abstrakcja
27.07.2007 22:08
Miałam wtedy 10 lat. Jakims dziwnym trafem wszyscy czytali Harrego. Ja, przeciwniczka wszystkiego co komercyjne, oczywiscie postanowilam, ze 'nie wezme tego do reki'. W pewnym momencie jednak zlamalam moja najwazniejsza zasade. Czemu dzis serdecznie zawdzieczam. Tak zaczela sie moja przygoda z Harrym.
Tom pierwszy czytalam dosc dlugo. Po kazdym rozdziale robilam miesieczna pauze. I czytalam ten rozdzial razy x. Po prostu non stop walkowalam to samo. Bylam tak zachwycona trescia.

Smieszne. W koncu zabralam sie za tom drugi. I tak po kolei, doszlo do 4. Na 5 musialam juz czekac. Zawsze jednak zaczynalam nowy tom od ostatniego rozdzialu. Dzieki temu znalam juz koniec i na wszystko moglam spojrzec z innej perspektywy. Czego teraz zaluje. Koniec Księcia Półkrwi znałam juz 2 miesiace przed jego polska premiera. Porazka. Z siodemka postanowilam zrobic inaczej niz dotychczas. Przede wszystkim dlatego, ze ma to juz byc ten od dawna zapowiadany 'KONIEC' . Czego chyba osobiscie nie przezyje. O tak. Wpadne w depresje.. Nie wyobrazam sobie, bym miala tak raz na zawsze odciac sie do Harrego. Defakto nie bylo jeszcze takiej czesci, do ktorej bym nie wrocila przynajmniej trzykrotnie.
1999 rok (miałem 7 lat....) z Anglii od siostry dostałem paczkę z dopiskiem: "You gonna Love This!

" Otwieram....książka...jako że nie byłem wtedy wciągnięty w książki po czterech-pięciu dniach zacząłem czytać....i zwariowałem. Klimat...pomysł...Potter ;] Od tego czasu minęło właśnie 8 -9 lat a książka dorastała wraz ze mną...
U mnie zaczęło się dość niewinnie. Moja koleżanka z podstawówki po prostu kochała HP. Ja nie byłam do tego nastawiona zbyt pozytywnie, ale w końcu po wielu naleganiach przeczytałam pierwszą część ksiązki. To było chyba w 5 klasie podstawówki. No i ja też pokochałam te ksiązki, ten świat czarodziejów. Zaczęłam żyć życiem Hermiony, Rona i Harrego. Teraz jestem w 3 klasie gimnazjum i nadal z wielką radością czytam te ksiązki i oglądam ich ekranizację
kaszolka14
01.08.2007 17:01
hmm... kuzyn czytal... ja twierdzilam ze to bzdury... w koncu cos mnie tknelo... przeczytalam pierwsza czesc... i pozniej juz ze zniecierpliwieniem czekalam na kolejne... po prostu pokochalam ten magiczny swiat!

:D
moja przygoda z Harrym zaczęła się w 4 klasie podstawówki. mieliśmy w szkolnej bibliotece konkurs czytelniczy i jednym z warunków było przeczytanie 1 częsci. oprócz tego byly jeszcze inne książki i ja za Harry'ego wzięłam się na samym końcu, bo stwierdziłam, że na pewno jest bezsensowny. no a potem to był szał

mania zbierania gadżetów, obwieszania pokoju plakatami itp. potem przeszła mi ta faza, ale ksiązki czytam nadal. 3 część przeczytałam 13 razy. moja ulubiona.
Jakiś rok przed ukazaniem się "Czary Ognia" po polsku cała potteromania zaczęła się dopiero tworzyć, ale już wtedy było istne szaleństwo. Ja ponieważ zazwyczaj idę pod prąd nie rozumiałem tego i trochę mnie to irytowało. Tym bardziej, że kuzynka co trochę mnie męczyła, jak by to było wspaniale poczytać książki o małym czarodzieju. Byłem wtedy albo w 4 albo 5 klasie podstawówki. Ponieważ jednak raczej nie krytykuję czegoś zanim tego nie poznam chciałem przeczytać. Pożyczyłem od cioci i...wciągnąłem się. Pierwsze dwa tomy przeczytałem w ciągu trzech dni. Trzeci tom w ciągu jednego. W ciągu tych 4 dni stałem się absolutnym fanem, który o Harrym mógł mówić godzinami. Do dzisiaj mi to zostało, choć mniej intensywnie

tak samo jak wszyscy bohaterowie i cały cykl dojrzałem i już nie chciałoby mi się wstawać o wschodzie słońca na premierę

ale nadal mnie fascynuje ten świat
Dawno dawno temu w 130 tyś. miescie zwanym Rudą Śląską....
Miałem wtedy podajrze 10 lat. W TV ciagle gadali o jakimś "Harrym Potterze", o filmie "Kamien Filozoficzny" ,pokazywali tłumy ludzi czekających po jakąś "głupią książkę" przy księgarnii. Nie rozumiałem tego. Do czasu...
Była zima. Będąc z babcią na targu zauwazyłem faceta sprzedającego pirackie gry na PSXa i PC. Przejżałem jego katalog i moim oczom ukazała sie okładka "jakies gry" na której był chłopiec w okularach na miotle. Patrze na tytuł :"Harry Potter i Kamien Filozoficzny". Od jakiegoś dłuższego czasu w tv pokazywali zwiastuny filmu numer 1 a na discovery channel pokazali dokument o HP. Więc się nie zastanawiałem i kupiłem grę za 20 zł. W domu grałem w nią godzinami. Bardzo mi sie spodobała. Zacząłem interesować się filmem. Jednak do premiery został ok. 2 tygodnie. Miałem ferie a rodzice byli na zakupach w Auchanie a ja byłem u babci. Wieczorem przyjechali po mnie i wróciłem do domu. Wchodząc do salonu spojrzałem na półkę z książkami ojca, jednak byłem wtedy mały więc musiałem wspiąć się na palcach. I wtedy JĄ zobaczyłem... Książka Harry Potter i Kamień Filozoficzny leżała sobie obok nowej książki ojca, która se kupił w sklepie. Chwyciłem książkę i spytałem mamy "To dla mnie!?" - "No, kupilismy ci w Auchanie". Byłem wniebowzięty. Od razu zaczałem ją czytać. Przeczytałem ją w 2 tygodnie. Był to dla mnie rekord poniewaz ja wogóle nie czytałem książek!. Po przeczytaniu wybrałem się z ojcem i siostrą do kina. Cała sala pełna... Filmem byłem zachwycony. Mineło parę dni i na półce obok Kamienia Filozoficznego znalazła się Komnata Tajemnic, która została - podobnie jak część 1 - przeczytana w 2 tygodnie. Koniec stycznia... moje 11 urodziny. Mineło parę dni i za pieniądze, które dostałem zakupiłęm w księgarni Więźnia Azkabanu oraz Czarę Ognia. Po ich przeczytaniu pozostało czekać na częśc 5. Mineły dwa lata... moje 13 urodziny. Premiera 5 części miała miejsce prawie w tym samym czasie co moje urodziny. Zakon Feniksa przeczytałem w 2 tygodnie. Kolejne czekanie na 6 tom... Premiera Księcia Półkrwi miała miejsce w tym samym dniu co moje 15 urodziny. Rano poszedłem na przystanek aby jechać do księgarni do centrum handlowego Plaza jednak gdy spojrzałem na gazety wystawione w wytrynie kiosku zauważyłem JĄ... zapłaciłem za 6 częśc i po 5 minutach byłem w domu. Księcia Półkrwi przeczytałem w 3 dni...
Każdy film o HP widziałem w kinie a także po 100 razy na DVD. Każdą książkę przeczytałem po 4 razy (teraz zaczynam czytać od początku). Teraz czekam na Śmiertelne Relikwie, które się pojawią podobno w ostatnim tygodniu stycznia więc znowu w okolicach moich 17 urodzin...
Chciałbym podziękowac swej mamie za to, że kupiła mi Kamien Filozoficzny oraz facetowi sprzedającemu nielegalne gry. Dzięki nim wciągnałem się w niesamowity świat magii, dobra i zła...
ps: mam urodziny 30 stycznia ^^''
o mamo. jeszcze nie słyszałam żeby ktoś zaczął przez grę. przez film, owszem, było tu kilka takich przypadków, ale przez grę to pierwszy raz. szacunek
Mój znajomy, po grze w CO przeczytał całą szóstkę w trzy tygodnie.
a ja skończyłam dziś pierwszy tom
Windykatorka
19.08.2007 19:08
Najbardziej interesująca historia mojego życia to to nie jest. W roku 2001 (chyba) byłam z mamą w Opolu (nie pamiętam po co). Mieszkająca tam moja ciotka i chrzestna zarazem kupiła mi pierwsze 3 tomy. Znużyły mnie pierwsze rozdziały, ale dzielnie czytałam dalej. No i wpadłam. Każdy kolejny tom kupowałam już niedługo po polskiej premierze, a przy DH całkiem zwariowałam i polskiej nie doczekałam (omg, jak ja mogłam wytrzymywać tyle czasu...? Ach tak, nie miałam internetu albo stałego łącza xD).
Gratulacje Lilith! Jak wrażenia?
QUOTE(Lilith @ 19.08.2007 14:14)
a ja skończyłam dziś pierwszy tom

o rany. to jak Ty trafiłaś na to forum?
ha, dzięki ;]
no fajnie fajnie.
no jak to jak? wszyscy juz wiedzą ;]
ja jestem opóźniona. nie wiem xD
PrZeMeK Z.
20.08.2007 15:43
Mateusz to Katon.
Lilith, i co, ciekawy ten Potter? Bo nie wiem, czy warto zacząć czytać.
hyhy, no ciekawy, ciekawy.
i juz prawie pojęłam, kiedy się używa past perfect ;]
tylko z tym Quirrellem to jakieś lekkie niedociągnięcie, bo po zdaniu 'it was Quirrell' zaczęłam wertowac kartki i zastanawiać się, kim do diabła jest Quirrel ;] za mało go było i jakos mi umknął
PrZeMeK Z.
20.08.2007 16:02
Za późno się zabrałaś, dziecko zapamiętałoby każde nazwisko

A ja z angielską gramatyką mam nadal ciężkie przejścia. Rozumiem prawie wszystko, testy z gramatyki też zaliczam koncertowo bez ściąg, ale jakoś te regułki i czasy nie chcą w głowie pozostać i są problemy z używaniem
Ginnusia
20.08.2007 16:52
Ja angielski znam świetnie w piśmie, a w mowie przynajmniej o poziom słabiej. Podobnie z gramatyką - napisane konstrukcje rozumiem, ale jak mówię, to o nich zapominam.
Ja mam z kolei odwrotnie - lepiej mi idzie gadka niż pisanie. Ale jak nie wiesz jak coś powiedzieć, to zawsze można mówić niewyraźnie, i ci jeszcze powiedzą, że masz dobry akcent.
ej no, ja tez mam tak, ze czaje jak do mnie mówią, piszą i w ogóle, tylko se mówie średnio gramatycznie. no ale już mówię, bo przed Cambridge, to sie raczej wstydziłam
PrZeMeK Z.
20.08.2007 19:16
Dlatego też sądzę, że przydałby mi się wyjazd na chociaż parę miesięcy do Wielkiej Brytanii czy innego USA. Chciałbym tak wyjechać i podszkolić język...
...na Brytyjkach ;p
bardzo polecam, niezwykle przydatne, zwłaszcza jezeli chce sie poprawić mówienie. no i mozna nawiazac przyjaznie z ludzmi z całego swiata.
mam nadzieje, ze uda mi sie takze za rok pojechac, choc nie ukrywam, ze to bardzo kosztowne. no ale co jak co, tu akurat warto wydac pieniadze.
Windykatorka
20.08.2007 19:38
Prawdopodobnie jadę do WB za rok, ale ja się boję konfrontacji z Anglikami

(oczywiście cały czas mam na myśli porozumiewanie się).
A tak wracając poniekąd do tematu i do
Lilith to chciałabym zacząć Pottera dopiero teraz, na nowo, mieć to wszystko przed sobą i w ogóle...Ech.
Och ja też. Pamiętam, tą ekscytację, przed przeczytaniem każdego kolejnego tomu. Naprawdę chciałbym to przeżyć jeszcze raz. Nigdy ie myślałem, że po przeczytaniu DH będę troszkę niepocieszony.
hehe, myślę, ze ja sie nie będę tak ekscytować znowu, no ale zobaczymy, może a nóż

nie ukrywam, że miło mi się czytało, a potęgowal to uczucie fakt, że czytałam po angielsku, i bardziej, muszę przyznać jarałam się tym właśnie faktem
PrZeMeK Z.
21.05.2008 13:50
Bardzo mnie to cieszy
Pamiętacie jak kiedyś był taki szał na Harry'ego?Plakaty w gazetach,czekoladowe żaby w sklepach,wchodziła też chyba pierwsza część do kina.No więc ja tez poszłam i...sie bardzo zawiodłam.Stwierdziłam,że Hp jest przereklamowany,to tandeta,a za książkę się oczywiście nie zabrałam(proszę nie bić).Chyba po trzech latach byłam w bibliotece ,nie było nic ciekawego do wyboru-kiedy to zobaczyłam na półce Hp i więźnia Azkabanu.Pomyślałam,że fajnie będzie móc wyśmiać tę książkę.Chyba nie muszę pisać co się stało,kiedy zaczęłam czytać

?Wciągnęło mnie na maksa-nie jadłam,nie odzywałam się(aż sie rodzinka zaczęła zastanawiać czy w końcu nie oszalałam

)dopóki nie doczytałam do końca.Potem już żadna książka nie podobała mi się jak hp.
hermionak
24.05.2008 19:42

mnie namówił brat do czytania Harrego Pottera

pozdrawiam
Mój brat dostał HPiKF na dzień dziecka,ale doszedł tylko do 18 str. XD
A ja jak kiedyś byłam chora[jak się jest chorym to się przeważnie nie ma co robić XD]
to zaczęłam czytać
hermionak
03.06.2008 14:53

siemka buba
a moige sie spytać jeśli mogę mialaś grypę jak bylas chora czy coś innego
owczarnia
03.06.2008 16:12
Hermiono, to jest wypowiedź nie na temat.
hermionak
04.06.2008 14:00
QUOTE(owczarnia @ 03.06.2008 16:12)
Hermiono, to jest wypowiedź nie na temat.
no dobrze
ale dzieki braciszkowi kocham harrego pottera
Madeline
17.07.2008 08:47
Moja przygoda z Harrym zaczęła się od tego, że babcia kupiła dwa tomy: KT i WA, ale ja na początku nie chciałam tego czytać i książki powędrowały na strych. Później coś się we mnie przełamało i zaczęłam od WA, ponieważ KT nigdzie znaleźć nie mogłam. Harry'ego Pottera pokochałam od razu i teraz każdy tom mam już przeczytany kilka razy. xD
Salamandra
17.07.2008 16:39
Rozpoczęcie mojej przygody z Harrym? (drapie się po głowie, usilnie próbując sobie przypomnieć)
Już wiem. Miałam wtedy niespełna 8 latek. (a może 7? Licho wie.) Strasznie nie podobał mi się ten cały szał na HP. Klocki z Harrym, naklejki z Harrym, zeszyty z Harrym, wystarczyło lodówkę otworzyć a tam Harry (no dobra, bez przesady

) Pewnego razu moja kuzynka, kiedy do mnie wpadła, przyniosła film "Harry Potter i Kamień Filozoficzny". Obejrzałyśmy. I wtedy się zaczęło.
Przeczytałam wszystkie książki jakie wtedy były (chyba do Czary Ognia). Kiedy wyszedł Zakon Feniksa, miałam już wszystkie przeczytane po kilkanaście razy.
Tak właśnie rozpoczęła się moja historia z Harrym

Głupio, że od filmu, ale co poradzę. Ośmioletnie dziecię nie sięga z własnej woli po książkę liczącą czterysta stronic

(skoro film mnie wtedy do tego zachęcił, znaczy, że naprawdę jest dobry)
Moja przygoda z Harrym zaczęła się zupełnie banalnie

Byłam u znajomych na jakiejś rodzinnej imprezce :] Strasznie mi się nudziło,więc mama zaproponowała mi,żebym przeczytała sobie jakąś książkę. No i przyniosła mi HPiKF

Spodobał mi się,więc pożyczyłam od znajomych KT. Potem gdzieś w sklepie znalazłam CO. Od razu kupiłam i przeczytałam. Potem jakoś wyszło nie pamiętam już jak,że przeczytałam WA. No i potem z niecierpliwością oczekiwałam ZF
Więc to było tak. Kiedy jeszcze nie umiałam czytać sama tak super perfekcyjnie (jakieś 6 lat), mama czytała mi 'Harry Potter i kamień filozoficzny' w łóżku, na dobranoc. Jak dziś pamiętam opisaną tam lekcję latania. ; D Jednak lektura mnie nie zaciekawiła mocno i nie wiem nawet, czy ją dokończyłam. Przez następne lata chodziłam regularnie do kina na filmy i oglądałam je z przyjemnością. Traktowałam je jednak, jak zwykłe, najzwyklejsze, fajowe filmy takie jak 'Shrek' czy 'Gdzie jest Nemo?'. Dopiero po jakimś czasie, bodajże w szóstej, czy piątej klasie sięgnęłam raz jeszcze po 1. część przygód Harry'ego i pochłonęłam ją w jeden dzień. Widocznie trzeba było do tego dorosnąć. Byłam totalnie zafascynowana. Nowe części szły jak świeże bułeczki. Dwójka, trójka, czwórka i, wtedy jeszcze nie emitowana piątka, której poświęciłam najwięcej uwagi. Mogłam ją czytać całymi godzinami. Teraz Wam już nie powiem, ILE razy całą 'piątkę' przeczytałam... Pewnie ze 20?! Nie żartuję. Potem szóstka i, oczekiwana przez wszystkich siódemka. O wrażeniach z ostatniej części nie będę opowiadać, nie tutaj. Tu opowiadamy, jak ZACZEłA się nasza przygoda z Potterem. Od tej pory jestem jego zagorzałą wielbicielką! ; ) Pozdrawiam wszystkich potteromaniaków. Piszcie na gg: 9445400.
BonnieLiu
28.07.2008 15:59
Hmmm...byłam w trzeciej klasie podstawówki! A może zaczynałam czwartą? Sama już nie wiem, ale to było coś między trzecią, a czwartą klasą
Odkąd nauczyłam się czytać, czytałam wszystko co wpadło mi w ręce no i tak też zaczęła się moja przygoda z Harrym. Mama kupiła mi pierwszą książkę i czytała każdego wieczoru, aż w końcu stwierdziłam, że nie dam rady żyć bez tej książki!
sarenka14
01.08.2008 12:38
Wiele razy podchodziłam do książki HPiKF - nie udawało się. Oglądałam wszystkie nakręcone filmy, ale do książek mnie nie ciągnęło. Wkońcu w 6 klasie (ide do I gimnazjum

) pani Iwona (od j.polskiego) zadała nam HPiKF jako lekt
urkę. Pomyślałam: - Eeee znowu to nudziarstwo czytać? Ale potem gdy doszłam już do połowy książki zrozumiałam że ona jest wspaniała. Wszystkie tomy przeczytałam w 2 miechy. Teraz rozumiem że nie mogę bez niej żyć.
To wspaniale. Przydałoby się więcej czytać, przydało.
Przemek
reachel_riddle
19.11.2008 19:24
No więc tak... Był taki kolego i on mi się strasznie podobał (3 kl. podstawówki;P), on miał Harry'ego i poprosiłam żeby mama mi go kupiła. Ale kiedy zaczęłam to czytać stwierdziłam, że to dno i odłożyłam. Ale ja mam tak - mam książkę i prędzej czy później ją przeczytam, i... przeczytałam = zakochałam się w niej. I wtedy nie mogłam się doczekać na każdą kolejną część
skończyłam! epilogu mogłoby nie być...
magic_boy
26.11.2008 11:32
Ja jeszcze wszystkich tomów nie przeczytałem. A na pierwszy trafiłem przypadkiem, uważałem, że to książka dla dzieci, ale mam znajomego "dziadka", który ma ponad 90 lat i jest niewidomy. Jako, że sam czytać nie może kupuje książki i zatrudnia osoby, które mu czytają. Kiedy dowiedziałem się, że obecnie czyta właśnie Pottera, to stwierdziłem, że może to jednak nie tylko dla dzieci i sam spróbuję... Obecnie przeczytałem 3 pierwsze tomy.
Mademoiselle
11.12.2008 22:18
ja osobiście pierwszą książkę dostałam na komunię

był to bodajże drugi tom. bardzo się wciągnęłam w Harry'ego Pottera i zostałam Potteromaniaczką
ja zaczęłam czytać od 4 części, Czary Ognia. Bo to było jakoś tak, że wtedy czwarta część miała do kin wejść to żeby wiedzieć co będzie przeczytałam. Film mi się już wcześniej bardzo podobał no ale jakoś tak wyszło. Potem przeczytałam ZF, a dopiero później pierwszą część, drugą etc. i znowu dojechałam do piątej, a później szósta. A gdy 7 część wyszła po angielsku, to znalazłam u siebie na serwerze już przetłumaczone. ; )
Choroba, wlasnie sobie zdalam sprawe z tego, ile juz lat minelo od czasu, kiedy wzielam w lapy pierwsza czesc. Mialam, jak Harry w jedynce, 11 lat. Borze Tucholski O_o
PrZeMeK Z.
24.12.2008 18:26
Mnie też to zawsze i zadziwia, i wzrusza

Też miałem jedenaście lat.
QUOTE(Eva @ 24.12.2008 17:23)
moge go pozdrowić, jak chcesz.
A ja nie, ja miałam 9 lat, jak zobaczyłam I część - wtedy to nie wiedziałam co to jest. Ale zaraz po obejrzeniu zabrałam się za czytanie. Możecie się śmiać ale 7 lat w moim życiu to jest kupa czasu. Zastanawiam się, jakby wyglądało moje życie bez HP. Na pewno byłoby nudniejsze. Ciekawe, czy zainteresowałabym się fantastyką. No i z internetem nie miałabym takiego stażu

. I nie wiem, jak bym się dowiedziała o seksie (fanfiki), chyba dopiero na wdżecie w gimnazjum, bo lekcje przyrody w 4 klasie dla mnie nie były zrozumiałe i wyjaśniające.
Kurde, ale to było super uczucie, kiedy się czytało te tomy, i nie wiedziało się, co będzie dalej. Miałam tak jedynie w tomach 2-4. No bo potem był już internet

. I moja silna wola nie okazała się taka silna.
PrZeMeK Z.
25.12.2008 02:41
Wiedzę o seksie czerpałaś z fanfików? Ależ musisz być teraz spaczona
nie poczuwam się
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę