Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Official Bleech Topic
Magiczne Forum > Harry Potter > Harry Potter
Pages: 1, 2, 3, 4, 5
owczarnia
^ O dwukierunkowych lusterkach to chyba coś jeszcze będzie w siódmym tomie...

Cześć smile.gif. Jestem od niedawna smile.gif.
Szachrajka
QUOTE
Nie pałam entuzjazmem do związku Harry'ego z Ginny. Jakoś po prostu nie...

No to witaj w klubie dementi.gif
QUOTE
A tak nieco szerzej, to serio żałuję, że Lupin nie odegrał jakiejś większej roli. Nie oczekiwałam nie wiadomo czego, no ale móglby od czasu do czasu napisać jakiś list do Harry'ego, porozmawiać z nim, zdradzić coś na temat jego rodziców... a w sumie przeprowadzili tylko jedną dłuższą rozmowę

Chyba nie zabardzo miał jak napisać, skoro przebywał cały czas wśród wilkołaków.
Porozmawiać też chyba nie, bo nie miał czasu/chyba/.

Boleję nad tym, że w VI części Jo miała zdradzić tyle sekretów, np. o Lily- czy Sev był w niej zakochany, czy nie, a dostalismy więcej nowych zagadek niz odpowiedzi. dry.gif

kkate
QUOTE
Chyba nie zabardzo miał jak napisać, skoro przebywał cały czas wśród wilkołaków.
Porozmawiać też chyba nie, bo nie miał czasu/chyba/.


Wiem, ale przed przeczytaniem książki o tym nie wiedziałam. Miałam nadzieję... to, że Lupin tłumaczył Harry'emu swój brak czasu, trochę mnie uspokoiło, ale też nie do końca.

A zagadek jest coraz więcej, taa dry.gif I tylko jedna książka przed nami...
Szachrajka
Też miałam nadzieję, że Lupin choć częściowo zajmie miejsce ojca chrzestnego . Dogadywali sie całkiem nieźle gdy Lupin był nauczycielem, widził jak Harry cierpi po stracie Syriusza, więc myśłałam, ze będzie chciał go pocieszyć i pomóc mu przejść przez ten trudny dla niego okres (zwłaszcza, ze Potter bardzo chciał z kimś dorosłym na ten temat porozmawiać).

Może coś sie zmieni w VII tomie ( ciekawe jak gruby on będzie- w końcu trzeba odpowiedzieć na te wszystkie pytania, które ciągnął się niekiedy już od kilku tomów, i przeprowadzić całą rozgrywkę H.P kontra T.M.R. Gdzie się to wszystko zmieści? huh.gif )
enilyn
fakt, że książka odbiega nieco od innych tomów, ma trochę... hm.... inny smak, ale w miarę się z nimi łączy....
najbardziej mie wkurzył wątek harry'ego i Ginny... nie nie nie zdecydowanie tej parze mówię NIE!!!
Ginny bardzo zmieniła się odkąd ją poznaliśmy, i to zdecydowanie na korzyść, ale ona i Harry?? mam nadzieję, że jeszcze jest jakaś szansa żeby to zmienić. I nie podoba mi się postać Ministra Magii. Na moje równie dobrze mógł zostać Knot. I jakoś nie bardzo przekonuje mnie wielka miłość Tonks do Lupina..... jakieś takie na siłę zrobione.
I przede wszystkim po tym co pokazał dumbledore i to co pokazał harry w tej części dowodzi, że dyrektor zdecydowanie za wcześnie opuścił świat. Harry jest jeszcze zbyt nieroztropny, za mało skupiony by samemu stawić czoła czekającej go misji. Mam dziwne wrażenie, że Rowling po prostu nie zmieściła się w tych siedmiu częściach... Być może śmierć Dumbledore'a miała na Harry'ego podziałać motywacyjnie... no zobaczymy w następnej części!
Kudlaty
QUOTE(enilyn @ 26.07.2005 20:15)
fakt, że książka odbiega nieco od innych tomów, ma trochę... hm.... inny smak, ale w miarę się z nimi łączy....
najbardziej mie wkurzył wątek harry'ego i Ginny... nie nie nie zdecydowanie tej parze mówię NIE!!!
Ginny bardzo zmieniła się odkąd ją poznaliśmy, i to zdecydowanie na korzyść, ale ona i Harry?? mam nadzieję, że jeszcze jest jakaś szansa żeby to zmienić. I nie podoba mi się  postać Ministra Magii. Na moje równie dobrze mógł zostać Knot. I jakoś nie bardzo przekonuje mnie wielka miłość Tonks do Lupina..... jakieś takie na siłę zrobione.
*



nie wiem czy zauważyłas ale wszystkie wątki miłosne są tak na siłe ze az boli... wyszły tak nędznie ze juz sobie rowling je mogła darowac..
owczarnia
A ja nie uważam, żeby te wątki były na siłę. Kroiły się już od dłuższego czasu, tylko dopiero teraz postacie dorosły do romansów smile.gif. A Tonks i Lupin to jest w ogóle moja ukochana, wymarzona para już od bardzo dawna i strasznie się cieszę.

A nowy minister to bardzo dobrze, że Ci się nie podoba, bo to negatywna postać i nie ma w niej nic do podobania smile.gif.
Femininity
Może coś sie zmieni w VII tomie ( ciekawe jak gruby on będzie-

Szachrajka-z tego co wiem to siódmy tomik będzie krótszy od Zakonu Feniksa.... wielka szkoda, a szóstki jeszcze nie czytałam może jestem dziwna ale poczekam do stycznia. Z tego co mówicie to marnie się zapowiada...ale to ocenie jak przeczytam
kkate
Nie no, jakoś bardzo marnie to może nie... i to, że przeczytasz w styczniu, wcale nie znaczy że jesteś dziwna. Jeśli rzeczywiście tak będzie, to będzie świadczyć o twojej silnej woli, aby nie dopaść jakichś tłumaczeń... biggrin.gif

A co do długości w sumie nic nie wiadomo oficjalnie.

QUOTE
A Tonks i Lupin to jest w ogóle moja ukochana, wymarzona para już od bardzo dawna i strasznie się cieszę.


Dokładnie wink.gif

A Minister Magii może nie może być dobrą postacia:P

Femininity
Ja piracką to czytałam tylko piątke i owszem fajnie było ale jak potem wyszła oficjalna wersja, i wszyscy się wczytywali to ja wytrzymać nie mogłam....bo tylko film dwa razy umiem oglądać tongue.gif
Femininity
QUOTE(Femininity @ 29.07.2005 23:00)
Ja piracką to czytałam tylko piątke  i owszem fajnie było ale jak potem wyszła oficjalna wersja, i wszyscy się wczytywali to ja wytrzymać nie mogłam....bo tylko film dwa razy umiem oglądać tongue.gif
*



sorki za pomyłkę .... [umiem]- umię.... oczywiście
Ania*
Piszę się umiem. Jak Rozumiem zamiast rozumię wink.gif
Femininity
No to tylko moja wina... tongue.gif chyba z ortografi się musze podciągnąć bo mi cosik słabo idzie
to sie nie powtórzy... laugh.gif


nie zwracajcie uwagi blush.gif tongue.gif
Yavanna
QUOTE(Szachrajka @ 26.07.2005 18:36)
Może coś sie zmieni w VII tomie ( ciekawe jak gruby on będzie- w końcu trzeba odpowiedzieć na te wszystkie pytania, które ciągnął się niekiedy już od kilku tomów, i przeprowadzić całą rozgrywkę H.P kontra T.M.R. Gdzie się to wszystko zmieści? huh.gif )
*




QUOTE(enilyn @ 26.07.2005 19:15)
Mam dziwne wrażenie, że Rowling po prostu nie zmieściła się w tych siedmiu częściach...
*



Po piątym tomie dużo było narzekań, że za długi, że zbyt się ciągnął. Teraz słyszę utyskiwania, że szósta część była za krótka. Mam wrażenie, że Rowling podchwyciła pretensje dotyczące piątego tomu i skróciła szósty tom, a moim zdaniem mógłby być odrobinę dłuższy. W ten sposób mogłaby więcej napisać, a nie zostawić fanów z tyloma pytaniami, wręcz w odwrotnej sytuacji niż zapowiadała. A tak siódma część będzie musiała dorównać objętością co najmniej czwartemu tomowi, jeśli Rowling chce wszystko ostatecznie wyjaśnić, rozwiązać wszystkie wątki.

Zgadzam się z opiniami niektórych, że w tej części było stanowczo za dużo Dumbledore'a. Szczególnie dla mnie, która dziwnym zbiegiem okoliczności nie darzy go zbytnią sympatią ;P Od pierwszego czytania zniechęciłam się do niego w sposób naturalny, że tak powiem, jak zresztą i do Hagrida. Może niechęć to zbyt mocne słowo - obojętność, o. Ale Hagrida nie znoszę i cieszyłam się, że przez pół piątego tomu nie zagościł na kartach powieści.

Mnie te łączenie w pary bohaterów, jak to już pisałam w innym temacie, ani nie ziębi ani nie grzeje. Ale przyznam, że para Harry/Ginny lekko mnie zaskoczyła. W sumie wiadomo było od drugiego tomu, że panna Weasley buja się w Potterze. Ale wydaje mi się, że Rowling zrobiła nadzieje fanom Luny ostatnim rozdziałem "Zakonu Feniksa" (też jakoś intuicyjnie przeczuwałam, że następną wybranką Harry'ego po płaksiwej pannie Chang będzie Luna). W ogóle wątki miłosne nie są mocną stroną Rowling i można się co najwyżej z nich pośmiać.
kkate
No tak, to prawda smile.gif Ja akurat Hagrida całkiem lubię, nie należy do moich ukochanych postaci, no ale może być. Do Dumbledore'a też nic nie miałam, ale w pewnym momencie naprawdę już było go za dużo...

Wcześniej Rowling obiecała że 6 tom nie będzie dłuższy od 5. No ale jeśli tak wielu rzeczy nie wyjaśniła... to 7 naprawdę będzie porządnie długi.
KaMari
Nio mi się też niebardzo podobał ten nawał wątków tzw romantycznych. Kiedyś Rowling mówiła, ze właśnie będzie takich wątków teraz wiecej po bohaterowie wchodzą w taki wiek. No aaaleee. chyba jej się coś tym razem pomyliło huh.gif No zdecydowanie przedobrzyła. Dla mnie mógłby zostać jedynie ten wątek Harry&Ginny i delikatnie zarysowany Ron&Hermiona, ale żeby sie nagle wszyscy lizali po kątach? no heeej....to jak w jakimś Amerikan Paju albo coś. kiss.gif

A właśnie...tak właściwie to naprawdę nie wiem co macie do Ginny... ja ją baaardzo lubię. Jest inteligentna i ma poczucie humoru, rozumieja się z Harrym doskonale. No co wy macie tej dziewczynie do zarzucenia? Tylko nie mówcie, ze wam tak jakoś nie pasuje...co dokładnie wam nie pasuje? blink.gif

Niebardzo mi też odpowiadała ta przesadna tajemnica. Harry powinien już wiecej sie dowiedzieć...No wkońcu w wiedzy potega. A tak to Dumbel mu dawkuje te wiadomości jakby się bał, ze sie Harry rozchoruje od przesytu. Raz już zrobił ten błąd, miałam nadzieje, ze jest na tyle mądry zeby sie na błedach uczyć. huh.gif

Reszta dla mnie wpoządku. wink.gif
Lupek
QUOTE(kkate @ 01.08.2005 12:09)
Wcześniej Rowling obiecała że 6 tom nie będzie dłuższy od 5. No ale jeśli tak wielu rzeczy nie wyjaśniła... to 7 naprawdę będzie porządnie długi.
*



Jo w wywiadzie powiedziała że VII tom będzie krótszy od V o kilka rozdziałów więc aż tak długi nie będzie!
Szachrajka
QUOTE
Jo w wywiadzie powiedziała że VII tom będzie krótszy od V o kilka rozdziałów więc aż tak długi nie będzie!

?! To ja już nic nie wiem. Przed wydaniem VI tomu autorka zapowiadała, że dowiemy sie więcej o Lily(w VI tomie niby coś było, ale...liczyłam i nadal liczę na coś więcej), dziadkach Pottera (aczkolwiek nie mają i nie będę mieli żadnego wpływu na fabułę) i o Severusie-dlaczego Albus mu ufa. Dołóżmy do tego wydarzenia jakie mają nastąpić w VII tomie: odnalezienie i zniszczenie pozostałych częsci duszy Volda, cała kampania Ministersta Magii przeciwko śmierciożercom (bo w końcu świat magiczny nadal jest w stanie wojny) ostateczna bitwa i zakończenie książki (tj. co się satnie z bohaterami po owej ostatecznej bitwie).
Jak tak teraz o tym myślę to nie wyobrażam sobie, aby ostatni tom miał być krótszy od V. Chyba że Jo zamiast stopniowo, jak w poprzednich tomach, odkrywać karty, zwali na nas cały ciężar odpowiedzi za jednym razem... blink.gif
marii
jak dla mnie to:
- zdecydowanie za mało Lupina sad.gif
- zachowanie Snape'a
- wszystkie sceny "miłosne" jakies takie naciagane.. dry.gif jakos nie pasuja mi do tej ksiażki biggrin.gif

ale i tak mi sie bardzo podobało.. dużo bardziej niz cz5
kelyy
- charakter Fleur - zbyt stereotypowa piękność blondie, choc jej końcowa postawa...
- wyprawa Dumbla i Harry'ego po Horkruks - zawiodłam się.
- Fenrir Greyback - bleeeeee
- Tonks - jej mysie włoski etc, była taka bez wyrazu
- Ron/Lav - fuj
- Ron/Herm - to, że między nimi iskrzy - ok, ale ich zachowanie wobec siebie po prostu koszmarne.
- "lew" - kompletnie nie przyopadł mi do gustu...^^
- Snape jako KP - nie pasi mi to
Forhir
Mnie ogolnie troche ksiazka rozczarowala..
Harry/Ginny bosh mad.gif
Za malo Hermione mad.gif
Za duzo Rona mad.gif
Tak naprwde to NIC sie nie dzialo, tylko ciekawe byly lekcje z Dumbledorem i Pouszkiwanie Horkruksow.IMO ksiazka najgorsza zdecydowanie ze wszysktich tomow sad.gif
Artica
Książkę czytałam tak gdzieś do połowy z rosnącym zainteresowaniem, później było odwrotnie. thumbdown.gif Skończyło się to jakoś za szybko, wyprawa po Horcrux jakaś taka... nienaturalna i za łatwa (w moim mniemaniu)... Harry i Ginny mogą być, ale całe ich skłanianie się ku sobie pani Rowling nie wyszło... Cóż

Wierzę w Snape'a. Dumbledore musiał mieć jeszcze jakieś powody, by mu ufać. Te przytoczone dotychczas jakoś mnie nie przekonują. Na pewno jest jeszcze coś.
anagda
może kiedyś uratował mu życie?
voldzia
ojej, ale narzekania. Nie przesadzajcie, i tak dowiedzielismy sie duzo, a marudzenie, ze nie bylo jakiegos bohatera to juz lekka przesada. Kazdy ma swoje ulubione postaci, ale nie burzcie sie, gdy ich nie ma w ksiazce, tyle, ile byscie chcieli. Po co maja zapychac fabule, jezeli sa naprawde malo potrzebni? Nie mozna zadowolic wszystkich, a wprowadzenie duzej ilosci watkow dotyczacych jakiejs osoby uszczesliwi jedna a zniecheci druga, wiec zamiast na to patrzcie wreszcie na fabule, a nie na sympatie. Watki milosne Jo poprowadzila normalnie, i tutaj znowu jakies narzekania: "harry i ginny bleee" zamiast marudzic, zadowolcie iles tam milionow fanow na raz. watki nie sa naciagane, sa po prostu troche zaskakujace, a naciagane moga byc dla tych, ktorzy naczytali sie fanfikow i nawyobrazali sobie pelno jakis scen. Nie wiem tez, gdzie dopatrzyliscie sie latwosci w wyprawie po medalion. Latwo, to mogloby byc gdyby cos takiego bylo w jakiejs kiepskiej strzelance czy przygodowce, a to jest ksiazka, nie gra komputerowa. Po co robic jakies tory przeszkod, jak z platformowki. Po co wpychac ogrom smiesznych trudnosci, jesli mozna subtelnie, ale przerazajaco wstawic ich kilka, budujac przy tym odpowiedni nastroj. Cos mi tutaj zalatuje w wypowiedziach niektorych tesknota do horrorow lub chociaz filmow akcji tongue.gif.
kkate
No tak, wiadomo, że nie wszyscy mogą być zadowoleni. Jednak moim zdaniem wcale nie dowiedzieliśmy się tak dużo, jak mogliśmy. Rozwiązania zagadek zostały na jedyną książkę 7... Ogółem muszę przyznać, że nie jestem zachwycona. W życiu bym nie pomyślała, że to mi się zdarzy. Teraz próbuję przeczytać książkę drugi raz od początku i męczę się. Jak słowo daję dry.gif Więcej niż rozdział, dwa dziennie nie chce mi się czytać.
itachi
Ten tom był dla mnie zbyt krótki i schematyczny. Większość czasu to nauka(itp.), spotkanie z Dumbem, nauka, Dumbledore, a na koniec wreszcie zaczęło się coś dziać...rozczarowała mnie wyprawa po duszę, myślałam, że to sie jakoś rozwinie.


Zawiodłam sie też troszkę na wspomnieniach Toma...zły od dziecka...nie tak sobie go wyobrażałam...ale były jednymi z najciekawszych momentów w książce
anagda
mnie tak na dobrą sprawę zaciekawiły dopiero cztery ostatnie rozdziały. mogę spokojnie stwierdzić, że jest to najgorszy ze wszystkich tomów.
itachi
QUOTE(anagda @ 05.08.2005 16:33)
mnie tak na dobrą sprawę zaciekawiły dopiero cztery ostatnie rozdziały. mogę spokojnie stwierdzić, że jest to najgorszy ze wszystkich tomów.
*





Ja tam uważam, ze najgorszy to pierwszy do połowy był taki nudny, że myślałam nad tym czy nie zabrac sie do czegoś innego...
anagda
no to do połowy. a nie 26 rozdziałów... dry.gif
Anulcia
Ja też niedawno skończyłam czytać VI tom i szczerze powiedziawszy mam mieszane uczucia.

- Jak już kilka osób powiedziało, zdecydowanie za dużo było Dumbledore'a...
- Za mało było o postaciach takich jak Luna, Neville, Lupin
- Strasznie rozczarowało mnie to, że o tych wszystkich rzeczach, o których ponoć miało być (co się stało z motorem Syriusza, coś o Lily, o lusterkach, co zobaczył Dudley, kiedy zaatakowali dementorzy), nie było. A miałam nadzieję do ostatnich stron :/

Co do wątków miłosnych... Nie jestem zaskoczona. Dowiedziałam się o tym przed przeczytaniem książki, ale nie tylko dla tego. Paringi ( no, może z wyjątkiem Tonks/Remus) były do przewidzenia. Ginny i Harry również. Panna Weasley w dużym stopniu przypomina Lily. Rude włosy, zdecydowany charakter, a także to, że w szkole jest bardzo popularną dziewczyną.
Przesłodzenie romansów, o dziwo, jakoś zniosłam wink.gif

Aha, no i w życiu bym nie wpadła na to, że Half-Blood Prince to nazwisko połączone ze 'stopniem czystości krwi'. Myślałam, że będzie to coś zaskakującego, ale w zupełnie innym sensie... A tu takie coś blink.gif

Ogólnie - VI tom wciąga, jak pięć pozostałych. Jednak odniosłam wrażenie, że przeładowanie tych wszystkich nowych wątków (Horcruxy, wizerunek "Snape-zdrajca", Inferi, itd) spowodowało, że czasem czytało się to jak FF, ulatywała cała ta specyficzna rowlingowa magia...
Bella
ja zgadzam się po części z anagdą ,nie mówię do końca ,że książka jest zła czy gorsza od poprzednich tomów bo akcja na końcu bardzo się rozwija i jest ciekawa ,ale do połowy książki same nudy ,znów lekcje ,harry który wmawia sobie że nie kocha się w Ginny ,do tego książka która należy do pól-krwi księcia to samo było w drugim tomie tylko że wtedy była to własność Voldemorta ,znów mamy wątek książki .Ale było też parę ciekawych rzerzy takich jak przeszłość Toma no i relacja Snape z śmierciożercami ,chociaż początek o tym mugolskim ministrze normalnie takie nudy...książka ogólnie może być porównywalna do innych tomów choć na pewno robi się już książką powyżej powiedzmy tych 12 lat
anagda
QUOTE
- Jak już kilka osób powiedziało, zdecydowanie za dużo było Dumbledore'a...

czy ja wiem... od razu dało się wiedzieć, że umrze, skoro tak wyolbrzymiła Rowling jego wątek

QUOTE
- Za mało było o postaciach takich jak Luna, Neville, Lupin

popieram! chciałam, żeby znów razem coś robili, a nie... V tom i po ptakach...

QUOTE
- Strasznie rozczarowało mnie to, że o tych wszystkich rzeczach, o których ponoć miało być (co się stało z motorem Syriusza, coś o Lily, o lusterkach, co zobaczył Dudley, kiedy zaatakowali dementorzy), nie było. A miałam nadzieję do ostatnich stron :/

to to akurat było wiadomo że raczej plotki...

QUOTE
Co do wątków miłosnych... Nie jestem zaskoczona. Dowiedziałam się o tym przed przeczytaniem książki, ale nie tylko dla tego. Paringi ( no, może z wyjątkiem Tonks/Remus) były do przewidzenia. Ginny i Harry również. Panna Weasley w dużym stopniu przypomina Lily. Rude włosy, zdecydowany charakter, a także to, że w szkole jest bardzo popularną dziewczyną.
Przesłodzenie romansów, o dziwo, jakoś zniosłam wink.gif

dla mnie przesłodzonym romansem był tylko Ron & Lavender. nigdy bym się nie spodziewała, że Harry będzie jednak z Ginny. co do parki Ron&Hermiona, to wróżę im dłuuuuuuuuugi związek wink.gif

QUOTE
Aha, no i w życiu bym nie wpadła na to, że Half-Blood Prince to nazwisko połączone ze 'stopniem czystości krwi'. Myślałam, że będzie to coś zaskakującego, ale w zupełnie innym sensie... A tu takie coś blink.gif

jakoś mi to nie pasowało... za kazdym razem drugi człon tytułu był czymś znaczącym w książce (w I-harry zdobywał kamień, w II - komnata została otwarta i porwali ginny.... każdy wie co dalej...). a tutaj? jakoś niebardzo....

QUOTE
Ogólnie - VI tom wciąga, jak pięć pozostałych. Jednak odniosłam wrażenie, że przeładowanie tych wszystkich nowych wątków (Horcruxy, wizerunek "Snape-zdrajca", Inferi, itd) spowodowało, że czasem czytało się to jak FF, ulatywała cała ta specyficzna rowlingowa magia...

tak. i to jest święta racja. strasznie wciąga. ma coś w sobie. ale faktycznie za dużo wątków na raz pani Rowling poruszyła i każdego w gruncie rzeczy porządnie nie zrobiła. i momentami (jak na przykład pocałunki Rona z Lavender to jak żywcem wzięte z FF...)


QUOTE
ja zgadzam się po części z anagdą ,nie mówię do końca ,że książka jest zła czy gorsza od poprzednich tomów bo akcja na końcu bardzo się rozwija i jest ciekawa ,ale do połowy książki same nudy ,znów lekcje ,harry który wmawia sobie że nie kocha się w Ginny ,do tego książka która należy do pól-krwi księcia to samo było w drugim tomie tylko że wtedy była to własność Voldemorta ,znów mamy wątek książki .Ale było też parę ciekawych rzerzy takich jak przeszłość Toma no i relacja Snape z śmierciożercami ,chociaż początek o tym mugolskim ministrze normalnie takie nudy...książka ogólnie może być porównywalna do innych tomów choć na pewno robi się już książką powyżej powiedzmy tych 12 lat

ja też nie uważam, że ksiązka jest zła. nadal jestem wielką fanką pottera. i wszystkie tomy uważam za świetne. ale na tle pozostałych wypada dość blado... mi się jakoś ta przeszłość nie za bardzo spodobała... sama nie wiem dlaczego.... jakoś tak... najlepszy jak już mówiłam koniec-walka ze śmierciożercami (choć mogło być troszkę więcej jak inni sobie radzą, a nie opisywanie, jak to harry w trawie sobie leżał...), śmierć Dumbledora... i ostatni rozdział... taki spokojny... fajnie ogólnie...
kkate
No, Anka ma w sumie podobne odczucia jak ja, ale czego się można po moim starym druhu spodziewać? biggrin.gif

QUOTE
Aha, no i w życiu bym nie wpadła na to, że Half-Blood Prince to nazwisko połączone ze 'stopniem czystości krwi'. Myślałam, że będzie to coś zaskakującego, ale w zupełnie innym sensie... A tu takie coś.


No dokładnie... i jak pisała Anagda, zwykle tytuł sugerował ten najważniejszy wątek. A tu... ee... no w sumie najważniejszym wątkiem wydają się być te lekcje z Dumblem, ale jak by tu nazwać książke wtedy?

QUOTE
Ogólnie - VI tom wciąga, jak pięć pozostałych. Jednak odniosłam wrażenie, że przeładowanie tych wszystkich nowych wątków (Horcruxy, wizerunek "Snape-zdrajca", Inferi, itd) spowodowało, że czasem czytało się to jak FF, ulatywała cała ta specyficzna rowlingowa magia...


Miałam takie samo wrażenie. Teraz, jak słowo daję, czytam to drugi raz i normalnie się nudzę blink.gif

Forhir
QUOTE
co do parki Ron&Hermiona, to wróżę im dłuuuuuuuuugi związek

dry.gif bleee zygac mi sie chce az blee dry.gif
Lupek
1.Za dużo Ginny
2.Za dużo akcji z Malfoyem
3.Prawie zniknięcie Luny ze sceny HP
4.Para Ron&Lavender (czy jak jej tam)
5.Jednak książka według zapowiedzi Jo miała rozwiązać wiele tajemnic a je tylko namnożyła!( co nie do końca jest takie złe, ale czytałem że VII tom będzie krótszy od V więc Jo pewnie nie uda się rozwiązać części tajemnic i wątków)
itachi
QUOTE(Lupek @ 07.08.2005 00:15)
5.Jednak książka według zapowiedzi Jo miała rozwiązać wiele tajemnic a je tylko namnożyła!( co nie do końca jest takie złe, ale czytałem że VII tom będzie krótszy od V więc Jo pewnie nie uda się rozwiązać części tajemnic i wątków)
*



Właśnie zastaniawia mnie to jak ona wciśnie to wszysko (Horcruxy, rozwiązanie zagatki śmierci Dubla, R.A.B.a, śmierć Syriusza - zasłona, Departament Tajemnic - pokój miłości ?, Snape'a, Glizdogona, Zakon i przyszłośc jego członków, i tak by sobie można było wymnieniać) w 30(kilka) rozdziałów. Oczywiście zakładając, że chce większość tych 'zagadek' wyjaśnić....w 6 tomie niewiele tego było.
Lupek
Może będzie rozwiązywała po 5 zagadek na rozdział albo niektórych wątków (jak np. ten z Departamentem Tajemnic) nigdy nie rozwiąże! cry.gif
itachi
QUOTE(Lupek @ 07.08.2005 02:42)
Może będzie rozwiązywała po 5 zagadek na rozdział albo niektórych wątków (jak np. ten z Departamentem Tajemnic) nigdy nie rozwiąże! cry.gif
*



To by było dobre biggrin.gif biggrin.gif


Harry właśnie niszczył 5 Horcruxa, gdy zobaczył dziwną postać unoszącą sie nad nim.
- Jestem R.A.B., inaczej RBlack, chciałbym ci powiedzieć, że Snape naprawdę nie jest zdrajcą, tylko cały czas działał dla Zakonu, który wkrótce zostanie rozwiązany. Do pokonania Lora V. potrzebna ci moc z Departamentu Tajemnic, a Syriusz wcale nie zginął tylko został uwięziony za zasłoną, Glizdogon ostatecznie powróci na stronie dobra i pomoże ci w walce z Lordem V, którego pokonasz miłością.......
Lupek
hehe tongue.gif no tak ale Jo raczej nie zrobi z książki szajsu biggrin.gif hehe że w jednym rozdziale wszystkie odpowiedzi! laugh.gif
harolcia
Wiecie co mnie nie przeszkadza nic w fabule, no moż prócz tego, że Harry jest z Ginny:) ale to szczegół. Jednakże mnie wkurza to, że polska wersja będzie wydana tak póżno i to jest najbardziej wkurzające w tym wszystkim. dry.gif
marii
Rowling cos mowiła w wywiadzie ze może napisze cos w stylu leksykonu HP.. moze tam opisze wszytskie niewyjasnione sprawy...
Gem
Już nie pamiętam czy w VI tomie było cos o pucharze domów...Bo Quidditcha dostali Gryfoni jak zwykle...

blink.gif
owczarnia
Nie, o Pucharze Domów nie było nic - nie zdążył być sad.gif...
Katarn90
cały HBP to nieporozumienie. Sodówka uderzyła do głowy Rowlingowej. To najgorsza część sagi. W pierwszych częściach mieliśmy jakiś problem/tajemnicę, potem "śledztwo" naszej trójki i zaskakujący finał. Po sukcesie Zakonu Feniksa Rownling myśli że jak nawali dużo wątków i wydarzeń to odrazu odniesie sukces. Powinna się schować, a HBP nienawidzę i chyba nie przeczytam po polsku.
owczarnia
LOL. A może nawet LMAO laugh.gif.
Ań:)
Snape? Snape zabił Dumbledore'a... Ostatnia rzecz o jakiej myślałam zanim książka się pojawiła. I ostatnia osoba.
harolcia
Zgadzam się ze wszystkimi, któży piszą o morderstwie Dumbla. Choc sądzę, że było to potrzebne, to jednak było baaaardzo wielkim zaskoczeniem blink.gif
Tenebris69
Ooo... Co mi się nie podobało?
Kilka rzeczy, ale jakże istotnych.

Rachunek

+ Brak opisów uczuć.
Ktoś zaprzeczy? Było tego naprawdę bardzo mało. Czasem miałam wrażenie, ze Harry to kawałek drewna. Irytujące.
+ Wątek Ron/Hermiona.
Nie zawsze byłam przeciwko nim, ale cóż - stało się. Nie popieram, ale jeszcze jestem w stanie wybaczyć to Jo. Wiedziałam, ze tak będzie.
+ Wątek Harry/Ginny.
Oj, dlaczego Ginny? Lubię ją, ale jako siostrę Rona, a nie dziewczynę Harry'ego. Chetniej bym na jej miejscu zobaczyła Lunę.
+ Wątek Ron/Levander.
Łeee... Kompletna tragedia. Jeszcze po Levander mogłabym się tego spodziewać, ale po Ronie? Zachowywał się jak jakiś lovelas...
+ Wspomnienia o Voldemorcie.
Niby jeden z głównych watków, a nie przekonał mnie jakość. Były one zbyt nużące...
+ Brak rozwoju akcji.
3/4 książki jest mieszaniną trzech wątków: Ron/Hermiona, wspomnienia o Tomie oraz śledztwo Harry'ego w sprawie Dracona. A ja czytałam rozdział za rozdziałem i zastanawiałam się: "Kiedy COŚ się zacznie?". Doczekałam się w 25.

Ogólnie książka nie wywarła na mnie dużego wrażenia.
miwoj
Po pierwsze, z krótkie. Niech piekło pochłonie tych, którzy marudzili, że 5 tom był za długi!
Pu drugie, co jest może związane z Po pierwsze, w tej książce NIC SIE NIE DZIAŁO!!! 2/3 książki albo każdy romansował z każdym (wrócimy do tego...), albo harry gadał z dumbledorem. Niby był jakiśtam spisek, ale był kwestią naprawde marginalną.
Po trzecie, w końcu, te wszystkie romanse. Nie powiem, czekałem aż coś sie ruszy w tej kwesti, bo mimo gruboskórnego wyglądu i wieku dusza wciąż we mnie romantyczna. smile.gif Liczyłem, że coś się ruszy między Ronem a Hermioną (no bo to jest taaaak ewidentne, że nikt chyba nie zaprzeczy). A tu wyskoczył cały ten wątek z Lawender i chorobliwą zazdrością Hermiony. BZDUUURA! kto to wymyślił! Jak czytałem te wszystkie kawałki o ronie przysysającym się do lawender i zapłakującej się z tego powodu hermionie to mnie mdliło! Hmm. Harry i Ginny. Dużo kontrowersji. Jak doszedłem do tego kawałka, to głowa opadła mi na biórko. NO NIEE!! To tak banalne, że w życiu bym o tym nie pomyślał. KAŻDA, ale nie ginny. Ale.... im bardziej się w to zagłębiałem, tym ( o dziwo! ) coraz bardziej podobał mi się ten pomysł! Serio! Nie wiem czemu, ale pod koniec cieszyłem się jak panienka gdy dochodziło do relacji Harry-Ginny! I serio mam nadzieje, że coś z tego będzie. tongue.gif Jak przeczytałem z kolei o żarliwej miłości Tonks do Lupina, to długo i głośno się śmiałem. Kogo oni tam jeszcze połączą? Wktrótce okaże się, że McGonagall jest nieszczęśliwie zakochana w Moodym.

Ogólnie książka trąci jakby... amatorką, jakby to kto inny pisał, mający tylko mgliste pojęcie o temacie. Coś jakby to wszystko miało być zbyt trendy i teraz tematyką przypomina fotostory z bravo girl. Ale zawsze miło przeczytać.
Tenebris69
QUOTE
Ogólnie książka trąci jakby... amatorką, jakby to kto inny pisał, mający tylko mgliste pojęcie o temacie. Coś jakby to wszystko miało być zbyt trendy i teraz tematyką przypomina fotostory z bravo girl.


Jakby się czytało jakiegoś fanficka, prawda? Ja w ogóle nie czuję, że przeczytałam już tą ksiązkę.

QUOTE
Wktrótce okaże się, że McGonagall jest nieszczęśliwie zakochana w Moodym.


Hi, hi... biggrin.gif
Faktycznie, Jo namieszała w związkach. Problem jest w tym, że żadnego nie opisała tak naprawdę dokładnie. dry.gif
Moim zdaniem, powinna szanowna Autorka sobie odpuścić te wszystkie wątki miłosne. No dobra - jeden może zostać, ale widać, ze ona nie chce zrobić z HP romansidła co prowadzi do tego, ze nie mogę pozbyć się wrażenia, że wiele umyka gdzieś w biegu. Np. ta rozmowa Harry'ego z Gin, kiedy ją pocałował po raz pierwszy. :/
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.