costam z bulka czy bulczanka :P
Child jesteś debeściak [;
Ja pod nazwą krupnik rozumiem taką zupę, której nienawidzę. Z kaszą.
A-g-a-t-a
04.04.2006 11:35
QUOTE(Katon @ 04.04.2006 12:04)
Ja pod nazwą krupnik rozumiem taką zupę, której nienawidzę. Z kaszą.
kr
upnik to zupa - krupni
ok to kaszanka

i wszystko jasne
Jedno i drugie przyprawia mnie o dreszcze obrzydzenia.
Kaszanka. Kasza z krwią w postaci stałej, to rozumiecie przez ten termin? U nas określa się to danie uroczym mianem 'kiszka'. Spieszę dodać, że lubię kiszkę.
Tak Katon to dokladnie to swinstwo ;p
Bujdka;)
04.04.2006 18:05
świństwo, świństwo i jeszcze raz świństwo bleee krupniku zreszta tez ja nie lubić
Blech. U nas to kaszanka i nie znoszę. Czerniny też.
QUOTE(Katon @ 04.04.2006 13:37)
Kaszanka. Kasza z krwią w postaci stałej, to rozumiecie przez ten termin? U nas określa się to danie uroczym mianem 'kiszka'. Spieszę dodać, że lubię kiszkę.
Jak się jest studentem, to nie da rady kiszki nie lubić.
Da radę. Ja kaszanki nie tknęłam od malińkości. Na pustą kieszeń to czasem parówki wżeram, albo zupki chińskie (ble) z bułką... ale kaszanki? Never.
Kiszka jest pyszna. Kto kiszke je prosto z patelni ten będzie silny i dzielny. Trochę juchy zmieszaj z kaszą - inne dania nic nie znaczą. Kto w dzieciństwie kiszkę żarł z tego będzie chłop na schwał.
Katon, to jest bzdura. Ja od małego uwielbiam kaszankę a nie wyrosłem wcale na schwał. Mało ważę i jestem chudy
Czyli to co Eva lubi najbardziej :d
noszfak ;> a ja sie zaczalem rozrastac na - tu dowciap - tzw. mase miesniowa :P
T chudnij! Przyy Twoim wzroscie max. waga wg moich kryteriow tooo.. hmm przyjmujac ze jestes dosc duzy, przeliczajac proporcje masy do wzrostu wychodzi miiii.. no 70 przekroczyc nie mozesz.
bo child pakuje pewnie w tajemnicy.
Nie mam czasu już chodzić na treningi więc powinna mi zacząć przybywać masa na logikę. A tu dupa, że tak ujmę.
I wcale nie w sensie że coraz większa się robi ta dupa tylko dupa w sensie że wcale nie tyję.
Kaszanka - bleh!
Krupnik - przewyborna zupka.
No to widzę Matoos, że masz ten sam problem co ja. Ile bym nie zjadł, ile bym nie ćwiczył to i tak nie przytyję ;] Sport, zdrowe diety etc. nic nie skutkuje. Może po maturze uda się przytyć, gdy człowiek będzie już zrelaksowany i wolny. Świeta mogłyby trwać i miesiąc, a itak bym zapewne nie przybrał na wadze. Kwestia metabolizmu...
Jeśli chodzi o krupniok i krupnik, to ja tak jak Ahmed

A jak mówicie na taką ocenę w dzienniku: =5?
U nas się mówi "pięć na szynach", a dzisiaj geografka wymyśliła "pięć wąsate" xD.
Albo na 1? Mówicie: gała, pałka, bombka, faja czy jeszcze inaczej?
But, szmata. Dwa najpopularniejsze ;>
Na 1 mówimy pałer, szmata lub lufa.
A i jeszcze japa i kapeć.
Avadakedaver
05.04.2006 18:38
but, laczek, lacz (dostałem lacza), pała, gong.
często to słyszę...

no i jeszcze strzał (dostałem szczała)
Kapeć fajnie

chyba to spróbuję wprowadzić

Ale szmata mi się fatalnie kojarzy. Podobnie jak "szczał".
5= "pięć na szynach"
a 1 to kapa albo lufa ;d
QUOTE
bo child pakuje pewnie w tajemnicy.
a nie, bo w pocie czola ;P
Avadakedaver
06.04.2006 08:15
Lufa to u nas panowało w klasach I - III.
szczerze mówiąc - znam tylko jedną osobę która tak mówi, bo chce być na topie - moją BABCIĘ.
a 5=?
u nas nie ma czegoś takiego. w życiu nie dostąlem takiej oceny. Owwszem, bywało 2= i wtedy było dwa na szynach, na torach, albo na noszach.
U nas były raczej brzydkie. Gong i szczał to najładniejsze określenia. Pyta też było popularne, ale napewno nie tak jak pi**a.
Jakkolwiek 'szczał' to mi się kojarzy z czasownikiem w trzeciej osobie liczy pojedynczej w czasie przeszłym.
Katon - właśnie to miałam na myśli. Tylko pytanie, kim jest podmiot...
Everymanem, z którym może się identyfikować właściwie każdy. Mężczyzna.
Flek, kołek, kosa, pała, gong, lufa - ze szczególnie mocnym naciskiem na 2 i 3.
U nas się mówi jeszcze lampka (lampa).
A na dwa jak mówicie? [żem się uwzięła

] U nas dopek, dopalacz, a ksiądz w gimn czasem mówił jeszcze "
doskonałe
opanowanie
przedmiotu".
O nas się mówiło doper.
A w przypływie wyjątkowo dobrego humoru na jedynkę mówiło się pytong.
Dopuszczający ----> Do pupy 8p
Avadakedaver
06.04.2006 20:31
no ok, ale jak coś jest beznadziejne? mówicie "lipa"? bo na maxiorze to bez przerwy: lipa i lipa, tak do orzygania.
u nas mówi się głównie "beznadzieja"
"lipa" albo "lipton" u nas mówimy wtedy jak ktoś ma kłopoty. Masz lipe albo masz liptona.
Masakra. Hardkor. Ch*jnia z grzybnią.
A jak i czy w ogole funkcjonuje u was 'zwała'?
a szto e to?
łaaaa, nie wiesz co to zwała?
No funkcjonuje takie powiedzenie u nas "ale zwała". Roznie sie tlumaczy, albo jakis totalny gniot sytuacyjny, albo absurdalna ale smieszna sytuacja.
Tak defakto brakuje tutaj kwintesencji opowiadania - coś podobnego rzucała nam nauczycielka w 4 klasie podst. W końcu zaczęliśmy prowadzic słowniczek.
Zwała - złe samopoczucie, 'mam zwałę'.
Zwała - kac
Zwała - to co u Elvy
Na beznadzieje często mówi się 'kapa'. A nawet kiedyś mówiło się 'kapsztad'.
Zwała mówi się u nas jak u Elvy - albo na śmieszną sytuację, albo na negatywną.
A mówi się u was "mam zjazd"? (I tu wcale nie chodzi o studia zaoczne ;P)
Avadakedaver
07.04.2006 17:45
u mnie mówi się nie "zwała" tylko zwiecha.
zwiecha na przykład wtedy, kiedy siedze przy kompie, i nie potrafię wejść do "panelu sterowania", albo nie potrafię w pamięci wyliczyć 36:9, albo wyliczyć "x" w pamięci przy równaniu x=8-x.
zwiecha trwa około trzech minut.
zieja, ziucha, zwała, padaka ;]
zwała - ch..nia z grzybniom i patatajniom albo zwała poprostu.
a własnie, jak to u was z kacem jest? zgon, śmirć czy szkoda-ze-nie-umarłem-już-wczoraj.
Lilly Lill
07.04.2006 22:50
kac = kapa
nota bene na ndst też się mówi kapa [ew. kapsko], a postawić komuś tę piękną ocenę to 'ukapić kogoś'
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę