Pages:
1,
2,
3,
4,
5,
6,
7,
8
Pozostaje tylko modlić się żebyś ty kiedyś
zrozumiał.
QUOTE(Elvaralinde @ 13.12.2004
20:56)
I odszedl sensei,
pozostawiajac zgraje nierozumnych ociemnialych dzieci samym sobie.
/>
QUOTE
class='quotemain'>nie zrozumiecie
nigdy
Nigdy nie mow nigdy i nie
badz taki pewny. =p
/>
Tylko glupiec nie wie kiedy
zamilczec, a najwiekszy glupiec nie wie kiedy sie wogole nie ozdywac. Ja
wogole niepotrzebnie odzywalem sie w tym temacie
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/smile.gif' border='0'
style='vertical-align:middle' alt='smile.gif' />
Ach, nie przejmuj sie ;d
style='font-size:5pt;line-height:100%'>Poza tym, coz to by byl za nudny
temat gdybys sie nie odezwal. A tak, zapewniliscie mi panowie szczypte
intelektualnej rozrywki. Mrrau.
Nigdy się nie zakochałam.
Zauroczenie...nawet nie wiem czy coś tak "dużego" wydarzyło się w
u mnie w serduszku
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/smile.gif' border='0'
style='vertical-align:middle' alt='smile.gif' /> . Kochałam
rodzinę, przjaciół, ale nigdy chłopaka. Myślę, że miłośc to piękne uczucie i
chciałabym się zakochać ( z wzajemnością oczywiście
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/smile.gif' border='0'
style='vertical-align:middle' alt='smile.gif' /> ), ale
wiem, że jeszcze niedojrzałam na to i by nie wyszło...ale mimo wszystko tego
chce.
Pawelord2
25.12.2004 01:49
re up: właśnie takimi postami wybrukowana
jest droga do bana ;]
A jest na tym forum grupa userów lubująca się w
takim pisaniu... no nvm
Miłość de facto istnieje ;]
Gdzieś
mam gadanie o enzymach i chormonach a robienie z siebie wielkiego samotnika
którego nikt nie rozumie jest dosyćprostym sposobem ucieczki ;]
Zresztą
przed miłością nie uciekniesz (muahaha...)
Te uczucia związane z
miłością są imo jakimś tam odbiciem (niedoskonałym rzecz jasna) miłości Boga
do ludzi. Taki był ten plan stworzenia :] Owszem można udawać że się jest
całkiem anty, że się tego nie potrzebuje - tylko po co? ;] ja nie jestem z
tych co biegają po mieście i krzyczą że życie jest piękne, bo akurat nie
jest, no ale miłość jest w moim odczuciu czymś doskonalszym bo nie
wytworzonym przed ludzi, jest po prostu darem :}
"...P..."
QUOTE(Pawelord2 @ 25.12.2004
01:49)
re up: właśnie takimi
postami wybrukowana jest droga do bana ;]
A jest na tym forum grupa
userów lubująca się w takim pisaniu... no nvm
/>
Nie lubie jak mi sie grozi.
/>
class='quotetop'>QUOTE(Pawelord2 @ 25.12.2004 01:49)
class='quotemain'>Miłość de facto istnieje ;]
/>Gdzieś mam gadanie o enzymach i chormonach a robienie z siebie wielkiego
samotnika którego nikt nie rozumie jest dosyćprostym sposobem ucieczki ;]
/>Zresztą przed miłością nie uciekniesz (muahaha...)
/>
Hormonach. Jak juz, a enzymy z
miloscia nie maja nic wspolnego. Jesli nie wiesz co dane pojecie znaczy nie
uzywaj go.
Ja z siebie nie robie samotnika, wcale nie jestem szczesliwy
z moja samotnoscia, ale nie mam wyboru. Zabawil bym sie tutaj w drobne
prowanie ale nie chce wywolac burzy bo pewnie polowa forum poczula by sie
conajmniej obrazona.
Pozatym nie uciekam przed niczym i milosc mnie nie
dopadnie, moge Cie zapewnic. Zreszta tak czy siak to jest zupelnie bez
znaczenia.
class='quotetop'>QUOTE(Pawelord2 @ 25.12.2004 01:49)
class='quotemain'>Te uczucia związane z miłością są imo
jakimś tam odbiciem (niedoskonałym rzecz jasna) miłości Boga do ludzi. Taki
był ten plan stworzenia :]
/>Sory, rozmawiales z Bogiem azby stawiac takie pewniki? Istoty Boskiej
"milosci" do ludzi raczej nie mozna pedstawic w kategoriach
rozumowo ludzkich. Zacytuje tu Sapkowskiego. "to tak jakby burak
probowal dochodzic przyczyn swojego istnienia, wynik przemyslen nazywal by
odwiecznym konfliktem bulwy i naci, a deszcz uznal za nieodgadniona Moc
sprwacza".
class='quotetop'>QUOTE(Pawelord2 @ 25.12.2004 01:49)
class='quotemain'>Owszem można udawać że się jest
całkiem anty, że się tego nie potrzebuje - tylko po co? ;] ja nie jestem z
tych co biegają po mieście i krzyczą że życie jest piękne, bo akurat nie
jest, no ale miłość jest w moim odczuciu czymś doskonalszym bo nie
wytworzonym przed ludzi, jest po prostu darem :}
"...P..."
/>
Ciagle zakladasz ze ktos udaje.
Czy to ignorancja czy glupota? Uswiadom sobie, ze nie wszyscy sa tacy jak Ty
i nie musza w ten sam sposob czuc/rozumiec. Nikt niczego nie udaje, zrozum
to. Mam swoje powody, aby nienawidziec milosci i jej unikac i zadnego
interesu nie mam w jak to okresliles "udawaniu" - ani nie czuje
sie z tym lepiej, ani pewniej, poprostu robie to co musze.
Hm, bym
powiedzial czego wedlug mnie milosc jest darem, ale znowu, ktorys mod
przekonany o tym, ze umiejac obsluzyc IE jest hax00rem da mi ostrzezenie, ze
brzydkich slow uzywam.
Pawelord2
25.12.2004 17:20
gee z tymi enzymami tak napisałem tylko ;]
zapewniam że człowiek z biol-chemu wie co to są enzymy...nvm
Nie
groziłem ;] nie jestem zadnym modem/adminem na tym forum, ale na tych na
których takowa władza mi jest dana userów piszących "aha, ok" albo
właśnie "pfffr, lol" sie bauje ew daje specjalne rangi ;]
/>Zabaw sie w po porownanie bo to co teraz rozbisz to dzialanie w stylu -
powiedzialbym wam kawal, ale lepiej nie ;] i wszyscy chcą się dowiedziec co
to za kawał ;] ciężko mnie obrazić więc bring it on ;]
Czy
gadałem z Bogiem? no niestety nie, ale ja w Boga wierzę ;] Ty z konsekwencją
odrzucasz wszystko co od Boga widząc w tym tylko ludzką nieudolność więc jak
sam napisałeś "nie zrozumiesz nigdy" ;]
Ani ignorancja
ani głupota. Wiem że są ludzie tacy i inni, zdaję sobie z tego doskonale
sprawę-z tym że w moim rozumowaniu (jak już napisałem zresztą) miłość jest
doskonalsza :} O co mi chodzi -> miłość imo jest sama w sobie dobra dla
każdego i wszystkiego co istnieje, jest niezmienna i trwała, ale ludzie jako
twory dalsze, materialne i z wolną wolą mogą ją rożnie odbierać -> jednak
miłóść jako wartość niezmienna nie zmieni się przez to że ktoś będzie
nienawidził ;]
Czyli -> nienawidzący miłości = nie to że miłóść jest
be, tylko że coś jest nie tak z samym człowiekiem ;]
tyle
/>"...P..."
Byla odpowiedz, ale stwierdzam ze lepiej
milczec. Poraz kolejny ;]
Zusia =)
27.12.2004 13:15
class='quotetop'>QUOTE(PEQU @ 26.12.2004 11:06)
class='quotemain'> Poraz kolejny ;]
/>
/>
geez, faacet. ja bym na
twoim miejscu nie poprawiała innych z hormonami, skoro "po raz"
piszesz razem...
ale dobra, bez czepiania się. tylko tak chciałam
zaznaczyć, że kto mieczem wojuje od miecza ginie.
ty zusiu wiesz chyba o tym najlepiej :)
Zusia =)
27.12.2004 18:10
yup, Myśko.
I dlatego przestrzegam
innych.
ot co
Psia Gwiazda
28.12.2004 15:16
pytacie, czy kiedys kochalam kogos tak
bardzo bardzo... no jasne, ze tak.. siebie =P. pozatym gdzies wyzej ktos
napisal, ze kochamy tych, ktorzy sa czescia nas (przepraszam, bakterie tez
sa czescia mnie, a jakos ich nie kocham
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/wink.gif' border='0'
style='vertical-align:middle' alt='wink.gif' /> ) a jezeli
czescia nas jest jakas postac, bohater, to czy Go kochamy? trudno
poweidziec... ja uwazam, ze mozna kogos takiego kochac, ale miloscia
skrajnie inna od tej, ktora obdaramy ludzi bedacych obok....
Ja tam kocham moja naturalna flore
bakteryjna.
BlackOmen
28.12.2004 22:36
Ja swojej sie pozbywam. Jak tak dalej
pojdzie to niedlugo na kibelku skoncze.
Ej! bez bakteri zyczie bylo by
gorsze!!!
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/biggrin.gif' border='0'
style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif' />
one
maja czasami dosc pozyteczne funkcje
A tak wogle to raczej
chodzilo o
Miłość(orginalnie bylo przyjazn) to jedna dusza w
dwoch ciałach
BlackOmen
29.12.2004 11:41
QUOTE(Neonai @ 28.12.2004
22:41)
Omen, nie rób
burdelu.
/>
Ja tylko kontynuowalem temat o
florze bakteryjnej.
Psia Gwiazda
29.12.2004 14:19
QUOTE(Ciaptak @ 28.12.2004
22:06)
Miłość(orginalnie
bylo przyjazn) to jedna dusza w dwoch ciałach
/>
czy to z ta przyjaznia jest
aluzja do poprzednich postow, gdzie ludzie pisali, ze kochaja swoich
przyjaciol?
ja tam wierze w milosc do przyjaciela/ przyjaciolki; a to
ze wzgledu na rozne rodzaje "milosci"
Nic mnie tak nie wkur.wia jak
'milosc'.
mnie od jakiegos czasu też.
:*
Puszczyk
29.12.2004 19:13
A mnie wkurza jak ktoś mówi, że chodzi z
kimś przez internet - do **** i wogóle dziecinne.
Wogóle uważam,
że chodzi się z kimś dopiero jak planuje się własne mieszkanie i ślub a to
co robią ludzie w powiedzmy moim wieku to jest zwyczajne randkowanie i tyle.
Szkoda, że nie ma jakiegoś łagodniejszego określenia na
"chodzenie" bo wtedy takiego bym użył opisując dziecinne chodzenie
za rączke tylko żeby sie pochwalić
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/dry.gif' border='0'
style='vertical-align:middle' alt='dry.gif' />
BlackOmen
29.12.2004 19:49
class='quotemain'>Wogóle uważam, że chodzi się z kimś
dopiero jak planuje się własne mieszkanie i ślub a to co robią ludzie w
powiedzmy moim wieku to jest zwyczajne randkowanie i tyle. Szkoda, że nie ma
jakiegoś łagodniejszego określenia na "chodzenie" bo wtedy takiego
bym użył opisując dziecinne chodzenie za rączke tylko żeby sie
pochwalić
Ahaaa... no stary a co
jezeli ktos w twoim wieku bedzi planowac wlasne mieszkanie i slub tyle ze z
wyprzedzeniem o pare lat to tez bedzie mogl juz 'chodzic' z jakas
druga osoba?
Kufa jak mi sie nie podoba stwierdzenie 'chodzic
z kims'. Chodzic to ja sobie moego po lesie, po domu, do szkoly ale zeby
przebywanie z druga osoba nazywac chodzeniem? Dizzus.... ide sobie pochodzic
po mieszkaniu
nadzieja
29.12.2004 19:52
class='quotemain'>Wogóle uważam, że chodzi się z kimś
dopiero jak planuje się własne mieszkanie i
ślub.
XD
Nie. Na tym etapie
to się głównie uprawia seks i kombinuje, co tu zrobić by rodzice przestali
cię traktować jak małego berbecia. Ale faktycznie przyznaję rację, że słowo
jest raczej niefortunne;]. Bo przeważnie to się chodzi i chodzi, a i tak
nigdzie nie zajdzie. I kto w tym sens jakikolwiek widzi?
Pawelord2
29.12.2004 23:28
Ehh no tak sie przyjelo ;] bedziecie teraz
rewolucje wprowadzać ;p
Wszyscy wiedzą o co chodzi przeciez ;]
/>Ale de facto ja mając te 17 lat kiedy akurat spotkam "jedyną"
to raczej nie będę z nią niczego zaczynał tylko po to żeby sie znajomym
pokazac ;]
I wogole święcie przekonany jestem że nie trzeba od razu
żeniaczki (chociaz ja jestem z tych tradycyjnych co rodzine bardzo chetnie
zaloza ;]) jako dowodu miłości :]
I święcie przekonany jestem że jak
już się zakocham to za każdym razem to jest prawdziwa miłość ;] a że się
rozpada - damn, tak już musi być, w końcu znajdę taką z którą dożyję
sędziwej czterdzistki ;]
"...P..."
BlackOmen
30.12.2004 19:04
Bo
przeważnie to się chodzi i chodzi, a i tak nigdzie nie
zajdzie.
Ej mozna zajsc w ciaze
alt='user posted image' />
Puszczyk
30.12.2004 19:12
Co wy kurna skubańce wiecie o miłości
border='0' style='vertical-align:middle' alt='glare.gif'
/>
QUOTE(BlackOmen @ 29.12.2004
19:49)
Kufa jak mi sie
nie podoba stwierdzenie 'chodzic z kims'. Chodzic to ja sobie moego
po lesie, po domu, do szkoly ale zeby przebywanie z druga osoba nazywac
chodzeniem? Dizzus.... ide sobie pochodzic po mieszkaniu
/>
Zgadzam się, strasznie
wnerwia mnie to określenie. No, ale biorąc pod uwagę jak zazwyczaj wygląda
takie 'chodzenie' toech... szkoda gadać.
Co wiemy o
miłości ? To, że istnieje.
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/tongue.gif' border='0'
style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif' />
nadzieja
30.12.2004 19:50
Co
wy kurna skubańce wiecie o miłości
/>(To nie jest przypadkiem parafraza tekstu z jakiegoś śmiesznego polskiego
filmiku? Nie wiem, tak mi się jakoś dziwnie skojarzyło.)
A
powiedz mi jakie trza kryteria spełniać by wiedzieć cośkolwiek o miłości,
hmm? Zawsze mnie to zastanawiało...
Puszczyk
30.12.2004 19:56
Miłość to chemia - nie ma między dwojgiem
ludzi chemii to nie ma miłości
nadzieja
30.12.2004 20:03
Zakładając przez chwilę, że masz
rację.
Czy to jej naprawdę w jakimś stopniu uwłacza?
BlackOmen
03.01.2005 10:09
QUOTE(Puszczyk @ 30.12.2004
19:12)
Co wy kurna skubańce
wiecie o miłości
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/glare.gif' border='0'
style='vertical-align:middle' alt='glare.gif' />
/>
/>
/>
class='quotetop'>QUOTE(Puszczyk @ 30.12.2004 19:56)
class='quotemain'>Miłość to chemia - nie ma między
dwojgiem ludzi chemii to nie ma miłości
/>
/>
Wow ależ te twoje naukowe
podejście jest świetne
src='http://mangaforum.dmkproject.pl/forum/images/smiles/icon_surprised.gif
' border='0' alt='user posted image' /> Jesteś kolejnym z tych złych,
smutnych, nienawidzących miłości?
ren.Asiek
03.01.2005 15:38
Co
wy kurna skubańce wiecie o miłości
/>
Tak się zastanawiam jak w Twojej wypowiedzi dostrzec sens...
Myślę, że dla każdego słowo "miłość" a co więcej to uczucie znaczy
co innego...każdy inaczej ją odbiera i odczuwa...Dlatego rózni ludzie mają
do tego różne podejście i wiedzą o tym tyle ile powinni...
Dlatego
też Cie ne rozumiem, masz jakąś definicje milosci, ktorą wszyscy powinni
poznac aby się tu wypowiadac?
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/blink.gif' border='0'
style='vertical-align:middle' alt='blink.gif' />
border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'
/>
...czasem mi sie wydaje ze ne rozumiem ludzi
=PpP...
Puszczyk
03.01.2005 16:22
Bosze! Powiedziałem sobie od tak a wy
robicie z tego problem
class='quotetop'>QUOTE
Wow
ależ te twoje naukowe podejście jest świetne Jesteś kolejnym z tych złych,
smutnych, nienawidzących miłości?
/>
Czemu? Lubię miłość
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/huh.gif' border='0'
style='vertical-align:middle' alt='huh.gif' /> . A tak poza
tym - czasami miłość nie zależy od chemii - niektórym wystarczy udany seks i
wcale nie muszą się kochać - tylko co to za miłość... (chyba tylko
fizyczna)
Owiec => Ja, ja jestem tą złą, smutną,
nienawidzącą miłości!
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/biggrin.gif' border='0'
style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif' />
/>A tak na serio to nie wierzę zbytnio w miłość nastolatków. No
wyyyyyybaczcie, ale "chodzenie" ze sobą to dziecinada, a większość
osób na nic lepszego nie stać. Ja jakoś wogóle w miłość nie wierzę. Ale
skoro ja od własnych rodziców nie słyszę "Kocham cię" to jak mam
wierzyć?
BlackOmen
03.01.2005 21:52
class='quotetop'>QUOTE(Nea @ 03.01.2005 16:58)
class='quotemain'>Owiec => Ja, ja jestem tą złą,
smutną, nienawidzącą miłości!
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/biggrin.gif' border='0'
style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif' />
/>
/>
I chciala bys zobaczyc
wszystkich okazujacych milosc jak zdychaja co nie? grrroah!
src='http://republika.pl/meijin/emot/twisted.gif' border='0' alt='user
posted image' /> .
Cholera czego to ostatnio czlowiek sie nie dowie
QUOTE(Puszczyk @ 30.12.2004
19:56)
Miłość to chemia -
nie ma między dwojgiem ludzi chemii to nie ma miłości
/>
/>
A ty kufa wiesz o
miłości, ze sie wtracasz!? XP
QUOTE(kelyy @ 03.01.2005
22:36)
class='quotemain'>
QUOTE(Puszczyk @ 30.12.2004
19:56)
Miłość to chemia -
nie ma między dwojgiem ludzi chemii to nie ma miłości
/>
/>
A ty kufa wiesz o
miłości, ze sie wtracasz!? XP
/>
/>
A moze wie?
/>Pffffffff..... <sic>
Też kiedyś nie znosiłem określenia
"chodzić z kimś" ale zaakceptowałem je z braku mniej
pretensjonalnego. Bo nie mówcie że "być z kimś" nie brzmi dęcie i
pretensjonalnie.
Bóg jest miłością, a On jest niepojęty, więc o
miłości prawdopodobnie też wiemy raczej niewiele. Miłość trzeba praktykować,
bo w teorii jest absolutnie nie do ogarnięcia.
Na tym etapie mojej dojrzalosci i edukacji
praktykowanie milosci kojarzy mi sie nader doslownie.
Na to to Ci już niestety nic nie poradzę
border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'
/>
Coz, z wiekiem albo przejdzie, albo sie
ustabilizuje ;d
QUOTE(Zusia =) @ 27.12.2004
18:10)
yup, Myśko.
I
dlatego przestrzegam innych.
ot co
/>
/>
Uwazaj zeby ktos Cie nie
przestrzegl. Ot Co.
ja nie wierze w taka milosc do grobowej
deski, ktora moze laczyc mezczyzne i kobiete. nie wierze.
/>natomiast milosc do przyjaciol. wierze. bardzo.
mialam kiedys
takiego wspanialego przyjaciela, i mysle ze to byla wlasnie taka milosc,
tylko ze bez jakis seksualnych i cielesnych spraw. i tym bardziej taka
milosc boli, kiedy nadchodzi jej koniec. Niekoniecznie zalezny od czlowieka.
no dobra, bo zaraz zaczne sie nad soba uzalac, po prostu wierze
w przyjazn, nie wierze w milosc.
'love is just a lie made to make you
blue'
takie mam w tej chwili zdanie na ten temat.
nadzieja
12.04.2005 22:54
po
prostu wierze w przyjazn, nie wierze w
milosc.
A ja dla odmiany nie
wierzę w przyjaźń. Strasznie kruchy termin na określenie kruchych relacji.
Kiedy z daną osobą łączy cię
tylko przyjaźń, a wasze drogi się
rozchodzą w najlepszym wypadku z przerażeniem spostrzegasz jak łatwo ci to
przyszło (zazwyczaj natomiast nawet tego nie zaprzątasz sobie tym głowy). Bo
to miłość, ta uświadomiona i ta nie, jakby to infantylnie nie zabrzmiało,
sprawia, że tej drugiej osoby tak desperacko potrzebujemy.
I możecie
się buntować ile wlezie, ale prawda jest taka, że "love is all
around" i chcąc nie chcąc jesteście na nią nieustannie narażeni. Takie
mam w tej chwili zdanie na ten temat;].
A ja nie wierzę w czystą przyjaźń między
kobietą a mężczyzną.Albo powstaje ona z nieudanej miłości albo po jakimś
czasie przeradza się właśnie w taką prawdziwą miłość,między mężczyzną a
kobietą.Inaczej według mnie być nie może...
Ludwisarz
13.04.2005 15:24
Miłość?
Pisałem już coś tutaj w tym
temacie?
Takie.. Miłe uczucie.
Boli.
boli... to akurat fakt...
ale
niekiedy w związku zaczyna być po prostu nudno. wtedy już nie warto ciągnąć
go dalej. ciągłe kłótnie, itp, itd... to nie ma sensu... mimo to rozstanie
zawsze boli... ale TYLKO boli... gorzej jak pojawią się niespodziewane
"Wyrzuty sumienia" ujawniające się po 9 miesiącach...
mastablasta
13.04.2005 16:21
Miłość to radość, ból, szczęscie i zawód w
jednym ...
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę