dobrze, że są google, można dojebać katonowi ;C

Ty mi nie mow, co ja mam robic. Zebym jak to mowisz 'zaczela czegos sluchac' musze sie do tego sama, osobiscie przekonac.

MisieK - poco komu google. Do najciekawszych wnioskow dochodze stojąc w kolejce po bułki.

Mommie, can we keep her? For fun! :D <3

Mommy, can I go out and kill tonight? ;p

Skończyły mi się płytowe nowosci, coby rozładować sytuację. Idę "zapoznać się" z nowym Megadeth zatem.

A nie - znalazłem nawet dwie. Machine Head The Blackening oraz Mastodon Leviathan. W skrócie: dwie solidne dawki progresywnego [czy jak woli prasa w usa - epickiego] thrash metalu.
Flynn pokazał, że można na zmianę drzeć mordę i śpiewać czysto bez wpadania w szufladkę 'emo' oraz, ze dobrze umieszczone i wykrzyczane 'fuck' dają jeszcze większego czadu niż dobry riff [a tych nie brak na płycie]
Mastodon z kolei udowadnia, że są jedną z najciekawszych kapel ostatnich lat [bo Leviathan swieżynką nie jest ;p] a technicznymi umiejętnościami połyka 95% całej branży.

a to już na całkowite rozluźnienie atmosfery i jelit xD

http://www.youtube.com/watch?v=JYNRhzX6gw8

wyprzedziłeś mnie.kurw.

mucha-ha ;C

uh oh chyba nie znam tego. doprawdy zaraz się zesram.

ja tylko MM. podać węgiel? :P

Ale znasz od [...] rzeczy, których zaś 90% z nas nie zna. Mnóstwo elektroniki chociażby. I nie wydajesz się mieć władzy absolutnej nad przynależnością gatunkową Nirvany do nieistniejących gatunków.

sorry, pisałem szybko, pod wpływem emocji i nie jestem do końca pewien co chciałem tym postem przekazać. whatever.

dobra z innej beczki - rzadko bawią mnie tego typu przeróbki, ale uśmiałem się niecodziennie click. papo, protoss, kaka demona!

hey unplugged.

sprezentowałem dziewczęciu, a dzisiaj sam się zabrałem za przesłuchanie. jestem okrutnie pozytywnie zaskoczony. nie chce mi się rozwodzić jakoś dłużej, ale największym plusem tej płyty jest to, że jest... mało "hey'owa". teksty oczywiście nadal dalekie od radosnego pląsu, ale aranżacje utworów to miszczostfo - ot choćby 'zazdrość' wykonywana na kształt czegoś w stylu muzyki z buena vista social club, a 'missy seepy' coś na kształt muzyki z wiejskiej zabawy ;d (oczywiście z tą bueną vistą przesadzam, ale wrażenie, że 'ojejku to jest ta piosenka?' pojawiło się u mnie przynajmniej kilkanaście razy). wielki plus, polecam szczególnie tym, którzy za nosowską i jej smutasami nie przepadają ;>

Hey w poznanskim eskulapie bedzie. Sugerujesz ze warto sie wybrac?

Ba! Chociaż zapewne nie będą już występować z materiałem w takich aranżach. Niewykonalne chyba. Tak czy inaczej Hey to Hey. Pierwszy rockowy zespół jakiego słuchałem. Oczywiście były wzloty i upadki i generalnie nie mam gęsiej skórki kiedy ich słucham albo o nich gadam, ale naprawdę dają radę chyba nawet lepiej niż dawali w czasach debiutu a to przecież nie częste. No i unplugged naprawdę im wyszedł.

ujmę to w ten sposób. 24tego grają w paprykarzu. normalnie pewnie bym się uśmiechnął i stwierdził, że chyba szkoda mi kasy, bo już parę razy byłem, ale po przesłuchaniu tegoż, o czym pisałem, to nie ma uja we wsi, zdecydowanie idę.

Ja bym poszedł ewa. Muchy supportują xD

Cos wam zaro pokaze!

Ogolnie na tym zdjeciu jak debil wygladam ale whatever! Jest bilet na anatheme :>

nie-i-ry-tuj-mnie-ko-bie-to ><"

ogólnie nie życzę mu źle, ale niech Wilsonowi wysiądą struny głosowe, co będzie okazją do przeniesienia koncertu na termin w ktorym zagęszczenie kolokwiów i egzaminów na prawko nie będzie równe 'po razie na dzien'

Tak btw kiedy przyjezdzasz?

w grudniu po południu. dosłownie. ten łykęd odpada :<

chociaż po namysle - zakręci się grafikiem xD

A ja właśnie odkryłem Finntrolla i Turisas.. szkoda, że tak późno

'Nowa' [lipiec 2007 xD] płyta Velvet Revolver bardzo smakowitą jest. I energetyczną. Przebojową. Momentami nawet taneczną. Jezeli mialbym szukać porownan, to wskazałbym 'Revelations' Audioslave.

Na moje się nawet indie-armii spodoba ;p

e.

a tak. e-wersja

http://youtube.com/watch?v=bcc3p2giBsI

nawet Katon powie, ze refren mają melodyjny podobnie jak cała nowa płyta, acz obawiam sie, ze maniera wokalisty skutecznie zniecheci jakies 90% forumowiczow ;p

Nowa Metallica. Zapewne bedzie to wiadomosc, od ktorej ciekawszy jest zeszloroczny snieg, ale wrzucam z kronikarskiego obowiązku :c

http://www.youtube.com/watch?v=Zdt7KJrKPWM - The Day That Never Comes [One czy Fade to Black to to nie jest, ale przyjemnie sie rozpędzają]
http://www.youtube.com/watch?v=GB22JBmpqrs - Cyanide

The Day That Never Comes, mi się podoba bardzo, ale rzeczywiście schodzi na boczny plan przy innych kawałkach.

Ja żałuję, żałuję bardzo, że Nightwish nie gra już w starym dobrym składzie. ;c

Nightwish w kazdym skladzie jest ciezko strawny ;>

niektore single majom fajne!

Ten gdzie wielki wiking z basem dokładał się do wokali był nawet do przełkniecia

sleeping sun fajne było

Najfajniejszy i tak byl Nemo przeciez.

nie-e.

http://www.youtube.com/watch?v=KvVQmAZdSV0 ROCKS!!!!

http://www.youtube.com/watch?v=DKeuuIwE6uo&feature=related ;ccc

Nemo ale tylko zaśpiewany przez Tarję. ; ) Ale ja i tak zawsze rozpływam się przy Phantom of the Opera i Sleeping Sun.

Nikt, naprawdę nikt nie wyczul ironii? Borze tucholski.

Imho o wiele lepszym bandem jest Tarot tworzony przez jakas czesc Nightwisha.

A i tak przeciez wszystko bije Jesus Tod, Burzuma.

Ale długo możecie gadać o czymś, czego tak bardzo nie ma, wow =D

no co no, po tonie głosu jest łatwiej >_<

Tzn o czym? Dobrych kawalkach Najtfisza? ;c

najtfisz - srajtfisz

nie to konto! D:

patrz na ip moronie!

cały czas z puli 83.23.2xx.xx wiec to ciagle jedna osoba

ps. Twoja stała!

child, jak ty zostaniesz informatykiem to za piec lat worcimy do windowsa 3.1 i bedziemy rysować w paintcie. wszyscy.

Za normalny jestem na informatyka.

I tego, no mialem dziewczyne, ktorej nazwisko nie brzmialo .jpg ;c

wolisz mniejsze, .gify?
mniej kolorów, pewnie murzynki.

Haha, polecam!

Az dziwne, ze powyzej 1.5

a po jedenaste: nie hotlinkuj

jak dejnarowicza nie lubię to tym razem błysnął. Astrolog jest mega poprostu.

Cóż, jak ktoś będzie chciał to sobie w google posłucha o zespołach, nie widzę potrzeby, by wklejać tu cokolwiek od cioci Wikipedii. Moim ulubionym zespołem jest Pearl Jam, grunge'owy zespół. Póki gra Pearl Jam, grunge jeszcze nie umarł, więc proszę nie sprowadzać gatunku muzyki tylko do Nirvany. Ulubioną piosenką jest Just Breathe.
Ogólnie bardzo zaciekawił mnie ten zespół już od samego początku. Ich nazwa - dość orginalnie od dżemu babci (która miała na imię Pearl). Poza tym ich najbardziej znany singiel "Alive" jest autobiografią Eddie'go Vedder'a (ich wokalisty), tak więc - jeśli lubi się teksty z przesłaniem, nie trzeba daleko szukać.

Dla rozluźnienia lubię sobie puścić coś bardziej pozytywnego i naładowanego energią, jak na przykład Aerosmith, Red Hot Chili Peppers.