Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: CZY DURSLEYOWIE SĄ DOBRYMI LUDŹMI???
Magiczne Forum > Harry Potter > Harry Potter
Pages: 1, 2, 3, 4, 5, 6
Avadakedaver
napisałem już raz dzisiaj tego posta, ale mi się wykasował. piszę więc jeszcze raz, wkurzony.
Gdyby to nie była książka dla dzieci, w sensie o magii i czarodziejstwie, uważam, że harry wyrósłby na seryjnego mordercę, zamknęli by go w zakładzie psychiatrycznym albo popełniłby samobójstwo nie mogąc poradzić sobie z otaczającym go światem. Dursley'owie od początku traktowali go jak śmiecia, wstydzili się go, nie okazywali mu żadnych pozytywnych emocji, wciąż tylko wyładowywali na nim złość i przez całe życie nie zrobili dla niego nic dobrego (mówię o prostych zachciankach, typu "harry kupiłam ci snikersa", "idź sobie pograj na playstation" albo "no harry, wymyśl co mam jutro zrobić na obiad"), co gorsza - niemal go głodzili (pamiętam scenę kiedy harry korzystając z zamieszania w kuchni nałożył sobie więcej bekonu niż mógł). Harry chowany był w przeświadczeniu że jest nikim, wpajali mu to praktycznie od kiedy się urodził, zaczynając od jego pokoju, którym była komórka pod schodami, a kończąc na ewidentnym odizolowaniem go od rodziny i wykorzystywaniu go jako sprzątaczki i kelnerki. Nie miał przyjaciół, bo wszyscy się bali dudley'a, nie miał nikogo do kogo mógłby się odezwać, z kim porozmawiać. O tym kto jest zły a kto nie, wcale nie decyduje tylko to, czy morduje sąsiadów i porywa ludzi dla okupu. Dursley'owie byli fałszywi wokół wszystkich naokoło, udawali świetną rodzinę przd prezesem jakimśtam w drugiej części, chociaż uważali zupełnie inaczej. Martwili się tylko o siebie i widzieli tylko czubek własnego nosa, jedyne co było normalne w ich życiu to stosunek petunia-vernon: nie kłócili się. Ich relacje z synem natomiast nie są już tak normalne, rozpieszczali go jak tylko mogli, przekraczając granice dobrego smaku. Tak, uważam, Dursley'owie byli złymi ludźmi.

/edit: przypomnijcie mi, żebym już nigdy nie czytał swoich postów z 2006 albo początku 2007 roku, ok? proszę./
owczarnia
Myślę, że przesadzasz (z tym psychopatą/samobójcą). Nie zapominaj też, że oglądamy całość oczami Harry'ego, i tylko jego. Nie mamy innej perspektywy. Co nie znaczy, że usprawiedliwiam Dursleyów, nie znaczy również, że odmawiam Ci racji, zwłaszcza w punkcie o tym co decyduje czy ktoś jest zły, czy nie. Sęk w tym, że Dursleyowie nie byli - raczej - wyrachowani. Oni byli po prostu ograniczeni i głupi, uważali że tak trzeba i żyli w przekonaniu, że racja jest po ich stronie. Nikt nigdy im nie uświadomił, że robią coś złego, mało tego, wszyscy naokoło robili podobnie (mam tu na myśli ich sąsiadów z dzielnicy koszmarnych domków oraz rodzinkę Vernona). U nas zjawisko takie nosi nazwę Dulszczyzny.
QUOTE
Dulszczyzna - pojęcie wprowadzone do języka polskiego dzięki sukcesowi teatralnemu dramatu Moralność pani Dulskiej Gabrieli Zapolskiej. Dulszczyzna odnosi się do postawy będącej kwintesencją cech filistra i kołtuna.

Jako cechy dulszczyzny wymienia się najczęściej uważane za typowe dla mieszczaństwa zakłamanie, obłudę i dbanie wyłącznie o pozory. Typowa opinia brzmi następująco: dulszczyzna to zespół cech i postaw charakteryzujących się dwulicowością, podwójną moralnością, z których jedna odkrywana jest tylko wobec siebie i najbliższych a druga, ukazywana wobec reszty ludzi i całego świata. Tę cechę charakteru posiadają na ogół ludzie niemający własnego zdania (bardzo często mimo legitymowania się formalnym wykształceniem), zaś w swoich działaniach kierujący się instynktem stadnym. Postawa jest naganna moralnie, choć - zwłaszcza w dzisiejszych czasach - dość szeroko rozpowszechniona we wszystkich grupach społecznych.

Ciekawostkę stanowić może, iż zdarzają się opinie krytyczno-literackie ukazujące pozytywy społeczne postępowania bohaterów dramatu Zapolskiej, czego prawdopodobnie sama autorka nie przewidziała.

Czy pani Dulska była zła? O to można się spierać bardzo długo. Podobnie jak o Dursleyów. Bo to, wbrew pozorom, bardzo ciekawy - i bynajmniej nie jednoznaczny - temat.
Lasair
Vernon wydaje się być człowiekiem ograniczonym, takim, który "udeptane" i bezpieczne opinie uznaje za własne, nie chce wychodzić poza nie. Magia jest zła - więc odrzuca magię, wścieka się, nie dopuszcza jej do siebie i nie akceptuje. Dudley jest wpatrzony w ojca i bierze z niego przykład. A Petunia... fakt, czasem jest surowa i oschła, Dudley jest jej oczkiem w głowie, ale Harry jest synem jej siostry, którą pomimo chorobliwej zazdrości jaką do niej żywiła, kochała, tak myślę. A magii może nie do końca się boi, po prostu odrzuca ze względu na przykre wspomnienia z dzieciństwa (wtedy, gdy rodzice chwalili się Lily jako tą "magiczną"). Nie chce o tym pamiętać, bo wtedy ona była "tą gorszą" i używa sobie na Harry'm, by jakoś zagasić tamte negatywne uczucia. Moje zdanie na ten temat.
Hermi..
Hey ^^
Jestem nowa i przepraszam za wszelkie błędy w tym poście wink2.gif
No to tak moim zdaniem Dursleyowie razem byli okropni. Jednak cały czas wydaje mi się że Petunia jest taką zagubioną , smutną kobietą , która tylko przez przypadek wyszła za Vernona .. :/ No bo ona nie tak często krzyczała na Harry'ego . Gdyby tylko miała troszkę więcej cierpliwości to może Harry nie miał by tak bardzo zawalonego dzieciństwa. Wszystko przez Vernona . xD
Dursleyowie byli ludźmi , którzy nie potrzebowali rozgłosu i nie chcieli żeby inni ludzie ciągle patrzyli na nich jak na nienormalnych, i dlatego trzymali Harry'ego "na uwięzi " , bo poprostu nie chcieli żeby ktoś dowiedział się że Harry jest "wyjątkowy" < że to tak ujmę >. Można powiedzieć że bali się. I ten strach zmienił ich w innych ludzi.
x] No to sie rozpisałam x]
Fajne forum ;PP
Pzdr.
escalate_of_scence
QUOTE(Hermi.. @ 27.07.2009 10:48)
No to tak moim zdaniem Dursleyowie razem byli okropni. Jednak cały czas wydaje mi się że Petunia jest taką zagubioną , smutną kobietą , która tylko przez przypadek wyszła za Vernona .. :/ No bo ona nie tak często krzyczała na Harry'ego . Gdyby tylko miała troszkę więcej cierpliwości to może Harry nie miał by tak bardzo zawalonego dzieciństwa. Wszystko przez Vernona . xD
*



Absolutnie się nie zgodzę. Petunia nie była wcale smutną kobietą, za to pyszną i zawistną na pewno. Jej problem polegał na tym, że w dzieciństwie chciała być czarownicą jak Lily, a że nie mogła być, uznała wszystko co magiczne za złe. I wcale nie uważam, że przez przypadek wyszła za Vernona. Nie wiemy nic dokładnie o jakiś gorętszych uczuciach, które ich łączyły, ale wiemy, że właśnie tak było im dobrze. Ona - wiecznie próbująca "wyniuchać" jakieś tajemnice sąsiadów, on - pracujący, zrzędzący na wszystko i utrzymujący rodzinę.
Uważali się za kogoś lepszego od innych (ale jak widać w Little Whinging była to tradycja).
I nie jest to kwestia cierpliwości, czy jej braku. Sęk w tym, że Harry od nich odstawał i nigdy nie mógł być tacy jak oni.


QUOTE
Dursleyowie byli ludźmi , którzy nie potrzebowali rozgłosu i nie chcieli żeby inni ludzie ciągle patrzyli na nich jak na nienormalnych, i dlatego trzymali Harry'ego "na uwięzi " , bo poprostu nie chcieli żeby ktoś dowiedział się że Harry jest "wyjątkowy" < że to tak ujmę >. Można powiedzieć że bali się. I ten strach zmienił ich w innych ludzi.


Tu też się nie zgodzę. Dursley'owie lubili "być na widoku", ale w takim sensie, że chwalono ich i wywyższano pod niebiosa. Harry, jak już pisałam, od nich odstawał, narażał ich na złą sławę. Tak, "nie chcieli, by patrzono na nich jak na nienormalnych", co wcale nie oznacza, że nie lubili, gdy ktoś np. <głupie, ale niech będzie> pochwalił ich trawnik, podziwiał dom itp. itd. A co do strachu. Czy na prawdę sądzisz, że gdyby Harry u nich nie mieszkał byliby innymi ludźmi? I don't think so.

Osobiście uważam, że nie można ich określich jako złych. Zło to za duże słowo.

Tyle.

krzychu1221
Kij a nie dobrzy ludzie blink.gif ale tez nie sa zli biggrin.gif
abstrakcja
a mówią, że to kobiety bywają zmienne. biggrin.gif
olizgs
Z jednej strony są dobrzy. Przecież mogli Harry'ego gdzieś wyrzucić czy coś. Ale z drugiej...W każdym razie, dla Dudleya byli dobrzy.
Hagrid
Zawsze tak jakoś kibicowałem Dursleyom, wierząc że objawi się jakaś lepsza ich strona, trochę mi tego zabrakło, oni w pewnym sensie mają symbolizować pewien typ ludzi których Rowling nie cierpi i krytykuje w najnowszej książce o ile dobrze wnioskuje z recenzji.
Dursleyowie mają pewien sytem wartosci który odrzuca inność, są uprzezeni, ale poza tym nie gorsi od wszystkich innych. Prawdopodobnie gdyby tak się złożyło że Harry nie byłby dzieckiem "czarodziejskiego" pochodzenia to mofgliby być dla niego niemal jak rodzice, no ale to gdybanie.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.