Zjazd to właśnie kac między innymi. I wogóle stan "po". Po różnych używkach. Albo zmęczenie i praca mózgu na off.
A o kapie w życiu nie słyszałam.
kac- "Więęęęęcej nie pije" ;p , "dzwon", "czarna dziura". Zgon też występuje często.
"Więcej nie piję" to się mówi gdy kac jeszcze nie przyszedł, a dobre samopoczucie już zdążyło się ulotnić. I często przez łzy ;P
U mnie to określenie występuje przed, w trakcie i po spożywaniu oraz przed, w trakcie i po kacu :>
Hehe, ilu się tu można pożytecznych słówek nauczyć.
QUOTE
szkoda-ze-nie-umarłem-już-wczoraj
Dobre, choć zdarzają się sytuacje, w których wypowiedzenie tak długiego stwierdzenia to wysiłek ponad siły.
zawsze można jeszcze tylko tak pomyśleć.
u mnie w klasie się jeszcze przyjeło "koper" ale to głębsza historia związana z tym jak znajomy pił wode z jeziora;>
Avadakedaver
08.04.2006 10:03
z pamiętnika niemca
20.02, poniedziałek
dzisiaj idę pić z Polakiem.
21.02, wtorek
wczoraj piłem z Polakiem.nie chcę umierać.
22.02, środa
dzisiaj znowu piję z polakiem.
23.02, czwartek
czemu nie umarłem we wtorek??
Uświadomiłem sobie dlaczego tak nie znoszę Leppera. Nie dlatego, że jest wieśniakiem. Mój dziadek jest prostym szewcem i gado gwarom, ale gwara małopolska jest piękna. A to jego wieśniaczenie spod Słupska jest po prostu straszliwe.
ale twój dziadek nie bedzie wicepremierem;>
Mój dziadek spokojnie mógłby być. Mądry gość z niego.
Avadakedaver
08.04.2006 12:30
a mój nie.
wierzę ci Katon, ale pewno nie zostanie. za mało zboża wysypał na drogi, na solarke też pewno nie chodzi?
Nie. Ale jest opalony od ciężkiej pracy w lecie. Ale ciężka praca nie popłaca.
joo. ja sie opierdalam całe życie i jak do tej pory nie jest mi z tym źle;p
Nieładnie, nieładnie. Trza pracowitym być (podobno).
eeetam. ;] w sumie będę mgr.inż. będę mógł gówno robić i nieźle żyć.
I ja też i ja też! Ale to za dwa lata zakładając optymistyczny plan pięcioletni.
Oj, misiek, żeby się nie zdziwił. mgr.inż. teraz więcej niż mrówków.
spoko. mój wydział zaczęło pięć lat temu 350 osób. skończyło 15scie ;>
Niestety większość osób które mogą gówno robić i dobrze żyć nie ma wyższego wykształcenia.
Poza tym to moralnie złe
w tej kwestii zachowuję akurat niepoprawny optymizm
Lilly Lill
10.04.2006 23:50
Optymizm - coraz rzadziej spotykana cecha, cieszmy się każdym optymistą ;]
Avadakedaver
11.04.2006 08:30
a u nas panuja takie dwa nieładne teksty:
zamiast "ni to pies ni wydra"
ni to ch.. ni ciasto
i kiedy nie wiesz co masz o kimś myśleć, bo ma bardzo tajemniczą, nie do rozszyfrowania minę, mówimy:
co tak stoisz, ni cześć ni wypie*dalaj?
U nas się mówi zamiast pocałuj mnie w du.ę - pocałuj tate w prostate. Obleśne.
to chyba u was w Myślenicach ;]
w Krakowie się 'że' dodaje często na koniec zdania, np: idź że, chodź że, weź że
mówię 'se' dla zabawy, bo mnie to śmieszy
i lubię konstruować zdania z naleciałością średniowieczną
w ogóle archaizmy są w dechę ;]
ale tej myslenickiej gwary też się uczę, bo mam taką jedną znajomą Aline, która zapodaje równo jakimis nieznanymi mi zwrotami.
w Białymstoku ponoć się wiszczy - znaczy tyle co wrzeszczeć na wysokich tonach
a z zapojki będę się śmiać do końca zycia, no jak Boga kocham
Rysiek_Kowal
18.11.2006 09:38
QUOTE(Lilith @ 18.11.2006 01:54)
a z zapojki będę się śmiać do końca zycia, no jak Boga kocham

tak jak my z przepitki czy zapitki
ja też mówiłam 'se' dla zabawy,
(i jeszcze tera, zara)
do czasu aż przywykłam
i mówie prostacko.
teraz muszę się pilnować
i jest ubaw po pachy.
'Se' można mówić bezkarnie, jeśli rozmówcy da się wcześniej do zrozumienia, że to taka krakowsko-inteligencka nonszalancja =P
Zapojka jest gruba. A na zagryche mówi ktoś pogrycha? Huhu...
QUOTE(Katon @ 18.11.2006 11:39)
Chyba Twoja genialna siostra
pożyczy mi tej płyty w ramach procentu za długo nie oddawanych Strokesów i Radio 4

Post po poście, bo tu macie klasyczny, wiejsko-góralski regionalizm, jaki mi się wkradł zupełnie niepostrzeżenie.
QUOTE(Mellisa @ 18.11.2006 11:01)
ja też mówiłam 'se' dla zabawy,
(i jeszcze tera, zara)
do czasu aż przywykłam
i mówie prostacko.
teraz muszę się pilnować
i jest ubaw po pachy.
To ja ( i połowa mojego roku ) na tej samej zasadzie nauczyliśmy się kiedyś mówić "wódkie", "teczkie", "chusteczkie". Nie muszę chyba opowiadać jak profesorowie od aktorskich się z tego cieszyli ==`
A ja mówię teraz ciągle "toć". Od kumpeli z Torunia przejęłam. Ona przestała, a mi zostało...
Łoooo, wiecie jak oni wszyscy (poza Hagridem) mówią na półmetek? Połowinki! Jacieniemoge!
na górze też się tak mówi.
skąd Ty mieszkasz ze się tak zdizwiles?
półmetek XD
avalanche
03.12.2006 14:19
połowinki! rzecz jasna.
A skąd!
Oczywiście, ze półmetek :}
Zna ktoś "obczaj"?
półmetek. pfff... sportowcy :}
no
jasne, ze półmetek
kto to widział połowinki
brzmi jak nazwa cisteczek, albo cukierków
w każdym bądź razie mam ochote jesc jak ją słyszę.
wojewodztwo pomorskie zada utworzenia ksiestwa pomorskiego ze stolica w gdansku. nie bedziem sie zadawali z polmetkowcami. z calymi metkowcami tez nie, bo szpanowanie metkami to obciach i objaw malomiasteczkowosci
Phi. Odłączajcie się wszyscy. Cała Polska jest tylko kulą u nogi Galicji =D
PrZeMeK Z.
05.12.2006 22:40
Połowinki, rzecz jasna. Jak można mówić inaczej?
Nie no. Z wami trzeba zrobić porządek =D
galicja? znaczy sie wy jestescie galowie? to teraz wypadaloby zmienic nicka na Katonix XD
A niech będzie i Katonix. I tak to my zwyciężymy!
QUOTE
Cała Polska jest tylko kulą u nogi Galicji =D
ahaha, wy biedni kurduple z poludnia XD
no ale weź
połowinki
zapojka
co wym macie z tym jka i ki?
zmiękczacie strasznie słowa
dziubi dziubi?
wole nasza twardą przepite
i półmetek
joł
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę