Czy Harry Potter uzależnia?
Myśle, że do pewnego stopnia tak. Czytasz pierwszą część, czujesz niedoscyt, bo chcesz więcej, czytasz kolejną i zżera Cię ciekawość co może być dalej, wiec sięgasz po część trzecią. Trzecia część otwiera nowe perspektywy przed czytelnikiem, wiec wszystko może się zmienić, dlatego sięgamy po część czwartą. I tutaj zaczyna się chęć jak najszybszego przejścia do części czwartej, gdyż Voldek wrocił i wszystko może się zdarzyć, no i sięgamy po ostatnią cześć, która została opublikowana. I co teraz...
Pustka, bo chcelibyśmy przeczytać dalej i dalej... Mnie osobiście nie kręci czytanie po 15 razy jednej części, uczenie się na pamieć zaklęć, eliksirów czy kwesti bohaterów. Ja czytam książkę raz, góra dwa trzy raz - i to tylko wtedy gdy wywrze ona na mnie naprawdę ogromne wrażenie.
Znam osoby, które bez przery czytają HP. Skończą jedną część, sięgają po kolejną... i Tak w koło macieja. Kązdy czytac to co uważa ile razy chce. I krzyż mu na drogę. Ja osobiście to co robią inni mam głęboko w poważaniu.
Hp uzależnia, jakby na to nie patrzeć. Ale jak wspomniała tenebris
QUOTE
Ba! Nawet niektóre fiki o tej tematyce są lepiej napisane!
I tu się zgodzę. I choćby seria Idy Lowry ( "Inny rodzaj magii", "Cicha noc", "Puste miejsce", "Dwie drogi", "Ta sama rzeka" - która jest jeszcze nie skończona ). Wywarły na mnie większe wrażenie aniżeli Harry Potter. Trzeba poczuć to "coś" czytając książke. Myśle, że wiele osób zakochany w HP, właśnie to "coś" poczuło, badź brakowało na świecie właśnie takiej książki, która przypadła do gustu wszystkim niezależnie od wieku. Pani Rowling wyszła z taką inicjatywą, i jak widać jej książki cieszą się ogromną popularnością na całym świecie.
Ja uzależniona od hp nie jestem... prędzej od opowiadań, które powstały na serii książek o małym czarodzieju.
Pozdrawiam
CyCuś