Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Miasto Cieni [NK]
Magiczne Forum > Harry Potter > Fan Fiction i Kwiat Lotosu > W Labiryncie Wyobraźni
Pages: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
Sumiko
Oł siet... chyba ominęła jakiegoś parta,

bo nie rozumiem, jak to wszystko... ide poszukać na strony wcześniej...
Villemo
śliczne, śliczneeee! szkoda tylko, ze

taki koniec przygnębiający...biedny Pantera, sniff...
musisz poprawić

kilka przecinków, ale co tam...cudo
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/happy.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='happy.gif'>

!
Sir Momo Mumencjusz Mum
Hehehe - jeżeli

napiszę tylko "super, pisz dalej", to Psycho zapewne najpierw mnie

zabije, a później jeszcze sprofanuje me zwłoki
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='biggrin.gif'>. No więc spróbuję coś bardziej

konstruktywnego napisać.

Stała chwilę bez ruchy <- bez

ruchu

- No dobrze, teraz daj mu nóż - powiedziała spokojnie

<- powinno chyba być mi

Cofną się błyskawicznie

<-cofnął

Stał przed nie ten sam człowiek <- przed

nią

Kipić ?; Kiedy ? <- bez spacji

uśmiechną się dziwnie

<- uśmiechnął

Więcej błędów nie znalazłem. Mam nadzieję, że

wystarczy, bym zachował życie
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='tongue.gif'> Opowiadanko jest genialne, i czekam na ciąg

dalszy.


P.S. Super, pisz dalej
Psychopatka
Czemu ma byc koniec? Przecie drutem go

nie zabila... spokojnie ludzie. spokojnie... =)
Abaska
UFF... Juz sie balam... ^^ Ale i tak

panterka jest biedny...
Psychopatka
Dobra koniec off - topicu... przynajmneij

tutaj nie robimy chlewu =) I nie Panterka tylko Pantera =) nie zdrabniajcie

ich.... bitte! Nie wiem kiedy nekst part... albowiem egzaminy za

pasem... sami rozumiecie.
Silda
hym hym, nieźle. tu raz Pantera defensywny,

a za chwilę czysta ofensywa. podoba mi się, nigdy nie wiadmo do końca o co

biega, trza się zastanawiać, co Ci po głowie chodziło =) a jak czytam o tej

całej służce, bleh, małapiszon...
Tajemnicza
Ciewo tio napisałaś
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

Bardzo mi się podoba a szczególenie ten koniec
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

Takie...inee i ciekawe. Jak ty tak potraisz leko czarnoi i milutko pisać ???

Och moja madziulka. Pisz szybko next parta
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

!!
Monika of Gryffindor
No, ciekawe mi się podobało choć nie

czytałam od począdku pisz dalej i tyle!!!
Padma Patil
A ja czytałam od początku i przyznam, że z

parta na part jest coraz ciekawiej, z niecierpliwością czekam na kolejne.


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

Psychopatka

width='95%' cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE

(Monika of Gryffindor @ 27-04-2003 15:34)

id='QUOTE'> No, ciekawe mi się podobało choć nie

czytałam od począdku pisz dalej i tyle!!!


Wiesz co?

Jesli nie czytalas od poczatku to nie rozumiesz o co chodzi i tyle... wiec

nei wiem po co komentujesz....
Mara
No świania z tej Ari
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='biggrin.gif'> Normalnie lubie tez Pantere...no w ficku

nie wychfyciłam błędów pewnie dlatego ze na nie nie zwrqcam uwagi tyko

czytam
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='biggrin.gif'>
Tajemnicza
Psycho
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/sad.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='sad.gif'>

Napisz cos szybko bo umre
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/sad.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='sad.gif'>

Napisz prosze. I cos szybkiego. DZIENKS góry
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

Psychopatka
Szybkiego? Tzn... szybka akcja? Oj

przykro mi... w tym opowiadaniu praktycznie nie ma szybkiej akcji... i

niewiele takich momentow bedzie. A next part w srode albo czwartek. Teraz

ide kuc dalej chemie....
Aeth
Yeeeesss! Nareszcie dorwałam się na

neta i pierwszą rzeczą, jaką zrobiłam, było przeczytanie Twojego fica,

Psycho. Dużo mnie ominęło, oj dużo, ale jestem zachwycona!! Treścią

głównie, do stylu mogłabym się ciut doczepić, ale powiem tylko o

powtórzeniach, które mi się w oczy rzuciły - za dużo powtarzasz imię

"Aria". Moja refleksja. No nie, ale ten fic i tak jest genialny,

naprawdę cholernie mi się podoba!! Wciąga jak nie wiem! Czekam

na następną mroczą odsłonę Miasta Cieni!!
Zdrowionka, bo nie

wiem, czy znowu nie zniknę.
alchemiczka
zajebiste, osz, zajebiste
(nie ma co

się rozpisywać, przecież wiesz =P)
ikar
:) Nio... nareszcie udało mi się

skomentować :) - mam nadzieję, że się aż tak bardzo nie gniewasz... :)

Czytaj, popraw literówki i pisz następne opowiadanka - a - i powodzenia na

klasówce ^^.

"spoglądała na sztylet , który właśnie stał się jej

pierwszą bronią" <- Hmm... co tu jest nie tak...? (oprócz przecinka

:P ) - pewnie będzie to to drugie zdanko... jakoś mi nie pasuje do Arii - to

jej pierwsza broń? Tego... nie tego się spodziewałem...

:)

"policzki było szkarłatnej barwy" <- może lepiej -

"policzki były już szkarłatnej barwy"

"i dziwnie się

przy tym czuła."<- skoro "nigdy" to tu raczej powinno być

- "i dziwnie się teraz czuła" :)

"Około

dziewiętnastej" <- bardzo ładnie - i tak ma być ^^ - zdecydowanie za

dużo osób pisze liczebniki w opowiadaniach nie w sposób słowny. Liczbami

pisze się je tylko przy numerach domów i przy innych, nielicznych okazjach

^^ - wreszcie to bardzo wyraźnie zobaczyłem :)

"Czy będzie dziś

Pan Tiran na kolacji?" <- "Czy pan Tiran będzie dziś na

kolacji?"

"Ma pewnie setki innych spraw na karku."

<- jak mówiłem wcześniej - generalnie bardziej by pasowało głową, ale

przyznaję rację... I wycofuję się z tamtej opinii - nie w tym zdaniu... Tak

jak brzmi cały ten akapit - brzmi bardzo dobrze :)

"rozterkami

... miała" <- nie rób odstępu między trzykropkiem a poprzednim

wyrazem, chyba, że ten trzykropek miałby odzwierciedlać jakąś

niewypowiedzianą kwestię - która w 99% przypadków powinna być dodatkowo

oddzielona poprzedzającym przecinkiem :)

Jest jeszcze troche

literówek - generalnie związanych z brakiem polskiej litery - ale to

kompletne przypadki ^^, niemniej - przeczytaj i zmień, aaa - Word ci ich nie

wyłapie - bo są poprawnymi z jego punktu widzenia wyrazami... :) (np.

"ja" zamiast "ją" ^^)

***

" Był to

strach mocno przesadzony" <- może lepiej - "Ten strach był

jednak mocno przesadzony, a incydent w stajni tylko jeszcze jakby pogłębił

paranoję." - albo coś takiego - generalnie coś mi tu nie pasuje w tym,

wziętym w cudzysłów, zdaniu. :).

"jak zginąć to na ojczystych

śmieciach" <- tu chyba drobny błąd stylistyczny - ale... może być

(ojczyste śmieci - własne śmieci, ale twój zamysł... :) ), no i druga rzecz:

"jak zginąć, to na ojczystych śmieciach"

"Inną sprawą

było to, że najczęściej on" <- może - "że to najczęściej

on"

"mężczyznę pięknego" <- :P o mężczyznach raczej

mówi się "przystojni", to o kobietach mówi się, że są

"piękne"... :)

"nic zadziwiającego" <- chyba

lepiej po prostu "dziwnego"

"Stwierdzono" <-

Ajć! rani oczy - lepiej użyć zamiennika - "stwierdzono" należy

raczej do języka urzędowego, niż literackiego... "widziano",

"wiedziano", "mówiono", "mawiano",

"widocznym było"... czy jeszcze inaczej :)

"fakt

że" <- jak zauważyłaś - wypominam ci tylko gryzącą interpunkcję,

albo nowe rzeczy ^^ - przecinek przed "że"

^^

***

"NIE CZYTAC ZANIM KRZAKOW NIE

USUNE!!!!!" <- usuwaj takie rzeczy razem z

krzakami ^^

"macie Pantere swojego" <- "macie

swojego Panterę" :P

Jej... z odcinka na odcinek mam coraz mniej

do poprawiania... :)

No i druga sprawa... tego... Psycho - coś chyba

jest w mojej hipotezie :D - nie ma co - jak przeczytałem pewien fragment...

:P mmm... oki - idę czytać dalej :)

No i przeczytałem :) ^^ długo to

trwało... bo tak po prawdzie, to zacząłem totego ficka czytać coś koło

11:30... :P - no ale cóż - miałem trochę spraw na głowie :). No i czekam na

następne części :)

Pozdrawiam! :)
Cornelia
Psycho, robisz nam czarną robotę, bo

musimy się bardzo skupiac na błędach zamiast na treści jak czytamy, bo ty

oczekujesz samej krytyki ^^
Ale muszem cię zmartwić : szukałam, szukałam

i nic nowego nie znalazłam, a szósty raz czytać mi się nie chce [zresztą i

tak mnie już wyrzucają ^^']

Oczywiście żartuję - przeczytałabym i

z 20 razy twojego ficka. No więc trzymaj dalej ten poziom i daj nam jak

najszybciej parcika ^^

src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/zelka2.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='zelka2.gif'> dla tej Psycho ^^'
alchemiczka
jak dobrze być sobie wolnym słuchaczem i

nie musieć szukać dziur w całym... znaczy błędów ^^
mena
pewnie zaraz mnie ktoś zlinczuje ale lubie

Nerai nie wiem dlaczego po prostu podoba mi się jej postać

poza

tym bedę się powtarzac : Bardzo mi się podoba
alchemiczka
mena, to zdanie w nawiasie... sądzę, że

raczej niewiele osób by sobie Twoje słowa skojarzyło tak jak Ty _-_
Psychopatka
Dłuuugaśny part wyszedł... szczerze

mówiąc wyciełam pewien fragment, który będzie dopiero w next parcie... bo

by było serio, serio za długo...



Szakal raz jeszcze rozejrzał

się bacznie. Chciał uniknąć niepowołanego wzroku kogokolwiek... Jednak gdy

jego bursztynowe oczy nie dojrzały nic podejrzanego, ruszył dalej. Trawiasta

równina rozciągająca się wkoło Asghardu była jedyną granicą między tym

miastem, a ponurą ścianą lasu, która straszyła swym ogromem i istotami

żyjącymi po drugiej jej stronie. Nikt nie zapuszczał się w głąb tej ponurej

puszczy, Szakal też nie miał takiego zamiaru. Wąską ścieżką między trawami

szedł tak długo, póki równinny teren nie zaczął się zamieniać w pagórki i

doliny. Stanął na zboczu trawiastego parowu i niespokojnie wciągnął

powietrze w płuca. Panowała tu przeraźliwa cisza, jedynie wiatr był gościem

tego ponurego miejsca. Jednak mężczyzna nie wyglądał na przestraszonego.

Sprawnie zszedł boczną dróżką i stanął na dość dużej łące. Ciemność

rozjaśniały gromady świetlików, unoszące się chmarami nad ziemią i

przeraźliwa biel kwiatów, które znaczyły bardzo gęsto zieloną murawę. Ich

duże, jasne płatki wprost zachęcały do zerwania i zatopienia się w słodkim

zapachu. Wydawać się mogło, że cichy szum w dolinie to nie odgłos wiatru

lecz śpiew setek roślin. Niejeden gorzko zapłacił za chęć rozkoszowanie się

ich pięknem, bowiem kwiaty te, nazywane powszechnie leśnymi liliami,

posiadły złudną zewnętrzną urodę. Ich opary były najzwyczajniej w świecie

trujące. Szakal nie zwracając na nie najmniejszej uwagi, podszedł do

gęstej kępy krzewów, zarastającej ścianę parowu. Dopiero po wnikliwym

przyjrzeniu się, można było zauważyć, że w ścianie tej znajduję się

wgłębienie. Mężczyzna najwyraźniej o tym wiedział, bo sprawnie przedarł się

przez gąszcz i wszedł do niewielkiej jaskini. Wewnątrz panował ogromny

chłód. Na środku groty połyskiwało niewielkie jeziorko, którego woda

wydawała się smoliście czarna. Szakal ominął je i stanął przed tylną ścianą

jaskini. Zacisnął dłoń na medalionie, który nosił na piersi, a drugą położył

na nieruchomej skale. W tym momencie stało się coś, co każdy człowiek o

zdrowych zmysłach uznałby za czary. Skała rozstąpiła się, ukazując czarny

jak smoła tunel. Szakal jednak nie wyglądał na ani trochę zdziwionego.

Obejrzał się raz jeszcze i zniknął w ziejącym mrokiem gardle. Skalna ściana

natychmiast się zatrzasnęła, pozostawiając grotę w głuchej ciszy,

przerywanej co chwile przez plusk maleńkich fal, obijających się o brzeg

jeziorka.
W tunelu było całkowicie ciemno, mimo to mężczyzna szedł

szybko i pewnie, jakby przebywał tę drogę setki razy. Po chwili marszu,

ciemności zaczynały się przerzedzać, a tunel oświetlił blask pochodni. Była

to ponura jaskinia, o przegniłych, wilgotnych ścianach i zatęchłym odorze

unoszącym się w powietrzu. Szakal nie oglądając się na boki, zbiegł po

wąskich schodach i stanął przed obszernymi wrotami. Na ich środku wyryty był

znak, identyczny jak na medalionie, który nosił - dwie gwiazdy nałożone na

siebie, a na środku symbol przedstawiający bawolą czaszkę. Szakal otworzył

owe wrota w taki sam sposób jak ścianę w jaskini. Wszedł do wąskiego

pomieszczenia, i napotkał kolejne drzwi, przystanął przed nimi nasłuchując,

a jego usta wykrzywiły się w cynicznym uśmiechu. Mocnym kopnięciem sprawił,

że wrota otworzyły się z hukiem. Szybkim krokiem wtargnął do olbrzymiej,

ciemnej komnaty. Tuż przed sobą widział posąg, wykonany z jakiegoś krwistego

kamienia. Posąg ten mógł przedstawiać jedynie boga, wyjętego z kart

pradawnych ksiąg. Jednak mężczyźnie ani w głowie było oddawać mu hołd,

splunął na kamienna posadzkę. Kilkadziesiąt zakapturzonych postaci zerwało

się z klęczek pod wpływem wtargnięcia Szakala. Szeptały cicho między sobą,

najwidoczniej zirytowane, że przerwał im modły. Nie zwrócił na nie większej

uwagi. Ruszył wąskim przejściem pomiędzy postaciami i zerknąwszy krótko na

posag boga, zniknął w drugim końcu komnaty.
Wszedł do kolejnej sali,

podobnie mrocznej i przesyconej grozą. Wrażliwy człowiek pewnie wzdrygnąłby

się czując dziwny, lodowaty chłód tego miejsca. Jedynym źródłem światła

były błękitne płomienie, tańczące w kominkach po dwóch stronach sali, oraz

pochodnia płonąca na czymś co przypominało ołtarz. Cała komnata wyścielona

była skórami. Na jej środku stał pokaźnych rozmiarów stół, a ściany

ozdobione były zwierzęcymi czaszkami. Szakal wbił oczy w mrok zalewający

przeciwległą część sali, jakby oczekując, że zaraz coś się z niej wyłoni. Do

jego uszu doszedł cichy szelest, a z mroku wyszła wysoka, chuda postać.

Siwe włosy związane były na karku, a obszerna szata ciągnęła się po ziemi

niczym welon.
Szakal schylił głowę i przyklęknął na jedno kolano.
-

Pozdrawiam cię o wielki Kapłanie Rangh - rzekł sucho, po czym szybko wstał

podchodząc do osoby w czerni.
- Witaj Szakalu - rozłożył dłonie

zakończone długimi paznokciami. - To zaszczyt być jedyną osobą, przed którą

schylasz głowę... nie licząc oczywiście Wielkiego Pana.
- Wszyscy się

przed tobą płaszczą, wiec moja osoba nie powinna ci robić różnicy -

uśmiechnął się pokrętnie - a przed "wielkim panem"- jak go

nazywasz, głowy nie schylałem nigdy.
- No tak... zapomniałem o twej

dziwnej ideologii. Ale proszę, proszę! - skinął kościstą dłonią. -

Rozgość się, poczęstowałbym cię najlepszym winem, ale wiem, że alkohol ci

nie służy - wyszczerzył nierówne zęby i usiadł w skórzanym fotelu. Ogień z

kominka oświetlił jego obficie poznaczoną zmarszczkami twarz, jednak

spojrzenie miał młode i bystre.
- Wiesz ... zawsze dziwnie się czuje

gdy patrzę w te twoje brązowe oczy. Gdy stajesz przy mnie jako przystojny,

młody mężczyzna o pogodnym uśmiechu... nie mogę się do tego przyzwyczaić,

pewnie dlatego, że prawda jest nieco inna - uśmiechnął się cynicznie.
-

Tak wygląda korzystniej - rzucił Szakal, rozglądając się leniwie po

komnacie, jego wzrok zatrzymał się na skórze czarnej pantery, ozdabiającej

ścianę.
- Och co to, to tak... ludzie i tak się już najedli strachu

przez ciebie - powiedział siwowłosy.
Szakal prychnął. - Jeśli mówisz o

historiach z demonami, to tylko ożywiłem stare legendy...
- No tak...

podobno jesteś mistrzem takich opowieści. Poza tym muszę ci pogratulować

Szakalu... - rzekł z uśmiechem. - Incydent z końmi był całkiem ciekawy -

dodał, widząc pytające spojrzenie mężczyzny.
- Z końmi? Skąd wiesz, że

to moja robota?
- Och...naprawdę uważasz, że jestem taki głupi? Kto

inny miałby interes w zabijaniu konia młodej dziewczyny w przeddzień jej

zamierzonego wyjazdu z miasta? Zresztą porozbijane łby... to do ciebie

pasuje mój drogi.
Szakal w odpowiedzi skrzywił się lekko.
- Zdradź

mi jedno... jak je uśmierciłeś? Intryguje mnie to od chwili gdy doniesiono

mi o tym fakcie - w głosie siwowłosego czuć było ironię.
Szakal wpatrywał

się w niego z lekkim niesmakiem.
- Dla kogoś kto potrafi wejść do

ludzkiego umysłu, koński nie jest problemem - rzekł głucho.
Rangh

zaśmiał się ochryple - Chcesz powiedzieć, że kazałeś im rozbić łby o

ścianę?!
- Dokładnie... - przytaknął, jakby to było oczywiste.
-

Czemu zabiłeś swojego wierzchowca?
Szakal zaklął pod nosem - A co miałem

zrobić? To bydle robiło tyle hałasu, że nie sposób było go uciszyć. Darłoby

się do rana... poza tym to wykreśla mnie z listy podejrzanych.
Oczy

siwowłosego błysnęły niezrozumiale. - No to na konia mamy

usprawiedliwienie, a co powiesz o człowieku?
Szakal ze świstem nabrał

powietrza i głosem pełnym irytacji rzucił:
- Głupi Bill, wtykał nos w

nie swoje sprawy, więc ogląda świat z innego wymiaru.
- Czemu zostawiłeś

ciało?
- A co miałem robić?! Przywlec tutaj?! - wybuchnął - i

tak miałem szczęście, że nie uciekł. Jeden trup mniej nie zaszkodzi,

pławicie się tutaj w śmierci i zgniliźnie - dodał z goryczą.
- A ty

śmiercią i zgnilizną się żywisz, więc nie podnoś głosu... - dokończył

siwowłosy.
Szakal zmarszczył brwi, w jego oczach pojawił się ogień,

który mógł zapłonąć tylko w spojrzeniu bestii.
- Co chcesz zrobić z

dziewczyną? - zmienił nagle temat.
- No właśnie... dziewczyna. - Rangh

pociągnął łyk wina. Bardzo dobrze, że ją zatrzymałeś...widać, że

zapamiętałeś nauki, które ci wpajano. Widzisz... dziewczynę musisz tutaj

przytrzymać przez dłuższy czas... będzie potrzebna - dodał mrużąc jasne

oczy.
Szakal nie zadawał pytań, doskonale wiedział co oznaczają te słowa.

Może gdyby Aria coś dla niego znaczyła, poczułby żal...ale on uczucia żalu

nie czuł od wielu lat.... zresztą żadnego uczucia.
- Użyj wszystkiego by

ją zatrzymać w mieście i niech ci ufa, bezgranicznie ufa. Wykorzystaj do

tego te cudowne, pociągające spojrzenie.
Szakal stał chwilę ze

zmarszczonym czołem, jakby szukając w myślach znaczenie tych słów. W końcu

skinął posłusznie głową.
- Doskonale panie strażniku, a teraz wybacz mi.

Wybrałeś złą porę na wizytę. Jestem zmęczony, muszę odpocząć i poddać się

medytacji - odwrócił się i ruszył miękkim krokiem w stronę wyjścia komnaty.


- Ludzie zaczynają węszyć - rzucił głucho Szakal.
Siwowłosy

przystanął i spojrzał na mężczyznę z bladym uśmiechem.
- To twoje

zadanie by nie węszyli... niewygodnych zlikwiduj.
- Tak jest - padła

krótka odpowiedź. Kapłan zmarszczył brwi i podszedł powoli do mężczyzny.


- Zadziwiające z ciebie stworzenie... przerywanie czyjegoś istnienia

traktujesz jak zrywanie owoców w sadzie...
- Tak mnie stworzono -

odpowiedział sucho, nawet nie spoglądając na Rangh'a. Siwowłosy położył

mu dłoń na ramieniu.
- Na koniec chciałem ci przypomnieć - rzekł ledwo

słyszalnym szeptem - przypomnieć, że to właśnie kobieta sprawiła, że

cierpiałeś tak straszliwe męki i stałeś się tym kim jesteś... stałeś się

potworem - uśmiechnął się jadowicie i zniknął poza drzwiami komnaty.


Szakal stał jeszcze chwile bez ruchu, wpatrując się w blade ogniki w

kominku. Rangh mówił prawdę. Od lat Miguel vel Tiran nie był człowiekiem.

Odebrano mu ludzkie uczucia i cechy... otrzymał w zamian nieśmiertelność i

niewyobrażalną, nadprzyrodzoną moc. Na co dzień ukryty pod sztuczną maską

sympatycznego strażnika, jedynie w tych podziemiach mógł odsłonić swe

prawdziwe oblicze. Oblicze krwawej bestii, bezlitośnie i okrutnie

wyszkolonej na demonicznego sługę cienia.


Kto czytał wnikliwie

opowiadanie od początku się nie zdziwił, kto nie czytał ma surprajsa =) kto

nadal obstaje przy lubieniu Szakala ma u mnie plusa... =)
Sir Momo Mumencjusz Mum
<brawo> <brawo>

<hurra> <jupi> <etc> <etc> Fajno napisane


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='tongue.gif'>

Nie mam za dużo czasu, by wymieniać

te nieliczne błędy, jakie są (brat się wpycha), ale wyżej wspomniany osobnik

napewno zaraz to zrobi. Dzięki, że dałaś parta dzisiaj (młotek okazał się

niepotrzebny
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='tongue.gif'>). Ciekawie napisane, i wciągające. I mimo

wszystko trochę zadziwiające. Jak wrócę z wyjazdu, to tutaj powinien już się

znajdować następny część
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='tongue.gif'>
Villemo
jednak spojrzenie miał młode i bystre. -

spojrzenie młode? nie wiem, coś mi tu nie pasuje:"D

żądałaś

komenta do fabuły - tu nie ma wcale pantery [abaśka won, pantera to mój

bohater 8>!]...kidding, kiddingXD

- Na koniec chciałem ci

przypomnieć - rzekł ledwo słyszalnym szeptem - przypomnieć, że to właśnie

kobieta sprawiała, że cierpiałeś tak straszliwe męki i stałeś się tym kim

jesteś... stałeś się potworem - uśmiechnął się jadowicie i zniknął poza

drzwiami komnaty. -----> i jak tu dalej nie czytac? temu haczykowi nikt

się nie oprze.

zły szakal...hmmm...wolę takiego niz dobrego szakala.

nie mam zastrzeżeń do fabuły, jest super tak jak jest.

howgh.
ikar
Hi hi - a więc jednak moje przewidywania

się w pewien sposób sprawdziły
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'>

Niom - i jak tu dalej nie czytać...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='biggrin.gif'>

Psycho - piszpiszpisz dalej


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='biggrin.gif'>

A teraz parę rzeczy, które

wynalazłem
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='wink.gif'>

"Chciał uniknąć niepowołanego

wzroku kogokolwiek..." <- może "czyjegokolwiek niepowołanego

wzroku"?

"posiadły złudną zewnętrzną urodę." <-

"posiadały", a nawet "miały" (he he - tu taka mała

reminescencja - moja pani od polskiego zawsze powtarzała - "nie mówcie

mi, że ktoś "posiada" coś, bo to mi się zawsze kojarzy z

posiadłością ziemską"
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='tongue.gif'>, hi hi, może i nie do końca się z tym

zgadzam, ale... coś w tym jest
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'>

)

"ale on uczucia żalu nie czuł od wielu lat.... zresztą żadnego

uczucia." <- "lat... tak jak i zresztą żadnego innego

uczucia."

"Na koniec chciałem ci przypomnieć" <-

może "ci jeszcze przypomnieć" - skoro to już końcowa wskazówka...


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='smile.gif'>

"niewyobrażalną, nadprzyrodzoną

moc" <- może "niewyobrażalną, niemal nadprzyrodzoną, moc"

- jakoś mi lepiej brzmi
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='wink.gif'>

Oki - to byłoby na tyle chwilowo


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'>

- i ty również masz "niemal nadprzyrodzoną moc" przykuwania naszej

uwagi...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/rolleyes.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='rolleyes.gif'> Czekamy na dalsze party
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'>

Tajemnicza
Ha! Wiedzialam, żę to bedzie Szakal

taki inny. Dobra jestem. Hheheheheh^^Świetne!! Nie widze błędów

chociaż Ikar zawsze coś wyskrobie
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

Hehe^^ Świtnie opisujesz. Stważasz świetną atmosferę. Nie umiem tego

określić. Coś wspaniałego. Wogóle. Bardzo fajnie zagadki ze tak powiem


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

Pisz szybko next parta, bo sie docekac nie moge!!
Mara
Heh...ja go lubie ale troche mniej...


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='biggrin.gif'> Pamietasz psycho mniej wiecej

przewidziałam to tyko wtedy mysłam ze zabił te konie ze wzgledu na Arie a

tak dalej miałam racje
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='biggrin.gif'> Fajnie...chociaż myślę, że strasznie dużo

opisu dałas na początek ale potem to sie wyrównało bo i było trochę dialogu

Anka
Nie muszę chyba pisać, że fick jest

naprawdę dobry. Strasznie wciąga, chciałam przeczytać jeden part i koniec,

ale nie mogłam. Ile jeszcze częsci planujesz? Zostań pisarką, całe forum

kupi Twoje książki
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

Pozdrawiam i szczęścia na egzaminie (bo chyba go piszesz) życzę


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

Psychopatka
Duuuzo czesci... mam a lot of pomysly w

glowie... wiec jeszcze troche Miasto Cieni pociagnie na tym forum... chyba

ze mi sie pisac odechce, np. tak jak dzis...wtedy nie wiem jak to bedzie.

Cornelia
Psychoptako, ty nas nawet tak nie

strasz! Nie wyobrażam sobie, że mogłabyś, od tak sobie,przestać pisać


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/blink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='blink.gif'>



Wiedziałam, że to Szakal
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wub.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wub.gif'>

^^' Nie no, ja na serio już nie mam ochoty szukać błędów... No bo po co

[jak kots już słusznie powiedział] szukać dziury w całym?

Jest

fantastycznie. Naprawdę się nie mogę doczekać nexta.


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/rolleyes.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='rolleyes.gif'>
Psychopatka
Korzystajac z nieuwagi rodzicow dostalam

sie do netu... oni swiruja z tymi egzaminami... grrr. NIe mam next parta ale

mam jeszcze jeden bonus =) ostatni , tym razem speszlaj for Villemo... i

tak dalej nie wiem co ona w tym facecie widzi =) Pozdro


href='http://republika.pl/marita121314/rysunki/pantera.JPG'

target='_blank'>KLIKAJ TUTAJ


troche przypomina trupa ... ale

tak wlasnie wyglada =) dobra dosc bonusow... to nie forum rysunkow tylko

fickow, ide.
Mya vel. Angelina
Talent plastyczny to masz fenomenalny

dziewczyno!

Co do ficka to już inna sprawa....błędy błędami

zresztą nie chce mi sie ich szukać bo inni mają do tego można by rzec

prawdziwy talent....tylko czegoś mi w tym opowiadaniu brakuje.
Nie pytaj

mnie tylko czego bo naprawdę nie wiem, choć próbowałam do tego dojść. Czuję

jakis niedosyt jak czytam twoje dzieło.Może to fabuła?...jak do tego dojde

to na pewno napiszę!
Na razie życzę weny i powodzenia na

egzaminach!
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'>

Psychopatka

width='95%' cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Mya

vel. Angelina @ 03-05-2003 21:18)

id='QUOTE'> Talent plastyczny to masz fenomenalny

dziewczyno!

Co do ficka to już inna sprawa....błędy błędami

zresztą nie chce mi sie ich szukać bo inni mają do tego można by rzec

prawdziwy talent....tylko czegoś mi w tym opowiadaniu brakuje.
Nie pytaj

mnie tylko czego bo naprawdę nie wiem, choć próbowałam do tego dojść. Czuję

jakis niedosyt jak czytam twoje dzieło.Może to fabuła?...jak do tego dojde

to na pewno napiszę!
Na razie życzę weny i powodzenia na

egzaminach!
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'>




Cos w tym jest ... myslalam, ze to moje odczucie, ze

czegos tutaj brak... wiesz czasami autorzy maja dziwne podejscie do swoich

opowiadan=) Ale widze, ze sie nie myle tym razem...skoro ty tesh masz

podobne wrazenie... Jak to czytam to wydaje mi sie, ze cos jest nie tak...

i za cholere nie moge wylapac co =( =( =(

Pozdrawiam.
Psychopatka
Pantera siedział na niewielkiej skale,

tej samej, na której po raz pierwszy ujrzała go Aria. Krople krwi z

rozciętej rany kapały powoli - Pac.. pac...
Na jasnym kamieniu

pojawiały się czerwone plamy. Wpatrywał się w nie ze zmarszczonym czołem, w

dłoni wciąż ściskając sztylet dziewczyny. Nie ból teraz przeszkadzał mu

najbardziej. Gorsze dla niego było to, że tak wielu spraw nie potrafił

pojąć. Nie rozumiał dlaczego ta rudowłosa istota go zraniła... przecież nie

chciał jej zrobić krzywdy. Żadne zwierze nie atakuję bez powodu... Jego

umysł na próżno próbował nadać sens ludzkim działaniom, z którymi się

spotykał. Zawsze gdy starał się do nich zbliżyć, uciekali z krzykiem, bądź

co gorsza zmuszali jego do ucieczki gradem strzał albo ostrymi kamieniami.

Wtedy też nie rozumiał czemu bije z nich taki gniew. Może sposób myślenia

Pantery byłby inny, gdyby nie spędził większości życia w samotności, wśród

dzikich zwierząt i mrocznego lasu. Z czasem zaczynał coraz bardziej

upodabniać się do rdzennego mieszkańca puszczy. W mieście uważano go za

dziwaka lub wariata, dziwiono się, że potrafi władać ludzką mową. Pantera

miał świetny zmysł słuchu, dogadywanie się ze zwierzętami nie sprawiało mu

najmniejszego kłopotu, więc czemu miałby nie zrozumieć ludzi? Poza tym w

jego pamięci zakodowały się wspomnienia z odległej przeszłości, kiedy to

używano tego dziwnego języka wkoło niego.
W tym momencie w umyśle tego

czarnowłosego, chudego mężczyzny pojawiło się jedno, mocne postanowienie -

nigdy więcej nie zbliży się do tych istot. Czuł, że nie należy do ich

świata i mimo, że tak bardzo go intrygowały nie miał zamiaru ryzykować

kolejnymi ranami.


Aria leżała w miękkim łóżku, z oczami wbitymi

w sufit. Nie zjadła dziś kolacji, była za bardzo zdenerwowana. Cały incydent

z Panterą całkowicie wyprowadził ją z równowagi. Była pewna, że zakończy

swoje życie na tej ciemnej ulicy, rozerwana przez niego na strzępy... myliła

się. To ona okazała się tą, która zaatakowała. Wmawiała sobie przez cały

czas, że działała w obronie własnej, że chciał jej zrobić krzywdę. Ale

cichutki głosik w głowie szeptał coś innego. Teraz jedynym jej marzeniem

było nie spotkać nigdy więcej tych olbrzymich, zielonych oczu. Wciąż

widziała jego spojrzenie. Spojrzenie pełne zdziwienia i niemego wyrzutu.

Trudno powiedzieć jak Aria by się poczuła, gdyby znała rozterki Pantery...

Jednak nie miała pojęcia, że ból o wiele większy niż rana na piersi,

sprawiła mu całkowita utrata zaufania do ludzi. Wiedząc o tym, poczułaby się

pewnie jeszcze gorzej. Bowiem rudowłosa mimo całej niesprawiedliwości i

zakłamania z jakimi spotkała się w swoim niedługim życiu, pozostała wciąż

tą samą, naiwną i wrażliwą dziewczynką. Dziewczynką, która stara się bawić w

dorosłą kobietę, a im dalej się w ta zabawę zapędza, tym bardziej odczuwa

fakt, że jest tylko zwyczajną, szarą osobą i żadne szlacheckie tytuły nic

nie dadzą jej w tym mieście. Nawet zwykła służka może nią pomiatać, a to że

ma gdzie spać, zawdzięcza życzliwemu strażnikowi. Ta myśl bezsilności

całkowicie ją podłamała. Skuliła się i przymknęła powieki aby usnąć. Jednak

przeszkodziły jej głosy dochodzące z korytarza. Aria przez chwilę nie

zwracał na nie uwagi. Jednak gdy głosy stały się głośniejsze, postanowiła

sprawdzić co się dzieje. Powoli wstała i podeszła do drzwi. Rozchyliła je

delikatnie. Przez niewielką szparę widziała trzy postacie. Jedną był

jasnowłosy Artreus, w drugiej rozpoznała tęgiego pana domu, trzecią osobą,

najbardziej schowaną w cieniu, okazała się Nerai.
Aria nie miała

zamiaru ich podsłuchiwać. Jednak słowa, które usłyszała sprawiły, że nie

mogła, bądź nie chciała się ruszyć z miejsca
- Szakal nie jest naiwnym

szczeniakiem... to ostatnia osoba, która dałaby się zwieść czartom - rzucił

oschle gospodarz domu.
- No nie wiem. Miał być wczoraj na kolacji... nie

było go. Dziś nie pokazuje się cały dzień... to podejrzane, teraz nikt nie

włóczy się po nocach. Po tym wypadku każdy boi się wyjść z własnego domu -

Artreus mówił spiesznie i nerwowo.
- Widać Szakala nie dręczą

nieuzasadnione obawy - warknęła Nerai. - Czasami znikał na kilka dni. Nie

sądzę, że cos mu się stało.
- Skąd wiesz?- wtrącił się znów Artreus -

może zło zauważyło, że Szakal stara się je wywęszyć i postanowiło go

załatwić?
- Przestań krakać! - głos gospodarza domu był podniesiony.

- Tiran to jedna z nielicznych osób, które nie dały się zwieść całej tej

panice... Jego brak nie byłby nam na rękę.
- To wszystko przez ta rudą

- warknęła Nerai - od czasu gdy się tutaj pojawiła, mamy same kłopoty.
-

Co ty gadasz? - prychnął Artreus - co ona może mieć z tym wspólnego?
-

Tego nie wiem, ale daję głowę, że to jakaś wiedźma. Trzeba ją stąd jak

najprędzej wykurzyć...
- Och Arti nie słuchaj jej! - zaśmiał się pan

domu - Nerai jest przewrażliwiona. Znienawidzi każdą kobietę, która zbliży

się do Szakala choćby na krok... jest po prostu chorobliwie zazdrosna.


W tym momencie Nerai fuknęła wściekle i spływając ognistym rumieńcem,

szybko zbiegła po schodach, znikając im z oczu. Aria nie przysłuchiwała się

dalej rozmowie. Zamknęła cicho drzwi i osunęła się ma ziemię. "Czyli on

jest kolejną ofiarą " - dzwoniło jej w głowie.
Świadomość, że

Szakala mogło spotkać to co tego chłopca ze stajni, przyprawiała ją o

dreszcze. Nie chciała myśleć co by się z nią stało bez jego pomocy. Pewnie

gdyby się za nią nie wstawił, zostałaby stąd wygnana... a na tej suchej

równinie czekałaby ją tylko śmierć. Jednak mimo wszystko nie o siebie bała

się najbardziej. Bała się o niego... o tego przystojnego, życzliwego

mężczyznę. Mężczyznę, do którego chyba każdy czuł sympatię. Poczuł się

winna... może zło chcę dosięgnąć ją? A on jej pomaga, więc najpierw zniszczy

jego. Zaczęła wyrzucać z siebie te ponure myśli, co okazało się niezwykle

trudne. Zawsze gdy człowieka coś dręczy, nadchodzą te najokropniejsze

przeczucia. Jakby siłą chciały wyssać z serca wszystko co optymistyczne.

Aria doznawała teraz takiego uczucia. Zdawało jej się, że wszystko coraz

bardziej blednie, że jej życie z czasem staje się coraz większym

koszmarem.
Długo płakała tej nocy, nękana obawami i sprzecznymi

myślami. Po bolesnym rozstaniu z pierwszą jej mi miłością, jaką był Reid,

dziewczyna postanowiła, że nigdy już nie zaufa żadnemu mężczyźnie. Ku

ironii, jej naiwne, dziewczęce serce przepełnione było bezgraniczną

ufnością do osoby, za sprawą której spotkać ją miał okrutny los.
Villemo
pozniej napisze cos wiecej bo mi emma

`maczosa zabierze...

super po prostu=)
Mara
No ja czytałam...ale jak an Ciebie to za

dużo uczuć włożylas...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

Normalnie błędów chyba żadnych...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

Padma Patil
A ja zauważyłam jeden błąd. Jedna litera

źle
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

"osunęła się ma ziemię" powinno być osunęła się na ziemię.

To tyle co do błędów.
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

Ogólnie jak zwykle mi się podobało (
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='tongue.gif'>).
Silda
co Ty kombinujesz? =) zżera mnie ciekawość.

a, i Pantera, niezły z niego men, lubię bladych =)
hm.. błędów jako

takich nie ma, nic nie zaburza przejrzystości. =)
Villemo
no, mój rzemieśniku kochany, napiszę teraz

coś więcej.
w kilku miejscach jak zwykle przecinki, ale naprawdę da się

to znieść.
nie wiem czemu, na rysunkach i w twoich ficach bardziej

podobają mi się faceci...nie wiem czemu [asz ten maczos pantera...asz asz

asz **].
Pokazałaś klasę, uczucie tego niedostyku raczej nie daje o sobie

znać.
chociaż może za mało poetycznych :"D porównań?

brawo =)

Psychopatka

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (_Marcia @

05-05-2003 16:22)
No ja

czytałam...ale jak an Ciebie to za dużo uczuć włożylas...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

Normalnie błędów chyba żadnych...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>


class='postcolor'>
co to znaczy za duzo uczuc jak

'na mnie"? wlasnie to mnei wkurza... jak ktos mnie chce

szufladkowac do czegos... pisalam wczesniej nieco oschle bo po prostu takie

bylo zalozenie... jestem fankaprzedstawiania uczuc, wiec nie dziwcie sie, ze

bedzei ich duuuzo.... To cale opowiadanie oparte jest na

uczuciach.

Villemo... bo ja nie wiem czemu ale po prostu faceci

lepiej mi wychodza bo bardziej sie staram =) baby są głupie =)
Mya vel. Angelina

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Psychopatka @

03-05-2003 21:35)
Cos w tym

jest ... myslalam, ze to moje odczucie, ze czegos tutaj brak... wiesz

czasami autorzy maja dziwne podejscie do swoich opowiadan=) Ale widze, ze

sie nie myle tym razem...skoro ty tesh masz podobne wrazenie... Jak to

czytam to wydaje mi sie, ze cos jest nie tak... i za cholere nie moge

wylapac co =( =( =(

Pozdrawiam.


To uczucie

to ja akurat dokładnie znam.
Dzięki niemu mam na kompie kilka opowów

które nie wiadomo czy kiedykolwiek dojrzą światło dzienne bo też im czegoś

brakuje.
Po kolejnym parcie jakby mi się już nieco rozjaśnia co do

twojego ficka. Jeszcze jednak troche się z tym prześpię jak to mówią i może

będziesz miała ze mnie jakiś pożytek.
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'>

Tajemnicza
Psycho, brakuje mi jednego przecinka ale to

jest szczegol. Bardzo dobrze opisałaś uczucia. Stwarzają one taką prawdziwą

"tarczę" człowieka. Czyta się lekko i zwiewnie
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

Super. Co tu dużo pisać. Hehehe
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='biggrin.gif'> Spoks. A co do bonusa, trochę inaczej

sobie pantere wyobrazałam, ale tylko szata mi nie pasowała.


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

Ale to szczegol. Pisz szybko next parta bo siem doczekac nie

moge@!!!!
Sir Momo Mumencjusz Mum
[klask, klask, klask]

Budujesz atmosferę, budujesz. Parcik jak zwykle świetny. Dodaj jeszcze

trochę Pantery - ale tak jak uznasz za stosowne. Ze specjalistką dyskutować

nie będę. Czekam na parciocha i na Panterę
Sumiko
No kurczę nie chcę tu zaśmiecać topicku

niepotrzebnymi komentami, ale heh... obiecałaś mi to wszystko razem

przysłać, albo chociaż dać na stronę to sobie ściągnę. Sorki za tyle

kłopotu, ale nie czytałam na bierząco i się pogubiłam... =( a przeczytać

bym chciała całość.
Eire
przeczytałam to całe wszystkopod rząd.

wydało mi się to bardzo dobre. zaczęłam czytać coś innego, co można by uznać

za dobre. ale po przeczytaniu tego ficka nie wydawało mi się to juz

interesujące. to jest dowód, że tejn fick ma swoją klasę. ktoś zauważył to

już - świetnie opisujesz facetów i robisz z nich intrygujące postacie. i

wreszcie uczucia - to jest coś co bardzo lubie czytać.
alchemiczka
Szakal jest wspaniały!
Psychopatka
Kolejna część... nawet przyjemna =)

Krótko bardzo... nie mam głowy do pisania, tzn mam... ale jakoś sztywno mi

idzie, a nie chcę zmaścić. Macie wiec malutki parcik.
Miłego czytania i

proszę o komenty



Podczas gdy Aria niemal odchodziła od

zmysłów z niepokoju, Szakal siedział na pozłacanym tronie w mrocznym

podziemiu. Tron ten znajdował się tuż pod krwawym posągiem boga i był

zapewne tronem niezwykłym, może nawet tronem świętym, lecz na pewno nie

przeznaczonym dla osoby Szakala. Mężczyzna wyglądał jak obrazek, żywcem

wyjęty z groteskowej książeczki, ośmieszającej wszystko co jest darzone

czcią. Rozparty wygodnie, wyciągnął długie nogi i gryzł jakby nigdy nic

dyniowe pestki, których skorupki lądowały na kamiennej posadzce.


Wiele lat minęło od tamtego dnia. Dnia kiedy to z własnej woli stał się

sługą boga Varina, pana cieni i wszelkich demonów, bóstwa potężnego, które

zyskiwało coraz więcej oddanych zwolenników na tych ziemiach. Ukryci pod

czarnymi szatami kapłani, byli jedynymi mieszkańcami tej podziemnej

twierdzy, odbudowanej przed laty, aby ukazać, że nie zapomniano tutaj o swym

mrocznym władcy. Sługami Varina byli potężni magowie, lub po prostu

zwyczajni kapłani, a prócz nich ktoś jeszcze
- Szakal.
Mimo tego, że

chyba najrzetelniej wykonywał swe obowiązki, nie czcił Varina nigdy. Wręcz

przeciwnie... kpił z niego. Kpił z wszystkiego i wszystkich wkoło.

Wystarczała mu świadomość tego, że musi wykonywać swoje ponure zadanie.

Zadanie, którym było zdobywanie ofiar, przeznaczonych do złożenia

demonicznemu bóstwu. Szakal z funkcji tej wywiązywał się doskonale. Ukryty

pod postacią strażnika o wyglądzie Miguela vel Tirana, jakim był niegdyś,

zyskał zaufanie i otwarte pole do manipulowania ludźmi... do manipulowania

uczuciami. A zdolność tą opanował doskonale. Trudno było uwierzyć, że

stworzenie, które właściwie pozbawione było wszelkich skrupułów i

delikatności , w czasie kilku sekund potrafiło wycisnąć łzy z oczu gbura lub

wzbudzić śmiech załamanej wdowy. Istota umysłu była czymś, co Szakal

opanował do perfekcji... Opanował w czasie długich lat w mrocznej pustce.

Lat w czasie, których powoli z człowieka przekształcał się w bestię,

stworzoną do jednego celu - zabijania.
A teraz siedział spokojnie i

gryzł pestki...

Drzwi komnaty otworzyły się z nieprzyjemnym

skrzypnięciem, po twarzy Szakala przeszedł uśmiech, uśmiech pozbawiony

wesołości, uśmiech ostry i bezwzględny jak ostrze noża. Bursztynowe oczy

zmrużyły się lekko, przyglądając postaci, która stanęła w ciemnej komnacie.

Postacią tą był mężczyzna odziany w czarne szaty. Miał ciemne ulizane włosy,

które teraz pogładził nerwowo.
- Widzę, że twoje ciało rozkoszuje się

wypoczynkiem... w miejscu raczej do tego nie przeznaczonym - rzucił z

sarkastycznym uśmiechem na wąskich ustach.
- No i co z tego?
- Och

nic... nic prócz tego, że przychodząc się modlić, widzę demona na świętym

Tronie Varina- syknął zjadliwie.
Szakal zaśmiał się obnażając zęby.
-

Za wysoko mnie cenisz, nazywając demonem...Gdybym nim był, zabiłbym cię

dawno temu , mój drogi Oterio.
Kapłan mruknął coś niezrozumiałego pod

nosem. Znał doskonale posępne i przepełnione cynizmem oblicze Szakala, a

mimo to nie czuł specjalnej obawy w tej chwili.
- Myślałem, że może

trochę szacunku pomogłoby twojej udręczonej duszy.
- Nie mam

duszy...
- Och... kiedyś pewnie miałeś. Może cos pozostało, jakaś nikła

namiastka. Więc szacunek naprawę nie mijałby się z celem.
Szakal sprawnie

zeskoczył z tronu. Spoglądał na kapłana z lekkim rozbawieniem, po czym

odwrócił się od niego plecami i ruszył wzdłuż rzędu czaszek, ustawionych na

podeście po obu stronach posągu. Wiele z nich było poobijanych, lub dziwnie

zniekształconych, co wskazywało na niezbyt lekką śmierć tych ludzi.
-

Trochę szacunku? - warknął podnosząc jedną z nich, w której brakowało sporej

części skroni.
- Czy jej właściciel miał "trochę szacunku" ?

Kto to w ogóle był? Jakiś wasz przyjaciel, którego żywcem oskalpowaliście w

przypływie gniewu? Czy może ta śliczna dziewczyna, której zmiażdżyłem kark

jakiś czas temu? Podobała ci się Oterio... widziałem twój wzrok jak

umierała. Kiedy jęczała w bólach, jak oni wszyscy zresztą... - dodał

beznamiętnie, przerzucając czaszkę do drugiej dłoni.
- Myślałem, że po

ostatniej rozmowie z Rangh'em trochę zmieniłeś swe postępowanie. Widzę,

że się myliłem. Mistrz znów będzie musiał dać ci kilka lekcji - rzekł oschle

kapłan.
Szakal dopiero teraz przestał się uśmiechać. Po jego twarzy

przeszedł cień gniewu.
- Chyba, że gustujesz w bólu - dodał Oterio z

pokrętnym uśmiechem.
W tym momencie w sali rozległ się odgłos pękających

kości. To Szakal cisnął czaszkę pod nogi kapłana z taką siłą, że

roztrzaskała się w kawałki.
- Będę gustował w twoim bólu... kiedy

żywcem wyrwę ci serce - warknął i szybkim krokiem ruszył ku wyjściu. -

Masz wybitny talent do dwóch rzeczy. Do płaszczenia się przed Rangh'em i

do wywoływania u mnie mdłości- rzucił na odchodnym i zniknął w

ciemnościach.
Oterio stał jeszcze chwilę wpatrzony w rozbitą czaszkę,

jakby zastanawiając się nad czymś usilnie. Rozmyślanie to przerwał mu

jednak dotyk czyjejś dłoni. Odwrócił się błyskawicznie. Tuż za nim stał

siwowłosy Rangh.
- Mistrzu ja...
- Szakal jak sądzę...- odpowiedział

cichym głosem, przyglądając mu się uważnie.
- Jest całkiem bezkarny.

Czasem aż nie chcę mi się wierzyć, że jest po naszej stronie - syknął

czarnowłosy kapłan z lekką goryczą.
Rangh uśmiechną się blado.
-

Póki w jego sercu jest gniew i nienawiść jest nasz... Zaczniemy się martwic,

kiedy tego zabraknie.
Nietoperka
no dobra - chyba czas się ujawnić i

tutaj...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='smile.gif'>

Opowiadanko całe jest super - wciąga,

zapiera dech w piersiach i uzależnia... jak tylko przeczytałam pierwszego

parta, wiedziałam, że pierwszą rzeczą jaką będę robić po wejściu na forum,

to zobaczyć czy nie ma nic nowego w "Mieście Cieni" ...


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='smile.gif'>

W ostatnim parcie jest kilka

literówek (np. szacunki - zamiast szacunku), ale myślę, że to wynik

przemęczenia i przyzwyczajenia się oczu do tekstu...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='smile.gif'>

Resztę błędów wyciągnie Ikar, bo już

widzę, że parta czyta i pewnie za chwilę bedzie komentował
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='tongue.gif'>

Już czekam na dalsze

części...

Pa
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/rolleyes.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='rolleyes.gif'>
Silda
hmm.. trochę się tutaj zamotałam, nie do

końca rozróżniłam, do kogo należała wypowiedziana kwestia w dialogu. w

ogóle, było mało konkretów. chwilowy spadek formy.. mam nadzieję, że nie na

długo =)
Mara
Nom...no to miał byc przyjemny part?


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='biggrin.gif'> Wątpie
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='biggrin.gif'> Fajnie jest...może bylo troszke powtórzeń,

albo mi się zdawało? No to wszystko...
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.