QUOTE
Tylko jeden kumpel z pogardą się odnosił w zasadzie do obu, w sensie że on owszem, kochał heavy metal, ale po pierwsze Metallicę uważał za coś z pogranicza popu wręcz, a po drugie już Unforgiven wybitnie.
Obstawiam:
Metallica skonczyla sie po Kill 'em all 
QUOTE
Kult tej płyty (overhype wszechczasów?)
Taki backfire po tym, jak ludzie uslyszeli Load/Reload. I posypały sie glosy:
'bez porownania do czarnego albumu'
'racja, taki bezplciowy'
'no nie ma takiego czadu jak w sandmanie'
'jo albo takich tlustych gitar jak w sad but true'
'a bo w ogole czarnuch to ich ostatnia dobra plyta'
'zajebista była!'
Btw - God that failed, Of wolf and man i Wherever I may roam tez wymiataja