Patronusy przybierają często formę kojarzącą się z ukochanymi osobami. A łania była patronusem Lily, dlatego u Snape'a też przybrał on taki kształt.
EDIT:

Ktoś tu posta usunął.
owczarnia
11.02.2008 20:20
No właśnie wiem. Mnie też ten psikus dotknął, bo tak jak Ty odpisałam

.
Tajemnicza
11.02.2008 21:13
Przepraszam, musiałam jakoś kliknąć, bo komputer mi się zawiesił

Więc piszę jeszcze raz =)
QUOTE(anagda @ 10.02.2008 18:04)
Nagle w rozdziale "Sekret Bathildy" wskoczył mi koniec rozdziału "zemsta goblina" i dalej znowu mi się powtarza cały rozdział "Dolina Godryka" i znowu ten sekret bathildy xD
Chodzi o to, że w druku się pomylili

mam podobnie w KF, 4 strony mam w ogóle odwrotnie zamieszczone

Zastanawiałam się nad tym, dlaczego patronus Snape'a to łania. Uciekło mi to gdzieś i nurtowało mnie od dłuższego czasu.
Dzięki za wyjaśnienia
owczarnia
11.02.2008 21:18
Jeśli mam być szczera, to ciężko mi sobie wyobrazić jak taka informacja mogła uciec

.
Tajemnicza
11.02.2008 21:23
Też jestem zszokowana dla samej siebie, dlatego mnie to tak nurtowało

Jak tylko przeczytałam pierwsze zdanie Ramzesa, to wszystko wróciło

Edit: Dzisiaj mi się śnił "wielki, czarny cylinder, nad którym wisiał widmowy księżyc" i to był mój dom

ogólnie rozdział o Ksenofiliusie był świetny, mimo, że za ojcem Luny nie przepadam =/
QUOTE(Tajemnicza @ 11.02.2008 22:13)
Przepraszam, musiałam jakoś kliknąć, bo komputer mi się zawiesił

Więc piszę jeszcze raz =)
QUOTE(anagda @ 10.02.2008 18:04)
Nagle w rozdziale "Sekret Bathildy" wskoczył mi koniec rozdziału "zemsta goblina" i dalej znowu mi się powtarza cały rozdział "Dolina Godryka" i znowu ten sekret bathildy xD
Chodzi o to, że w druku się pomylili

mam podobnie w KF, 4 strony mam w ogóle odwrotnie zamieszczone

Dokładnie. Bycie niezrozumiałym nie jest miłym uczuciem
Najukochańszy moment na którym mi prawie łzy leciały, słowa które mam w sygnaturze, to na pewno i cały rozdział poświęcony wspomnieniom Severusa.
Wreszcie udało mi się skończyć całą książkę. Po przeczytaniu jej po polsku stwierdzam że jest świetna. Jednak nadal epilog jest dla mnie pomyłką. Wiem, że Jo chciała wszystko to zakończyć, jednak dla mnie książka powinna się skończyć przed rozdziałem dziewiętnaście lat później.
Co do najukochańszych momentów, to wszystkie wiążą się z moim ulubionym bohaterem. A otóż śmierć i opowieść Snape`a tak mnie przejęła (nie mylić ze wzruszeniem) że musiałam do siebie dojść powoli.
Drugim (a właściwie trzecim) najukochańszym momentem to końcowa walka Harry`ego z Voldemortem (ta już po rozmowie z Dumbledorem) i spokój Pottera przy nazywaniu Voldemorta "Tomem".
No i nić sympatii do Narcyzy za jej "akcję" w lesie.
No i Trelawney rzucająca kulami.
No i McGonagall z biegnącymi ławkami.
No i Pokój Życzeń pełen ludzi czekających na rozkazy Harry`ego.
No i...
... no i w ogóle cała książka prócz wiadomego rozdziału, który nijak mi nie pasował do całości.
harolcia
12.02.2008 18:02
I w tym momencie dostaję ataku palpitacji serca, drgawek i czego-tam-jeszcze, bo jak tak sobie czytam te wasze wypowiedzi i chce zajrzeć ponownie do książki, to się okazuje, że jej nie mam, bo pożyczyłam kumpeli, a ona mi jeszcze nie dodała...
Zabrać koleżankę na spacer do lasu, czarnym samochodem z przyciemnionymi szybami?
harolcia
12.02.2008 18:10
Kuszące, kuszące
Ja nadal nie rozumiem, jak można ponad tydzień trzymać HP 7 i go jeszcze nie przeczytać... Toż to hańba! Ja na jej miejscu rzuciłabym wszystko w cholerę i przeczytała w jeden dzień...
A też jest fanką HP? Bo jeśli nie, to pewnie stwierdziła że ma dużo czasu i nie czuje potrzeby siedzenia doby nad czytaniem tomu.
harolcia
12.02.2008 18:18
tzn lubi czytać HP, ale AŻ taką fanką, to chyba nie jest. Fakt faktem, że czyta nagminnie fantastykę, no i Pottera zna, ale no nie... Fanką jako taką nie jest. Niestety.
Ale z drugiej strony, trzymać książkę półtora tygodnia?
QUOTE(harolcia @ 12.02.2008 19:10)
Kuszące, kuszące
Ja nadal nie rozumiem, jak można ponad tydzień trzymać HP 7 i go jeszcze nie przeczytać... Toż to hańba! Ja na jej miejscu rzuciłabym wszystko w cholerę i przeczytała w jeden dzień...

No ja fanka pottera a czytałam dość długo. Z powodu nagminnego braku czasu i innych piorytetów. Więc wszystko możliwe

Jesli szybko chcesz harry`ego to przychylam się do propozycji kobry
Polecam się.

Ja też czytałam przez kilka dni i też z powodu sił wyższych.
Ale, jeśli wiem, że ktoś nie czyta, bo rzucił bookiem w kąt, no to wiesz...
Ejjj...Chyba nam się OT zrobił.
harolcia
12.02.2008 21:47
No taki mały Offik nam się zrobił

Ja rozumiem, że są siły wyższe jak sesja, pogrzeb psa itp. Ale jeżeli takich sił nie ma, no to sorry...
książka nie zając, nie ucieknie
a niektorzy sobie przedluzaja oczekiwanie i potem czytaja na spokojnie, w sprzyjajacych okolicznosciach, zeby wyciagnac z niej maksimum przyjemnosci
abstrakcja
14.02.2008 21:56
Na przykład ja tak lubię. Czytałabym VII z pewnością dłużej, gdybym nie była przekonana, że jeśli moi znajomi mnie wyprzedzą, będę znała zakończenie przed przeczytaniem, a tego bym chyba nie zniosła. :/
Trzeba było więc zmieścić się w jednym dniu. Co w sumie trudne nie było, bo jak już dostałam ją do ręki, to nie mogłam się oderwać.
avalanche
14.02.2008 22:02
ja chyba tak na swój sposób już smakuję książkę, czyli czytam z prędkością huraganu. i wyłapuję emocjonalnie to wszystko, co mi podają. może tylko potem ulatnia się nieco z treści, ale efekt jest.
napisałam sobie ołówkiem datę kiedy skończyłam czytać z godziną i minutami

plus podpis chyba.
szkoda, że nie wpadłam na to, przy pierwszym tomie. ale przynajmniej tak zamknęłam ten etap. a mglisty początek i całą otoczkę będę hodować w mojej głowie, dopóki mnie demencja nie dopadnie.
Zawsze możesz przeczytać wszystie tomy od początku i tak zapisywać. (;
Ja okropnie wzruszyłam się pod koniec. Gdy Harry całą siła woli udawał martwego, gdy Hagrid zrozpaczony niósł go przez Zakazany Las.
A gdy Voldemort, zaczął mówić kłamstwa, że Harry chciał uratować swoją skórę, wezbrała we mnie złość i taka duma, gdy Harry wszedł do Wielkiej Sali i ściągnął wreszcie pelerynę niewidkę.
To własnie taki moment, który trzymał mnie w napięcie.
Zakończenie mi się podobało, było wzruszające, szczególnie Albus Severus...
I myślę, że gdyby Rowling uśmierciła Harrego, to czulabym się dziwnie, bo wiele krążyło plotek. A tu zaskoczenie. On żyje! Harry żyje!
Myślę, że to było wspaniałe.
Książka cudowna w paru momentach. Reszta bardzo naciągana.
harolcia
17.02.2008 22:23
QUOTE
Książka cudowna w paru momentach. Reszta bardzo naciągana.
Jakby nie patrzeć to tylko bajka, pisana, podejrzewam, głównie z myślą o dzieciach- zwłaszcza na początku...Zresztą było to już poruszane w temacie o Dumbledorze i Snape'ie w VII tomie
Miętówka
18.02.2008 13:44
QUOTE(harolcia @ 17.02.2008 21:23)
QUOTE
Książka cudowna w paru momentach. Reszta bardzo naciągana.
Jakby nie patrzeć to tylko bajka, pisana, podejrzewam, głównie z myślą o dzieciach- zwłaszcza na początku...Zresztą było to już poruszane w temacie o Dumbledorze i Snape'ie w VII tomie

PrZeMeK Z.
18.02.2008 15:37
Po raz pierwszy od października zajrzałem do tomu siódmego i mam dwie uwagi:
1. "Opowieść Księcia" momentami wydaje się trochę przerysowana, ale może to kwestia tego, że po angielsku wszystko dla mnie brzmi trochę dziwnie
2. Scena z Kamieniem Wskrzeszenia to majstersztyk, geniusz i co jeszcze chcecie.
klakla999
06.04.2008 11:30
Najukochańszy moment.....mmmm...chyba cała walka o Hogwart i rozmowa(to chyba raczej nie była rozmowa,ale nie wiem jak to nazwać)z Voldemortem na końcu.Piękne!!!
Lubię też rozmowe Harrego z Dumbledorem/King's Cross/.I scena z kamieniem.I jeszcze jak Harry odwiedza grób rodziców...
Rozmowa? Ja bym to nazwał mowa końcową, albo mową triumfalną, bardzo pasuje do okoliczności, tymbardziej, że Harry już przypuszczał, co się wtedy stanie.
A ja uwielbiam bitwę o Hogawart i wyprawę do Gringotta.
klakla999
08.04.2008 14:00
QUOTE(Zeti @ 06.04.2008 13:17)
Rozmowa? Ja bym to nazwał mowa końcową, albo mową triumfalną, bardzo pasuje do okoliczności, tymbardziej, że Harry już przypuszczał, co się wtedy stanie.
Tak,masz racje,właśnie tego słowa mi brakowało:)
Mi podobały się wspomnienia Snape'a,końcowa bitwa i sekret bathildy.
Miętówka
16.04.2008 18:58
sekret badhildy był lipny, nie licząc tej hmm... retrospekcji (?) oczami Volda z nocy, kiedy zginęli Potterowie.
abstrakcja
22.05.2008 19:03
Zauważyliście, że pod koniec VII tomu powtarzają się słowa z końca I tomu?
Mianowicie, w I Tomie, podczas 'wyławiania' kamienia filozoficznego... kiedy Harry, Ron i Hermiona wpadli w diabelskie sidła i Hermiona zorientowała się w końcu w czym są, i jak można się z nich wydostać [światło] ... Padły takie słowa:
H: Potrzebne nam jest światło.
R: No to zapal coś!
H: Tu nie ma drewna!
R: Drewna?! Jesteś czarodziejką czy nie?!
[Na to Hermiona zapaliła różdżkę zaklęciem Lumos].
Teraz wróćmy do tomu VII. Kiedy nasza kochana trójka uciekała przed śmierciożercami i jednocześnie próbowali się dostać do Wrzeszczącej Chaty do Voldka... i stanęli już pod Wierzbą Bijącą, zaczęli się zastanawiać jak wejść... wtedy znów padły podobne zdania:
R: Gdybyśmy znowu mieli Krzywołapa.
H: Krzywołapa?! Jesteś czarodziejem czy nie?!
[Na to Ron otworzył wejście do WB za pomocą zaklęcia Vingardium Leviosa].
Jestem dumna ze swojego odkrycia. ;P
=="
przeczytaj proszę pierwszy post w temacie.
abstrakcja
22.05.2008 19:08
E...

mam troche spóźniony zapłon chyba. [; Nie czytałam tego wcześniej. Mniejsza z tym.
Krzywołap, hahahahaha!!!
przez chwile musiałam się zastanowic o co chodzi

te wszystkie nazwy o wiele lepiej brzmia w oryginale.
Avadakedaver
01.12.2008 15:58
ale generalnie odkrycie ciekawe
LilienSnape
01.12.2008 17:58
bez najmniejszych wątpliwości najlepsza była bitwa o hogwart. coś niezapomnianego.
Avadakedaver
01.12.2008 22:24
QUOTE(LilienSnape @ 01.12.2008 16:58)
bez najmniejszych wątpliwości najlepsza była bitwa o hogwart. coś niezapomnianego.
przez chwile poczulem zajawke ze mowisz o moim opowiadaniu o tym samy tytule.
Skrzydlata
14.01.2009 14:49
Ależ skąd, mnie też si strasznie podoba! "Co było pierwsze - Feniks czy płomień? Koło nie ma początku. Gratuluję rozsądku.". Genialne.

A to jest moje małe śliczne smoczątko. Odwiedź Salamandera!
MNie osobiście podobała się akcja w domu Malfoya, choć mocno dramtyczna. lubię generalnei cały motyw wędówki Harry;ego Rona i Hermiony, nie wiem dlaczego ale ta książka wydaje mi się mało filmowa.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę