Czytam różne rzeczy na temat HP i zastanawiam się, dlaczego dom Slytherin jest przedstawiany jako miejsce dorastania wszystkich śmierciorzerców? Czytałam na tym forum wypowiedźkogoś, kto twierdził, że żeby pozbyćsięśmierciożerców trzeba by zamknąćSlytherin. Owszem, był to dom Sami-Wieci-Kogo, ale nie chce mi się wierzyć, że z innych domów nie było żadnego śmierciorzercy. To, że banda Malfoy'a jest "niezbyt miła" nie znaczy, żę wszyscy Ślizgoni tacy są. Slytherin to mój ulubiony dom, a to, że Ślizgoni zostają wielkimi czarodziejami nie oznacza, że wszyscy są śmierciorzercami. Przecież ktoś dobry też może być potężny. Co o tym sądzicie?
Może i masz rację. Ale w HP ktoś musi robić za czarny charakter. Tak jest od wieków. Ktoś jest zły a ktoś dobry. Tu akurat padło na Ślizgonów. Pewnie większość uczniów z tego domu jest raczej normalna.
Przecież Tiara wiliczała zalety jakie powinni posiadać prawdziwi Ślizgoni, nie powiedziała że muszą być złośliwi, wredni i głupi prawda? A w ksążce przedstawiono skrajne przypadki.
PS. Może Malfoy w 7 części zostanie przemiłym kumplem Harry'ego i chłopakiem Hermiony? Kto wie?
Nieeeee!!! Draco będzie kumpplem Harry'ego! Tylko nie to! I kogo będęmogła uwielbiać za jego złośliwość.
Ps. Fajnie by było, gdyby Draco został śmierciorzercą
Pps. Draco nie pasuje do Hermiony
Mroczny Wiatr
03.12.2005 13:36

już chyba został, ale mam obawy czy zostanie na tej drodze.
Hogwart nie jest jedyną szkołą magii i czarodziejstwa także Slytherin nie jest jedynym miejsce dojrzewania śmierciożerców, aczkolwiek cechy cenione przez Slytherina określają większość z popleczników Czarnego Pana. Tak jest, choć zapewny jakiś zbłąkany krukon także może być śmierciożercą.
Wrona>>ja uważam, że Rowling trochę przegięła ze Slytherinem - po lekturze kilku tomów można stwierdzić, że posiadanie jakiejkolwiek dobrej cechy wyklucza możliwośc przynależenia do srbrno-zielonego Domu. Chyba tylko Slughorn jest wyjątkiem, no ale one potwierdzają regułę, prawda?
Nie obraziłbym się, gdyby choć jeden uczeń ze Slytherinu okazał się w miarę w porządku.
Aha - brawo, w końcu ktoś zauważył, że Hermiona nie pasuje do Draca
QUOTE
PS. Może Malfoy w 7 części zostanie przemiłym kumplem Harry'ego i chłopakiem Hermiony? Kto wie?
Nie zostanie, to przeczy wszelkim zasadom normalności.
dominisia888
03.12.2005 14:53
pamietajcie ze Harry tez ma cechy ktore ceni Slytherin... nie h=jest w tym domu bo nie chcial...
Draco i Hermiona NIEEEEEEEEE!!!!!!!!!
Absolution
03.12.2005 15:08
no bez przesady ! Draco i Hermiona

? Hermiona będzie prędzej z Krumem
Hmmm, nad tym trzeba się zastanowić. Oczywiście, że Slytherin nie jest złym domem. Do niego trafiają ludzie o określonych cechach (i nie tylko) ale to nie znaczy, że każdy kto jest w owym domu musi być śmierciożercą. Może dlatego tylu (śmierciożerców) ich jest, bo Voldek szuka ich na podstawie cech? Do Slttherinu trafiają też czarodziejowie czystych ras, ale teź Ci, którzy mieli rodzinę w tym domu. Nie jest to regułą, lecz często się zdarza.
Zgadzam się, że Rowling mało czasu poświęciła na Ślizgonów. Może gdyby napisała coś więcej mielibyśmy inne zdanie na ten temat. Mam nadzieję, żę wszystko wyjaśni się w 7 tomie ;]
Również uważam że Rowling troche przegiela ze Slizgonami. Praktycznie dobrzy są z Gryfindoru,a zli ze Slytherinu.A to przeciez nie regula. Poza tym to nie jest az takie wazne do ktorego domu nalezą - tylko jakie maja cechy charakteru. Nie zdziwilabym sie gdyby smierciozercami byly osoby z innego domu niz Slytherin(choc ci stanowia chyba wiekszosc).
a tak poza tematem-zgadzam sie, Malfoy nie pasuje do Hermiony
wiadomo ze smerciozercy nie sa tylko ze slitheriny, wystarczy popatrzyc na glizdogona

, a co do samego domu to po prostu dom jak dom ;]
"My Ślizgoni też jesteśmy dzielni, ale wiemy kiedy dać nogę"-prapradziadek Syriusza Blacka,dyrektor Hogwartu (nie pamiętam jak się nazywał) słowa wypowiedziane do Harry'ego Pottera
Jo zrobiła Slytherin i Griffindor, aby pokazać walkę dobra ze złem na poziomie uczniów,a
Puchoni i Krukoni przypominają mi pijawki które idą w tą strone która jest w danej chwili silniejsza

(bluzganie Harry'ego w CO i ZF albo podziwianie Harry'ego w ZF pod koniec książki......itd.)
Racja. Kruków i Puchów zawsze, może niezbyt słusznie, miałam za takie ciche ciapy.
A to z tym Hermioną i Malfoyem to był żart. Rowling chyba nie zrobi ich parą bo byłoby to za banalne i za głupie. Ale taki przykłat służyć może za potwierdzenie teorii że wszystko się może zdarzyć
Slytherin wg mnie ma pokazywać taki marghines szkolny
http://www.essay.republika.pl . Albo Po prostu podział na dwie grupy walczące od zawsze(Gryffindorr i Slytherin). Co do Hufflepuffu i Ravencalwu to są z kolei takie grupy neutrakne, które tańcza tak jak im najwygodniej. Czyli ogólnie chciała pokazać prawdziwe realia szkoły (a w tym przypadku także szkoły z interanatem)
Katarn90
03.12.2005 21:09
ja to widzę tak: jak i u nas, w każdym roczniku jedenastolatków trafiają się niezbyt dobrzy ludzie (trafiają do Slytherinu), kilku odważnych itp. (do Gryffindoru) i tak dalej. To nie tak, że to przypadek, że Śmiericożercy są w Slytherinie. Oni nie mogliby być w Gryffindorze (na przykład), bo Slytherin to dom właśnie dla takich jak oni! Ktoś dobry, miłosierny i odważny nie mógłby trafić do Slytherinu, bo to nie dla niego dom. Nie wiem czy kapujecie, bo dość pokrętnie się wyraziłem
ja osobiście kapuje. I pocześci masz rację. Ale ludzie sie zmieniaja. Po drodze taki gryfon może zmeinić sie na tyle by posiąść mentalnośc ślizgona. Nie powiem, ze odwrotnie, bo atmosfera w Slytherinie temu nei sprzyja. I taki gfryfon, krukon czy puchon tez mogą wstapic do armi Volda.
Wiecie przecież jak ktoś trafi do Griffindoru, bo jest odważny itd. to nie oznacza że jest dobrą osobą przecież wśród śmierciożerców też się zdarzają chyba odważni, nie

? I na odwrót przecież jakaś dobra osoba może byś sprytna i cwana i pójść do Slytherinu. Swoją drogą zastanawiam się w jaki sposób Glizdogon trafił do Griffndoru przecież jest tchórzem no i okazał się wrednym typem więc jak to ta tiara obmyśliła to ja nie wiem
Ronald ma rację. Ludzie się zmieniają. Szczególnie takie jedenastolatki. To są jeszcze dzieci i z biegiem lat ich charakter dopiero się kształtuje, m.in przez środowisko w jakim się znajdują. poza tym Glizdogon miał słaby charakter, jak więc mógł się oprzeć komuś silniejszemu od siebie?
Faktycznie, dziwne jest, że Tiara przydzieliła Petera do Griffindoru. Przecież on nie miał żadnej cechy wymaganej przez załozyciela tego Domu.
QUOTE
I na odwrót przecież jakaś dobra osoba może byś sprytna i cwana i pójść do Slytherinu.
To ma sens, tylko że Rowling tak sportretowała Ślizgonów, iż mnie ciężko jest w to uwierzyć, wszyscy wydają się być złośliwymi draniami, potencjalnymi śmierciożercami.
No rzeczywiście obraz Ślizgonów tak wygląda. No i można dodać, że są to nadęte bogate snoby (o boshe, ale bym chciał być nimi

). Książka opowiada o walce dobra ze złem i dlatego Jo nie przejmowała się tym, że Ślizgoni wyglądają jak armia klonów (śmierciożerców) dla Czarnego Pana i nie przejmowała się, że Gryfoni są aż za nadto uczciwi, odważni itd. Po prostu chciała pokazać tą walke i tyle
Co do Ślizgonów i śmierciożerców to sie z Lupkiem zgodzę. Bo kto jak kto, ale on wie to najlepiej
A to, że ta walka jest pokazana trochę przesadnie to tylko efekt uboczny. No, ale gdyby opisac choć trochę te wyjątki to KF byłby grubości WA. A Glizdek mógł się zmienić podczas pobytu w Hogwarcie, albo już po opuszczeniu szkoły.
Teoretycznie - naturalnie, że mógł, ale jak dla mnie taki artefakt jak Tiara (nie zapominajmy, że należała ona kiedyś do jednego z Założycieli) powinien przydzielać ludzi do Domów bezbłędnie, mając na uwadze przyszłość. Chyba za dużo wymagam.
Z drugiej strony jednak, jakoś wątpię, by charakter Petera zmienił się drastycznie lata po przydzieleniu.
QUOTE
No i można dodać, że są to nadęte bogate snoby (o boshe, ale bym chciał być nimi

)
No racja. Ale jednak trzeba wziąć pod uwagę, że umysł jedneastoaltka nie ejst jeszcze zbyt dobrze ukształtowany i wszystko się może zmienić.
QUOTE(Ronald @ 04.12.2005 18:51)
Co do Ślizgonów i śmierciożerców to sie z Lupkiem zgodzę. Bo kto jak kto, ale on wie to najlepiej
Kto jak kto, ale ja napewno się znam
QUOTE(Hito @ 04.12.2005 19:06)
Z drugiej strony jednak, jakoś wątpię, by charakter Petera zmienił się drastycznie lata po przydzieleniu.
No przecież już w szkole był tchórzem no i zawsze uzależniał się od silniejszych od siebie (najpierw od trójki Huncwotów, a potem od Czarnego Pana) więc jego charakter był chyba już ukształtowany jak zakładano mu tiare na mysią gębe
QUOTE(Hito @ 04.12.2005 19:06)
QUOTE
No i można dodać, że są to nadęte bogate snoby (o boshe, ale bym chciał być nimi

)

Konto u Goblinów : 1000000000......... galeonów

To jest to
Zgadzam się, w ramach wyrzeczeń mógłbym poświęcić się i zostać nadętym, bogatym snobem
QUOTE
No przecież już w szkole był tchórzem no i zawsze uzależniał się od silniejszych od siebie (najpierw od trójki Huncwotów, a potem od Czarnego Pana) więc jego charakter był chyba już ukształtowany jak zakładano mu tiare na mysią gębe
http://haker.nie-spamuj.eu/backdoor.htmlTo nie jest do końca wiadome - pewni jesteśmy, że tak zaczęło być na piątym roku Maruderów. Być może mając jedenaście lat Peter był inny. Ale, mimo to, skłonności już by posiadał, stąd moje zdziwienie decyzją Tiary.
Mi'vel'nuruodo
04.12.2005 21:16
Oczywiście, że nie jest złym domem. Jak już ktoś napisał...nie można uogólniać.
Za wszystko odpowiadają pewne cechy osobowości...ale to nie znaczy, ze każdy Ślizgon jest skazany na bycie śmierciożercą. Z drugiej strony Voldzio ma podobne poglądy do Salazara, czyż nie?
QUOTE(Mi'vel'nuruodo @ 04.12.2005 22:16)
Z drugiej strony Voldzio ma podobne poglądy do Salazara, czyż nie?

W końcu jest jego dziedzicem, nie
Wielokrotnie się nad tym zastanawiałem. I wszystko sprowadza się do jednego pytania: Jaki był naprawdę Salazar Slitherin? Nie mógł być czarnoksiężnikiem, bo nie zostałby założycielem Hogwartu i przyjacielem Godryka. A może stosunek do Dark Artsów był wtedy inny? A może jego niezdowe fascynacje ujawniły się później? Więcej pytań niż odpowiedzi. A to właśnie Salazar jest kluczem do tego czym jest jego dom.
w pierwszym tomie Ron powiedział (mniej wiecej, nie chce mi sie isc po ksiazke) ze prawie kazdy ze Slytherinu zostal pozniej czarnoksieznikiem
acala reszta co? moze poszla na aurorow?
Ron miał jedenaście lat i mógł powtarzać stereotypowe i obiegowe opinie. Nie przejmowałbym się zanadto tym zdaniem...
Katon ma rację, ale jednak coś w tym jest. Stymże w dzisijeszych czasach światem żądzą stereotypy
Brian Viper
05.12.2005 17:55
W żadnym razie zwłaszcza że uwielbiam gady.
Swoją droga jestem ciekawy w którym domu był Albus Dumbledore??? Może w Slytherinie

.I zgadzam się z powyższymi postami. To tak samo jak utworzyła się kultura i stereotyp, że Skrzaty nie mogą prosić o wypłatę itd. I to samo jest z domem Slytherinu
Stereotypy są do bani. Weźmy takiego Lupka. Polecznik Volda, zapewne jest ze Slytherinu itp., ajenak równy zniego gośc

. Miły, uprzejmy, potrafi z nami gadac choć wie, ze jestesmy przeciwko Czarnemu Panu(przynajmneij tak mi się wydaje). A to dowodzi, ze stereotypy nie sa prawdziwe, bo gdyby był takim real stereotypowym Śmiecio(chcuiałem napsiać Śmiercio

)żercą, to by nas wszystkich potraktowął cruciatusem albo innym zaklęciem sprawiającym ból i nei potrafiłby z nami gadać. A więc Lupek dostaje nagrode dla
Najbardziej Przyjaznego Śmierciożercy 
- dla Lupka:)
Tragicznie się mylisz. Jeśli jest po stronie Voldemorta należy go w minutę osiem wtrącić do Askabanu, nawet gdyby był najmilszym człowiekiem świata. Uprzedzam pytanie - nie, nie zaprzeczam sobie.
Nie zadałby takeipytania, bo nie wiem z jakiego powodu miałbym je zadać. Mozesz mnei oświecić i napisać dlaczego uzanłeś, że zadam takie pytanie?
Lepiej uważajcie

wkradam się w wasze łaski, jestem niczym wąż.Tylko się odwrócicie i możecie zobaczyć błysk zielonego światła,a wtedy............

hehe =)
Uhhhhhhhhhhh. A już myślałem, że jesteś nawróconym wilkiem, a to się okazuje, że Ty ejsteś wilkiem w owczej skórze
Ronald, to nie było personalnie do Ciebie. Ktoś mógłby dostrzec pozorną nieścisłość między moim krytycznym stosunkiem do myślenia stereotypami a tym co napisałem apropos Lupka (który stanowił tu oczywiście jeno pretekst). Ale skoro nikt jej słusznie nie dostrzegł, to nie będę się wysilał i tłumaczył.
Dementor
07.12.2005 00:43
Voldemort nie zalozył Slytherin`u Ani nie był potomkiem Salazara Slytherin`a jedyne co go laczylo to :
1 Chciał zabic czarodzieji z rodzin mugoliskich(chociaż sam był mieszańcem)
2 Był weżo ustym (Tak jak Harry i Voldemort)
QUOTE(Dementor @ 07.12.2005 01:43)
Voldemort nie zalozył Slytherin`u Ani nie był potomkiem Salazara Slytherina
Voldemort BYL potomkiem Slytherina, co jest wyraznie napisane w ksiazkach.
QUOTE(Dementor @ 07.12.2005 01:43)
Voldemort nie zalozył Slytherin`u Ani nie był potomkiem Salazara Slytherin`a jedyne co go laczylo to :
1 Chciał zabic czarodzieji z rodzin mugoliskich(chociaż sam był mieszańcem)
2 Był weżo ustym (Tak jak Harry i
Voldemort)
Widze tu pewną nieścisłość
Dementor
07.12.2005 09:20
Mike w żadnych książkach nie jest napisane że jest jego potomkiej tylko że jest dziedzicem.Salazar wybrał go dlatego że był najpotezniejszy znał mowe wężów.
Znajdz mi fragment w książce o tym mowiacy??
Moze sie myle ale znajdz
Prosta piłka - czytałeś szósty tom? Jeśli nie - uwierz nam na słowo. Voldemort jest potomkiem Slytherina i krew z nim dzieli, jest ostatnim z rodu, chociaż po kądzieli.
dokladnie o 6 tom chodzilo :]
Jakoś mi się tak zawsze zdawało że dziedzic=potomek

PS. A tak przy okazji bardzo mnie ciekawi skąd ci się to wzieło Dementorze, że Czarny Pan założył Slytherin??

?? Jakoś nie widzę na forum posta, w którym by ktoś coś takiego napisał

Więc po co napisałeś, że Czarny Pan nie jest założycielem Slytherinu? My wiemy, że nie założył!!!
Mroczny Wiatr
07.12.2005 17:22

chyba ktoś tu wierzy w reinkarnacje
Dementor
07.12.2005 17:49
Dobra a gdzie przeczytałes 6 tom?
Czarny Pan mógłbyć załozycielem "Śliskiego domu"

Wystarczy, że Slytherin w swoich czasach tez był tak nazywany
QUOTE
Dobra a gdzie przeczytałes 6 tom?
Słyszałeś może o takiej potężnej umiejętności jaką jest znajomość języka angielskiego? Bo VI tom jest już na rynku jakieś pół roku i większośc forumowiczów zdążyła przebrnąć przez HBP już dawno, dawno temu....
Wątpie, żeby za swojego życia Slytherin był jakimś dawnym Voldemortem. Miał spór z Gryffindorem, miał swoje kontrowersyjne poglądy, mógłbyć nawet nieprzyjemnym typkiem, ale gdyby był naprawdę złym czarnoksiężnikiem nie byłoby jego domu w Hogwarcie.
Ale ja wnie w tym sensie, że on był VOldem swoich czasów. Ja w tym sensie, że po rpostu mógł być tak nazywany
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę