QUOTE(Lupek @ 06.08.2005 12:35)
No cóż ta śmierć Dumbledora była dziwna i jest pytanie o co Albus prosił Severusa przed smiercią (bo napewno nie o życie)?
Na to już też kiedyś odpisywałem. Wpełni zdaję sobie sprawę, że walczę z wiatrakami i przed premierą 7 tomu nikt nie uwierzy w złe intencje Snape'a, ale cóż...
Przeazalizuj to z jego punktu widzenia, z punktu widzenia człowieka który (na chwile przyjmijmy moją wersję) umrzeć tego wieczoru nie planował i nie zamierzał. Jaka jest sytuacja ?
-> Miał przecież wielkie plany, dopiero powrócił z Harrym z jednej wyprawy po Horcrux, przed nimi było ich jeszcze kilka, nagle musiał sobie uwiadomić , że niczego więcej nie zdziała, i co gorsza, nie będzie w stanie już niczego nauczyć Harry'ego przed spotkaniem z Voldemortem (Harry jest jeszcze daleki od bycia gotowym)
-> Nagle musiał sobie również uświadomić, że Zakon został całkowicie spenetrowany przez szpiega i wszyscy jego członkowie znajdują się w smiertelnym niebezpieczeństwie
-> W poblizu był Harry, wprawdzie pod peleryną, ale i tak w olbrzymim niebezpieczeństwie. A po jego smierci to niebezpieczeństwo jeszcze się zwiększyło
-> W szkole trwała walka członków Zakonu ze smierciożercami. A Nagłe zdanie sobie sprawy z faktu, że jedna z osi obrony zamku sprzyja smierciożercom i wręcz pomaga im w walce, musi wywołać szok.
-> W dodatku co tu dużo mówić, co innego jest zaplanować pieczołowicie swoją śmierć po 600 latach prawdopodonie nudnego zycia, a co innego jest pogodzić się ze smiercią zadaną z zaskoczenia przez kogoś, komu się zawsze ufało, i to w środku tak waznej misji. Dumbledore miał jeszcze mnóstwo do zrobienia w tym swiecie, więc fragmenty o nalezycie zorganizowanym umysle zupełnie nie mają tu zastosowania
Jeszcze raz przypomnam, że z tego wszystkiego musiał sobie zdać sprawę w ciągu kilku sekund - mało, żeby stracić wszelką pewność siebie ? Jak w takim przypadku spokojnie i z dumą przyjąć śmierć, której się nie spodziewasz, nie planujesz, w środku tak niesamowicie waznej misji, w dodatku z rąk, z których nie spodziewałbyś się tego w najgorszych koszmarach ? Czy to, że Prosił Snape'a...nie tyle o własne zycie, ale o zastanowienie, o zawrócenie z drogi, która przyniosłaby zgubę nie tylko jemu ale i wielu innym ludziom, byłoby poniżej honoru Dumbledore'a ?
Byłbym szczerze zdumiony, gdyby na to wszystko Dumbledore zareagował momentalnym pogodzeniem się z losem i spokojnym oczekiwaniem na smierć...