Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Regionalizmy
Magiczne Forum > Talk Show > Talk Show > Bzziuuummm!!!
Pages: 1, 2, 3, 4, 5, 6
Katon
Mam pytanie. Czy mówicie OGLĄDNĄĆ zamiast OBEJRZEĆ? Czy chodzicie na POLE? Czy kiedu ktoś mówi 'se' zamiast 'sobie' to uważacie to za normalne, chociaż nieformalne, czy za buractwo totalne? Czy mówicie CHRUST, czy też (niech wam Bóg wybaczy) FAWORKI? Czy wiecie co to jest PRZEPITKA czy stosujecie ZAPOJKĘ? No i wogóle zarzućcie jakimiś regionalizmami zabawnymi.
Shell
ja mówie obejrzeć ; )
u nas sławne jest kupować kołoczki ;p

rozszyfruje ktoś:
W antryju na byfyju stoi szklonka tyju.

Gwara śląska to wogóle dziwna jest, ale sama godom nie mówię ; )
Cailith
QUOTE
rozszyfruje ktoś:
W antryju na byfyju stoi szklonka tyju.


O ile dobrze pamiętam, to było coś na kształt 'W przedpokoju na kredensie stoi szklanka herbaty' wink2.gif

A wiecie, co to zdymka? A cumel?

:>
Lupek
Ogólnie mówią wszyscy kapcie, a u mnie w Częstochowie mówi się chapcie ;p
MisieK
faworki, podwórko a nie żadne tam pole(jak jade do Dębicy do rodziny to nawet na to pole nie reaguje, śmieszne to jest.), zapojka oczywiśce. tyle wywiozłem z mazur.
po pół roku w trójmieście mimowolnie nauczyłem 'joo' i to tyle;p

dla miłośników śląska i Tolkiena:
http://www.elvish.org/gwaith/graphics/szoltysek.jpg
Sumiko
ja znam tylko jo. i hej tu u nas na kaszebach
Syriusz_Black
QUOTE(Lupek @ 27.03.2006 12:50)
Ogólnie mówią wszyscy kapcie, a u mnie w Częstochowie mówi się chapcie ;p
*



U mnie ciapy albo papucie.

matoos
Większość regionalizmów jakie znam dotyczy za przeproszeniem żarcia. Zapytajcie Poznaniaka i Warszawiaka co to jest pyza tongue.gif
Katon
MisieK - przejąłeś wszelkie możliwe językowe potworki. Znam jedną radę - Tworki. Tyle śmiesznych wierszyków.

Chodzenie na dwór to jest wogóle jakaś komedia. Chyba z jakichś pańszczyźnianych kompleksów wynika =P Pole jest może i abstrakcyjne, ale na pewno sensowniejsze. Oglądnąć. Z tego się ponoć cała Polska śmieje, a dla mnie to jest takie ekstremalnie zwyczajne słowo. I fajnie brzmi. Chrust chrzęści szablistą polszczyzną. Faworki to jest wogóle słowo, które powinno dostać bana.
Eva
CHRUST?!
Chrusciki, Katonie, chrusciki! Nie zaden chrust.

Mowie se, mowie no, mowie pyry i pyzy tez ;p Co ciekawe wg. gwary gnieznienskiej pierdoly to plotki, wiec plotkowac to bedzie, bez wulgaryzmow tylko regionalnie - pierdolic ;p
Hito
Faworki>chrust, naturalnie (chrust to ja mogę sobie w lesie na ognisko pozbierać)
Na dwór>na pole, jak wyżej (nie mieszkam na wsi, żeby na pole wychodzić... aczkolwiek obydwa stwierdzenia są abstrakcyjne. Jakieś propozycje, jak to powinno brzmieć?)

Raczej mówię ,,oglądać''. ,,Se'' to mówię chyba z czystej oszczędności czasowej :]
Shell
Ja nie ide ani na dwór, ani na pole, tylko na plac ;p
Sumiko
ja mówię faworki.
chrust to się na ognisko znosi.
em
O właśnie, ja tak jak hito i sumiko. faworki ;p nie żaden chrust.
Jak byłam mała, to chodziłam na pole, potem na dwór, a kiedyś tam jeszcze na podwórko.
A na nogach mam kapućki ;p
A, i pierdoły=plotki też i na ziemi oświęcimskiej ;p
Avadakedaver
oglądnąć mówię, bo lubię tak mówić, ale wiadomo, ze wiem kiedy wolno tak powiedzieć, a kiedy nie.
z poznania generalnie jestem, i tam są standarty typu (najczęsciej przez mnie używane):
pyry - ziemniaki
Co jest tej? - Co się dzieje?
Co to za jeden? - kto to jest?
Zrobić łóżko - Pościelić łóżko
Ty za to nie możesz - Nie jesteś temu winien

żeby się nikt nie czepiał, to w wikiopedii znalazłem, bo sam nie wiem, które jest gwarą, a które wszędzie jest tak samo - więc wybrałem.

pierdoły w Poznaniu to też standart. Faworki też.

no i tekst - pszepraszam za wulgarność
"odk*rwił się jak szczur na otwarcie kanału" - sie wymodelował
Eva
Eee... kto mi powie co to jest kutia? O__o
Bo to sie niby na wigilie je a ja tego w zyciu na oczy nie widzialam.

O wlasnie, i klasycznego 'tej' to juz nawet nieswiadomie uzywam.
em
@Elva
Kutia to tradycyjna potrawa kuchni polskiej i ukraińskiej. Jest jedną z 12 potraw tradycyjnie wchodzących w skład wieczerzy wigilijnej. Jada się ją właściwie tylko w okresie świąt Bożego Narodzenia.

Zwyczajowo robiona jest z obtłuczonej pszenicy, ziaren maku, słodu lub miodu, i bakalii: różnorakich orzechów, rodzynek i innych smakowitości. W wielu przepisach uwzględnia się mleko lub śmietanę, przy czym najlepiej nadają się odmiany sojowe, w oryginalnej kutii mlekiem było mleko z mielonego maku. Współcześnie używa się też składników, które sto lat temu były niedostępne lub bardzo drogie, takich jak kawałki pomarańczy czy migdały.

Tu jest kilka przepisów, jakbyś miała ochotę na Wigilię upichcić ;p
Bujdka;)
Zdecydowanie chrust biggrin.gif na nogach nie mam nic... chodze na pole, a zapojka to pierwszy raz slysze tongue.gif no i oczywiscie oglądam film czy cos smile.gif

Shell
a ja na ziemniaki mowie kartofle ;p
Wrona
blink.gif Co za temt... blush.gif Mówię: oglądać, iść na pole, chrust/faworki (zależy jak mi się powie), sobie (jeśli ktoś w mojej obecności powie "se" to kończę rozmowę, tak jakoś jestem na to bardzo wyczulona...), na nogach noszę papcie lub kapcie (też zależy), aczkolwiek mój tata mówi pantofle.
Moja siostra w szkole użyła słowa "kanciapa" (takie pomieszczenie służące sama nie wiem do czego, umiejscowione przy garażu tongue.gif ) i nikt nie wiedział o co chodzi laugh.gif , pyry to wogole jakaś abstrakcja dla mnie blush.gif i inne słowa/wyrażenia podane przez Avadę też (oprócz "Co to za jeden", ale używam go bardzo rzadko). [z jakiego rejonu Polski jesteś? blink.gif ] huh.gif
Moja koleżanka nie wiadomo czemu w ciągu ostatniego roku zaczęła jakoś dziwnie mówić np.: zamiast widziałam - widziałak
myślałam - myślałak
patrzyłam (patrzałam? nie wiem jak jest poprawnie) - patrzałak
Może ktoś wie, co to wogóle ma być?
itachi
blink.gif Iść na pole(nie dosłowie ocz.), chrust(chruściki), pantofle(ale słyszłam też papucie ), na sweter - futrzak xP, co to za jeden już na stałe zastąpiło kto to, 'se' się nie używa.

Nie wiem czy to wszędzie, ale ciągle jest 'kolego, bla bla, koleżanko'
Istnieją 'wtf'y', ale rzadko używane.

Wrona - Tworzy nowy język?
Ahmed
Idę na dwór zjeśc faworki, a wódka u nas nie wchodzi bez zapojki.
W Bydgoszczy nie wiedzą co to szlafrok, ziemniaki to oczywiście kartofle.
Używanie "se" jest raczej objawem prostoty, używam jedynie w celach powiedzmy "skrótowych", gdyż niezbyt dobrze świadczy to o poziomie intelektualnym osoby mówiącej.
Eva
U nas zapojka to po prostu zapita :d
Lilly Lill
Za młodu zawsze chodziłam 'na pole', ale od kolegów z przedszkola nauczyłam się chodzić 'na dwór'. Kiedyś również wychodziłam 'do miasta', teraz chadzam 'na miasto' [rodzice z okolic Oświęcimia, a mieszkam na Śląsku]. 'Se' używam nagminnie w sytuacjach nieoficjalnych. 'Dziołcha' się zamiast 'dziewczyny' zdarza.

QUOTE(Cailith @ 27.03.2006 11:09)
A cumel?

'Cumelek' to u mojej babci na smoczek dla dziecka się mówi, o to chodzi?
Shell
Ja na smoczek gadam nupel ;D ew nuplik ; )
MisieK
Katon, mnie tam dobrze z moimi faworkami.
parodia. właśnie znalazłem wikipedię po kaszubsku.
Katon
QUOTE(emoticonka @ 27.03.2006 18:41)
O właśnie, ja tak jak hito i sumiko. faworki ;p nie żaden chrust.
Jak byłam mała, to chodziłam na pole, potem na dwór, a kiedyś tam jeszcze na podwórko.
A na nogach mam kapućki ;p
A, i pierdoły=plotki też i na ziemi oświęcimskiej ;p
*



No nie. Ledwie się człowiek przemieści kawałek na zachód od Krakowa i już zdrada małopolskich ideałów, wstyd sromota i chrust!

Ja mam pantofle. To regionalne, czy znacie takie słowo?

QUOTE(Wrona @ 27.03.2006 20:41)
blink.gif  Co za temt...  blush.gif  Mówię: oglądać, iść na pole, chrust/faworki (zależy jak mi się powie), sobie (jeśli ktoś w mojej obecności powie "se" to kończę rozmowę, tak jakoś jestem na to bardzo wyczulona...), na nogach noszę papcie lub kapcie (też zależy), aczkolwiek mój tata mówi pantofle.
Moja siostra w szkole użyła słowa "kanciapa" (takie pomieszczenie służące sama nie wiem do czego, umiejscowione przy garażu  tongue.gif  )
*



Ni dom rady. Nie znałaś słowa kanciapa? Ba! Nie używałaś go?!? Ja and my band na miejsce w którym gramy mówimy kanciapa i to od lat. No i rap kanciapa jest, nie? A to cała Polska ogląda. Ale generalnie to kończę rozmowę, bo jestem cham i prostak. Pogadam se z kimś innym.

W takiej gwarze 'międzykolegowej' funkcjonują u nas zwroty:
- cojes - zamiast 'cześć'
- wykitrać, skitrać, przykitrać - to słowo znaczy wszystko; np. 'wykitrajmy się na szóstą pod MDKiem'
- przykminić - schować
- fajnie masz w domu - generalnie obraźliwie lekceważące stwierdzenie
- ch* mnie to pier*li - to jest fajne, bo nie ma gramatycznego sensu, znaczy tyle co 'to mnie nie obchodzi'
- sczesać mordę - obić twarz
- udupcyć się - to chyba uniwersalne, ale cholera was wie Zjadacze Faworkó =P
MisieK
o kanciapie to i ja słyszałem ale udupcyć się? :| dupczyć, udupić i nie wiadomo o jeszcze, ale udupcyć?:|
Katon
Wiedziałe. Wiedziałem no. Kraków musi znowu stać się stolicą Polski. I hope, że sie domyśliłeś, że chodzi o upicie się? =P

To 'cz' w słowie dupczyć jest potworne. Właśnie dlatego mówi się 'dupcyć' co brzmi jak się patrzy.
MisieK
upicie się? _^____
Katon
"Cojes staryyyy, ale się wczoraj udupcyłeeeeem... Wykitraliśmy się z Paputem pod emdekiem i zapodaliśmy se po dwa lapina na łeba. Potem przyszły jakieś dresy i chcieli Paputowi sczesać mordę, ale miałem pod kurtką przykminiony telefon i zadzwoniłem po Jarka. Jarek przyjechał i im nadupcył a potem skoczyliśmy jeszcze po pół litra. Bez przepitki. Masakra. Dobrze, że miałem skąd wykminić kase, bo inaczej byłaby kapa."

znaczy tyle, co

"Cześć mój drogi kolego, wypiłem wczoraj naprawdę dużo alkoholu. Umówiłem się z kolegą o przezwisku Paput pod Miejskim Domem Kultury i uraczyliśmy się czterema winami marki Lapino - po dwa dla każdego z nas. Potem pojawiła się grupa dresiarzy i chcieli pobić kolegę Paputa, ale miałem schowany pod kurtką telefon i zadzwoniłem po Jarka. Jarek przyjechał i ich zbił a potem poszliśmy jeszcze po pół litra wódki. Bez napoju służącego do popijania. Naprawdę mówie Ci, coś niesamowitego. Dobrze, że miałem jak zorganizować sobie pieniądze, bo inaczej byłoby niezbyt dobrze."
MisieK
właśnie dlatego połowy swojej rodziny nie rozumiem... też są z tego dziwnego kraju na południu.
em
Katon - LOL.
kminienie to jest dopiero uniwersał xD
I wszystko to, co wymieniłeś też funkcjonuje ;p z tym, że "udupcyć" to "dostać szlaban" lub "nie przepuścić do następnej klasy", a "być udupconym" to tak jak u ciebie albo właśnie "kiblować" [no to chyba wszyscy znają, nie? xd].

MisieK - ja ci dam "dziwny kraj" ;p.
Katon
Się znalazł. Mieszkaniec Wielkich Jezior =P
Ahmed
hej, hejka, siema, siemka, elo, strzałeczka, witam, cześc, joł men, siemanko - proszę o wybranie właściwej odpowiedzi na pytanie "Jak się witacie ze znajomymi?"

Byc udupconym = [translating into lubelska mowa] = byc skończonym, w tarapatach, wrobiony w aferę.
em
hej, witam, cześć - zero ekstrawagancji. moi znajomi są normalni ;p.
i generalnie od biedy możnaby to przetłumaczyć też tak jak podał Ahmed.
Wrona
Katon - to znajomi mojej siostry nie wiedziali co to kanciapa, ja wiem. blush.gif

Do kolegów mówię: "cześć" (jeśli lubię), "hej" (jeśli niezbyt lubię), ??? [czyli nie odpowiadam] jeśli to ktoś kogo nie lubię; "dzień dobry" do Kenta (taki jeden dziwny kolega); i "czeeeeeeeść" jeśli mówię do większej ilości osób...
itachi
Używam tylko hej, cześć, ale słyszę joł men (hej joł) - raczej tacy z krokiem w kolanach, noo cześć, witam kolego.

najpopularniejsze przekleństwo - kur* - ludzie z piwem, zioomy itp.
Ci wytrwali upiększają nim swoją wypowiedź co drugie słowo.
Bujdka;)
a ja tam sie witam połączeniem joł zioom czyli zioł biggrin.gif (twór mojej koleżanki)

a słyszeliście o czymś takim jak kuciurupka? blink.gif albo cweterek? blink.gif dementi.gif
Shell
U nas zauważyłam jest w modzie mówić na dziewczyny "paciulica". Takie ładniejsze kur** ;)
A ja często gadam "fes a fes", co znaczy bardzo.
Albo fess fajnie.
Nie wiem skad sie to bierze ;D
Katon
Być udupconym to być w kłopotach? O rany, jakie to śmieszne =)

U nas się na to mówi raczej, że ktoś ma prze*lone, przeje*ne, przesrane i przedupcone.

O, i jeszcze, że ktoś ma posprzątane. To znaczy, że juz po wszystkim. On już ma posprzątane.
December
Ja byłam bardzo zdziwiona, gdy ludzie z Gdańska nie wiedzieli, kto to jest sztajmes. Podobnie, we Wrocławiu jest żul, w Gdańsku żur.

Zresztą chyba w całej Polsce troszkę inaczej określa się ludzi, stojących pod sklepami monopolowymi i raczących się alkocholem od rana do wieczora.
Katon
A kto to jest sztajmes?
Rozumiem, że żul. Menel.
Lupek
Ostatnio u mnie popularne stało się mówienie na tramwaj "Bombajka". Nie wiem czy w innych miastach też to występuje.
Katon
A w jakim mieście Ty występujesz?
Lupek
Jasnogórska metropolia Częstochowa ;p
Katon
Do Krakowa nie doszło. Ale mam wrażenie, że ruch przez jurę jest raczej jednostronny.
December
QUOTE
A kto to jest sztajmes?
Rozumiem, że żul. Menel


Dokładnie.
To znaczy, że w Krakowie to też nieznane słowo.
A we Wrocławiu często spotykne.
Wrona
QUOTE(Lupek @ 29.03.2006 13:56)
Jasnogórska metropolia Częstochowa ;p
*



Ale super... Ja też chcę mieszkać w jakimś ślicznym mieście... cry.gif
Shell
U nas jeżdżą tramwaje, czyli bany ;)
I dzisiaj mi kolega powiedzial ze mu laska ciulnęła wałka, czyli go zdradzila.
a hasiok znacie?;D
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.