Bo będę o niej pisać i to mi się przyda. O.

No toteż dlatego tak potwierdziła bez problemu pewnie . Bezpieczne to było .

Chciałam tylko powiedzieć, ze na stronie Jo, otwarte drzwi i nowy W.O.M.B.A.T.

Ufff, skończyłam. Początek koszmarny, potem już łatwiej .

1. Nie mogę zmusić przeglądarki, by pozwoliła mi te drzwi otworzyć.
2. Zgubiłem kod do W.O.M.B.A.T.A.

Tylko spokojnie. Głęboki oddech ...

No kurczęęę!!! Żeby otworzyć te drzwi, trzeba znaleźć kamień za doniczką z kwiatami, a ja nie mogę go dostać!!! Wie ktoś, jak to trzeba zrobić?!

I don't really care.

No dobra, otworzyłam te drzwi, teraz mam kolejny problem. Chyba jestem jakąś idiotką, ale za nic nie wiem, jak pozbyć się tych kółek. Heh, cóż, tak to już jest...

EDIT: Dobra, już rozwiązałam ten test. No to teraz się czeka na wyniki...

Kółko na linijkę, potem na wierzch trójkąt .

Btw, nie kamień tylko mucha.

Dobra... jestem trochę nie teges O co chodzi z tym W.O.M.B.A.T.em? Kompletnie nie mam pojęcia co mam z tym zrobić... Jak tam wchodzę, to jest zegar tykający i jakieś dwie drewniane deseczki czy coś takiego...

To tam to są stare WOMBATy, co jak sie komus wczesniej udało rozwiązac... Jak chcesz rozwiązać nowy to se musisz wejść w te drzwi, co się do nich przez gumke wchodzi.

Uff, właśnie skończyłem. Średnio poszło.
Najbardziej zabójcze, jak zwykle, były pytania z historii magii. Przy OPCM uśmiałem się, gdy trzeba było wybrać metody pomocne w walce z czarną magią: prawie wszystkie to jakieś połowiczne rozwiązania, a opcja: "Namówienie Chłopca, Który Przeżył do udziału w propagandowej kampanii ministerstwa"...
Zauważyłem ciekawą rzecz przy pytaniu o teorie, które okazały się prawdziwe. Dwie z nich wyglądają niezwykle interesująco w kontekście VII tomu:
- Salazar Slytherin pod koniec życia pogodził się z resztą założycieli i wrócił do zamku, by tam umrzeć
- Miejsce, gdzie leży Hogwart i jego nazwę wybrała Rowena Rawenclaw

To też mnie rozbroiło...

A tak ogólnie średnio mi poszło... Najgorsza chyba była Historia Magii..

dobra, jestem upośledzona, ale nie umiem otworzyć drzwi,.
już rozwiazalam. co mam zrobic z tym kodem, bo nie przeczytalam.

Muchą co to na oknie jest najedź na dziurkę od klucza

Swoją drogą widać, że ten WOMBAT to już czasy Scrimgeoura. Ta sama nieudolność Ministerstwa Magii, ale też trochę konkretnych pytań typu co wywarło najgorszy wpływ na sytuację czarodziejskiego świata. Widać, że ktoś tam stara się coś zrobić.
Swoją drogą po raz kolejny zwrócono naszą uwagę na ten symbol z brytyjskiej okładki. To musi być istotne.

No na głównej stronie, u góry masz zakładkę W.O.M.B.A.T i tak wchodzisz i podajesz ten kod, chyba o to chodzi.

Ja, jak to przeczytałam, to poważnie się zastanawiałam czy tego nie wybrać, xD Ale niektóre pytanie dot. Historii Magii były jednak trochę dziwne.

No może się starać, ale nie wiem, czy to w czymś pomoże... Chociaż swoją drogą te pytanie, gdzie, który Minister Magii zrobił to czy to, to wydawało mi się, że jedno pytanie pasowałoby chyba nawet do Scrimgeoura.
No a swoją drogą mam pytanie. Pierwszy raz rozwiązywałam ten test, więc o co chodzi z tym zegarem? Bo wchodzę, a on sobie tylko tyka i wskazówka nawet się nie przesuwa. Wie ktoś, o co chodzi?!

Wreeeszcie... się dorwałam i mogłam w spokoju rozwiązać (moja rodzina jest beznadziejna jednak wciąż mi przeszkadzali, a jak odwarkiwałam, że WAŻNE RZECZY ROBIĘ , to siedzieli nad głową i "głośno myśleli": a co to? jakaś gra? a jak to ? wrrrrrrr).

No.

Łatwe toto nie było - początek znaczy się.



Ano właśnie
Na okładce znak jest dość niepozorny, bo na grzbiecie, i komuś, kto interpretacji okładki nie czytał, to mógł nawet umknąć. A tu takie BUM z tym trójkątem.
Hehe

A przeczytaj sobie, co tam jest napisane . On pokazuje co się dzieje z naszymi testami. Aktualnie wciąż trwają, więc wskazówka stoi w tym samym miejscu.

dupadupadupa
ja akurat wyjechałam w szczere pole, gdzie nie ma sieci i przegapilam
normalnie ech.

Buu, a ja tylko Zadowalający mam

Proponują mi pracę w Nimbus Broom Company, w Esach i Floresach oraz w sklepie Weasleyów. Nie jest tak najgorzej.

Hihihi, poważnie? Z tą pracą znaczy? O rany, Rowling jest jednak niezrównana !

Ciekawe z czego mogą wybierać ci z Outstanding ?

Podejrzeałbym Międzynarodową Konfederację Czarodziejów i w ogóle pracę na najwyższych stanowiskach.

Serio z tą pracą, serio.

Łoł. Miss Professor.

Gratulacje!!!

Bu.... Ja nie zdałam...

a ja poor ;d

To chyba jakaś loteria jest te wyniki.

Przez głupią sesję przegapiłam ostatni test -_-". Uuu... Aż tak trudny był? Na O. chyba tylko Aurorzy i uzdrawiacze, czy jak im tam, mogą sobie pozwolić.

Mwahahah. No, czułam, że coś tam popieprzyłam.
Ocena adekwatna.
Nie zdałam




Pytanie tylko, którego końca Poor byłam bliżej?
(dlaczego mam wrażenie, że bliżej D, a nie A )

Hazel mów jak żeś dała radę na tego Outstanding .

O! O! O! Niech nam Hazel powie, jak odpowiadała

Właśnie mam podobną sytuację ...wstyd... jak dla mnie, ale trudno

Nom, Hazel, powiedz, jak dałaś radę zdać na Outstanding ??

Ona coś ściemnia, ja Wam mówię .

Nic nie sciemniam, sama jestem cieźko zaskoczona.

Nie pamietam pytań nawet, wiekszosc w pierwszej cześci zaznaczałam na czuja,z resztą poszło nieco lepiej.

jest jakas stronka z tymi pytaniami gdzieś? Istnieje opcja,ze sobie przypomne odpowiedzi jak zobacze pytania.

A, no i bardzo szybko rozwiązalam ten test,zostalo mi gdzies 3/4 czasu, moźe to tego kwestia?

Ja też szybko rozwiązałam, nad jednym pytaniem zastanawiałam się tak długo, że doszłam do wniosku że chyba na mózg mi padło, to nie ma sensu (jak zwykle kopałam w poszukiwaniu pięciu den), i resztę rozwiązałam normalnie. Skończyłam z zapasem ja wiem? Pięciu-dziesięciu minut gdzieś... I wiem nawet, gdzie na stówę zrobiłam błąd... W pytaniu o wilkołaki zaznaczyłam światło słoneczne *headdesk*... Młody dostał ataku śmiechu jak mu powiedziałam o tym, sama się śmiałam, ale test poszedł ... Co do reszty, to nie pamiętam. Ale pytań poszukam.

Edit: wszystkie pytania będą wkróce tu. Na razie można przejrzeć poprzednie WOMBATy .

A czy nie ma ich przypadkiem już tu?

Jeśli o pierwszą cześć chodzi, to była dla mnie koszmarna... i już nie wspomnę jak to rozwiązywałam. Ze wspomaganiem - znaczy się obgryzałam pazdnokcie
Ale naprawdę myślałam, że zdam

Ja nie chcę być nędzna, nie chcę, nie chcę... łehehehehe...!!!

No i proszę. Nie wpadłam na najprostsze rozwiązanie .

Hazel, dawaj odpowiedzi!


Edit: Chociaż właściwie już chyba nie trzeba... Przejrzałam te sugerowane na HPL, porównałam z tym co pamiętam, że sama zaznaczyłam i już widzę, ile miałam błędów. W dodatku tak czeskich, że aż boli. Najprostsze rzeczy przekombinowałam!

To cud, że dostałam E, słowo honoru!

No to ja już przekombinowałam maksymalnie.
Ech... najgorsze jest to, że nie będzie żadnych już WOMBATów. A to był mój pierwszy. No i ostatni zarazem
(Jeszcze tak kiepsko mi poszedł, że nic, tylko iść schować się w dziurze).



Jak pierwszy WOMBAT był, to nawet o nim nie wiedziałam, a na drugi się spóźniłam. Ostatni zawaliłam. I dupa.
Szkoda.

A, a propos wilkołaka. Ja się przy nim wahałam jak głupia, i ten akonit przeklęty mnie zmylił!
O.
A powinnam ze studiów wynieść zasadę główną i świętą: "jak nie jesteś pewny, to zwykle pierwsza odpowiedź, jaka się nasuwa, jest dobra - więc nie myśl za dużo, bo się zmęczysz, dziecko".

Mnie pociesza tylko to, że światło słoneczne zmyliło jeszcze parę innych osób ...

Ale dlaczego światło słoneczne?
Ja nie brałam go pod uwagę w ogóle.

Co ma się słońce do wilkołaka. Tojad to jeszcze, ale słońce?

Ano to poczytaj na HPL. Dwie osoby bodajże jeszcze brały je pod uwagę. A dlaczego? W niektórych legendach o wilkołakach mówi się, że światło słoneczne je niszczy, jak wampiry, w jeszcze innych że odstrasza. Prosta analogia - księżyc powoduje przemianę, słońce więc musi jakoś szkodzić. Sęk w tym, że dopiero poniewczasie pacnęłam się w czoło, bo przecież wyraźnie stoi napisane w HP, że na to "nie ma lekarstwa". Z tym, że pytanie było tak sformułowane, że można je było rozumieć dwojako: czy chodzi o coś, co wilkołaka pokona czy wyleczy? Mnie się skojarzyło z pokonaniem, stąd słońce. I tak głupio, bo pokonać samo z siebie raczej nie pokona, co najwyżej pohamuje. Na tyle, żeby na przykład zdążyć uciec. Też niby jakiś wynik, nie ?

No mnie się też skojarzyło z pokoneniem, ewentualnie z jakimś tam unieszkodliwieniem (wiadomo, że nie o wyleczenie chodziło )
O legendach o słońcu przeciw wilkołakom nic mi nie wiadomo (o wampirach słyszałam takie wieści, ale nie o wilkołakach). Jak dla mnie słońce nie ma się tu nic do rzeczy - przeca to księżyc w pełni wpływa na przemianę (a u Rowling to newet nie musi być księżycowe światło, bo wiadomo że Lupin spędzał pełnie w chacie - tam światło nie dochodziło a też się przemieniał). Czasami księżyc jest na niebie nawet jak świeci słońce i jestem pewna (znaczy się mam takie wrażenie ), że póki pełnia nie zajdzie, wilkołak pozostaje w wilczej skórze.

A tojad jest środkiem powszechnie znanym - nie tylko z cylku HP, ale równeiż z legend, lub choćby słowiańskich wierzeń - na walkę z wilkołakami. No i powstrzymuje ich wilkołaczą naturę - Lupin po tojadzie przestawał być niebezpieczny. Dlatego moim zdaniem akonit jest bardziej już prawdopodobną odpowiedzą od słońca.


Jeśli już

No to skoro o pokonanie, to tym bardziej. Wilkołaka można zabić bez problemu. Tylko wyleczyć się nie da. A prawidłowa była, coś mi się widzi, odpowiedź ostatnia, czyli "nie ma lekarstwa". Z czego by wynikało, że jednak chodziło o wyleczenie ...

Edit: mam cytat z HPL


Czyli sama widzisz .

Ale dlaczego o wyleczenie????, skoro w innych przypadkach chodziło o pokonanie.
Pokonanie dementora, pokonanie diabelskich sideł, pokonanie inferusów, pokonanie Imperiusa, pokonanie bogina...


To o pokonanie chodziło

Hihihi, a co powiesz o Draught of Living Death ? Będziesz pokonywać ? Btw, tu walnęłam Bezoar, bo uznałam że ten wszystkiemu da radę .

I widzisz, tu miałam cholerny problem, bo bezoar w sumie logiczna rzecz, ale... ten szósty tom i w ogóle... i pomyślałam o łzach feniksa...
...tak mi się jakoś nasunęły rozmaite przypuszczenia, teorie i takie tam różne...

Dawno już zapomniane i uznane za błędne poszlaki. Ale jak to przeczytałam, to zgłupłam. Zupełnie.
Aż w końcu uznałam, że nic z wyżej wymienionych pomóc nie jest w stanie i trzeba zwyczajnie przeczekać
NO CURE (wiem, ze głupio, ale jakoś tak... za dużo sobie dumałam po prostu )


btw, bo ta śpiewka, że bezoar niby lekiem na całe zło, to naiwna mi się troszkę wydaje. Za łatwo

Choć to pewnie Ty masz rację, w końcu E dostałaś, nie?
Co ja się będę odzywać w ogóle... :/