Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Miłość
Magiczne Forum > Talk Show > Talk Show
Pages: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
Neonai
Powiedzcie mi co to jest kiedy:
- nawet kiedy nie widzisz tej osoby, wnętrzności ci skaczą na skakance i podskakują do gardła
- kiedy ją widzisz, trzęsiesz sie jak po trzymaniu młota pneumatycznego (wnętrzności tańczą kankana XD)
- myślisz o niej przed zasnieciem i zaraz po obudzeniu
- chodzi do tej samej szkoły, zna cie ale nie gadaliscie na zywo (gaduuu;P)
- raz sie przypadkowo spotkaliście
- na łeb na szyje szukasz kontaktu z tą osobą/ale jednoczesnie go unikasz _^_ gupie nie?


to nie jest miłość, co nie?
BlackOmen
QUOTE
Powiedzcie mi co to jest kiedy:...
....
- chodzi do tej samej szkoły, zna cie ale nie gadaliscie na zywo (gaduuu;P)....
....
- na łeb na szyje szukasz kontaktu z tą osobą...

Ej no to sie wyklucza jezeli szukas z nia kontaktu to chyba samo gg nie wystarczy i w szkole tez pownnas z nim gadac.

QUOTE
to nie jest miłość, co nie?

Moze... poczekaj i zobacz jak to bedzie pozniej
Neonai
Omen niestety jestem bardzo nieśmiała ;P
BlackOmen
Ale pragnienie i ambicje masz user posted image
Neonai
oj nie przewalaj oczami XP to nie rozmowa na forum XPPP chcialam tylko znac wasze zdanie.
matoos
QUOTE
- nawet kiedy nie widzisz tej osoby, wnętrzności ci skaczą na skakance i podskakują do gardła
- kiedy ją widzisz, trzęsiesz sie jak po trzymaniu młota pneumatycznego (wnętrzności tańczą kankana XD)


Bez wątpienia grypa tongue.gif
BlackOmen
QUOTE(Neonai @ 18.09.2004 10:08)
oj nie przewalaj oczami XP to nie rozmowa na forum XPPP chcialam tylko znac wasze zdanie.
*


oj tam oj tam user posted image
Ciaptak
nie wiem ile masz lat....

bo te reakcje sie z wiekiem zmieniaja.

zalezy tez od czlowieka.

bo jeden zobaczy fajna laske i sie jara robi czerwony i wogle, a grudi podejdzie luzno do tej sprawy....


a moze to pozadanie??
vampirka
no..niestety czasami "milosc" albo po prossut zauroczenie jest tylko i wylacznie pozadaniem...
ale nie mowie ze w Twoim przypadku koniecznie=)

i znam to... teraz to zauroczenie...ale...staraj sie.. mysle ze watrto
tylko lepioej: nic na sile!
Pawelord2
Muaha :]
Zacznij snuć plany, intrygi! a na koniec go zdobędziesz :>
W kazdym razie ja tak zawsze robie i mam 90% skuteczności :]
Tylko no właśnie trzeba też trochę pewności siebie :/ ale to można wyrobić ;p

A co do wymienionych objawów a konkretniej dwóch pierwszych - ja tak mam kiedy pomyślę o wódce na kacu...

No ale powaga - Fucktycznie ci sie ten misiek podoba i nie wiesz co z tym zrobić dalej ;]
Ja bym olał - i wiem że to łatwe nie jest, chociaż możliwe jak najabrdziej ;]
Jeżeli obiekt nie wykazuje zainteresowania (mówię o sytuacji kiedy się już poznaliście) to chyba nie ma sensu ;]

A jeżeli wy się ciągle tylko mijacie na korytarzu to hmm... znajdz jakąś znajomą/znajomego która/y tego człeka zna i załatw sobie że cię z nim zapoznają ;p
Koniec porad ;p

A z dziennika - wczoraj miałem okazję spotkać się z moją wakacyjną miłością ;] pomimo tego iż zawsze dementowałem pogłoski o moim związku na odległość to jednak coś w tym jest ;p Tyle że to jest wolny związek - mam wolne ręce i jeżeli znajdzie mi się dziewczyna bliżej niż 300 km na północ to mogę się za nią śmiało brać ;]
"...P..."
Kira
QUOTE(Neonai @ 18.09.2004 09:47)
Powiedzcie mi co to jest kiedy:
- nawet kiedy nie widzisz tej osoby, wnętrzności ci skaczą na skakance i podskakują do gardła
- kiedy ją widzisz, trzęsiesz sie jak po trzymaniu młota pneumatycznego (wnętrzności tańczą kankana XD)
- myślisz o niej przed zasnieciem i zaraz po obudzeniu
- chodzi do tej samej szkoły, zna cie ale nie gadaliscie na zywo (gaduuu;P)
- raz sie przypadkowo spotkaliście
- na łeb na szyje szukasz kontaktu z tą osobą/ale jednoczesnie go unikasz _^_ gupie nie?


to nie jest miłość, co nie?
*



chyba nie. raczej zakochanie.
Eva
E, Neon, on jest taki jakis dziwny szarpidrut XD

No jak nie gadaliscie jak gadaliscie. Powiedzial ci czesc przy glanach XD
BlackOmen
QUOTE
jeżeli znajdzie mi się dziewczyna bliżej niż 300 km na północ to mogę się za nią śmiało brać ;]

299km

QUOTE
No jak nie gadaliscie jak gadaliscie. Powiedzial ci czesc przy glanach XD

Romantic jak cholera
Kira
jak taki kanał Romantica!!!!!!!!!

<rozpieprzam poważną dyskusję>
BlackOmen
QUOTE
<rozpieprzam poważną dyskusję>

Nie wstyd ci? Tutaj rozmawia sie o 'milosci'.
Kira
miłosc się przeżywa, a nie o niej rozmawia.
Ludwisarz
Neonai: Opisalas tak typowo ksiazkowy

przyklad beznadziejnej milostki dziewczyny do chlopaka widzianego w szkole,

ze szok. GaduGadu codziennie, a na przerwach - o jezu, ide sie zabic, on

gada z tamta z IIIB a nie ze mna! AAA!

ah, ta mlodziez

dzisiejsza.


Kira: Przepiekne slowa. Czyje?
Eva
Tim, gadasz jakbys byl nie wiem jak doswiadczonym i starym habilitowanym doktorem psychologii =P

Pierwsza milosc z wiatrem gna, z niepokoju drzy moi mili i nic na to poradzic nie mozna (szczegolnie na skaczace wnetrznosci).

Ja tez nie potrafie opanowac drzenia rak od czasu do czasu i nie jest to objaw mojego poglebiajacego sie alkoholizmu.
Kira
a ja w dalszym ciągu twierdzę, że to co

większośc nazywa miłością, pierwszą miłością itd., to po prostu zakochanie.

nie chce mi się po raz tysięczny pisac tego samego, więc skopiuję czyjąś

wypowiedź z tawerny.


class='quotetop'>QUOTE

class='quotemain'>wielu ludzi myli miłość z zakochaniem



Zakochanie to jest uczucie. Bardzo pięne uczucie. W pewnych

sytuajach dobrze jest je pielęgnować (ale nie budować związków wyłącznie na

nim!), czaem trzeba je zwalczyć.

Miłość jest decyzją.

Decyzją czynienia dla kogoś tego, co jest dla niego dobre, nawet jeśli wiąże

się to z ponoszeniem ofiar. Kochać dobrze jest wszystkich, ale zależnie od

sytuacji miłość należy okazywać inaczej. Inaczej wygląda miłość do matki,

inaczej do żony, inaczej do kolegi.

Zakochany mówi (jeśli daje

się rządzić uczuciom, czego nie polecam): Chcę być zawsze z Tobą!"



Kochający mówi: "Jeśli tak bedzie dla Ciebie lepiej, będę z

Tobą, jeśli nie, będę z dala od Ciebie"

Z tymże jako dobro

dla czyjejś osoby nie rozumiem wyłącznie zapewnienie jej godziwego bytu, ale

dobro w rozumieniu moralnym.

Taka prawdziwa miłość powinna

posiadać wszystkie cechy wymienione w Hymnie o miłości.

Uczucia

przemijają same, prawdziwą miłóść można rozwijać albo z niej zrezygnować.

Związek na uczuciach jest nietrwały, ale uczucia mogą związke bardzo

wzbogacić. Decyzja o podjęciu miłośc typu "on-ona" może częściowo

zależeć od uczuć, ale powinna yć też gruntowqnie przemyślana (czy nasze

poglądy są wystarczająco zbieżne, byśmy mogli być razem? czy tak na pewno

będzie dla partnera najlepiej?)


/>
podpisuje się pod tym wszystkimi kończynami.

Timmy -

Krishanamurtii [Jiddu]? nie pamiętam. niestety.
Eva
Kwestja nazewnictwa. Ja dziele po prostu milosc na dojrzala i ta mniej. Dlatego, jesli czuje, ze uczucie zalicza sie bardziej do tej 2 kategorii to dlugo sie zastanawiam, zanim powiem lub pomysle 'kocham go' (czy moc tego slowa jest odpowiednia dla zaurocznia?)
Ludwisarz
QUOTE(Elvaralinde @ 25.09.2004

12:02)
Tim, gadasz jakbys

byl nie wiem jak doswiadczonym i starym habilitowanym doktorem

psychologii =P
*


/>


Stary nie jestem. Choc

czuje sie zmeczony.
Doktorem psychologii nie jestem.
Doswiadczony?

Skadze. Ale smiesza mnie takie sytuacje. I zenuja troche rozmowy

panienek:
- Zuzia, on z tamta!
- Nie, on jej nie zna!

/>- Jak to nie, on z nia jest!
- Nie on jest z tamta!
- A

ona mowi, ze go nie zna!
- A on, ze z nia chodzi!
- Ta,

naprawde, ale wypas.
- Nooo, a tamten z 3C jest taki slodki!
-

Nooo, i ma dlugie wlosy!!

I tak nie jest tylko u mnie.

Jest u wielu ludzi w wielu szkolach.

Eva
Ale one maja po parenascie lat, a nie 30. Maja prawo.

I moze przezywaja to, ze ich obiekt zainteresowan nie rozmawia z nimi, tylko z jakas bosko piekna lala.

Bo dopiero poznaja uczucia.
Myśka
a ja jęczę i piszczę i sobie wzdycham bo tak i już i chuj mnie obchodzi co sądzą o tym osoby postronne, bo nie wiem skąd niby miałyby wiedzieć, co czuję i jeszcze to oceniać.
przynajmniej nie tłumię w sobie uczuć [no, poniekąd] i nie staję sie później zgorzkaniałą oraz wiecznie niezadowoloną z życia jędzą, gardzącą dziewczynami, które cieszą się drobnymi miłostkami.
anna_maria
QUOTE(TimmY @ 25.09.2004 13:50)


Stary nie jestem. Choc czuje sie zmeczony.
Doktorem psychologii nie jestem.
Doswiadczony? Skadze. Ale smiesza mnie takie sytuacje. I zenuja troche rozmowy panienek:
- Zuzia, on z tamta!
- Nie, on jej nie zna!
- Jak to nie, on z nia jest!
- Nie on jest z tamta!
- A ona mowi, ze go nie zna!
- A on, ze z nia chodzi!
- Ta, naprawde, ale wypas.
- Nooo, a tamten z 3C jest taki slodki!
- Nooo, i ma dlugie wlosy!!

I tak nie jest tylko u mnie. Jest u wielu ludzi w wielu szkolach.
*




kazdy ma swoj wiek mlodzienczy i mosi przeprowadzic mase takich glupich rozmow.. zreszta te emocje sa takie wspaniale. Moze teraz smieje sie z tego co robilam 2 lata temu ale wtedy "chlopiec z 3c" byl najwazniejszy na swiecie..
to naprawde nie jest zle. trzeba przezyc wszystko. to taka prawidlowosc
BlackOmen
QUOTE
a ja jęczę i piszczę i sobie wzdycham bo tak i już i chuj mnie obchodzi co sądzą o tym osoby postronne, bo nie wiem skąd niby miałyby wiedzieć, co czuję i jeszcze to oceniać.

Bo wy to robiscie tak publicznie. My conajwyzej uwazni przypatrujemy sie danej dziewoi a pozniej we wlasnym gronie nastepuje ocenianie. A czesem nie trzeba z kims oceniac tylko samemu wiesz czego chcesz(cholera to zabrzmialo jak reklama jakiegos batonika)
Neonai
Publicznie? a to ciekawe.. huh.gif co masz dokładnie na myśli? Że wszystkie dziewczyny w klasie wiedzą o danym obiekcie i one mi pomagają ocenić czy to ten, czy nie ten? huh?
Ludwisarz
QUOTE(Myśka @ 25.09.2004

19:15)
a ja jęczę i piszczę

i sobie wzdycham bo tak i już i chuj mnie obchodzi co sądzą o tym osoby

postronne, bo nie wiem skąd niby miałyby wiedzieć, co czuję i jeszcze to

oceniać.
przynajmniej nie tłumię w sobie uczuć [no, poniekąd] i nie

staję sie później zgorzkaniałą oraz wiecznie niezadowoloną z życia jędzą,

gardzącą dziewczynami, które cieszą się drobnymi miłostkami.

/>
*


/>



src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/czarodziej.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='czarodziej.gif' /> Czy

ja dobrze widze? Czyzbym tutaj znalazl jakies ukryte porownanie do mojej

osoby!? sUpCiO! fAnTaStYcZnIe
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/czarodziej.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='czarodziej.gif' />


border='0' style='vertical-align:middle' alt='czarodziej.gif'

/>
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/czarodziej.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='czarodziej.gif' />


border='0' style='vertical-align:middle' alt='czarodziej.gif'

/>
Ja nie gardze takimi osobami.

Jednak

denerwuje mnie, ze nie potrafia zachowac sie normalnie tylko od razu

wciagaja w ten obled wiekszosc klasy bo dziewoja wesola a na nastepnej

przerwie na twarzy ma mine w stylu

'ide-sie-zabic-albo-pociac-zyletka' i prawie sklonne do placzu

wysluchuja porad co lepszych to klasowych psychologow w sprawach milosnych

dotyczacych Stasia z IIIB.
A moze nie kazdy ma ochote ogladac takie

cyrki?

chociaz... chociaz.. dobrze doradzajac takiej dziewczynie

mozna sobie dobra opinie u niej wyrobic
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/czarodziej.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='czarodziej.gif' />

/>i'm just kidding.
Galia
Ciężko jest właściwie powiedzieć jednoznacznie : Miłość to.....
albo : Miłość jest kiedy....
Każdy to inaczej zdefiniuje i inaczej przeżyje. Według mnie: Miłość to kiedy bardziej zależy ci na szcześciu tamtej osoby niż na swoim.
A jak ostatnio powiedział mój znajomy ( Mikołaj T. żeby nie było, że bez autora) :
"Miłość jest jak drożdże, jak za często zaglądasz, to nie urośnie."
Co zostało późniaj przerobone na ( przez Maćka M.):
"Miłość jest jak drożdże - oddychanie beztlenowe."
I z tym drugim chyba bardziej się zgadzam. Każdy chce kochać i być kochanym, tylko, że to jest bardzo trudne wub.gif
Potti
same ponadczasowe filozofie w tym temacie.
Myśka
a jak nie filozofie, to takie wieśniary jak ja podniecają się płcią przeciwną.
no ja nie wiem jak tak można.

czarodziej.gif ziomuś.
Sihaja
Nu, Myśka, to dobrze, że się podniecasz płcią przeciwną, jakbyś nagle chciała pozostać do końca zycia w celibacie cielesnym i duchowym, zaczęłabym się martwić wink.gif

Ja zwykle nie rzucam się pierwszemu lepszemu na szyję (heh ten Książę, cu nie, Ellie?), ale mam kilka swoich deilkatnych typów, którymi nie mam czasu się głębiej zająć. A teraz poszłam na moje nowe studia i nie wiem gdzie mam oczy wlepić. Jak ich lepiej poznam to się okaże. Ale w życiu nie widziałam tylu fajnych facetów na raz XD

A miłosć? Miłość przyjdzie sama. Nie będę jej gonić. I tak jak napisałam kiedyś na blogu: szukam czegoś wielkiego, nie namiastki. Jak znajdę to się będę cieszyć. Jak nie to znaczy, że mam pecha. Bywa.
Galia
Ja jeszcze dopiszę, ze miłość potrafi dawać szczęście, ale potrafi też sprawić, że wszyscy (nie tylko główni zainteresowani, ale też osoby postronne, próbujące im pomóc)zostaną zranieni. Miłość potrafi stworzyć bardzo silną nienawiść, wyolbrzymić problemy i zniszczyć przyjaźń. Nie znaczy to, że miłość jest zła, z miłością trzeba tak ostrożnie jak z ogniem. closedeyes.gif
BlackOmen
skads musialo sie wziasc 'thin line

between love and hate'
PEQU
Parafrazujac pierwotny watek...


/>Chcial bym dowiedziec sie czy kiedykolwiek robiliscie kupe przez nos?

/>odp.: Tak/Nie/Ojejku TAK!

Sory ej, ale aktualnie dla mnie

milosc to pisanie na gadu-gadu statow typu "KoChAm SwOjEgO MiSiAcZKA

AAAAAAA;**********". Zygam uszami juz od tego. Spaczone pokolenia,

zepsute przez swiat, ktore traktuja milosc jak przedmiot... jak puszczanie

sygnalow przez komorke... jak zrywanie i chodzanie z kims nowym co tydzien

po wizycie na jakiejs elo- lub anarchy- imprezie (zaleznie od upodoban).

Gadam jak starzec, spoko, moze jestem juz za stary na ten swiat...
ren.Asiek
Pytana o liczbę dotychczasowych

facetów 16-latka, po skrupulatnych obliczeniach, odpowiada: "-Siedmiu.

Bo ja jestem bardzo stała w uczuciach-dodaje tonem

usprawiedliwienia.-Niektóre dziewczyny zmieniają facetów co

tydzień".
<--"Język zamiast słów"( fragment),

"Polityka" nr7, 1999--->
Urywek tekstu z mojego

podręcznika do polskiego...smieshne prawda? Zaiste dużo osób postrzega

miłość jako coś "materialnego", drugą osobę traktuje jak coś co po

tygodniu zużycia można wymienić po uprzednim pochwaleniu się tym przed

koleżankami/ kolegami....Niektórzy podchodzą doprawdy do tego bardzo

lekkomyślnie, dla innych to czasami zabawa cudzymi uczuciami. Ale wypada też

zauważyć, że każdy inaczej traktuje miłość, każdy inaczej ją okazuje i

odczuwa...Więc nie zawsze wypisywanie swoich "wyznań miłosnych" na

opisie gadu musi z góry oznaczać pełną olewkę dla znaczenia tego słowa, ale

okazywanie radości tym sposobem, łączącej się z tym, że ma się wreszcie tą

drugą połówkę, w końcu trzeba to tolerować...Nie wiem do końca co to ma na

uwadze, bo sama tak nie robię. Mogliby się na ten temat wypowiedzieć ludzie,

którzy się z tym utożsamiają
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/smile.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/smile.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/smile.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='smile.gif' />>.

/>
QUOTE

class='quotemain'>Ja jeszcze dopiszę, ze miłość potrafi

dawać szczęście, ale potrafi też sprawić, że wszyscy (nie tylko główni

zainteresowani, ale też osoby postronne, próbujące im pomóc)zostaną

zranieni.

Coś o tym wiem...

czasami problem głównych zainteresowanych przerasta osoby trzecie, którym

bardzo zależy na szczęściu tych dwojga...^^
PEQU
Milosc to towar. To moda. To bycie

trendy. Nic ponadto.
Nienawidze milosci, nigdy jej nie zaznalem i nie

sadze abym zaznal bedac tak bardzo nia zniesmaczony. Ubolewam, ze dla ludzi

milosc sprowadza sie do zewnetrznej cielesnosci, juz nie chodzi mi o klut

ciala, ale kult tego co te cialo pokrywa... Ubolewam nad tym, ze milosc

pokazuje sie jako cos latwo dostepnego i przelotnego jak para welnianych

rekawiczek nadgryzionych przez mole. Jednoczesnie zazdroszcze ludzia tego ze

potrafia milosc tak odbierac - bo dla mnie jest to za trudne. Paradoks. Jak

wszystko. Joł.
ZedeKiaH
Miłość?kiedys do tego mialam pesymistyczne

podejście. Nie interesowałam się nią tak bardzo, planowałam w życiu najpierw

znalezc prace,ustatkowac sie i wtedy ewentualnie mogłabym poznać kogoś.Jagby

to sie nie stało,trudno. W ogole zycie bylo dla mnei ciezkie i watpilam czy

wogole długo pożyję.
Obecnie znam Miłość.I kiedy wczesniej miałam

depresję i nie widziałam sensu życia, to teraz wierze że wszystko może być

dobrze i w tym swiecie jest wiele cudowności.Znamy się od powyżej dwóch

lat,początki były w internecie.Codziennie rozmawialiśmy,poznawaliśmy

siebie,swoje charaktery,opinie itp.Spotkalismy sie po roku.z powodu że mamy

inne podejscia do milości niż duża część rówieśników,nie mowiliśmy szybko o

milości. Chociaż to w jaki sposób potrafilismy z soba byc, zyc,spedzac czas,

pomagac itp. ukazywało ze miedzy nami isntieje te cos wyjatkowego.Mowimy juz

o uczuciach,myslach itp. Pielegnujemy nasze wiezi bo to jest dla nas

najwazniejsze.Staramy sie robic jak najlepiej dla siebie,sprawiac radość.I

to sprawia ze jestesmy szczesliwi,tak prawdziwie.
A co do tego co

widze, to nie lubie jak niektorzy zakochują się w obrazie człowieka.Nigdy z

nią nie rozmawiali, z calych sił chcą doprowadzić do spotkania.Drugą osobę

nie traktują poważnie,naprawde nie chcą dokładnie znac uczuc,przezyć drugiej

osoby.Podoba im się to że mogą kogoś mieć i ze ktoś sie z nimi zajmuje.Są

egoistami i chcą zeby ta druga osoba była na każde zawołanie.
Alexa666
Ja sama nie wiem.
Wydaje mi się, że

kocham pewną osobę, ale z drugiej strony to ta osoba chyba nie zasługuje na

moją miłość.
Albo po prostu ja nie umię kochać. To też bardzo

możliwe.
BlackOmen

class='quotetop'>QUOTE(PEQU @ 10.12.2004 19:27)

class='quotemain'>Milosc to towar. To moda. To bycie

trendy. Nic ponadto.
*


/>

.... Taaa jasne ludzie zywia do

siebie jakies uczucie bo chca byc trendi stajli i w pyte. Cholera jakos

kochajac swoich rodzicow nigdy nie czulem sie jakis trendi. Dzieki ze mi

powiedziales ze tak sie czuc powinienem. A jak juz zywie uczucie do jednej

dziewoji to cholera chyba juz skale przebilem.


/>
QUOTE

class='quotemain'>Nienawidze milosci, nigdy jej nie

zaznalem i nie sadze abym zaznal bedac tak bardzo nia

zniesmaczony.

Wiec bede innym

ludziom wciskal kit ze jest to moda, towar i bycie trendi.


/>
QUOTE

class='quotemain'>Ubolewam, ze dla ludzi milosc

sprowadza sie do zewnetrznej

cielesnosci.

Tak a szczegolnie

kiedy dzieci kochaja swoich rodzicow.


class='quotetop'>QUOTE
nie

chodzi mi o klut ciala, ale kult tego co te cialo pokrywa... Ubolewam nad

tym, ze milosc pokazuje sie jako cos latwo dostepnego i przelotnego jak para

welnianych rekawiczek nadgryzionych przez

mole.

Konsumpcja, ale pamietaj ze

przeciez nie wszystko sie do niej sproawdza.


/>
QUOTE

class='quotemain'> Jednoczesnie zazdroszcze ludzia tego

ze potrafia milosc tak odbierac - bo dla mnie jest to za trudne. Paradoks.

Jak wszystko. Joł.

Big elo!
PEQU
QUOTE(BlackOmen @ 12.12.2004

18:10)
.... Taaa jasne

ludzie zywia do siebie jakies uczucie bo chca byc trendi stajli i w pyte. 

Cholera jakos kochajac swoich rodzicow nigdy nie czulem sie jakis trendi.

Dzieki ze mi powiedziales ze tak sie czuc powinienem. A jak juz zywie

uczucie do jednej dziewoji to cholera chyba juz skale przebilem.

/>


Milosc do rodzicow to

milosc afektywna, wyzowolna przez wiezi genetyczne. Kazde dziecko kocha

swoich rodzicow do momentu gdy zaczyna dokonywac swiadomych wyborow, wtedy

moze pozsotac w milosci albo zrozumiec ja i zyskac logiczne i stateczne

podejscie... Milosc rodzic > dziecko wynika z chemii, a nie z emocji.

Jest wymuszona w pewien sposob.


class='quotetop'>QUOTE
Tak

a szczegolnie kiedy dzieci kochaja swoich rodzicow.

/>

Twoja prymitywna proba retoryki

zaczyna mnie zniesmaczac. Ja rozpatruje milosc globalnie, a nie w kontekcie

rodzicielskim; a milosc widziana szeroko wlasnie do tego sie sprowdza, czy

chesz czy nie.


class='quotetop'>QUOTE

class='quotemain'>Konsumpcja, ale pamietaj ze przeciez

nie wszystko sie do niej sproawdza.

/>

To co widze wokol mnie

przekonuje ze wszystko sie sprowadza do konsumpcji. Tworzenie idei, ktore

tworza twowary, dzieki ktorym ludzie zarabiaja. Nic ponadto.


/>
QUOTE

class='quotemain'>Big elo!

/>

Twoja lapidarnosc przechodzi

granice rozsadku, ogarnij sie i nie kpij sobie z czegos czego kontekstu nie

rozumiesz.
matoos
PEQU, biedny jesteś. Jak dla ciebie miłość

jest czymś tak prostym i beznadziejnym to po proponuję od razu wziąć i

walnąć se w łeb bo po co żyć na tym świecie. Albo mam lepszy pomysł -

rozejrzyj się dookoła, popatrz na jakieś normalne związki a nie na te

najbardziej chore i może ci się oczy otworzą. Zobaczysz jak jest naprawdę.

Życzę ci żebyś zaznał miłości. Takiej normalnej a nie wykrzywionej przez

dzisiejszy chory świat. Pozdro.
BlackOmen

class='quotetop'>QUOTE(PEQU @ 12.12.2004 18:50)

class='quotemain'>Milosc do rodzicow to milosc

afektywna, wyzowolna przez wiezi genetyczne. Kazde dziecko kocha swoich

rodzicow do momentu gdy zaczyna dokonywac swiadomych wyborow, wtedy moze

pozsotac w milosci albo zrozumiec ja i zyskac logiczne i stateczne

podejscie... Milosc rodzic > dziecko wynika z chemii, a nie z emocji.

Jest wymuszona w pewien sposob.


/>Nawet jezeli matka nie bedzie sie nim zajmowala i zostawi je na pastwe

losu? Ain`t think so.


class='quotetop'>QUOTE

class='quotemain'>Twoja prymitywna proba retoryki

zaczyna mnie zniesmaczac. Ja rozpatruje milosc globalnie, a nie w kontekcie

rodzicielskim; a milosc widziana szeroko wlasnie do tego sie sprowdza, czy

chesz czy nie.

Parda jezeli ci nie

pasuje przyklad z rodiznka. Ale np. malzenstwo. Chyba ludzie bioracy ze soba

slub, zalozyli rodzine i wychowali dzieci musza czuc wobec siebie milosc (i

milosc do rodziny). Owszem tez mozna znalezc rodziny patalogiczne, ale jak

to powiedzial matoos spojrz na normalnych ludzi.



/>
QUOTE

class='quotemain'>To co widze wokol mnie przekonuje ze

wszystko sie sprowadza do konsumpcji. Tworzenie idei, ktore tworza twowary,

dzieki ktorym ludzie zarabiaja. Nic

ponadto.

Przemawia przez ciebie

postawa prawdziwego polaka. Aby ponarzekac i pokazac jak jest kijowo. Musisz

to zaakceptowac tak to juz jest jezeli istniemy w kapitalistycznym kraju.

Dla rozluznienia obejrzyj sobie Monty Python - The Meaning Of Life.


/>
QUOTE

class='quotemain'>Twoja lapidarnosc przechodzi granice

rozsadku, ogarnij sie i nie kpij sobie z czegos czego kontekstu nie

rozumiesz.
*


/>

Wybacz mi ale to nie je mam

jakies gotyckie nastawienie ze siwta jest brzydki okrutny, rzadzony tylko

prawem konsumpcji i brak w nim milosci. Przyznaj sie, dziewczyna cie

rzucila.
PEQU
Coz nie jestem taki cudowny jak wszyscy

wokolo. Ciagle patrze na te normalne zwiazki i mam ochote rozszarpac golymi

rekoma ich bochaterow, poczuc jak reszki ich rozerwanego rdzenia kregowego

wymieszane z krwia splywaja mi po rekach. Mam dosyc patrzena i

zazdroszczenia tym normalnym zwiazkom w ktorych wszyscy sa cudowni i piekni,

majac czelnosc emanowac sie ze swoja miloscia.
A Ty, Matoos, wykarz sie

odrobina tolerancji i wyrozumialosci, wiem ze nie grzeszysz ta cecha, ale

mimo wszystko zrob dla mnie wyjatek. Przyjmij do wiadomosci, ze nie wszyscy

sa idalami.


class='quotetop'>QUOTE

class='quotemain'>Parda jezeli ci nie pasuje przyklad z

rodiznka. Ale np. malzenstwo. Chyba ludzie bioracy ze soba slub, zalozyli

rodzine i wychowali dzieci musza czuc wobec siebie milosc (i milosc do

rodziny). Owszem tez mozna znalezc rodziny patalogiczne, ale jak to

powiedzial matoos spojrz na normalnych ludzi.

/>

Czuja milosc do siebie -

owszem, czuja milosc do dzieci - owszem, ale jesli dzieciom w chwil

urodzenia podstawimy zupelnie inna rodzine, to te dzieci beda kochac ja jak

swoja wlasna, bo maja to w genach, ich prymitywny ludzki program mowi

'masz kochac tego kto daje ci jesc', itd.


/>
QUOTE

class='quotemain'>Przemawia przez ciebie postawa

prawdziwego polaka. Aby ponarzekac i pokazac jak jest kijowo. Musisz to

zaakceptowac tak to juz jest jezeli istniemy w kapitalistycznym kraju. Dla

rozluznienia obejrzyj sobie Monty Python - The Meaning Of Life.

/>

Nie przemawia przezmnie postawa

Polaka, jesli nie wiesz co powiedziec i do konca nie rozumiesz porowania

jakiego uzywasz to nic nie mow najlepiej. I chlopczyku, Monty Python'a

to ja ogladalem jak ty nie wiedziales co to groteska; i wlasnie dzieki niemu

i mu podobnych parafrazach rzeczywistosci wyrobilem sobie takie spojrzenie

na milosc jakie mam.


class='quotetop'>QUOTE

class='quotemain'>Wybacz mi ale to nie je mam jakies

gotyckie nastawienie ze siwta jest brzydki okrutny, rzadzony tylko prawem

konsumpcji i  brak w nim milosci. Przyznaj sie, dziewczyna cie rzucila.

/>

Nie mialem w zyciu nikogo kogo

mogl bym nazwac moja dziewczyna. Twoje rozumowanie samo potwierdza to co ja

mowie - jedyne czym dla ciebie jest milosc to posiadanie dziewczyny -

obiektu.
BlackOmen

class='quotetop'>QUOTE

class='quotemain'>Czuja milosc do siebie - owszem, czuja

milosc do dzieci - owszem

I masz

swoj przyklad ze normalna milosc istnieje, koniec!


/>
QUOTE

class='quotemain'>w chwil urodzenia podstawimy zupelnie

inna rodzine, to te dzieci beda kochac ja jak swoja wlasna, bo maja to w

genach, ich prymitywny ludzki program mowi 'masz kochac tego kto daje ci

jesc', itd.

Wszystko splyciles

ale w gruncie rzeczy o to chodzi. Swoja droga w takim wypadku jak sobie

wyobrazasz milosc szeroko pojeta.


class='quotetop'>QUOTE
Nie

przemawia przezmnie postawa Polaka, jesli nie wiesz co powiedziec i do konca

nie rozumiesz porowania jakiego uzywasz to nic nie mow najlepiej. I

chlopczyku, Monty Python'a to ja ogladalem jak ty nie wiedziales co to

groteska; i wlasnie dzieki niemu i mu podobnych parafrazach rzeczywistosci

wyrobilem sobie takie spojrzenie na milosc jakie

mam.

Taaa a powedz mi ze nie

narzekasz na ten nasz jakze okrutny swiat. (aluzji wczesniej nie wylapales a

ponoc ty taki dojrzaly bo jak monti lecial to ja jeszcze nie wiedzialem co

to groteska, ach nie am to jak bycie zygota)


/>
QUOTE

class='quotemain'>Nie mialem w zyciu nikogo kogo mogl

bym nazwac moja dziewczyna. Twoje rozumowanie samo potwierdza to co ja mowie

- jedyne czym dla ciebie jest milosc to posiadanie dziewczyny -

obiektu.

<s>Ciesze sie ze

wszystko bierzesz doslownie. Oby tak dalej.</s> (specjalnie dla ciebie

nastepnym razem wprowadze oznaczenia co jest sarkazmem a co nalezy brac

doslownie)
matoos
Zdaję sobie sprawę że nie ma na świecie

ludzi idealnych. Ale uważam że wszystko zależy od nastawienia. Mów co

chcesz, ja pozostanę nietolerancyjny, ty pozostań ślepy. Ja próbowałem ci

przemówić do rozumu. Co ty z tym zrobisz to twoja sprawa.


/>
QUOTE

class='quotemain'>A Ty, Matoos, wykarz sie odrobina

tolerancji i wyrozumialosci, wiem ze nie grzeszysz ta cecha, ale mimo

wszystko zrob dla mnie wyjatek. Przyjmij do wiadomosci, ze nie wszyscy sa

idalami.

A tak w ogóle to gdzie

wykazałem tę niesamowitą nietolerancję i obrzydliwy brak wyrozumiałości dla

ciebie? W tym że zamiast ci przytaknąć i dać spluwkę do łapki żebyś mógł się

(lub kogoś) zastrzelić sprzeciwiłem się? Sorki, taki już ze mnie pieprzony

rewolucjonista.
Eva
Nie odniose sie bezposrednio do tematu tego

'sporu', ale do jednego z jego 'bohaterow'. Mianowicie mam

pytanie do PEQU;
czy bardzo trudno jest odnosic sie choc z odrobina

poszanowania dla innego czlowieka, pomimo tego zatrwazajacego faktu, ze nie

wiedzial co to groteska gdy ty ogladales Monty Python'a i ma odmienne

spojrzenie na swiat i milosc? Dowartosciowujesz sie gdy za wszelka cene

udowadniasz mu jakim jest debilem, a jaki ty jestes elokwentny, oczytany,

doswiadczony i dorosly?

Ze sie tak wyraze, zbluzgal cie

strasznie? Bo z tego co widze, to nie, wiec dziwi mnie twoja postawa.
Neonai

class='quotetop'>QUOTE

class='quotemain'>Milosc to towar. To moda. To bycie

trendy. Nic ponadto.

Nie była, nie

jest, i nigdy nie będzie. Ta prawdziwa. Wielu z nas jej po prostu nie

zaznaje i zadowala się jej atrapą, ślepo wierząc, że to co przeżywaja, to

właśnie miłość. głupi. myślę, że o to ci chodziło.

chociaż

pewnie jak tak dalej pójdzie, z prawdziwej miłości na świecie nie zostanie

nic, ino owa atrapa.
PEQU
QUOTE(Elvaralinde @ 13.12.2004

16:05)
Mianowicie mam

pytanie do PEQU;
czy bardzo trudno jest odnosic sie choc z odrobina

poszanowania dla innego czlowieka, pomimo tego zatrwazajacego faktu, ze nie

wiedzial co to groteska gdy ty ogladales Monty Python'a i ma odmienne

spojrzenie na swiat i milosc? Dowartosciowujesz sie gdy za wszelka cene

udowadniasz mu jakim jest debilem, a jaki ty jestes elokwentny, oczytany,

doswiadczony i dorosly?

Ze sie tak wyraze, zbluzgal cie

strasznie? Bo z tego co widze, to nie, wiec dziwi mnie twoja postawa.

/>
*


/>


Jestem pelny nienawisci i

gniewu, nie mam ochoty szanowac nikogo, bo ludzie nie zasluguja na szacunek,

a poza tym gdybym go nie szanowal to bym nie rozmawial z nim wogole.
PEQU

class='quotetop'>QUOTE(matoos)

class='quotemain'>Zdaję sobie sprawę że nie ma na

świecie ludzi idealnych. Ale uważam że wszystko zależy od nastawienia. Mów

co chcesz, ja pozostanę nietolerancyjny, ty pozostań ślepy. Ja próbowałem ci

przemówić do rozumu. Co ty z tym zrobisz to twoja sprawa.

/>

Moze to Ty jestes slepy i

zyjesz w swiecie iluzji... swiecie emocji ktore tworzysz aby dodac polotu

swojej ziemskiej, ludzkiej egzystencji. Niczym lustro, ktore odbija sie w

innym lustrze, myslac, ze odbicie to rzeczywistosc.


/>
QUOTE(matoos)

class='quotemain'>A tak w ogóle to gdzie wykazałem tę

niesamowitą nietolerancję i obrzydliwy brak wyrozumiałości dla ciebie? W tym

że zamiast ci przytaknąć i dać spluwkę do łapki żebyś mógł się (lub kogoś)

zastrzelić sprzeciwiłem się? Sorki, taki już ze mnie pieprzony

rewolucjonista.

W takich

chwilach moge powiedziec tylko whatever.

EOT. Nie bede sie

wypowiadal w tym temacie, nie zrozumiecie nigdy. A wszystkie osoby, ktore

potencjalnie moglem urazic lub urazilem serdecznie i szczerze przepraszam -

tak to przewaznie sie konczy, gdy proboje ludziom cokolwiek wyjasniac...

Gome nesai jak mowia japoczycy.
Eva
I odszedl sensei, pozostawiajac zgraje

nierozumnych ociemnialych dzieci samym sobie.

class='quotetop'>QUOTE
nie

zrozumiecie nigdy

Nigdy nie mow

nigdy i nie badz taki pewny. =p
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.