Czy Snape zabił Dumbledora bo była to część planu zniszczenia Voldemorta,czy rzeczywiście jest agentem Czarnego Pana? Być może Snape wkradnie się w łaski Voldzia i pomoże Harry'emu go zabić? Co o tym myślicie?
te kropki mnie #@$! :}Nie ma sprawy ;]
MalGanis
22.07.2005 12:54
Czarny Pan rządzi ;p
A to by była przesada, gdyby Snape był w rzeczywistości po stronie Dumbledore`a i zabił go dlatego, gdyż to była część planu zniszczenia Tego Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać ;p
Na początku, w I tomie wyglądało na to, jakby Snape chciał zabić Pottera. Później okazało się (?), że jest po stronie Dubmledore`a. Teraz wiemy, że tak naprawdę służy Czarnemu Panu. I później znowu byłoby, że jednak jest po stronie Dumbledore`a? Jakoś to zbyt namieszane by było.
A Snape po stronie 'dobra' jakoś nie pasuje ;p
Zostawie jako temat niższej kategorii

Posty zawierające argumentacje mają lądowac
tu
QUOTE(MalGanis @ 22.07.2005 12:54)
Czarny Pan rządzi ;p
A to by była przesada, gdyby Snape był w rzeczywistości po stronie Dumbledore`a i zabił go dlatego, gdyż to była część planu zniszczenia Tego Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać ;p
Na początku, w I tomie wyglądało na to, jakby Snape chciał zabić Pottera. Później okazało się (?), że jest po stronie Dubmledore`a. Teraz wiemy, że tak naprawdę służy Czarnemu Panu. I później znowu byłoby, że jednak jest po stronie Dumbledore`a? Jakoś to zbyt namieszane by było.
A Snape po stronie 'dobra' jakoś nie pasuje ;p
http://zatrutympiorem.wordpress.commalganis jesli jest to dla ciebie zbyt skomplikowane to przykro mi bardzo...
w książkach dla dzieci (bo pewno tak myslisz ze to jest ksiazka dla małych dzieci) wystepuje zazwyczaj szablon postaci czarno-białych, ale w potterze tego nie ma
moze i sa postacie czysto dobre i czysto złe, ale snape nie nalezy do rzadnej z tych grup. On jest szary... owszem ma w sobie coś złego, ale także dobrego. Dlatego Snape pomimo tego ze nienawidzi Pottera pomioze mu zabić Voldemorta
MalGanis
23.07.2005 10:56
Potter to nie książa dla małych dzieci ;p
Mira, po prostu to by się stało zbyt nudne, Rowling nie lubi się powtarzać.
Jak już się okazało, że Snape woli Czarnego Pana, to raczej już po stronie Dumbledore`a nie stanie. Zwłaszcza, że Dumbledore już nie żyje - dzięki komu? Kochanemu Severusowi.
I by go nawet w Zakonie nie przyjęli. Jak nie mogli uwierzyć (głownie w ministerstwie, ale nie tylko) w to, że Syriusz nie jest mordercą, to mieliby uwierzyć Snape`owi, który na pewno zabił Dumbledore`a?
Chyba że Dumbledore żyje, nigdy nic nie wiadomo. Ale raczej małe szanse.
QUOTE(MalGanis @ 23.07.2005 11:56)
Potter to nie książa dla małych dzieci ;p
Mira, po prostu to by się stało zbyt nudne, Rowling nie lubi się powtarzać.
Jak już się okazało, że Snape woli Czarnego Pana, to raczej już po stronie Dumbledore`a nie stanie. Zwłaszcza, że Dumbledore już nie żyje - dzięki komu? Kochanemu Severusowi.
tutaj (z wielkim bólem) muszę sie z tobą MalGanis zgodzić... wszystko wskazuje na to by Snape jednak był zdrajcą... jednak ja nie mogę w to uwierzyć! dla mnie ta cała książka to jak jakiś podrzędny FF napisany przez 12-latka....
a skad tak naprawde wiesz kogo Snape woli?
Rowling uwielbia mącić w głowach i to właśnie zrobiła. On chce by czytlenik uwierzył ze to Snape jest zdrajca zakonu, no bo przecież zabił Dumbla. A Dumble nie jest głupi, owszem w 6 tomie jego moce słabły wiec musiał wymyślić coś innego.
Poza tym Rowling uwielbia zaskakiwać, a jesli nadal tak myslisz to radze wejść na ta stronke gdzie bawią sie "dorośli" oni tam podawaja racjonalne argumenty
dlatego nie wchodzę, bo nie mam wyrobionego zdania. z jednej strony wszystko przemawia za tym że JEST zdrajcą, a z drugiej że NIE JEST... sama nie wiem w co wierzyć...
wiesz ja czasami też mam wątpliwości, bo u Rowling nigdy nic nie wiadomo...
Ale do końca bede bronić Snape'a

za bardzo go lubie i chociaż zabił Dumbla (którego tez bardzo lubiłam) to nadal wierze ze Snape nie jest do końca zły.
No ale kto ma racje sie to dopiero okaze po wydaniu 7 tomu
Szachrajka
23.07.2005 16:36
QUOTE
... tylko odniosłam wrażenie ze czytam jakiś średni FF a nie super extra książkę Rowlingowej....
Miejsami też odnosiłam takie wrażenie(choć książka ogólnie rzecz biorąc mi się podobała). Głównie z powodu tych nieszczęsnych paringów ( G.W+H.P - nie ja tego nie przeboleję...

)
A co do S.S... im dłużej o tym myślę tym bardziej wydaje mi się, że Sev
nie jest zdrajcą. W końcu nie pozwolił zabić Pottera choć mógł to zrobić bez narażania się na gniew Czarnego Pana. Poza tym... pamiętacie jak się wściekał, gdy HP nazwał go tchórzem? Mnie się wydaje, że tu chodziło o coś więcej niż tylko urażoną dumę. Może Snape pracował dla Albusa i narażał dla niego i Zakonu swoje życie szpiegując Toma? Może właśnie dlatego tak się wściekł- bo zdawał sobie sprawę z niesłuszności tych słów?
No nie wiem..... Jeśli nie jest zdrajcą to ma przesrane bardziej niż Wallenrod i powienien się powiesić. Cel nie uświęca środków, a Snape jednak zabił Dumbledore'a. Poza tym wydaje mi się (grząski teren spekulacji....), że Dumbledore nawet jeśli wiedział że przyjdzie mu zginąć niedługo nie planował raczej śmierci bez kilku poważnych i konkretnych rozmów z Potterem i Zakonem. Przecież mnóstwo wiedzy pomocnej do pokonania Voldemorta przepadła!!! Dumbledore pewnie nie bał się śmierci, ale ze względów strategicznych napewno nie zaplanował jej na ten moment.
QUOTE(Katon @ 23.07.2005 19:19)
No nie wiem..... Jeśli nie jest zdrajcą to ma przesrane bardziej niż Wallenrod i powienien się powiesić. Cel nie uświęca środków, a Snape jednak zabił Dumbledore'a. Poza tym wydaje mi się (grząski teren spekulacji....), że Dumbledore nawet jeśli wiedział że przyjdzie mu zginąć niedługo nie planował raczej śmierci bez kilku poważnych i konkretnych rozmów z Potterem i Zakonem. Przecież mnóstwo wiedzy pomocnej do pokonania Voldemorta przepadła!!! Dumbledore pewnie nie bał się śmierci, ale ze względów strategicznych napewno nie zaplanował jej na ten moment.
może masz rację... ale jakoś nie chce mi się wieżyć, że Snape bez większego problemu pokonał Dumbledora. ten MUSIAŁ się na to zgodzić. bo jest a właściwie był tak wielkim magiem, że nawet bez różdżki potrafiłby się obronić...
Odnoszę wrażenie, że w świecie HP "Merlin tyż ma po zabawie kiedy różdżka leży w trawie...."
QUOTE(Katon @ 23.07.2005 19:30)
Odnoszę wrażenie, że w świecie HP "Merlin tyż ma po zabawie kiedy różdżka leży w trawie...."

no niby tak... ale to własnie utwierdza mnie w mojej FanFictionowej opini na temat tej ksiązki. jak dzieciak mógł wytrącić różdżkę/pokonać największego maga??!!?? no jak????!!!! Dumbel przecież mógł w każdy możliwy sposób zarówno temu zapobiec jak i uchornić siebie przed avadą... nawet bez różdżki... może nie zacząłby walczyc z Voldemortem, ale odronic to by się mógł...
MalGanis
23.07.2005 18:34
A po co dzielić na dobro/zło ?
A co powiedział Czarny Pan? "Nie ma czegoś takiego jak dobro czy zło. Jest tylk0o władza i potęga, i mnóstwo osób zbyt słabych by ją osiągnąć..." Sądzę, że gdzie jak gdzie, ale w Potterze ta zasada obowiązuje.
Przecież nie wiemy, kto zwycięży pod koniec.
Jeśli zwyciężą śmierciożercy, a okaże się, że Snape jednak był od początku do końca jednym z nich, to co? Będzie zły ohydny itd? Właśnie nie, okaże się po prostu inteligentny, bo stanął po zwycięskiej stronie...
Właśnie to wydaje się śmieszne że Dumbledore dał się zabić przecież walczył w V tomie z Voldemortem i wyszedł z tej walki bez zadrapania, a tu nagle w VI tomie zabija go Snape czy to oznacza (jeśli oczywiście Dumbledore nie dał się zabić specjalnie)że Severusik jest potężniejszym czarnoksiężnikiem od Czarnego Pana

nie wydaje mi się!
Nawet jak się ukaże polska wersja, to i tak nadal będzie zadawane to pytanie...Ja osobiście nie mogę uwierzyć, że Snape nie działał w jakimś ukrytym celu(plan ustalony z Dumbledorem), może to miało coś na celu:|?? A co do tego, że Dumbledore dał się zabić- to MI wydaje się możliwe (sekretny plan ze Snapem), ale pamiętajcie, że wypił ten eliksir, czy co to tam było i był osłabiony, no i sam powiedział, że to starość(słabszy reflex, mniejsza odporność),ale inna sprawa, że wydawał się dopiero załamany,gdy zobaczył, że Snape jest między śmierciożercami i celuje w niego różdżką( "Severus....." "Severus.....please....").
No i Snape powiedział Bellatrix odpowiedzi na jej pytania na początku( 2 rozdział) i powiedział, że Dumbledore szuka w ludziach tego co najlepsze.....no i jeszcze zrobił Unbreakable Vow(niemożliwą do złamania przysięgę-jak, by ją złamał to by zginął) Także sam nie wiem co o tym myśleć...Kontrowersyjna sprawa... no i to on przekazał przepowiednię (a właściwie jej początek) Voldemortowi..... Tyle, że poprostu NIE MOGĘ W TO UWIERZYĆ, że to nie był plan Dumbledore'a....wtedy on zginałby na marne...
MalGanis
23.07.2005 19:20
Ale tu nie chodzi tylko o koniec książki i sam moment śmierci Dumbledore`a. Już na początku, w II rozdziale była rozmowa ze Snape`a z Bellatrix, która wypytywała go, po której własciwie jest stronie. Snape tłumaczył, że Czarny Pan nie zaufałby mu bez powodu, że nie mógłby niczego przed nim ukryć itd. Czarny Pan zadawał takie pytania Severusowi, że ten nigdy by się nie wybronił, gdyby naprawdę był po stronie Dumbledore`a. Przeszkodził Quirellowi w zdobyciu Kamienia Filozoficznego bo... myślał że to głupi i nikczemny Quirell chciał go podprowadzić dla własnych celów. Nistety Czarny Pan który dzielił ciało z Quirellem bał się ujawnić swojemu dawnemu słudze Severusowi, bo nie był pewny, czy ten naprawdę go zdradził czy nie. Gdyby Snape wiedział, że Wuirell działa na polecenie Czarnego Pana, pomógłby mu, i Czarny Pan odzysłby moc 3 lata wcześniej.
Przybył w szeregi śmierciożerców 2 godziny po powrocie Czarnego Pana - powiedział Dumbledore`owi, że chce szpiegować Czarnego Pana, ale tak naprawdę cały czas szpiegował Dumbledore`a. Gdy przybył, Czarny Panj dokładnie go o wszytko wypytał... i uwierzył mu, a teog by nie zrobił, gdyby nie miał podstaw. Snape przyznał się, że uwierzył w śmierć swego Pana; jego pan mu jednak przebaczył, bo wielu w niego zwątpiło, i Czarny Pan musiał wielu osobom przebaczyć, żeby nie stracić prawie całej armii. Nie było żadnego chwalebnego aktu bohaterstwa, tak jak u Bellatrix, bo Snape na rozkaz swego pana objął posadę w Hogwarcie. Gdyby dał się zamknąć w Azkabanie, nie był by przydatny. A tak to po 16 latach wrócił do swego pana i opowiedział mu wszystko to, czego się dowiedział na rzekomej służbie u Dumbledore`a - to były przydatne informacje, i Czarny Pan był zadowolony. Aha - nie pozwolił jednak (jeszcze przed upadkiem swoim) uczyć Severusowi OPCM. Bał się, że Severus mógłby go jednak zdradzić, gdyż nauczany przez niego przedmio prawdopodobnie nawróciłby go na stronę Zakonu.
Nie mam siły dalej wymieniać, jak ktoś nadal jeszcze wierzy, że Snape jesdnak jest po stronie Zakonu, niech pisze swoje argumenty, ja na wszystkie odpowiem.
Snape jest po stronie Czarnego Pana!!!
Edit: MAtoos, co to ma być?
Twój poniższy post?
Mal ty jesteś zajebiszty!
Tylko jednego nie rozumiem O_o czemy dałeś streszczenie 2 rozdziału?
Moonchild
23.07.2005 20:11
Snape nie jest po stronie Voldemorta. Musiał zabić Dumbledore'a bo inaczej złamałby przysięgę złożoną matce Draco i tym samym skazał go na śmierć (bo Malfoy nie wykonał rozkazu Czarnego Pana).
Dzieki temu, że to on zabił Dumbledora (który i tak by pewnie zginął, jak nie z jego rąk to zabity przez innego śmierciożercę) dla Voldemorta będzie całkowicie poza podejrzeniami.
snape'rka
23.07.2005 22:38
MalGanis:
Dlaczego opierasz się na wypowiedzi Snape'a z II rozdziału i uważasz ją za szczerą?
Pomyśl!
Jeśli Snape był double agentem to czy w rozmowie z zoną śmierciożercy (Narcyzą) i samym śmierciożercą (Bellatrix) o kimś jeszcze zapomniałam... aha i jeszcze Glizdogonem podsłuchującym pod drzwiami powiedziałby prawdę, że przedzedł na stronę Dumbledore'a? Co miał powiedzieć "Sorry dziewczyny, ale wiecie teraz jestem po stronie Dumbledore'a i zbieram dla niego informacje szpiegując tego bydlaka Voldemorta i was przy okazji". Człowieku litości! Wiadomo, że potrzebne mu było alibii jeśli chciał wrócić i szpiegować i to alibii, którego nie da się w żaden spośob podważyć, pamiętajcie, że Snape jest mistrzem Oclumencji więc mógł do woli kłamać przed Valdemarem zamykając swój umysł. No trochę mi ulżyło...

Bo się wkurzyłam jak przeczytałam tamten post.
Uważam, że Dumbledore poświęcił się i dał się zabić Snapowi. Po pierwsze dlatego, że był już bardzo stary, miał 150 lat (a Rowling powiedziała, że tyle lat żyją czarodzieje jeśli nie chorują). Po drugie powiedział Haremu że ufa Snapowi całkowicie, (i myślę że wiedział co mówi). Po trzecie Feniks mógł wziąć na siebie zaklęcie uśmiercające Dumbledora jak zrobił to pod koniec piątego tomu, a jednak nie zrobił tego.
Snape zyskał zaufanie Woldemorta, przez co łatwiej mu będzie pomóc Harry'emu w znalezieniu Horcruxów, co umożliwi zabicie Czarnego Pana. A Dumbledore na pewno zostawił Harry'emu list wyjaśniający. I feniks z pewnością jeszcze pomoże Harry'emu.
Moonchild
24.07.2005 08:58
QUOTE
A Dumbledore na pewno zostawił Harry'emu list wyjaśniający.
To wcale nie jest takie pewne. Bardzo możliwe że była to sprawa tylko pomiędzy Dumbledore'm i Snape'm (zauważ, że nikt z zakonu o tym nie wiedział) więc teraz Snape będzie musiał szpiegować na własną rękę aby w decydującym momencie pomóc Harry'emu i Zakonowi.
MalGanis
24.07.2005 09:23
Taki list musiałby istnieć, bo inaczej na nic byłaby ofiara Dumbledore`a. Bo Snape by się namęczył, żeby zdobyć istotne informacje dla Zakonu, a Zakon by ich nie przyjął, nie wysłuchałby Snape`a, nie uznawało wiarygodności informacji przyniesionych przes Severusa.
Skolei istnienie takiego listu byłoby niebezpieczne, bo szpiedzy są wszędzie, i to po obu stronach.
Czasami ryzyko jest konieczne, ale w tym przypadku... No co, straciliby Severusa, Dumbledore`a za jednym zamachem i nic by z tego nie mieli. A nawet gdyby taki list nie wpadł w ręce agenta Czarnego Pana (wątpliwe), to co by na tym zyskano? Czarny Pan ufał mu, a raczej większe zaufanie nie będzie... Zresztą co miałoby oznaczać większe zaufanie? NIC.
Dumbledore prosił Snape o zastanowienie się nad tym, co czyni. Dumbledore wierzył, że w każdym człowieku jest dobro, i chciał do końca to dobro 'wykrzesać' ze Snape`a. Do końca wierzył, że Snape jednak jest po jego stronie...?
Kubik - głownie na 2 rozdziale opieram swoje przekonanie że jednak Snape jest po stronie Czarnego Pana...
Moonchild
24.07.2005 10:10
Nadal upieram się, że takiego listu nie będzie. Ofiara Dumbledora miała swój cel: ocalił Malfoya i Snape'a. To prawda Snape jest teraz dla Zakonu spalony, ale to nie oznacza że nie może im pomagać nie ujawniając się przy tym. Może sabotować poczynania Czarnego Pana będąc zupełnie poza podejrzeniami (w końcu wykończył Dumbledora). Myśle, że Snape pomoże Harry'emu w ostatecznej rozgrywace pokonać Voldemmorta.
Pszczola
24.07.2005 12:47
Zgadzam sie z Toba Moonchild. Jezeli Snape nie zdradzil, to on tez w tej chwili poniosl ofiare. Nie ma powrotu do Zakonu Feniksa, wiec jedyne co moze robic to pomoc Harry'emu w odpowiednim momencie. Ale uwazam,ze albo sie Snape nie ujawni z tym (bo Harry'ego nie znosi ;P), albo prawda wyjdzie pod sam koniec VII czesci.
Natomiast co do listu...ludzie, to by bylo takie banalne, za proste.
MalGanis
24.07.2005 17:43
Moon, to nie jest takie proste.
Snape`owi trudno byłoby stać na uboczu, gdyby doszło do walki, musiałby walić Avadami w członków Zakonu - jeśli zacznie przesadnie chybiać, Czanry Pan się zorientuje. Jeśli zacznie trafiać - co z jego sabotaży, skoro na miejsce załóżmy jednego odratowanego "zakonnika" ( ;p ) będzie musiał zabić 10?
A tak w ogóle - co z tego, że on cały czas będzie działał na niekorzyść Czarnego Pana, skoro przyjdzie później taki Lupin czy Moody i go zabije?
Byłby gotowy poświęcić się w 'słusznej sprawie' ?
No dobra, ale która sprawa jest naprawdę słuszna? Tutaj podział na dobro i zło jest dosyć bezsensowny, tan naprawdę jest Zakon i Czarny Pan.
Równie dobrze Snape mógłby się poświęcić w imię Czarnego Pana ;p
Listu na pewno nie zostawił, bo to by było bez sensu, ktoś mógłby go przeczytać wcześniej np. śmierciożercy i co wtedy??
Snape mu o tym nie powie, bo nie wiem, czy zauważyliście, ale teraz jest poszukiwanym mordercą, po drugie śmierciożercy(otwarci nie podwójni agenci) zazwyczaj nie chodzą w pojedynkę(a teraz już wszyscy wiedzą kim jest Snape - to znaczy myślą, że wiedzą, bo ja się z nimi nie zgadzam:P,ale chodzi o to, że Snape, by SAM nigdzie,by nie poszedł, co uniemożliwiłoby przekazanie informacji bez świadka w postaci innego śmierciożercy. Po trzecie Harry pewnie od razu spróbowałby go zabić(rzucić Avadę) i nici z tego - narobili, by hałasu tylko. Zakon też nic nie wie, więc Snape musi uważać. Myślę, że jeżeli będzie się gdzieś wymykał w pojedynkę to nie po to, by poinformować Harry'ego. Może bedzie próbował zniszczyć Horcruxy - ciekawe tylko czy Dumbl mu o nich powiedział, albo Voldek.
Pszczola
24.07.2005 20:09
Nie no, w zyciu! Snape poradujacy do Pottera,zeby przekazac mu informacje. Jezeli do tego dojdzie, to bedzie to baaardzoo zakonspirowane, albo lepiej, w samym finale i wtedy Snape sie przyda. A Harry chcialby go oczywiscie zabic, ale Avady nie rzuci...ale niewykluczone,ze bedzie chcial sie jej nauczyc. Oj Harry...grzaski to grunt.
No mam nadzieję że się to wyjaśni...swoją droga to cały czas nie jestem przekonana że
Dumdleor nie żyje!!!! To po prostu niemożliwe...bez niego t opowieść traci jeden z tych najbardziej magicznych piwrwiastków...a poza tym to dziwne że dał się zabić Snapeowi!! Jak już ktoś pisał on był jednym z najwiękrzych czarodziejów epoki i mimo osłabienia coś napewno mógł zrobić!! Przez kilkanacie minut stał bezradnie i gadał sobie z uczniem który celował w niego trzęsąc się jak galareta!! Dumbledor miał przecież wielką moc, napewno znał jakieś niewerbalne zaklęcia albo mógł po prpstu przywołać różdźkę, skoro Harry'emu zdażało się używać magii zanim miał różdżkę i poszedł do szkoły, no to sory!!

Rozumiem jakby to Voldi go zabił, ale Snape!!
Wiesz, jak ja dołączyłem do userów to sprawdzałem po 2-3 razy post na wypadek błędów. By uniknąć wysmiania. Proponuję tobie też tą taktykędo tego wyżej "Sory ale to nie wypracowanie z polskiego i mam to w dupie że komuś się nie podobają moje błędy, ważne jesto co się pisze.

" a poza tym pizę dość szybko i błędy się zdarzają.
Pszczola
24.07.2005 21:16
No, nie tylko Ty sie dziwisz i kazdy topic az od tego wre ;P. Dumbledore nie zyje. Ja jeszcze do momentu podejscia Harry'ego do jego ciala mialam nadzieje. Wszytsko rozwialo sie w momencie, w ktorym obraz Dumbledora pojawil sie na scianie gabinetu.
A tak w ogole, znowu ci od filmu popelnili gafe. Na DVD "Kamienia Filozoficznego" portret ten juz wisi na scianie. Po co zyjacemu portret wsrod umarlych? -_-"
QUOTE(Pszczola @ 24.07.2005 22:16)
Ja jeszcze do momentu podejscia Harry'ego do jego ciala mialam nadzieje.
eheh...no to może trochę głupie ale ja miałam nadzieję do pogrzebu

...jak to światło rozbłysło i wogóle...Jakis czas temu oglądałam wywiad z Rowling iona własnie powiedziała ze uśmiercijednego z kluczowych bohaterów, ale nigdy, NIIIGDY nie pomyslałabym ze tomoże być on.
Pszczola
24.07.2005 22:28
No, szczerze powiedziawszy, to jak o kluczowych bohaterach byal mowa, od razu przed oczami stanal mi Dumbledore ;P Za to w VII czesci trup powinien naprawde slac sie gesto.
Rady? Moze jak Harry pojawi sie po cos w Hogwarcie, ale zadne kluczowe, bardziej co do stylu postepowania, to tak. Niestety, to wciaz tylko obraz.
QUOTE
Jakis czas temu oglądałam wywiad z Rowling iona własnie powiedziała ze uśmiercijednego z kluczowych bohaterów, ale nigdy, NIIIGDY nie pomyslałabym ze tomoże być on.
To, że Dumbledore zginine było raczej pewne, ale wydaje mi się, że takie postacie giną w pojedynkach jeden na jednego. Mam na myśli to, że Voldemort i Harry mogą zostać zabity tylko przez tego drugiego i to mi strasznie nie pasuje, bo strasznie umniejsza role Zakonu i śmierciożerców. Zakon choćby nie wiem jak liczny nigdy nie pokona Voldemorta w pojedynku. Tak samo wydawało mi się, że bedzie z Dumbledorem.
Pszczola
24.07.2005 23:01
No, to przynajmnien byl element zaskoczenia ;P
Ale jezeli chodzi o ten pojedynek, juz zostalo powiedziane,ze sobie Voldemort sam nawazyl piwa, bo nieswiadomie sprawil,ze przepowienia zaczela sie sparwdzac. Mysle jednak,ze lista z tyloma osobami, ktore powinny pomoc Harry'emu przy walce z Czarnym Lordem jest tak dluga,ze Potter niekoniecznie musi stanac do walki sam. Po porstu, innych Voldemort wykonczy, a na koncu na polu bitwy zostanie tylko on i Harry ^^".
Dokladnie! To mnie najbardziej wqrzyło, Dumbledore zginął przedwcześnie. Byłam pewna, że zginie ale w ostatniej części i to z różdżki Voldzia, broniąc np. Harry'ego czy jakiś inny komiks..

No to chyba w VII cały Hogwart będzie msiał rzucić się z pazurami na Voldzia...Skoro Dumbledora już nie ma, to w następnym roq Voldi i przyjaciele bedą nieźle rozrabiać.
..ale...! powracając do Horcruxów teoretycznie jest ich 7 więc:
- pierwszy był w Voldim (jest zniszczony jak Potter był niemowlakiem)
- pierścień (zniszczony)
- dziennik Riddla (zniszczony)
- naszyjnik rodowy Slytheina (niewiadomo kto go zabrał i co znim zrobił)
- puhar Helgi Hufflepuff (mam w szkole ksywke Helga ale tego nie lubię :|)
- Nagini
- Jeden ma obecnie w sobie
dobrze to zrozumiałam??
Gdyby Severus rzeczywiście był zdrajcą, to śmierć Dumbledora była by najbardziej bezsensownym wydarzeniem w całym cyklu książek.Gorszym niż przypadkowa śmierć Cedrika. Myślę, że Dumbledore nawet osłabiony eliksirem, nawet bez różdzki, ciągle był w stanie rzucać całkiem potężne zaklęcia...Każda śmierć byłaby lepsza, ale nie TAKA. Poczułam sięwręcz jakby ktoś mnie uderzył w twarz ...
A jeżeli Snape rzeczywiście jest po ciemnej stonie mocy [ :> ] , to tymsamym Rowlingowa zrobiła z niego największego chama i przy okazji osobę, która przebija swoim czarnym sercem nawet Voldemorta....W końcu ten ostatni zawsze był sobą.
A może Sev zabił Dumbledora bo bardziej bał się swojej śmierci? Bo wolę się nie pocieszać jakimś wyższym celem ....
a i zauważcie taki drobny szczegół- Rowling mówiła swego czasu, że Dumbledore i Hermiona się nie mylą i że trzeba ich słuchać... Hermiona po odnalezieniu danych odnośnie włascicieli podręcznika do Eliksirów, jako jedyna broniła młodego Severusa kładąc nacisk na jego dziwne poczucie humoru, a nie na fakt bycia ZŁYM. A Dumbledore, jak wiemy do końca ufał dorosłemu Snapowi. Co o tym sądzicie ?
QUOTE
Gdyby Severus rzeczywiście był zdrajcą, to śmierć Dumbledora była by najbardziej bezsensownym wydarzeniem w całym cyklu książek.Gorszym niż przypadkowa śmierć Cedrika. Myślę, że Dumbledore nawet osłabiony eliksirem, nawet bez różdzki, ciągle był w stanie rzucać całkiem potężne zaklęcia...Każda śmierć byłaby lepsza, ale nie TAKA. Poczułam sięwręcz jakby ktoś mnie uderzył w twarz ...
popieram! stanowczo popieram! Dumbledore bez niczego uratował by się przez samym Voldemortem co dopiero przed Snapem. może niekoniecznie stoczyłby walkę z Czarnym Panem, ale obronić to by się mógł na pewno. gdyby to jeszcze z zaskoczenia... a tu nie! Dumbledore dobrze widział i wiedział kto chce go zabić. nawet sam go prosił....
QUOTE
A jeżeli Snape rzeczywiście jest po ciemnej stonie mocy, to tym samym Rowlingowa zrobiła z niego największego chama i przy okazji osobę, która przebija swoim czarnym sercem nawet Voldemorta....W końcu ten ostatni zawsze był sobą.
tak o tym nie myślałam, ale to prawda.... wyszłoby na to, że tylko on i to przez tyle lat był po prostu gnidą... bo nawet Glizdogon się nie wywyższał bo bał się o swoje życie. a Snape robił to po prostu z premedytacją...
QUOTE
A może Sev zabił Dumbledora bo bardziej bał się swojej śmierci? Bo wolę się nie pocieszać jakimś wyższym celem ....
też prawdopodobne...
QUOTE(anagda @ 26.07.2005 12:52)
Dumbledore dobrze widział i wiedział kto chce go zabić. nawet sam go prosił....
Tylko, cholera, ciącle nie bardzo wiadomo o co =./
QUOTE(Zanthia @ 26.07.2005 12:57)
QUOTE(anagda @ 26.07.2005 12:52)
Dumbledore dobrze widział i wiedział kto chce go zabić. nawet sam go prosił....
Tylko, cholera, ciącle nie bardzo wiadomo o co =./
no dla mnie to było jakby sam prosił o tą śmierć...
Tja, wtedy tłumy przyczepią się, że Rowling aprobuje eutanazję. Odpada.
Raczej dla nmie brzmiało to Severusie... Severusie...Proszę....pamiętaj o obietnicyczymśtamczymśtam...
ścięta piramidka - kubik
Pszczola
26.07.2005 19:33
Eutanazja to by byla gdyby cierpial ;P
Wiecie co, jaby Voldemort zrobil taka analize tego jak my, to by mogl stac sie podejrzliwy wobec Snape'a. Wlasnie? Niby jak mu sie udalo pokonac najpotezniejszego obok Voldemorta czarodzieja? ;P
A jezeli chodzi o postepowanie Snape'a, to Rolwing powiedziala cos, co mnie bardzo zaniepokoilo. To bylo po pytaniu, czy Snape kiedys kochal. Odpowiedz brzmiala: "tak" i dlatego poczynania Snape'a sa bardziej karygodne... Miejmy nadzieje,ze to tyczylo sie jego poprzednich zachowan w gronie Smierciozercow...
Dumb kiedy pokazywał Harry'emu wspomnienia powiedział, że Voldemort jest zbyt pewny siebie, wręczszukał kogoś kto byłby w stanie się z nim zmierzyć(to było odnośnie przepowiedni i dlaczego się spełnil). Może podobnie jest z jego planem. Niedocieka dlaczego stało sie właśnie tak a nieinaczej. Po prostu jego plas spełnił oczekiwane założenia i tyle. Jest tak jak przewidział, bo to właśnie on jest najpotężniejszy, więc tak musiało się stać....takie jego myslenie nie dopuszcza żadnych wtpliwości, że może jednak nie wszystko poszło zgodnie..
Tak czy inaczej według mnie Snape czeka śmierć w VII tomie, jeśli nie jest zdrajcą to wykryje to Voldemort i go zabije, a jeśli jest zdrajcą to zabije go ktoś z Zakonu Feniksa albo Harry
Je*tem raczej za tym, że do*tanie mu *ię, i Harry bedzie miął okazję mu dokopać, ale Snape jako* przekona go, że to było v planie

yeah!!
NIE!! Tzn. nie chciałbym, żeby Snape zginął

A propos Pszczoła wspomniała, że Snape kiedyś kogoś kochał: Lily?? :]
Już raz napisałem i napisze jeszcze raz po tym co zaproponowała Jo w Vi części (para Lupin-Tonks) wszystkiego się spodziewam

może Snape miał romans z matką Syriusza hehe xD
Pszczola
30.07.2005 13:26
Czlowieku, to czyaja dzieci ;P a I pere doroslych przezyloby traume.
W zyciu, taj jak po V czesci, to mogla byc sfera FF, teraz widze co do tego wyrazne poszlaki, takze w wypowiedziach J.K.Rowling.
Ale wiemy, że Snape kogoś kochał, a jeśli to byłą Lily( ja tak myślę) to wtedy wiemy, że nie jest zdrajcą. A nawet jeśli to nie była ona to jest nadzieja, no chyba, że się kocha w Bellatrix:P w co wątpię. Mimo wszystko nadal myślę, że to był ich plan( Dumbla i Snape'a), a Snape jest po dobrej stronie!!
Im więcej czytam różnych opinii i dyskusji na temat Snape'a, tym więcej mam wątpliwości co do tego, że on jest tak ZUPEŁNIE zły. Zaraz biorę książkę i czytam od początku. Każde zdanie powolutku. Teoria, że śmierć Dumbledore'a była konieczna, by Snape nie stracił zaufania Voldemorta i później mógł jakoś przyczynić się do jego pokonania, jest prawdopodobna.
Jest coś co jest warte zauważenia.Okazuje się że to Snape podsłuchał Trelawney i Dumbledora gdy ta pierwsza wymawiała przypowiednie o Harrym i Czarnym Panie co jest poważnym argumentem że jednak jest zdrajcą(podobno tłumaczył się Dumblowi że nie wiedział o kim jest ta przepowiednia itd.) już wtedy był szpiegiem i wcale się nie zmienił!

PROSZĘ HARRY ZABIJ SNAPE'A