Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Miasto Cieni [NK]
Magiczne Forum > Harry Potter > Fan Fiction i Kwiat Lotosu > W Labiryncie Wyobraźni
Pages: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
Abaska
Hmm... Juz mi sie zdaje, ze wiem, co bedzie

w najblizszym czasie... Szakal pozbedzie sie wrogich uczuc i odejcie od tego

"zgromadzenia" ^^ Nie mam weny, wiec nie mysle jak to inaczej

nazwac... Psycho, ten part wcale nie byl taki przyjemny... Szczegolnie jak

sobie wyobrazalam, co oni z tymi ofairami robili... UGH!!
Sir Momo Mumencjusz Mum
Ludzie! Bez przesady... A

kto zostanie złym bohaterem? Zwłaszcza, że Psycho wyraźnie pisała: "Od

lat Miguel vel Tiran nie był człowiekiem. Odebrano mu ludzkie uczucia i

cechy..." i dużo podobnych.

Do Psycho - nie przejmuj się i pisz

dalej. Choćby dla jednego zagubionego osiemnastolatka...
Abaska
Dzizus!! Sir Momo!! Ty

masz 18 lat?! Jacy wy wszyscy starzy jestescie... Ja mam za tydzien

dopiro 13 ):

Wiem, ze ten post bedzie skasowany _^_

Sir

Momo!! Mi sie po prostu zdaje, ze jak takie cos nastapi, to powoli

bedzie sie zblizal koniec opowiadania...Ale mam nadzieje, ze to nie nastapi

^^
Psychopatka
Jaki koniec opowiadania co? Czy ja

mowilam ze je koncze?

posty pokasuje przy kolejnym parcie ( te

niepotrzebne posty)
Sumiko
Patrz obiecałam dziś przeczytać całe, ale

wyjść musiałam, dopiero niedawno wróciłam... (I co się głupio tłumacysz?

><).
Ale przeczytałam więcej niż połowę i na tej podstawie mogę

powiedzieć to co zauważyłam (nie wiem czasem czy się nie powtórzę, ale

nevermind).

Opisy są ciekawe, a to jest sztuka. No bo dialogi to

ciekawe są zazwyczaj, ale jak jeszcze nie-dialogi fajnie się czyta to jest

naprawdę dpbrze.
Po za tym chyba czytasz dużo książek, bo masz naprawdę

bogate słownictwo. Bardzo mało jest powtórzeń. Nie ma też nachalnych opisów

ubrań, co strasznie mnie u innych irytuje.
Z rzeczy bardziej

sybiektywnych to... Pantera ma 'Wiedźmińskie' oczy =))) Mniam...


No i napiszę jeszcze to co pisałam Ci na GG (dla innych co może to

czytają, to niech się pouczą). W scenie 'walki' nie ma czegoś

takiego, że zjawia się Pantera i wszystkich rozwala, co w większości

opowiadań ( i mam tu na myśli nie tylko te z forum) tak ie dzieje...


Gdzieś się tylko pogubiłam jak oni z tej piwnicy wyleźli, potem na

cmentarzu z Szaklem i Artim... czegoś tu nie zrozumiałam, to muszę jeszcze

raz przeczytać.

A już tak ogólnie pisać to nie będę, że mi się bardzo

podobao, i że ma swój niepowtarzalny klimat, bo i po co skoro to chyba wiesz

=)
A... i nie widzę tu zbyt ielkiej 'brutalności'. Czytałam

bardziej brutalne rzeczy =)
Ale może daj gdzieś ostrzerzenie dla tych

'wrażliwszych' co by potem nie mówili, że ich nie ostrzegałaś =)
ikar
[QUOTE=Nietoperka]Resztę błędów wyciągnie

Ikar, bo już widzę, że parta czyta i pewnie za chwilę bedzie komentował

[/QUOTE]

Niom, czytałem ^^, ale nie miałem siły komentować


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'>

Może się dzisiaj poprawię
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='wink.gif'>

"może nawet tronem świętym"

<- moim zdaniem - niepotrzebnie powtórzyłaś "tronem"

^^

"które zyskiwało coraz więcej oddanych" <- chyba

lepiej byłoby zapisać to w stronie czynnej
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

- "zyskującego"

"Sługami Varina byli potężni magowie,

lub po prostu zwyczajni kapłani," <- zmieniłbym na coś w rodzaju

"Sługami Varina byli zarówno potężni magowie, jak i zwykli

duchowni" (dla ustrzeżenia się od podwójnych "kapłanów"


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

)

"Miguela vel Tirana, jakim był niegdyś" <- może lepiej

"którym był niegdyś"?
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='smile.gif'>

hihi - już kolejny raz czytam zdanko

"A teraz siedział spokojnie i gryzł pestki..." <- dałbym tu

początek "ale", ale jest good ^^, teoretycznie humorystyczne, ale

podkreśla też bezwzględność Szakala...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='smile.gif'>

"syknął czarnowłosy kapłan z

lekką goryczą" <- chyba ładniej brzmiałoby "syknął z goryczą

czarnowłosy kapłan"

Widzę, że powoli zaczyna się szukanie

rozwiązania fabuły, a w każdym razie pierwiosnki sposobu na w miarę dobre

zakończenie (w znaczeniu happy endu ^^ ), no, ale mam nadzieję, że to

dopiero jeszcze dłuuuugo przed nami ^^, mam rację? ^^

Milusio


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

No i chyba jednak na stałe zmienię kolejność czytania
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'>

Co by ci tu jeszcze napisać... hmm... a niech będzie pościarsko


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='tongue.gif'> "pisz dalej"
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='tongue.gif'> ^^

Pozdro!
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

Abaska
Eire, ja 23 maja ^^


Psycho...

Eeee... No qrde, czy ja zawsze musze byc zle zrozumiana? Wiem ze nie masz

zamiaru konczyc tego!! Eff... Ja chyba mowie po jakiemus innemu...

Napisalas, ze cos tam bedzie zle dla tego zakonu, jak on sie stanie dobry

(no, w skrocie). No wiec ja mowie, ze FF najprawdopodobniej skonczy sie (co

nastapi w daleeeeekiej przyszlosci) na tym, ze Szakal wlasnie bedzie dobry,

itepe, zapali mu sie lampka we lbie, lub cos w tym stylu...

Eff...

Nie wiem, po co ja tlumacze, bo i tak mnie nikt nie zrozumie...)))):
Psychopatka
Przpraszam, myslalam ze chodzilo Ci o to

ze fick zbliza sie do konca. Zle zrozumialam ajm sorry...
Co do tego ze

Szakal stanie sie dobry. Kazdy mozhe miec wlasna teorie wiec szanuje twe

domysly =) i nie dementuje ich. Ale pragne zauwazyc, ze wielu z was

postrzega Szakala wciaz jako czlowieka... ktory moshe ot tak po prostu sie

nawrocic....myslalam ze dosyc przejzyscie opisalam jego postac...
W

kolejnych partach jasniej to przedstawie.
Tajemnicza
Psycho Psycho Psycho. DLaczego tak

mało??????!!!!!!!!! Myślałam ze mi sie

przez te kilka dni nazbierają 2 stronki a tu? Jeden part (ważne ze wogóle

cosik) A coosz. Nie bede sie powtarzać ze jest super.itp. U osttnim parcie

takie dziwne cosik bylo. Inna atmosfera albo cus. nie wiem. Bardzo się

cieszę ze ten fick na jusz tyle stron bo na to zasługuje!!
Mara
Tak jak powiedziała gdy z Tobą

rozmawiałam...coś topornie Ci idzie...gdzie to uczucie?
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

Pisałas tak ciekawie a teraz? Latam wzrokiem od linijki od linijki nie

zaczytując sie dobrze
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

Może mały odpoczynek?
Psychopatka
Topornie mowisz... a moshe ten part taki

po prostu mial byc... suchy i bezuczuciowy... nikt o tym nie pomyslal? ...

Mozhe mi nie wyszedl.. nei wiem, a przrwy nie ma po co robic.
Mara
Osz..Ty...no możliwe że taki miał

być...ja nie wiem...nie jestem Tobą i nie pisze
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

Ale troszkę więcej uczucia by się przydało
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

Padma Patil

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Tajemnicza @

15-05-2003 18:00)
DLaczego

tak mało??????!!!!!!!!! Myślałam ze mi

sie przez te kilka dni nazbierają 2 stronki a tu? Jeden part (ważne ze

wogóle cosik).



No właśnie
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='tongue.gif'>:P Za mało...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='biggrin.gif'> A wracając do ostatniego parta (nie w tym

sensie, że to koniec
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='tongue.gif'>) to po 1 jak zwykle bardzo ciekawy part ale

czegoś mi w nim brakowało
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='smile.gif'>, po 2 było troszkę błędów, literówek itp,

No to by było na tyle
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

ikar
A gdzie wy chcecie uczucia...


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='biggrin.gif'>

Przeca Szakal NIE MA UCZUĆ co było

już podkreślane aż do przesady... =="

No i ten mniam

fragmencik


align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>A teraz siedział spokojnie i gryzł

pestki...

class='postcolor'>

Przecież on podkreśla to

genialnie wręcz... Istota bez uczuć nie ma uczuć, a w każdym razie innych

niż udawane. Coś się może "uczłowieczyć" w Szakalu, ale czy to

faktycznie będzie Miguel? Przecież człowiek natychmiast by oszalał od

przypomnienia sobie, chociażby pobieżnego, co robił Szakal... Nawet o to

więc go nie podejrzewajcie...

Psycho zapewne ma jakiś pomysł - i daje

to do zrozumienia - na rozwiązanie tej sytuacji, więc zamiast posądzać

Szakala o uczucia (
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='tongue.gif'> ) czytajcie i czekajcie na kolejne party

^^, nio?
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/turned.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='turned.gif'>
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

Abaska
dobrze, ja juz nic nie bede mowic. i

chyba zle zrozumialam opowiadanie i czesci dotyczace Szakala... Chyba po

prostu nie moge uwierzyc w to, ze jest jaki jest  
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/shutup.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='shutup.gif'>  
Cornelia
Psycho... zawiodłam się... dwa tygodnie

mnie nie ma na forumku a tu tylko DWA parciki. Ale nie mówię, że są hoho


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/turned.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='turned.gif'> Szczególnie ten ostatni bardzo mi się

podobał. Błędów nie wyłapałam [nio chyba, że literówki]. No i ja nie

rozumiem loodzi. Przecież powiedziałaś, że Szkal jest bezuczuciowy no i to

samo wychodziło z tego ostatniego parta. Zresztą co ja tam będę gadać.

Przecież iesz, że jest super
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/holiday.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='holiday.gif'>
Psychopatka
Na początku wróce do sprawy Szakala...

wlasciwie ja nie rozumiem calego zamieszania. Jak mozna nie wierzyc ze jest

jaki jest? Mi by bylo raczej trudniej uwierzyc w to ze taki dobry, mile i

uczynny z niego facet...
Ale nie wazne... oto kolejny part. Nieco inny

klimatycznei nish wczesniejszy
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'>





Aria nie potrafiła dłużej wytrzymać w ciasnym pokoju.

Dusiła się w nim, dusiła się własnymi myślami i obawami. Zawsze się tak

czuła, gdy coś nie dawało jej spokoju... jakby odcinano jej dopływ

powietrza. Podniosłą się z podłogi i wyszła, zamykając drzwi najciszej jak

tylko potrafiła.
Było bardzo wcześnie... na pewno wszyscy domownicy

spali, a dziewczyna nie miała najmniejszej ochoty ich budzić, jeszcze

posypałyby się wrogie słowa i niemiłe uwagi. Zbiegła po schodach, modląc się

w duchu, by nie spotkać pyskatej Nerai. Ciemnowłosa służąca była ostatnią

osobą, która powinna ją widzieć w takim stanie... Czyli z podkrążonymi,

czerwonymi od łez oczami. Przeszła przez salon i rozglądając się

niespokojnie otworzyła drzwi. Świeże powietrze dostało się do jej płuc, od

razu poczuła się nieco lepiej. Zmrużyła oczy i spojrzała na niebo. Ciężkie,

ołowiane chmury wisiały nisko nad ziemią, a zimny wiatr targał koronami

pobliskich drzew. Opuściła wzrok i skamieniała. Tuż przed nią, na schodach

werandy, siedział mężczyzna. Był odwrócony do niej plecami i najwyraźniej

pogrążony we własnych myślach. Aria przetarła oczy, by upewnić się, że w tym

co widzi nie ma złudzenia.
- Cienie zbierają się nad miastem... -

rzekł, wpatrując się w chmury i nie spoglądając na rudowłosą.
-

Szakal...?!
Odwrócił się do niej, jego twarz rozjaśnił

uśmiech.
- Dzień dobry.
Aria otworzyła usta ze zdziwienia. Była

pewna, że już nigdy go nie ujrzy... a on jakby nigdy nic siedział na

schodach i uśmiechał się lekko. Przez myśl jej przeszło, że to duch. Ale

Szakal na ducha nie wyglądał, podniósł się powoli i otrzepując ubranie,

podszedł do dziewczyny.
- Coś się stało? - zapytał mrużąc oczy. Widać

zaintrygowała go jej zdziwiona mina
Aria pokręciła głową.
- Nie... to

znaczy tak - rzucił spiesznie - Myślałam... wszyscy myśleli że Ty... -

zająknęła się, ciągle nie wierząc własnym oczom - że Ty...
- Że stałem

się kolejną ofiarą jakiejś bestii albo seryjnego mordercy?- dokończył z

lekkim rozbawieniem.
Spuściła wzrok, rumieniąc się, ale szybko podniosła

go znowu. Uśmiechał się ciągle i spoglądał na nią dziwnym wzrokiem. Wzrokiem

politowania pomieszanego z sympatią.
- Po prostu odwiedziłem przyjaciela

mieszkającego na przedmieściach... Zagadaliśmy się, wspominając dawne

dzieje, no i się zasiedziałem... że tak to nazwę. Nie mieliście się czym

martwic, a szczególnie ty. Nawet gdyby coś mi się przytrafiło, nie powinnaś

się tak denerwować - dodał znacząco.
Wiedział, że to nieprawda. Wyczuwał

na odległość, jak przeżywała to, że mogła go już nie ujrzeć... wyczuwał i

śmiał się w duchu, że jej reakcje są takie, jakich oczekiwał.
Arii

wydało się teraz, że wszystkie jej problemy odpływają w dal. Świat stał się

nagle o wiele prostszy i jaśniejszy, niż jeszcze przed chwilką. Czuła w

sercu ogromna radość, radość której nie potrafiła wytłumaczyć, i poczuła

chęć zrobienie czegoś, co jeszcze niedawno uznałaby za głupie. Bez

zastanowienia rzuciła się temu wysokiemu mężczyźnie na szyję i przytuliła

najmocniej jak tylko potrafiła. Przy nim czuła się bezpiecznie... nie umiała

tego wyjaśnić. Nie mogła widzieć, że źrenice Szakala, który objął ją ze

śmiechem, rozszerzyły się gwałtownie
- Tak się bałam... - wyszeptała

cichutko.
Pogładził jej włosy i zbliżył usta do ucha - Strach jest

największym wrogiem... lepiej poddać się nadziei i wierze.

Nerai

wstała jak zwykle wcześnie rano. Klnąc na bałagan jaki zastała w salonie,

chwyciła wiadro z resztką warzyw z kolacji, chcąc nakarmić nimi zwierzęta w

oborze. Zatrzymała się jednak przy oknie, z którego rozpościerał się widok

na werandę. Wiadro z warzywami upadło z trzaskiem na podłogę. Pieści

dziewczyny zacisnęły się kurczowo w niemej wściekłości. Widziała Arie,

uwieszoną na szyi Szakala... a on jakby nigdy nic obejmował ją i coś

szeptał do ucha. Po chwili rudowłosa odsunęła się od mężczyzny i pogrążyli

się w rozmowie.
Nerai zagryzła wargi niemal do krwi. Widok Szakala

nie napełnił ją taką radością jak Arie. Spodziewała się, że nic mu nie jest

i pewnie się gdzieś włóczy. Przez te wszystkie lata poznała go doskonale.

Znała jego zwyczaje, sposób bycia, mówienia. Wiedział o nim wszystko, a tak

przynajmniej jej się wydawało. Była na każde jego zawołanie, każde skinięcie

ręki, kaprys... a ta smarkula przyjeżdża jakby nigdy nic i od razu pada mu w

ramiona! - dzwoniło jej w głowie.
Ciemnowłosa czuła, że gotują

się w niej uczucia, najchętniej wybiegłaby teraz na werandę i wyrwała te

wszystkie rude włosy z tej parszywej głowy. Powstrzymała się jednak i

widząc, że dwójka ludzi ruszyła wolnym krokiem w kierunku wejścia do domu,

chwyciła za wiadro i spiesznie zniknęła na zapleczu. Dopiero zamykając za

sobą drzwi, odetchnęła i przysiadła na przegniłych, drewnianych schodkach.

Widziała przed sobą stadko kur i kaczek, a z obory dolatywał nieświeży

zapach... tak wyglądała jej ponura codzienność. Zaklęła szpetnie pod nosem

i w tym momencie, ku jej zgrozie, poczuła jak do oczu cisną jej się łzy.

Nie, nie będzie się mazgaić! Nigdy tego nie robiła. Życie nauczyło ją

bycia twardą... ale łzy nie słuchały jej myśli. Po chwili przestały gnieść

się w oczach. Dwie cienkie stróżki spłynęły po śniadych policzkach i powoli

kapały na schody. Pochyliła głowę, czując na karku pierwsze krople chłodnego

deszczu. Przez lata wmawiała sobie, że jej życie może stać się bajką. Bajką

którą nigdy nie było...a teraz traciła powoli wiarę w szczęście i księcia,

który podarowałby jej to, czego tak bardzo pragnęła, podarowałby jej coś

czego nigdy nie zaznała - miłość.
- Nerai do cholery nie ociągaj

się! Wstawaj z tych schodów! - krzyk gospodarza rozerwał wilgotne

powietrze.
Przez ciało służącej przeszedł dreszcz.
Podniosła się,

ocierając policzki. Na jej twarzy malował się gniew, pomieszany ze

zdecydowaniem. Rozganiając kopniakami drób, ruszyła w stronę obory.
Villemo
a mi się bardziej podobają takie

bezuczuciowe, oschłe party, a nie tu - takie wzruszające, gdzie połowa

bohatrów płacze, od tego mam Ludzi Lodu =)

jakieś krzaki ci zostały,

powinnas to usunac...jest dobrze, ale daj cos z ostra akcja, albo bardziej

melanholijnego...

daj pana Panterę i po kłopocie 8>
Sir Momo Mumencjusz Mum
yyy... no fajne... yyy...

no... yyy... podoba mi się... yyy... super... yyy... co by tu jeszcze...

yyy... yyy... pisz dalej... yyy... daj Panterę..

yyy...


Reasumując - piszesz za rzadko. dawaj częściej party (no i

mogły by być dłuższe). Nie mam za dużo do napisania, ale ponieważ spice

world to jednak nie to, co bym chciał...
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='tongue.gif'>
Psyche
well...dawno nie czytałam więc musiałam

troche nadrobić i szczerze przyznaję, że trochę za dużo zdradziłaś na temat

Szakala. Te całe podkreślanie jego braku człowieczeństwa wyszło trochę tak

jakbyś chciała nam na siłę to wcisnąć. Poza tym stracił całą swoją

tajemniczość.
Pozostaje nam już tylko Pantera ( jego mroczna przeszłość

dalej jest tajemnicą i oby tak dalej bo nie będzie nad czym

dumać)
Ostatni part wyszedł ci nieźle. Pomijając drobne błędy( głównie

natury literowej ). Opisywanie uczuć wychodzi ci świetnie.

A tak na

marginesie czy Pantera nie jest jakimś powinowatym Szakala. W końcu mają

zwięrzątkowate imionkano i mimo wyraźnych animozji jeszcze obaj chodzą po

tym świecie ( znaczy się twoim fickowym światku).
Psychopatka
Rozumiem ze wielu pasjonowala w tym ficku

wlasnie ta atmosferka kryminalu... ze tak to nazwe, nie bylo wiadomo co i

jak, kto i jak itp...
Ale szczerze mowiac to ten fick nie mial tak

wygladac... nie mialo byc zagadak ani nic takiego. Szakala musialam ujawnic,

zrobilam to i tak pozniej nish zamiarzalam=) Mowisz, ze za bardzo podkreslam

jego bezuciowosc. Tesh tak uwazam... ale co z tego skoro ludzie i tak widza

w nim dobrego kolesia?

Poza tym Szakala przeszlosci nie znacie. Nie

wiecie ani co... ani dlaczego... ani jak... wiec jest chyba jeszcze bardziej

tajemniczy nish na poczatku.
Mara
Na 100% lepsze od tamtego parta...teraz

było wciągające i normalnie zarąbiste
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

Fajnie napisałaś
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

Życze dalej weny...no i czekam na next party
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

Tajemnicza
Romantycznie siem robi, romantycznie.

Hehehehe... Fajnie opisane jest to cco ta służka czuje. Własnie jakos tak

fajnie ci wyszło. Niby taka twarda zawsze a teraz nagle sie rozkleiła. Ten

part był bardzo wciągający. Chciałam isc po herbate ale poszłam dopiero

kiedy skonczylam czytac.
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='biggrin.gif'>
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='biggrin.gif'> Hehehe
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/czarodziej.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='czarodziej.gif'> Mam humorek, niedługo muszem isc bo

kochany tatus krzyczy. O matko. Ide, papapapa
ikar
Heyka
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

Psycho - a gdzie jest nowy part?
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

- to ja tu mam masę egzaminów i nie mogę za dużo bywać na forum, ale czemu

nie ma jeszcze parta? :>

No, to skoro już tu piszę...


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

- fajnie przedstawiłaś tu stronę uczuciową
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

- i jak to powiedział Matoos - "skąd u Szakala takie słowa - wiara,

miłość, ee?"
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

- fajne
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='smile.gif'>. No i "biedna" Nerai...


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

Choć w sumie... Nerai mniej ucierpi - bo już zdąży przeboleć stratę Szakala,

a na Arię wiadomość o tym, kim jest spadnie jak grom z jasnego nieba...



Moim zdaniem przedstawiłaś go w odpowiednim momencie... teraz dla

nas, czytających, będzie bardziej widoczne to, co robi, i będziemy mogli

pełni fascynacji czytać i zadawać sobie pytanie - kiedy oni to wreszcie

odkryją... Tylko musisz nas dobrze poprowadzić... No i jeszcze bardziej

przykładać się do partów, wiesz, apetyt rośnie w miarę jedzenia, i mamy

teraz dość wygórowane wymagania
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'>.

No nic, wierzę w ciebie i proszę o następny part
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='smile.gif'>

"wyrwała te wszystkie rude

włosy" <- tak jak mówiłem, "kłaki" chyba byłyby bardziej

obrazowe. A reszta - troszkę interpunkcji jak zwykle, no i nie wiem, czy za

bardzo nie starasz się unikać powtórzeń
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

- zresztą jak większość
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='smile.gif'>. Takie unikanie ich na siłę, czasem jest

gorsze niż samo powtórzenie. Jeśli unikasz - spróbuj zrobić to w sposób

niezauważalny - tak, żebyśmy nie mogli się domyślić, że chcesz zamienić

jakiś wyraz
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

- zawsze możesz na przykład zrobić to zaimkami
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='smile.gif'>.
Cornelia
no więc :
po 1: za rzadko

piszesz
po 2 : fragment : "a on jakby nigdy nic obejmował ją

i coś szeptał do ucha. Po chwili rudowłosa odsunęła się od mężczyzny i

pogrążyli się w rozmowie.
Nerai zagryzła wargi niemal do krwi. Widok

Szakala nie napełnił ją taką radością jak Arie. Spodziewała się, że nic mu

nie jest i pewnie się gdzieś włóczy. Przez te wszystkie lata poznała go

doskonale. Znała jego zwyczaje, sposób bycia, mówienia. Wiedział o nim

wszystko, a tak przynajmniej jej się wydawało. Była na każde jego zawołanie,

każde skinięcie ręki, kaprys... a ta smarkula przyjeżdża jakby nigdy nic

i od razu pada mu w ramiona!" powtarza się "jakby nigdy

nic". <<wiem, że jest w miarę daleko od siebie, ale tak jakoś to

się zauważa. moim zdaniem coś trzeba z tym zrobić
po 3 : nie mam innych

zastrzeżeń. jest super poprostu[ylko, ze za rzadko!!!


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/turned.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='turned.gif'> pisz, proszę Cię!

z poważaniem

^^ Corny
Abaska

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Psychopatka @

18-05-2003 18:46)
(...) ale

co z tego skoro ludzie i tak widza w nim dobrego kolesia?

(...)


class='postcolor'>
Psycho... Tylko ja tak powiedzialam,

nie widze wiecej komentarzy tego typu. Dlaczego wiec piszesz, ze ludzie

widza w nim dobrego kolesia, skoro sadzi tak o nim tylko jeden ludz?
Psychopatka
Nie tylko Ty tak myslisz... nie wszyscy

co to czytaja sie wypowiadaja na forum. Ale nie wazne, nie mam ochoty

prowadzic off topico na temat Szakala... i tak bede go przedstawiac tak jak

ja chce i tyle =) A odbieranie jego jest dowolne, Pozdrowka.
Psychopatka
Kurde... znów namieszałam.. jakieś

dziwne te moje party się robią.




Przygarbiona postać

przebiegła między wysokimi trawami, kołysanymi chłodnym wiatrem. Pantera

zatrzymał się, oddychając ciężko i oglądając się niespokojnie, wszedł na

brukowaną uliczkę. Był głodny. Mało powiedziane, był bardzo głodny. Brak

zapału do polowania na ptaki, skusił go, do odwiedzenia ponurego miasta.

Doskonale wiedział, że na tych ulicach leży mnóstwo skarbów, a

przynajmniej on je skarbami nazywał. Nigdy nie potrafił zrozumieć, jak

ludzie mogą marnować tyle jedzenia... Bezszelestnie przemknął uliczkami i

wpadł na dużych rozmiarów plac. Wkoło zapadał zmrok i wszystko topiło się w

szarości. Uśmiechnął się, widząc stos kości. Na placu zawsze można było

znaleźć wiele resztek, wyrzuconych przez kupców odpadków, albo towarów

zgubionych przez kupujących. Teraz przysiadł na ziemi i zaczął ogryzać suchy

gnat. Rozejrzał się wkoło, węsząc niczym pies i chwytając w garść nadgniłą

marchew. Wyostrzony słuch dał mu do zrozumienia, że ktoś się zbliża.

Mężczyzna nawet nie drgnął, oczekiwał na dalszy bieg zdarzeń. A zdarzenia

popłynęły, jak pchnięte ogromna siłą... Na placu rozległ się gardłowy krzyk.


- Łapcie go! Łapcie tego potwora! Tym razem mi nie

ucieknie!
Pantera odwrócił się błyskawicznie i mimowolnie

uśmiechnął. Tuż za nim stał tęgi kupiec.. Czarnowłosy pamiętał go doskonale.

Nie tak dawno temu podwędził mu sporo świeżego mięsa. Od tamtego czasu gruby

jegomość stał się jednym z najgorętszych jego wrogów. Teraz stał wskazując

go oskarżycielsko palcem. Jego krzyki i wyzwiska sprowadziły na plac, grupkę

przechodzących obok ludzi. Kilku mężczyzn widząc Panterę, wyjęło miecze.

Cofnął się powoli, nieco zawiedziony tym, że nie może dłużej ucztować. Tym

czasem kupiec pieklił się dalej. Czarnowłosy zlekceważyłby to, gdyby nie

kamień, który przeciął powietrze tuż przy jego uchu. Wzdrygnął się na ten

odgłos i chciał szybko wycofać się w boczną uliczkę, ale kupiec zabiegł mu

drogę. Jego przekrwione oczy wybałuszone były nienaturalnie, a na ustach

pojawił się złośliwy uśmiech
- I teraz cię mam suczy synu! - ryknął

i rzucił się w kierunki Pantery, który błyskawicznie zrobił unik i przypadł

do ziemi w pozycji dzikiego zwierzęcia.
- Na co się gapicie?! łapać

go!!! - darł się grubas, machając pulchnymi łapskami. Kilkoro

mężczyzn o niezbyt przytomnych spojrzeniach momentalnie skoczyło w kierunku

mężczyzny. Nie mieli jednak szans... ich cel z cichym chichotem uniknął

ciosu i powalił jednego z przeciwników. Nikt nie mógł się równać w walce z

istotą wychowaną w głuszy... A na pewno równać się z nią nie mogły zwyczajne

mieszczuchy. Pantera Błyskawicznie rozprawił się z kolejnym napastnikiem i

wyminął dwóch pozostałych, dzikie ryki bólu i wściekłości dzwoniły mu w

głowie. W tym momencie poczuł, że grunt ucieka mu spod nóg, upadł na

ziemię, czując, że coś szarpie go za kostkę, to kupiec trzymał go mocno i

za nic nie chciał puścić. Z głuchym warkotem wymierzył przeciwnikowi

siarczyste kopniecie, jednak nie zdążył się podnieść bo zwalił się na niego

kolejny człowiek. Bez zastanowienie chwycił ostry odłamek kamienia i z pasją

wbił w gardło przeciwnika. Ciepła krew trysnęła mu prosto w twarz.

Oswobadzając się spod ciężaru charczącego mężczyzny, wykorzystał chwilę

nieuwagi i zniknął w ciemnej ulicy. Serce kołatało mu w piersi jak nigdy

dotąd... krew przeciwnika zakleiła mu oczy, otarł je spiesznie i ze zgrozą

usłyszał głosy mężczyzn, którzy ruszyli za nim w pościg. Usłyszał koło ucha

kolejny świst, tym razem strzały nie kamienia. Przyspieszył biegu i zniknął

w ciemnym zaułku. Nagle poczuł, że na coś wpada, odskoczył gotowy do zadania

kolejnego desperackiego ciosu, ale znieruchomiał. Tuż przed nim stała

rudowłosa istota. Ta sama istota, która jeszcze niedawno rozerwała mu pierś

jakimś żelastwem. Lekko chwiała się, otrząsając po zderzeniu. Mężczyzna

poczuł, że pętla zaciska mu się na gardle. Tuż za sobą słyszał głosy

rozwścieczonej bandy, a przed nim stała osoba, której obawiał się równie

mocno. Jednak nie dane mu było dłużej rozmyślać, bowiem mężczyźni byli

bardzo blisko. Aria wychwyciła wrogie głosy i ujrzała rozszerzone z nerwów

i strachu oczy Pantery. Zagryzając mocno wargi, otworzyła silnym kopnięciem

pobliską komórkę na drewno.
- Szybko! - krzyknęła, dając mu do

zrozumienia, że ma tam wejść.
Spoglądał na nią niepewnie. W tym momencie

Aria zrobiła coś, na co wcześniej nigdy by się nie odważyła - złapała go za

ramię i najzwyczajniej wepchnęła do komórki, zamykając za nim drzwi. Zrobiła

to dosłownie w ostatniej chwili, bo na ulice wypadła grupa mężczyzn

uzbrojonych w łuki i miecze. Zatrzymali się widząc rudowłosą
- Panienko

czy widziałaś...
- Och tak - skinęła spiesznie głową - taki dziwny

człowiek... albo raczej bestia! Przebiegł tedy, skierował się tam.
-

Tam?
- Tak, tak... tam! - mówiła szybko wskazując im brudną, boczną

uliczkę.
- Dziękuję panienko ... - wydyszał kupiec - uważaj bo to

niebezpieczny morderca, ale szybko go złapiemy - dodał i paroma

przekleństwami skierował bandę we wskazanym przez dziewczynę kierunku. Aria

poczekała aż jego krzyki ucichną, po czym z drżącym sercem weszła do

komórki. Na początku w ciemności nie dostrzegła nic. Dopiero po chwili

ujrzała w koncie parę lśniących oczu. Zadawała sobie pytanie co ona

najmądrzejszego robi...to ten głupi honor kazał jej mu pomóc... a jeśli

faktycznie racja była po stronie ścigających go mężczyzn? Wtedy nie daruje

sobie tego do końca życia...
- Już odeszli - powiedziała lekko drżącym

głosem.
Pantera drgnął niespokojnie i skierował się ku spróchniałym

drzwiom , ale zastąpiła mu drogę.
- Poczekaj... mogą być ciągle w

pobliżu - nie miała zamiaru teraz się z nim rozstawać. O dziwo nie czuła

strachu tylko ciekawość. Jednak Pantera najwyraźniej nie miał ochoty na

bliższe poznawanie dziewczyny, bo zaczął krążyć niespokojnie po

pomieszczeniu.
- Wtedy nie chciałam ci zrobić krzywdy... teraz też nie

chcę ... zraniłam cię bo.. bo myślałam, że masz wrogie zamiary - dokończyła

niepewnie.
Zielone oczy zabłyszczały dziko.
- Chce wyjść...- rzucił

i wyminął Arie, poczuł jej uścisk na ramieniu. Nagle do
jego umysłu

doszedł sygnał. Sygnał mówiący o tym, że ludzki dotyk oznacza tyle samo co

ból. Cała dzikość jego natury zebrała w sobie, wyszarpał ramię i silnym

ciosem pchnął dziewczynę na ścianę. Aria jęknęła z bólu pomieszanego ze

strachem. Mężczyzna przyparł ją do muru. Wtedy rudowłosa zrozumiała swój

błąd, błąd który tak często w życiu popełniała... Nigdy nie wyzbędzie się

naiwności, a to co dziś uczyniła, jej ojciec nazwałby igraniem z ogniem.

Kilka cali przed sobą widziała płonące, kocie źrenice, a lśniące zęby

wyszczerzony były w typowo zwierzęcym grymasie. Arii wydawało się, że serce

podchodzi jej do gardła... teraz pewnie zemści się na niej za tą ranę na

piersi. Aria widziała już najczarniejsze scenariusze swej przyszłości.
-

Nie jestem twoim wrogiem - wyjąkała, czując na twarzy jego ciężki, gorący

oddech.
Villemo
um sexi lova...**
jakiś taki tem

part...no nie wiem. Dziwny.
ale i tak mi się podoba...
Panteraaaaaaa


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wub.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wub.gif'>

Sir Momo Mumencjusz Mum
Przeczytałem... i nie wiem co

napisać... skończyły mi się logiczne komplementy... fajno, że jest

Pantera... i fajno zakończyłaś - można się spodziewać, że w następnym parcie

będzie Pantera znowu... ale mondre zdania piszę... no nic... podoba mi się

nadal...


gupi koment, ale jest ;P
Abaska
Panterka powrocil!!

(Yeeest!!). Chociaz musze przyznac, ze w dziwnym dosyc stylu...

Eee... Nie no, nie wiem, jak to slowami opisac... Hmm... Tak mysle i nic nie

pishe przez 5 minut chyba, ale nic nie wymysle, wiec na temat owego stylu

nic nie powiem ^^" No i... Kurcze, nie wiem, czy powinnam to

powiedziec, bo ktos znowu powie cos na temat mojego komenta... a, co mi tam.

No wiec... Ta ostatnia scena przypomniala mi trochu takiego ficka... Hmmm...

Co to bylo? "Historia z piorem" czy cos tak. No mimo wszystko mi

tu jakims romansem zalecialo z tym oddechem... Wiem, ze to raczej nie siest

mozliwe, ale... To takie dziwne jest to zakonczenie parta... no

dziwne...

Ach tam, ja jush nie komentuje, bo ktos mnie jeszcze

posadzi, ze dopatruje sie w tym romansu
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/rolleyes.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='rolleyes.gif'> . Dobra, mniejsza o to. Czekam na next

part!!
Psychopatka
No hmm.. twoje kojarzenie z romansem jest

trafne =) Fakt w opowie Aeth bylo cos takiego... tyle ze tam malfoy nie

rzucal hermiona o sciane i nie dzialal w akcje ostatecznej desperecji... a

tak mozna okreslic zachowanie Pantery, który jest zdenerwowany, zmeczony i

nie bardzo wie co ma robic... wiec nie wiedze w scenie przywalenie Arii do

sciany nic romantycznego. Przynajmneij na razie =)

A co do romansu...

wszystko jest mozliwe, ale w sensownym czasie i okolicznosciach. Pozdro.
matoos
W końcu zebrałem się na odwagę, coby ocenić

ficka Psycho. Kobieto, ty masz talenta takiego, ze wszystkie inne ficki na

tym forum powinny podwinąć ogony i BIEGUSIEM wskoczyć do najbliższego

jeziorka...

Ale mam też zastrzeżenia:

Degustbus est non

disputandum, ale opisy według mnie to NIE jest najważniejsza część

opowiadania... Jakbym był na twoim miejscu to skupiłbym się bardziej na

dialogach, bo tutaj Ci trochę brakuje. Mała rada, jeśli można: postaw się w

sytuacji, w jakiej znajdują się bohaterowie, wczuj się po prostu. To tak jak

z aktorstwem. Wtedy wszystko staje się proste...

Za to opisy przeżyć

wewnętrznych bohaterów na najwyższym poziomie, po prostu chylę

czoła...

To chyba tyle. A i jeszcze jedno postać Pantery kogoś mi

przypomina, ale to machnę kiedyś na privie, jak mnie najdzie, bo pewności

nie mam. Na razie powiem tylko, że nie chodzi mi o Leppera...


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='tongue.gif'>
Psychopatka

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (matoos @

26-05-2003 19:41)
W końcu

zebrałem się na odwagę, coby ocenić ficka Psycho. Kobieto, ty masz talenta

takiego, ze wszystkie inne ficki na tym forum powinny podwinąć ogony i

BIEGUSIEM wskoczyć do najbliższego jeziorka...



dzieki za

uznanie... choc w troceh przesadzasz co do tego talentu...

Masz

racje... w tym ficku rozpedzilam sie z opisami, lubei opisy=) speszjal for

ju postaram sie polozyc wiekszy nacisk na dialogasy... ale to sie hmm w

ostatnich partach tak opisowo zrobilo, wczesniej bylo wiecej dialogu, czas

to wyrownac =)

Co do Pantery... mi tesh on kogos przypomina... w

sumie wiele osob, bo obrazuje on w pewien sposob grupe ludzi o okreslonych

cechach charakteru... nie pisze jakich ... bo kazdy neich go odbiera jak

chce, tak jak i Szakala, jesli moshesz to skrobnij na GG albo priva z kim

Tobie on sie kojarzy, bede wdzieczna znajac twe odczucia , pozdro i jeszcze

raz dzieki za komentarz.
Tajemnicza
Suuuuuuuuuuuuuuper!!!Nie wiem

co powiedzeć. Świetnie opisane i wogóle
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/rolleyes.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='rolleyes.gif'>
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/rolleyes.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='rolleyes.gif'>
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/rolleyes.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='rolleyes.gif'>
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/rolleyes.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='rolleyes.gif'>
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/cry.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='cry.gif'>


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/cry.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='cry.gif'>


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/cry.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='cry.gif'>


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/cry.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='cry.gif'>


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/cry.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='cry.gif'>

Cuuuudo. Nie ma błędów. Matko jakie to ciekawe!!! Pisz szybko

next parta!!Nie moge sie doczekać. O ludzie zaraz eksploduję z

wrażenia. Najlepszy part chyba ze wszystkich (jak na razie)Czekam na

następne równie ciekawe parciki!!!Powodzenia i pozdrófffa dla

wszyyyyyyyyyskich maniaków i wogóle ludkóff na zabujanym świecie


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='biggrin.gif'>:D:D
Psychopatka
Komentujcie, komentujcie... bo ja sie

nie mecze na darmo =)


Pantera stał nieruchomo jak kamienny

posąg. Silnymi ramionami przyparł rudowłosą do ściany. Uczucie, które w tej

chwili w nim płonęło, można by nazwać zamętem, ogromnym zamętem. Oczy zaszły

mu krwawą mgłą wściekłości i nienawiści do ludzi... nienawiści, która

zakorzeniła się w nim głęboko i czasami mimowolnie ukazywała się w świetle

dziennym. Czuł jej strach, czuł, że drżała i zadawał sobie bezsensowne

pytanie - co teraz ma zrobić? Czy zostawić ją w spokoju i zniknąć gdzieś w

ciemności nocy, czy rozerwać jej gardło tak jak tamtemu mężczyźnie na placu?

Oba wyjścia zdawały się mieć pozytywne i negatywne strony.. może gdyby

Pantera potrafił wszystko spokojnie przemyśleć, zdecydowałby się na jakieś.

Ale w takich okolicznościach trudno mu było się skupić. Jednak nagle ta

drobna istota wypowiedziała słowa... słowa, które dziwnie zakłuły go w

sercu.
- Nie jestem twoim wrogiem...
Spoglądał jej w oczy i

instynktownie uwierzył. Poczuł gdzieś w głębi żołądka dziwne uczucie... Z

jego twarzy zszedł wrogi grymas, powoli odsunął się, puszczając dziewczynę.

Aria z cichym jękiem złapała się za ramię i osunęła na kolana. Ujrzał, że

jakaś wystająca drzazga rozerwała jej rękaw i drasnęła ramie. Po jasnej

skórze ciekła powoli krew. Pantera wpatrzony był w tą czerwoną smugę ze

zmarszczonym czołem. Szybko przeniósł spojrzenie na jej duże błękitne oczy i

usta rozchylone w chęci wypowiedzenia jakichś słów. Nie chciał jej

skrzywdzić, naprawdę nie chciał. Sam nie wiedział czemu, przypadł na kolana

koło niej.
- Nie... to nic tylko draśnięcie - rudowłosa istota

uśmiechnęła się niepewnie - Teraz przynajmniej jesteśmy kwita...


Spojrzał na nią pytająco, nie bardzo rozumiał sens tych słów.
-

Pomogłam tobie, tak jak ty mi kiedyś... Zraniłam cię, a teraz skaleczyłam

się przez ciebie, w obu przypadkach działaliśmy myśląc, że druga osoba ma

złe zamiary... i oboje się myliliśmy.
Pantera poczuł, że lodowate macki

oplatają mu gardło i nie pozwalają wydusić ani słowa. Wreszcie jednak zdobył

się na odwagę
- Przepraszam....
- Nie przepraszaj... właściwie nie

masz za co, lepiej pomóż mi wstać.
Chwycił jej dłoń i podciągnął do

góry.
- O tak .. dziękuję... teraz, teraz myślę, że możemy chyba wyjść

z tej śmierdzącej komórki, ta banda powinna być już daleko... Zdradzisz mi,

czemu cię ścigają?
Wzrok Pantery powędrował gdzieś w kierunku zakurzonej

ziemi.
- Gruby człowiek mnie nienawidzi... Nie spodobało mu się, że

jestem głodny.
- Stąd ta krew na policzku? - dziewczyna dopiero teraz

zauważyła czerwoną, świeżą plamę. Wcześniej nie zwróciła na nią uwagi, bo w

towarzystwie szerokich blizn faktycznie nie rzucała się w oczy.
Nie

odpowiadał, jego oczy błyszczały dziwnie. Aria rozchyliła usta, chcąc coś

powiedzieć, ale powstrzymała się. Domyśliła się, że doszło do jakiejś

krwawej bójki. Mimo wszystko nie potrafiła się teraz zmusić na choćby cień

niechęci wobec niego. Ten wychudzony, obdarty człowiek, który jeszcze przed

chwilą zachowywał się jak bestia, wzbudzał w niej sympatie.
- Idź już -

powiedziała powoli - uciekaj, zanim znów się tutaj zbiorą, wtedy może nie

będę mogła ci już pomóc.
Skinął posłusznie.
- Jak cię nazywają ? -

zapytał.
- Arianne... ale przyjaciele mówią mi Aria.
- A ja

jestem przyjacielem?
Dziewczyna otworzyła szerzej oczy. Powinna

przewidzieć, że odbieranie jej słów przez Panterę nie jest takie samo jak

przez zwyczajnego człowieka... bo Pantera zwyczajnym człowiek nie był.

Spojrzała w zielone duże oczy i oddychając głęboko rzekła:
-

Oczywiście.
Zmarszczył lekko brwi - Aria... ładnie - rzucił i zniknął w

ciemnej ulicy.
Stała jeszcze chwilę samotnie, zupełnie zapominając o

piekącej ranie.
- Ciekawy jesteś czarnowłosy... - wyszeptała do

siebie.

Pantera był zupełnie zatopiony w dziwnych myślach. Do

dzisiaj uważał, że wszyscy ludzie są podobni, a tymczasem ta rudowłosa

istota wydawała się być zupełnie inna... Była dla niego miła, może ta

jakieś ich magiczne sztuczki? Wiedział, że powinien być ostrożny, ale dziwne

uczucie w głębię żołądka nie pozwalało mu myśleć trzeźwo... i tym uczuciem

na pewno nie był głód.
- Proszę, proszę, proszę... - szyderczy głos

przerwał mu rozmyślanie. Pantera spojrzał błyskawicznie w kierunku, z

którego dobiegał. Ujrzał wysoką postać, która stała oparta o mur jednego z

domów.
- To takie wzruszające... brudny dzikus w romantycznej scenerii z

młodą dziewczyną, piękna i bestia. Jest nas już dwóch...
Pantera

wzdrygnął się lekko, na widok tej twarzy. Doskonale znał te bursztynowe oczy

i wyraziste rysy. Osoba Szakala nie była mu obca, mężczyzna ten rzucał mu

się zawsze w oczy... było w nim coś dziwnego, jakiś chłód, który czarnowłosy

poczuł również teraz.
- Pewnie w tej twojej pustej, kudłatej głowie,

zalśniła myśl, że możesz w niej znaleźć jakąś bratnią dusze... albo i coś

więcej - mówił dalej strażnik, powoli podchodząc do oniemiałego Pantery. -

Ale widzisz, czasami spotykają nas przykre niespodzianki i chyba cię

zasmucę, bo prędzej wypruje ci flaki, niż pozwolę byś jej tknął! -

warknął głucho.
Pantera chciał go powalić doskonale wypracowanym ruchem,

ale Szakal był szybszy, lśniące ostrze błysnęło i dotknęło gardła

Pantery.
- Jeszcze jeden krok a przysięgam, że odrąbie ci łeb. Stój więc

spokojnie i wysłuchaj mnie do końca. Pragnę ci zdradzić, że mogę w każdej

chwili oddać cię w ręce ludzi, którzy krążą niedaleko, szukając właśnie

ciebie. Zabicie obywatela miasta... hmm za to chyba grozi jakaś kara? Kto

wie... może zamknięcie w ciasnym wiezieniu? Co o tym myślisz? To chyba nie

to o czym marzysz.
Czarnowłosy poczuł niemiłe ciarki. Oddychał

niespokojnie, wpatrując się w chłodne oczy Szakala, który mówił dalej:
-

Nie obchodzi mnie co sobie myślisz, gdzie żyjesz, co żresz i co masz

zamiar dalej robić... zostawię to w spokoju, ale jest jeden warunek -

tutaj urwał na chwilę, opuszczając miecz.
- Nigdy, przenigdy nie chcę

widzięć cię w towarzystwie tej dziewczyny.
Pantera zacisnął wargi,

zmuszając się, do nie wypowiadania ani słowa.
- Natomiast... natomiast

jeśli twoja zwierzęca żądza zwycięży i jednak będziesz się za nią włóczył -

oczy Szakala zalśniły upiornie.
- Chyba nie chcesz umierać w taki

sposób? Widziałeś to prawda? Ciągle to widzisz i bardzo boisz się tego

losu...Wiem o czym myślisz... wiem czego się lękasz - źrenice strażnika

rozszerzyły się gwałtownie. Ich twarze znajdowały się w odległości kilku

centymetrów. Pantera był pewien jednego... to nie były ludzkie oczy.

Zacisnął mocno szczęki, na jego policzkach pojawiły się twarde wzgórki.
-

Szakal położył dłoń na jego chudym ramieniu. Czarnowłosy wzdrygną się,

czując ten dotyk, ale jakaś nieznana siłą nie pozwoliła mu się poruszyć.

Strażnik zbliżył usta do jego ucha.
- Opowiadałeś komuś, o czym mówi

pieśń, niosąca się po samotnej dolinie?- wyszeptał z lekką ironią. Pantera

drgnął i odpychając mężczyznę, odskoczył na kilka kroków, jego pierś

poruszała się niespokojnie.
Twarz Szakala wykrzywiła się w ironicznym

grymasie.
- Wiec przemyśl moją propozycję. A teraz wynoś się stąd, zanim

moja łaska przeminie... no już! Szybko!
Czarnowłosy nabrał w

płuca zimnego powietrza. Przez tak krótki moment miał nadzieję, że te

istoty są inne, mylił się. Nie chciał mieć nic wspólnego z ludźmi, to nie

był jego świat... Bolesne zdarzenia z przeszłości przypomniane przez

Szakala, uderzyły ze zdwojoną siłą. Biegiem pomknął w stronę lasu, jak

najdalej od tego miasta...Jak najdalej...

- Ludzie to jednak marne

istoty, nieprawdaż Miguelu - mówił do siebie Szakal. - Ich wszystkie głupie

zasady, żądze, radości - szeptał, oglądając ostrze swego miecza - biedna,

żałosna rasa Miguelu...właśnie dlatego musiałeś umrzeć. Gatunek ludzki jest

skazany na wymarcie, jeśli się ich nie wytępi, to za kilkaset lat zabije ich

własna głupota - umilkł, widząc czarnego kota, przebiegającego ulicą.

Zmarszczył brwi. Zwierzę zatrzymało się i spojrzało na niego swoimi

przenikliwymi oczami. Mężczyzna przykucnął, wyciągając rękę. O dziwo kot

podszedł do niego i zaczął się łasić.
- Jesteście jak zwykłe

zwierzęta, tylko chyba jeszcze bardziej naiwni - mówił, podnosząc kota na

wysokość swojej twarzy.
- Wasz istnienie jest z góry przesądzone.

Rodzicie się w jękach waszych suczych matek, żyjecie w bezsensownej pogoni

za materialnymi śmieciami, a potem... - pogładził zwierzę po karku
-

Potem robi się weselej ...
Na głuchej ulicy rozległ się odgłos

miażdżonych kości i przeraźliwy pisk, który urwał się chrapliwie.
- To

właśnie tak często prowadzi was na dno... zaufanie, drogi Miguelu... wbrew

pozorom nie tak trudno je wzbudzić.
ikar
Oh yeah!... Psycho - ... to chyba

najlepszy z dotychczasowych partów! Tak gdzieś po środku poczułem

zwątpienie, bo myślałem, że skoro jest tak długi, to nie uda ci się utrzymać

tej atmosfery, nastroju i poprawności do końca... Chylę czoła... Udało ci

się... Jestem zachwycony
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

Wielkie brawa.

Co więcej - przy pierwszym czytaniu nie rzucił mi się

w oczy żaden błąd - może poza troszkę nadmiernym jak dla mnie unikaniem

powtórzeń
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'>

- ale tak jest zwykle, gdy coś mnie zainteresuje bardziej i wciągnie... Nie

zamierzam czytać tego parta w poszukiwaniu błędów
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

- chcę zostawić chociaż jeden taki
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='biggrin.gif'> - tym bardziej, że po prostu bardzo mi się

podoba
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='smile.gif'>.
Sir Momo Mumencjusz Mum
Zdecydowanie bardzo ciekawe.

Pozostawia po sobie pytanie: kim jest Pantera dla Szakala? Chwalić nie będę

bo Ty i tak wiesz, że mi się baaardzo podoba. Mam nadzieję, że jak

najszybciej dasz nową część...
Cornelia

src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/blink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='blink.gif'>


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/ohmy.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='ohmy.gif'>

To jest poprostu świtne. Czytałam z zapartym tchem... jeden z najlepszych

partów tego opowiadania [tak jak to już powiedział Ikar]. Mnie nęka tylko

jedno pytanie czego[oprócz ludzi] lęka się pantera? no i prawdopodobnie

Szakal o tym wiei postara się to wykorzystać. Dovbra kończe filozofować i

tak mnie nikt nie rozumie. Poprostu kłaiam się twojemu talentowi,

Psychopatko.
Psychopatka
Dziwny odcinek. Brawa dla tego, kto go

zrozumie. Proszę o komentarze, bardzo ładnie proszę.






W życiu w nicości istnieje jeden przyjaciel. Towarzyszy mi od wieków...

jest wewnątrz. Jak robak wdziera się we wszystkie zakamarki mojego

umysłu... w kościach roznosi się pył... Jest moją przeszłością ,

teraźniejszością i przyszłością... jest moim ojcem, bratem i powiernikiem.

Jest nauczycielem. Nawet wtedy gdy zawalą się mogiły pradziadów... Gdy

ostatni kwiat zegnie się i runie w przepaść. On pozostanie. Wciąż ze mną.

Wciąż nucąc swą pieśń. Wciąż wtapiając się w gorycz i samotność. Moim

przyjacielem jest ból... a dalej jest tylko pustka.





Szakal szedł pustą ulicą, otuloną welonem nocy. Był

zgarbiony, a jego wzrok wbity był w ziemię. Sprawiał wrażenie całkowicie

zatopionego we własnych myślach. Nagle podniósł głowę i rozejrzał się

bystro, nasłuchując. Jego dłoń odruchowo powędrowała ku rękojeści miecza,

zatrzymała się jednak w pół drogi. Poczuł lodowaty dotyk na karku ... dłoń

opadła bezwładnie w geście zrezygnowania, po czym zacisnęła się kurczowo.


- Czego chcesz....
Wkoło rozległ się śmiech. Upiorny, nieludzki

chichot, niknący gdzieś w innym wymiarze. Mężczyzna zaklął pod nosem. Tuż

przed nim, dosłownie z nikąd, zmaterializował się smukłą postać. Długie

sploty jasnych jak len włosów powiewały na wietrze, a twarz o delikatnych

rysach wykrzywiła się w uśmiechu. Szakal spoglądał na nią z mocno

zaciśniętymi ustami. Istota zaśmiała się dziko i dosłownie rozpłynęła w

siwej mgle.
- Do cholery... nie mam nastroju na głupie zabawy,

czego....
Urwał, zginając się z cichym syknięciem. Znów stała przed nim.

Błękitne oczy błyszczały w świetle księżyca, a biała dłoń dotknęła jego

szyi. Oddychał ciężko, starając się nabrać powietrza w płuca, które rozrywał

mu straszliwy ból.
- Przestań... - warknął.
Uśmiechała się drwiąco,

okrążając go jak zwierze ofiarę.
- Czego znów chcesz? - zawołał, nie

spuszczając jej z oczu.
- Pytanie brzmi - czego ty chcesz? - ostry

głos zadźwięczał mu w głowie. Szakal zmrużył oczy i rzucił się, chcąc ją

uderzyć, ale zniknęła nim zdążył jej tknąć. Usłyszał jej chichot za sobą.


- Mówiłem, że nie mam ochoty na zabawę z tobą...
- To już nie

zabawa... nie sądzisz?
Przesunęła dłoń po jego szyi i zatrzymała się na

piersi.
- Czuję bicie twego serca... czy to nie jest odpowiedź na jedno

z pytań , które cię dręczą? Ja też mam pytanie. Dlaczego go nie zabiłeś?

Dlaczego pozwoliłeś mu odejść? Nie sądzisz, że to nie było rozsądne?
-

Postawiłem mu warunek, postąpiłem słusznie.
- Tak uważasz? - w jej

oczach pojawił się błysk - Myślałam, że twą zasadą jest niszczenie

niewygodnych przeszkód... czyżbym się myliła. Pożałowałeś go?
- Wiesz

dobrze, że nie... - pokręcił głową.
- Nie? Czyli to prawda, że ludzie

nie mają dla ciebie żadnego znaczenia...to tylko pył na wietrze. Tak właśnie

o nich myślisz? Albo chciałbyś myśleć...
Błyskawicznie wyciągnął miecz i

zadał cios, ale ostrze przecięło powietrze.
- Dlaczego tak traktujesz

kobiety? - spytała z ironią.
- Ty... ty nie jesteś kobietą... niczym nie

jesteś - pokręcił głową z obłędem w oczach - Ty nie istniejesz!


Znów usłyszał dziki śmiech, ale tym razem głośniejszy i bardziej

natarczywy.
- Mylisz się, to Ty nie istniejesz - zaczęła powoli,

dotykając ustami jego szyi.
- Ty żyjesz miedzy dwoma światami - ani

żywy, ani umarły... Tak jak on, nie wiesz nawet kim jesteś. Dlatego go

oszczędziłeś? Widzisz podobieństwo? Nigdy nie będziecie podobni, bo ty nie

jesteś taki jak on, nie jesteś tym czym on.
Oczy Szakala rozszerzyły

się. Ale nie były to bursztynowe oczy Miguela vel Tirana, były to oczy nie

ludzkie, przeraźliwie blade i nabiegłe krwią... zimne i martwe.
- Został

w mnie w spokoju - powiedział powoli kręcąc bezradnie głową.
Objęła go

i zbliżyła usta do jego ust.
- Czuję, że drżysz... Wiem coś czego nie

wie nikt... znam wszystkie twoje myśli, znam wszystkie twoje żądze... co

czujesz? Powiedz mi o tym, co czułeś przed laty? Chce posłuchać tej historii

z twoich gorących ust.
Padł na kolana.
- Proszę, zostaw mnie -

wycedził. Był słaby, był bardzo słaby...
- Wiesz, że to nie możliwe.

Wiem jak mnie nienawidzisz, jak nienawidzisz siebie. Lecz tylko ja znam twe

myśli, gdy snujesz się nocą po zatęchłych korytarzach swego umysłu... to

takie ponure ścieżki.
Spojrzał prosto w jej chłodne oczy.
- Ty nie

istniejesz - warknął - nie istniejesz! NIE


ISTNIEJESZ!!!
Zaśmiała się, obnażając białe zęby.


Szakal słyszał tylko szum i szepty, dziesiątki szeptów, setki szeptów,

tysiące... Wszystkie wdzierały się w niego i raniły tak boleśnie, jak armia

os. I nagle wszystko ucichło...
Rozejrzał się nieprzytomnie po pustej

ulicy i odetchnął. Cały dygotał, z czoła spływały mu strużki zimnego potu.

Drżącą dłonią dotknął trupio sinego policzka, pod skórą poczuł sieć

pulsujących żył.
- Nie... błagam nie... - szeptał do siebie, mrużąc

nieludzkie oczy. Targnął nim kolejny
zryw bólu. W Asghardzie tej nocy

rozległ się potworny głos, przeraźliwy skowyt wyrażający gniew i

nienawiść... niewyobrażalnie wielką nienawiść.
ikar
Mmm, nastrojowe
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

Daje troche do myślenia, i, przynajmniej mi, sporo wyjaśnia


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

(i mam trochę myśli na pewien temat
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'>

). Niezły pomysł
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

- no, ale niech każdy ma szansę pomyśleć o tym sam
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='wink.gif'>

Co do opowiadanka - przeczytaj jeszcze

raz i usuń literówki
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

- utrzymuj formę Psycho i pisz jeszcze więcej
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'>

(nawet jak skończysz zawsze możesz dać prequela, sequela, albo jakieś

poboczne opowiadanko z tymi bohaterami (zawsze możesz dać otwarte

zakończenie
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'>


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='biggrin.gif'> ), no, ale na razie - pisz ^^ ).
Villemo
prosisz-masz =)

nooo...dawno mnie

tu nie było, ale jak już przeczytałam, orzekam co następuję:
miodek.



- Objęła go i zbliżyła usta do jego ust. ---> to w tekście

wygląda jakby było jeszcze jedną kwestią w dialogu, a przecież nie

jest...
poza tym uwag krytycznych raczej brak, pantera był i mogłam się

popodniecac...asz.


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/star.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='star.gif'>


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/star.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='star.gif'>


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/star.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='star.gif'>


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/star.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='star.gif'>


src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/star.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='star.gif'>



Sheila
Psycho, tylko parę literówek...
I tak

właściwie, to nie mam się do czego jeszcze przyczepić
Tajemnicza
No coosz, co tu dużo móffić.

Super!! i tyle
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='biggrin.gif'> Ostatni post rozumiem tak pół na pół.

Widać ze Szakal miał baaaardzo ciekawą przeszłość. Ale żęby on sie

potworo-kobiety bał?? Dziffie się. Ale coosz. Jest bardzo ciekawe. Cieszę

się żę mogę się przynnajmniej przy tym Ficku rozerwać. Weszłam tylko na

moment, chciałam zobaczyć tylko ten fick, bo mam zamiar jutro wejść, a teraz

bede oglondać po raz którys dalszy ciśg władcy pierścienia "dwie

wieże" Dobra Psycho. Trzymaj się i pisz duuużo dla nas.

Papapapapa....do jutra
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle'

alt='biggrin.gif'>
Psychopatka
Milo mi ze sie podoba... ale mam

pytanie

Taj, gdzie tam bylo napisane ze on sie boi tej istoty...?
Sir Momo Mumencjusz Mum
Nio Psycho... romansidło jak

nic... te wstawki erotyczne... te półsłówka... widać, że od początku

chciałaś pisać w takich klimatach, ale Ci nie wyszło... pozwolisz mi zgadnąć

co będzie dalej? Szakal załamany spotkaniem ze swoją dawną kochanką pocieszy

się w ramionach Pantery. Przypadkiem zauważy ich Aria, której uczucia sa

rozerwane pomiędzy tych dwojga. Kiedy jednak zauważy, z jakim uczuciem darzą

się obaj panowie, wróci do swojego rodzinnego miasta jako córa marnotrawna.

Zostanie przyjęta z radością, ponieważ przywiezie ze sobą Nerai, z którą

weźmie ślub, i tym samym dopełni przeznaczenia. I wszyscy będą żyć długo i

szczęśliwie...


Z mojej strony tylko jedna prośba - wprowadź

trochę ostrzejsze sceny miłosne... może trochę klimatów sadomaso? Czekam z

niecierpliwością na dokończenie tego dramatycznego romansa...
Psychopatka
Ach Sir Momo! Tys jeden zrozumial

moje opowiadanei w pelni! Lecz zamilknij... albowiem niech inni domysla

sie tego sami... Amen...


Off topis skasuje sie potem.
Sir Momo Mumencjusz Mum
Oto Twoja rekompensata -




LUDZIE!!! NABIJCIE TEJ WREDNEJ PSYCHOPATCE DO ŁBA,

ŻE MA UMIEŚCIĆ TU NOWEGO PARTA JAK NAJSZYBCIEJ



dziękuję za

uwagę
Psychopatka
NO KOMENTOWAC!!!! WYTYKAC

MI BLEDY!!! NO NO NOOOO DLA KOGO JA TO

PISZE?!!!! DLA SIEBIE? DLA WUJA GIENKA???
NEIN


NEIN
NEIN
JESTEM WREDNA PSYCHOPATKA I LADNIE PROSILAM O

KOMENTY... A WY TO MACIE GDZIES!!! WIEC SIE

OBRAZE!!!!
i bede chlipic... razem z Momcusiem... ktory

twierdzi zem jest wredna
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/cry.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='cry.gif'>

Sir Momo Mumencjusz Mum
Jesteś

WREDNA!!!!!! HAHAHAHAHAH
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.