Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: VII Film 7 tom
Magiczne Forum > Harry Potter > Harry Potter
Pages: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11
anagda
QUOTE(owczarnia @ 24.08.2007 01:16)
Yay, yay! John Williams wróci do siódmego filmu! Hurraaa!
*



Skąd ta pewnośc?

Czy on przez przypadek przy wszystkich filmach nie pomagał? Tzn. no niby w ZF i w CO inny był, ale Wiliams tez tam chyba paluchy maczał...

EDIT: Chyba muszę sie nauczyć najpierw czytać newsy, chociaż te na swojej stronce, bo inaczej bedzie krucho....
owczarnia
To ja może wyjaśnię zanim biedna Anagda do reszty się zakręci cheess.gif wink2.gif...

Więc tak. Najpierw źródło:
QUOTE
I asked John if he was hoping to score the last Harry Potter film and stated that he was sorely missed on the last two films (not to detract from Doyle's or Hooper's excellent work). He said with confidence that he thinks he will be back for the last and then added that he hopes he is! Woo-Hoo!


Nie tłumaczę, bo to forum o siódmym tomie, co chyba mówi samo za siebie wink2.gif.


A co do CO i ZF - Warner Bros. jest właścicielem praw do motywu HP autorstwa Williamsa, stąd jego nuty mają prawo pobrzmiewać w nawet w muzyce innego autora. Chodzi przede wszystkim o motyw tytułowy, ale z tego co wiem, nie tylko.
anagda
Aha. Dzięki o wyjaśnienie :]


A co do samego newsa, to wlazłam najpierw na magiczne i sie zdziwiłam widząc takiego posta bez ze tak powiem żadnego odnośnika do źródła. Stąd mój post. A potem dopiero pootwierałam całe mnóstwo innych stron i stwierdziłam, że jednak palnęłam gafe tongue.gif Wybaczcie cheess.gif
Katon
Super. Kiedy ma wyjść szósty film, bo ja chce TERAZ, TERAZ!
owczarnia
QUOTE(IMDb)
Harry Potter and the Half-Blood Prince

Overview
Director: David Yates
Writers: J.K. Rowling (novel)
Steve Kloves (screenplay)
Release Date: 28 November 2008
PrZeMeK Z.
Kto tu wątpi w słowa Owczarni?! mad.gif
Ona WIE!

W sumie się cieszę, Williams to wspaniały kompozytor. Oby tylko wspiął się na wyżyny swoich zdolności!
Zeti
Ha. Ja też się cieszę z Williamsa! Fajna muzyka będzie.
anagda
28 listopad? Szybko się uwinął... Na zf przyszło nam czekać dwa lata...
Golden Phoenix
Ostatnio załapałam się na rolę statysty w filmie. Kobitka, która się zajmowała statystami mówiła, że ekipa kręci średnio 1,5 minuty filmu dziennie, no czasami uda się ze 2 minuty. Nie wiem jak to jest za granicą, ale jeśli przyjąć takie tempo + czas na montaż + dodanie komputerowych efektów + zmontowanie ze ścieżką dźwiękową (ja nie wiedzialam, że film i dźwięk nagrywa się osobno blink.gif ) + jeszcze troche czasu na inne pierdołki, to człowiek przestaje się dziwić, że taki film kręcą przez 2 lata....

A kiedyś myślałam, że aktorzy się po prostu obijają wink2.gif
Ginnusia
W jakim filmie? smile.gif
A VII film ma być chyba w w połowie 2010. Też praktycznie półtora roku. Niezły galop.
Golden Phoenix
Film zwie się "Magiczne drzewo". O tym, że taki kręcą, to słychać chyba tylko w Bydgoszczy biggrin.gif
Katon
Galop? Ja chcę teraz!!! =D
Ginnusia
A mnie cały czas chodzi po głowie pytanie, czy ekipa pracująca nad dotychczasowymi częsciami wiedziała, co będzie dalej. Wydaje mi się to trochę niemożliwe, acz parę razy spotkałam się z informacją, że Rickman wiedział od pierszwej części, kim jest Snape i jaka jest jego historia. Wiemy też, że JKR pilnuje, by film nie odszedł zbyt daleko od powieści. Może innym też coś zdradziła? Tak sobie gdybam... smile.gif
Zeti
Dan na pewno nic nie wiedział.
anagda
QUOTE(Ginnusia @ 25.08.2007 12:08)
A mnie cały czas chodzi po głowie pytanie, czy ekipa pracująca nad dotychczasowymi częsciami wiedziała, co będzie dalej. Wydaje mi się to trochę niemożliwe, acz parę razy spotkałam się z informacją, że Rickman wiedział od pierszwej części, kim jest Snape i jaka jest jego historia. Wiemy też, że JKR pilnuje, by film nie odszedł zbyt daleko od powieści. Może innym też coś zdradziła? Tak sobie gdybam... smile.gif
*



No pilnuje, pilnuje. Jak w przypadku Stworka w ZF. Ale wątpię by jacykolwiek aktorzy znali całą historię dotyczącą ich postaci. Może tak lekko zarysowaną, ale tak pewną i całkowitą to wątpie...
Golden Phoenix
W którymś wywiadzie było, że Jo zdradziła Alanowi szczegóły o Snapie, ale to było też na krótko przed wydaniem DH. Reszta chyba nic nie wiedziała, zwłaszcza (jak napisał Zeti) Dan.
Zeti
QUOTE
No pilnuje, pilnuje. Jak w przypadku Stworka w ZF.


Już po tej akcji Jo byłem pewny, kto będzie R.A.B.em
Kurgana
Fajny temat smile.gif.

Niewątpliwie do wylotu przeszłość Dumbledore'a, nie tylko ze względów czasowych, ale i "ciężarowych" - wiele trzeba w filmie pokazać, wiele rzeczy być absolutnie musi by pozakańczać rozpoczęte wątki, tak więc wprowadzanie zupełnie nowego i niewiele w sumie wnoszącego do całości historii jest pozbawione sensu. Do tego wątek słabo filmowalny.
To pominięcie pozostawia trzy najważniejsze dziury:
1) Skąd wiadomo, że różdżka Dumbledore'a to Elder Wand? Usunąć Grinewalda i Gregorovitcha, niech Olivander powie o tym (tak Voldemortowi jak i Harry'emu), że to Dumbledore dzierżył Elder Wand.
2) Skąd nagła pomoc Aberfortha? Może wspomnieć, że jest bratem Albusa, bez wdawania się w szczegóły.
3) Dlaczego Dumbledore założył pierścień Marvolo? Problem pominąć.

Inne elementy, jakie można spokojnie wyciąć:
- Dursleyowie - można wspomnieć, że bezpiecznie odjechali i tyle,
- dom Tonksów - niech od razu lecą do Weasleyów,
- ghoul w piżamie,
- większość bełkotu a propos spadku Dumbledore'a - jak najmniej inwazyjnie przekazać przedmioty i tyle,
- niechęć do Fleur,
- Krum (może się pojawić z jednym zdaniem tekstu, najlepiej "Vot is the point of being an internatinal Quidditch player if all the good-looking girls are taken?") i jego informacje o naszyjniku Lovegooda (ten jednak na ślubie pojawić się musi),
- Tottenham Court Road - ucieczka z wesela prosto na Grimmauld Place,
- Mundungus - niech Kreacher tylko zrelacjonuje czego się dowiedział,
- Tabu na imię Voldemorta - niech złapią Trio u Lovegooda,
- odejście i powrót Rona,
- goblińskie prawo własności,
- Bathilda - zbędna po wywaleniu przeszłości Dumbledore'a,
- całe Godric's Hollow - niewiele wnosi, a wiele z tym zabawy,
- rozmowy podsłuchane w lesie,
- przydługawe zabawy z szukaniem diademu.

Do minimum ograniczyłabym bieganiny w Ministerstwie i banku. W pierwszym raczej skoncentrowałabym się na Komisji, bez historii państwa Cattermole, bez wizyty w gabinecie Umbridge. W drugim niech się im plan powiedzie (poza kradzieżą miecza), ewentualnie lot na smoku na koniec, bez innych bajerów.
Wędrówki po lasach też bym mocno poobcinała - w książce mi się to podobało, ale w filmie będzie nudne, szczególnie biorąc pod uwagę marne aktorstwo. Ot, kilka scenek z campingu na tle muzyki, przerywanych fragmentami planów, kłótni, snami Harrego i Potterwatch.

Czego wycinać nie wolno:
- Potterwatch - z przyczyn oczywistych.
- Lovegood - jedna z najbarwniejszych postaci serii, bardzo ładne wprowadzenie Hallowsów, tragiczna historia ojca zmuszonego zdradzić by uratować córkę.
- Pierwszy rozdział. Po pierwsze piękny potencjał wizualny. Już widzę tą czołówkę - dwóch zakapturzonych mężczyzn zbliża się do ponurego domostwa, nastrojowa muzyka, paw, napis tytułowy... Ten początek idealnie wprowadza w klimat, buduje napięcie i zagrożenie. Jest też dobrym wprowadzeniem do historii - dowiadujemy się, że Harry jest ścigany, że planowane jest przejęcie Ministerstwa, można też tutaj wrzucić i inne informacje, np. o mianowaniu Snape'a dyrektorem, o złapaniu Olivandera, etc. I cięcie do "Seven Potters".
- Jakiekolwiek (poza koniecznymi, vide Grinewald) wejrzenia w szeregi wroga - w pierwszym rozdziale, w wizjach Harrego, w Malfoy Manor, w bitwie o Hogwart. Niech to Zło nie będzie takie bezpostaciowe.
- Voldemort sprawdzający miejsca ukrycia Horcrkusów - to powinno się przewijać przez początkowe sceny w Hogwarcie, tworząc odpowiednie napięcie i potrzebę pośpiechu.
- Historia (najlepiej z flashbackami) i przemiana Kreachera, jego udział w Bitwie.
- Śmierć Dobby'ego i jego pogrzeb.
- Olivander - wypełni lukę z Elder Wand, pozatem decyzja Harrego z kim gadać - nim czy goblinem - to podstawowy dylemat książki.
- Neville, Luna, opowieści o tym, jak wyglądał ten rok w Hogwarcie. Nawet niech z flashbackami będą!
- King's Cross - można go dość drastycznie poobcinać, zostawiając tylko podstawowe wyjaśnienia i decyzję wracać czy nie.
- "Prince's Tale". Osobiście zostawiłabym większość tego rozdziału. Można sobie darować część najwcześniejszych wspomnień czy drogę do Hogwartu, ale rozmowa z Lily po "najgorszym wspomnieniu", wszystko z okresu zabójstwa Potterów (w szczególności pełna scena na wzgórzu), kilka przebitek z okresu znanego z książek, zlecenie zabójstwa i towarzyszące temu wątpliwości, rewelacja o Horcruksie w Harrym, "pig for slaughter", Patronus, list, rozmowy z portretem - to dla mnie konieczność. Ale po spektakularnym popsuciu "Najgorszego wspomnienia" można się tutaj po filmowcach niestety spodziewać najgorszego, pewnie zostanie mgliste wrażenie, że cośtam między Severusem a Lily było i źle się skończyło, zlecenie zabójstwa, Horcruks i Patronus.

Obawiam się tego filmu, tutaj można bardzo dużo popsuć. Będziemy mieć przy szóstce próbkę jak wiele popsuć potrafią, zobaczymy.
Zeti
QUOTE
- odejście i powrót Rona,

QUOTE
całe Godric's Hollow


Odejścia nie można pominąć. A z Doliny pokazać tylko odwiedzenie grobu, domu, i znalezienie znaku Dh na grobie Ignotiusa.
Ginnusia
Jeśli wytną odejście i powrót Rona, osobiście zrobię scenarzyście coś bardzo brzydkiego a bolesnego. wink2.gif Godric Hollow zresztą też - ileż tam tej zabawy - cmentarz i dom?
Aylet
przecież w dolinie godryka nie było nic istotnego poza cmentarzem.
Ramzes
Podobnie jak użytkownicy powyżej- odejście i powrót Rona być musi!! Nie wyobrażam sobie filmu bez tego aspektu.

QUOTE(Kurgana)
Pierwszy rozdział. Po pierwsze piękny potencjał wizualny. Już widzę tą czołówkę - dwóch zakapturzonych mężczyzn zbliża się do ponurego domostwa, nastrojowa muzyka, paw

Najlepiej Złoty Paw Dżemu wink2.gif (przepraszam, nie mogłem się powstrzymać smile.gif )
Zeti
Akurat pierwszy rozdział można by dać jako początek, ale bardzo krótki. Mam nadzieję.
Aylet
ja też tak sądzę.
tylko że później rodzice będą się bali wpuścić dzieci do kina, bo na same przywitanie będzie voldi xD
Ramzes
Nie mówię, że pierwszego rozdziału ma nie być wink2.gif akurat co do niego mam mieszane uczucia, chociaż w sumie chciałbym, żeby film zaczął się spotkaniem w posesji Malfoyów, budowanie napięcia, rozmowa Voldemorta ze śmierciożercami, po czym jego słowa "Harry Potter must die and I will be the one who will kill him", muzyka robi się głośniejsza, zaciemnienie ekranu i wielki napis "Harry Potter and the Deathly Hallows"
Kurgana
QUOTE(Zeti @ 02.09.2007 21:58)
Odejścia nie można pominąć.
A dlaczego nie? smile.gif
Odejście Rona nie ma żadnego znaczenia dla fabuły, ani tomu ani serii. Niewiele wnosi do czegokolwiek, te postacie z tej strony i tak już na wylot znamy.
Nie twierdzę, że jest złe, w książce mi się podobało, ale jeżeli w filmie ciąć to to można wyciąć spokojnie. Szczególnie, że nie sądzę, by zbyt dobrze zostało pokazane.

QUOTE(Zeti @ 02.09.2007 21:58)
A z Doliny pokazać tylko odwiedzenie grobu, domu, i znalezienie znaku Dh na grobie Ignotiusa.
Ponownie fabularnie zbędne. Znak DH na grobie nie jest niezbędny do posunięcia akcji do przodu, w książce starczy, aby powiązać z Invisibility Cloak starczy jakiekolwiek wspomnienie, że Ignotius mieszkał w GH (choćby przez Lovegooda).
Odwiedzenie domu Potterów jest o tyle ważne literacko, że jest klamrą spinającą początek afery z jej zbliżającym się końcem. Jeżeli byłby czas można, ale nie jest konieczne.
Cmentarz natomiast i związane z tym emocje - będzie scena z rodzicami w Lesie, tam można to upchnąć.

Co do "zabawy" z tym miałam na myśli to, że odrzucając Bathlindę trzeba jakoś ową wycieczkę uzasadnić inaczej, a jakoś potrzeba odwiedzenia grobu rodziców wydaje mi się zbyt mała biorąc pod uwagę powagę sytuacji.

QUOTE(Ramzes @ 02.09.2007 22:20)
Nie mówię, że pierwszego rozdziału ma nie być wink2.gif akurat co do niego mam mieszane uczucia, chociaż w sumie chciałbym, żeby film zaczął się spotkaniem w posesji Malfoyów, budowanie napięcia, rozmowa Voldemorta ze śmierciożercami, po czym jego słowa "Harry Potter must die and I will be the one who will kill him", muzyka robi się głośniejsza, zaciemnienie ekranu i wielki napis "Harry Potter and the Deathly Hallows"
Ktoś tam wcześniej wspominał o wyrzucaniu tego rozdziału, co osobiście uważam za herezję i tyle! mad.gif
Rozdział jest niezwykle stylowy i aż prosi się o sfilmowanie. Jest w nim tajemnica, jest groza, jest klimat. Jedno z bardzo niewielu miejsc, gdzie w pełni zaglądamy na Ciemną Stronę.

Nie piszemy posta pod postem, tylko edytujemy.
Przemek
PrZeMeK Z.
Kurgana, myślisz mało filmowo.
QUOTE
- Lovegood - jedna z najbarwniejszych postaci serii, bardzo ładne wprowadzenie Hallowsów, tragiczna historia ojca zmuszonego zdradzić by uratować córkę.

Film nie jest o tragicznym ojcu zmuszonym zdradzić, by ratować córkę. Jest mnóstwo innych bohaterów, których historie trzeba w tym filmie opowiedzieć. Filmując, nie powiniśmy się kierować naszą sympatią bądź antypatią do postaci.
QUOTE
- Historia (najlepiej z flashbackami) i przemiana Kreachera, jego udział w Bitwie.
- Śmierć Dobby'ego i jego pogrzeb.

Ano właśnie problem będzie. Widzowie w 2010 już Zgredka pamiętać nie będą, a do tego będzie im się mylił ze Stworkiem (wiem z doświadczenia). Trudno będzie opowiedzieć obie historie tak, by widzowie ich nie pomieszali i odczuli.
QUOTE
- Neville, Luna, opowieści o tym, jak wyglądał ten rok w Hogwarcie. Nawet niech z flashbackami będą!

To są postacie drugoplanowe, a Hogwart nie bez powodu został z tej części niemal wycięty. Nie mamy czasu na oglądanie retrospekcji z trudnego roku szkolnego - przed poszukiwaniem horkruksa i bitwą? Poza tym, streszczanie roku szkolnego nie ma sensu pod koniec filmu - ten wątek już nie powróci i widzowie tylko się zirytują ilością niepotrzebnych szczegółów.
QUOTE
- "Prince's Tale". Osobiście zostawiłabym większość tego rozdziału. Można sobie darować część najwcześniejszych wspomnień czy drogę do Hogwartu, ale rozmowa z Lily po "najgorszym wspomnieniu", wszystko z okresu zabójstwa Potterów (w szczególności pełna scena na wzgórzu), kilka przebitek z okresu znanego z książek, zlecenie zabójstwa i towarzyszące temu wątpliwości, rewelacja o Horcruksie w Harrym, "pig for slaughter", Patronus, list, rozmowy z portretem - to dla mnie konieczność. Ale po spektakularnym popsuciu "Najgorszego wspomnienia" można się tutaj po filmowcach niestety spodziewać najgorszego, pewnie zostanie mgliste wrażenie, że cośtam między Severusem a Lily było i źle się skończyło, zlecenie zabójstwa, Horcruks i Patronus.

Ale kiedy to właśnie są najważniejsze momenty tego rozdziału! Film nie jest o miłości Snape'a do Lily - nie ma czasu na pokazanie wszystkiego. Trzeba pokazać tylko to, co ma znaczenie dla dalszej historii.
QUOTE
Odejście Rona nie ma żadnego znaczenia dla fabuły, ani tomu ani serii. Niewiele wnosi do czegokolwiek, te postacie z tej strony i tak już na wylot znamy.

Oprócz budowania nastroju i pogłębiania psychologicznego postaci Rona, który do tej pory nie miał w filmie zbyt wiele do zagrania.

Zauważyłem jeszcze jedno: z uporem podkreślasz w tym filmie zło. Piszesz je nawet z wielkiej litery i za herezję uważasz wycięcie jakiejkolwiek sceny, która to zło pokazuje. Film nie jest o terrorze Voldemorta.

Edit: podrzucam pewną nieco kontrowersyjną ideę znalezioną na forum Mugglenetu: zamiast Luny w Malfoy Manor będzie Ginny. W ten sposób pokażemy lepiej więź między nią a Harrym, a do tego bardziej prawdopodobny stanie się epilog - w końcu żona bohatera musi jakoś na ten zaszczyt zasłużyć, a tu proszę, będzie wielka miłość pogłębiona przez ocalenie życia. Co Wy na to?
Kurgana
QUOTE(PrZeMeK Z. @ 02.09.2007 23:05)
Kurgana, myślisz mało filmowo.
Myślę bardzo filmowo, tyle, że nie o popcornowym filmie dla dzieci. smile.gif
Opisałam to tak, jakbym sama chciała ten film zobaczyć, a nie jaki będzie. A ja chciałabym go zobaczyć jako mroczną epopeję o walce Dobra ze Złem, Złem niepapierowym, o tragizmie walki o Wolność, o jej cenie, o bolesnych wyborach, jakich musimy w jej imię dokonywać, o odpowiedzialności, jaka na nas spoczywa. Stąd taki a nie inny wybór motywów z książki.

QUOTE(PrZeMeK Z. @ 02.09.2007 23:05)
Film nie jest o tragicznym ojcu zmuszonym zdradzić, by ratować córkę. Jest mnóstwo innych bohaterów, których historie trzeba w tym filmie opowiedzieć. Filmując, nie powiniśmy się kierować naszą sympatią bądź antypatią do postaci.
Lovegood to niezwykle filmowa postać. Film jest o świecie pogrążonym w wojnie i chaosie, tragiczna historia ojca niezwykle do tego pasuje.

QUOTE(PrZeMeK Z. @ 02.09.2007 23:05)
Ano właśnie problem będzie. Widzowie w 2010 już Zgredka pamiętać nie będą, a do tego będzie im się mylił ze Stworkiem (wiem z doświadczenia). Trudno będzie opowiedzieć obie historie tak, by widzowie ich nie pomieszali i odczuli.
Tutaj masz po części rację. Ale wystarczająco chyba rozróżniono wizualnie te dwa elfy, by widzom jednak się nie pomyliły.

QUOTE(PrZeMeK Z. @ 02.09.2007 23:05)
To są postacie drugoplanowe, a Hogwart nie bez powodu został z tej części niemal wycięty. Nie mamy czasu na oglądanie retrospekcji z trudnego roku szkolnego - przed poszukiwaniem horkruksa i bitwą?
No dobra, z flashbackami przesadziłam. Ale informacje o tym co działo się w Hogwarcie są ważne, bo obrazują ogrom zła, jakie zostało wyrządzone przez ten rok. Podobnie jak Komisja w Ministerstwie.

QUOTE(PrZeMeK Z. @ 02.09.2007 23:05)
Ale kiedy to właśnie są najważniejsze momenty tego rozdziału! Film nie jest o miłości Snape'a do Lily - nie ma czasu na pokazanie wszystkiego. Trzeba pokazać tylko to, co ma znaczenie dla dalszej historii.
Dla dalszej historii znaczenie ma tylko Horcruks, ale zakładając, że widz nie jest sklerotycznym idiotą (tak, wiem, to śmiałe założenie), to koniecznie jest pewne wyjaśnienie przeszłości.
Akurat wątek miłosny jest tutaj najmniej ważny, trzeba jedynie zaznaczyć jego istnienie. Natomiast ważne jest to dlaczego Voldemort chciał oszczędzić Lily, ważne jest to, dlaczego Dumbledore ufał Snape'owi. Inna sprawa, że tutaj sporo zależy od filmu szóstego i ile z niego zostanie wycięte.

QUOTE(PrZeMeK Z. @ 02.09.2007 23:05)
Oprócz budowania nastroju i pogłębiania psychologicznego postaci Rona, który do tej pory nie miał w filmie zbyt wiele do zagrania.
Film nie jest o kompleksach Rona smile.gif.
Jak przez sześć filmów go odpowiednio nie zarysowali to już nie zarysują.

QUOTE(PrZeMeK Z. @ 02.09.2007 23:05)
Zauważyłem jeszcze jedno: z uporem podkreślasz w tym filmie zło. Piszesz je nawet z wielkiej litery i za herezję uważasz wycięcie jakiejkolwiek sceny, która to zło pokazuje. Film nie jest o terrorze Voldemorta.
Pół książki jest o terrorze Voldemorta.
Podkreślam Zło (tak, z wielkiej litery!), bo gdy jest ono papierowe i bez wyrazu to cała z nim walka też taka się staje. Czy "Władca Pierścieni" byłby tym samym bez wglądu w działania Sarumana? Czy "Star Wars" byłyby tym samym bez bliższego spojrzenia na Dartha Vadera?

QUOTE(PrZeMeK Z. @ 02.09.2007 23:05)
Edit: podrzucam pewną nieco kontrowersyjną ideę znalezioną na forum Mugglenetu: zamiast Luny w Malfoy Manor będzie Ginny. W ten sposób pokażemy lepiej więź między nią a Harrym, a do tego bardziej prawdopodobny stanie się epilog - w końcu żona bohatera musi jakoś na ten zaszczyt zasłużyć, a tu proszę, będzie wielka miłość pogłębiona przez ocalenie życia. Co Wy na to?
Wybranka bohatera powinna sobie spokojnie czekać, aż bohater ją wyzwoli smile.gif.
Ginnusia
Odnośnie odejścia i powrotu Rona - pogłębienie postaci Rona byłoby miłe, to raz. Dwa, że kłótnia chłopaków w IV tomie też nie napędzała akcji, a jakoś się ostała w filmie (jak też np. scena "Jak było?"-"Mokro" w V filmie - podaję przykłady tego, że filmach nie zostawiają samej głównej akcji). Trzy, że to trudno powiedzieć, żeby odejście i powrót Rona nic nie wnosiło do czegoś, co z uporem maniaka mówi o sile miłości i przyjaźni. wink2.gif Cztery, że to ładnie pogłebi poczucie osamotnienia Harry'ego itd., też dobry motyw do wygrania w filmie. A pięć, że, jakby to ująć, mam takie głupie podejrzenie, że scenarzysta (zwłaszcza, jeśli będzie nim Kloves) nie oprze się pokusie pokazania pocałunku Harry'ego i Hermiony. wink2.gif
Natomiast moim zdaniem Lovegood nie ma szans się ostać. W filmie nie może być tylu postaci, bo widz zgłupieje. Powiem więcej - Ginny zamiast Luny w MM nie jest złym pomysłem (choć filmowa Luna jest świetna i byłoby szkoda).
EDIT: Stworek i Zgredek - Kurgana, zerknij do tematu o piątym filmie. Ludzie na widok Stworka mówili Zgredek.
Kurgana
QUOTE(Ginnusia @ 02.09.2007 23:57)
Odnośnie odejścia i powrotu Rona - pogłębienie postaci Rona byłoby miłe, to raz.
Odejście Rona niewątpliwie ma swoje plusy dodatnie i nie twierdzę, że trzeba się go koniecznie pozbywać. Ale jeżeli miałabym osobiście wycinać to właśnie to, jako wtórne. Nie napawa mnie też specjalną ochotą na te sceny brak wiary w umiejętności młodocianych aktorów - powtórzą wszystkie te miny, jakie już sto razy widzieliśmy.
Nie mam natomiast wątpliwości, że scenarzyści ten akurat motyw w filmie pozostawią, jako odpowiednio młodzieżowy.

QUOTE(Ginnusia @ 02.09.2007 23:57)
Stworek i Zgredek - Kurgana, zerknij do tematu o piątym filmie. Ludzie na widok Stworka mówili Zgredek.
Cóż... jak pisałam wcześniej, założenie, że widz nie jest sklerotycznym idiotą jest dość odważne... smile.gif
Zeti
Kto nie czytał książki myśli, że chodzi o jednego skrzata.
Ginnusia
A oczekiwanie od widza, że będzie pamiętał drugoplanową postać z filmu oglądanego z osiem lat wcześniej, faktycznie jest dość odważne. wink2.gif
Zeti
Stworek musi być, bo Jo sobie go do piątki wcisnąć kazała. Mogą zrobić tak, że to stworek zginie pomagając im W Malfoy Manor, i zrekompensuje się Harry'emu za śmierć Syriusza.
Aylet
a co ze Zgredkiem?
Ramzes
No właśnie, ja już na początku tego tematu napisałem, że jeśli nie pokażą śmierci Zgredka, to się obrażę dry.gif

"Here lies Dobby, the free elf" cry.gif
Aylet
sądzę jednak, że twórców filmu nie przeraża taka opcja, że się obrazisz :}
Ramzes
Zdaję sobie sprawę tongue.gif ale jakoś tak ta scena mi bardzo zapadła w pamięć i chciałbym zobaczyć to w filmie.
Aylet
co to to tak. Bardziej mi było smutno niż na smierci Dumbledore'a.
Ramzes
Mnie też. Zdecydowanie.
Ginnusia
Mnie również. Płakałam przy pogrzebie Zgredka - ale w sumie nie chodziło o to, że to akurat Zgredek, ale o nastrój. I Harry kopiący grób łopatą... cry.gif
Aylet
co ma do tego łopata?
Mi chodziło nie tylko o nastrój Harry'ego, ale owszem, on też wpłynął na moje uczucia.
Mi żal było przede wszystkim Zgredka, które tyle zrobił, tyle pomógł. Był biednym stworzeniem, nie zasłużyło na taki los.
Ramzes
Właśnie...i z tego, co pamiętam jego ostatnimi słowami było "Harry Potter"...
Ginnusia
QUOTE(Aylet @ 03.09.2007 17:51)
co ma do tego łopata?
*



To, że Harry kopał grób bez czarów, przez szacunek dla skrzata. Co poradzę, że akurat ten moment mnie wzruszył?
PrZeMeK Z.
No ale właśnie: dlaczego widzowie mieliby się przejąć śmiercią jakiegoś skrzata, który dotąd pojawił się w filmach raz?

Jest też problem z Lovegoodem i Aberforthem. Nie można zachować w filmie obu, bo wyglądają dość podobnie i będą się ludziom mylić - tym bardziej, że są nowymi postaciami, a starych jest już do cholery i jeszcze trochę.
Naprawdę, popatrzcie okiem nie-fana. Aby zrozumieć i odczuć film, trzeba znać parę faktów na temat: Harry'ego, Rona, Hermiony, Voldemorta, Neville'a, Snape'a, Malfoya, Zgredka, Dumbledore'a (Elder Wand), Lupina i Tonks (śmierć musi wywrzeć jakieś wrażenie), Ginny, Luny... A do tego jeszcze Molly wyskakująca jak z kapelusza z "NOT MY DAUGHTER, YOU BITCH!", Aberforth, Stworek, Lily i jeszcze paru pomniejszych bohaterów...
Kurgana
QUOTE(PrZeMeK Z. @ 03.09.2007 18:19)
No ale właśnie: dlaczego widzowie mieliby się przejąć śmiercią jakiegoś skrzata, który dotąd pojawił się w filmach raz?
Po pierwsze filmowy Dobby wygląda dość urokliwie, co zdecydowanie powinno pomóc. Po drugie zanim umrze się przysłuży. Po trzecie siła tej sceny leży przede wszystkim w rozpaczy Harrego.
To jest moment przełomowy bohatera, nie wyobrażam sobie jak może go nie być.

QUOTE(PrZeMeK Z. @ 03.09.2007 18:19)
Jest też problem z Lovegoodem i Aberforthem. Nie można zachować w filmie obu, bo wyglądają dość podobnie i będą się ludziom mylić - tym bardziej, że są nowymi postaciami, a starych jest już do cholery i jeszcze trochę.
Naprawdę, popatrzcie okiem nie-fana. Aby zrozumieć i odczuć film, trzeba znać parę faktów na temat: Harry'ego, Rona, Hermiony, Voldemorta, Neville'a, Snape'a, Malfoya, Zgredka, Dumbledore'a (Elder Wand), Lupina i Tonks (śmierć musi wywrzeć jakieś wrażenie), Ginny, Luny... A do tego jeszcze Molly wyskakująca jak z kapelusza z "NOT MY DAUGHTER, YOU BITCH!", Aberforth, Stworek, Lily i jeszcze paru pomniejszych bohaterów...
Słówko "bitch" raczej w filmie się nie znajdzie smile.gif.
Aberforth... hmm... spełnia rolę wyłącznie użytkową, nie ma potrzeby cokolwiek o nim wiedzieć czy się do niego przywiązywać.
Lupin i Tonks też nie są specjalnie potrzebni, starczy, by mignęli jako epizodyczni bohaterowie. Jeżeli filmowcy zechcą nieco zmniejszyć ilość tragedii w filmie to ich śmierć może z niego wylecieć.
PrZeMeK Z.
QUOTE
Aberforth... hmm... spełnia rolę wyłącznie użytkową, nie ma potrzeby cokolwiek o nim wiedzieć czy się do niego przywiązywać.

Nieprawda. Wyobraź sobie, że oglądasz zupełnie inny film. Głowny bohater jest ścigany przez wrogów i nagle - choć przez film przewinęło się już wielu jego stronników - ratuje go nagle kompletnie obcy człowiek i... znika z ekranu bez słowa wyjaśnienia, kim jest. Nie mówię o przywiązywaniu się, ale widownia musi zrozumieć, że Aberforth to brat Dumbledore'a i dlaczego pomaga Harry'emu. A to już wymaga kilku wyjasnień i jakiegoś przedstawienia postaci.
QUOTE
Lupin i Tonks też nie są specjalnie potrzebni, starczy, by mignęli jako epizodyczni bohaterowie. Jeżeli filmowcy zechcą nieco zmniejszyć ilość tragedii w filmie to ich śmierć może z niego wylecieć.

Widzisz, mamy odmienne zdanie w tej kwestii. Ty chcesz filmować walkę Dobra ze Złem, a ja wolałbym opowiedzieć tę samą historię na mniejszą skalę. Zamiast bohaterskiego GD - dwójka ludzi, którzy zginęli, bo była wojna. Poza tym, tu nie chodzi o usuwanie śmierci Lupina i Tonks (bo co to za problem pokazać przez kilka sekund ich ciała?), ale raczej o to, by ta śmierć miała jakiekolwiek znaczenie i wzbudziła jakieś uczucia. Na zagranicznych forach sugerują zastąpienie Billa i Fleur przez Lupina i Tonks - lepsze to niż wprowadzanie kolejnej dwójki zbędnych postaci.
QUOTE
Po pierwsze filmowy Dobby wygląda dość urokliwie, co zdecydowanie powinno pomóc. Po drugie zanim umrze się przysłuży. Po trzecie siła tej sceny leży przede wszystkim w rozpaczy Harrego.
To jest moment przełomowy bohatera, nie wyobrażam sobie jak może go nie być.

Nie zamierzam wcale tego usuwać, martwi mnie tylko jedno: czy nie wyjdzie to irytująco zamiast tragicznie. Aby rozpacz Harry'ego była wiarygodna, musimy Zgredka poznać - inaczej jego reakcja będzie się wydawała przesadzona. No dobra, uratował ich, ale po co ta cała szopka z kopaniem grobu i rozpaczą? Przecież to tylko jakaś trzecioplanowa postać...
Aha:
QUOTE
Inne elementy, jakie można spokojnie wyciąć (...)
- całe Godric's Hollow - niewiele wnosi, a wiele z tym zabawy

Tu się nie zgodzę, bo film nie może się składać wyłącznie ze scen zdobywania horkruksów przeplatanych planowaniem ich zdobycia. Potrzebujemy też takiego krótkiego, ekranowego "wytchnienia", czegoś nastrojowego, jak scena w Święta na Grimmauld Place w V filmie czy Bal Bożonarodzeniowy. Godric's Hollow - mam na myśli tylko odwiedzenie grobów - idealnie by tę rolę spełniło i przyszykowało grunt pod późniejsze "Silver Doe". (Swoją drogą, jak planujesz zrealizować tę scenę bez odejścia i powrotu Rona? Bez tego nie będzie ona wystarczająco wymowna).
hazel
Tak sobie czytam tą całą dyskusję i podziwiam optymizm jakim sie wykazujecie. "To muszą zostawić, bez tamtego film się nie obędzie..."

A ja wam mówię, że poleci kupa scen (cały wątek Dobby'ego - na 100%, wizyta u Lovegooda, prawdopodobnie duża część wydarzeń w ministerstwie i ślub Billa i Fleur - najazd śmierciożercow zostanie ukazany przy okazji urodzin Harry'ego) , reszta zostanie skrócona i zmiksowana (Godric Hollow, Gringott, ewakuacja z Privet Drive). 1/3 filmu zajmie scena walki o Hogwart, bo jest widowiskowa i się na to dobrze nadaje.

Mam nadzieję, że wytną epilog, ale to jest płonna nadzieja zapewne.
Ginnusia
A mnie się własnie wydaje, że epilog wytną na pewno. Po co on?
hazel
Tego typu rzewne zakończenia dobrze sprawdzają się w filmach.
Ginnusia
Tia, ale trzeba by szukać aktorów na dorosłych bohaterów i na ich dzieci - dość dużo zachodu z tym by było. Chyba wolałabym napisy: "Harry ożenił się z Ginny. Mają troje dzieci." itd.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.