QUOTE(Szachrajka @ 20.07.2005 23:07)
To chyba "Wiedźmina" nie czytałaś ;D Tam to dopiero Sapkowski rzeź zrobił wśród głównych bohaterów.
QUOTE(kubik @ 21.07.2005 01:18)
By upozytywnić atmosferę. Czy pamietacie to:
ROTFL!!!
QUOTE
“Do you remember me telling you we are practicing non-verbal spells, Potter?”
“Yes,” said Harry stiffly.
“Yes, sir.”
“There’s no need to call me ‘sir’, professor.”
“Yes,” said Harry stiffly.
“Yes, sir.”
“There’s no need to call me ‘sir’, professor.”
ROTFL!!!
Zaliczyłam klasyczną glebę przy tym fragmencie, jak i przy tym z Hagridem, który przytoczyła Owczarnia.
Nie wiem czemu, ale wydawało mi się, że książka ta klimatem i stylem odbiega od pozostałych części. Czuć już dojrzałość bohaterów, ich wchodzenie w dorosłość.
Wypunktuję, co mi się podobało:
- cała heca z postacią Snape'a i całą tą niejednoznacznością owijającą go przez cały tom;
- dialogi, szczególnie riposty Harry'ego;
- rozbudowanie psychiki bohaterów;
- poznanie przeszłości Voldemorta;
Szczerze powiem, że nie spodziewałam się pary HP/GW, bo miałam dziwne przeczucie po piątym tomie, tak jak niektórzy z Was, że będzie z Luną. No ale ani mnie to nie grzeje, ani nie ziębi.