please znaczy tez blagam ;] zalezy kiedy sie go uzywa ;P
QUOTE(Luna Lovegood @ 07.02.2006 17:15)
Ale to ktoś inny wypowiedział cicho imię Snape'a.
-Severusie...
Ten głos przeraził Harry'ego bardziej niż wszystko, co do tej pory się wydarzyło. Po raz pierwszy usłyszał Dumledore'a błagającego.To chyba mówi, za siebie. Dubledor błagał o życie, a nie o to by Severus gozabił. Sam Harry odniósł, wrażenie, że mówi to " inny człowiek".
Nie, to wcale nie mówi samo za siebie. Ani trochę.
Absolution
07.02.2006 16:28
QUOTE(Child @ 07.02.2006 17:18)
please znaczy tez blagam ;] zalezy kiedy sie go uzywa ;P
a no chyba, że tak....
Luna, ale mógł też błagać Snape'a aby "to" zrobił...
poza tym sądzę, że Snape czuł do siebie odrazę i nienawiść, w momenice kiedy przyszło mu zabić swojego dyrektora.....
Luna Lovegood
07.02.2006 16:40
Może i macie racje, nie będę się kłócić bo nie o to tu chodzi

Ale mi to wyglądało, jakby (kiedy pierwszy raz powiedział - Severusie) chciał go poprosić ,żeby pomógł mu wstać... serio:P
harolcia
07.02.2006 21:08
QUOTE(Luna Lovegood @ 07.02.2006 17:40)
Może i macie racje, nie będę się kłócić bo nie o to tu chodzi

Ale mi to wyglądało, jakby (kiedy pierwszy raz powiedział - Severusie) chciał go poprosić ,żeby pomógł mu wstać... serio:P
Wstać??!! Nie pomyślałbym o takim rozwiązaniu. Ja bym raczej powiedziała, że Dumbel chciał, żeby jak już zostanie zabity, to z ręki Snape a nie Draco. Chciał raczej go ocalić. A co do mieszaniny złych uczuć Severuska- no cóż... Dumblo dla niego dużo zrobił i jakby nie patrzeć, ten go zdradził...
Katon i Absolut> Wy jakos próbujecie koneicznie wybielić Snejpa. Przynajmneij odnosże takie wrażenie. Uporczywie bronicie tego, ze to błaganie było błaganiem o śmierć. Czytając ten fragment odniołśem wrażenie, że Snape naprawdę jest taki zły, a Dumble naprawdę jest przerażony i zaskoczony. Piszecie, ze to niemozliwe, że gdy Snape wszedł, Dumbl od razu go błagał. przecież są też słowa Amycusa Mamy problem Snape...Ten chłopak chyba nie jest w stanie..., wydaje mi isę, ze po tych słowach Trzmiel już zaczła przczuwać co sie święci. Poza tym, jeszcze raz przypomnę, że Dum,bl jest TYLKO człowiekiem. KAzdy w obliczu śmierci, probował by jej uniknąć. Mozę i z początku chciał bronić Dracona, ale gdy Snape podnosił różdzkę mógł zapomnieć o tym, ze chce kogos bronić, mozę chciał wtedy bronić tylko siebie.
Absolution
07.02.2006 23:49
QUOTE(Ronald @ 08.02.2006 00:13)
Katon i Absolut> Wy jakos próbujecie koneicznie wybielić Snejpa. Przynajmneij odnosże takie wrażenie. Uporczywie bronicie tego, ze to błaganie było błaganiem o śmierć.
Nie bronię Snape'a. Patrzę na tą całą sprawę, czyli zabójstowo Dumbledore'a w dwóch możliwościach (może i jest więcej).
A to, że Trzmiel'u jest tylko człowiekiem to żadnej Ameryki Ronaldzie nie odkryłeś...
Zaś czy każdy człowiek chciałby ominąć śmierć w jej obliczu... nie wiem... są przypadki w których ludzie poprostu chcą umrzeć... i specjalnie ładują się pod kosę.
Luna Lovegood
08.02.2006 00:07
QUOTE(Absolution @ 07.02.2006 23:49)
Zaś czy każdy człowiek chciałby ominąć śmierć w jej obliczu... nie wiem... są przypadki w których ludzie poprostu chcą umrzeć... i specjalnie ładują się pod kosę.
W sumie jakby patrzeć na Dubledora (jego cały "życiorys) to by się nie wydawało, że jest człowiekiem bojącym się czego kolwiek. A tymbardziej nigdybym nie pomyślała, że taki "dobry: czarodziej prosi o to , by mu życia nie zabierano. Ale wszystko właśnie na to wygląda
Katarn90
08.02.2006 11:03
nie wiem kto to powiedział, ale to może być całkiem logiczne. Snape jest zły, zdrajca itp., Dumbl to widzi, i nie może się z tym pogodzić. To coś w stylu (jak ktoś powiedział): tylko nie ty, Severusie.
Ale jest jeszcze jedna sprawa. Dumbl w jaskini chciał umrzeć (jak pił ten eliksir), a jak wyszli tylko z jaskini, kazał Harry'emu iść po Snape'a ...? Jezu, jakie to pogmatfane.
W wielu miejscach czytałem, że Dumbledore "nie błagałby", ale przyjął swój los z honorem i spokojem. Może i tak. Ale nie w tej sytuacji! To nie chodzi tylko o jego życie ! (choć nawet jego życie było dla całego czarodziejskiego świata więcej warte niż jakiekolwiek inne) W chwili, w ktorej zdał sobie sprawę, że to jego koniec, musiał też mieć świadomność, że Harry znajdzie się za chwilę w śmiertelnym niebezpieczństwie (wiedział przecież, że zaklęcie unieruchamiające przestanie działać), że sprawy przybrały niespodziewany obrót i nie wiadomo, jak skończy się potyczna zakonu ze śmierciożercami, że jedyą osobą , która zna sposób na pokonanie Voldemorta pozostanie Harry, który nie jest do pokonania Voldemorta gotowy (i nie wiadomo, czy nie zginie tuż po nim) i przede wszystkim, że człowiek, któemu tak zawzięcie i wbrew otoczeniu ufał, okazał się podłym zdrajcą ? Czy to wszystko, uderzające naraz, w ciągu dosłownie sekund, miało nie spowodować żadnej emocjonalnej rekacji ? Miał spokojnie, z godnością powiedziec "Zabij mnie, zdrajco!" albo z uśmiechem stwierdzić "Cóż, a jednak się myliłem" ? No bez przesady...
Dumbledore mylił się niezwykle rzadko. Ale powiedział coś, co moim zdaniem całą tę sytuację nieźle podsumowuje: (cytat z pamięci, możliwe, że ciut niedokładny):
"Ponieważ jestem, wybacz mi, mądrzejszy, niż większośc ludzi, również moje błędy są odpowiednio większe..."
Katarn90
08.02.2006 15:06
QUOTE(Zwodnik @ 08.02.2006 16:58)
W wielu miejscach czytałem, że Dumbledore "nie błagałby", ale przyjął swój los z honorem i spokojem. Może i tak. Ale nie w tej sytuacji! To nie chodzi tylko o jego życie ! (choć nawet jego życie było dla całego czarodziejskiego świata więcej warte niż jakiekolwiek inne) W chwili, w ktorej zdał sobie sprawę, że to jego koniec, musiał też mieć świadomność, że Harry znajdzie się za chwilę w śmiertelnym niebezpieczństwie (wiedział przecież, że zaklęcie unieruchamiające przestanie działać), że sprawy przybrały niespodziewany obrót i nie wiadomo, jak skończy się potyczna zakonu ze śmierciożercami, że jedyą osobą , która zna sposób na pokonanie Voldemorta pozostanie Harry, który nie jest do pokonania Voldemorta gotowy (i nie wiadomo, czy nie zginie tuż po nim) i przede wszystkim, że człowiek, któemu tak zawzięcie i wbrew otoczeniu ufał, okazał się podłym zdrajcą ? Czy to wszystko, uderzające naraz, w ciągu dosłownie sekund, miało nie spowodować żadnej emocjonalnej rekacji ? Miał spokojnie, z godnością powiedziec "Zabij mnie, zdrajco!" albo z uśmiechem stwierdzić "Cóż, a jednak się myliłem" ? No bez przesady...
Dumbledore mylił się niezwykle rzadko. Ale powiedział coś, co moim zdaniem całą tę sytuację nieźle podsumowuje: (cytat z pamięci, możliwe, że ciut niedokładny):
"Ponieważ jestem, wybacz mi, mądrzejszy, niż większośc ludzi, również moje błędy są odpowiednio większe..." o to mi chodziło, tylko ty zebrałeś więcej argumentów. Dumbledore poprostu się pomylił, tylko waga pomyłki jest tak ogromna. Cóż, w tym wieku zdarza się.
Absoution> Moze i Ameryki nie odkryłem, le odnosze wrażenie, ze zapomniałeś o tym drobnym fakcie.
Katarn i Zwodnik>Przekonaliscie mnie.
harolcia
09.02.2006 21:29
QUOTE(Ronald @ 09.02.2006 20:40)
Absoution> Moze i Ameryki nie odkryłem, le odnosze wrażenie, ze zapomniałeś o tym drobnym fakcie.
O jakim fakcie tutaj mówisz??
ZHarolcia> A o takim, ze Dumbel jest tylko człowiekiem.
No co wy. Snape to żaden zdrajca. Sam po przeczytaniu HBP w oryginale latem dałbym się pokroić, że jest, ale sprawę przemyślałem i jestem prawie pewien, że to postać tragiczna i iście szekspirowska, ale jest po jasnej stronie mocy.
Zwracam uwagę, na prowadzenie wątku Snape'a w piątym tomie.
1. Wiemy, że jest w Zakonie.
2. Poznajemy Umbridge, której Harry nienawidzi bardziej. Podczas jej wizytacji w lochach Snape'a prawie każdy czytelnik mu kibicuje.
3. Poznajemy niejednoznaczność realcji Snape'a z Huncwotami. Nie wyania się z niej miły obraz Severusa, ale napewno można mu współczuć.
4. To Snape jest ostatnią nadzieją dla Harry'ego kiedy myśli, że Syriusz jest w ministerstwie. I widzimy Snape'a który jednak nie zawodzi. Oczywiście, Harry obwinia go za śmierć Blacka, ale większość czytelników jednak wie, że to takie oskarżanie w sumie bez podstaw. Na siłę.
Oczywiście Snape to dalej Snape. Gburowaty, oschły, nienawidzący Pottera, ale JKR robi wiele, żebyśmy mu zaufali. I robi to po to, żebyśmy poczuli dogłębne rozczarowanie i gniew w tomie szóstym. A mamy je poczuć, bo...
Rowling robi wszystko, żebyśmy uwierzyli w "dobroć" Sejpa, a potem to wszystko burzy. Juz byełm gotów uwierzyć w to, ze on jest po stronie Dumbla, ale po rozdziale w jego domui potem jak zabił dyra to juz cąłowiecie w neigo zwątpiłem.
A propos tego błagania. wg mnie Dumbledore kazał Harry'emu pojsc po sanpe tzn ze oczekiwał od niego pomocy bycmoze antidotum na eliksir. kiedy błagał to nie o śmierc ale o to by w tym momencie mu pomogł a tu widizmy zabija go. W tej sytuacji Harry tez z a długo był unieruchomiony bo nie zdawał sobie sprawy ze juz moze sie ruszzac bo był wsztrszasniety. A jak mysliscie czy AHrry bedzie mogł teraz rozmawiac z portretem Dumbledore'a i czy wróci do Hogwartu na 7 rok??
Luna Lovegood
10.02.2006 20:47
QUOTE(Ronald @ 10.02.2006 20:34)
Rowling robi wszystko, żebyśmy uwierzyli w "dobroć" Sejpa, a potem to wszystko burzy. Juz byełm gotów uwierzyć w to, ze on jest po stronie Dumbla, ale po rozdziale w jego domui potem jak zabił dyra to juz cąłowiecie w neigo zwątpiłem.
Ta ja też mu hmmm "zaufałam", ale trwało to krótko. Mi się nie wydaje, że jest postacią tragiczną i iście szekspirowską( w sumie to lubie Szekspira:))

.
Nawet ciekawe to, co powiedziales.
QUOTE
A jak mysliscie czy AHrry bedzie mogł teraz rozmawiac z portretem Dumbledore'a i czy wróci do Hogwartu na 7 rok??
Ja se mysle, ze jednak pojdzie i poszuka horkruksow. Przeciez od momentu smierci Dumblka nienawidzi Snape'sa. Nawet bardzo. Nie wiem co o tym mysle. Jak se pojde na Czare(a do tej pory nie poszlam. Chamy!) to sie zastanowie, czy lubic Snape'sa czy nie lubic. Oto jest pytanie.
QUOTE(Rayana @ 10.02.2006 21:50)
Jak se pojde na Czare(a do tej pory nie poszlam. Chamy!) to sie zastanowie, czy lubic Snape'sa czy nie lubic.
Ej ja chyba jestem tępa, ale kto jest chamem? ;]
Chamy to panie, ktore mialy zalatwic kino przed swietami, ale nie wyszlo i trzeba poczekac po swierach. Swieta minely, ale pani znowu gada, ze po feriach pojedziemy na Czare. Juz PO feriach. Minely chyba z 2 tygodnie od konca ferii i dopiero 14 lutego jedziemy na pottera. To sa Chamy!!!
No tak, a samemu tak trudno sie wybrac co? ;]
Luna Lovegood
10.02.2006 21:50
QUOTE(Rayana @ 10.02.2006 21:16)
Chamy to panie, ktore mialy zalatwic kino przed swietami, ale nie wyszlo i trzeba poczekac po swierach. Swieta minely, ale pani znowu gada, ze po feriach pojedziemy na Czare. Juz
PO feriach. Minely chyba z 2 tygodnie od konca ferii i dopiero 14 lutego jedziemy na pottera. To sa Chamy!!!
To , po moich feriach.

(kończą się 13 lutego.)

QUOTE(Shell @ 10.02.2006 21:17)
No tak, a samemu tak trudno sie wybrac co? ;]
hyhy:P
Jak się ma 9 lat to ciężko eskapadę do kina zorganizować samemu

A ja nie mam ferii
QUOTE
No tak, a samemu tak trudno sie wybrac co? ;]
Tak, trudno sie wybrac, bo: moja siorka byla wczesniej i nawet mnie sie nie zapytala, czy chce isc z nimi. Po drugie: nie moge jeszcze sama jezdzic po miescie. Po trzecie:

wy jestescie bezlitosci....
Katarn90
11.02.2006 11:03
QUOTE(Rayana @ 11.02.2006 12:32)
QUOTE
No tak, a samemu tak trudno sie wybrac co? ;]
Tak, trudno sie wybrac, bo: moja siorka byla wczesniej i nawet mnie sie nie zapytala, czy chce isc z nimi. Po drugie: nie moge jeszcze sama jezdzic po miescie. Po trzecie:

wy jestescie bezlitosci....
chlip, chlip, wzruszyłaś mn-n-n-ie, chlip
OStatnio sięgnąłem sobie po KF i z przykrością ( choć może nie z przykrością)stwierdziłem, że jest setki razy lepszy od KP. Wkurzało mnie tylko, że Snape tak ratuje tam Harry'ego przed Quirrellem (odczarowanie miotły itp.) a ja już wiem, że jest zdrajcą - prawdopodobnie.
Hazel ---> ja właśnie mam ferie
QUOTE(Ronald @ 10.02.2006 21:34)
Rowling robi wszystko, żebyśmy uwierzyli w "dobroć" Sejpa, a potem to wszystko burzy. Juz byełm gotów uwierzyć w to, ze on jest po stronie Dumbla, ale po rozdziale w jego domui potem jak zabił dyra to juz cąłowiecie w neigo zwątpiłem.
No widzisz. Nie zastanawiałeś się po co to wszystko? Analizujecie fabułę pod kontem materialnym, ok, to dobrze. Ale analiza jej aspektów formalnych może czasem zaprowadzić o wiele dalej. To właśnie ona dała mi pewność, że Dumbledore zginie w szóstym tomie, ona podpowiada, że Snape jest jednak po dobrej stronie, ona wreszcie mówi, że Harry w jakiś tam sposób wróci do Hogwartu. Albo będzie w nim często bywał.
Bardzo bym sie cieszył gdyby jednak wrócił do hogwartu. Snape to jest taki judasz jak nazywam go i moi kumple
Zgadzam sie z tym, co do wypowiedzi Rayany napisali: Shell, Katarn, Luna i Hazel.
Katon> Mozesz troszkę jaśniej? W jakim sensie aspektów foramlnych?? BEz urazy, ale jak dal mnei to piszesz troszke za mądrze.
przeczytajcie dokładnie i weźcie sobie do serca to co napisał Katon
Aspekty formalne to konstrukcja fabuły. HP mieści się w konwencji. Czasem zaskakuje, ale jako całość spełnia wymagania gatunkowe co do prowadzenia fabuły, bohaterów etc. Na podstawie znajomości konwencji nie da się oczywiście przewidzieć wszystkiego, ale można przewidzieć naprawdę sporo. Np. to, że finałowe stracie z Voldemortem będzie miało miejsce w Hogwarcie.
Katarn90
13.02.2006 16:00
dalej, dalej katon, wypowiadaj przepowiednie, ja to wszystko zapisuję, jeśli miałeś rację chylę czoła. Ale o tym się przekonamy za kilka lat. Nie jestem specem, ale na serio chciałbym wiedzieć, czy coś jeszcze wywnioskowałeś ? nie daj się prosić
No własnie ja tez bym chciał coś usłyszec jeszcze fajnego...
W sumie tro bardzo realne.
Katon> Nie wiedziałem, że na podstawie konwencji mozna takie rzeczy wywnioskować

Chociaż ja nie analizuję ksiązki pod względem aspektó formalnych, gdyż moej doświadczenei z gatunkiem jest nie wielkie. I popieram prośby kolegów
A ja sie z konwencja zgadze.

I z tym ze ostatnia scena odbedzie sie w Hogwarcie itp.
A i oczywiscie najlatwiejsze, ze tytul siodmego tomu to HP& jakas rzecz

. Ale to kazdy pieciolatek wie.
Tylko ze ja sie zgadzam z idea w ktorej Snape nie jest zdrajca, ale wykonuje plan Dumbledore'a. A chodzi o to ze jest to wbrew konwencji pod wieloma wzgledami i dlatego nie wiem czy JKR odbiega od niej w tym wzgledzie czy co...
Avadakedaver
15.02.2006 00:47
ta książka straciłaby duzo w moich oczach, gdyby Snape okazał się good
A ja się obrażę na Rowling jak się nie okaże.
Oj no właśnie mi się też zdaję, że Snape jednak okażę się dobry i bardzo dobrze. Cieszę się z tego powodu, bo zdążyłam go polubi przez wszystkie tomy no może w 6 byłam na niego trochę zła? Wściekła nawet, ale to wszystko się jeszcze zmieni zobaczycie^^.
QUOTE
A ja sie z konwencja zgadze.
I z tym ze ostatnia scena odbedzie sie w Hogwarcie itp.
A i oczywiscie najlatwiejsze, ze tytul siodmego tomu to HP& jakas rzecz . Ale to kazdy pieciolatek wie.
Tylko ze ja sie zgadzam z idea w ktorej Snape nie jest zdrajca, ale wykonuje plan Dumbledore'a. A chodzi o to ze jest to wbrew konwencji pod wieloma wzgledami i dlatego nie wiem czy JKR odbiega od niej w tym wzgledzie czy co...
sądzę że małe słówka mogą zaprowadzić wiele zmian... owszem.
ja spekuluję, że tytuł to będzie HP& Horkruksy/ostatni horkruks/ostatnie starcie czy coś takiego o Horkruksach.
Ostatnia scena nie dość, że się odbędzie w Hogwarcie (zabicie czarnego pana... bo chyba nie HP?) to warto zwrócić uwagę, jak i kto.
"Kiedyś powiedziałeś nam, abyśmy poszli. Ale my nie chcieliśmy" Ron/Hermiona na końcu 6 tomu (nie słowo w słówo, przepraszam, ale nie mam tekstu przy sobie)
czyli oni albo mu p;omogą się tam dostać, ale nawet tam będą, albo któreś/oboje zginie.
ja się zgadzam z założeniem good Snape. Sądzę, że Snape (nie jedyny) będzie miał spory wkład. Rowling powiedziała też dawno, dawno temu:
"Lupin pojawi się też w 5 tomie, ale w 7 odegra ważną rolę"
Sądzę że Voldemort jest w jakimś stopniu powiązany z Huncwotami. nie wiem, jak, i wydaje mi się, że snape po "jego stronie" jest mu bardzo na rękę. syriusz nie żyje, james, glizdogon zdrajca, no a lupin...?

jak coś jeszcze wymyślę to dam znać...
PS nikt takiego czegoś nie pisał? Bo nie czytałam wszystkiego...
Absolution
15.02.2006 12:05
QUOTE(Evita @ 15.02.2006 12:33)
"Lupin pojawi się też w 5 tomie, ale w 7 odegra ważną rolę"
Sądzę że Voldemort jest w jakimś stopniu powiązany z Huncwotami.
eee ? To, że Remus odegra ważną rolę nie znaczy, że Czarny Pan jest powiązany z Huncwotami

( już prędzej Snape).
QUOTE
eee ? To, że Remus odegra ważną rolę nie znaczy, że Czarny Pan jest powiązany z Huncwotami ( już prędzej Snape).
nie mówiłam akurat o przytoczonym cytacie. To były tylko moje podejrzenia. A z huncwotami- snape JEST powiązany.
Patronus Snape'a (podejrzewam nietoperza) i to w co przemienia sie bogin na jego widok by nam pomogly...
Ale odnosnie Snape'a i konwencji to to az tak pasuje ze sie nie da (mowie o tym ze jest zdrajca) mimo iz jest zwolennikiem przeciwnej teorii. Wezmy np tytulu ksiazek:
1 HP & Kamien F (potezny magiczny przedmiot)
2 HP & Komnata T (Siedziba zla)
3 HP & Wiezien A (Osoba blednie posodzona o zdrade)
Runda zaczyna sie od nowa z przeciwnosciami:
4 HP & Czara O. (potezny magiczny przedmiot)
5. HP & Zakon F. (Siedziba dobra)
6. HP & Ksiaze P. (i tutaj pasuje przeciwienstwo postaci z 3 tomu czyli, osoba ktorej zaufano, a mimo to okazala sie zdrajca... ->Sam nie wiem co o tym myslec.
7. HP & ... (magiczny przedmiot, najprawdopodobniej ostatni Horcrux)
To jest tylko jeden z wielu przykladow konwencji, pytanie jest czy JKR dokonca bedzie sie jej trzymala.
QUOTE
1 HP & Kamien F (potezny magiczny przedmiot)
2 HP & Komnata T (Siedziba zla)
3 HP & Wiezien A (Osoba blednie posodzona o zdrade)
Runda zaczyna sie od nowa z przeciwnosciami:
4 HP & Czara O. (potezny magiczny przedmiot)
5. HP & Zakon F. (Siedziba dobra)
6. HP & Ksiaze P. (i tutaj pasuje przeciwienstwo postaci z 3 tomu czyli, osoba ktorej zaufano, a mimo to okazala sie zdrajca... ->Sam nie wiem co o tym myslec.
7. HP & ... (magiczny przedmiot, najprawdopodobniej ostatni Horcrux)
To jest tylko jeden z wielu przykladow konwencji, pytanie jest czy JKR dokonca bedzie sie jej trzymala.
Fakt. To się zgadza aż za boleśnie.
__________________________________
Snape miał być dobry!!!
Ja się tylko boję że koniec będzie podobny jak w fan-fikach.
W ostatnim rozdziale Snape z klasa wyskoczy zaa sciany mówiąc Harry'emu że jednak jest dobry, a Voldemort wyjdzie na idiotę i zostanie pokonany przez Harego + pomoc Snape'a. Dla mnie to koniec najgorszy(grrr...) z możliwych, bo skoncentrujemy sie na Mistrzu Eliksirów a walka H+V zejdzie (wg mnie) na 2 plan.
Dla mnie ost rozdział jest tylko dla H+V

A Snape lepiej niech zostanie w tle...
Avadakedaver
15.02.2006 15:19
w ostatnim rozdziale wg mnie Harry będzie sprintem biegł korytarzem, i miotał Avadą na wszystkich po drodze:
Bellatrix!, Snape!, Malfoy!, Rookwood!, Avery!, Hagrid! ("o sorry, Hagrid! nic ci nie jest? sie zapędziłem...") Noot! i na końcu Voldemort.
to był żart, ludzie.
<musiałem zaznaczyć, bo potem byłaby jechanka, że "jak mogłeś cos takiego wymyślić??! Harry na pewno nie zabiłby Hagrida...">
QUOTE(Avadakedaver @ 15.02.2006 15:19)
w ostatnim rozdziale wg mnie Harry będzie sprintem biegł korytarzem, i miotał Avadą na wszystkich po drodze:
Bellatrix!, Snape!, Malfoy!, Rookwood!, Avery!, Hagrid! ("o sorry, Hagrid! nic ci nie jest? sie zapędziłem...") Noot! i na końcu Voldemort.
to był żart, ludzie.
<musiałem zaznaczyć, bo potem byłaby jechanka, że "jak mogłeś cos takiego wymyślić??! Harry na pewno nie zabiłby Hagrida...">
Widzę, że nie masz, co robić nabijanie postów jest boskie^^.
Hiob, hmm nie wpadłabym chyba sama na to. Nawet nie myślałam w tym kierunku, ale dobre wnioski dobre.
owczarnia
15.02.2006 16:02
No dobra, ale ja to widzę inaczej:
1. Potężny magiczny przedmiot, ok.
2. Potężne magiczne stworzenie, symbol Voldemorta
3. Człowiek najbliższy Harry'emu, najbardziej przez niego kochany i najbardziej kochający jego
4. Potężny miagiczny przedmiot, znów ok
5. Potężne magiczne stworzenie, symbol Dumbledore'a (siły przeciwstawnej do Voldemorta)
6. Człowiek najbardziej przez Harry'ego znienawidzony i najbardziej nienawidzący jego
Co już Snape'a nie wyklucza

. Drugie i piąte zmieniłam głównie dlatego, że o ile Komnata Tajemnic rzeczywiście była siedzibą, o tyle Zakon Feniksa już nie, a przynajmniej nie dosłownie. Zamieniłam więc siedziby na to, co symbolizują.
Luna Lovegood
15.02.2006 16:38
W sumie to nigdy nad tym się nie zastanawiałam. Ale to bardzo trafne spostrzezenie,hyh jakoś mi się wydaje, że hiob ładniej to sformułował, ale bądź co bądź dobra uwaga na temat zakonu.
Teoria Hioba naprawdę ciekawa. Co do symboliki tytułów hołduje innej teorii, ale wcale się z tą nie wyklucza. A o niej będzie gdzieindziej i szerzej, bo temat to ciekawy.
Co jeszcze wnioskuje z konwencji i konstrukcji fabuły? Po koleji. Od oczywistości. W nawiasie podam prawdopodobieństwo trafności prognozy. Zapamiętajcie to i jak mi się posprawdza zacznijcie mnie czcić, hehe.
1. Voldemort zginie (100%)
2. Finałowa walka odbędzie się w Hogwarcie (95%)
3. Snape zginie (95%)
4. Snape nie jest zdrajcą, ale nie okaże sie też tylko trybikiem w planie Dumbledore'a. Główny wybór jeszcze przed nim. Wybierze dobro (90%)
5. Hermiona i Ron bardzo pomogą Harry'emu. Nie bezpośrednio, ale tak, że bez nich by się nie udało (90%)
6. Nikt ze zmarłych nie powróci (100%)
7. Dumbledore miał jeszcze wiele do powiedzenia Harry'emu i zostawił mu wiele informacji, które trzeba będzie znaleźć (90%)
8. Draco się złamie i chociaż będzie mógł stanąć przeciw Harry'emu nie zrobi tego (95%)
9. Ktoś z rudych zginie (80%)
10. Będzie to Ginny (55%)
11. Jakaś informacja z pierwszego tomu, ale coś co było w nim ważen okaże się kluczowe (100%)
12. Harry zginie (60%)
13. Walka z Voldemortem nie będzie walką stricte magiczną (100%)
14. Lusterko i R.A.B. zagrają swoje życiowe role wspólnie (100%)
15. Czymś z punktu 11 będzie Zwierciadło Ain Eingarp (95%)
16. Jakaś informacja dotycząca matki Harry'ego okaże się kluczowa (100%)
17. Dursleyowie wejdą do głównego nurtu wydarzeń. Staną się istotni. I spojrzymy na nich pod trochę innym kątem. Oczywiście szczególnie na Petunię (90%)
18. Lupin zginie (60%)
19. Peter zginie, ale poniekąd oczyszczony. Potter jeszcze raz mu wybaczy i daruje życie, wbrew wszelkiej logice. Okaże się to być monstrualnie wręcz ważne (100%)
Narazie tyle. Jeśli spodziewaliście się jakichś kosmicznie odkrywczych wnisoków to wybaczcie.
Czytam, czytam i głową kiwam, Katon. Dobre wnioski i myślę, że trafne. Podpisałabym się pod tym :-)