Avadakedaver
11.05.2006 20:27
moim albo kot, albo tygrys.
A wyobrażacie sobie patronusa delfina?
koles miałby przesrane.
W "Złotym kompasie" Philipa Pullmana jest pewien odpowiednik patronusa - daemon. Tam jest bardzo ładnie opisane, jak niektórzy ludzie, których daemonem jest na przykład delfin, wybierają życie na morzu.
QUOTE
estiej: to może być królik z Monty Pythona i Świętego Gralla
na taki wypadek moze juz tylko pomoc swiety granat reczny z Antiochii :}
oż! 3k na liczniku. uprzedzilem kubika ;d
Hm... do charakteru upodabnia się patronus, więc myślę, ze mój by był psem. Albo... mogłby być też jeleniem , gdyż uwielbiam wolnosc i nie lubie ograniczeń, ale jestem bardzo wierna przyjaciołom, wiec dlatego ten pies. Może tez orzeł, bo jestem niedostępna i taka indywidualistka.... a może kon? Chciałabym by był orłem.
moj przyjol by postac wilka lub tygrysa bengalskiego. wilka dlatego ze kocham wolnosc ale rowniez potrafie sie znalezc w sworze ( grupie

) a tygrysa dlatego ze tak jak u wilka kocham wolnosc i jestem silny duchowo i fizycznie ( wiem ta moja skromnosc

)
QUOTE
tygrysa dlatego ze tak jak u wilka kocham wolnosc i jestem silny duchowo i fizycznie ( wiem ta moja skromnosc)
Twój avatar mówi sam za siebie.
Wilki żyją w watahach o ile się nie mylę i chyba tego słowa Ci brakowało.
Ahmed - swora to chyba inne okreslenie watahy jesli sie nie myle

... ale moze nie mam racji

...
Avadakedaver
28.05.2006 12:53
Ale jeśli ja się nie mylę, wataha jest znacznie liczniejsza.
Ale to informacja z "Heroes III", więc wiesz...
A sfora to był taki fajny serialny, i sworę właśnie tworzyło pięc osób (czy jakoś tak).
PotterBart
03.06.2006 17:23
popieram! Przeciez jak krolik by cie obronil!!! Chyba ze bylby gigantyczny i mial bardzo dlugie siekacze!
Zdecydowanie Smok- nie groźny póki się go nie rozwcieczy, kryjący wiele tajemnic...Silny, ale nie ukazujaćy tego prawie nigdy.
i oczywiscie skromny

<joke>
moim na bank sokol -prawdziwy falcon...
Ja się upieram przy ławicy łososi. Ba! Przy niej wasze patronusy są żałosne =)
Katon dobre a nie myslales nad sardynkami ?? i to w puszkach jeszcze ?? :> moze by bardziej pasowaly
Ja nie robię sobie żartów. Łosoś to piękna i dostojna ryba. Porównywanie ją z sardynką jest tak żałośnie dyletanckie, że aż mi słabo. W Polsce nie ma kultury jedzenia ryb ani szacunku dla ryb. Phi.
Chciałabym żeby mój był wilkiem
Illusion
07.06.2006 14:53
A mi się zawsze podobały delfiny (choć raczej się z nimi nie utażsamiam ;P) i gdybym była mądra, to pewnie moim patrunesm byłby delfin. Ale że nie jestem, to zapewne byłby to miś koala. Kiedyś mieliśmy taką zabawę na angielskim dodatkowym, nazywała się "Three animals" i wyszło mi, że w deep down, czyli w głębi duszy, jestem koalą ;]
Mroczny Wiatr
07.06.2006 15:44
i szprycujesz się niebotyczną ilością liści eukaliptusa

no ładnie
Avadakedaver
07.06.2006 16:25
jak to powiedział Ace Ventura, "miś koala - żyje w Australii, siedzi wciąż na drzewach eukaliptusowych i żre tabletki od bólu gardła..."
Illusion
07.06.2006 16:54
nie faszeruję się niczym takim, co to to nie

Misie są sympatyczne, nie ich wina że muszą wcinać liście z olejkami eterycznymi. Biedne, mają spóźniony zapłon przez to.
A tak poza tym eukaliptus nie tylko odurza, ale też łagodzi ból podobno.
a gdyby tak stadko sklątek tylnowybuchowych...? mój wróg miałby przesrane albo taka mucha (paskuda) ale taka big mucha..
Ja tam cukierki eukaliptusowe lubie....
Nie było mnie chwilę i już temat Katonowych łososi powrócił...Hmmm...
Gorzej, nawet misie koala i przerośnięte muchy się pojawiły. Wygląda na to, że patronusy mogą przybierać tylko formy zwierząt, więc mój chyba nie może być kubkiem kawy. Ale jak ja mam ten kubek w kurczaki?
Ech, nie wiem co to za kołtuństwo nakazuje wilki, jelenie, gepardy i pantery uważać za zwierzęta poważne i godne uwiecznienia ich w patronusie, a inne traktowane są jak żart. Tożto rasizm!
No dobra to z mucha mała przesada była, ale też sie zastanawiałam czy patronusy pojawiają się TYLKO w postaci zwierząt przecierz maja to byc nasi opiekunowie czyli patronusy mogłyby pojawić sie w postaci człowieka (lub misia pluszowego

). Co sądzicie? Kubek w kaczki? no mi się pomysł podoba (ja mam w tygryski)
--------------------
Once in the morning tender and warming
Wind of hope will wake you up
Follow my motion over the ocean
I am flying to my star
Wydaje mi się (i mam mgliste przekonanie, że w książce to jest potwierdzone), że patronusy nie muszą być zwierzętami. Czy człowiek może być patronusem? Myślę, że poniekąd. Ale raczej jako jakiś mityczny symbol czegośtam. Jakaś postać czyichś marzeń, nadzieji i wzniosłych myśli... łososiofoby zasrane...
owczarnia
08.06.2006 17:40
Katon ma rację. Łososie są symbolem romantyzmu i odwagi, przez to skakanie w górę rzeki rwącej żeby dostać się na gody

.
I ja bardzo lubię łososie, chciałam powiedzieć.
Ha! Kobieta przemówiła - causa finita.
Godryk Gryfindor
20.06.2006 15:52
Ja bym chciał żeby mój patronus zmieniłby sie w lwa no wiecie takie niebezpieczne stworzonko napewno by mnie obroniło.
Pozdro
QUOTE
Gorzej, nawet misie koala i przerośnięte muchy się pojawiły.
Gem, co masz do misiów
KOALA?
Mój patronus zdecydowanie byłby gigantycznym pająkiem-ptasznikiem
(bo to takie milusie stworzonko i przy okazji moje zwierzątko domowe

).
angel_sectomsempra
28.06.2006 11:12
mój chyba był by weżem takim duzym i pieeeknyyym
Hmm... Może byłby lwem
Aście banalni, ranyyyy....
Może i tak..
Lepszy lew czy smok od ławicy łososi/śledzi/sardynek. Może i to jest banalne, ale cóż poradzić, skoro po prostu lepsze
Następny. Łosoś do sardynki się ma tak jak surykatka do Tygrysa, ssakisto (odmiana rasizmu - lekceważenie innych strunowców poza ssakami i ew. gadami).
Ej no, nie pamiętałem dokładnie, jakie to ryby wielbisz.
Co faktu nie zmienia, że smok>jakakolwiek ryba. (za dużo fantasy się naczytałem/naoglądałem)
Eeee... Z rasistami nie gadam =P
Z jakimi rasistami?
Mylisz pojęcia. Mówimy o patronusach, a nie powiesz mi, że ryba wyglądałaby efektowniej od smoka. Nie jestem rasistą, lubię ryby (jeść, karp na wigilię - mniam)
Zresztą, przecież Ty sobie żartujesz tylko, pewnie też chciałbyś lwa mieć czy coś
Ławica łososi podążających z szaloną determinacją w ostatnią, wielką podróż swojego życia jest nie porównanie bardziej romantyczna i przekonywująca od grzejącego zad na nakradzionym złocie smoka, czy lwa, który zżera to co mu lwica przyniesie.
A jeść ryby to lubię swoją drogą...=D
owczarnia
28.06.2006 14:06
Mój Patronus jak znam życie byłby jakimś małym, chudziutkim i śmiertelnie wystraszonym stworzonkiem, które natychmiast po wyprodukowaniu zaczęłoby mnie rozpaczliwie wzywać na pomoc, samemu nakrywając się uszami pod jakimś liściem, co skutecznie spowodowałoby u mnie przyrost nadludzkich mocy celem ratowania biedaka (którego samolubnie chciałam początkowo rzucić na żer), tym samym dając dementorom wycisk, że aż echo by szło

.
I Hito - skoro już i Harry to zauważył, to Ty też byś mógł się nauczyć, że
huki i dymy często są oznakami nieudolności, a nie doświadczenia. Ryba może być o wiele potężniejszym Patronusem niż smok,
zwłaszcza, że tu nie efektowność się liczy.
Katonie, weź głęboki wdech i spójrz na nazwę tematu.
Patronusy.
Jak rzucę
Expecto... , to mój smok nie będzie grzał tyłka na złocie, tylko majestatycznie poleci w niebo/w dementora/czy coś. I przy tym będzie wyglądał lepiej niż ławica łososi, ale to już moja subiektywna opinia skrzywionego fana fantasy

Owczarnia>>phi.
QUOTE
huki i dymy często są oznakami nieudolności, a nie doświadczenia
Często, ale nie zawsze. A w ogóle to jakie huki i dymy? Od kiedy to patronusy wydają dźwięki?
Poza tym, forma patronusa nie ma wpływu na jego siłę. Zatem lepiej, jeśli patronus efektownie wygląda.
Szczególnie jego Dalekowschodnią, koszmarną odmianą =P
Ławica wspinająca się w górę rzeki, a raczej jej srebrzysta, pluskająca wizja, była by czymś po stokroć piękniejszym od wzbijającego się smoka...
Katon>>no tak, jesteś romantykiem.
Filozof, i jeszcze romantyk.
Apage satanas, apageeee!
A Ty to niby nie, miłośniku fantasy =D?
owczarnia
28.06.2006 14:15
QUOTE(Hito @ 28.06.2006 14:06)
Owczarnia>>phi.
QUOTE
huki i dymy często są oznakami nieudolności, a nie doświadczenia
Często, ale nie zawsze. A w ogóle to jakie huki i dymy? Od kiedy to patronusy wydają dźwięki?
Poza tym, forma patronusa nie ma wpływu na jego siłę. Zatem lepiej, jeśli patronus efektownie wygląda.
A słyszałeś kiedy takie trudne słowa jak alegoria

? Albo metafora

?
Poza tym, ja akurat jestem zdania, że im
mniej efektownie coś wygląda, tym bardziej można liczyć na jego skuteczność

.
Rowling akurat dobiera patronusy bardzo fajnie. O wiele fajniej niż większość użytkowników MF =P Jeleń jest piękny. A przecież nie kojarzy się z jakoś megaskutecznością, e? Myślę, że kwestia estetyczna, chociaż nie najważniejsza, jest na pewno istotniejsza niż kwestia 'grozy i potęgi'.
Katon>>broń mnie panie Boże od bycia filozofem.
I wyjaśnij mi, jaki jest związek pomiędzy fanem fantasy a romantykiem (może się dwowiem czegoś ciekawego...)
Owczarnia>>strasznie jestem kontent, że jesteś takiego zdania, ale ja - o zgrozo! - nadal chciałbym mieć smoka za patronusa, bo
forma patronusa nie ma wpływu na jego skuteczność, a my - wolę to przypomnieć - rozmawiamy o patronusach.
Zatem preferencje co do stworzenia będącego patronusem dotyczą tylko jego wyglądu, a dlaczego smok - patrz posty wyżej.
(to nie jest alegoria czy metafora, tylko tłumaczenie jak - za przeproszeniem - krowie na granicy)
Katon>>toż właśnie, kwestia estetyczna. Dobrze, że się rozumiemy
Związek między fantasy a byciem romantykiem (szeroko, nie zaś erotycznie rozumieanym)? Hmmm... Jakby Ci to powidzieć. Jest integralny? Nie każdy romantyk musi lubić fantasy, ale każdy miłośnik fantasy jest w dużym stopniu romantykiem.
owczarnia
28.06.2006 14:26
QUOTE(Hito @ 28.06.2006 14:21)
Owczarnia>>strasznie jestem kontent, że jesteś takiego zdania, ale ja - o zgrozo! - nadal chciałbym mieć smoka za patronusa, bo
forma patronusa nie ma wpływu na jego skuteczność, a my - wolę to przypomnieć - rozmawiamy o patronusach.
Zatem preferencje co do stworzenia będącego patronusem dotyczą tylko jego wyglądu, a dlaczego smok - patrz posty wyżej.
(to nie jest alegoria czy metafora, tylko tłumaczenie jak - za przeproszeniem - krowie na granicy)
No to ja też Ci odpowiem jak krowie na granicy: straszny kicz preferujecie, kolego

.
Mam to gdzieś, jeśli kicz równa się lepszemu wyglądowi, to dziękuję za komplement
Katon>>aha.
Wiesz, może i coś w tym jest (ale głęboko zakopane), chociaż to za duża generalizacja jak dla mnie. No i pamiętaj, że romantyzmu nie lubię.
Jakbyś zobaczył niektórych fanów fantasy, to byś zmienił zdanie co do ich połączenia z romantyzmem :] Tym potocznie rozumianym, znaczy się (fakt, romantycy uciekali w samobójstwa, a fantazjanie w światy wyobraźni. Jakaś tam korelacja istnieje)
Romantycy uciekali w samobójstwa - to jest dopiero megauogólnienie. Pisząc romantyk mam tutaj na myśli pewne nastawienie do rzeczywistości, nie zaś przedstawiciela pewnego okresu w historii literatury.
Co do kiczu - stoczyłem już ten bój z Hito przy okazji fanartów - ciężki przypadek miłośnika słodkiego i kolorowego, ew. potęznie wzniosłego (i też kolorowego =P).
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę