Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Miasto Cieni [NK]
Magiczne Forum > Harry Potter > Fan Fiction i Kwiat Lotosu > W Labiryncie Wyobraźni
Pages: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
matoos
No cóż, Psycho... Zgadzam sie z Iskra -

mialas lepsze party. Ale to nie znaczy że ten jest zły! Wprost

przeciwnie, jest bardzo dobrze napisany, a od technicznej strony zauwazylem

tylko jeden blad - o ten:

align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>Miejmy tylko nadzieję, że nie odszukał przez

to czegoś... innego – tu jej głos stał się

metaliczny.

class='postcolor'>
Właściwie to kwestia stylu. Nie

uważasz, że ładniej by było na przykład "przy ostatnich słowach barwa

głosu Nerai zmieniła się trochę, jakby stwardniała" albo coś w tym

stylu?

Jak zawsze, z niecierpliwością czekam na kolejne

party.

Pozdrawiam.
Psychopatka
haha, wierzcie albo nie... ale ten

fragment napisany byl chyba z miesiac temu... i zupenie zapomnialam ze go

mam=) Musze przczytac cale me dzielo raz jeszcze. aby sensownie pisac

dalej, bo szczerze po prostu nie pamietam dokladnie poprzednich czesci. Ale

jak mowilam - gdy cos zaczynam to i koncze, takze Miasto Cieni istnieje

dalej =)

To co wydarzyło się tego wieczoru w domu, w którym Aria

wynajmowała pokój, przeszło do pamięci wszystkim jego mieszkańcom. Burza

rozpętała się jak zawsze... po długiej, ponurej ciszy.
Po kolacji nikt

nie spieszył się z opuszczeniem wspólnego holu. Na twarzach wszystkich

malował się niepokój i zdenerwowanie. Ponura nowina przyniesiona rankiem

przez dwójkę mężczyzn, nikomu nie chciała dać spokoju. Artreus pod

pretekstem złej pogody stwierdził, że zostanie tu na noc. Siedział teraz

skulony przed kominkiem, a z jego twarzy nie dało się nic wyczytać. Aria

splotła lodowate dłonie i zmarszczyła brwi, usilnie się nad czymś

zastanawiając, jednak z tych myśli wyrwał ją odgłos otwieranych drzwi.

Usłyszała kroki w sieni i w po chwili do sali wtargnął Szakal. Dziewczyna

drgnęła i mimo chęci nie była w stanie, wypowiedzieć ani słowa. Miała ochotę

podbiec do niego i zasypać pytaniami. Jednak siedziała sztywno jak

drewniana figurka. Tymczasem strażnik ze zwykłem dla siebie uśmiechem

przeszedł przez hol i zatrzymując się przy kominku, roztarł posiniałe z

zimna dłonie.
- Paskudna pogoda.
Słowa jego zabrzmiały głucho i

metalicznie w nieruchomym, przesyconym niepokojem powietrzu. Zmarszczył

brwi, rozglądając się z lekkim zaciekawieniem. Zatrzymał wzrok na Arii.
-

Intrygujące wejście Panie Tiran... może jednak należałoby coś wyjaśnić?

Gdzie się pan włóczył cały ten czas? – Gospodarz domu zadał pytanie,

które wszystkim cisnęło się na usta.
Szakal zdjął mokry płaszcz i

niedbale przewiesił go przez poręcz krzesła.
- Ano bywało się tu i

tam... załatwiło ważne sprawy. Zresztą, każdy chyba wie o jakie sprawy

chodzi. Całe miasto pewnie słyszało o kolejnych trupach.
Wypowiedział te

słowa, głosem całkowicie pozbawionym uczuć.
- Cieszę się, że zostałeś o

tym powiadomiony, bo chyba w obowiązkach strażnika jest zajmowanie się tak

ponurymi sprawami... bądź raczej nie dopuszczanie do nich - dokończył

zgryźliwie Artreus.
Szakal zwrócił na niego swe oczy, oczy w których

pojawił się dziwny błysk.
- Zapobieganie? Trudno było temu zapobiec...

Zresztą nie ma sensu płakać nad rozlanym mlekiem. Moim... moim i waszym

zadaniem jest nie dopuścić do kolejnej takiej sytuacji.
- I masz Panie

jakieś koncepcje na temat winnych tego czynu? – zapytał mężczyzna,

siedzący w odległym kącie sali.
Szakal wzruszył ramionami, ale po chwili

skinął nieznacznie głowa.
- To znaczy, że jest już ktoś

podejrzany?! – nie wytrzymała Aria. Podniosła się nerwowo od

stołu. Spoglądała wyzywająco na strażnika, nie potrafiąc pojąć jego spokoju.

Mężczyzna otworzył usta by coś powiedzieć, ale został wyprzedzony przez

Artreusa
- Oczywiście że tak... sam Pan Tiran widnieje na liście

podejrzanych.
Aria zmarszczyła brwi, nie bardzo rozumiejąc o co chodzi,

gospodarz domu zakaszlał nerwowo, natomiast Szakal...
Szakal momentalnie

pobladł i zwrócił spojrzenie na młodego mężczyznę.
- To miał być dowcip

Arti?
- Ależ nie... – chłopak dopiero teraz podniósł się sprzed

kominka - To chyba logiczne, że jeśli nie było cię w czasie, gdy mordu

dokonano i nikt nie może powiedzieć gdzie się znajdowałeś... jesteś na

czarnej liście. Chyba że masz stosowne alibi.
Szakal pokręcił głową i

powiedział coś pod nosem, jednak nikt tego nie dosłyszał.
- To brednie

Arti... nie mam z tym nic wspólnego. Nie było mnie w nocy bo... bo miałem

coś do załatwienia. A co to nie twój interes! – rzucił

ponuro.
Aria zadrżała, czując na sobie wzrok strażnika, a także wzrok

Nerai, który był wyjątkowo nieprzyjemny.
- Nie krzycz, bo to nie

działa na twoją korzyść Miguelu.
W oczach Szakala zapłonął ogień, jakiego

Aria jeszcze w tych oczach nie widziała. Momentalnie doskoczył do Artreusa i

chwycił go za poły szaty w wyjątkowo brutalny sposób.
- Jeszcze jedno

takie głupie słowo, a zobaczysz na własnej skórze co myślę o twoich

zarzutach!
Nie masz pojęcia o czym mówisz... Nic nie wiesz, o tym co

się stało!
Artreus momentalnie pobladł i odetchnął, gdy strażnik

puścił go i cofnął się kilka kroków z dziwną mieszanką gniewu i zakłopotania

na posiniałej twarzy.
Poprawił elegancką szatę i zmusił się do

wypowiedzenia jeszcze kilku słów.
- Więc może naświetlisz nam do czego

doszedłeś podczas tego swoistego śledztwa, które dziś zapewne udało ci się

przeprowadzić.
Szakal prychnął i ku zdziwieniu wszystkich zaśmiał się

ponuro.
- To w zasadzie jasne, zważając na fakt, że istnieje kilka

sporych dowodów przeciwko temu osobnikowi. – rzucił z lekkim

sarkazmem w głosie.
Szakal krążący niespokojnie po sali, Arii skojarzył

się w tej chwili z wilkiem w potrzasku, który za wszelką cenę chcę uratować

życie.
- Mówię osobnikowi, bo naprawdę trudno owy twór nazwać epitetem

jaki nosi każdy z nas, mówiąc prościej - nie sposób nazwać Pantery

człowiekiem.
Zapadła cisza, jeszcze bardziej przeraźliwa niż wcześniej.

Jedynie Nerai wydała z siebie przeciągły świst, jakby zabrakło jej tchu.

Aria wyraźnie pobladła.
- Co tak tu cicho? Zdziwiłem was? Wydawało mi

się, że raczej wielkiej sensacji moje stwierdzenie nie wywoła. Nie miałam

wam zamiaru o tym dziś opowiadać, ale skoro pan Artreus nalegał... Więc

znacie podejrzanego – wzruszył ramionami.
- Ale, ale to nie

możliwe. – Aria dopiero teraz była w stanie coś powiedzieć - Nie

możliwe by zrobił to ten człowiek...
- A to dlaczego? – wszedł

jej w słowo – Rozstałaś się z nim wczesnym rankiem, więc gdzie

widzieliście się po raz ostatni? Pewnie odprowadził cię pod miasto... a to

bardzo blisko do miejsca zbrodni.
Dziewczyna poczuła, że spojrzenia

zgromadzonych ludzi zbierają się na jej osobie. Jednak jakakolwiek odpowiedź

na słowa Szakala nie przychodziła jej do głowy. Zresztą mężczyzna

najwyraźniej nie czekał na jej tłumaczenie, bo monologował dalej:
- Dla

wyjaśnienia dodam, że panna Arianne tej nocy spędziła hmm, zapewne

interesujące spotkanie z przedmiotem tej rozmowy, a mianowicie z Panterą.

Czego chyba nie zaprzeczy?
Aria poczuła, że na twarzy występują jej

krwawe rumieńce. Poczuła także, że traci siły, osunęła się na krzesło,

starając się uporządkować rozbiegane myśli.
A Szakal mówił dalej.
-

Proszę mimo wszystko nie obarczać jej jakimikolwiek podejrzeniami, bo

szczerze wątpię, że Aria zdolna by była wziąć udział w czynie tak

nieludzkim. Stała się raczej czymś w rodzaju ofiary tego potwora –

przestał na chwilę krążyć po sali, jakby zabrakło mu słów. Odetchnął

głęboko.
- Powiem więcej. W tym momencie wyjaśnia się przynajmniej część

dziwnych rzeczy mających miejsce w Asghard. Chyba mamy wreszcie

podejrzanego. W tym momencie nasuwa mi się tylko jedna myśl...
Na

chwilę zamilkł, jakby delektując się ciszą wkoło i ciekawymi spojrzeniami

ludzi. Jakże pragną w tej chwili jego słów, jak pożądliwe są ich uszy, jak

pełne szaleństwa oczy... uwielbiał to, uwielbiał gdy jego ton i spojrzenie

czyniło ten cud. Cud, którym upajał się wręcz nieprzyzwoicie.
- Aria,

mogła stać się jego ofiarą już nie raz - podjął - A mimo to bestia odczuwa

do niej jakąś nić sympatii, bądź potrzebuje jej do jakichś okropnych celów.

Więc proszę byś nie opuszczała tego domu do czasu kiedy nie pojmiemy tego

... stworzenia – ostatnie słowa wypowiedział bezpośrednio do

dziewczyny.
Aria siedziała bez ruchu, z szeroko otwartymi oczami.
-

On tego nie zrobił – powiedziała wreszcie, powoli kręcąc głowa.

Jednak nie zdążyła nic dodać, bo Szakal spojrzał na nią tak, że zaschło jej

w gardle. Poczuła coś na kształt bariery w głowie, która powstrzymała ją od

jakiegokolwiek działania. Język stał się suchym wiórem, a dłonie skostniały

tak, że nie była w stanie nimi poruszyć.
- Mam nadzieje, że wszyscy

wzięli sobie do serca to co powiedziałam – Szakal odgarnął ciemne

włosy, swoim zwyczajnym, niedbałym ruchem. Raz jeszcze uśmiechnął się czując

na sobie te wszystkie spojrzenia, po czym odwrócił się na pięcie i jak cień

zniknął w korytarzu. Aria poczuła, jak powoli wraca do siebie, jednak nie

słuchała podniesionych rozmów w holu, nie widziała jak Artreus wstaje i

klnie głośno. Miała przed oczami tylko dwa oblicza. Tajemniczego,

wyniszczonego Pantera i Szakala... Szakala, przed których czuła dziwny

respekt.
A teraz ujrzała kogoś innego. Ciemnowłosa dziewczyna, dłońmi

zakrywa oczy i skulona przemyka przez hol... nikt na nią nie zwrócił uwagi.

Nikt prócz Arii.
Dopiero teraz zdała sobie sprawę w jakim mieście się

znalazła i jak mroczne tajemnice skrywają jego mieszkańcy. Zapragnęła cofnąć

czas...

Nie jest to najleprzy part... sam fakt ze o nim zapomnialam

mówi ze siebie =) Ale jest... i to sie liczy.
Sihaja
No, Psychopatko!

Nareszcie!

A part ciekawy, nie powiem... Nie muszę chyba dodawać,

że cały ff szalenie mi się podoba? Pisz dalej, bo jestem strrrrasznie

ciekawa jak to się skończy!!!!
Aeth
No, jak to miło być na bierząco :].


Part - ciekawy fabularnie, to jasne, ale trafiło mi się coś dużo ...

błędów. Z odmianą - wydaje mi się, że wcześniej stosowałaś odmianę

"Ashgardu" etc. a teraz coś tak nie było. I to jedno

zdanie:

width='95%' cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE

który za wszelką cenę chcę

uratować życie.

class='postcolor'>
myślę, że widać, co tu nie tak


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>
Part bardzo mi się podobał, pomimo rzekomych i

nierzekomych usterek - szczególnie końcówka. Bardzo klimatyczna


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>.
Kasandra Black
Ja cie kręcę!!!!

Psycho(a mogę?) to trzeba

kontynuować!!!!!!!!! Błędy oczywiście są

w każdym, no może prawie kazdym, parcie, ale przynajmniej nie ma

agentów czyli krzaków.
Jezuuuuuu, dlaczego zajrzałam tu tak

późno??????????
Psychopatka
O zesz... moj stary fick. Wcielo mnie i

zamilkłam.
Kasandra Black
Psycho, jak długo zamierzasz

utrzymywać nas w niepewności???????????????????????????????????????? Ładuj

akumulatory i

pisz!!!!!!!!!!!!!!&#

33;!!
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/czekolada.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='czekolada.gif'

/>
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/nutella.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='nutella.gif'

/>
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/krowki.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='krowki.gif'

/>
ikar
Muahahahaha - widzisz? Nie dadzą w spokoju

temu opowowi poleżeć na półce w Labiryncie Wyobraźni
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>. Nie ma rady - musisz się za to zabrać
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/> - ja też się przyłączam do czekających na to


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>.
Syriiuszka
Hahaha, a ja wiem jak to się wszystko

skończy, nenennenene =P
Lousie
No, to co mi szkodzi. Przeczytałam, bardzo

fajne, czekam na dalsze party. Mam nadzieję (nadzieja matka głupich), że się

doczekam.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.