Futureheadsi dali naprawdę zajebisty koncert. Nie ma się co rozpisywać, kto zna, ten wie. Głośno, do przodu, nigdy poniżej pewnego poziomu. I sporo rzeczy ze zjawiskowego debiutu.
nie pisałam wcześniej, a na wrt w face2face było naprrrawdę fajnie
no i wczoraj muchy też dały radę, ale hatifnats ZAJEBIOZA (chociaż wokalista to skrzyzowanie miśka koterskiego z rojkiem i doznawał w środku każdego kawałka)
urodziny Pulp niefajne. oczywiście moje ulubione ponad dwugodzinne opóźnienie i co prawda AM Radio starało się zadowolić publikę jadąc jakimiś klasykami, ale wszyscy, nie mając pojęcia co ich czeka, ucieszyli się kiedy w końcu na scenie pojawiło się S.C.U.M. niektóre z nas zauważyły, że lider zaczął show o wiele wcześniej, zaglądając co chwila do damskiej toalety i poprawiając sobie w niej makijaż. był w sumie podobny do Prince'a z wyglądu i to chyba jedyna dobra rzecz, jaką można o nim powiedzieć. chciałby się chyba wyróżniać wokalem i zachowaniem scenicznym a'la Offer z !!!, ale groteskowo to wypadło- szczególnie biorąc pod uwagę, że można się doczytać, że członkowie zespołu mają 15-17 lat. generalnie jeśli ktoś wybiera się dziś do Face2Face chociaż raczej nie warto, ja bym się grubo spóźniła, bo to najwyżej ten sam kaliber co Dick4Dick. a co do Thieves Like Us, wiadomo, mają tylko jedną dobrą piosenkę i modliłam się, żeby od niej zaczęli, a nie zagrali na bis, bo w tym momencie (zresztą, w ogóle nie za bardzo) już za nic nie chciało mi się zostawać na całym ich koncercie. kiedy na początku zagrali coś innego, było mi mega przykro, ale ostatecznie okazało się, że chyba nie do końca sobie zdają sprawę z tego, jak wymiata (chociaż no bez przesady, może chcieli rozruszać i tak niezwykle, jak na taki koncert, aktywnych ludzi) i to nie tylko na tle innych, bo druga czy trzecia była. ale na tym koncercie nawet ona jakoś wyjątkowo nie pozamiatała. no i sobie poszłam, na szczęście.
PrZeMeK Z.
22.11.2008 17:07
QUOTE(em @ 21.11.2008 10:57)
nie pisałam wcześniej, a na wrt w face2face było naprrrawdę fajnie
no i wczoraj muchy też dały radę, ale hatifnats ZAJEBIOZA (chociaż wokalista to skrzyzowanie miśka koterskiego z rojkiem i doznawał w środku każdego kawałka)
++
Afro nagrało jedną z płyt roku, Afro wymiata koncertowo. na początku Afrojax zapowiedział, że skoro ludzie chcą więcej starych kawałków, dzisiaj będą tylko stare i było fajnie, szczególnie w trakcie "Czarno Widzę" i "Seksualnej Czekolady". potem, mimo wszystko na szczęście, oznajmił, że teraz koniec części, która będzie się Wam podobać i zaczynamy grać z chu*owej płyty. do pewnego momentu grali kawałki według kolejności na "Połącz Kropki", a który z pierwszych trzech lepiej wypadł, powiedzieć nie potrafię. A przecież jeszcze mega żywioł wydobyty z "Mozart Pisał Bez Skreśleń" i na samiutki koniec, z poczuciem winy, bo Beatlesi grali koncerty po dwadzieścia minut a oni tu już dwie godziny, "Czytaj z Ruchu Moich Ust", w sam raz w takim momencie.
Sam Afrojacek kapitalny, chwilami ocierający się, co sam przyznawał, o obrzydliwość, opowiadający o Milesie Davisie i dissujący wszystkich dookoła ("Tylko naje*ani my możemy być dziś na scenie, sorry"). Na początku mówił, że nie mieli soundchecku, bo jeszcze pół godziny temu był w teatrze, na końcu domagał się pozwolenia na zagranie na perkusji, w trakcie bełkotał mnóstwo śmiesznych rzeczy (chociaż nie wszystko wyłapałam).
Co ciekawe, publiczność albo od razu załapała klimat, albo była z innego świata, bo przyśpiewki piłkarskie, 'przeproś' i "wypie*dalaj" ciągle latały, przemieszane z klasycznymi oznakami aprobaty.
A trasa dopiero się zaczyna, jeśli macie okazję, idźcie koniecznie. Dobranoc, pozdrawiam siebie.
Tutaj podobnie, rzecz jasna nie pamietam czym weszli, ale zrzućmy winę na oszałamiający imidż Afrojaxa: białe przykrótkawe futerko, turkus na powiekach, róż na policzkach - niezły lachon. Całosć fantastyczna, ale były i hajlajty, tak samo "Mozart..." z fantastycznym zakończeniem i refren "Mężczyźni..." skierowany w moją twarz z odległosci 40cm , ha

Dwa bisy, rozdawanie papierosów, Afrojax na perkusji... No i "kto nie skacze ten z Warszawy!"
QUOTE(Hypacja @ 13.12.2008 02:51)
No i "kto nie skacze ten z Warszawy!"

buhahahha ;]
Wrocław, Hunter Coma Acid Drinkers Illusion, wiem że nie wpisuję się w waszą megaambitną nowoczesną muzykę, ale chciałem tylko napisać że było przezajebiście

Dla samego illusion warto było pojechać, poharatać sobie stopy, obić kręgosłup wracając i spać 5 godzin w sumie przez 3 dni. Niesamowita energia jak na zespół który nie grał od ośmiu lat, same dobre kawałki, pocieszne teksty, fanservice dla znających, Guzik na Wojtku i ogólnie koncert skończył się ponad 24h temu a ja jeszcze go czuję.
Cód, miód i orzeszki.
Ilusion i AD mógłbym nawet zobaczyć =)
Tytus juz przestał chodzic nawalony 24/7?
Szczerze mówiąc to wszsycy wyglądali na trzeźwych, ale nie wiem czy to stan permamentny, bo wiesz ten koncert był taki poważniejszy ze względu na Olasa. Zresztą bardzo fajnie to załatwili, powiedzieli tylko że wiadomo dla kogo jest ten koncert i dlaczego grają we trzech. W jednym momencie puścili na telebimach filmik o nim podczas kiedy oni zeszli ze sceny. Ogólnie bardzo kulturalnie. Illusion też oddało hołd jak przyszła na nich kolej.
Łee tak czy inaczej płakałem jak bóbr na Tylko w przekonaniu że to ich ostatni koncert i tym bardziej głupio się czułem jak na końcu zarzucili że to być może koncert powitalny.
przyszły rok chyba też ma zamiar wymiatać, We Versus The Shark w Krakowie w kwietniu!
Masakra. Chyba stajemy się stolicą światowego niezalu =D
za to gdańsk staje się jakąś pieprzoną dziurą na koncertowej mapie świata. nawet afro najbliżej przyjechał do, k..., grudziądza.
ej halo czy ja sie nie dowiedzialam o tym koncercie ponad tydzień temu właśnie stąd? a może z porcysa... nevermind. Ja kimam, noł problem, jak nie Kleszczów, to do dwóch osób zmieści sie w MOIM pokoju (hihihihi) i to na porządnym materacu.
czyli w miarę potwierdzone, jeszcze tylko płytę na 8 od nich poproszę i już nie odliczam do maja, a do kwietnia
aaaaa~!!!!!!!=DDDD no i w koncu jest pretekst, by się wybrać do Poznania!
No, w końcu trzeba będzie =)
chyba będą jeszcze w Warszawie i Krakowie, więc innym razem. ale ogólnie Poznań rządzi.
(ej, czy mi się tylko zdaje, czy We Versus the Shark grają w Krakowie w Wielki Piątek?)
ugh. Tydzień po tygodniu takie dwie wyprawy. Dupsko mi zwiotczeje od pociągowych siedzisk.
Jak w Wielki Piątek to dupa, nie pójdę. Jakiś szacunek dla miejscowych realiów jednak dobrze by organizatorom zrobił.
k... ała. Przecież ja pewnie będę wtedy zmuszony byc w domu ;ccc
I wogole Morrissey w Polsce jeszcze. Ostatnia płyta to jakaś PARODIA jest, ale no ej.
QUOTE(MisieK @ 17.01.2009 19:34)
I wogole Morrissey w Polsce jeszcze.
to to w ogóle mgła, niepotwierdzone i w ogole...nic nie wiadomo
abstrakcja
19.01.2009 21:55
O, obwoźny cyrk znowu w Polsce? Może wykonają coś wspólnie z Cugowskimi, ich najbardziej wiernopoddańczymi epigonami na kuli ziemskiej, hehe.
Nie no, oczywiście co tam było to było, ale z wielkiej trójcy hardrockowej zawsze byli dla mnie daleko w tyle za LZ i BS. No i teraz to już bez sensu w ogóle.
I wcale nie przyczepiam się dlatego, że Abstrakcja się jara. Tak samo skomentowałbym w każdym okolicznościach personalnych.
abstrakcja
20.01.2009 15:21
Chrzanicie, Purple są świeetni!
Ech, kiedyś młodzież chciała w Sztuce wyłamywać schematy, obrażała się na idoli swoich rodziców i kombinowała... Dziś zasuwa na stadionowy Jurassic Park podrywać 50latków na trybunach. O tempora, o mores!
abstrakcja
20.01.2009 18:48
QUOTE(Katon @ 20.01.2009 17:41)
Ech, kiedyś młodzież chciała w Sztuce wyłamywać schematy, obrażała się na idoli swoich rodziców i kombinowała...
Kiedyś?
Mnie się wydaje, że tak jest do dziś... Założę się, że gdyby przeprowadzić ankietę to 50% ludzi w moim wieku o Purplach nie słyszała, a jakieś 20% 'coś tam zasłyszało od rodziców'.
Ale co z tego?
No właśnie, nic.
Nie rusza mnie to, że jestem staroświecka.

To co, jedzie ktoś ze mną do Wrocławia 1 maja, żeby wyrywać długowłosych 50-latków?!
A ja Chopina. Ale slyszałam, ze koleś już nie koncertuje.
Avadakedaver
20.01.2009 23:27
tak, grypa go złapała.
QUOTE(asiatal @ 20.01.2009 18:41)
ja wolę pasztet.
harolcia
21.01.2009 00:26
QUOTE(Avadakedaver @ 20.01.2009 22:27)
nikt nie zastąpi Chopina...
A ja bym poszła na U2 i co z tego ?
QUOTE(Katon @ 15.12.2008 13:31)
Ilusion i AD mógłbym nawet zobaczyć =)
Acidzi 8-go lutego w Gdansku graja
u2 się znowu w trasę wybiera niedługo i PONO ma być w polandzie znów
tylko stadion mają remontować, więc w zasadzie nie wiadomo, gdzie by mieli grac
...a poza tym ten nowy single denny mega.
...a poza tym U2 jest ogólnie denne mega, z paroma wyjątkami oczywiście.
Ale od kiedy Chopin z nimi nie gra to już nie to.
Skonczyli sie na Kill 'em All.
/to sie musialo tu pojawic/
byłam na myslovitz w klubie studio wczoraj
i kurcze mozna miec rozne opinie o tym zespole, lepsze czy gorsze, ale koncert byl prze, choc juz rojka (poza skalarami i lennym valentino i wypowiedziami nt offa) nie slucham dobrych pare lat. no energia, jaka bila ze sceny, setlista, miodnie. to jest jednak calkiem inaczej, jak sie zespol faktycznie cieszy, ze gdzies gra i okazuje to w kazdym mozliwym momencie :)
Ja byłem na Myslovitz w Toruniu w grudniu i szczerze powiem, że to była straszna kupa. Rojkowi ewidentnie nie chciało się grać, miał tylko jakieś przebłyski. Ale koncert darmowy, więc dużo nie można było się spodziewać. I do tego pierwszy po przerwie (nie licząc koncertu w Izraelu).
Do tego mróz jak cholera i zamiast szybszych numerów, żeby rozgrzać, to smęcili przez pół koncertu.
widocznie nie lubią torunia :mag:
nie, ale tak serio... wczoraj było naprawdę dobrze. studio fajny klub, fajne nagłośnienie, fajne światła, fajna aranżacja wnętrza w ogóle :)
O, u nas myslo graja w marcu chyba. Moze sie przejde, sprawdzic czy mnie nadal jara zespol ktory mnie jaral polowe liceum (pewnie nie)
ojaaa..Tigercity w Jadło. ciekawa jestem jak się tam wszyscy pomieszczą i czym będziemy oddychać.
QUOTE(nutrias @ 03.02.2009 18:40)
I lol'd. No ale pomysli sie.