Macie jakieś lęki?
U mnie największą fobią jest ichtiofobia i ochlofobia.
I coś co przeważnie śmieszy ludzi - koulrofobia.
Ludziom się dziwią, że jak można bać się niektórych rzeczy, np. pięknych kobiet, czy instrumentów które przypominają członka, ale nie zdają sobie sprawy jak uciążliwe i niekiedy ośmieszające może to być.
Nic specjalnego. Lęk przestrzeni, ale nie jakiś dramatyczny - po prostu źle się czuję, jak muszę spojżeć z okna na dziesiątym piętrze.
Trochę to się łączy z lękiem wysokości też. Ale idzie przeżyć.
Pamiętam jak byłam ze dwa lata temu na obozie, i chciałam wejść do wody, ale widziałam pełno, malutkich rybek, które pływały....Nie było innego wyjścia. Koleżanka musiała wziąć mnie za rękę i szła przede mną i odganiała te rybki, ale i tak nie minęła chwila, jak przypłynęły z powrotem, a jak poparzona wyskoczyłam na pomost

....Generalnie porażka.
Rybki są fajne. I nie gryzą w większości. I nie są owłosione. i nie latają. Nie może byc tak źle
Widzisz, to się tak łatwo pisze z perspektywy osoby, dla której bojaźń przed rybami to po prostu nic ;]
Ja mam podobnie jeśli chodzi o wszelkie gady & płazy. Nie rozumiem jak się można bać węża, dużego pająka etc.
A jedak...Rybki to jest to, co mi spędza sen z powiek...
Jaaaa...Ale, mi się historia przypomniała.
Kiedyś na Wigilię, tata patroszył karpie w kuchni, i jeszcze wtedy moja siostra mieszkała z nami. I mnie zawołała. No to, ja dzieciak pobiegłam do kuchni (A ona dobrze wiedziała, że ryby to mój słaby punkt) i co zrobiło to głupie dziecko? Położyło przed wejściej do kuchni głowę karpia, jeszcze taka z ruszającymi się ustami

....Wylądowałam kilkanaście metrów dalej, na ścianie w innym pokoju
Coś, czego sie boi chyba większość ludzi, a mianowicie pająki... Ble.. Jeszcze takie owłosione i spieprzajace z zawrotną prędkością jak tylko próbuje się je dobić klapkiem...
świerszcze. irracjonalne, ale jednak.
podobnie jak anagda - pająki.
trauma z dzieciństwa, której ni cholery nie przezwyciężysz.
Avadakedaver
25.06.2007 14:42
arachnofobia.
nie mam zadnych fobii
nie moge tylko sama nocować w domku na wsi, bo wtedy chodzą po nim obcy ludzie.
Ludwisarz
25.06.2007 18:04
A ja wiem skad pomysl na temat.
Z wizazu, prawda kObro? :>
Ja bym sie nie dal zamknac w trumnie, albo byc w jakims np. pudle i zostac zasypany pajakami, skorpionami, malymi wezami.
Nie wiem, może jakieś są ale ukryte dosyć głęboko i wolę ich nawet nie próbować wymyślać.
A takich zwykłych lęków trochę mam. Przede wszystkim boję się cholernie poderżnięcia gardła, naprawde, czasem jak siedzę w tramwaju, specjalnie siadam bokiem, żeby mieć za sobą szyję.
No i obawa przed śmiercią bliskich i znajomych, ale to powinna być norma.
Timmy generalnie to czytałam sobie o fobiach i z ciekawości weszłam na Wizaż :- ) i rzeczywiście dziewczęta tam pisały o tym, więc postanowiłam przenieść podobny temat tu.
Ale, zaraz, zaraz...Timmy co Ty robiłeś na Wizażu? ;>
to nie pierwszy raz, prawda? ;> już kiedyś coś podobnego wyszło na forum Timmy-Wizaż...
Ludwisarz
25.06.2007 19:52
Oszczestwo! Bezczelna potwarz!
Trafilem tam szukajac czym są podane przez Ciebie fobie. I w wynikach Googli spotkalem wszytskie 3 podane przez Ciebie naraz i... zobaczylem Twoj profil

Emoticonka: masz 24 godziny na wytlumaczenie sie ze swojego oskarzenia. Potem wysylam smsa do Dementiego!
Ja to chyba nie mam fobii. Jedyne czego się boję, to przebywania samotnie na wielkiej płaskiej powierzchni. Wiem, że to raczej nierealne, ale panicznie się tego boję.
TimmY wystarczyło zapytać :]
W gramach wyjaśnień - ichtiofobia - lęk przed rybami, ochlofobia - lęk przed tłumem, koulrofobia - lęk przed klownami.
Avadakedaver
25.06.2007 21:51
co do tego ostatniego to ja się nie dziwę.
arachnofobia. coś strasznego - pająki.
Tyle że dla wielu ludzi wydaje się to dość zabawne...No bo, jak można bać się postaci klowna?
Poza tym mam zaawansowaną nerwicę natręctw i coś czuję że niedługo czeka mnie wizyta u psychologa :/
pajaczki....beee
pamietam, kiedys w namiocie nad jeziorem obudzil mnie malutki pajak na twarzy

koszmar
mogę znieść jakieś dziwne gadziny, węze, jaszczurki, jakies inne pierdoły. ale pająków się poprostu boję.
QUOTE(TimmY @ 25.06.2007 19:52)
Oszczestwo! Bezczelna potwarz!
Trafilem tam szukajac czym są podane przez Ciebie fobie. I w wynikach Googli spotkalem wszytskie 3 podane przez Ciebie naraz i... zobaczylem Twoj profil

Emoticonka: masz 24 godziny na wytlumaczenie sie ze swojego oskarzenia. Potem wysylam smsa do Dementiego!
ech, no dobra: odszczekuję. znowu pomyliłam Cię z
Grimmim ;P
nie mogę patrzeć na ludzi co paradują po ulicy w przebraniach jakichś zwierzaków, takie duże zabawki dla dzieci. oblecha oblecha oblecha, nie mogę znieść, że nie mają prawdziwych oczu i że z bajkowych postaci stały się takie realne, to potworne.
mnie denerwuje Smok Paweł, który chodzi po rynku i nie ma zębów.
QUOTE(kObra. @ 25.06.2007 22:15)
[...]
Poza tym mam zaawansowaną nerwicę natręctw i coś czuję że niedługo czeka mnie wizyta u psychologa :/
nic się nie martw ja myje ręce 16 razy na godzine i jakoś nie czuje że jestem nienormalna. tzn w sumie tak, ale z innych powodów.
Słuchaj co ja wyprawiam.
Np. stoję nad kuchenką, liczę i patrzę na kurki od gazu, i kilkanaście razy sprawdzam (od lewgo do prawego, od prawego do lewego) czy wszystkie są zamknięte. Albo z lodówką. Napieram dłonią i sprawdzam czy jest zamknięta. Odchodzę, ale zaraz przybiegam i znów napieram. Niekiedy tak mocno, że cała się ryla ;]
Podobnie ze wszelakimi ubraniami. Zanim włożę coś do szafy z powrotem lub dam do kosza z brudnymi rzeczami, sprawdzam po kilkadzisiąt (!) razy, czy nic nigdzie nie zostało. Czuję że nic nie ma np. w żadnej z kieszeni, ale i tak na siłę wciskam dłoń i przeszukuję całą kieszeń. Strasznie męczące. Kiedyś nawet zdarzyło mi się nawet, Mamę prosić, aby przy mnie sprawdziła, czy nic czegoś gdzieś nie ma.
Robi się to coraz bardziej uciążliwe, nie mówiąc o tym, że czasem jest też kompromitujące...Co dalej...O! Np. zamykam drzwi, ale zanim zejdę to sprawdzam na zmianę raz lewą, raz prawą dłonią czy drzwi są na pewno zamknięte. Schodzę parę schodków i z powrotem wchodzę sprawdzić czy są zamknięte. Mieszkam na 3 piętrze, więc niekiedy bolą mnie nogi od ciągłego wchodzenia i schodzenia. Momentami potrafią przyjść z ulicy, jak gdzieś jestem i sprawdzić czy na pewno są zamknięte....Generalnie porażka
PrZeMeK Z.
26.06.2007 13:34
To już faktycznie należałoby leczyć.
czytałam kiedyś książkę o czymś takim, nazywała się "całując klamki", w której nerwica natręctw u małej dziewczynki zaczęła się pod wpływem wierszyka "stań na szczelinie a twoja mama zginie" i od tej pory nie dość że histerycznie uważała jak chodziła po chodniku, to zalała ją cała fala różnych natręctw, w tym całowanie palców przed dotknięciem klamki. straszne. ale da się to leczyć terapią.
a u sumiko to jest taki syndrom mamy cramp ;) ale przynajmniej masz czyściutko u siebie i nie zaatakował mnie żaden owad :)
moim największym lękiem jest lęk przed burzą, pioruny to najgorsze co wymyśliła natura, fu.
nie, tylko oglądałam za dużo klanu w dziecinstwie.
Właśnie u nas w Pozku się rozpętała burza...I to taka że, przerwaca reklamy itd. :|
A ja zaraz muszę wyjść.
Przemek, masz rację to trzeba leczyć. Chcę w najbliższym czasie wybrać się do znajomej psycholog i z nią porozmawiać na ten temat.
Avadakedaver
26.06.2007 17:52
QUOTE(kObra. @ 26.06.2007 13:21)
Słuchaj co ja wyprawiam.
Np. stoję nad kuchenką, liczę i patrzę na kurki od gazu, i kilkanaście razy sprawdzam (od lewgo do prawego, od prawego do lewego) czy wszystkie są zamknięte. Albo z lodówką. Napieram dłonią i sprawdzam czy jest zamknięta. Odchodzę, ale zaraz przybiegam i znów napieram. Niekiedy tak mocno, że cała się ryla ;]
Podobnie ze wszelakimi ubraniami. Zanim włożę coś do szafy z powrotem lub dam do kosza z brudnymi rzeczami, sprawdzam po kilkadzisiąt (!) razy, czy nic nigdzie nie zostało. Czuję że nic nie ma np. w żadnej z kieszeni, ale i tak na siłę wciskam dłoń i przeszukuję całą kieszeń. Strasznie męczące. Kiedyś nawet zdarzyło mi się nawet, Mamę prosić, aby przy mnie sprawdziła, czy nic czegoś gdzieś nie ma.
Robi się to coraz bardziej uciążliwe, nie mówiąc o tym, że czasem jest też kompromitujące...Co dalej...O! Np. zamykam drzwi, ale zanim zejdę to sprawdzam na zmianę raz lewą, raz prawą dłonią czy drzwi są na pewno zamknięte. Schodzę parę schodków i z powrotem wchodzę sprawdzić czy są zamknięte. Mieszkam na 3 piętrze, więc niekiedy bolą mnie nogi od ciągłego wchodzenia i schodzenia. Momentami potrafią przyjść z ulicy, jak gdzieś jestem i sprawdzić czy na pewno są zamknięte....Generalnie porażka

say hello to Adrian Monk?
martusza
26.06.2007 18:38
Wiecie co? Adrian Monk może i jest zabawny na ekranie, ale w prawdziwym życiu nie. JA np. mieszkam z jego żeńskim odpowiednikiem, a mianowicie moją mamą, która tak jak Kobra, przed wyjściem z mieszkania sprawdza czy wszystkie gazy są wyłączone, a jak widzi, że za oknem jest pochmurno to wyłącza wszystkie urządzenia z prądu, a jak zamknie drzwi to przynajmniej 2 razy sprawdza czy RZECZYWISCIE są zamknięte. Co prawda, fobie te nie łączą się z obsesją na punkcie brudu, bo mama brudem głowy sobie nie zawraca. Fakt faktem, sprząta, ale tylko tyle ile potrzeba. Czasem naprawdę mnie to męczy, kiedy każe mi dziesięć razy sprawdzać czy wszystko jest wyłączone. Ale cóż, już się przyzwyczaiłam. W ogóle obraziła się na mnie, że tak napisałam.
ja tam nie wiem czy mozna to nazwac fobią, ale panicznie boję się niskich pomieszczeń. nie mogłabym spokojnie wytrzymać dłuższy czas w miejscu, gdzie nie mogę spokojnie stać, nie wlazłabym do żadnego tunelu, gdzie trzeba się czołgać i mozna w każdej chwili utknąć i tak zostać na wieki wieków. brrrr.
Avado, jeśli to miało być śmieszne, to jednak przykro mi, nie było.
Być może dla Ciebie jest to dość zabawne, jestem ciekawa jakbyś się czuł musząc wykonywać niektóre czynności,bo gdy ich nie zrobisz, czujesz się "źle", że tak napiszę.
martusza
26.06.2007 21:18
Nie martw się Kobro, to przechodzi z wiekiem.

W sensie to sprawdzanie gazów, drzwi itd.
Może.
Jednak wkurza mnie, taka niepewność i nieufność do samej siebie.
ooo, przypomniało mi się czego się jeszcze panicznie boję.
tego obrazu.
PRZYKRO MI ALE TEN OBRAZ JEST ZAJEBIŚCIE STRASZNY JAK DLA MNIE I JEŚLIBY TU ZOSTAŁ TO BYM NIE MÓGŁ WŁAZIĆ DO TEGO TEMATU W OBAWIE ŻE GO ZOBCZĘ, JEŚLI KTOŚ NA PRAWDĘ BARDZO CHCE TO NIECH NAPISZE PRYWATNIE DO KASI A ONA Z PEWNOŚCIĄ DA.
przepraszam
avada edytuj sobie posty swojej matki.krąży o nim debilna urban legend, ale działa mi na podświadomość niesamowicie.
QUOTE
WHEN WE RECEIVED THIS PAINTING, WE THOUGHT IT WAS REALLY GOOD ART. A " PICKER " HAD FOUND IT ABANDONED BEHIND AN OLD BREWERY. AT THE TIME WE WONDERED A LITTLE WHY A SEEMINGLY PERFECTLY FINE PAINTING WOULD BE DISCARDED LIKE THAT. ( TODAY WE DON'T !!! ) ONE MORNING OUR 4 AND 1/2 YEAR OLD DAUGHTER CLAIMED, THAT THE CHILDREN IN THE PICTURE WERE FIGHTING, AND COMING INTO THE ROOM DURING THE NIGHT. NOW, I DON'T BELIEVE IN UFOS OR ELVIS BEING ALIVE, BUT MY HUSBAND WAS ALARMED. TO MY AMUSEMENT HE SET UP A MOTION TRIGGERED CAMERA FOR THE NIGHTS. AFTER THREE NIGHTS THERE WERE PICTURES.THE LAST TWO PICTURES SHOWN ARE FROM THAT 'STAKEOUT'. AFTER SEEING THE BOY SEEMINGLY EXITING THE PAINTING UNDER THREAT, WE DECIDED, THE PAINTING HAS TO GO.PLEASE JUDGE FOR YOURSELF. --- BEFORE YOU DO, PLEASE READ THE FOLLOWING WARNING AND DISCLAIMER. ----WARNING: DO NOT BID ON THIS PAINTING IF YOU ARE SUSCEPTIBLE TO STRESS RELATED DISEASE, FAINT OF HEART OR ARE UNFAMILIAR WITH SUPERNATURAL EVENTS. BY BIDDING ON THIS PAINTING, YOU AGREE TO RELEASE THE OWNERS OF ALL LIABILITY IN RELATION TO THE SALE OR ANY EVENTS HAPPENING AFTER THE SALE, THAT MIGHT BE CONTRIBUTED TO THIS PAINTING. THIS PAINTING MAY OR MAY NOT POSESS SUPERNATURAL POWERS, THAT COULD IMPACT OR CHANGE YOUR LIFE. HOWEVER, BY BIDDING YOU AGREE TO EXCLUSIVELY BID ON THE VALUE OF THE ARTWORK, WITH DISREGARD TO THE LAST TWO PHOTOS FEATURED IN THIS AUCTION, AND HOLD THE OWNERS HARMLESS IN REGARD TO THEM AND THEIR IMPACT, EXPRESSED OR IMPLIED.------------ NOW THAT WE GOT THIS OUT OF THE WAY, ONE QUESTION TO YOU EBAYERS. WE WANT OUR HOUSE TO BE BLESSED AFTER THE PAINTING IS GONE, DOES ANYBODY KNOW, WHO IS QUALIFIED TO DO THAT? THE SIZE OF THE PAINTING IS 24 BY 36 INCHES, SO IT IS RATHER LARGE. AS I HAVE HAD SEVERAL QUESTIONS, HERE THE FOLLOWING ANSWERS. THERE WAS NO ODOR LEFT BEHIND IN THE ROOM. THERE WERE NO VOICES, OR THE SMELL OF GUNPOWDER, NO FOODPRINTS OR STRANGE FLUIDS ON THE WALL. TO DETER QUESTIONS IN THIS DIRECTION, THERE ARE NO GHOSTS IN THIS WORLD , NO SUPERNATURAL POWERS, THIS IS JUST A PAINTING, AND MOST THESE THINGS HAVE AN EXPLANATION, IN THIS CASE PROBABLY A FLUKE LIGHT EFFECT. I ENCOURAGE YOU TO BID ON THE ARTWORK, AND CONSIDER THE LAST TWO PHOTOGRAPHS AS PURE ENTERTAINMENT, AND PLEASE DO NOT TAKE THEM INTO CONSIDERATION, WHEN BIDDING. AS WE THINK IT IS A GOOD IDEA TO BLESS ANY HOUSE, WE STILL WELCOME INPUT INTO THAT PROCEDURE.
a jak potem grałam w "scratches" i zobaczyłam go na ścianie, to mało nie spłynęłam z fotela.
PrZeMeK Z.
26.06.2007 22:26
Ooo, słyszałem o tym. Obraz faktycznie nieprzyjemny, ale we mnie budzi dreszcze głównie ze względu na brzydkie twarze i na to, że ręce za drzwiami kojarzą mi się z rękami osób duszących się w pożarze.
Była jeszcze jedna taka historia o obrazie, "Płaczącym chłopcu" czy jakoś tak, który rzekomo podpalał domy, w kórych się znajdował, ale sam obrazek nigdy nie ulegał zniszczeniu.
Dziwne historie wymyślają ludzie.
Edit: ej, zresetował mi się komputer. :/
Boję się.
Pawelord2
26.06.2007 22:41
jak emotikonka, co najmniej dziwne, ale kiedy wiem że świerszcz jest w pokoju albo wychodzę albo go wyrzucam przy pomocy wymyślnej pułapki.
A co do obrazka -
http://www.trap17.com/forums/crying-boys-curse-t45099.htmltutaj inna wersja ale w podobnym stylu ;]
kiedyś też był na youtubie pokręcony filmik o ogórkofobii ale znaleźć nie mogę ;/ cóz, innym razem
"...P..."
Przez te obrazy nie usnę.
Ok, ok to koniec tematu płaczących dzieci, dłoni spalonych etc.
Żeby się nikt nie bał <ciocia kobra utuli>
Wracamy do tematu przewodniego.
Pisałam Wam już że czytałam ost. o dziewczynie, która jest jedną z trzech osób w Polsce, które mają fobię na punkcie tęczy?
Nie działało to na zasadzie, że krzyknęła i uciekła. U tejże dziewczyny, pojawiały się dość groźne objawy, typu omdlenia, problemy z sercem etc. na widok tęczy. Nawet lekarze przeprowadzali różne badania na niej.
No...Generalnie hardcore.
Ej, Avada, dlaczego nie zostawiłeś chociażby linka do tamtego obrazu ;/? Wnerwia mnie, jeżeli ktoś z osobistych powodów edytuje komuś posta tak, że inni przez to nie mają dostępu do ważnej rzeczy (mogą wysłać PMa, czekać na odpowiedź, zobaczyć później, otwierając przypadkiem, w oderwaniu od kontekstu)
a bo jestem słaby i i tak wchodziłym w tego linka : P A co do fobii: hm... moja fobia nie jest tak dziwna jak strach przed tęczą, ale jednak jakieś tam zdziwienie budzi wśród otoczenia (boję się much, troszkę też larw). Jeżeli tylko słyszę gdzieś znajome bzyczenie dostaję napadu - wrzeszczę, wierzgam, uciekam, tętno 150 itd.

. Na larwy reaguję mniej gwałtownie, właściwie to bardziej się ich brzydzę. Obie te fobie wywodzą się z jednego zdarzenia, ale to już zupełnie inna historia

.
Mam jeszcze rodzaj delikatnego lęku wysokości, ale to chyba ma w większym czy mniejszym stopniu zdecydowana większość ludzi... jak stoję w górach przy brzegu, z trzech stron jest przepaść, nie ma żadnej barierki itd. nie cuzję się zbyt komfortowo, ale kiedy np. z asekuracją wchodzę na wysoką skałę czuję się całkowicie pewnie, mogę patrzeć w dół i jakoś mnie ta wysokość nie rusza.
U mnie też "atak" objawia się zdenerwowaniem, podniesien tętna, czasem i temperatury, generalnie histeria totalna ;]
Tylko coś powiem nie na temat - Uważam, że w ogóle wchrzanianie się komuś w posta jest "niefajne". Narszua cudzą pywatność. Dość irytujące to jest.
Wracając jeszcze do tych obsesji, o których pisala kobra - czasem myślę, że posiadanie kilku takich nawet ulatwiłoby mi życie. Notorycznie zapominam zamknąć drzwi, gubię klucze, dokumenty, zostawiam jedzenie w piekarniku/na gazie, odkręconą wodę, niezamknięte okna w domu/samochodzie, nie mówiąc już o papierach. Nauczyłam się wszystko ważne skanować, zanim zgubię, bo to, że zgubię to nie ulega wątpliwości.
od dobrych dwóch tygodni nie mogę znaleźć prawa jazdy...
ja jestem lepszy indeks mi wcielo i skrypt a jutro musze po wpis na zaliczenie XD
też kiedyś zgubiłam indeks. Ale się znalazł. W knajpie