Nie mam siły pisąc tego co już raz napisałem, więc zrobię to co lubię najbardziej - ostra polemika, buehehehe.
QUOTE(potterman @ 28.11.2005 10:04)
1odpierwszych minut wyłapywałem wszystkie nieścisłości z ksiażką a było ich sporo...niestety. Gdybym nie czytał HP to pewnie byłbym zachwycony filmem, ale nie było tak do końca. Już na początku wiedziałem, że to nie spełni moich wymagań

Np. Barty junior w pokoju z Voldim i Peterem, sen Harry'ego w norze a nie na Privet Drive, to, że nie wiedzieli gdzie idą kiedy Artur prowadził ich do świstoklika. Takie poważnie niescisłości a to było dopiero pierwsze pare minut filmu

Oczywiście zaraz potem dobiło mnie to, że finałowy mecz poprotu wycieli

Wiem, że jeżeli chciliby to zrobić zgodnie z książką to film trawłby 2 razy dłużej (co wcaleby mi nie przeszkadzało

)a na to nie mogli sobie pozwolić. Ale mogli nie skupiać się na mało ważnych rzeczach np w drugim zadaniu Harry kilka razy podleciał nad smokiem a kiedy ten wstał zebrał jajo. No ale oczywiście w filmie mysieli zrobić to tak, że Rogogon zerwał się z łańcucha i gonił go po całych błoniach

I po co to komu? Zamiats tego mogliby zrobić finał mistrzostw.
Jest jeszcze dużo takich razących rzeczy, ale dam szanse innym się wypowiedzieć

To, że sen był w norze a nie na Privet Drive to zaiste potworne odstępstwo. Gdyby w książce Harry miał na sobie zieloną piżamkę a w filmie niebieską to obawiam się, że też byłoby o tym mnóstwo krzyku. Dajcie sobie spokój z takimi pierdołami. Recenzujcie film, a nie bawcie się w taką głupią buchalterię. Barty był w pokoju bo inaczej cholernie trudno byłoby to wszystko filmowym językiem wyjaśnić - naprawdę tak trudno wam to zrozumieć? To są zmiany wręcz niezbędne. Scena ze smokiem. Wszystkim widzę strasznie przeszkadza. Bo w książce się nie urwał, a tu się urwał, no katastrofa po prostu. Scema była świetna, dobrze rozwiązana dramaturgicznie, a smok był popisem panów od efektów, którym też się coś od życia należy. Obejrzyjcie-ż sobie "Wiedźmina" to pokochacie tego smoka w minutę osiem...
QUOTE(kubik @ 28.11.2005 20:09)
Nie! ... *patrzy co napisane* A ładna! No ładna to ona może i jest ale nie piękna ;p
Polemizowałbym. Szczególnie po obejrzeniu czwórki...
QUOTE(Hito @ 28.11.2005 23:04)
O, właśnie, też mnie to męczy od jakiegoś czasu - w której książce i czy w ogóle było napisane, że siostry Patil to Hinduski? Przegapiłem coś?
A gdzie było napisane, że Cho jest żółta, e?
QUOTE(Lupek @ 28.11.2005 23:50)
Wady:
-Mimo wszystko film nie był taki długi, zaczołem oglądać o 16 30 i skończyłem o 18 40 więc trwał 2 godziny i 10 minut (mogli go przedłużyć np. do trzech godzin, aby dać kilka scenek jak mecz finałowy pomiędzy Irlandią i Bułgarią)
-Inaczej sobie wyobrażałem Moodiego i Fleur
-W książce Czarny Pan i Dumbledore byli opisani jako wysocy, spokojni, zdystansowani i inteligentni, a w filmie sprawiali wrażenie niskich i impulsywnych
-Czarny Pan Tak nie wygląda!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ogólnie film oceniam jako najlepszy z serii i daje mu +8/10
Inaczej sobie wyobrażałaś Moodiego? Niesamowite. Masz prawo sobie wyobrażać jak chcesz kogo chcesz, ale nie umieszczaj takich uwag w kategorii Wady Filmu, bo to Twoje subiektywne odczucia.
Dumbledore faktycznie był dosyć raptowny, ale kreacja Gambona się broni. Nie chciał naśladować Harrisa i chwała mu za to.
Finnes poszedł ostro pod wiatr, że tak powiem. Mógł pójść na łatwiznę, ale wybitni aktorzymają tendencję do szukania wyzwań. I to właśnie w tej groteskowości przerażał mnie najbardziej. Scena w której dotyka czoła Pottera jest naprawdę przejmująca. Czarny Pan (jaki Czarny Pan - co Ty jesteś pojego stronie? Moody o tym wie?) tak nie wygląda? A jak wygląda?
QUOTE(Mike @ 29.11.2005 01:10)
Moim zdaniem film nie był zły, w sumie to mi sie nawet podobał. Najbardziej raziło mnie to, że sie siostry Patil obie umieścili w Gryffindorze i to jak grały Fatalne Jędze, moim zdaniem po prostu smieszne

.
No przegiąłeś meeeen. Obraziłeś Fatalne Jędze. W tej scenie brakowało pogujących bliźniaków, no ale i tak była świetna.