

A tak wracając do tematu to zniże się do poziomu 10-latka i powiem: tak, Harry Potter uzależnia i przyznaje sie bez bicia że czuję sie uzalezniona. Pozatym Harry był pierwszą książka którą przeczytałam od dechy do dechy bez ściemniania ale za nim posypały sie inne ksiązki i zostałam tzw. molem książkowym- ale pochłaniającym tylko te ciekawe ksiązki. No i z wyteskinieniem czekam na VII częśc...
Tak w ogóle kiedy kończyłam każdy (no może oprócz pierwszych trzech części) tom HP zadawałam sobie pytanie "czemu ta ksiązka taka krótka" a to chyba dokładnie obrazuje słowo - uzalezniona.