pozdrowienia z Cambirdge;]
Kiedy wracasz? Wracasz juz? No? To jak?
QUOTE(Eva @ 29.07.2007 23:58)
QUOTE(Kira @ 27.07.2007 23:59)
QUOTE(Eva @ 26.07.2007 00:31)
si.
I naprawde, NAPRAWDE jestes w stanie znalezc miejsce w Polsce gdzie co 10 metrow lezy kupa smieci, stara szafka, but i myszka od komputera? (smietnisk nie wliczamy)
nie wiem, może. wiem natomiast, że widziałam w Polsce wiele okropnych rzeczy, których istnienie w XXI wieku zdaje się jakimś koszmarnym i mało śmiesznym żartem. (a już najbardziej żałosnym widokiem było robienie przez zagranicznych turystów zdjęć, np. domom, które wyglądały jakby pochodziły sprzed kilku epok. domom, w których nadal mieszkają ludzie, rzecz jasna)
Neapol nie należy do najczystszych miast, jasne, ale z drugiej strony nie demonizujmy, nie cały jest brudny, paskudny i w ogóle fe

ma wiele do zaoferowania pod względem historycznym, architektonicznym, kulturalnym. poza tym w tym strasznym bałaganie jest metoda i fantazja :] dzikość i ciągłe dudnienie w uszech - nie nudzi się człowiek :) cóż, Italia to nie przewidywalne i uporządkowane Niemcy. nie każdemu to odpowiada - rozumiem. Włosi mają liczne wady, ale mimo wszystko mam do nich i ich kraju wieeelką słabość. można to wszystko pokochać. gdybym tylko mogła wsiadłabym w jakikolwiek środek transportu i wróciła tam natychmiast.
trochę ironiczne wydaje mi się natomiast wytykanie Włochom wad, których posiadaczami są sami krytykujący. (tylko, że w moim odczuciu olewactwo i tumiwisizm w wydaniu włoskim ma swój urok i wdzięczność, których odmawiam Polakom)
w dużym stopniu nasze wyobrażenie o danym miejscu zależy od ludzi, których spotkamy lub okoliczności, w których się znajdziemy. mój pobyt tam spowodował, że widzę Włochy mające w sobie zdecydowanie więcej zalet niż wad ;-)
Syf to syf. Polski czy włoski, ale syf. A zeby post miał siłę rażenia +10 podeprę się cytatem:
"Nie nazywajmy bagna perfumeria" ;C
QUOTE(Child @ 30.07.2007 19:10)
Syf to syf. Polski czy włoski, ale syf.
no właśnie rzecz w tym, że nie.
Wloski mniej smierdzi, jest bardziej artystyczny czy po prostu bardziej smieciowaty? :P
Wloski ma to do siebie, ze na ulicy mozna skompletowac sobie garderobe, czesci komputerowe i wyposazenie mieszkania xD Wiesz Kira, odnosze niejasne wrazenie ze popadlas w pewien stan uswiecania obczyzny i udeptania ojczyzny ;) Jej, tu naprawde nie jest tak zle. Rozumiem ze mozna kochac jakis konkretny kraj ale juz nie popadajmy w przesade czy egzaltacje. Neapol jest ladny, jesli sie patrzy w gore. I zatyka nos. I nie wchodzi na ulice, nawet na zielonym swietle xD
A ja jestem już w domu! Podkarpacie Pany.
QUOTE(Eva @ 31.07.2007 02:39)
Wiesz Kira, odnosze niejasne wrazenie ze popadlas w pewien stan uswiecania obczyzny i udeptania ojczyzny

Jej, tu naprawde nie jest tak zle. Rozumiem ze mozna kochac jakis konkretny kraj ale juz nie popadajmy w przesade czy egzaltacje.
nie. nie o to chodzi. nie patrzę na Włochy idealistycznie i z nastawieniem, że wszystko jest tam prostsze, lepsze i piękniejsze niż tu. nie jest to też tęsknota za 'lepszą rzeczywistością' zrodzona z niechęci do Polski. jest przecież wiele krajów bogatszych, bezpieczniejszych, czytszych niż Włochy i Meksyk i Polska. więc nie jest to też kwestia wygody. to raczej sympatia dla kultur południowych i południowego stylu bycia (chociaż nie lubię i nie popieram stereotypów i zgadzam się z tym, że ludzie są różni, to jednak wierzę, że istnieje coś takiego jak... specyfika narodów południowych [Włosi, Hiszpanie, Portugalczycy, Meksykanie...], która wyróżnia je od innych). na moją fascynację Italią nie ma wpływu to, że mieszkam w Polsce. gdybym będąc tą samą osobę żyła przypuszczalnie w jakieś Anglii czy Francji to i tak pewnie w końcu by się ona u mnie uaktywniła

jestem na swój sposób patriotką. szanuję Polskę za jej historię (tylko ile można usprawiedliwiać wszystko trudną przeszłością historyczną?), artystów, kocham za piękny język. ale jest też wiele rzeczy, których nienawidzę. ale to nie przekłada się na fakt, że szaleńczo chciałabym mieszkać nad Zatoką Wenecką lub na innym włoskim końcu świata.
QUOTE(Child @ 30.07.2007 22:21)
Wloski mniej smierdzi, jest bardziej artystyczny czy po prostu bardziej smieciowaty?

jest pewnie taki sam, tylko, że włoskie liczne wady na czele z bałaganiarstwem i brakiem organizacji wzbudzają jakąś życzliwą pobłażliwość. we mnie. oni są po prostu w tym wszystkim jacyś wdzięczniejsi i sympatyczniejsi niż my...
nie. nie o to chodzi. nie patrzę na Włochy idealistycznie i z nastawieniem, że wszystko jest tam prostsze, lepsze i piękniejsze niż tu.
jest pewnie taki sam, tylko, że włoskie liczne wady na czele z bałaganiarstwem i brakiem organizacji wzbudzają jakąś życzliwą pobłażliwość. we mnie. oni są po prostu w tym wszystkim jacyś wdzięczniejsi i sympatyczniejsi
gubisz sie w zeznaniach ;)
wracam za tydzien,

fajnie jest, mozecie mi zazdroscic ;]
Child, nie widzę żadnej sprzeczności ;)
(jak sie wjeżdża do Florencji to jest bilbord z Azzurro w samych spodenkach ;p )
a ja przesyłam państwu pozdrowienia z Londynu
jutro Chorwacja, ach

i znowu 2 tygodnie bez magicznego... ołłłłłłłł
PrZeMeK Z.
25.08.2007 22:55
[zazdrość mode on]
I dobrze Ci tak!
[zazdrość mode off]
Miłego pobytu za granicą!
Nie no, nie dwa tygodnie. Wracamy szóstego. Mam nadzieję, że się beze mnie nie zawali to forum i że się nie rozpanoszą... no. Że się nie rozpanoszą.
PrZeMeK Z.
25.08.2007 23:09
Trwajmy w wierze.
PrZeMeK Z.
25.08.2007 23:18
Zasadzimy, zasadzimy ziarno...
a wykopiemy kartofle i buraki
Tylko nie ziemniaki! Za tydzień, góra dwa będę musiał wykopywać ponad hektar ziemniaków. Nienawidzę tej roboty.
O matko, pamiętam, że jak byłam w początkowych klasach podstawówki, to strasznie zazdrościłam koleżankom i kolegom co mieli gospodarstwa, bo zawsze ich nie było w szkole przez dwa tygodnie we wrześniu i mi się zawsze wydawało, że zbieranie buraków cukrowych to wielka frajda

. A myśmy mieli tylko dziesięć arów trawnika i rachityczne truskawki, których nikt nie miał serca wyrwać, chociaż rozrosły się do rozmiarów średniej klasy dżungli i owocowały w dowolnej porze roku, tylko nie wtedy, kiedy miały owocować.
Ja tam do szkoły chodzę normalnie.

za to w soboty, przez cały wrzesień...
A ja trzeciego września jadę do Rzymu xD.
Co do wykopków, to może nie przez cały wrzesień. Jak dobrze pójdzie to jutro skończymy.
QUOTE
A ja trzeciego września jadę do Rzymu xD.
Studenci to mają extra długie wakacje.
QUOTE(Zeti @ 31.08.2007 11:45)
Studenci to mają extra długie wakacje.
Hehe
Ja chodzę do gimnazjum
PrZeMeK Z.
31.08.2007 12:38
No wiesz, Zeti, niektórzy lekko traktują daty rozpoczęcia i zakończenia roku szkolnego.

U nas półtora tygodnia przed końcem roku szkoła jest niemal kompletnie pusta, a czasem niektórzy uczniowie wracają z wczasów w połowie października.
abstrakcja
31.08.2007 14:38
Do szkoły, do szkoły! HEJ! To juz w poniedzialek... cieszycie się?
Kurde. Jak sobie teraz pomysle, ze juz za miesiac bede harowac i wkuwac po nocach jakies do niczego nie przydatne pierdoly, to mi sie z lekka slabo robi.
QUOTE
Do szkoły, do szkoły! HEJ! To juz w poniedzialek... cieszycie się?
Szalenie, wprost skaczę ze szczęścia.
QUOTE
Kurde. Jak sobie teraz pomysle, ze juz za miesiac bede harowac i wkuwac po nocach jakies do niczego nie przydatne pierdoly, to mi sie z lekka slabo robi.
Nawet mi nie mów. Mnie czeka matura, w dodatku już dokładnie wiem, kiedy ją będę pisał

AAA!!! Za szybko to minie, a to już 5 maja
QUOTE(PrZeMeK Z. @ 31.08.2007 12:38)
No wiesz, Zeti, niektórzy lekko traktują daty rozpoczęcia i zakończenia roku szkolnego.

U nas półtora tygodnia przed końcem roku szkoła jest niemal kompletnie pusta, a czasem niektórzy uczniowie wracają z wczasów w połowie października.
U nas przed końcem roku robi się już po 1. czerwca. Ala początku roku szkolnego, jakoś wszyscy się trzymają.
A ja nie chcę do szkoły! Teraz mnie czeka egzamin, bierzmowanie, i wielka góra nauki pierdół, które i tak mi sie nie przydadzą.
Windykatorka
31.08.2007 17:45
QUOTE(Zeti @ 31.08.2007 16:35)
A ja nie chcę do szkoły! Teraz mnie czeka egzamin, bierzmowanie, i wielka góra nauki pierdół, które i tak mi sie nie przydadzą.
Mnie też. I budzik 5 godzin wcześniej niż teraz i moja prze-cu-dow-na klasa^^.
E tam, nie będzie tak źle

(
mów tak sobie, mów, autosugestia czasem czyni cuda)
E, mi tam budzik ni9e będzie potrzebny. 20 po 7 moja siostra wpadnie do mojego pokoju z wrzaskiem wstawaj, już jesteśmy spóźnieni...
A to w najbliższym poniedziałku jest coś szczególnego?
No tak jakby się wakacje kończą...
Ech, ja też kiedyś będę studentem.
abstrakcja
31.08.2007 21:36
QUOTE(Zeti @ 31.08.2007 20:36)
Ech, ja też kiedyś będę studentem.
Nie bądź tego taki pewien.

Zawsze mozesz skonczyc w rowie. Albo kopiąc rowy.
podobno żadna praca nie hańbi?
Ale jednak wolę iść na studia niż się obijać przez całe życie w rowie :}
PrZeMeK Z.
31.08.2007 21:44
QUOTE
podobno żadna praca nie hańbi?
Moja ulubiona odpowiedź: a płatny zabójca z przekonania i prostytutka z zamiłowania?
a czy uważasz, że stanie pod latarnią to zawód? nie znajdziesz tego w biurze pracy czy coś :} tak samo z zabójcą.
PrZeMeK Z.
31.08.2007 21:57
Oczywiście, że to zawód. Zawód czy praca to zajęcie, za które otrzymujesz wynagrodzenie. Oba moje przykłady ten warunek spełniają.
mam inne zdanie, które już wyraziłam wyżej.
przeciez nie podpisujesz umowy ani nic?
Taka robota na czarno - nie jestes ewidencjonowany jako pracujacy, nikt ZUS-u za Ciebie nie odprowadza, ani ubezpieczenia nie zapewnia xD
QUOTE
Zawsze mozesz skonczyc w rowie. Albo kopiąc rowy.
Raczej wątpliwe.
BlackOmen
31.08.2007 23:01
QUOTE(Child @ 31.08.2007 18:57)
A to w najbliższym poniedziałku jest coś szczególnego?
nowe odcinki KLANu!!!!!11one
Co się, co się, co sie stao? :o
Spoko, jeszcze miesiac wakacji, spij dalej.
Wam to dobrze. A ja od poniedziałku muszę o siódmej wstawać.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę