QUOTE(Hito @ 31.01.2006 22:30)
Ale czyżby Harry miał się nie dowiedzieć, że Snape nie jest zdrajcą? Coś w to nie wierzę.
Nie, na pewno się dowie. W najmniej oczekiwanym momencie. I, jak zwykle, nie będzie chciał w to uwierzyć. Kwestaia Harry versus Snape zostanie wyjaśniona. W każdym razie, nie wydaje mi się, by Jołaśka zostawiła sobie tą sprawę "wolno pływającą". Coś wymyśli. Ale co - na to trzeba po prostu poczekać.
QUOTE(hiob27 @ 31.01.2006 22:34)
A odnosnie dowodow usprawiedliwiajacych Snapea to zgodze sie ze sa one w 'buteleczce', ktora nota bene jest w posiadaniu Snape'a, zeby bylo ciekawiej. Dlatego smiem twierdzic, ze tytul ostatniego rozdzialu moglby brzmiec 'Wspomnienie Albusa Dumbledore'a'.
Mnie się ten pomysł podoba. To, że buteleczkę posiada Sever - tak będzie bezpieczniej. Ale z drugiej strony, istnieje większe prawdopodobieństwo, że Bella Lestrange ją znajdzie. Ogólnie rzecz biorąc - dobrze byłoby schować ją u Gringotta. Chociaż, w Hogwarcie również byłaby bezpieczna...
Pozostaje też kwestia portretu - ile on tak naprawdę wie? Ile byłby w stanie powiedzieć? I czy ktoś by w to uwierzył?
QUOTE(December @ 01.02.2006 01:03)
I jeszcze jedna kwestia:
Kogo Snape mógłby łatwiej oszukać: potężnego czarnoksiężnika Voldemorta, który jest podejrzliwy i tak naprawdę nie ufa nikomu, czy równie potężnego Dumbledora, który szuka w każdym dobra?
Mimo wszystko, ja nadal uważam, że oszukać Albusa Dumbledore'a jest równie trudno. Możliwe, iż kieruję się jakimś irracjonalnym przeczuciem, ale tak sądzę. Drops poszukuje we wszystkich dobra - dobrze, a Voldemort poszukuje ludzi wiernych, którzy będą mu poddańczo służyć. W tej kwestii Albus jest bardzo podobny do Voldemorta - nie przekonasz go od razu, musisz to robić stopniowo(przynajmniej takie odniosłam wrażenie). Dumbledore'a nie przekona jakiś były Śmierciożerca, który wpadnie do jego gabinetu i wrzaśnie: "Aaa! Pokochałem świat! Voldemort zabił mojego motylka, nienawidzę go!".Tak samo, jak Voldemorta nie przekona jakiś zakonnik: "Dumbledore wcisnął mi cytrynowe dropsy, jak mógł zapomnieć, że wolę pomarańczowe? Nienawidzę go, nienawidzę! Chcę się przyłączyć do siebie i zniszczyć fabryki cytrynowych dropsów!!!".
Albus popełnia błędy - a Voldemort tego nie robi? Każdy popełnia błędy. Nawet najpotężniejszy czarnoksiężnik świata. Chociażby fakt, że zaufał niewłaściwym osobom - R.A.B. Przecież nasz tajemniczy R.A.B. musiał być dość blisko Voldemorta, by odkryć jego najpilniej strzeżony sekret. No, chyba, że Voldi chodzi po swojej rezydencji i mówi: "Podzieliłem swoją duszę! A ty nie! Mam horkruksy, a ty nie! Hahaha!!! Avada Kedavra!", a R.A.B. jakimś cudem uszedł tej Avadzie.
Namieszałam i to strasznie...
EDIT. A, i jeszcze jedna kwestia.
QUOTE
A nawet gdyby Snape udał, że to nie jego książka, Slughorn natychmiast rozpoznałby jego pismo.
HPiKP, wydanie polskie, twarda oprawa - strona 681Ekhm, ekhm... Jego pismo, tak? A przepraszam bardzo, czy w Hogwarcie nauczyciele nie nakładaja na błędne prace jakiś poprawek, co? Nie...? Możliwe. Ale jakoś mi się w to nie chce wierzyć(mania poszukiwania kruczków ujawnia się). Przeiceż coś musieli pisać. Np. "Ty bałwanie, jak mogłeś pomylić krew jednorożca z krwią reema?!" bądź cokolwiek innego.
Dobra, załóżmy, ze COŚ piszą. Więc sz.p. Harry Potter, po 5 latach nauki Eliksirów z wiadomym nauczycielem nie jest w stanie rozpoznać jego PISMA? Hermiona również nie jest w stanie? Czy oni są kretynami czy mi się tylko wydaje? Wydaje mi się - możliwe. Ale znów nie mam ochoty się do tego przyznać.
Przecież skoro Slughorn BYŁBY w stanie rozpoznać pismo Snape'a, to wydaje mi się, że Harry RÓWNIEŻ(znów mi się wydaje?). No, chyba, że charakter pisma Severa zmienił się aż tak bardzo.
Dziękuję za wysłuchanie/przeczytanie. Wiem, że i tak nikt nie zrozumie ani słowa. Ja sama nie rozumiem.