Ejj!!! No co?! Ja się tylko pytam! Lepiej wiedzieć no nie?
Katarn90
27.12.2005 19:38
niech się chłop pyta, bo jak nie będzie sie pytał to nic sie nie dowie. A wy, prosiaki, tylko szydzicie z niego zamiast zabrać głos i przestać nabijać sobie posty. Poczekajcie leniuchy a napiszę depesze do moderatora, żeby usunąl wszystkie "nabijane" posty i skonczy się zakładanie tematów o pierdołach, tylko po to, żeby zyskać rangę jakiejś "szlamy", "iluzjonisty" albo "fiutociąga".
Ament.
Taaaaaaaa, rzeczywiście mi zależy na "fiutociągu"(mam stały status więc mnie nie podniecają jacyś tam magowie czy iluzjoniści)
A od kiedy zadawanie retorycznych pytań nie jest nabijaniem

? (Czy Harry Potter ma brata bliżniaka?)
A wracając do tematu:
QUOTE(Wrona @ 25.12.2005 18:15)
A co jak w szkole nie będzie żadnego nauczyciela z Slytherinu? (mało prawdopodobne, ale możliwe)
Myśle, że dyrektorzy zawsze zatrudniali tak nauczycieli, aby był choć jeden z każdego domu więc raczej problem tego typu nie istnieje.
nosferatu
29.12.2005 21:53
Wiesz dom (jako budynek) Slytherin na pewno nie jest zły

ALe ludzie którzy tam mieszkają

Tak jak ktoś się już wypowiedział

W każdej książce musi być czarny charakter

A dlaczego Slytherin o to trzeba spytać panią Rowiling
Wróżka14
30.12.2005 15:32
Myślę, zę Slytherin nigdny nie bedzie dobry, bo Hogwart otrzybałby nagrodę NAJLEPSZEJ, NAJspokojniejsze, NAJpoprawniejszej (itd. itp.) szkoły. Ja za Ślizgonami nie przepadam, bo jak można zauważyć nie tylko banda Malfoya jest taka wredna. Drużyna quidditcha to nie aniołki, a Snape (tak mi sie wydaje) dodatkowo (po cichu) i podburza.
Mroczny Wiatr
31.12.2005 16:03
przeciez Harry mial isc do Slytherinu, nie? (no wiem, ze mial cos z Voldzia, ale gdyby poszedl do Slytherinu, to co, stalby sie automatycznie czarnoksieznikiem?)
QUOTE(Mroczny Wiatr @ 31.12.2005 16:03)
Właśnie. Można być złym pochodząc z "dobrego" domu. A między dobram a złem jest tylko mała szczelinka, którą pokonać można małym kroczkiem. Łatwo zejść na ciemną stronę mocy...
A co do dobra i zła... Voldemort wcale nie uważał się za kogoś złego, ale potężnego (patrz na moją ostatnią sygnaturkę

)
Oczywiscie ze masz racje, to ze ktos idzie do domu cieszacego sie zla slawa to nie znaczy ze od razu musi byc smierciozerca, ale watro tez zauwazyc ze aby zostac przydzielonym do tego domu trzeba miec cechy harakteru ktore cenil Salazar Slytherin, czyli chytrość, troche inaczej rozumiana odwaga i myslenie glownie o wlasnej skorze, no i wszyscy opisani przez Rowling slizgoni raczej do milych nie naleza...
Ej! Dlaczego myślenie głównie o swojej skórze?! Ja bym powiedziała (ekhm...) nie udzielanie bezinteresownej pomocy (lepiej brzmi

) i nie przejmowanie się losem innych
Hermiona1900
13.06.2006 18:58
Co ja myślę?? Ja myslę,że ...ehm...sama nie wiem...poczekajcie, musze sie zdecydować.............................................................................................
.................................................. Tak!!!! Wiem...nie przepadam za Slytherinem, ale uważam,że są też tam osoby miłe. no przecież niedługo, a Harry też by tam trafił!! I co, wtedy też byśmy go znienawidzili?? No właśnie...ale Malfoy i jego banda rzeczywiście są paskudni. Oprócz tego,że Tiara przydziału odrazu wytypowała Malfoya do Slytherinu świadczy o tym,że był straaaaaaaaaaaaasznie podły...różne są moje opinie i każda według mnie właściwa i trafna...
Nimbuska2000
13.06.2006 22:19
Slitherin wcale nie musi być złym. Powtórzę to za innymi i zrobię to jeszcze raz: slitherin nie musi być zły!!!!!! Wszyscy zrozumieli?
A teraz na poważnie...Zawsze denerwowało mnie to, że ślizgoni to wg roling jakaś banda złośliwców, których jedyną karierą jest zło. A co z tymi, którzy nie zostali śmierciożercami? Z czego się utrzymują? Wyjadają jedzenie ze śmietnika?

W każdym razie, ja znam osoby, które są złośliwe, ale nie podłe, bo między tymi dwoma cechami jest różnica i to spora. Draco i jego że tak powiem banda, to mogą być odosobnione przypadki. Przecież w domu węża może być mnóstwo super osób, tyle, że Harry zwraca uwagę tylko na tych złych, nie licząc się z tym, że mogą być też dobrzy, tyle, że się tak nie wyróżniają. No chyba, że staną w zielonej koszulce z napisem "I love Potter!!" to wtedy by ich harruś zauważył
Ale chyba by go wtedy z domu wydziedziczono przez Snape'a

A tak nawiasem mówiąc, to co w tym zamku robią krukoni i puchoni? Robią za tło? Dlaczego zawsze walka toczy się tylko miedzy gryffindor i slytherin? To wnie wkurza. Taaa, założę się w całej historii hogwartu, nie ma zmianki, aby kiedykolwiek któryś z tych domów( R i H) zdobył puchar domów. Zawsze kibicowali gryfonom, ewentualnie ci odważniejsi ślizgonom. Może Voldemort zabije te głupie 2 domy, bo przecież w tym zamku, to nic nie robią! Przynajmniej raz się ucieszyłam, że w turnieju wystartował też ktoś poza gryf i slyth, bo to się robi monotonne.
angel_sectomsempra
28.06.2006 11:21
wg mnie no i jak widze nie tylko Slytherin nie jest złym domem trafiaja do niego osoby które posiadaja takie a nie inne cechy charakteru i nie musza byc od razu smierciozercami...
Slytherin to dobry dom "Gryffindor i Slytherin zgadzali się nawet we snach", według tiary przydziału pozwala dojść do wielkości (np. Slughorn, Voldemort, Snape), a że jego wychowankowie często wybieraja złą drogę, nie jest winą konkretnego domu (np. Glizdogon był w Gryffindorze) chociaż założyciel Slytherina był lekko szurnięty (wymyślil te bzdury o czystej i szlamowatej krwi)
Ładnie to tłumaczy Rowling kiedy mówi o żywiołach i o poszukiwaniach kwintesencji. Slytherin błądzi. Ale jest niezbędnym 'komponentem' i bez niego Hogwart to nie Hogwart a idąc dalej - bez kwintesencji nie będzie zwycięstwa. Wniosek - Snape jest dobry, dośpiewajcie sobie brakujące przesłanki =D
Mnie żadne argumenty nie przekonają i nie zmienią mojego zdania. Nadal uważam, że Rowling przegięła za Slytherinem (jak i z Dursleyami), i tyle. Skoro przebiegłość jest cechą wymaganą do przyjęcia do zielono-srebrnego domu, to czemu nie ma w Slytherinie ucznia przebiegłego, a nie będącego zarozumiałym złośliwcem?
Bo nadeszły czasy schamienia i kryzysu - biorą co jest =P
Mroczny Wiatr
28.06.2006 14:45
QUOTE(Hito @ 28.06.2006 14:25)
Mnie żadne argumenty nie przekonają i nie zmienią mojego zdania. Nadal uważam, że Rowling przegięła za Slytherinem (jak i z Dursleyami), i tyle. Skoro przebiegłość jest cechą wymaganą do przyjęcia do zielono-srebrnego domu, to czemu nie ma w Slytherinie ucznia przebiegłego, a nie będącego zarozumiałym złośliwcem?

może ów uczeń jest na tyle przebiegły że nawet Rowling nie zauważyła jakim jest zarozumiałem złośliwcem i pominęła go w książce
Hermiona555
07.07.2006 14:58
rowling od początku przedstawia ślizgonów w złym świetle,dlatego takie wrsżenia sa o tym domu.
Ja tam nie mam nic przeciwko nim,no może Malfoy i jego banda to debile.i to chyba przez nich,bo to są w rogowie Harry'ego,nikt nie lubi domu,w którym mieszkają.No i przede wszystkim voldemort w nim był.I ta rywalizacja między slizgonami a Gryfonami...
Ja NIE WIERZĘ,ŻE hARRY ZA WROGÓW MAtylko ślizgonów. co nie??
JKR zdecydowała ze z tamtąd wywodzą sie smiercozercy i w ogole a nam <nie wszystkim> to przypasowala ;] ja tam jakos sie nie zastanawialam ;]
Dawid131k
20.07.2006 21:19
No cóż... Dla mnie to też trochę dziwne, że 25% czarodziejów popiera Lorda Voldemorta. Jednak jest to możliwe... zostaw nasza macierz w spokoju Jednak faktem jest, że wszyscy oni uważają cele Czarnego Pana za wielkie, ambitne i słuszne.
Zawsze znajdą się tacy co mają inne zdanie. Nie jest to dziwne. Mają po prostu inny system wartości, wychowali się w rodzinach o takich a nie innych poglądach a i slyterin,znaczy atmosfera domu, kształtuje w uczniach pewne zachowania.
odpowiedz jest prosta-->Slytherin kojarzymy z pewnego rodzaju gniazdem w ktorym dojrzewa i wykluwa sie zło.z niego w koncu ,wywodzi' sie Voldemort,poza tym Rowling musiała ,stworzyc' Slytherin aby uzyskac kontrast.Dzieki niemu zauwazamy dobro Gryfonów a przede wszystkim ,świetej trójcy' HHR,ot co
Hermiona*Granger
21.07.2006 20:14
To dlaczego inni ślizgoni do gryfonów się nie mile odnoszą
bo Gryffindor to dom który od zawsze rywalizował ze Slytherinem, i myśle że to jest jedną z przyczyn dlaczego ślizgoni tak się zachowują...
Mroczny Wiatr
22.07.2006 14:52
QUOTE(AgAvee @ 20.07.2006 23:59)
odpowiedz jest prosta-->Slytherin kojarzymy z pewnego rodzaju gniazdem w ktorym dojrzewa i wykluwa sie zło.
Jakos dziwnie mi sie skojarzyło to gniazdo z posiadłością pod Toruniem za którą zapłacili wierni radiosłuchacze
określenie gniazdo pasuje jak ulał i nie da sie ukryć że coś się tam wykluwa
Oj oj... nie wprowadzaj nastroju grozy...
Hermiona1900
23.07.2006 23:54
Ale Rowling jeszcze inaczej zaznaczyła jakąś złą postać Slytheriowi z jednego powodu.: imion osób z tego domu, np.: Draco Malfoy - mnie się kojarzy z Darculą ( wampirem, jakby ktoś nie wiedział

) , to chyba zastanawiające, być może Rowling specjalnie tak go nazwała?? Bo ja nigdy z takim imieniem się nie spotkałam nigdzie nigdy. Albo jeszcze inny przykład.: Snape - przedkładamy jedną literkę p na k i wychodzi nam Snake - co oznacza po ang. wąż. No i z tym imieniem także się nie spotkałam... inne imiona, z innych domów też taki mają wzór.: uczesticzka quidicha - Kate Bell , jedna literka i mamy w nazwisku Ball, co oznacza piłkę. Rowlig przekłada literki i ma imioa i nazwiska!! No i te ze Slytherinu kojarzą się niezbyt mile...chyba,że ktoś lubi krwiożercze wamipry z ogromych, mrocznych zamków, czy węże ( bez obrazy miłośnicy tych zwierzątek

) ...
Pszczola
24.07.2006 15:54
Slytherin i Gryffindor byli kiedyś najlepszymi przyjaciólmi - tak przynajmnije twierdzi Tiara Przydziału. Slughorn było Slytherinem. Brat Syriusza też nim był, ale nie był totalnie zły, przecież nie zgadzał się na zabójstwa Voldemorta i jego poczynania. Snape jako dzieciak też nie był zły, z dobrej strony pokazał się jako Książę Półkrwi. I wreszcie Malfloy, który nie potrafił zabić. A prapradziadek Syriusza? Niby świnia, ale nie był zły. Na pewno szanował Dumbledore'a, mimo że się z nim często nie zgadzał. Bloody Baron? Duch ze Slytherina, ale utrzymuje porządek. A Gryffindorzy to święci? James i Syriusz znęcający się nad każdym kto im podpadł? A Fred i George wpychający głowę wroga do Znikajacej Gabloty? Chłopak o mało nie zginął. Kiedy Malfloy o tym mówi, uderza to czytelnika z podwójną siłą. Nie wspominając już o Wormtailu, który niewątpliwie był z Gryffindoru.
Racja, trochę Rowling przesadziła z tymi evil Slytherinami, ale z nimi jest trochę tak jak z Dursleyami: obraz widziany z punktu widzenia Harry'ego.
Chorobliwa ambicja i dbanie o własne interesy + wychowanie w duchu "pure blood" po prostu sprzyja przejściu na złą stronę.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę